ďťż

nocne koniarzy rozmowy

Baza znalezionych fraz

Futbolin

czy w tej naszej społeczności są jakieś tematy tabu?
zauważyłam, że są tematy, o których mówi się z pewną niechęcią... np. konie rzeźne, ale to chyba głównie dlatego, bo tyle jest zamieszania wokół sprawy, a w zasadzie mało kto coś robi. poza tym podchodzi się do tego od złej strony (zresztą większość problemów w pl jest rozwiązywana w ten sposób, że leczy się skutki, a nie przyczynę).
poza tym środowiska (np. skoczków i rajdowców) nie pałają do siebie gorącą miłością.
czy istnieją jakieś struktury, o których powinien wiedzieć początkujący kłoniarz?
albo czy jeden jeździec może korzystać z pomocy więcej niż jednego instruktora/trenera? czy może takie zachowanie jest postrzegane jako niewłaściwe?


Nie prowokuj met bo sie narobi , wiem ze forum zamarlo chwilowo ale moze byc burza. . Sportowcy sa ambitni ( tacy maja byc),tylko czasmi rywalizacje przenosza poza zawody i czasami argumenty jakich uzywaja sa zenujace.A szkoda.
Roman, nie trzeba było tego na głos mówić (o prowokacji:P)!!!
mnie bardziej zastanawia 'honorność' instruktorów - czy np. 2 nie może pracować nad jednym człowieczkiem? chodzi mi o kilka bardzo konkretnych sytuacji: jak jeździłam i widziały mnie dwie osoby kompetentne, to nie mogłam podczas jednej jazdy uzyskać rad od nich obu - słyszałam np.: zapytaj p. x, skoro tutaj jest.
wcale mi się to nie podobało:? instruktorzy nie mogą współpracować? czy to jest jakieś niepisane prawo?
Teoretycznie moga ale czesto uklady to wykluczaja,a co bedzie jesli beda mieli odmienne zdanie na jeden temat?Ktorego uznasz za bardziej wiarygodnego? Jak poczuje sie ten ktorego spostrzezenia pominiesz w treningu?Czy uwazasz ze bedzie mial chec udzielac Ci rad i prowadzic Cie dalej? Nie sadze.


Hm, ambicja ......"instruktorów/tremerów", "sportowców" ...... to faktycznie temat rzeka. Uszy nie sa przypadkowe przy tych tytułach. Moim zdaniem mozliwe jest współdziałanie tych bez cudzysłowów. Choć pewnie bardzo rzadko spotykane.
Wzięląs się Met za wiele wątków. Ja nie widze konfliktów między środowiskami skoczków, rajdowców, ujeżdżeniowców itd. To tylko nieco inne oblicza tego samego sportu. To tylko gra ambicji i ambicyjek.
A tak na marginesie ... co Cie tak filozowicznie naszło po nocy ???

Pozdrawiam
Romanie, ale to odbywałoby się przecież z korzyścią dla jeździectwa (chyba?). przecież każdy ma prawo się mylić... ech...

Magellan... może dlatego nie widzisz, bo 'wsiąknąłeś' w to... ja patrzę z boku i takie odnoszę wrażenie (jedni od drugich koniecznie lepsi, nigdy równi choć inaczej ukierunkowani, nie). poza tym jesteś na tyle tolerancyjny, że znajdujesz się w różnych środowiskach. nie mówię tu o jednostkach, które reprezentujesz, ale uogólniam.

a czemu pytam? dzisiaj prawie przez cały dzień padał deszcz, więc siedziałam w boksach z konikami i tak sobie rozmawialiśmy, rozmyślaliśmy... w efekcie powstał ten temat.
Dobra teraz ja wtrace te swoje kilka groszy No wiec Met stwierdzilas ze skoczkowie i rajdowcy nie palaja do siebie miloscia ,co mi nasunelo pewna mysl ! Skoro wyciagamy takie wnioski to pewnie cos w tym jest . Coz moim bardzo bardzo skromnym zdaniem rajdowcy zazdroszcza troszke skoczkom tak juz popularnej dyscypliny jezdzickiej . Wystraczy porownac obie dycypliny i widac roznice popularnosci Nic nie zamierzam tu sugerowac , chociarz...napewno by sie ktos znalazl by rozpowszechnic jeszcze bardziej rajdy dlugodystansowe ...

