ďťż

wesołe

Baza znalezionych fraz

Futbolin


Koń z miłości nielegalnie przekracza polską granicę

Strażnicy pilnujący granicy Polski z Obwodem Kaliningradzkim mają problem z... rosyjskim koniem, który od kilku dni nielegalnie przekracza granicę.

Okazuje się, że to miłość! Koń odwiedza polską klacz z Bań Mazurskich - powiedział rzecznik warmińsko-mazurskiej straży granicznej, podpułkownik Franciszek Jaroński.

Strażnicy już kilka razy odprowadzali zwierzę do Obwodu, w końcu zawiadomili o sprawie rosyjskich strażników. Ci obiecali, że ustalą, kto jest właścicielem konia i dopilnują. by więcej nie przechodził do Polski przez "zieloną granicę".


cytat pochodzi z Wiadomości Onetu

WIEK

on
0-20 lat - jest jak FIAT - mały, ale figlarny
20-30 lat - PORSCHE - szybki i gładki
30-40 lat - CITROEN - perfekcyjny
40-50 lat - LADA - trzeba go recznie zastartować
60- ... lat - wypada zmienić markę

ona
10-20 lat - jest jak AZJA - dobrze znana tylko jeszcze nie odkryta
20-30 lat - AFRYKA - gorąca i wilgotna
30-40 lat - USA - wydajna i technicznie doskonała
40-50 lat - EUROPA - po dwóch wojnach światowych, wykorzystana, ale wciaż piękna
50-60 lat - ROSJA - wszyscy wiedzą, gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać
_____________________________

CHARAKTERYSTYKA KOMPUTEROWCA

-nie patrzy, lecz skanuje
-nie słucha, lecz sampluje
-nie myśli, on komplikuje
-nie rozwiązuje problemów, ale je debbuguje
-nie oglada telewizji, ale digitalizuje obraz
-nie przypomina sobie, ale odświeża cache
-nie chodzi za potrzebą, ale opróżnia kosz
-nie leczy się, ale odpala mks_Vira
-nie traci pamięci, ale ją formatuje
-nie chodzi, ale się scrolluje
-nie maluje, ale tworzy fraktale
-nie pakuje się, ale kompresuje
-nie sprząta pokoju, ale go defragmentuje
-nie zamawia pizzy, ale ją downloaduje
_____________________________

MATMA

On mówi do niej:
kocham cie wprostproporcjonalnie do kwadratu odległości między nami.
kocham sinus twoich rąk, kosinus ust, parabole całości.
proszę stańmy się ułamkiem - ja będę licznikiem, ty mianownikiem, a kreska ułamkowa to teściowa

Ona do niego:
Odlogarytmuj sie ode mnie, ty mój nieparzysty iloczynie, bo jak ci przypierwiastkuje, to zbiór zębów wyleci ci poza nawias kwadratowy i zredukuje cię do zera.
_____________________________

Instrukcja obsługi bankomatu samochodowego:

Instrukcja dla mężczyzny:
1. Podjedź pod bankomat.
2. Otwórz szybę.
3. Włóż kartę do bankomatu.
4. Wpisz PIN.
5. Wpisz ilość gotówki, którą chcesz pobrać.
6. Pobierz gotówkę.
7. Weź rachunek.
8. Weź kartę.
9. Odejdź.

Instrukcja dla kobiet:
1. Podjedź pod bankomat.
1a. Cofnij się o jakieś 3 metry, bo podjechałaś za daleko.
2. Otwórz okno.
2a. Otwórz okno po swojej stronie.
3. Znajdź swoją torebkę.
4. Odszukaj kosmetyczkę.
5. Wyrzuć wszystkon z kosmetyczki i znajdź swoją kartę.
6. Włóż kartę do bankomatu.
7. Włóż jeszcze raz właściwą stroną.
8. Teraz znajdź swoją zapalniczkę, na której masz zapisany PIN.
9. Wprowadź PIN.
10. Wciśnij "Cancel" i wpisz PIN ponownie.
11. Wpisz ilość gotówki, którą chcesz pobrać.
12. Pobierz gotówkę.
13. Weź rachunek.
14. Odejdź.
15. Po kilkudziesięciu metrach cofnij się.
16. Weź kartę.
17. Odejdź.
18. Zastanów się, dlaczego jedziesz tak wolno.
19. Zwolnij hamulec ręczny.
_____________________________

Wymiana oleju w samochodzie

Instrukcja dla kobiet:
1. Podjechać do warsztatu, najpóźniej 15000 km po ostatniej wymianie.
2. Wypić kawę.
3. Po 15 min. wystawić czek i z porządnie skontrolowanym autem opuścić warsztat.
Koszty: Wymina oleju : 100 zł; kawa 2 zł: czyli razem: 102 zł.

Instrukcja dla mężczyzn:
1. Podjechać do sklepu z wyposażeniem i zapłacić 70 zł za olej i filtr,uszczelki, pastę czyszczącą i drzewko zapachowe.
2. Odkryć, że pojemnik na zużyty olej jest pełen; zamiast oddać go na stacji benzynowej, wylać zawarość do dołka w ogrodzie.
3. Otworzyć puszkę piwa, wypić.
4. Podnieść auto lewarkiem, przez 30 min szukać klocka.
5. Znaleźć klocek pod autem syna.
6. Ze stresu otworzyć następną puszkę piwa, wypić.
7. Wsunąć pojemnik na zużyty olej pod motor.
śśśśśśśśśśśśś
8. Szukać klucz 16.
9. Zrezygnować z szukania i użyć ustawialnych obcęgów.
10. Odkręcić śrubę od spustu oleju.
11. Upuścić śrubę z gorącym olejem, upaprać się przy tym tymże.
12. Posprzątać.
13. Przy piwku obserwować jak olej spływa.
14. Szukać obcęgów do filtra oleju.
15. Zrezygnować z szukania, filtr przebić śrubokrętem i tak odkręcić.
16. Piwo.
17. W związku z pojawieniem się kumpla, opróżnić z nim cały zapas piwa, wymianę oleju przełożyć na jutro.
18.(Następny dzień): Wysunąć wanienkę pełną oleju spod auta.
19. Wytrzeć olej, który się przy tym rozlał.
20. Piwo - jednak wczoraj wszystko poszło.
21. Do sklepu, kupić piwo.
22. Nakręcić nowy filtr, rozsmarować warstwę oleju na uszczelce.
23. Wlać pirwszy litr nowego oleju.
24. Przypomnieć sobie o śrubie z pkt. 11.
25. Szybko szukać śruby w wanience ze starym olejem.
26. Przpomnieć sobie, że zużyty olej wraz ze śrubą został wylany w ogrodzie.
27. Wypić piwo.
28. Odkopać dołek, szukać śruby.
29. Zauważyć pirwszy litr świerzego oleju na podłodze garażu.
30. Wypić piwo.
31. Przy dokręcaniu śruby, kiedy klucz będzi wyślizgiwał się z ręki, kostkami palców uderzyć w podwozie.
32. Uderzyć głową w posadzkę ( jako reakcja na pkt. 31).
33. Klucz wywalić w diabły.
34. Zaklnąć mocno, bo klucz trafił (w miss pażdziernika) i pobrudził jej biust.
35. Piwo.
36. Ręce i czoło zabandażować, zatamować krew.
37. Wlać 4 litry świerzego oleju.
38. Piwo.
39. Zdjąć auto z lewarka.
40. Cofnąć auto i wytrzeć olej z podłogi.
41. Piwo.
42. Jazda próbna.
43. Zostać zatrzymanym przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu.
Koszt: Części: 140 zł; Grzywna za jazdę po pijaku: 500 zł; odholowanie auta przez policję: 200 zł; piwo: 60 zł - czyli razem 900 zł.

