ďťż

PILNE! objawy kolkopodobne POMOCY-szczególnie weterynarze

Baza znalezionych fraz

Futbolin

witam
w poniedziałek kopiłam kobyłkę - u poprzednich właścicieli stała całą zimę, karmiona raz była a raz nie, może czasami przez jakiś czas nie jadła. dodatkowo nie była odrobaczana i możliwe że szczepiona jedynie za źrebaka. teraz ma 4 lata.
od wczoraj ma podobne do kolki objawy- cały czas próbuje się kłaść- nie koniecznie tarzać, byleby się położyć, ale jest ogólnie spokojna, nie poci się.apetyt ma ale wydaje mi się że gdy napiła się wody troche się pogorszyło. czasami przybiera dziwną pozycje- przodami się kładzie a tyłami stoi, zad wypięty do góry albo stojąc rozciąga się jak koń na biegunach. kobyła cała zime stała a u nas gdy wypuściłam ją z boksu od razu szalała, dodatkowo się przewróciła na bok- na który teraz czasami się patrzy- nie jestem już pewna czy wskazuje na brzuch czy tą część zadu na którą się przewróciła-nie kuleje, sama od siebie troche biega. ale teraz znowu leży na padoku. weterynarz przyjedzie około 15 dopiero i nie jest pewny co to moze być stwierdził że skloro kobyła spokojnie leży to mogę jej na to pozwolić.
może ktoś miał podobny przypadek albo jest tu teraz jakiś weterynarz?
może to jakieś zakwasy, lub zarobaczenie albo coś z pęcherzem lub nerkami? ogólnie bardzo mało robi kup- może 2 od czasu gdy u nas jest, sikała ale przy tym cała się trzęsła.
proszę o pomoc..


Widziałam taką kobyłę co odwracała się na boki. Była to wcześnie zauważona kolka od razu ją wzięłam i pochodziłam z nią i przeszło.

A kiedy ją odrobaczałaś? Po długim nie odrobaczaniu mogą wystąpić takie objawy.

Jak robi mało kupek to mogą być zapchane jelita... wet powinien sprawdzić to jak najszybciej...
ona u nich nie była odrobaczana wogóle chyba, ja ją mam od poniedziałku i od wczoraj już to ma. chodziłam ponad godzinę i nic. podobne do kolki ale to nie jest kolka.. kurcze no

no i ja jej jeszcze nie odrobaczyłam
też mi się wydaje że nie tak z jelitami, zamierzam ją odpiaszczyć i odrobaczyć ale czekam na weta który bedzie najszybciej około 3


wiesz może to być kolka od tego ze zaczęła regularnie przyjmować paszę i to więcej niż wcześniej.
jescze nie, ale mogę skoczyć do zoologicznego i jej podać. może to coś da jak bym jej teraz podała?
właściciele mowili ze zawsze zdrowa była ale oni tego konia tyle widzieli pf.. mieli wynajętych alkoholikow co niby karmili konie dlatego często głodowały. 3 dzien i już problemy..
Jak byś teraz podała środek na odrobaczenie mogła by się kolka nasilić więc czekaj na weta.
Bo jeśli konik jest bardzo zarobaczony to na bank wyskoczą objawy kolowe z powodu wybicia robaków...
paszy dostała mało- otręby i garść owsa, w sumie troszke zjadla, ale nie wszystko.. :/
o kurcze a czekamy na tego weta :/ ona co chwile wstaje, przejdzie kilka kroków kłusem, i znowu sie kladzie. I ciezko oddycha
Do czasu przyjazdu weta radzę pilnować kobyłę żeby się nie kładła i nie tarzała. Najlepiej chodzić z nią cały czas.

