ďťż

Boks

Baza znalezionych fraz

Futbolin

A więc tak: boks ma wymiary 3m x 6,30m. Ma duże drewniane, mocne drzwi dwu skrzydłowe, są takie jak w boksach angielskich (można otworzyć tylko górę ,nie trzeba od razu całych, tak żeby koń mógł wystawiać sobie głowę na zewnątrz). Ale mam jedno "ale" co do wysokości boksu ;/ Dach nachyla się w bok ,aby śnieg deszcz itp. mógł swobonie spadać. Najniższy punkt znajduje się przy lewej ścianie boksu jego wysokość to 1,83m. Przesuwając się w prawo sufit jest coraz wyższy i najwyższy punkt znajduje się przy prawej ścianie i wynosi 2,30m. Czy boks jest wystarczający ?? Będzie on dla konia gorącokriwstego ,nie żadnego kucyka ;P Z góry dziękuję i pozdrawiam.


Jeżeli dobrze rozumiem to w najniższym punkcie boks ma 1,83cm a w najwyższym 2,30 cm.Zdecydowanie taka wysokość może byc odpowiednia jedynie dla kuca szetlandzkiego....
hahaha ... dokładnie tak ...zapomniałaś dodać że za dwa tygodnie gnój osiągnie ok pół metra więc da nam to wysokość ok 130 cm po lewej stronie ... hahaha
min 2,5m w najniższym pkt ...
Jeżeli nie wiesz to ściółkę się zmienia ,a nie zostawia "niech se rośnie" ... Zmienia się codziennie, co drugi dzień ... Współczuje jeżeli twoje konie stoją dwa tygodnie na tej samej ...


Aleksandra, bez przesady,koń nie musi mieć codziennie czyszczone do betonu,lepiej jak ma kilkudniową warstę gnoju i codziennie grubo dościelone niż jak stoi praktycznie na betonie... a zresztą nieważne czy bedzie miał wyrzucany gnuj codziennie do zera czy co tydzień, logiczne ze 180cm to stanowczo za mało dla dużego konia,bo ten koń musiałby stać ciąglę z głową w dole...
180 w najniższym punkcie tam gdzie np. by tylko jadł i pił ,a tam gdzie wyżej mógłby bez problemu głowę mieć normalnie. Nie wiem czy uda mi się teraz podnieść wyżej dach
Masz racje,kultura to podstawa...ale czasami wystarczy troche zdrowego rozsądku i logicznego myślenia...jak wyobrażasz sobie mieszkać w domu w którym nie mogłabyś sie wyprostować?bo siufit będzie znajdował sie na wysokości 170 cm kiedy ty masz 175 cm wzrostu?Jeśli mówimy tu o koniu gorącokrwistym,a nie kucu to chyba logiczne ze ten mając przykładowo 160-170 cm w kłębie nie będzie w stanie normalnie funkcjonować stojąc z wiecznie spuszczoną głową...Na twoim miejscu nie obrażałbym też kogoś twierdząc ze 2 tygodniowe nie wybieranie obornika to zbrodnia,bo w wielu stajniach obornik gromadzi sie miesiącami,ściólka uzupełniana jest jedynie czystą słomą aby koń miał cały czas sucho.Niestety "słodkie Panienki" które swojego konika nie dotykają bez rękawiczek nie mają pojęcia o takich "filozofiach".

180 w najniższym punkcie tam gdzie np. by tylko jadł i pił ,a tam gdzie wyżej mógłby bez problemu głowę mieć normalnie. Nie wiem czy uda mi się teraz podnieść wyżej dach

Jak wyszkolisz odpowiednio swojego konia ,i nauczysz go jeśc na leżąco to wystarczy mu nawet 100 cm.Nie wiem tylko czy da rade pić w tej pozycji...
Dobra darujcie sobie to dogryzanie. (Nie mówię tego do wszystkich ,przepraszam ,że mówię ogólnikowo ,ale nie chce mi się rozpisywać). Spróbuję podnieść dach jak się nie uda pomyślę nad czymś innym.
Koniec tematu

Dobra darujcie sobie to dogryzanie. (Nie mówię tego do wszystkich ,przepraszam ,że mówię ogólnikowo ,ale nie chce mi się rozpisywać). Spróbuję podnieść dach jak się nie uda pomyślę nad czymś innym. Nie mówię ,że to o "słodkich panienkach" było do mnie ,ale wolę powiedzieć ,że ja do nich nie należę. Codziennie zasuwam po 5-8 koni i zmieniam im ściółkę.
Koniec tematu