* * *

wpiszcie w wordzie 'wiele' i sprawdźcie synonimy;)

* * *

DRESIK, nazwa łacińska - obijus mordus. Stworzenie niezwykle inteligentne. Potrafi w miarę umiejętnie posługiwać się kijem. Dresik składa się z krępego korpusu z mocno rozbudowanymi kończynami górnymi i dolnymi, oraz małą główką ze śladowym płatem czołowym. Charakterystyczną cechą dresika są trzy paski wzdłuż całego ciała.
Występowanie:
Dresiki są drapieżcami. Występują w stadach, na terenach gęsto zabudowanych. Prowadzą głownie nocny tryb życia. Swoje terytorium oznaczają moczem. Najczęściej czynią to w okolicach przystanków komunikacji miejskiej oraz kiosków. Podkreślają w ten sposób swoją dominację nad resztą zwierząt. Obecność na swoim terytorium oznajmiają innym zwierzętom również głośnymi rykami. Jedynym zagrożeniem dla dresika jest inny dresik. Do walki pomiędzy dresikami dochodzi, gdy zostaje naruszone terytorium danego stada przez członka obcego stada.
Rozmnażanie:
Aby doszło do zbliżenia z samicą, dresiki muszą wprowadzić się w nastrój zwany potocznie upojeniem alkoholowym. Wtedy nie ma znaczenia wygląd samicy. Samo zbliżenie trwa zwykle nie dłużej niż trzy minuty. Dresiki służą jedynie jako reproduktory, bowiem po zapłodnieniu zostawiają samice wraz z młodymi.
Życie dresików jest przedmiotem badań dwóch światowej sławy naukowców: magistra Funkcjonariusza Policji oraz prof. Sędziego. Zajmują się oni dokładnym badaniem życia i obyczajów dresików oraz prowadzą specjalny naukowy spis wszystkich dresików. Dzięki temu zoologowie będą mieli pełną wiedzę, na temat tych ciekawych drapieżników.
* * *

tylko nie pospadajcie z krzeseł... ;)



pewna pani wraz z dwiema córeczkami odwiedziła naszą stajnię. akurat konie były na pastwisku, a Pedro i Jukatan spacerowali po grobli między dwoma stawami. jedna z dziewczynek zrobiła duże oczy, pokazała paluszkiem na Pedra i zapytała: "czy on jest na baterie?"
tym hasełkiem podbiła nasze serca:))))

* * *

W Cuernee (Illinois, USA) kobieta ważąca ponad 100 kg nie ma prawa jezdzić konno w podkoszulku.

* * *

http://www.petroniusarabians.com/funny.htm

* * *

http://www.voltahorse.pl/...7869&category=1
ktoś przejmuje obowiązki Dziadka;)

* * *



PAP 14-05-2004, ostatnia aktualizacja 14-05-2004 09:11

" W Wiedniu od połowy czerwca wszystkie konie w zaprzęgach będą musieć nosić specjalne pieluchy, aby moczem i kałem nie zanieczyszczać ulic, zdecydowały władze miasta.

Złamanie tego nakazu będzie karane mandatem do wysokości 3500 euro.

Wiedeński magistrat swoją decyzję podjął po otrzymaniu specjalistycznej analizy, z której wynika, iż stołeczny asfalt najbardziej niszczy zawarta w końskim moczu uryna.

Po Wiedniu każdego dnia jeździ około 150 dorożek konnych. Korzystają z nich głównie zagraniczni turyści; godzinna przejażdżka wśród zabytków stolicy Austrii kosztuje od 50 do 100 euro."

tylko nie wiem czy do dobrego działu to wpisałem ......

Pozdrawiam
Ja właśnie usłyszałem w Rm.. no takim radiu żeby nie robić reklam. Na stajnie zostały nałożone normy temperatura w granicach od 5- do 28 stopni i co najciekawsze prętkość wiatru w stajni nie może przekraczać 3 metrów na sekundę nie wiem ile jest u mnie ale z tego co mówili w lecie trzeba zakładać kilmatyzacjie bo nadmierne otwarcie okien spowoduje przekroczenie normy prędkości wiatru a zamknięcie ich przekroczy norme temperatur
Rozmowy telefoniczne załatwiasz w ciągu 30 sekund.
Większość osób występujących w filmach porno to kobiety.
Wiesz coś o czołgach.
Możesz samodzielnie otworzyć każdy słoik.
Starzy przyjaciele nie współczują ci, gdy przytyjesz.
Na pewno się nie pochlastasz, gdy ktoś płacze.
Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
Możesz sobie sam upolować żarcie.
W warsztacie wszystko należy do ciebie.
Możesz wziąć prysznic i ubrać się w ciągu 10 minut.
Nie musisz się golić poniżej głowy.
Nie musisz spać co noc obok owłosionego tyłka.
Możesz napisać swoje imię sikając na śnieg.
Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
Przez 90% czasu, którego nie przesypiasz, myślisz o seksie.
Trzy pary butów to więcej niż dość.
Możesz publicznie jeść banana.
Znasz przynajmniej 20 sposobów otwierania butelki piwa.
Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego, co na sobie masz.
Gówno cię obchodzi, czy ludzie rozmawiają o tobie za twoimi plecami.
Mając do dyspozycji 400 mln plemników na "raz" możesz w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie Ziemi - teoretycznie.
Ludzie nigdy nie rzucają okiem na twoja klatkę piersiową kiedy z nimi rozmawiasz.
Śmierć księżnej Diany to tylko kolejny nekrolog.
Przygodne, mocne beknięcie, będzie zawsze tak dobre, jak oczekiwałeś.
Filmy porno są kręcone według twoich wyobrażeń.
Co to, do diabla, jest cellulitis?!


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

**************************************************************************************************************************

Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwol mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.
20 powodów dla których kobyła jest lepsza od kobiety

--------------------------------------------------------------------------------

kobyły są piękne i szybkie
kobyła nie gniewa się, gdy jeździ się na innych kobyłach
kobyle nie trzeba kupować futra
kobyle wystarczy marchewka
zachowanie kobyły można przewidzieć
na kobyle można jeździć codziennie
na kobyłę można podróżować
na kobyle można startować w zawodach
kobyłę można kupić
kobyła grzecznie czeka, gdy nie ma się dla niej czasu
kobyłę można pogłaskać po nosie
kobyłę można złapać za grzywę
na wygląd kobyły ma się wpływ
kobyłę jest zawsze w co poklepać
kobyła nie zrzędzi
kobyła ma aż cztery piękne nogi
wydatki na kobyłę można zaplanować
kobyła sama zajmuje się swoim dzieckiem
dziecko kobyły można sprzedać
kobyłę można sprzedać
http://www.joemonster.org/article.php?sid=3526
święta nastroiły mnie optymistycznie a może ostatnie konne szaleństwa...? jakkolwiek by nie było... garść humoru

http://thefifthdistrict.com/potter/

to dla fanów harrego pottera, ale nie tylko - hehehe, kliknijcie play

http://www.potterpuppetpals.com/bothering.html

to dla anglojęzycznych fanów hp ja tam dzieciaka za bardzo nie lubię, ale teatrzyk jest czaaad!

http://www.potterpuppetpals.com/trouble.html

i jeszcze jedna odsłona...

http://members.lycos.co.u...tr_teledysk.avi

a to bije na głowę wszystkie powyższe
hihihi, ściągajcie - warto!

http://members.lycos.co.uk/psorek/Hymnstudneta.mp3 :D:D

http://members.lycos.co.u...jeststudent.mp3
Znamy znamy !!!! Dobre dobre !!!