Jeśli objawy się nasilą to bierz kobyłę i jedź z nią do kliniki tam się nią zajmą najlepiej
ok. Dziekujemy za rady i uciekamy do niej.
zaczelateraz chodzic po pastwisku, z wałaszkiem. Podgryza gałazki i wydaje sie normalna

jednak co chwilę to powraca.. apetyt jest i pije.. ale mam nadzieje ze weterynarz przyjedzie jak najszybciej
I co tam u kobyłki - był wet?
był wet. dostała zastrzyki rozrkuczowy i przeciwbólowe, głodówka do jutra i zobaczymy czy będzie okej. wet badał i jelita pracowały normalnie, tętno minimalnie przyspieszone ale raczej ze strachu bo trochę sie wyrywała wetowi. najpierw jak przyjechał to mówi- kolka, ale jak dokładnie opowiedziałam co i jak i sprawdził pracę jelit to ją wykluczył. raczej ból brzucha przez jedzenie- u poprzednich właścicieli może wogóle nie jadła albo co jakiś czas a teraz mimo że dostawała troszkę owsa to jednak zjadła dużo siana i słomy.. mam ogromną nadzieję że jutro przyjdę do stajni i będzie okej.. jeśli będzie to stopniowo przyzwyczajać do jedzenia a odrobaczyć dopiero w przyszłym tygodniu ale odrobaczyć i zaszczepić bazowo.
Trzymam kciuki! Daj znać jak było dzisiaj czy faktycznie jest jak myślisz...
byłam u kobyłki i rano i przed chwilą. Ogólnie zachwouje się lepiej, jest radosna i ruchliwa (w boksie), sikała i kupkę też zrobiła jelita pracują ale.. Znowu jak teraz tam byłam patrzyła się na swój bok.nie jestem pewna czy wskazuje na ten brzuch czy na zad. Może poprostu mocno się uderzyła przy upadku i jest koniem wrażliwym który ciężko znosi ból..ale nie kuleje.. Kurcze no nie mam już pojęcia. Nie tarzała się w boksie- sądząc po tym że nie jest poobijana, a z rozkazu weterynarza stoi biedna na betonie. Zostawię ją do wieczora jeszcze bez jedzenia i będę dzwonić do weterynarza jeśli się pogorszy(oby nie)..

z rozkazu weterynarza stoi biedna na betonie. Zostawię ją do wieczora jeszcze bez jedzenia i będę dzwonić do weterynarza jeśli się pogorszy(oby nie)..

Jak przeczytałam wczesniej weterynarz przeciez wykluczył kolkę.
Jaki więc sens trzymania jej na gołym betonie i ordynowanie głodówki?

I jeszcze do wcześniejszej czyjejś wypowiedzi .
Odchodzi się od uniemożliwiania koniowi tarzania.
To jego sposób na pomoc sobie i zmniejszenie bólu.
Należy tylko zapewnić wygodnie miejsce do tego- nie w boksie.

Jeszcze co do sensu głodówki.
Koń w przeciwieństwie do człowieka wydziela kwas solny przez cały czas, nie tylko w czasie posiłku.
W związku z tym łatwo może nabawić się wrzodów żołądka, czy innych schorzeń.

Odchodzi się od uniemożliwiania koniowi tarzania.
byłabym ostrożna z takim stwierdzeniem. O ile się orientuję jest tylko jeden rodzaj kolki przy której pozwala się koniowi na tarzanie. Jest to robione pod kontrolą i możliwością natychmiastowej operacji i pod warunkiem zdiagnozowania,że to akurat TA kolka. O szczegóły trzeba by dr G. poprosić.
przyjechał inny weterynarz bo pierwszy nie mógł dziś juz przyjechać : kolka została wykluczona, podejrzewane jest jakieś zapalenie. koń podczas oddawania moczu cały się trzęsie, moczu jest nie wiele i do tego ma brunatną barwę.. jutro dostanie antybiotyk rano a w południe przyjedzie weterynarz który zaczynał leczenie i zobaczymy co dalej. kobyle podwyższyła się temp. do 39.7 . kurcze no szukam w internecie jakiś iformacji i nic nie znalazłam..
To nie przypadkiem objaw jakiejś choroby nerek? Krew była badana?


przyjechał inny weterynarz bo pierwszy nie mógł dziś juz przyjechać : kolka została wykluczona, podejrzewane jest jakieś zapalenie. koń podczas oddawania moczu cały się trzęsie, moczu jest nie wiele i do tego ma brunatną barwę.. jutro dostanie antybiotyk rano a w południe przyjedzie weterynarz który zaczynał leczenie i zobaczymy co dalej. kobyle podwyższyła się temp. do 39.7 . kurcze no szukam w internecie jakiś iformacji i nic nie znalazłam..