Pozdrawiam !!
większość polaków to nawet o istnieniu drk nie wie... nie mówiąc już nic o znajomości regulaminów (tego nie znają ani zawodnicy, ani ogranizatorzy, sędziowie czy nawet weci )..............
Powiadasz "nieznaja regulaminu " Jako tako temat o tym ze wiekszosc ludzi nie wie ze nawet taka dyscyplina jak dkr istnieje jak narazie mozna sobie na chwileczke odpuscic no ale temat dotyczacy regulaminu rozgrywania dkr tego juz nie pomine
Jak zawodnik startujacy w dkr moze nie znac regulaminu jego rozgrywania ba ! ani sedziowie ...krotko mowiac katastrofa !!Kazdy madry zanim pojedzie na jakies zawody by wziol sie za studiowanie regulaminu czy przepisow obowiazujacych na danych zawodach ...
hmm... nie znają... bo z zawodów na zawody zasady się zmieniają... kto się dowie, ten wie, a później się kłócą wg których zasad rozgrywać rajd albo wg których zostali zawodnicy już ocenieni... i cały czas toczą się boje. trudno się w tym połapać...
Oooo...qurde naprawde to isna tragedia i brak dojrzalosci a propos tych klotni Nie chce tu nic sugerowac poprostu wyrazam tu swoje skromniutkie zdanie
Moim zdaniem jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Jak zaczynałam jeździć, klub w którym się uczyłam był "państwowy"tzn. refundowany przez zakład pracy, nauka była prawie za darmo, każdy mógł jeździć zawody niezaleznie od finansów swoich czy rodziców, jedynie konie były mniej lub bardziej zmarnowane i leprze dostawał ten kogo rodzic miał leprze stanowisko w zakładzie i tak wyglądała konkurencja w tamtejszym klubie, ogólnie mile wspominam tamte czasy, imprezy na zawodach były przednie. Teraz niestety konkurencja wygląda troszkę inaczej, ten kto nie ma kasy nie ma wogole czego szukać w tym sporcie, każdy najpierw określa człowieka po sprzęcie, ciuchach no i koniu, i albo wejdzie w tzw towarzystwo bo można z niego czerpać jakieś kozysci, albo jest obiektem zazdrości, podstawia się mu kłody i oczernia. No cóż takie są moje spostrzeżenia. Pozdrawiam
mam dokładnie takie same odczucia Anita, czyli nie mam czego szukać w tych kręgach (mimo że mam własnego konia), niestety koński "interes" to taki gdzie trzeba być albo kasiastym albo wybitnie upierdliwym żeby zostać zauważonym
Jesli mozna to dołacze swoja opinie na temat całego jezdziectwa w polsce :w wiekszosci przypadków nie jezdzi ten kto potrafi ,ma do tego serce,talent i móglby wiele osiagnac lecz ten kto ma kase!!!!!!! i to jest przerazajace
Pieniądze wiele rzeczy ułatwiają. Można oczywiści nauczyć się jeździć nie mając pieniędzy, czyli za pracę, można nawet w ten sposób zacząć startować jeśli jest się ambitnym, pracowitym i utalentowanym (a do tego trafi na odpowiednią stajnię i uczciwych ludzi). Ale niestety bardzo często konie z wyższej półki pozostają poza zasięgiem takich osób i w pewnym momencie ich "kariera" staje w miejscu (np. na N klasie). Wciąż jeżdżą nie swoje konie, które po doprowadzeniu do pewnego poziomu są im po prostu odbierane, albo nie mają predyspozycji do wyższego sportu.
Ale dużą przesadą wydaje mi się stwierdzenie, że bez kasy nie można wejść w środowisko. Jest wiele kameralnych stajni, gdzie nie liczy się metka przy bryczesach, czy firmowa tranzelka. Ludzie jeżdżą dla przyjemności, traktują to jako hobby i sposób na spędzenie miłego popołudnia, a nie modę, której trzeba się podoporządkować, lub sposób na realizację wybujałych ambicji sportowych.
Brak kasy z reguły pozwala jednak jedynie na liźnięcie wielkiego sportu jeździeckiego.Jeśli ktoś tak jak piszesz chce jeździć tylko dla przyjemności to i owszem wielkiej kasy do tego nie potrzeba.Ale o sukcesach przy braku funduszy można jedynie pomarzyć.Zresztą jeździectwo nie jest w tej dziedzinie żadnym wyjątkiem.Gdzie indziej jest może jeszcze gorzej.
Pozdrawiam
myśleliście czasami nad tym, że forum jest swego rodzaju azylem...?
...anonimowość...
czy nie tego nam potrzeba?
brak odpowiedzialności za słowa, opinie... możemy wykrzyczeć wszelkie pretensje do świata, lecz nie musimy się pod nimi podpisywać.
owszem, ktoś ma dostęp do naszego nr ip, ktoś może nas wyśledzić. jednak chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nikomu nie będzie się chciało, bo łatwiej ewentualny niewygodny tekst wykasować, niż ubiegać się o interwencję tpsa, policji czy czego tam jeszcze.
...więc wolność...