Ale to tez niezle !!!
Baila
http://www.goth-goth.prv.pl/ - suuuper!!!!!!
met , mowilem ze beda o Tobie w necie pisac.
Krom, wybacz, że nie wierzyłam... zwracam honor
Ło matko, jestem gothem! Gdzie się z tym zgłaszać? Do psychologa, czy od razu do egzorcysty??
do proboszcza!!!

Ty też jadasz gotycką żywność? hahaha

jestem gothem i musze z tym żyć.
met , mysle ze nie jestes Sama ja naprzyklad internetu naduzywam i jeszcze pare innych rzeczy o ktorych nie napisze bo.....
Matko zlitoj sie nademna i zamknij mnie przed innymi abym niezakazila ich moja choroba.
Ludzie chroncie swoje dzieci! Gothci nadciagaja!!
Okazuje się, że ja też jestem Gothem !!! W " teście na Gotha" zdobyłam 23 punkty, to chyba niezbity dowód. Nie wiem tylko gdzie można się zaopatrzyć w gotycką żywność. Są jakieś specjalne sklepy? Powiedzcie proszę. Wy jesteście już dłużej Gothami, a ja dopiero od 19:40

[ Add: Sro 02 Lut, 2005 20:15 ]
Ej, ghoci coś dla Was, hyhy http://snow.prohosting.co...rowlkaraoke.swf
znaaaamy
Łe
Podstępni ghoci...
A teraz coś dla gothów i nie-gothów (jak myślę)

JAK ZAAPLIKOWAĆ TABLETKĘ KOTU

1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.

2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.

3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozłamaną już tabletkę.

4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak
się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.

5. Wyciągnij tabletkę z akwarium, a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.

6. Przyduś kota do podłogi klinując go między kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewnianą linijkę między zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki między rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle co skłoni go do przełknięcia.

7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nową tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.

8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka
otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.

9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa, żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramie, a następnie przy pomocy
ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.

10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletką miedzy rozwarte zęby.

11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoić ból. Podartą koszulę możesz już wyrzucić.

12. Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego cholernego sierściucha z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w płot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulicę. Wyjmij kolejną tabletkę z opakowania.

13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylnie łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.

14. Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramie i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.

15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie mają chomików.

............................................................................

JAK ZAAPLIKOWAĆ TABLETKĘ PSU

1. Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa.
Jakie są koty?
- Koty robią to, co chcą.
- Rzadko cię słuchają.
- Są całkowicie nieprzewidywalne.
- Kiedy ty chcesz się bawić, koty chcą być same.
- Kiedy ty chcesz być sam, koty chcą się bawić.
- Oczekują twojego zainteresowania każdym ich kaprysem.
- Są humorzaste.
- Wszędzie zostawiają włosy.
- Doprowadzają cię do szału i dużo cię kosztują.
Podsumowując: koty to takie małe kobiety w futerkach.

Jakie są psy?
- Psy leżą cały dzień, wygniatając najlepsze meble w domu.
- Usłyszą otwieranie paczki z jedzeniem dwa bloki dalej, a nie usłyszą ciebie, nawet gdy jesteś w tym samym pokoju.
- Skomlą, gdy nie są szczęśliwe.
- Kiedy ty chcesz się bawić, one chcą się bawić.
- Kiedy ty chcesz być sama, one chcą się bawić.
- Znakomicie żebrzą.
- Będą cię wiecznie kochać, jeśli będziesz drapać je po brzuchu.
- Wszędzie rozrzucają swoje zabawki.
- Robią pyskiem obrzydliwe rzeczy, a potem próbują cię pocałować.
Podsumowując: psy to tacy mali mężczyźni w futerkach.
hehehehe sam to wymyśliłeś Veronikq ?
Nieee... Krąży po sieci.

[ Add: Pon 21 Mar, 2005 07:57 ]
Przychodzi do bacy elegancko ubrany pan i pyta:
- Baco jak wam powiem dokładnie ile sztuk liczy wasze stado owiec to dacie mi jedną ?
- A... dam !
- No to wasze stado liczy 127 owiec.
- Zgadzo sie. Wybiezcie se jednom.
Elegancki pan wybrał owcę, założył na plecy i zabiera się do odejścia ale baca go zatrzymuje.
- A jak bym wom powiedzioł kim jesteście to oddocie mi owce?
- Zgoda oddam.
- Wyśta som komisarz z UE, do spraw rolnictwa.
- Skąd wiecie baco?!
- A boście se panocku psa wybrali.

- Gdzie byłeś ?
- U dentysty !
- Bałeś się?
- Nie ! Gdy dentysta wziął wiertło do reki, to ja chwyciłem go za jądra i spytałem : "Żadnego z nas nie będzie bolało, prawda panie doktorze?"

Starsza pani kupuje w aptece dwie prezerwatywy i od razu zakłada je na nogi.
- Babciu - zagaduje ją delikatnie młody mężczyzna - prezerwatyw nie zakłada się na nogi...
- A co wy tam wiecie! Ja na rowerze tu przyjechałam, a w radio mówili, ze jest taka nowa choroba, co się ją od pedałów łapie...

Stary kowboj oburza się na współczesne obyczaje:
- Co to za zwyczaje, żeby komputer wybierał żonę?
- A jak poznałeś mamę? - pyta syn.
- Zwyczajnie, wygrałem ją w karty.

Jedzie polskie małżeństwo angielskim pociągiem. Na przeciwko
siedzi zasłonięty gazeta zaczytany Anglik. Mąż nagle sięga po
kanapkę, bo zgłodniał, ale trąca go żona:
- To niekulturalnie tak. Może zapytaj go czy chce tez kanapkę.
Mąż zapukał w kolano Anglika. Ten wychyla się zza gazety
- A sandwich? - pyta mąż
- No, thanks - mówi Anglik
Mąż zjadł kanapkę, chce popić herbatą, ale żona do niego:
- Słuchaj. Jest piąta. Oni maja teraz czas na herbatę, może poczęstujemy go?
Dobra. Mąż znowu zaczepia Anglika:
- A cup of tea?
- No thanks - odmawia Anglik
Żona jednak kombinuje dalej:
- Ja wiem. My się nie przedstawiliśmy, to bardzo niekulturalne.
Mąż westchnął, ale znów zaczepia Anglika. Ten wychyla się zza gazety.
Mąż zaczyna przedstawiać:
- My wife...
- No thanks... - przerywa mu Anglik.