I nadal stoi na gołym betonie , mimo podejrzenia zapalenia nerek???

I na ścisłej diecie?
Jak się poskłada wszystkie objawy choroba wygląda na mięśniochwat... Małą ilość brunatnego moczu, "konik na biegunach", pokładanie się...
Czy to mięśnioochwat, czy zapalenie nerek, to koń powienien miec gruba ściółkę i być okryty.
Musi mieć ciepło.
A koń chory to sam niczego nie je, natomiast siano jest mu niezbędne do zdrowia i dobrego samopoczucia,

Co do tarzania.
Mam wrażenie, że ludzie przypisali sobie znakomita i ogromną wiedzę o funkcjonowaniu organizmów końskich.
A to zwierzęta stosunkowo niedawno udomowione- ok 4 tys lat temu.
Mają więc własne mechanizmy pozwalające pomóc sobie, bo inaczej nie przetrwałyby już dawno.
Czasem więc wystarczy nie przeszkadzać, za to pilnie obserwować ucząc się w ten sposób.
na 100% nie mięśniochwat jednak inne objawy. dostała wczoraj moczopędne i rozkurczowe zastrzyki i odrazu sie polepszyło, jak narazie okej ale znowu przed chwila dostala antybiotyk i chyba jeszcze rozkurczowy i moczopedny zastrzyk ale w mniejszych juz dawkach niz wczoraj. naprawde dziwny przypadek. narazie bierzemy pod uwage stan zapalny ale musze obserwowac mocz, jesli bedzie dalej brunatny to jednak trzeba bedzie sie kierowac juz w strone nerek wydaje mi sie ze mocz juz byl lepszy ale mogłam zobaczyc tylko resztki na betonie bo sikała zanim do niej przyszłam. antybiotyk jeszcze jutro i pojutrze. stoi dalej na betonie, przykryta derką, podłoże jej jakis dywan -chociaż tyle. powoli daje jej juz siano ale stopniowo w malych ilosciach i mysle ze to tez daltego,że kobyła mogła byc głodzona albo nieregularnie karmiona. z tym ze jelita pracuja ale jesli juz bedzie lepiej to trzeba by dawac siemie lniane zeby poprawic ich pracę. bylo 2 wterynarzy i oboje sugerowali zeby jednak stała na betonie

narazie bierzemy pod uwage stan zapalny
Stan zapalny czego?

Czym weterynarze uzasadnili konieczność stania na betonie- ciekawa jestem po prostu

Co do dywanu- to nie jest dobry pomysł.
Większosć koni boi się i unika podłoża , którego nie zna- czy akurat ten koń zna?
Może na dywanie poleci w dal........
Albo go zje i się poczuje lepiej
Z tymi trocinami bym uważała, bo koń może się ich najeść i jego stan sie pogorszy... Lepszy juz ten beton, można konikowi założyć cieńką derkę by mu było troszke przyjemniej.

Dziewczyny, jesteście okropne... Eclipse martwi się, stara jak może, a Wy po niej jedziecie i piszecie uszczypliwe komentarze i po co to? Nie cięrpię czegoś takiego Modreatorowi to juz chyba wogóle nie wypada... Pomijam już, że post Kermita niczego nie wnosi do tematu

Modreatorowi to juz chyba wogóle nie wypada... Pomijam już, że post Kermita niczego nie wnosi do tematu

Zgadza się i Kermit liczy się z tym, że moderator usunie jej post.

Ale czasem ludzie piszą już takie bzdury, że nie sposób inaczej skomentować
Przepraszam za kolejny post nie na temat.
Kajotek, Eclipse sama zaczęła złośliwości w innym wątku, więc...

Z tymi trocinami bym uważała, bo koń może się ich najeść i jego stan sie pogorszy...
Kajotek trociny stosuję w stajni od wielu lat ... nigdy nie zdarzyło się, aby którykolwiek z koni je jadł, więc nie pisz takich rzeczy proszę...
Poza tym - jeśli nie trocimy, to moze torf?
hahaha no nie mogę czemu na betonie? żeby nie jadła słomy, trociny też może zacząć jeśc. konia trzeba STOPNIOWO przyzwyczajać do jedzenia skoro tak źle zareagowała. stan zapalny pęcherza lub nerek. prawdopodobnie pęcherza bo jest poprawa po lekach które dostała. weterynarz pracuje w jednej z najlepszych stajni- specjalista od chorób koni dywan? no niech se kobyła polata weszła na niego, nie ciągnie zimno od betonu, derkę ma założoną i najważniejsze - kobyła rok temu miała ostatnio robione kopyta, kowal przyjedzie w przyszłym tyg. grzebiąc nogą mocno starła kopyto które jest w nieciekawym stanie więc na dywanie może sobie grzebać. więc darujcie sobie te podteksty nie życzę nikomu takiej sytuacji z koniem ..