Aleksandra, popatrz na to po prostu logicznie...jeżeli bedziesz miała konia majacego w kłebie ok 170cm, to pozostaje mu jakies 10-15cm do dachu...a gdzie szyja,głowa?tak nie nie da,koń musi mieć możliwość wyciągnięcia głowy do góry,a przy takiej wysokości nie ma szans trzymać jej inaczej niz tylko w dole...nie da się tak,albo podnieś dach,albo naprawdę jest to wysokość odpowiednia dla kuca i to małego...
heh, ja mam stajnie angielska na jednego konia o wymiarach 4/7 m oraz wysokosc podobn ie, w najnizszym miejscu 2 metry a w najwyzszym 3m, moj kon ma 150 cm i moze sie tam ganiac, jedynie waznym szegolem jest fakt ze wejscie jest w szczycie a kon caly dzien ma stac na dworzu a nawet w nocy jak chce, stajnia ta ma go tylko chronic przed zla aura, acz kolwiek nie wnikam kiedy tam wchodzi a kiedy nie. jednak gdybym miala tam wstawic konia na caly dzien, lub noc to bym sie zastanowila.

Spróbuję podnieść dach jak się nie uda pomyślę nad czymś innym.Koniec tematu

Podnosząc dach załóż, że absolutne minimum wysokości na całej powierzchni boksu to 2,50m.
weź jeszcze pod uwagę że koń może się wspinać. Moja tak robi czasem niestety...
co do obornika ja wywalam raz na 2 tyg. Koniom nie dzieje się krzywda, zawsze mają grubo pościelone, a przy ostatnich mrozach -20 stopni miały przynajmniej ogrzewanie podłogowe
po raz kolejny pojawia się osoba która buduje domek dla swojego konika bez głowy i jeszcze ma pretensje że ma problemy w mysleniu ...
jak mozna budowac coś na 180 cm skoro niektóre konie mają w kłebie ponad 180 cm ...ale to tylko taka mała kolejna zgryzliwość ...
zimą wywozenie gnoju jest niemile widziane bo po pierwsze nie ma gdzie go wywieżć po drugie zabierasz konikowi żródło ciepła po trzecie nie masz pojęcia o hodowli koni ani o budowie boksu ... nie stawiaj go przypadkiem z kartongipsu ... hahaha

zanim ktoś decyduje sie na trzymanie własnego konia we włąsnym boksie niech ruszy leniwy tyłek po okolicznych stajniach i odbędzie miesieczną pratktykę przy konikach ( bezpłatna bo do płatnej trzeba się znać na koniach ) ...nic tak nie pomaga jak strona praktyczna ...

weź jeszcze pod uwagę że koń może się wspinać. Moja tak robi czasem niestety...

Agula, myśląc w ten sposób popadamy w przesadę. W jednej ze stajni, w której się kiedyś udzielałem, koń przy wysokości 3m odbił zadnie kopyta na suficue, bo go pszczoła w zadek użarła. Czy to znaczy, że wysokość pomieszczenia powinna wynosić 5m ?...

Koń - paradoksalnie - sam w sobie nie będzie się wspinał, jeśli ma nisko strop. Jest to niekiedy skuteczny sposób na konie, które lubią stawać dęba przy np. zabiegach weterynatyjnych. Wprowadzenie ich do niskiego pomieszczenia, gdzie niemal szorują uszami po suficie, wpływa na nie "uspokajająco".

hahahaha ... dokładnie o to chodzi .... tomekj zostaniesz moim idolem ...

i takiej lasce nagle wychodzi utrzymanie własnego konia 1000 pln m-c i dostaje takiej kociej twarzy i zadaje sobie całe dnie pytanie ,, jak to mogło się stać ? ,, ... hahaha
no może przesadziłam z tym wspinaniem się Ale z drugiej strony widziałam jak kobyłka przyłożyła tak pare razy głową i lekko ją zamroczyło...
Wszyskiego dobrego w Nowym Roku:)
Spokojnie, konisko parę razy puknie się w głowę, to przemyśli ,że nie tędy droga. Moja jak trzeba było przechodziła przez drzwi 1,8/0,9m i krzywdy sobie nie robiła. Teraz jak wchodzi do wyższego pomieszczenia to ma nawyk pochylania głowy tak na wszelki wypadek.

nagle wychodzi utrzymanie własnego konia 1000 pln m-c i dostaje takiej kociej twarzy i zadaje sobie całe dnie pytanie ,, jak to mogło się stać ? ,, ... hahaha
, znam jedną taką co postanowiła na 2 miesiące wakacji zabrać swojego konika na plażę na zarobek, bo to i zaoszczędzi na pensjonacie, a i konik zarobi na utrzymanie swoje co najmniej...
Konik wrócił z plaży po miesiącu i to na pieszo, a nie przyczepą, którą na "zarobek" wyjechał.
U nas też jest drewniana stajnia w stylu angielskim. Posadzka betonowa, a ściany: drewno-słoma-drewno. Boksy o wymiarach: 3m*3m, wys. 2.60m. Myślę, ze nie potrzeba nic więcej do tego aby koń mógł mieszkać w humanitarnych warunkach.
Zresztą ta stajnia jest ich domem tylko od połowy października do lata bo resztę roku mieszkają na łąkach.