Pierwsza runda mistrzostw świata. Prezes FIFA Sepp Blatter zaprosił
selekcjonerów wszystkich reprezentacji do swojego gabinetu.
Kiedy już się zeszli, rozsiedli, zmierzył ich wzrokiem, przyjrzał się
każdemu
i w końcu zabiera głos:
- Ty, ty, ty - pokazuje po kolei palcem Rogera Lemerre (trener
Francji), Marcelo Bielsę (trener Argentyny) i Winnfrieda Schefera (trener
Kamerunu) - i jeszcze ty... - pokazuje na Adegboye Onigbinde (trener Nigerii).
- I jeszcze ja, jeszcze ja, - odzywa się nieśmiało z kąta Jerzy Engel
- No to jeszcze ty. Wypi***acie z tego mundialu.

Gdzieś daleko, na zakurzonej wiejskiej drodze spotyka się osioł z Matizem i pyta zdziwiony:
- A ty, co ty jesteś?
- Ja jestem samochód, a ty? - Odpowiada Matiz.
Na to osioł, trzęsąc się ze śmiechu:
- A ja jestem koń!

Lotnisko w Korei, ląduje samolot z reprezentacja narodową Polski. Piłkarze wysiadają, ostatni wychodzi Engel.
- Panie pilot!
- Tak ?
- Niech pan nie gasi silników... zaraz wracamy.
A ja myślałam,że jesteś wyłącznie zasadniczy, a może jeśteś
Podobno ludzi inteligentnych cechuje poczucie humoru... Grunt to stworzyć dobre pozory
1. Jeśli myślisz, że droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek, to mierzysz stanowczo za wysoko

2. Kobiety nie robią z mężczyzn głupców - pewien odsetek należy do kategorii "zrób-to-sam"

3. Najczęstszą przyczyną rozstania są względy zdrowotne - na jego widok robi ci się niedobrze

4. Nie ufaj mężczyźnie, który twierdzi, że to on rządzi w domu. W innych sprawach tez pewnie kłamie.

5. Prace domowe, z którymi kobieta ma zaległości to te, o których zrobienie prosiła męża

6. Interesuj się młodszymi mężczyznami - bo i tak mało który z nich naprawdę dorasta

7. Mężczyźni są w gruncie rzeczy szalenie do siebie podobni. Maja tylko inne twarze, aby łatwiej ich było odróżnić.

8. Każdy mężczyzna, który nadawałby się na męża jest już zajęty, i nie wierz mu, jeśli twierdzi, że jest inaczej.

9. Naukowcy odkryli jak sprawnie wykonać pracę za pięciu mężczyzn - zatrudnić kobietę.

10. Są tylko dwa słowa, które mężczyźni uważają za obraźliwe: "nie" i "przestań"

11. Mężowie są jak dzieci - słodkie i urocze pod warunkiem, że cudze.
Jakie okrótne!
prawda bywa bolesna
ale to prawda
Dobrze ustawiona kobieta powinna posiadać trzy zwierzatka
Jaguara w garażu
norki w szafie
I osła , żeby na to zarobil
Boję się Was

Żona policjanta zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie padł. Odwracam go do góry nogami i...
- I co, i co?!
- Nic. Bez butów był, skur***!

Pielegniarka w szpitalu pyta starszego pana:
- Przepraszam, ile tak właściwie ma pan lat ?
-80 - odpowiada dziadek.
Na to pielęgniarka:
- Ooo, nie dałabym Panu.
- Nie śmiałbym prosić...

Wchodzi facet na dyskotekę w W*. Przy wejściu zatrzymuje go
ochroniarz i pyta:
- Ma pan pistolet?
- Nie.
- A może ma pan nóż?
- Nie.
- Siekierę?
- Nie.
- Kastecik?
- Nie, nie mam nic.
Ochroniarz rozbija o schodek butelkę, poaje mu "tulipana" i mówi:
- Ja pierniczę, to niech chociaż to pan weźmie!

Rozmowa na parkiecie:
- Wspaniale tańczysz.
- Ty też.
- Wspaniale obejmujesz.
- Ty też.
- Wspaniale całujesz.
- Ty też.
- Mam na imię Darek.
- O Boże! Ja też.

Trzech facetów pije w barze i nasmiewają się, jakie mają głupie żony.
Pierwszy mówi:
- Moja jest taka głupia, że bierze lekcje jazdy samochodem, a przecież nie ma wcale samochodu.
Drugi wtrąca:
-To jeszcze nic, moja uczy sie latać a samolotu też nie ma.
- Czekajcie, opowiem wam cos lepszego - śmieje się trzeci - moja żona zawsze jak wyjeżdża na urlop zabiera ze sobą prezerwatywy a przecież nie ma członka!

Do właściciela stacji benzynowej przychodzi facet
- Czy pan potrzebuje ludzi do pracy?
- Nie, mam komplet, nawet o dwie osoby za dużo ...
- Poważnie?
- Przykro mi, ale naprawdę mówię poważnie
- No to, k*** niech mnie ktoś wreszcie obsłuży!

Lekarz do pacjenta:
- Mam złą wiadomość , do końca życia pozostało panu 10...
- Czego? Miesięcy? Lat?
-...9,8,7...

Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza pracownica. Dyrektor wygłasza mowę:
- Była pani z nami najdłużej ze wszystkich. Była pani najlepszą pracownicą. Tak więc w dowód uznania zasług dla kraju, za zgodą KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasłużony dla socjalizmu" oraz Order Przodownika Pracy.
- A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza?
- Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła? Dobrze wiemy, wszyscy wynoszą.
- A wyniosłam, wyniosłam. Kilkanaście ich było... Ale co w domu złożyłam, to zawsze był Kałasznikow.

- Kocham moją żonę, ale nasze miłosne współżycie nie jest już takie jak kiedyś...
- Jest pan za gruby i leniwy. Musi pan biegać - codziennie 8 km - a forma panu wróci.
10 dni później mężczyzna dzwoni do lekarza:
- Od 10 dni robię po 8 km dziennie i czuję, że nabrałem fantastycznej formy.
- Wspaniale! A co z życiem erotycznym i żoną?
- Życie erotyczne? Żona? Jestem przecież 80 km od domu!

Wchodzi kanar do autobusu, podchodzi do grupki dresiarzy:
- Bileciki do kontroli...
- Spier***!
Zrezygnowany podchodzi do emeryta siedzącego nieopodal:
- Bilecik do kontroli!
- Nie słyszałeś co koledzy powiedzieli?

Co mówi kobieta:
"To miejsce to śmietnik! Do roboty,
Ty i Ja musimy posprzątać.
Twoje rzeczy leżą na podłodze,
I jeśli nie zrobimy teraz prania
To szafa będzie bez ubrań!"
Co słyszy mężczyzna:
"Ble ble ble, DO ROBOTY,
Ble ble ble ble, TY I JA
Ble ble, NA PODŁODZE,
Ble ble ble, TERAZ
Ble ble ble ble ble BEZ UBRAŃ!"