byłam u kobyłki - polepszyło się- mocz normalny, jest go więcej. kupa o wiele lepsza- już nie taka sucha i więcje bobków ogólnie nie pokazuje oznak bólu więc mam nadzieję że wszystko zmierzać już będzie tylko w dobrą stronę

Kajotek dziękuje za zrozumienie i wsparcie

hahaha no nie mogę czemu na betonie? żeby nie jadła słomy, trociny też może zacząć jeśc. konia trzeba STOPNIOWO przyzwyczajać do jedzenia skoro tak źle zareagowała.
szkoda,że wcześniej nie byłaś taka "przewidująca". Dać żreć i wypuścić konia po całozimowym staniu to proszenie się o kłopoty. Suche w niewielkiej ilościbobki, bolesny brzuch, pokładanie to rzeczywiście wykluczona kolka. . Zafundowałaś koleżanko swojej klaczce niezłe wejście w "lepsze życie", prosisz o pomoc, potem wyśmiewasz się z osób, które poświęciły Ci swój prywatny czas za free i jesteś zdziwiona reakcjami tychże.
koń nie dostał jeść za nim został wypuszczony, (dostała garść owsa i siano wieczorem)- jednak jak tylko wyszła z buchmanki zrobiła kilka okrążen wielkiego padoku dzikim galopem ale wkońcu się uspokoiła i stała z wałaszkiem.ten nagły ruch mógł pogorszyć stan pęcherza.
kolki bardzo dobrze znam, takie objawy nie są tylko do kolek. poza tym koń ma bardzo duży apetyt. zafundowałam swojej klaczy ŻYCIE. prosiłam o pomoc a nie o wyśmianie sama śmieję się z waszych wrednych podtekstów.
ucieszyłabym się bardzo jeśli by ktoś pomógł od serca za free a nie że będzie po mnie jechał. i doceniam to co napisały wcześniej sayuu i ktoś jeszcze

jeśli nie chcesz to nikt Ci pisać nie każe


szkoda,że wcześniej nie byłaś taka "przewidująca".


heh.. cały czas mówiłam że kobyła musi być dzień głodzona. a teraz dostaje stopniowo sianko.



Kajotek, Eclipse sama zaczęła złośliwości w innym wątku, więc...


jakoś nie zauważyłam złośliwości wobec was chyba że was to uraziło że zacytowałam słowa weta i wyśmiałam chłopaka który daje 3 worki OBIEREK (nie ZIEMNIAKÓW) to sorry

jeśli nie chcesz to nikt Ci pisać nie każe
Cytat:
oczywiście,że mi nie każe, a TY się tylko pogrążasz.

hahaha no nie mogę czemu na betonie? żeby nie jadła słomy, trociny też może zacząć jeśc. konia trzeba STOPNIOWO przyzwyczajać do jedzenia skoro tak źle zareagowała.

Z takim podejściem do betonu też powinnaś przyzwyczajać stopniowo. Trocin konie nie jadają, torfu też nie, piasku na którym np. stawia się konie poochwatowe - również nie... Jak pisałam- trzymam konie od lat na trocinach - nie jedzą ich ...

zrobię zdjecie na dywaniku bo tego pewnie nie widziałaś a wygląda fajnie a na betonie to wyciągnij konia na korytarz to zobaczysz przecież :p

fakt faktem że powinni pobrać krew ale działać itak trzeba już, a nie czekać na wyniki :/ będę dzwonić do weta- narazie najważniejsze są obserwacje czy jest poprawa- a jest więc zapalenie będzie pęcherza, a nie nerek.

co do trocin - trzymałam konia na trocinach, też polecam i jeśli znowu mi sie uda załatwić trociny to będę ścielić. jednak koń głodny szukałby mimo to w trocinach jakiegoś żarcia. teraz były ogierek miał jednodniową po kastracji dietę i zeżarł deske na której zawieszało się żłób a wcześniej nawet jej nie podgryzał no więc wolę nie ryzykować z trocinami..

piasek - nie pomyślałam, a może by się sprawdził.
Kiedyś jeden z koni u mnie miał problemy tego typu...