i takiej lasce nagle wychodzi utrzymanie własnego konia 1000 pln m-c i dostaje takiej kociej twarzy i zadaje sobie całe dnie pytanie ,, jak to mogło się stać ? ,, ... hahaha

Sugerujecie, że samodzielna opieka nad koniem wychodzi drożej niż pensjonat?
nie sugerujemy tylko wiemy ...
jak wszystko kupisz i za wszystko zapłacisz ceny rynkowe i nie jesteś na urlopie macierzńskim to utrzymanie swojego konia wyjdzie ci ok 1000 pln m-c ...

np byłem sobotę u swojego konia waga ok 750 kg i ładnie go wyczyściłem za jedyne 20 pln w zużytych kosmetykach plus dałem ok 5 kg musli z meszem za kolejne 20 pln ...wrzuciłem trzy nowe kostki słomy za 10 pln i kostkę siana za 4 pln razem wyszła mnie wizyta 54 pln ...
gdybym ją miał pod domem pewnie to by się powtórzyło kilka razy w miesiącu ...
trzeba kupić siano , słomę , wyzwieżć obornik , zapłacić za prad , wodę , w marcu , kwietniu wsiać trawę , naprawić padoki i ogrodzenia , odrobaczyć , zaszczepić , kowal , strzyżenie , mieć kogoś kto jest wciąz w pobliżu koni(a) , odmalowac boksy , dokupić brakujacych rzeczy do hodowli koni .... hahahaha

na pensjonacie to jest pewien cykl , doswiadczenie ,ludzie którzy wiedza kiedy i gdzie kupic , mają wszystko w hurcie i dopracowane ... paliwo do przywiezienia jednej kostki siana kosztuje tyle samo co do tony ... i tu pies pogrzebany ...

koniec wywodów dla słabo rozwiniętych ....
Nie wiesz gdzie tanio kupować? Pojedź pod Chełm kostka siana 1,50zł, słoma 1 zł belka, owies teraz podrożał na 200-250 zł ale po żniwach był po 150zł tona, produkty do meszu siemię 2,50zł kilo, otręby 4 zł- 5 kilogramowa paczka i to grube a nie nie jakieś śmiecie, marchew 100 zł tona. Wychodzi dużo taniej zwłaszcza że masz swój transport. Życzę udanych zakupów
arkady66,
a pod chełm pojadę na wodzie i za darmo ?
i śmiechu by było warte gdybym pojechał po 10 kostek siana bo do jednego kochanego konika ... policzę zatem dla niezrównoważonych ... 300 km do chełmu w dwie strony to daje 600 km razy 1,0 pln po kosztach daje 600 pln plus kupię do bukmany dwie bele siana i pół tony owsa no tonę ...daje mi to jakieś 300 pln ...plus ktoś kto pojedzie za 100 pln razem nam daje 1000 pln ... i do jednego konia mam wyzywienie na 50 dni siana i na pół roku owsa ... rewelacja ... a dla amatorów policzę inaczej wypożyczenie samochodu plus przyczepa lub bukmana plus paliwo plus kredyt na zakup owsa daje nam kwote blisko 1500 pln ...nikt nie przywiezie nikomu 500 kg siana lub 300 kg owsa chyba że doliczy transport ,pakowanie ,worki ....
z obornikiem trzeba coś zrobic i nikt nie zabierze nam obornika spod jedego ani dwóch koni ... trzeba gdzieś siano i owies przechowywać ...zatem trzeba wybudować spiżarkę ( też nie za darmo ) owies i siano muszą mieć przewiew w suchym miejscu bez myszy , szczurów i kun ...obszczanego koń nie zje ... i dalej mozna się produkować pisząc dla kochających konisie ... puk puk jestem od kochanych tanich koników ... hahahaha
Jak się ma szałas a nie stajnię to faktycznie nic się nie opłaca......
napisałem swój wywód dla tych co chcą sami trzymac pod domem , na działce , swojego jednego kochanego konia i myślą ze wyjdzie im 200 pln m-c za wydatki na jego utrzymanie ....
mając 10-20-30 koni te koszty inaczej się rozkładają ... jeden zje 10kg owsa a drugi jest hucułem i zje pół kilo ... odrobacza się w hurcie , wypasa na odpowiednio przygotowanych padokach , jest jeden , dwóch lub trzech stajennych którzy na koniach dorobili się 30 letniego doświadczenia ... majac tyle koni masz kowala na hop i czekajacego pod bramą weta na dorobku ... a mając jednego czy dwa samodzielnie nic nie zrobisz no chyba ze krzywdę bo przy braku doswiadczenia o wypadek nieszczęsliwy bedzie łatwo ...
znam takie konie co się zawieszają w boksie i dwa razy w tygodniu ... co samemu zrobisz czy nawet w dwie osoby ?
dobra szkodać gadać ... spadam ...
Ok