Przed osiedlowy warzywniak zajechał czarny mercedes. Wysiadł z niego nieco łysawy, grubawy facet w średnim wieku, zdjął Raybany i wszedł do sklepu.
- Dzień dobry.
- Dobry...
- Panie, to czerwone w kącie, to, co to jest?
- To są pomidory.
- Pięć kilo, ale chcę każdy pomidor zapakowany do osobnego woreczka.
- Klient nasz pan, jak pan sobie życzy
- A to, takie włochate, to, co to jest?
- To jest kiwi.
- Sześć kilo, ale pakować każdy osobno.
- Proszę bardzo.
- A to, takie pomarańczowe, podłużne, co to jest?
- To marchewka.
- Dziewięć kilo, każdy osobno.
- Proszę.
- A to, takie maluśkie czarne kulki, co to jest?
- To jest mak. Ale nie na sprzedaż...

Pod ścianą płaczu modli się grupa Żydów - cicho, w skupieniu, każdy sobie cos pod nosem szemrze. Wśród nich jeden Amerykanin, który głośno zawodzi:
- Panie Boże daj mi $100, co to dla Ciebie! Tylko $100, proszę itd.
Po chwili podchodzi do niego wzburzony jeden ze Żydów, wciska mu setkę w rękę i mówi:
- Masz tu swoja setkę i spadaj stąd, bo nam, cholera Boga rozpraszasz, a my się tu o ciężkie miliardy modlimy!

Autentyczny zapis rozmowy przeprowadzonej przez lotniskowiec klasy Nimitz z niezidentyfikowanym obiektem na radarze:
- Widzimy was na radarze płyniecie wprost na nas zmieńcie kurs.
- My rownież was widzimy zmieńcie kurs.
- Powtarzam zmieńcie kurs, płyniecie na nas.
- To wy zmieńcie kurs.
- Zmieńcie kurs, jesteśmy 50 tysięcznikiem. Lotniskowiec klasy Nimitz.
- To wy zmieńcie. Kanadyjska latarnia morska.

W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i podłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.

Rozprawa w sądzie. Zeznaje oskarżony (myśliwy):
- Mówię sobie - pójdę zapolować. Wyglądam przez okno - śniegu od cholery,
Wiec pociągam z piersiówki, biorę strzelbę i wychodzę. Idę sobie przez las,
zimno jak cholera, wiec sobie pociągam z piersiówki i szukam zwierzyny. I
Tak sobie idę, idę, pociągam z piersiówki, żeby wiedzieć, jak daleko
zaszedłem, aż tu nagle patrzę, a na drzewie siedzi kukułka i kuka, no to
wypaliłem.
Zeznaje poszkodowany (jąkała):
- Idę s-sobie przez l-las, aż nagle w-widz-dzę, i-idzie p-pijan-ny
m-mys-śliw-wy i s-strze-eela. N-no to wl-laz-złem na d-drzewo i
k-k-krzy-yczę: KU...KU...KU...KU...RWA NIE STRZELAJ!!!......

Syn wraca do domu nad ranem. Wtem ojciec od progu wyskakuje z pytaniem:
-Gdzie byłeś?
-Tato! Miałem swój pierwszy raz! - odpowiada zadowolony syn.
-Aaa, to co innego, siadaj, napij się Whiskey, zapal sobie...- odpowiada równie podniecony ojciec
-Whiskey chętnie, papierosa też, ale usiąść, nie usiąde.

Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie:
- Proszę dwa gotowane jajka. Jedno tak miękkie, że zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone, oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana. Nie wiem, Czy nasi kucharze potrafią?.. - Odpowiada kelner.
- Wczoraj, k*** potrafili!!

Pewien facet pierwszy raz miał trafić za kratki i miał wielkiego stracha przed więziennym życiem i obyczajami. Poradził się więc adwokata, jak ma się zachować w kiciu. Adwokat doradza:
- Wejdziesz śmiało do celi, popatrzysz odważnie i powiesz: "Kopsnij szluga dla pasera, bo cię paser sponiewiera". Wtedy od razu wszyscy nabiorą respektu i będą wiedzieli, że jesteś gość.
Facet postanowił posłuchać adwokata, bo co innego mu pozostało. Wchodzi do celi, strażnik rygluje drzwi, a na pryczach banda oprychów patrzy na niego groĄnym wzrokiem. Na to facet rzuca tekst:
- Kopsnąć szluga dla pasera, bo was paser sponiewiera!
Chwila napięcia, po chwili ze wszystkich prycz wyciągają się łapska, a w każdej paczka fajek. Tylko w kącie siedzi jakaś postać i nie zwraca na nowego lokatora celi uwagi. Na to facet już pewny siebie i rozluĄniony ciągnie dalej:
- A ty gnojku nie częstujesz? Coś ci nie pasuje?!
- Ja nie częstuję, bo ja tutaj jestem cwelem.
- Taaa?! To zapamiętaj sobie cwaniaczku - od dzisiaj JA tutaj jestem cwelem!

Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuję.

Howard czuł się winny całe dni. Nieważne jak bardzo starał się zapomnieć, nie mógł. Poczucie winy i wstydu nie opuszczało go ani na chwilę. Nie pomagało, ze cały czas powtarzał sobie: "Howard, nie martw się tym. Nie jesteś pierwszym lekarzem, który sypia ze
swoją pacjentką, na pewno nie będziesz ostatnim. Na dodatek nie masz żadnych zobowiązań, więc nie trap się już!"
Ale glos wewnętrzny przypominał mu: "Howard, ale ty jesteś weterynarzem..."

Płynie kajakiem Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem. Płyną... płyną... równo machają wiosełkami... Nagle Kubuś Puchatek jak nie grzmotnie Prosiaczka przez łeb! Prosiaczek się odwraca biedny i pyta ale za co... dlaczego?! A na to Kubuś Puchatek:
- A bo wy świnie zawsze coś knujecie!

Przychodzi klient do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
A lekarz na to:
- Za parę tysięcy...

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze po tej kuracji hormonalnej strasznie rosną mi włosy!
- Niemożliwe! A gdzie najwięcej?
- Na jądrach.

Dwaj policjanci zastanawiają się, co kupić komendantowi na urodziny:
- Może książkę? - mówi jeden.
- Eee, coś ty, książkę to on już ma.

Majorka, lotnisko. Z samolotu wysiada "nowy Ruski": obwieszony złotem i pilnowany przez dwóch goryli. Na ramieniu niesie narty.
- Przepraszam ale szanowny pan chyba się pomylił - zwraca mu uwagę pracownik lotniska - Tu u nas, na Majorce, jest gorąco, tu nie ma śniegu.
Rosjanin uśmiecha się cynicznie.
- Spakojno, grażdanin, mój śnieg przyleci następnym.

Szeregowiec przychodzi do dowódcy:
- Towariszczi, tanki jadą!!!
- Skolko ich?
- Wosiem.
- To bieri granat i rozgoni tanki.
Po chwili:
- Rozgonił tanki?
- Rozgonił.
- To oddawaj granat!