Może to kamienie w pęcherzu moczowym?
Najczęstrzymi przy tym objawami są: parcie na mocz (utrudnione oddawanie moczu), przejściowe objawy bólowe, w przypadku kamicy moczowej z częsciowym lub całkowitym zamknięciu cewki moczowej może powodować objawy bólowe kolkowe. W przypadku przewlekłej kamicy głównym objawami są brak apetytu i nawracające kolki.
Najlepiej żeby to wykluczyć trzeba zrobić badanie rektalne, USG.
Podawanie leków przeciwzaopalnych i rozkurczowych w tym przypadku jest krótkotrwałe! Powinno się chirurgicznie te kamienie usunąć! U klaczy jest to łatwiejsze i czasami wystarczy wyjęcie ręcznie lub kleszczykami.

Jest tez opcja niestety nowotworu nerek
na ten temat za wiele nie wiem, znalazłam że typowymi przy tym objawami są:
problemy kondycyjne, zmniejszenie ilości spożywanego pokarmu, utrata wagi, lekkie objawy kolkowe, oddawanie brunatnego moczu...
Mam nadzieję że to nie jest to!!!!
asiags, dziękuje za pomoc ! oby to nie było to... ale rzeczywiscie tutaj sie dużo rzeczy sprawdza... bede dzwonic do weta. i zapytam go o to. Trzeba bedzie zrobić te usg.. jesli sie nie poprawi. Teraz jest dobrze - bo wlasnie dostala zastrzyki. Ale ciekawe czy po antybiotyku poprawa nastapi. W sumie to troszke podobnie jak u czlowieka z tymi kamieniami. Moja przyjaciólka ma ale w woreczku zolciowym i objawy tez byly takie ze goraczka, brak apetytu itd. Nawet podobnie jak u koni. Ale bym nie wpadla na te kamienie. Dziękuje za pomoc zobaczymy co wet powie..

mocz po zatsrzykach zmienił barwę- to mi kazał wet. obserwować. kobyłka na szczęście ma ogromny apetyt. zobaczymy co teraz powie wet.
Szkoda konika
dokładnie.. byłam u kobyłki- zastrzyki rozkurczowe przestały już działać i na szczęście mimo to kobyłce się polepszyło, nie wykazuje już takich objawów.wcina sianko i jest wesoła. uf.. oby już tak zostało i dążyło wszystko w dobrym kierunku bo kobyłka jest naprawdę fajna.

najgorsze gdy się patrzy jak koń cierpi, a nie można mu pomóc..
Opowiem Wam historie:
pewna klacz dostała kolki żołądkowej, zadzwonilem do weterynarza. Przyjechal po 2 godzinach. Dal zastrzyki rozkorczowe, 2 litry wody sondą i pojechal. zajakies pol godziny kobyle nabrzmial brzuch tak ze nie dalo sie go wogole ucisnac. Po raz kolejny zadzwonilem do weterynarza, powiedzial zeby chodzic - to chodzilem z nia.Za jakis czas polozyla sie na drodze przeiegajacej obok mojego domu. z 30 minut sie meczylem ale nie wstala. Postanowilem zadzwonic po raz kolejny. Lekarz mi odpowiedzial, cytuje: "kominujcie zeby nie zdechla na drodze..." - profesjonalne podejscie do sprawy, zwazywszy na to ze byla godzina 2 w nocy(nie tylko jemu by sie nie chcialo). W koncu wstala, i juz nie chodzilem z nia po drodze. Padla okolo 5.......
Zastanawialem sie nad tym zdarzeniem i znalazlem dobra strone tego zdarzenia - weterynarz sie wyspal...
Aha, dodam, ze mialem 4 konie, ten wlasnie ten kon byl dla mnie czyms wiecej jak tylko zwierzeciem, byl moim oddanym zeklbym partnerem.