znam takie konie co się zawieszają w boksie i dwa razy w tygodniu ...
no święta racja, ostatnio koledze podczas źrebienia kobyła się tak kulnęła w boksie,że zastaliśmy ją fikającą rozkosznie 4 kopytkami w górze i z kawałkiem źrebaka wystającym ze sromu, we dwa chłopa plus moja skromna osoba ledwo daliśmy radę od ściany odciagnąć
arkady66, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Na przegranej pozycji są tutaj miastowi, a trzeba było zamieszkać na wsi, gdzie sąsiad tudzież tatuś, wujek, ktośtam ma gospodarstwo i tak: słoma, siano własne, lub zarobione/kupione od sąsiada; prąd i woda doliczone do rachunku gospodarstwa- no nie przesadzajmy, ile pociągnie jedna żarówka i automatyczne poidło, tym bardziej w sezonie letnim, kiedy koń stoi na łące i pije z naturalnych źródeł. Trawę wsieje sąsiad po drodze jak sam sobie będzie siał, za pół ceny, ew. masz gospodarstwo=własne maszyny=brak problemu. Padoki i ogrodzenia naprawiasz sam, z bratem, wójkiem czy kolegą- paliki i drut znów nie kosztują majątek. Boksy też odmaluje się samemu. Oczywiście w grę wchodzą wydatki związane z chodowlą, wiadomo ile kosztują zabiegi,odżywki, preparaty i inne takie, no ale wiadomo ze tani sport to nie jest. Warunek- trzeba dobrze żyć z sąsiadami

Oczywiście jeżeli mieszka się w mieście sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej i tutaj pełną rację ma arkady66. Nie mówimy tu również o niewiadomo jakich sportowcach, których w przydomowych warunkach nie będziemy trzymać i w grę wchodzi tylko dobry pensjonat.

Konstelacja, też słyszałam o takich miejscach jak te o którym mówisz

edzia 69, a liczyłaś moze, ile wynosi rolnika produkcja sianokiszonki? W grę wchodzi trawa, 3 maszyny, folia która tania nie jest, sznurek lub siatka, preparaty do zakwaszania... Rolnik za bezcen przecież nie sprzeda.

edzia 69, a liczyłaś moze, ile wynosi rolnika produkcja sianokiszonki? W grę wchodzi trawa, 3 maszyny, folia która tania nie jest, sznurek lub siatka, preparaty do zakwaszania... Rolnik za bezcen przecież nie sprzeda.
liczyłam, liczyłam, robimy sobie sami...
porównałam cena rolki sianokiszonki do kostki eggesmana , bo nie kupisz 600 kilo kiszonki bo 2 konie jej nie zjedzą, a jak trzeba zapłacić 32 zł za 20 kilogramów to już zaboli BAAARDZO po kieszeni.
porównanie ceny kostka eggesmana 1,60 za kilogram
sianokiszonka od rolnika 10 gr za kilogram

liczyłam, liczyłam, robimy sobie sami...

I dziwi cię ze są sprzedawane po 60-80 zł?
chestnut0, przeczytaj , dopisałam w moim poście powyżej, nie zrozumiałaś intencji
A, zwracam honor, sory
chestnut0, spoko jest, nic się nie stało przecież. Przeczytałam tamtego posta i chyba do końca nie jest czytelny, ale nie będę zmieniać, bo kolejne będą będą dziwne

nie sugerujemy tylko wiemy ... jak wszystko kupisz i za wszystko zapłacisz ceny rynkowe i nie jesteś na urlopie macierzńskim to utrzymanie swojego konia wyjdzie ci ok 1000 pln m-c ...