Firma informatyczna zatrudniła 4 kanibali.
- Ok chłopaki jako informatycy będziecie zarabiać kupę forsy, możecie
jeść w naszej kantynie ale kolegów macie zostawić w spokoju. Ok?
- OK.
Po czterech tygodniach chłopaki lądują u prezesa na dywaniku...
- Chłopaki pracujecie super, jesteśmy bardzo zadowoleni ale jest
jeden problem..
Brakuje nam sprzątaczki. Zniknęła bez śladu! Nie zjadł jej ktoś z was przypadkiem?
Kanibale:
- My? Ależ skąd!! Sprzątaczka? Nic nie wiemy!
OK. OK. Chłopcy wyszli z gabinetu...Szef kanibali:
- Chłopaki ! Teraz szczerze! Kto zjadł sprzątaczkę?!
Zgłasza się cichy, mały kolo:
- Ja szefie zjadłem...
Na to szef:
- Imbecylu!!! Pracujemy tu 4 tygodnie, zarabiamy kupę forsy, jemy
sobie spokojnie szefów projektów, szefów wdrożeń, szefów suportu, tak
żeby nikt się nie zorientował a Ty, idioto, musiałeś zjeść sprzątaczkę...?!

KODEKS PRAWDZIWEGO KIEROWCY
1. Pamiętaj, ze celem każdego kierowcy jest być pierwszym,
cokolwiek to oznacza.
2. Im szybciej przejedziesz na czerwonym świetle, tym mniejsze
prawdopodobieństwo, ze ktoś cię stuknie z boku.
3. Włączenie kierunkowskazu ujawnia wszystkim twój zamiar
wykonania manewru. Prawdziwy kierowca nigdy tego nie zdradza..
4. Nigdy nie wymuszaj pierwszeństwa, ani nie zajeżdżaj drogi
starszemu samochodowi. Tamten gość prawdopodobnie nie ma nic do
stracenia.
5. Jeżeli jedziesz lewym pasem bez żadnej możliwości wyprzedzenia
auta przed tobą, lub zjechania na prawo a gość z tylu trąbi i błyska
światłami, oznacza to, ze ma on dodatkowe możliwości.
6. Prędkość w kilometrach/h widniejąca na znakach drogowych jest
jedynie wielkością sugerowaną i w żadnym wypadku nie należy jej
sztywno stosować.
7. Nigdy nie utrzymuj takiego odstępu od poprzedzającego pojazdu,
aby mogło tam wjechać inne auto. Nawet jeżeli uważasz że ten odstęp
jest zbyt mały by ktokolwiek mógł się tam wcisnąć, zmniejsz go o
połowę.
8. Hamować należy w ostatniej chwili i tak mocno, aby bezwzględnie
zadziałał ABS, powodując odprężający masaż stopy. W przypadku aut
bez ABS-u ćwiczymy rozciąganie nogi.
9. Nigdy nie podczepiaj się pod karetkę jadąca na sygnale. Z
reguły na miejsce przyjedziesz ostatni.
10.Wpuszczając przed siebie auto wyjeżdżające z podporządkowanej,
uszczęśliwiasz jednego, a wkurzasz dziesiątki jadących za tobą.
11. Pamiętaj, ze wśród pieszych, których przepuszczasz na pasach
lub wysepce tramwajowej może być terrorysta.
12. Zauważ, ze jeżeli zaparkujesz samochód na środku trawnika, na
pewno żaden pies nie zrobi w tym miejscu kupy.
13. Jeżeli nie potrafisz prowadzić samochodu jednocześnie nadając
SMS-a, jedząc hamburgera, pijąc cole, paląc papierosa i zmieniając CD -
nigdy nie zostaniesz sales representative.
Kobiety dodatkowo musza posiąść umiejętność karmienia dzieci
piersią podczas jazdy.
14. Blondynka napotkana za kierownicą innego pojazdu jest
równoważna 100 czarnym kotom przebiegającym drogę.
15. Znaki drogowe informujące o niebezpieczeństwie na określonym
odcinku drogi pojawiają się zaraz po tym, kiedy przejedziesz
już ten odcinek.
16. Wyrzucanie śmieci za okno samochodu urozmaica krajobraz oraz
nadaje sens istnieniu służb porządkowych.
17. Blondynko - jeżeli w czasie godzin szczytu na skrzyżowaniu, z
kratki wentylacyjnej wyjdzie ci pająk - nie panikuj, tylko
spokojnie opuść samochód.
18. Inteligentna sygnalizacja drogowa nie jest po to aby ułatwić
ci życie, ale po to by pokazać, iż odpowiednie służby są na bieżąco
z postępem technicznym.
19. Miej świadomość, ze najlepszy kierowca, to taki, który ma w
aucie najgłośniejszy klakson.
20. Pamiętaj, ze zmienne warunki pogodowe nie są w żadnym wypadku
powodem dla zmiany powyższych reguł. Sa one naturalnym czynnikiem
wzrostu gospodarczego w biznesie mechaników samochodowych,
lakierników, dilerów oraz w przemyśle medycznym.

Bóg stworzył osła i rzekł do niego: Ty będziesz osłem.
Będziesz od rana do wieczora pracował i ciężkie rzeczy na swoich plecach nosił.
Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył 50 lat.
Na to odparł osioł: 50 lat...tak żyć to dużo, za dużo. Daj mi proszę nie więcej jak 30 lat.
I tak było.
Następnie Bóg stworzył psa i powiedział do niego: Ty będziesz psem.
Będziesz pilnował dobytku ludzi, których będziesz oddanym przyjacielem.
Będziesz jadł to co człowiekowi z jedzenia zostanie i żyć będziesz 25 lat.
Pies odpowiedział: Boże, 25 lat takiego życia to za dużo. Daj mi nie więcej niż 10 lat.
I tak było.
Później stworzył Bóg małpę i rzekł do niej: Będziesz małpa.
Masz skakać z drzewa na drzewo i zachowywać się jak idiota. Masz być wesoła i żyć 20 lat.
Małpa rzekła: Boże, 20 lat żyć jako klown tego świata to za dużo. Proszę daj mi nie więcej niż 10 lat.
I tak było.
W końcu Bóg stworzył człowieka i powiedział do niego: Ty będziesz człowiekiem,
jedyną racjonalnie myślącą istotą, która będzie zamieszkiwać ziemię.
Będziesz używał swojej inteligencji, ażeby podporządkować sobie inne stworzenia.
Będziesz panował na ziemi i żył 20 lat.
Na to powiedział człowiek: Boże, bycie człowiekiem tylko 20 lat to jest mało.
Proszę daj mi te 20 lat, które osioł odrzucił, 15 psa i 10 małpy.
I tak się Bóg postarał, że człowiek 20 lat żyje jak człowiek, póĄniej 20 lat jak osioł od rana do wieczora haruje i ciężkie rzeczy nosi.
W miedzy czasie ma dzieci i 15 lat żyje jak pies. Opiekuje się domem i je to co mu rodzina zostawi.
Później na starość żyje 10 lat jak małpa.
Zachowuje się jak idiota i zabawia do łez swoje wnuki...

Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku, dyrygent pyta:
- Zymbalisten vertig?
- Ja, ja naturlich.
- Puzon vertig?
- Ja.
- Trompette vertig?
- Ja.
- Also, eins, zwei, drei!
- "Boże, coś Polskę..."

Po ostatnim wypadku Michaela Schuhmachera (Grand-Prix Niemiec, Hockenheimring), stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu.
Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami.
Team Ferrari uznał to za mistrzowskie osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę.
Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto: młodzi mechanicy co prawda zmienili wszystkie koła w ciągu czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery silnika i sprzedali... teamowi McLarena.