A weterynarza to bym powiesil za posrednie ziebro, ale co ja moge.....
misza, jeśli to było ostre rozszerzenie żołądka to wet w stajni i tak by nie pomógł. Przy takich objawach są dwa wyjścia: trailer i klinika, lub morbitel 20cm 3 w żyłę szyjną, czyli uśpić konia aby nie cierpiał...
Zachowanie weta naganne - ale czy to jedyny weterynarz w Twojej okolicy? Nie dało rady zadzwonić do kogoś innego??
ja mogę pochwalić weta bo zawsze ,gdy dzwonię on przyjeżdża- ten który ma bliżej, a ten drugi - pracujący w b. dobrej stajni, ma ciężko dojechać ale też zawsze służy pomocą więc nie mogę narzekać. kobyłka ma się dobrze- robi normalne kupy itd. , ogólnie samopoczucie b.dobre.

ale ile razy już kiedyś dzwoniłyśmy po wetów a oni - nie mam czasu, dzwoń sobie do weterynarza który zawsze do Ciebie jeździ. i nie interesuje go to że ten wet akurat np. przeprowadza jakąś operację. weterynarz który wkłada w swoją pracę całe swoje serce-zawsze znajdzie czas.

misza, ehh .. szkoda konika

jeśli to było ostre rozszerzenie żołądka to wet w stajni i tak by nie pomógł. Przy takich objawach są dwa wyjścia: trailer i klinika, lub morbitel 20cm 3 w żyłę szyjną, czyli uśpić konia aby nie cierpiał...
widzisz gaga - najgorsze jest u takiego weta że on to co ty powyżej napisałaś powinien wiedzieć i odrazu po zdiagnozowaniu zalecić albo wóz albo przewóz. Wygląda to na zwykłą niekompetencję tego weta!!! I weź tu zaufaj ... my "zwykli ludzie" (w sensie nie lekarze weterynarii) przeciez wszystkiego nie wiemy! Człowiek ufa, nieświadomy konsekwencji.

misza - bardzo współczuję! Ja sobie takiej sytuacji nawet nie jestem w stanie wyobrazić...
Ej no dajcie spokój. Mamy chyba 21 wiek co nie?? Klonują zwierzęta, wysyłają ludzi w kosmos a nie potrafią wyleczyć " wzdęcia"?? Byłem raz w sytuacji, gdzie z koniem było już bardzo źle, wet nie zastanawiał się, robił operację, walczył.....
Co do weterynarzy to w okolicy gdzie mieszkam ten wet ma monopol na wszystko, jest drugi, mieszka 45 km dalej, ale na 35 prób nawiązania z nim kontaktu, ani razu nie odebrał telefonu...
10 lat żyłem z tym koniem, on mie nauczył życia z tymi pięknymi zwierzętami...

misza, jeśli to było ostre rozszerzenie żołądka to wet w stajni i tak by nie pomógł. Przy takich objawach są dwa wyjścia: trailer i klinika,

Misza:
Bardzo współczuję śmierci konia, ale nie zgodzę się tutaj z pierwszym zdaniem Gaga. Akurat przy ostrym rozszerzeniu żołądka bezwzględnie koniecznie należy założyć sondę i jak najszybciej dokładnie opróżnić żołądek ze wszystkiego co w nim zalega i to jest rozwiązanie problemu, już w stajni!! Na tym polega leczenie rozszerzenie żołądka. Niebezpieczeństwo się pojawia kiedy się tego nie zrobi, bo to grozi pęknięciem, z to niestety oznacza śmierć w męczarni..... Nie wiemy z opisu Miszy nic oprócz tego, że nie było wystarczającej pomocy. To bardzo smutne.

Natomiast to co pisze dalej Gaga jest ważne dla wszystkich właścicieli koni: jeżeli nie ma pomocy lub pomoc jest niewystarczająca, ładujcie konia do trajlera i jedźcie do najbliższej kliniki, nawet jeżeli to ma być 200 km!! Wielokrotnie widuję konie, które niepotrzebnie były przeczekane i pomoc przyszła za późno, a gdyby były przywiezione kilka godzin wcześniej, miałyby szansę..

Klonują zwierzęta, wysyłają ludzi w kosmos a nie potrafią wyleczyć " wzdęcia"??