Ja nie wiem. I myślę, że mocno demonizujesz w swoich "wywodach dla słabo rozwiniętych"

Cena solidnej kostki siana wynosiła u mnie (śląskie) w 2009 roku 3,50-4 zł. słomy - 1,50. Owies po 500 zł/t. Prądu zużywasz tyle, co nic, trochę Cię co najwyżej woda kosztuje latem. Wybieg i pastwiska mam tak zrobione, że naprawiać praktycznie nie trzeba. A takie rzeczy, jak szczepienia, kowal itp. tak czy siak opłacasz osobno. Łatwo policzyć, że utrzymanie konia - rekreanta w stajni przydomowej nie przekroczy owych 200 zł/m-c.
zgadzam sie co do duzych kosztow utrzymania jednego czy dwoch koni, zreszta nawet jak by byly niskie tak jak u mnie, to czasem wolabym miec konie na hotelu, zwlaszcza pracujac na codzien i uczac sie w weekendy, gdzies trzeba czas znalesc dla koni,
koszty zywienia wychodza mnei naprawde tanio, ale czas jaki zuzywam na karmienie, dogladanie, wypuszczanie, zalatwienie kolejnej dostawy siana czy owsa, zorganizowanie zabarania gnoju, naprawe ogrodzen, malowanie stajni, wyrzucanie gnoju, ten czas bardzo ogranicza, gdybym miala konia na hotelu caly ten czas poswiecilabym jego pielegnacji, jeździe, relaksowi po pracy.
no i nawet w swieta nie mozna sie wyspac, bo trzeba wstac i nakarmic.
a majac doswiadczenie w chowie koni tak naprawde to i spi sie nie spokojnie stale myslac czy aby napewno zamknelam wszystkie boksy, czy nic sie nie dzieje itp.
i dlatego sczerze odrazam trzymanie jednego konika u siebie.

a majac doswiadczenie w chowie koni tak naprawde to i spi sie nie spokojnie stale myslac czy aby napewno zamknelam wszystkie boksy, czy nic sie nie dzieje itp.
i to jest sedno sprawy, wieczne nerwy...
Koń to nie samochód, Nie zamkniesz go na tydzień w garazu. Jest towarzyski i też potrzebuje codziennych wizyt. Nie wyobrażam sobie, żebym odwiedzał go raz-dwa razy w tygodniu. Ma dla mnie znaczenie, to gdzie stoi. Trzymam swojego u znajomych i codziennie mam obowiązek karmic go rano. I robię to z przyjemnością. Przy porannym karmieniu wypuszczam go na dwór. Zaglada co chwilę, czy już ma żłób pełny. To codzienne karmienie jest dla mnie przyjemnością, nie obowiązkiem. Paszę sam kupuję. Koszty sa niskie, dużo poniżej 200 zł/mc. Teraz owies kosztuje 250 zł/tona, siano mam ze swojej łąki (płacę za koszenie, prasowanie, transport, wychodzi ok 120zł/tona) słoma prawie za darmo. Pensjonat w okolicy Lublina kosztuje 400-450 zł. A za rozczyszczanie, odrobaczanie, weterynarza i tak wszędzie płaci się dodatkowo, nie jest wliczone w opłatę za pensjonat. Jeśli chcesz, żeby koń dostawał dodatki (musli, granulat, kukurydze, mesz, itepe) Musisz sam je kupic. Więc liczenie jest proste, pensjonat rocznie ok 5500 zł. U siebie trzymasz konia za 2000.
pozdrawiam
Mariusz
Ja trzymam konia u prywatnego hodowcy który ma konie zimnokrwiste. Wybudował dodatkową stajnie dla koni hotelowych, jest nas tylko 5. Mamy 2 duże siodlarnie, padok, lążownik, prywatne jezioro w lesie, kilkadziesiąt h pastwisk. Płacimy 300zł/m-c , a w okresie kiedy konie mieszkają na łąkach 200zł/m-c.
Cena jest uważam baaaardzo niska.
A mi dodatkowo pasuje lokalizacja, bo mam aż 1 km od domu
dorzucę swoje 3 grosze.
Parę lat temu trzymałam swoją kobyłkę u siebie. Uczyłam się, tata stwierdził że będzie taniej i wygodniej niż płacić jeździć i rzadko mieć kontakt z koniem. Nie przytoczę tu kwot jakie szły na wyżywienie itp itd. Ale do czego zmierzam. Po czasie koń poszedł na hotel (350 zł miesięcznie wybiegi owszem ale brak dobrego pastwiska -trawa kończyła sie po 2 tyg). Teraz koń znowu u mnie od ok 3 lat ale sytuacja kompletnie inna - poprostu wyszłam za rolnika. Porównując koszta utrzymania konia u siebie wcześniej a teraz to są o niebo mniejsze. Wiadomo własne maszyny, własne zboże, siano słoma czy kiszonka. Koń rekreant więc nie potrzebuje paszy odżywek itd jak dla sportowca. Praca własna i pomoc rodziny bezcenne.
heheheh, swietny sposob i chyba za razem jedyny zeby tanio trzymac konia u siebie- wziac ślub z rolnikiem:) Polecam!
wiesz julia drwina kompletnie niepotrzebna. To że będzie rolnikiem dopiero wyszło po jakimś czasie. Chłopak studiujący, mieszkający w mieście we własnym domu a nie wynajmowanym mieszkaniu. Rolnikiem został bo dostał w spadku ziemię po babci. Darowanem koniowi itd... Chciał spróbować proszę bardzo ja jestem za! Także rolnikiem do końca nie jest bo nie zjadł na tym zębów i jeszcze wiele sie uczy/uczymy ale ważne że mamy swój kąt, na którym przy odrobinie pomysłów i większej kasie coś można zrobic.
Ale przecież, czy jest rolnikiem "od urodzenia", czy też od niedawna to żaden wstyd... Życzę powodzenia, teraz tyle mozliwości daje Unia, że na pewno da się z tego wyżyć. Powodzenia.
ja nie mowie ze wstyd wręcz uważam ze to naprawdę fajna sprawa tyle tylko że tak naprawdę cięzka robota ale nie zamienimy tego bo mimo wszystko jest wesoło i zawsze coś się dzieje.
odpisałam tak julii z tego względu że poczułam się osądzona że z premedytacją szukałam rolnika żeby mieć gdzie trzymac konisia
to rzucę inaczej dla specjalistów od hodowli koni i w tym również do tomekj ....
podajcie mi namiary a ja zamiast trzymać konie u siebie chętnie przerzuce dowolną ilosć pod wskazany adres np 7 szt na poczatek po 200 pln m-c ...
wymagam dwa razy dziennie owies plus siano , automatyczne poidełka ( bo ludzie są niesłowni ) , sciółka ścielona co dziennie a wymieniana raz na tydzień , trawiaste pastwiska , solanka w boksie , boksy min 10 mkw wys ok 3,5 m z okienkiem ....