ale czy nie czujemy się odrobinkę oszukani, kiedy dostajemy anonimowego 'opiekuna'? F-kę znamy... znamy bardzo dobrze, ponieważ nie chowa się przed nami, wręcz przeciwnie - pomaga forum, stronie i gazecie z całych sił... nurwadi też jest zarejestrowana, w stopce redakcyjnej można ją znaleźć, robi fotki, ok. jeszcze jedna osoba się pojawiła - Kris. co wiemy o Krisie? ma na imię Krzysztof (wynika to z postu admina, ale i nie trudno się domyślić). pochodzi z... polski... hmm... odkrycie roku. jest mężczyzną - równie odkrywcze stwierdzenie. zarejestrował się dziś (8.09.04) przed godziną 21, czyli świeży użytkownik. od admina zasłużył na miano: "hodowcy koni do hipoterapii, pasjonaty koni fiordzkich, współwłasciciela ośrodka hipoterapeutycznego"... i fachowca. cóż... pozostaje nam bezgraniczna wiara w Roberta, ponieważ akurat jego nazwisko i dane personalne nie są tajemnicą państwową...
Akurat Ty Met nie powinnaś się dziwić.Przecież Robert lubuje się w fundowaniu Forumowiczom takiego "opiekuna z kapelusza".Czyżbyś już zapomniała,że na Forum KT przerabialiśmy to samo ?
Pozdrawiam
miałam nadzieję, że czegoś się nauczy... ale widocznie trzeba nam częściej udawadniać, że nie warto się liczyć z naszą opinią.
Otóż to .Jak to miło znowu poczuć się u siebie w domu
Pozdrawiam
Ano tak , coz przezyjemy i takie traktowanie Robert pewnie wie co robi . Informacje zawarte w tym nowym dziale forum sa mi znane z pobieznych wizyt na stronach traktujacych o tej dziedzinie , ale bede obserwowal dalszy rozwoj dyskusji
Na Forum było zbyt pięknie.Dlatego teraz kiedy zaczynają się pierwsze objawy normalności (nie mylić z normalizacją) odczuwam zdecydowaną ulgę .Już nie muszę się szczypać aby uwierzyć,że fantastyczna atmosfera panująca na Forum (i to pomimo ustawicznego zatruwania przez Dziadka) nie jest złudzeniem.
Pozdrawiam
Tez sie ciesze.
jesteście porąbani równo... takich szajbusów to ze świecą szukać...
hieh, moja kadra
nie ma to jak stara ekipa i przypomnienie pięknych czasów tyranii admina
Met, to jak Ty moderujesz dzial sprzedaz skoro nie ma zadnych zasad fakt ja to nawet nie zauwazylem ze regulamin znikl, mozesz wyjasnic przyczyny zniesienia REGULAMINU bo chyba byl? a moze to na innym forum:?
ano był i u nas... a nie ma, bo... bo mieliśmy na forumie pewien zatarg o regulaminy, o zamieszczanie zdjęć, o jakieś tam prawa czy coś... i nie pamiętam, o co jeszcze chodziło. jak moderuję? jeśli ktoś w dziale sprzedaż daje ogłoszenie 'kupię' to wyrzucam do działu kupię, hehehe:) wszystko żeby tylko się nie przepracowywać;)
Regulamin taki istnieje na Forum KT jako wspomnienie po Met.I muszę przyznać,iż od czasu do czasu obecny Moderator odwołuje sie do niego.
Tylko nie szajbusy Met tylko nie szajbusy.Przecież Robert dokształcony w dzedzinie prawno-administracyjnej bardzo szybko sobie z nami poradzi.Ot chociażby przez ubezwłasnowolnienie.A takie stwierdzenia w postach Met to jedynie woda na młyn tyranii Admina i S-ki.Czyżbyś nie zauważyła jego ostatnich zbrojeń o czym może świadczyć właśnie gruntowne zwiększenie armii Moderatorów?
Pozdrawiam
uspokoilas mnie troche , bo myslalem ze moze jakos inaczej . oj to terez pelny komfort nie to co kiedys np straszenie usunieciem oferty z powodu niepodania ceny.
muszę do czegoś się przyznać to przeze mnie turystykę moderuje awek zamiast nurwadi... tak by było o jednego mniej...
Ale przecież każdy dział moze mieć kilku Modów? Tylko te kolorki .Z moim beżem chcąc nie chcąc pogodzić się muszę .Ale z kolorkiem Moda???Nie chcę czynić żadnych aluzji ale koń sołtysa z Wąchocka kiedy gospodarz dokupił pięć ha po prostu się powiesił na wierzejach stodoły.....
Pozdrawiam
Awek na moda "Turystyki" to bardzo trafny wybor.
prosiłam.. błagałam o zmianę kolora....... bo mnie ta czerwień... eghm...... ale admin się tylko wkurzył, obraził i nie wiem, co jeszcze, ale dobrze to nie wyglądało... może mieć kilku, ale najwyraźniej Roberto stwierdził, że to za dużo wirtualnego tuszu na to pójdzie czy co...
Roman... mnie też to wydawało się oczywiste... ale chyba nie wszystkim
Nie wiesz co zrobić Met? A przecież sama podałaś gotową receptę w "wesołych".Wystarczy założyć związki zawodowe Moderatorów,przedstawić postulaty i aby się was z Robertem przyjemniej rozmawiało ogłosić i przeprowadzić strajk ostrzegawczy.
Pozdrawiam
przecież mówię, że mi teraz najbardziej to zależy na tym, żeby z tej społeczności się wydostać
Obawiam się,że tak łatwo Ci nie pójdzie.A skoro jesteś skazana na pobyt w zacnym Moderatorskim gronie to chyba najrozsądniej wywalczyć choćby godziwe warunki bytowe .
Pozdrawiam
dawno nie pisałam, chociaż czytam regularnie. i wiecie... jakieś obce to forum. pojawiają się 'sezonowi' forumowicze. ktoś błyśnie, ale za chwilę milknie. odchodzi? ukrywa się? może takich biernych forumowiczów faktycznie są setki. znowu pojawia się pytanie, dlaczego ludzie nie chcą pisać. boją się niezrozumienia? przecież w każdej stajni coś się dzieje. a może po prostu zostawiają to dla siebie. ale jeśli tak podejść do sprawy, to do czego w takim razie ma służyć forum? o czym rozmawiać, jeśli nie o miejszych czy większyć problemach albo radościach? chyba po to zostało przywieszone pod stronę Świata Koni.

