ďťż

Łykawka

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Moj znajomy ma lykowateho siepasia. No coz, aby inne konie nie nauczyly sie zafundowal on maluchowi (Konik Polski) lykawke. Lykawka, lykawką, a konik nadal lyka. Kiedys wparowala do boksu, znajoma z innej stajni (ktora rowniez ma konia lykawego) i podciagnela Konikowi ja mocniej mowiac ze tak powinno byc. No coz... Kon przestal lykac. Dzisiaj mialam stycznosc z tym zwierzenciem sam na sam, nie wiedzac czemu nie dal mi on odpiac lykawki, to zamo wlascisielowi. W koncu pojechalam w teren na stepa z koniem w lykawce. Podczas postoju zobaczylam cos bezowego w okolicy lykawki. Jednym wprawnym ruchem z zaskoczenia sciagnelam mu ja. Okazalo sie ze po obu stronach za ganaszami i na lini grzywy ma 3 rany, na tyle glebokie ze wygladaly jak by ktos mu wyszarpnol kawalek ciala. Widok nie za przyjemny.. Ale mniejsza z tym. Dostal on natchmiastowa pomoc i obecnie nawet kanraru nie ma na lepetynie. Klopot polega na tym ze on caly czas lyka i znajomy boi sie ze nauczy on tego inne ogiery (jako ze jest ogierem stoi z ogierami). Pytanie jest nastepujace: Co mozna innego oprocz lykawki zastosowac by nie mogl on lykac??


Myślę, że przede wszystkim nie dać mu sie nudzić. Najlepiej by było, gdyby poza jazdą przebywał ciągle na padoku. Pisałaś jednak, że jest on ogierem, więc trzeba by go puszczać samemu, a nie wiem, czy są tam do tego warunki. Widziałam i praktykowałam przeróżne sztuczki, które miały odciągnąć uwagę konia od łykania, np.: zawieszona butelka, gumowa piłka w boksie itp. Niestety konie bardzo szybko przyzwyczajają się do tego typu rzeczy. Nie wiem, jak bardzo zaawansowana jest łykawość u konia, którego opisujesz - czy łyka z podparciem, czy bez. Czy łyka od niedawna, czy jest już długoletnim "łykaczem"? Jeśli łyka z podparciem, to można usunąć wszystkie możliwe obiekty z boksu, o które mógłby się podeprzeć. Szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze konia, którego by oduczono łykać. Myślę, że tej końskiej przypadłości nie da się "wyleczyć". Teraz jedynie pozostało jak najczęściej odseparowywać tego konia od innych ( cały dzień na padoku ).
Mozna ograniczac do minimum sytuacje, w ktorych kon lyka-tak jak juz to napisano powyzej. Innej rady nie ma.
Lykawe konie mozna operowac, ale z roznym skutkiem.
Mam łykawą klacz u siebie w stajni, chodzi bardzo dużo po paddokach (latem cały dzień) i jak znudzi ją jedzenie trawy to na paddokau również łyka. W boksie ma piłkę, łykawkę cały czas na szyi (wyściełaną futerkiem, żeby nie było obtarć), wystające przedmioty wypsikane płynem , który ma ją zniechęcać a i tak jak łykała tak łyka. Wystarczy ją spuścić na chwilę z oczu np. przy czyszczeniu kopyt jak już się wiesza na koniowiązie. Jest to nawyk nie do oduczenia. Operacja kosztuje ok. 2000zł a szanse na to, że koń po niej nie będzie łykał są ok.50%.


Lykawosc powstaje wskutek stresu, skoro jest to ogier, domyslam sie, ze duzo siedzi w boksie i nie ma za wiele kontaktow z innymi konmi, a to jest dla konia stresujace...Lukawosc poczatkowo jest tego objawem, potem jest to uzaleznienie od endorfin ktore w tym czasie sie wydzielaja, dlatego tez czasem "leczy sie" ja poprzez podawanie substancji o dzialaniu przeciwnym, jednak efekt jest niestety krotkotrwaly. Najlepiej jest wiec zlikwidowac element stresujacy, ale jesli lukawosc pzreszla juz w nawyk, to z zamym stresem moze miec juz niewiele wspolnego. Mozna koniowi uniemozliwic takie zachowanie (np. poprzez wypuszczenie na padok otoczony elektrycznym pastuchem, nie bedzie wtedy mogl sie na niczym oprzec). Choc lukawosc jest dosc uciazliwa, to jednak zagraza tylko konskim zebom (powoduje ich nadmierne zuzywanie, wiec warto kontrolowac systematycznie ich stan), a podobno ostatnie badania dowodza, ze lykawosc nie jest "zarazliwa". Na wszelki wypadek radzila bym nie stawiac mu do towarzystwa mlodych koni (bo so bardziej podadne na nasladowanie starszych), ale nalezy pamietac tez, ze jesli kon zostanie pozbawiony towarzystwa, to nic, tylko wypatrywac jak to zachowanie mu sie wzmocni, wiec odradzam:)
Ja polecam kozę do towarzystwa a jeszcze lepiej koziołka.
Efekt przynajmniej na początku murowany.
tylko trzeba uwazac, zeby konikowi ogona nie zjadla hehehe...
A propos tej operacji na lykawke czytalam o tym i sie okazalo ze zmniajsza ten nawyk ale zostaja potem slady na ciele konia i to nie male . Mianowicie sa wycinane podczas tej operacji miesnie ktore odpowiadaja za ruch jaki wykonuja miesnie w czasie gdzy kon lyka powietrze. Ba ! Najgorsze jest to ze przy lykawce kon moze sie nabawic kolki gazowej i wogole i w szczegole .
Ogierek caly czas mial towarzystwo, codziennie sie nim zajmowano, ale nie chodzil pod siodlem. O kozie nie ma co mowic bo by ja chyba zagryzl (ma wredny charakterek), a ja mimo mojej awersji do tych niewilkich zwierzat nie rzycze im smierci (wyj. koziol sasiada). Znalazlam w internecie cos takiego jak "miekka" skurzana lykawka... Moze namowie na nia wlasciciela konia
Też mam łykawego konia, ktory sie juz "uodpornil" na łykawke....
jesli chodzi o obtarcie to na łykawke powinno sie założyc futerko (takie jak do ogłowia gdy sie koń obciera, lub dobrze ja zabandarzowac... wtedy nie bedzie sie obcieral... a jesli chodzi o skorzane, to skutek jest taki sam...tylko ze łykawka jest o wieeeele droższa... tak naprawde nic sie nie da zrobic...sama mam ten problem juz z 1,5 roku...