i jeszcze uzupełnię ... dodatacje pod pastwiska sa dużo nizsze niż np pod uprawę rzepaku , czyli rolnik już traci , wsianie lub dosianie trawy w sezonie tez nie jest tanie bo potrzeba traktor z paliwem plus nasiona traw , padoki albo naprawa żerdzi albo wymiana taśm plus koszty pradu ( włączony pastuch ) , woda to poidełka a poidełka to ok 80 pln za sztuke , boks to budulec deski kóre też gratis nie rosną na polu m3 to ok 500-600 pln , dalej idąc tym tropem wywiezć gnój to niby prosta sprawa ale warto mieć do tego ciągnik lub taczki a to też nalezy kupić , widły , miotły , łopaty , oświetlenie , karmidło , i mnóstwo innych rzeczy ...
ok każdy rolnik powinien to mieć ale czy ma ? a jak ma to kiedyś musiał w to zainwestowac ...żeby wybudowac boks dla dwóch koni potrzeba ok 5 tys pln ( pudełko ) ...
tomekj jakie ty masz ogrodzenia że ich nie trzeba ani naprawiac ani wymieniać ? z granitu ?
koszt stajni plus infrastruktura niezaleznie czy dla 5 czy 10 czy 20 koni to jest w granicach 150 tys pln .... rozłóż to sobie na 50 lat to wyjdzie ci 200 pln na m-c za konia a jak rozłożysz na 5 lat to wyjdzie 2 tys pln m-c ....
bo za 5 tys to postawisz kibel a nie boksy ... wyjdą takie boksy jak kibel bez papieru ... hahaha ...
uważnie czytajcie jak ktoś ma takie zdolnosci to zapraszam do siebie daje 5 tys pln i poproszę o dwa boksy ... po 10 mkw i wys 3,5 m ... nawet jak będą podobne do kibla ...
bez skaładania ofert poprosze od razu o nr tel
agulaj, ja nie mialam nic zlego na mysli, sama jestem urodzonym rolnikiem, tzn urodzilam sie na wsi. Bo moze nie do konca jestem tym rolnikiem teraz i chyba nigdy sie rolą nie zajmowalam:)
jednak sam pomysl by wyjsc za maż za rolnika jest poprostu świetny i to wcale nie jest drwina.
[quote="arkady66"]to rzucę inaczej dla specjalistów od hodowli koni i w tym również do tomekj ....

Wywołany do tablicy odpowiadam:

Arkady, odpuść tą demagogię. Doskonale wiesz, że ja nie mówię o pensjonacie, w opłacie za który są pracownicy, podatki, ZUS-y, VAT-y, sraty. Ja mówię o własnych koniach. Dokładniej: za 200 zł (czytaj: po kosztach własnych) to ja u siebie trzymam konie swoje oraz po znajomości konia naszej przyjaciółki. Nie oferuję nikomu pensjonatu za 200 zł. Gdybym prowadził działalność, pensjonat u mnie kosztowałby 600 zł.

