ďťż

ochraniacze w boksie

Baza znalezionych fraz

Futbolin

mam do was takie pytanie co o ty sądzicie ... moja kobyłka w czasie jedzenia wali nogą w żłób niestety czesto przy tym rozwala sobie nogę zawsze wali lewą przednia... nawyk taki ma juz od małego i niestety juz nie da sie jej oduczyc;( od jakiegos czasu wpadłam na pomysł zeby jej zakładac ochraniacze stajenne w połączeniu z podkową zniwelowały wstrzasy i noga ma sie znacznie lepiej .... jednak one czesto jej spadają;*zamieniłam wiec stajenne na na owijki ;( nie wiem jednak czy kon tak ciagle moze stac w owjikach właściciel stajni w ktora ja trzymam twierdzi ze to bez znaczenia czy stoi owijkach .teraz wpadłam na pomysł zeby zastąpic owjiki ochraniaczami neopranowymi są lużniejsze i na bank nie spadną jak myslicie czy kon moze stac ciagle w ochraniaczach lub owjkich ....juz sama nie wiem co jest gorsze
p.s niestety nie ma mnie ciągle w stajni wiec nie mogę jej zakładać tylko na pore karmienia pomocy ;((((


No chyba raczej nie powinien, skóra musi oddychać... Może dałoby się od spodu żłobu przymocować grubszą gąbkę żeby konik się nie kaleczył?
niestety gąbke zjada:(
Może gąbka owinięta pasem z parcianego worka pomoże?


eee chyba worek parciany tez pogryzie nie jestem pewna
a obić gumowa podkładka? tego nie zje
Też dobre, tylko że musiałaby być grubsza i nie za twarda
Jak się da to wymontować złób z boksu i karmić z wiaderka.
A czy koń wtedy nie będzie bił nogą o ścianę?
wyrzucić jej owies na ziemię a żłób zdemontować ....
tez juz mi proponowali takie rozwiązanie sypanie na ziemie ale kon wtedy nie zjadał wszystkiego i rozrzucał po boksie i szybko zaczął chudnąć;(
Albo założyć worek do karmienia na głowę....
z tym workiem to nie głupie ale czy wchodzi to w zakres opieki hotelowej zakładanie takiego worka;????
lenka1z, karm z wiaderka
lenka1z tródno mi powiedzieć... nie spotkałam się z workami w hotelu... tym bardziej że trzeba to założyć i zdjąć
a co z kwestią stania w owjikach
u nas w stajni jest koń po operacji nogi i stoi non stop w ochraniaczu... nic mu nie ma..
owijka albo ochraniacz pewnie by zdał egzamin,ale nie rozumiem jednego,koń ma mieć to założone na czas karmienia,czy stać w tym cały dzień dla tej chwili karmienia? jeśli ma mieć założone na karmienie,to czemu by nie, wydaje się to niezłe rozwiązanie,ale nie wyobrażam sobie,żeby stał cały dzień w sumie bez powodu...Osobiście karmiłabym z wiadra,co za różnica czy zje z wiadra czy żłobu?
Obiś masz rację, moja siwa żłób połamała (bo się panicznie vetów boi) i je z wiaderka i jakoś różnicy jej to nie zprawia
Dalvivo, mój tez je z wiaderka i to nie dlatego,że nie chce mu żłobu kupić, miał i go rozwalił,zastanawiam się nad sensem kupna kolejnego,wiaderka też rozwala jak zostają w boksie,ale wiadro jest jednak nieporównywalnie tańsze i co on połamie to mi dają kolejne
Wiaderka na pęczki moja piękna w sumie 2 żłoby połamała, 1 przez veta a drugi pyszczkiem bo ma nawyk "rycia" jak dziki nałące, więc jutro lub polutrze znajdę deski i zbiję jej drewniany , plastik nie zdaje egzaminu
raczej nie ma mnie w stajni zeby jej tylko te owjiki na czas karmienia zakładac wiec stoi raz na jakisz czas teraz sprobuje metody z gumą i gąbką pod spodem obije wokół żłobu
poidła planuje dopiero na wiosne zakładać. Żloby mam murowane ale boję się że sobie chrapy poobcierają więc mają powkładane tak kalfasy. jeden notorycznie swój wyrzuca zaraz po zdjedzeniu owsa. ale tak czy siak nawet jakbym miala poidla i tego kalfasa nie musiala wyciagac i tak bym latala tam po 3 razy poprostu na kontrole. konie cale dnie siedzą na dworze więc jak polatam wieczorem to nic się nie stanie.

arkady prosze cie nie atakuj mnie. jestem poprostu taka nienormalna (delikatnie mowiac) ze wszystko musi byc super. i jak sama nie spojrze jak nie poprawie to nik nie zrobi ode mnie lepiej. tak juz mam.

