ďťż

7 gier - kilka pytań

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Od pwenego czasu interesuje sie naturalem i zaczełam pierwsze gry z moimi końmi. Przeglądając materiały o 7 grach nasunelo mi sie kilka pytan - mam nadzieję że na nie odpowiecie
1. czy to prawda ze na początku gdy bawimy sie w circling game to interesuje nas tylko to czy koń porzusza sie we wskazanym kierunku a chód jest nieważny?
2. jak "wytłumaczyc" koniowi jakim chodem chcemy by sie poruszał w circling game? (chodzi mi tez o przejścia z wyzszego do nizszego chodu i na odwrót)
3.gdzie znajdę dokladne wymagania by np. zaliczyc level1?
4. jak dokładnie powinny wygladać 4 fazy stanowczości na halterku?
to by bylo na tyle


Mało precyzyjne pytania, nie bardzo wiem o co Ci chodzi, może opisz dokładnie jak zaczynasz prace z koniem i z czym masz problem?
Na razie bawimy sie w dwie pierwsze gry czyli we friendly game i pourcpine game. Wychodzi nam coraz lepiej i pomalu myśle o wprowadzeniu driving game. Niestety nie mam dostepu do plytki dvd gdzie wszystko jest pokazane więc bazuje na artykułach z neta i na filmikach z youtube ;( I wlaśnie czytając te wszystkie artykuły stwierdzilam że na przyklad nie rozumiem jak w circling game ma wyglądać sygnał do zmiany chodu... Rozumiem jak wysłac konia na koło w wybranym kierunku, wiem jak go przywołać - poprzez odangazowanie zadu które wychodzi nam juz calkiem nieźle. Ale jak poprosic o zmiane chodzu nie mam pojęcia Oczywiście zanim dojdziemy do circling game to jeszcze troszkę czasu minie ale chciałabym by ktos mi to wyjasnił
Ja nie znam fachowych nazw , ale trochę z obserwacji i praktyki.

Czy chodzi o odsyłanie konia , okrążanie ?
Jeśli tak , to
Wysyłasz konia na koło za pomocą własnej energii , czyli energicznego pokazania ręką kierunku .
Ile włożysz w to energii , tak będzie koń poruszał się.
Oczywiście istotna jest mowa ciała człowieka, na którą koń powinien reagować.
Ja zmianę kierunku przeprowadzam poprzez zatrzymanie konia, przywołanie go do siebie ( pochwalenie) i pokazanie znowu ręką kierunku, w którym chcę, żeby koń poruszał się.
Zawsze możesz pomóc sobie bacikiem ograniczając mu niepożądany kierunek.

Widziałam jak przejście do kłusa fachowiec osiągnął tylko przez głębszy swój oddech nie ruszając ani lina ani bacikiem.
Ja tego nie robię, bo lina jest krótka i przecież to nie jest lonżowanie , no i nie potrafię.

Zresztą od dłuższego czasu jeśli w taki sposób zajmuje się koniem, bo bez liny, tylko na lonżowniku.

Jakoś tak mi jest dużo łatwiej .
Używam tylko ręki i zwykłego bata do lonżowania oraz głosu.
Ale ciągle najważniejsza jest mowa ciała człowieka , na którą konie naprawdę znakomicie reagują.
Widzą o jaki chód chodzi , w którym kierunku , jakim tempem.
Bat służy mi do wprowadzania konia na ślad jeśli z niego schodzi - to pomoc ograniczająca , pospieszająca ,zwalniająca.