Dodam jeszcze jedną rzecz.. Na zwykłe wzdęcie konie nie zdychają, podobnie jak na przeładowaną okrężnicę, chociaż boli czasem okropnie. Zdychają, jeżeli jest niezdiagnozowany skręt, uwięźnięcie jakiegoś fragmentu, zatkanie jelita cienkiego, perforacja w jakimkolwiek odcinku przewodu pokarmowego, silne zapiaszczenie, lub jeszcze trochę innych sytuacji.. Rozumiem Miszy pretensje do weta, że ten nawet nie podjął próby diagnozy... To bardzo smutne..

a na betonie- to wyciągnij konia na korytarz to zobaczysz przecież :p

.


rewelacja..
konie nie zdychają tylko padają. zdychaja ryby.
tak poza tym - co tam u tej kobyły?
Ciekawa jestem?
u klaczy dobrze już wszystko wróciło do normy. dziekuje w imieniu eclipse za pomoc
Pozdrawiam
No to bardzo się cieszę !!!

konie nie zdychają tylko padają. zdychaja ryby.

No więc idąc tym tropem.... ryby są śnięte, a padają muchy
Konie zdychają, padają, umierają.. Nie czepiaj się szczegółów, tylko konkretów, jeśli tylko masz coś konkretnego i na temat do powiedzenia.
a ty , widze, tez nie moglas sie powstrzymac zeby czegos WARTOSCIOWEGO od siebie nie dorzucic, czy co? dla koniarza kon pada (lub umiera jak piszesz) a nie zdycha. i juz.

a nie zdycha. i juz.
zdychają zwierzęta.. koń zwierzęciem nie jest? .. macie problem? napiszcie do prof Miodka czy koń zdycha czy umiera, a może jak to nasz dr anatomi zwykł mówić zchodzi?
A koń ma pysk czy twarz? Bo koniarze mówią często twarz..

Wracajac do tematu. Jeśli koń chory i trzeba bardziej niz zwykle kontrolować ilość spożywanego pożywienia, bądź przeprowadzić głodówkę, proponowała bym zastosować niejadalną ściółkę.. a nie stawiać konia na betonie bądz dywanie.
to moze spytajmy gory on bedzie wiedzial najlepiej i jeszcze wrzuci wylkad o kopytach

Wracajac do tematu. Jeśli koń chory i trzeba bardziej niz zwykle kontrolować ilość spożywanego pożywienia, bądź przeprowadzić głodówkę, proponowała bym zastosować niejadalną ściółkę.. a nie stawiać konia na betonie bądz dywanie.

szkoda ze tez wet mi tego nie powiedział.. jakoś nie pomyślałam o piasku, którego mam pod dostatkiem kombinowalam z trocinami ale do nich by sie dorwała, a że mi już kobyłki było żal to dałam jej ten dywan i stała w derce. na szczęście z kobyłką już okey. patrzyła się kilka dni temu znowu na brzuch ale myślę, że to już były objawy zarobaczenia- dostała już pastę ale zrobie odrobaczanie bazowe, bo kto wie kiedy oni ją odrobaczyli ostatnio..

jakoś nie pomyślałam o piasku, którego mam pod dostatkiem kombinowalam z trocinami
ja myślałam np o gotowej ściółce lnianej

nie wiem czy by się opłacało wysypywać boks piaskiem :/ (w tej konkretnej sytuacji, pomijajac choroby gdzie wskazane jest stanie na piasku)