Zgodnie z Twoimi wymogami: dwa razy dziennie po pół kostki (15-20 kg) siana (4 zł - zakładam kupowane), dwa razy dziennie po 2 kg owsa (50 gr/kg daje 2 zł), pół solidnej kostki słomy (kupowana - 0,80 zł), woda do woli (studnia, minimalne ilości prądu do pompy). Daje to 6,80 zł dziennie, razy 30 dni = 204 zł. Teraz weź pod uwagę, że tak naprawdę są to ceny zawyżone: własne siano mam za 2 zł, słomę - gratis, owies - 40 gr/kg. Więc realnie koszty są jeszcze niższe, rzędu 100 zł/m-c; z drugiej jednak strony dochodzą dodatki warzywne, witaminy - summa summarum pozostaje to jednak i tak wyraźnie poniżej poziomu 200 zł. Praca ? Owszem, trzeba się narobić, ale tak samo musi się narobić ekipa stajni pensjonatowej. Sorki, ale jeśli twierdzisz, że nie da się przy domu utrzymać konia za dwie stówy, to jesteś w błędzie.

Dodam jeszcze: w sezonie pastwiska przez 2 godziny dziennie, boksy 10,5 m2 i wysokości 3,20 m z dużym oknem 1,8 m2. Jako zdecydowany zwolennik mienia Unii w najgłębszej d... nie biorę ani złotówki dopłat.

Błędem, jaki popełniasz, jest branie wszelkich kosztów, jakie tylko są możliwe, w koszty działalności. Tymczasem trudno oczekiwać, że jak ktoś wybudował dom i po latach chce obok wybudować boksy, to do kosztów działalności wliczy koszty domu (bo jego dom to "dom dla obsługi stajennej") lub zrobi inną tego rtodzaju "kreatywną księgowość". Używane maszyny po kapitalce - jak się dobrze "zakręcić" - też drogie nie są. Da się, tylko trzeba naprawdę chcieć.
tomekj ...pytam po raz kolejny ...zrezygnujesz z dopłat żeby mieć gdzie wypuścić koniki ?
jak tak to jesteś w plecy po ok 400 pln za ha...
masz traktor ? na wode jeżdzi ? wiec dlaczego liczysz tylko swoje koszty jedzenia ?
siejesz trawę dla swoich koni ? to skad masz za darmo nasiona i kogoś kto ci posieje ? ja tu piszę tylko o twoich dwóch , trzech konikach ....
jedzenie i koszty jedzenia owszem a resztę kto ci dokłada ? i tego nie liczysz ?
to weż tak jak pisałem moich 7 koni ( tyle mi wejdzie na koniowóz ) i potrzymaj ...reszty z tych 200 pln co policzyłeś weż sobie na rozwój swojej stajni ... hahaha

Używane maszyny po kapitalce - jak się dobrze "zakręcić" - też drogie nie są.
hmm 16 tys za używaną prasę zdatna do użytku to raczej spora kasa...
kosiarka rotacyjna to używka min 2
owijarka 4-5 tys
o ciągniku nie wspomnę
w/g mnie to nie są małe kwoty.
Dostałam swego czasu formularz ze stada ogierów, miałam "zrobić" koszta utrzymania ogiera na 7 tys zł. Wydawało mi się to niemożliwe do wykonania. Jakże byłam zdziwiona, gdy aby w tych 7 tys się zmieścić trzeba było zrezygnować z dopisania kosztów własnej pracy.
Robiąc jakikolwiek biznes plan do ODR musisz uwzględnić wszystkie koszta, jakie podał Arkady i wiele jeszcze innych, dopiero jak Ci się wtedy zepnie możesz startować na spoz ekonomistą ODR . jak sobie policzysz samą paszę to się w 200 mieścisz
edzia69 masz rację i to co piszesz jest życiowe a nie bzdurne koszty wyliczone na jednej kostce siana ... hahaha

to teraz w drugą stronę ... mi wychodzi utrzymanie konia zero pln bo słomę , siano , kukurydzę , owies mam swoje ... sprzet też m swój , obornik wyrzucam na swoje pole , siano mam ze swojego pola , sianokiszonkę robię sam foliarką , trzymam wszystko nad stajnią , dodatkowo mam dopłaty , mam też tura , mam wszystko , ludzie zimą się nudzą więc pracują za darmo , poidełka założyłem ale ze swojej kasy prywatnej a boksy przerobiłem na płytowe w ramach walki z nudą .... ogólnie mam wszystko gratis ....