Nie wiem, czy o to chodzi.


według mnie to:
1. na początek to wystarczy na początek, żeby koń przeszedł tych kilka okrążeń ustalonych przez nas w dowolnym chodzie. Potem jak mu to wejdzie w nawyk przejdziecie do chodów wyższych.
2. Musisz pokazać mu swoją stanowczość, naładować się energią i przekazać ją koniowi. Możesz sobie na początku pomóc głosem a jak już dojdziecie do wprawy to starać się przekazywać samą swoją postawą.
3. zapraszam na www.parelli-info.waw.pl
4. Jeśli chodzi o układ Ty- lina- halter- koń to: najpierw poruszasz palcem p[otem nadgarstkiem, przedramieniem a na koniec całą ręką. Jeśli jest to ręka- koń to: sierść, skóra, mięśnie i na koniec kość
Dziekuję za odpowiedzi, rozjasnilo mi sie w głowie dzięki Wam Na dzien dzisiejszy praca wygląda tak: z kobyłką jestem na etapie friendly game i jeża i wychodzi nam coraz lepiej (zwłaszcza jeż wychodzi leciutko) i pomalu bedę wprowadzala driving . Natomiast z wałaszkiem jest trudniej, bo to dominant często pakuje się w moją strefę i próbuje podszczypywać - szczegolnie przy jeżu, gdy proszę go by przesunął przód, jeszcze dość często muszę używać czwartej fazy... i wlaśnie mam pytanie co do niego - czy kolejne gry wprowadzać dopiero jak opanujemy jeża? Zauważyłam że zad przesuwa od pierwszej lub drugiej fazy, to samo gdy robie jeża na klatkę piersiową prosząc go o cofnięcie, problem jest tylko z przesuwaniem przodu... Co o tym myślicie?

. Natomiast z wałaszkiem jest trudniej, bo to dominant często pakuje się w moją strefę i próbuje podszczypywać - szczegolnie przy jeżu, gdy proszę go by przesunął przód, jeszcze dość często muszę używać czwartej fazy... i wlaśnie mam pytanie co do niego - czy kolejne gry wprowadzać dopiero jak opanujemy jeża? Zauważyłam że zad przesuwa od pierwszej lub drugiej fazy, to samo gdy robie jeża na klatkę piersiową prosząc go o cofnięcie, problem jest tylko z przesuwaniem przodu... Co o tym myślicie?

Znowu nie bardzo rozumiem z tym przesuwanie przodu
Czy masz na myśli obroty z krzyżowaniem przednich nóg , czy przygotowanie do zwrotu na zadzie ?
Choć w obu przypadkach musi nogi skrzyżować.
Jeśli chodzi o taki ruch, to ja naciskam lub dotykam jedną ręką na ganasze, a drugą na szyję.

To dotyk, który potem przenoszę " z siodła" właśnie przy zwrotach na zadzie , czy ograniczaniu niepożądanego kierunku lub zakrętach.

Co do kolejności, to nie wiem.
Niby należy przechodzić dalej jak jest opanowane poprzednie ćwiczenie, ale z drugiej strony nie ma co "katować" konia ciagłym powtarzaniem tego samego.

Ale ja nie jestem fachowiec- myślę, że wskazana wcześniej strona, forum pomoże Ci znacznie lepiej

Dopisuję.
Przy wszelkich tego rodzaju zajęciach warto pamiętać o ułożeniu własnego ciała , zwłaszcza stóp.
Bo to one "wymuszają" ustapienie nogi konia i w rezultacie np.zadu.
Ja mogę zaproponować żeby najmniejszą prośbę nie robiła założeń że zrobicie to to i jeszcze coś tam. Proś konia o niewielkie kroczki a jeśli odpowie na choć najmniejszą prośbę to daj luz a nawet zakończ na dany dzień pracę z koniem.
Ja mieszam dwa sposoby tzn 7 gier z M. Robertsem, dużo pomagam sobie głosem, wydaje mi się że każdy sposób trzeba dobierać indywidualnie i przede wszystkim traktować to jako zabawę a nie szablon który trzeba przerobić. Jesli np twój wałach Cię nie szanuje tzn. wchodzi w twoją strefę a nawet podszczypuje to go odganiaj po kole tak długo aż da sygnał do współpracy czyli opuści głowę i do ciebie podejdzie sam. Wtedy możesz znów go o coś prosić.