koszt u mnie 350 póki co...
Dla mnie też nie, wcześniej pisałam (nie chcę się powtarzać, ale...), że skóra musi oddychać. To tak jakby spać w sztylpach np.
agulaj79, agulaj79, w sumie nie wiem co wnosi do tematu wasze "przepychanie się" kto ma lepszy pensjonat

jak dla mnie to lepiej zawinąć nogę owijka niż potem mieć problem z nakostniakami.

lenka1z, jak wygląda żłób twojego konia? domyślam się że jest betonowy?!

ja też bym spróbowała gąbkę obić grubszą gumą nawet taką 2- centymetrową. U nas na drzwiach w jednym boksie jest taka guma, bo jedna kobyła zawsze tłukła nogą jak ktoś przychodził do stajni.

a jeśli nie da rady przywiesić gumy to moim zdanie więcej szkody sobie koń narobi takim kopaniem niż jak postoi przez noc w owijce ale luźno zapiętym ochraniaczu neoprenowym.

agulaj79, agulaj79, w sumie nie wiem co wnosi do tematu wasze "przepychanie się" kto ma lepszy pensjonat

jak dla mnie to lepiej zawinąć nogę owijka niż potem mieć problem z nakostniakami.

lenka1z, jak wygląda żłób twojego konia? domyślam się że jest betonowy?!

ja też bym spróbowała gąbkę obić grubszą gumą nawet taką 2- centymetrową. U nas na drzwiach w jednym boksie jest taka guma, bo jedna kobyła zawsze tłukła nogą jak ktoś przychodził do stajni.

a jeśli nie da rady przywiesić gumy to moim zdanie więcej szkody sobie koń narobi takim kopaniem niż jak postoi przez noc w owijce ale luźno zapiętym ochraniaczu neoprenowym.


nie przepycham się z nikim. poprostu piszę że wlasciciel hotelu powinien o takie rzeczy dbac ot co. taki moj punkt widzenia i jako kogos kto trzymal kiedys konia na hotelu i jako osoby ktora wziela konie na hotel jakis czas temu.


a jeśli nie da rady przywiesić gumy to moim zdanie więcej szkody sobie koń narobi takim kopaniem niż jak postoi przez noc w owijce ale luźno zapiętym ochraniaczu neoprenowym.


przez noc, podczas karmienia - tak
ale z całości powyższej wynika, ze koń tak stoi cały czas, pewnie na padoku też w owijkach i tak 24 godziny... do momentu aż właścicielka nie przyjedzie i nie zdejmie... na czas pobytu u konia i od nowa...
salkada, trudno coś mówić wiedząc o sytuacji tylko tyle, że koń obija nogi. może jak pojawi się na forum właścicielka to poda więcej szczegółów. wtedy będzie łatwiej pomóc
lenka....a moze po prostu wypusc konia na wybieg? niech stoi do bolu na dworze, niech tam dostaje jesc? a tylko na noc do boksu ? jesli twoj pensjonat nie moze zapewnic twojemu koniowi takich warunkow, to moze warto by bylo poszukac innego miejsca? przeciez to koniowi ma byc dobrze a nie czlowiekowi.. ?
hmm obija nogi o złób gorna czescia nogi z kopytem juz lepiej bo ma podkowy ale problem nog pozostaje chcecie moge przysłac zdjecia jak ma pocharatane
lenka... mokry kawalek tez moze byc zeby sie wybiegala. nawet jak masz po kolana sniegu- no to co? szybciej sie zmeczy, szybciej pozbedzie energii.. a nie doczytalam jaki ma zlob? bo rzeczywiscie wiaderko na srodku boksu moglo by troche pomoc, pod warunkiem ze zlob da sie zdemontowac. mysle rowniez, ze kon, ktory sie swiadomie okalecza( bo na moje to chyba czuje bol? i nadal to robi..), ma problem z glowa. i zamkniety w boksie "bo jest bloto", pewnego dnia taką krzywde sobie zrobi, ze juz zadne ochraniacze nie pomoga. wypusc konia na dwor. moze porozmawiaj z wlascicielem, pokaz mu co Twoj kon zamkniety w boksie potrafi sobie zrobic..? moze dopilnuje stajennego (niezlego gnoja z resztą)
trochę temat zbiega na inne tory chcecie żeby wam wydzielić o dziwnych obyczajach pensjonatowych?

a wracając do tematu obijania nóg to chyba zaczyna się zarysowywać nam przyczyna
moze rzeczywiscie wydzielenie bedzie dobrym pomyslem sorry
wydzieliłam nowy temat :ukryte koszty pensjonatu"

dodam tu jeszcze cytaty z postów które zostały wydzielone tam a też się wiążą z tym tematem:

Moja znowu "ryje" przy jedzeniu i żłoby łamie, w sumie już 3 poszły...
w castoramie są teraz takie gumowe wiadra roznej wielkosci- co prawda kolory do dupy ale zniszczyc to koniowi bedzie trudno latwo sie nosi, latwo sie myje... kon sie na to polozy i nie pęka
o kurcze -proszę o przeniesienie postu "wyladowałam nie w tym temacie" -przepraszam