i tak siedzę wsłuchana w noc... myślę o koniach, które za niespełna 4 godziny znów zobaczę. wplotły się w moje życie bez pytania o zgodę. zaledwie 6 koni, a każdy inny - o każdym możnaby napisać książkę...
hmm mnie jakoś odeszła ochota na rozpisywanie się po tym co było mogłabym się znowu "narazić" (bo wierz mi że jest o czym pisać) ale jakoś tak... poza tym czasu mało teraz mam i nie wiem jak inni ale ja mam mały zastój w przypływie natchnienia
Met , moze nie wszyscy czuja sie na silach sprostac Twoim wymaganiom wzgledem ortografi , gramatyki , itp, itd.
albo nie maja internetu
To Forum obce dla Met? Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się czy też zapomniałem kompletnie sztuki składania literek (w sylaby i wyrazy) zwaną czytaniem?Przeciez pamiętam z jakim entuzjazmem witałaś jego powstanie.A teraz takie stwierdzenie. Apatia moze ogarnąć każdego ale w Tobie Met zawsze było tyle zapału i entuzjazmu .Dziwisz się,że co poniektórzy pojawiają się i znikają.Coż przecież i Ty na pewien czas dość mocno ograniczyłaś swoją forumową twórczość.A może jest i coś w tym o czym pisze Roman? Tego nie wiem,bowiem nie mogę odpowiadać za innych.Co do mnie to moge zapewnić ,iż w najbliższym czasie nie zamierzam ponownie zawieszać swej działalności.Dlatego możesz się spodziewać dalszych przykładów dziadkowej czczej gadaniny.Ale jak sama zapewniłaś zdążyłaś sie już do niej przyzwyczaić.
Pozdrawiam
Jak nocne rozmowy, to nocne. Noc jest piękna, tylko zimna.
Tak sobie myślę o ludzkiej obojętności, niemocy, niechceniu. I tylko, jak to się mówi "koni żal". No. Dobranoc.
To może dla odmiany wrzucę nieco dziennego siatełka do tego "mrocznego" tematu.Niemoc,obojętność itp. zostały stworzone przez samą ludzkość.Z nudy,głupoty,bezmyślności? Nie wiadomo.
Pozdrawiam

albo nie maja internetu
Dokładnie.
Jeśli wierzyć oficjalnym informacjom to idzie ku lepszemu.Ponoć dalekosiężne plany TPSA uwzględniają zawitanie z netem "pod strzechy".
Pozdrawiam
Ponoc , ale hmm , bardzo dalekosiezne sa te plany sadzac ze w srodku duzego miasta mozna miec problem z uzyskaniem dostepu do netu przez tpsa.
Ależ Krom nie porównuj się z bezdomnymi koczującymi na dworcach,które zazwyczaj są położone w centrach miast.
Pozdrawiam
Hmm, mialem na mysli nie swoja bezdomnosc , ale raczej bezradnosc naszego czolowego operatora telefonii stacjonarnej. Mnie wystarczy "laptoczek" z antenka. Tylko czasu brak.
Zbierają zasłużone plony przyjętych swego czasu kryteriów naboru do Rady Nadzorczej.Wystarczającymi kwalifikacjami była umiejętność telefonowania.Aha i jeszcze jeden drobiazg-przynależność do właściwej partii politycznej.
Pozdrawiam