Pewien policjant sprowadza z zagranicy rozbity samochód. Postanawia zawieżć go do mechanika. Mechanik mówi: - No, ładnie trafiony, klepanie będzie sporo kosztować. - To nic - odpowiada policjant. Za tydzień policjant wraca do mechanika po odbiór samochodu. Wita go mechanik i mówi: - Panie, a co to za marka samochodu? - A nie wiem - mówi policjant. Na to mechanik: - A bo choćbym nie wiem jak go prostował to cały czas mi wychodzi że to przystanek autobusowy...

Policjanci zatrzymują samochód jadący za szybko. W środku siedzi bardzo atrakcyjna kobieta.
- Będzie mandacik 100 złotych.
- Może zaplaciłabym w naturze?
- A co to znaczy?
- No, zdjęłabym majtki i... - uśmiecha się zalotnie.
Policjant pyta kolegę.
- Potrzebne ci babskie majtki?
- Nie.
- Mnie też nie.
- Jednak zapłaci pani mandat.

Powyższe to owoc zgrywania zdjęć przed formatowaniem dysku. Nie ma chyba nudniejszego i bardziej czasochłonnego zajęcia...
Ale za to ile rzeczy można w internecie wyszukać!

[ Add: Sob 26 Mar, 2005 03:52 ]



Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- "No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?"
- "Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł."
- "Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?"
- "Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł."
- "A skąd we dworze końska padlina?"
- "Konie się poparzyły, to zdechły."
- "Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?"
- "Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła."
- "A kto podpalił stajnie?"
- "Nikt, od płonącego dworu się zajęła."
- "Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?"
- "Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły."
- "Och! A czemu mój teść umarł?"
- "Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała."
- "Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!"
- "Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego."

Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi:
- "Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść."
- "To chyba jakiś idiota?"
- "Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!"

Rankiem, po hucznej zabawie:
- Janie!
- Tak?
- Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają się do góry?
- Nie...
- Cholera, znów przywieźli mnie w bagażniku...

- Janie... czy cytryna ma nóżki?
- Nie panie...
- O cholera, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty...

Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
- Hrabio, moze podam obiad?
- Bez sensu...
- To moze hrabio pójdziemy na spacer?
- Bez sensu...
- No to moze opowiem zagadke?
- Dobra, niech bedzie...
Hrabio, co to jest: owlosione i wchodzi do dziury?
- Chuj.
- A nie, bo mysz.
- Mysz? W cipie? Bez sensu ...

Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widzą jelenia. Hrabia wypalił i nie trafil. No to wypili jeszcze raz. Znów widzą jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia.
- Hrabio, może teraz ja spróbuję?
- Dobrze Janie. Jan strzelił i jelen padł.
- Jak to zrobileś?
- Trzeba celować w środek stada.

Co robią jeże w fabryce prezerwatyw?
- "Kinder niespodzianki!"

Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
- Stary, tam w Polsce to jest prawdziwe życie, nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka, potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad, szampanskoje, desery i sex do kolacji. Kolacja - palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
- No, no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz, byłeś w Polsce?
- Ja nie, ale moja siostra była.

Mąż pyta żonę:
- Co to jest: długie, czerwone i często staje?
- Ty świntuchu! - woła oburzona kobieta.
- Ha! ha! Tramwaj! - śmieje się tryumfalnie mąż.
Za kilka dnie na przyjęciu żona postanowiła opowiedzieć ten sam dowcip.
- Co to jest: długie, czerwone i często się pręży?
Mąż pod nosem mruczy do kolegi:
- Ciekawy jestem, jak ona z tego tramwaj zrobi?

Do supermarketu wchodzi dwóch kumpli.
Jeden z nich bez przerwy bawi się monetą – podrzuca ją do góry i łapie zębami. Nagle pierwszy z kumpli odwraca się i niechcący potrąca kolegę. Moneta wpada mężczyźnie do gardła. Gość robi się czerwony i zaczyna się dusić. Przerażony przyjaciel wpada w panikę i wzywa pomocy. Pojawia się dystyngowana, elegancko ubrana kobieta po 30–tce. Bez słowa podchodzi do duszącego się mężczyzny i łapie go za przyrodzenie. Ściska go bardzo mocno, po chwili jeszcze mocniej – nagle mężczyzna wypluwa monetę, z ulgą łapiąc powietrze. Przyjaciel uratowanego z szacunkiem podchodzi do damy.
– To było fantastyczne. Czy pani jest lekarzem?
– Nie, jestem prawnikiem, moją specjalnością są rozwody.

Klatka schodowa. Wchodzący na górę człowiek widzi małą dziewczynkę, która stoi pod czyimiś drzwiami i usiłuje dosięgnąć dzwonka.
- Poczekaj, dziecko, pomogę ci! - mówi facet i naciska dzwonek.
Na to dziewczynka:
- Nie wiem, jak pan ale ja teraz spieprzam!

Trzej chłopcy przechwalają się, który z ich wujków jest najważniejszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest księdzem i wszyscy mówią do niego "proszę Księdza"
Drugi:
- A mój wujek jest biskupem i wszyscy mówią do niego "Eminencjo"
Trzeci:
- A mój wujek waży 200 kilo i jak idzie ulicą wszyscy mówią "O Boże!"

Kobieta i mężczyzna, którzy wcześniej się nie znali, dostali miejsca w tym samym przedziale pociągu sypialnego. Początkowo byli tym nieco zakłopotani, ale w końcu udało im się zasnąć kobieta na górnym, mężczyzna na dolnym łóżku. W środku nocy kobieta wychyla się ze swojego posłania i budzi mężczyznę. Przepraszam, że przeszkadzam, ale jest mi potwornie zimno. Czy mógłby mi pan podać jeden z tych zapasowych koców? Mężczyzna z błyskiem w oku odpowiada: Mam lepszy pomysł, udawajmy, że jesteśmy mężem i żoną. Dlaczego nie? odparła zaintrygowana kobieta. Świetnie ucieszył się mężczyzna. No to weź sobie sama.

Pijany mężczyzna zaprosił przygodnie poznaną w barze kobietę do siebie do domu. Gdy oboje stali już przy drzwiach wejściowych, mężczyzna pochylił się i wyszeptał na ucho swojej nowej znajomej. Gdyby żona pytała, to jesteś moją siostrą.

Spada facet z dwunastopiętrowego budynku. Leci i modli się:
- Boże nie będę pił, palił, ćpał, zdradzał żony tylko ocal mnie.
Spadł na kupę siana. Wstaje otrzepuje się i mówi:
- Patrzcie jakie człowiek głupoty gada, gdy jest w niebezpieczeństwie.

Mała Ania mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.

Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.

Szczyt patologii ideologicznej: Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.

Przychodzi facet do kawiarenki internetowej. Chce wysłać maila. Pyta:
- "Czy są jakieś wolne komputery?"
- "Nie, u nas wszystkie są szybkie" - odpowiada właściciel.

Informatyk namówiony przez żonę poszedł w niedzielę do zoo na spacer z dzieckiem.
- "Tato patrz jaka dziwna gęś!" - mówi dziecko wskazując na egzotyczne zwierzę.
- "Dziecko, to nie jest gęś, tylko pelikan, z tego się robi wkłady do drukarek atramentowych."