Artamis - jestes stajennym ok. Czy masz za małą pensję o co tu chodzi dlaczego nie możesz ot tak poprostu pomóć , nie masz czasu a za kasę nagle masz?
Nie rozumiem. Ja nie mam aż 17 koni, mam 9 w tym 3 pesnjonatowe, w domu nie ma mnie ponad 10 godzin. W tym czasie koniki sa na wybiegu (pod czujnym okiem mojego męza i gosposi) ale po pracy zawsze znajduje czas na wszystkie konie. A przede wszystkim na te pensjonatowe , bo są nie moje, bo odpwoiedzianosc podwójna. Tez mam małego ogierka ,kochanego 11 miesiecznego łobuziaka. Codziennie cwiczymy chodzenie na uwiązie, wspaniale nam to idzie (mąz się nabija i pyta po co z nim chodzę na spacery jak z psiakiem) przy czyszczeniu grzecznie podaje nózki.
Mam pensjonatowego 19 leteniego kochanego wałaszka z przykurczem tylniej nóżki. Słabo ja podaje trzeba prawie kłasc się na ziemi aby mu kopytko oczyscic ale robię to codziennie i choc nie mój czyszcze, karmię ,padokuje. To jakies chore ,żeby za takie usługi liczyc dodatkowo. Chore i tyle.
To za co ten pensjonat bierze pieniązki ,za to ,że konie maja dach nad głową??!! Artanis pomóż tej dziewczynie skoro nie ma czasu i pieniędzy. Kurcze czy pieniądz aż tak rządzi swiatem. Ile czasu Ci zajmie codzienne uczenie konika 20 minut? dzien w dzien po 20 minutek.

Zgadzam sie z Edzią, ludzie bardzo demonizują ogry. Niebezpieczne, grozne itp itd. Ja swoje wykastrowalam tylko dlatego ,że nie staramy się ani o licnsje na krycie ani nie będa chodzic w sporcie itp a dziei kastracji moga i sa w stadzie.
Ale dobrze wychowany ogier o normalny kochany kon. I klacz można ze wychowac i klacz może byc krnąbrna i niebezpieczna. Wszystko w rękach ludzi a konkretnie włascicieli i obsługujących konia.

Czy masz za małą pensję o co tu chodzi dlaczego nie możesz ot tak poprostu pomóć
dlatego, że w godz od 9 do 14 mm oporządzić 14 koni i posprzątać im boksy.. niestety mam małe dziecko i nie mam czasu dłużej zostać.. po za tym nie chcę zdrowia narażać jak na razie..
To chyba oczywiste...

niestety mam małe dziecko i nie mam czasu dłużej zostać.. po za tym nie chcę zdrowia narażać jak na razie..
z tej perspektywy wszystko wygląda inaczej
Mając własną stajnię człowiek tyra 24/7 i jest ok, ale zatrudniający oczekują od stajennych misji, polegającej na byciu dyspozycyjnym od rana do wieczora i w nocy najlepiej też przy czym sami nie uważają, że pracownikowi należy się za to gratyfikacja finansowa.
Bywa tak,że jak właściciel zauważy, że pracownik "wyrabia" się, a w zaoszczędzonym czasie dorabia sobie drobnymi usługami dla pensjonariuszy to, albo dokłada obowiązków albo kolejną pozycję do cennika.
Podobają mi się zwyczaje niemieckie. Tam stajnia pensjonatowa to super fucha. Właściciele koni, rewanżują się obsłudze za extra wymagania obciążające personel i wszyscy są zadowoleni.
dziekuje wszystki za rady udało sie nauczyłam konia jesc z wiadra z srodka boksu i nawet w nie nie wali ))) dziekuje;)
lenka1z, tez mam zbója, który walczył ze żłobami. Niszczył, zjadał , łamał. Znalazłam taki i się sprawdził. Plastik pancerny, chyba niesmaczny, i kształt bezpieczny, nawet gdyby grzebał i uderzył nadgarstkiem to nic sobie nie może zrobić.
http://www.pomelac.pl/oferta5.html
zobacz "model" koryto 108
edzia 69, a jak z ceną? Może w naszym przypadku też by się sprawdziło...
Obiś, ja kupowałam chyba po 38 zł
a tu jest po 42
http://animalia.pl/produk...e_dla_koni.html
edzia 69, ooo,to cena praktycznie jak "normalnego" żłobu, pomyśle nad tym
Obiś, polecam gorąco. mamy żłobów z tej firmy ze 30 sztuk. Różnych, w sumie 3 modele od jakiś 3 lat. Kilka jest takich dyżurnych, które wstawia się po prostu do boksu, i mimo,że konie nimi rzucają, depczą itp ani jeden nie został zepsuty. Po prostu porządny duński wyrób. Marzą mi sie wiadra ich produkcji. Niestety jak dotąd w Polsce nie trafiłam na firmę, która by je sprowadzała, chyba się boją,że nie zarobią. Na razie zamówiłam u kolegi 2 wiadra kauczukowe, czekam na dostawę z Niemiec. drogo wyszło, ale ileż można wiader kupować???