ďťż

Letnie Łakocie

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Ludzie kupują niesamowite wynalazki, pod tylułem "Łakocie dla konia", "Ciasteczka dla twojego pupila" itp. Zastanawia mnie tylko poco? Suchy granulowany, chemicznie preparowany syff (prosze sie nie obrazac, to tylko moja skromna opinia). Przyznam sie bez bicia ze kiedys tez kupilam takie cos dla moich patatai, a ze jestem dziwna przed podaniem ich sama sprobowalam. Liak! Paskudztwo!. Ale mniejsza o moje gusta . Ostatnio odkrylam najlepsze lakocie dla moich koni. Sa gotowe poprostu sie pozabijac o to. Zmudne treningi z Q-ik'iem, gdzie po 5 min nudzil mu sie chleb lub marchewka, obecnie sa najwieksza przyjemnoscia i nie musze konczyc, bo nie mam czym wynakrodzic Krolika. Pewnie sie zastanawiacie co to takiego? Otuz korzystam z cudu natury jakim jest agrest (jest tylko maly klopot... Ja tez uwielbiam agrest ). Oprocz niego pozbywam sie resztek arbuza, ktore siepasie wrecz pochlaniaja.
Znacie moze jakies inne Letnie konskie przysmaki? Piszcie, chetnie wyprubuje


banany, mandarynki, czereśnie (!z pestkami:P!), brzoskwinie...
moje włosy ...
a, no i przecież lody


hehe, ja to bym sie chyba bala takie cos dac jakiemus konikowi:)AWEK- mowisz, ze to calkowicie bezpieczne?bo jesli tak, to moze sie osmiele, skoro koniki to lubia:)a przy okazji sama bede z nimi wcinac:P
sec - czemu nie dawać koniom owoców?
banany---jezeli Pan Bog chcialby zeby kon jadl banany to dalby mu rece i posadzil na drzewie.
więc chleb, pasze, witaminy, mielone ziarno... też odpadają, tak? dobrze zrozumiałam?
Arbuzy na pewno koniom nie zaszkodza.kiedys podczas zawodów rajdowych,podczas wielkiego upału koniom które nie chciały pić dawaliśmy własnie arbuzy,bardzo im smakowały,zaden sie nie odwodnił.nic żadnemu sie nie stało mimo ze kazdy zjadł ich po kilka.
ja też rozpieszczam moje konisie za pomocą owoców... i jakoś się z tego cieszą...
Met podobno nawet z ludzmi jest tak, ze powinnismy jesc to co wyroslo na ziemi z ktorej pochodzimy i na ktorej mieszkamy (np ludzie pochodzacy z gor nie powinni jesc frutti di mare itp) wiec moze ze zwierzetami jest tak samo, chociaz ja tez daje koniom banany. Wiem ze na pewno cytrusy odpadaja. Moze to o to chodzi...
Banany jak najbardziej .!!!W niektorych stajniach w Niemczech banan jest stala pozycja w dziennym,konskim menu.Koniom naprawde mozna podawac przeroznosci...Ja np daje swoim pietruszke,banany,pomarancze(nie wspominajac o marchwi i jabluszkach),jogurt naturalny,drozdze,czasami wlewam im nawet do papu piwo KARMI...Serio serio
Oj piwko to lubia nasze i to baaaardzo
dzieki:)pytalam sie, bo konie, ktore znam chyba nigdy na oczy nie widzialy w swoim jadlospisie mandarynek czy agrestu, wiec mialam watpliwosci czy danie takich owocow nie zaszkodzi.

[ Add: Wto 27 Lip, 2004 20:45 ]

więc chleb, pasze, witaminy, mielone ziarno... też odpadają, tak? dobrze z
rozumiałam?

chleb-u niektorych koni podawanie chleba zle wplywa na kopyta,kopyta poprostu pekaja a powoduje to ta cala chemia ktora dodawana jest przy produkcji pieczywa
dawniej nie uzywano tyle chemi do wypiekow
witaminy -wszystko co kon potrzebuje pobiera na pastwisku,jesienia i zima dodajesz marchew czy jablka i wszystko pasuje
pasze-jezeli kon nic nie robi przez caly dzien siano czy trawa wszczegolnosci wystarcza,jezeli pracuje czy trenuje napewno potrzebuje pewna dawke paszy
A teraz przyklad bezmyslnosci wlascicieli koni
W tamtym roku na przelomie kwietnia-maja pewna pani z corunia postanowily kupic sobie konia rasy norika zimnokrwisty i trzymaly go u mojego znajomego ktory taka rase hoduje i posiada okolo 70 sztuk. Kon ten oprocz tego ze byl karmiony przez wlasciciela hodowli tak samo jak wszystkie pozostale konie byl dokarmiany przez wlascicielke, ale czym ,kon ten dostawal zelki,tik-taki,hamburgery ,frytki,mietuski itd.itp.dostawal wszystko co corunia miala przy sobie, kon ten wkoncu jadl wszystko, czy bylo to dobre, czy zle dla niego, gdyz ufal swoim wlascicielom.Przez cale lato wszystkie konie przebywaja na pastwiskach dzien i noc ten kon rowniez a ze sa te pastwiska dosc podmokle i leza caly dzien w sloncu rosla tam tez roslina zwana Kreuz Kraut(sory ale nie znam polskiej nazwy tej rosliny ) jest to roslina ktora w malych ilisciach ma wlasciwosci lecznicze i konie to instynktowniwe wiedza i jak maja jakies problemy z jelitami z zoladkiem szukaja tej rosliny i skubia 2-3 listki nie wiecej w wiekszych ilosciach jest trucizna dla konia a ze ta roslina ma smak przypominajacy smakiem mietowki kon ow najadl sie tej roslinki tyle ze po paru godzinach padl.Z calej grupy ten jedyny kon, wyszlo to wszystko na drugi dzien po badaniu krwi.Tak wiec dajmy koniom do jedzenia wszystko co mamy pod reka i co jest na rynku do dostania a uniemozliwimy im naturalna samopomoc w niektorych problemach ze zdrowiem a w niektorych przypadkach przez wlasna bezmyslnosc doprowadzamy do ich wczesniejszej smierci.
masz rację, kweczowany owies i hamburger to to samo.
rozmawiasz z ludźmi czy bandą bezmyślnych idiotów? bo wydaje mi się, że postrzegasz nas jako tych drugich.
tak, koń, który kilka razy w miesiącu chodzi konkursy wkkw albo trenuje skoki przez cały dzień przebywa na pastwisku i sam zapewnia sobie odpowiednią ilość witamin i minerałów. popieram Twoje słowa.
nie uwazam tutaj nikogo za idiote
i przepraszam ze wypowiedzialem sie na ten temat nie uwzgledniajac koni sportowych.
Nie tylko sportowe, Hodowcy tez nie sa w stanie zapewnic na pastwiskach tak zroznicowanej roslinnosci jakiej wymagaja konie.Konie na wolnosci nie jedza tylko trawy ,maja dostep do krzewow ,drzew,strumieni z porastajaca je roslinnoscia itp.,itd.
Owoce i jeszcze raz owoce bo to co najzdrowsze. Móje wpieprzają aż miło popatrzeć a jak zobaczą skubańce że mam jakieś jabłko to odrazu przybiegają żeby coś dostać , tak się już rozpaskudziły Jabłka, morele, marchewki, pestki z dyni bardzo lubią też i dotego jakieś witaminki lub odżywki i gitara Niektóre tego typu specyfiki typu "łakocie na wiosne" to nic innego jak chemia. Nie zaryzykowałabym podania tego...