zatem w kazdym domu i gospodarstwie konik stoi bez kosztów ... tylko kupowac konie i niech sobie żyją jak domownicy ... bo nawet kot czy pies zupełnie sam się nie wyzywi a koń jak widać owszem .... hahahaha
Areczku słoneczko zaczynasz przynudzać
Dlatego jak świat światem na koniach nie da się zarobić ani zaoszczędzić bo od razu raban będzie że chude itepe itede. heheh. Nie ma co robić dalej wywodów bo po pierwsze tematy o kasie i polityce są niestety tematami najbardziej zapalnymi a po drugie pytanie założycielki było inne.
A nas zawsze na cudownym (teraz już ehhh...) Uniwersytecie pseudo Rolniczym (AR) uczyli, że praca rolnika ( i jego rodziny ) nie jest kosztem produkcji. I my też nie liczymy własnej pracy... To się jak gdyby rządzi własnymi prawami.
Gdybym miała możliwość wstawieni koni do pensjonatu za 200- 300 zł to na pewno nie trzymałabym koni u siebie...
Nie da się dokładnie policzyć ile tak naprawdę kosztuje nas koń miesięcznie. Oprócz swoich koni mamy też te w pensjonacie aby utrzymywały nasze. I nie jest tak różowo jak się wydaje co poniektórym .O jakimkolwiek nawet minimalnym zwrocie nakładów już poniesionych ( stajnia, pastwiska itd..) nie na mowy... Dobrze jest jak w tym roku, że owies można kupić w normalnej cenie...Ale poprzednie lata...to są koszty niemierzalne, bo jak wywalą w całej Polsce cene 700 zł za tonę to co zrobicie? Można ciągnąć ze Słowacji ( tak kombinowaliśmy) ale minimum 1- 2 tiry...
Co do maszyn:
Małą kostkarką można robić sianko ale ilu ludzi potrzeba żeby je zebrać z pól i umieścić w stajni ( mi kiedyś 7 chłopa ledwo starczyło na zebranie z 3 hektarków)
Mniej pracochłonna jest duża bela np. 150 na 150 ale sprzęt drogi i problem z magazynowaniem ( małe przydomowe stajnie).

Większość moich znajomych którzy mieli konie w pensjonatach a następnie przenieśli je do przydomowych stajni jednak bardzo tęskni za tamtymi wygodnymi czasami ...
Nie poruszam już sprawy uwiązania się i odpowiedzialności jak mamy konia u siebie...

Co do tematu. Sama mam ten problem. Bo chciałabym zaadoptować na kolejną stajnię obecną wiatę , która niestety ma spadzisty dach i żeby zmieściły się w niej 4 boksy to musimy ją podnieść z jednej strony... Konstrukcja jest drewniana na betonowej wylewce, dach z blachy falistej. Nie chcę boksów angielskich
Może ktoś z Was już robił takie zabiegi i podzieli się uwagami?

tomekj ...pytam po raz kolejny ...zrezygnujesz z dopłat żeby mieć gdzie wypuścić koniki ? jak tak to jesteś w plecy po ok 400 pln za ha...

Arkady, nawet nie przeczytałes tego, co napisałem: nie biorę dopłat. Traktor mam, jeździ, koszty jego używania wliczam w podaną wyżej cenę siana (2 zł). Pastwiska nie sieję, nie ma potrzeby. Liczę "tylko jedzenie", bo w tym jedzeniu jest wszystko to, o czym piszesz - gwoli ścisłości: z pominięciem szczepień i kowala. A pierwsza kalkulacja (ta za 204 zł) bazowała w 100% na sianie, owsie i słomie KUPNYCH ! Czyli: ktoś robi, ktoś inwestuje, ktoś mi przywozi, a mnie szczegógły techniczne nie obchodzą, ja tylko płacę.

I jeszcze raz powtarzam: te 200 zł to koszt trzymania moich własnych koni, a nie skakania wokół Twoich. Nie czytasz wypowiedzi oponenta i jeszcze się zacietrzewiasz - to jak tu dyskutować z Tobą ?

Chłopaki a może tak Pax vobiscum?
Tomek_J, z ilu ha zbierasz siano tym sprzętem?
bo ja naszym ze 120 w 2 osoby [syn i mąż]

Chłopaki a może tak Pax vobiscum?

Dobra, stawiam Arkademu na zgodę:




Tomek_J, z ilu ha zbierasz siano tym sprzętem?
bo ja naszym ze 120 w 2 osoby [syn i mąż]


Oczywiście nie umywam się do Ciebie, bo siano zbieramy z ok. 8 ha. Mój sprzęt by oczywiście nie wyrobił na tak dużym areale, jak Twój. Ale jeszcze raz: jak masz więcej ziemi i wydajniejszy sprzęt, to koszty w przeliczeniu na tonę zbioru czegokolwiek masz jeszcze niższe, nieprawdaż ?

Ale jeszcze raz: jak masz więcej ziemi i wydajniejszy sprzęt, to koszty w przeliczeniu na tonę zbioru czegokolwiek masz jeszcze niższe, nieprawdaż ?
ekonomika rolnictwa jest bezwzględna
tnij koszta albo umieraj...