ďťż

Pod Wzgórzem

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Wokół ciemno, pusto i strasznie. Nie każdy lew ma odwagę, by tu przyjść.


Przyszła tutaj i obejrzała się na Emmetta.
- Jak ci się tutaj podoba? - zapytała.
Szedł obok niej, milcząc.
Rozejrzał się, dostrzegł każdy nawet najmniejszy kamień.
- Lubie takie miejsca.
Odpowiedział, na jego pysku pojawił się dziwny uśmieszek.
- Ja też. - powiedziała i odwzajemniła uśmiech. Sporo rzeczy wyczytała z jego myśli, podobnie jak on z jej, więc nie potrzebowali się specjalnie poznawać. - Miałbyś ochotę zapolować? - spytała, patrząc na lwa i zwilżyła wargi językiem.


- Polować? Jedyne osobniki, jakie widziałem na które warto polować były na Cmentarzysku.
Odpowiedział, potrząsnął grzywą.
- Naprawdę uważasz, że warto na tamtych polować? Dla mnie nie są warci moich kłów. - warknęła i zaczeła chodzić dookoła lwa.
- Raczej nie są warci chodzić po tych ziemiach.
Patrzył przed siebie z obojętną miną.
W pewnym momencie przewróciła lwa na grzbiet i staneła na nim przednimi łapami.
- Całkiem nieźle. Mówisz jak prawdziwy Outlander. Wydaje mi się jednak, że jesteś odrobinę za słaby. - wyszczerzyła się wrednie i prowokująco.
Dziwne, lew powinien zareagować agresywny, z racji, że ma wybuchowy temperament, on za to patrzył na lwicę beznamiętnie.
- Słabość, to jedyna cecha której mi brakuje.
Odpowiedział spokojnie, złapał ją łapą z pysk, uśmiechnął się pogardliwie.
Przerzucił się za siebie i podniósł się w mgnieniu oka, otrzepał się.
- Chcesz sprawdzić moje umiejętności? Może i jestem silniejszy niż zwykły lew, ale w stadzie ty jesteś silniejsza jako przywódczyni, jam został zwykłym wojownikiem.
Dalej był wyjątkowo spokojny, co oznaczało, że nie jest zbyt dobrym humorze i lepiej go nie prowokować.
Warknął cicho, kiedy wymówił jaką ma rangę w stadzie, nie był z niej zadowolony, mierzył znacznie wyżej.
Usiadła i zmierzyła go wzrokiem.
- Skoro jesteś taki ambitny to wywalcz sobie to, czego pragniesz. - uśmiechnęła się wrednie i oblizała kły.
- Oj wywalczę, wywalczę.
Uśmiechnął się ukazując w mrocznym uśmiechu swoje śnieżno białe zębiska.
Zamknął przed nią umysł, co jak co, ale swojego planu nie da odczytać.
Tym razem on ją okrążył, po czym stanął przed nią, zerkając z góry w jej oczy.
Nawet nie drgnęła, wpatrywała się w jego oczy z zaciętością i uporem. Uderzyła ogonem lekko o boki.
Uśmiechnął się nieco wrednie pod nosem.
- Możemy razem władać Złą Ziemię, stworzyć silne stado a potem zapanować nad Lwią Ziemią!
Podniósł pysk wyżej z szyderczym uśmiechem.
- Próbuj szczęścia. Dotychczas jeszcze żaden lew nie zdołał zmusić mnie do uległości. - zaśmiała się wyzywająco. - No...jak mnie złamiesz, to jesteś Samcem Alpha. - powiedziała kpiąco. Była bardzo pewna siebie.
- Tak?
Uśmiechnął się zadziornie, za pewne żaden lew nie był wampirem takim jak on.
Zmusił ją, aby spojrzała w jego oczy, po czym użył na nieświadomej wampirzycy swojej zdolności łamania woli.
Lew musiał się dość mocno wysilić, ponieważ Shet była twardą lwicą i nawet tego rodzaju rzeczy na nią za bardzo nie działały. Przez długą chwilę nic się nie działo, wciąż patrzyła w jego oczy z taką samą niezłomnością, starając się ze wszystkich sił zachować swą dominującą pozycję, jednak lew ją zaskoczył. Miał o wiele potężniejszą moc, niż jej się zdawało. Zamrugała kilka razy oczami, na próżno jednak usiłując nie przerywać kontaktu wzrokowego. Jej spojrzenie mimowolnie zmiękło i powędrowało w dół.
- Zwyciężyłeś...Zła Ziemia należy do ciebie, ze wszystkim. - odezwała się cicho po chwili i ponownie spojrzała mu w oczy, czując, że serce zaczęło jej szybciej bić. Niepewnie przysunęła się bliżej lwa i oparła łeb na jego ramieniu.
Wyszczerzył kły w triumfalnym uśmiechu.
Tak, teraz będzie mógł tworzyć silne i potężne stado, aby zapanować nad Lwią Ziemią.
Spojrzał beznamiętnie na lwicę, nieco mu zaimponowała siła woli, uśmiechnął się do niego nieco łagodniej.
- Stworzymy stado silniejsze niż kiedykolwiek.
Jego mroczny i melodyjny śmiech poniósł się echem, wyprostował się dumnie i skierował przed siebie, zostawiając lwicę.
Poszła powoli za lwem.
Wszedł machając ogonem na boki.Zamknął oczy i lekko podniósł łeb.Usiadł.