dostała już pastę ale zrobie odrobaczanie bazowe,
co to jest odrobaczanie bazowe?
edzia 69,
nie wiedziałam jak to nazwać, chodziło mi o powtórzenie odrobaczenia za tydzień/miesiąc. tylko hm.. na jednym opakowaniu z pasty na odr. wyczytałam że przy objawach zarobaczenia powinno się powtórzyć za tydz., zaś wet. mówił że za mięsiąc.. i być tu mądrym. ale ok- z tym pytaniem przeniosę się do tematu o odrabaczaniu
eclipse,
pytam, bo nie spotkałam się z takim terminem. Bazowe kojarzy mi się ze szczepieniem.
edzia 69, wydaje mi się, że można też "od biedy" takowym nazwać odrobaczenie..
powiem Ci tak... koniecznie zrób gastroskopię!!!!!!!
mam konia ma 13 lat,skakał po 160 cm ale od dobrych 5 lat jak nie dłużej miewał kolki lub takie bóle jak ty opisujesz kolkopodobne.stał w otwartej stajni i przy jedzeniu potrafił wyjść ze stajni tarzać się po czym wracał jeść.
przyjeżdzali kolejni wet. i leczyli na kolke: biovetalgin-rozkurczowy itp
ostatnio "kolki" pojawiały się bardzo często,potrafiły trzymać nawet 3 dni! po czym 2 dni przerwy(głodówka) i znowu kolka 4 dni i tak potrafiło być przez np 2 tyg!! kładzenie wszędzie i na wszystkim-jak piszesz. i co znowu leczenie kolki , -no kurcze coś tu musi być nie tak,pomyślałam-koń szkielet,jedną noga w grobie-musi być tego jakaś przyczyna-tych bóli tych kolek itp. super weterynarze opieka 24/h, i co ,któregoś dnia przeczytałam w Swiecie koni artykuł o WRZODACH ŻOŁĄDKA- to było to!!!!!!!!!!!!!!!!!
ponad 90% koni narażonych jest na wrzody,niezależnie od wieku rasy...
nieregularne karmienie, stres związany nawet z towarzystwem innych np terroryzujących je koni w stajni lub jazdą,transportem itd (wiecej możesz poczytać na necie)
poweidziałam o tym lekarzowi- i przyznał mi rację-a pro po nienormalne jest to,że przez 5 lat żaden z nich na to nie wpadł,grrr...
od razu wysłaliśmy już ledwo ruszającego się konia do kliniki na gastroskopię-badania potwierdziły moje przypuszczenia-wrzody ąż krwawiły ...niewiele brakowało do śmierci konia...
podjeliśmy leczenie,ost robiłam gastroskopię kontrolną,wrzody prawie się zasuszyły,kolki jeszcze się czasem pojawiają ale leciutkie i mijają same...
pisze Ci o tym ponieważ opisane przez Ciebie objawy bardzo pasują.lekarz podaje leki a wszystko wraca.
to bardzo poważne i może zagrażać życiu konia
Głodówka jest wręcz zabroniona ponieważ jeżeli Twój koń miałby wrzody albo jakąś nadżerkę błony śluzowej w Żołądku kwasy uszkadzały by nabłonek żołądka jeszcze bardziej!
podawanie biovetalginu(a ten lek rozkurczowy na pewno podał lekarz) także nie jest dobre bo jest na liscie leków "zabronionych" dla wrzodowca( niesteroidalne leki przeciwbólowe)

mam konia ma 13 lat,skakał po 160 cm ale od dobrych 5 lat jak nie dłużej
Wcale się nie dziwię, że koń klasy Grand Prix ma wrzody - częste wyjazdy na zawody, etc...
znów temat o kolkach, wrzodach.Kurcze ja już swoje w tym zakresie przeszłam. Po 4 kolkach Soni zawiozłam ja do szpitala na Służewcu.Tam oprócz płukania żoładka, zrobiono jej podstawowe badania plus gastrsokopie. Wynik= wrzody żóładka. To było ponad półtora roku temu. Dostała leki (między innymi Ultraseraze NAF3 oraz 20 tabletek ranigastu dwa razy dziennie przez 14 dni), zmiana paszy dla koni z problemami żoładkowymi. Dzis, odpukac Sonka wygląda naprawdę slicznie ,błyszczy jest żywa i nie wykazuje problemów żóładkowych.
Motylek;), dziekuje bardzo za rady ! od tych kolek minęły jakieś 3 tyg juz i jest wszystko okej wiec mam nadzieje ze dalej tak bedzie. kobyłka ogolnie nabiera masy, zaczeła stopniowo dostawać rozne suplementy. rowniez gotowany len. mysle ze skoro nie ma nawrotow choroby to bylo to zapalenie pęcherza i MAM NADZIEJE ze juz wszystko bedzie dobrze. w sumie wet tez cos wspomnial o wrzodach ale kierował się wkoncu bardziej str. pęcherza i nerek. i ustąpiło

chcialam usunac temat ale moze komus sie przydac