Przychodzi facet do lekarza i stwierdza, że go boli lokieć. Ale lekarz każe mu przynieść mocz do analizy komputerowej. No to się facet wkurzył i postanowił dać komputerowi popalić. Wziął mocz swój, żony, córki, syna, dolał oleju silnikowego. Na drugi dzień zaniósł to do lekarza. Ten wlał to do komputera i po chwili wysówa się karteczka z diagnozą: "Jest niedobrze: żona cię zdradza, syn bierze prochy, córka jest w ciąży, silnik w samochodzie jest do wymiany, a ty nie onanizuj się w wannie, bo stukasz o krawedź, a od tego lokieć boli."

Rozmawia dwóch informatyków:
- Stary wpadaj do mnie będzie impreza: muzyka, drinki, panienki!
- Muzyka ok, drinki ok, a tych panienek ile będzie?
- Z 6 GB.

Wracam do domu, patrzę, a żona leży naga w łóżku z obcym facetem. A oczy u nich jakieś takie chytre. Rzucam się do komputera, faktycznie: zmienili hasło!

Spotyka się trzech informatyków, o czym mogą gadać? Oczywiście o komputerach. Gadają godzinę, dwie trzy... w końcu jeden się zdenerwował i mówi:
- Pogadajmy o czymś innym.
Na to reszta silnie zdziwiona pyta:
- A o czym?
- No chociażby o dupach....
Konsternacja. W końcu odzywa się jeden:
- Wiecie.... moja karta graficzna jest do dupy.

Chwali się jeden biznesmen drugiemu:
- "Wiesz, jaka sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!"
Minął pewien okres, ten drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła jak w zegarku. Mówi do kolegi:
- "Stary. Pożycz mi tej swojej sekretarki ma miesiąc."
- "No problem" - mówi tamten.
Po miesiącu spotykają się.
- "I jak ?"
- "Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego." No, może w jednym się pomyliłeś:
- "W łóżku nie jest lepsza od twojej żony."

Rozprawa o wstydzie.
Kobieta jako istota bardziej złożona odczuwa wstyd pięć razy w życiu, natomiast mężczyzna wstydzi się tylko dwa razy. Tak wiec kobieta odczuwa wstyd: pierwszy raz jak robi to pierwszy raz, drugi raz jak robi to pierwszy raz ze swoim mężem, trzeci raz jak pierwszy raz zdradza swojego męża, czwarty raz jak pierwszy raz bierze za to pieniądze, i piąty raz jak pierwszy raz musi za to płacić.
No cóż mężczyzna istota prosta wstydzi się: pierwszy raz jak nie może drugi raz i drugi raz jak nie może pierwszy raz.

Trzech facetów rozmawia o tym, jakie pochwy mają ich żony. Porównują je do miast. Pierwszy mówi, że jego żona ma jak Paryż. Dlatego, że taka jest wspaniała, tętniąca życiem. Drugi mówi, że jak Londyn. Zawsze taka mokra, troszkę tajemnicza. A trzeci, że jego żony jest jak... Bydgoszcz!
- "Dlaczego?!" - Pytają tamci.
A on na to:
- "Dziura... po prostu dziura!"

On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
- "Kto dzwonił?"
- "Mój mąż."
- "O! Co mówił?"
- "Że spóźni się do domu, bo gra z tobą w brydża..."

Jaka jest różnica w seksie między filozofem, żołnierzem i marynarzem?
- żołnierz ma gdzie, ma po co, nie ma z kim.
- marynarz ma z kim, ma gdzie, nie ma na czym.
- filozof ma gdzie, ma z kim, ma na czym ... ale po co?

Wchodzi kowboj do baru i patrzy - siedzi tam cud kobieta. Kowboj:
- Cześć. Kim jesteś?
Kobieta:
- Lesbijką...
- Eeeeee... To znaczy?
- Jak się budzę myślę o seksie z kobietą, jak jem śniadanie to myślę o seksie z kobietą, jak ide do pracy to myślę o seksie z kobietą, jak jem obiad, to myślę o seksie z kobietą, jak wracam do domu, to myślę o seksie z kobietą, jak zasypiam, to myślę o seksie z kobietą ...
- A Ty, kim jesteś?
- Jak tu przyszedłem to myślałem, że jestem kowbojem, ale teraz wiem, że jestem lesbijką.

Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów. Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę. Kobieta postanawia dąć jej ostatnia szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam stary, wierny klient ...

Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry, chciałbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- Uuuu, za tą forsę to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparł facet.
Zeszli do kotłowni, do palacza Mariana
- Panie Marianie, klient do pana!
Pan Marian odstawił wiadro z węglem, szufle, zdjął spodnie i wypiął się w stronę klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tłustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Ty, może byś mi pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- Kocham Cię ...?

Idzie misjonarz przez pustynię i spotyka lwa. Przerażony modli się "Boże spraw aby to zwierze miało chrześcijańskie uczucia". Na to lew: "Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał".

Umarł stary pobożny ksiądz - poszedł do nieba i staje przed Św. Piotrem. Św. Piotr pyta -faktycznie byłeś pobożny, nigdy nie zgrzeszyłeś nawet myślą ?
Nie, mówi ksiądz. Ale Św. Piotr dalej go wypytuje Ksiądz ukradkiem zagląda przez bramę do nieba patrzy, a tam z jego parafii taki obrzępałą Józik kierowca autobusu chodzi sobie po niebie. Ksiądz mówi: Św. Piotrze ale to niesprawiedliwe, całe życie żyłem w celibacie, a Józik to nawet do kościoła nie chodził a już po raju spaceruje A Św. Piotr na to:
bo widzisz, ty jak odprawiałeś mszę to cały kościół spał, ale jak Józik prowadził autobus to wszyscy się modlili.

Jest sobie trzech głównych przedstawicieli kościołów. Ksiądz kościoła katolickiego, ksiądz kościoła protestanckiego i rabin. Opowiadają oni sobie co robią z pieniędzmi zebranymi na tacę. najpierw chwali się ksiądz katolicki:
- No ja rysuję na ziemi koło i w pewnym momencie podrzucam te pieniążki do góry, co spadnie do środka tego koła to idzie dla pana boga. A teraz chwali się ksiądz kościoła protestanckiego:
- No, ja rysuję na ziemi linię i po podrzuceniu pieniędzy , co spadnie po prawej stronie tej linii to jest dla pana boga.
A teraz chwali się rabin:
- No, a ja podrzucam pieniądz i co pan bóg sobie złapie to jego.

Skradziono księdzu rower. Zatroskany zwraca się do kolegi z pobliskiej parafii o pomoc.
- W niedzielę na mszy zrób kazanie o 10 przykazaniach a gdy dojdziesz do 7 zwracaj uwagę kto z wiernych się zmiesza - na pewno to będzie On.
Po tygodniu dzwoni z zapytaniem o efekt kazania.
- Wiesz co - kazanie się udało, ale gdy doszedłem do 6 przykazania przypomniałem sobie gdzie go zostawiłem odpowiada ksiądz.

Apostołowie grali w kości. Piotr cały czas wygrywa. Dosiadł się do nich Jezus. Rzucił Piotr i wypadły same szóstki i rzucił Jezus i wypadły same siódemki. Rzekł Piotr:
- Panie tylko bez cudów, albowiem gramy na pieniądze.

- "Panie kelner, to wino jest ciepłe" - denerwuje się gość w restauracji.
- "To niemożliwe! Przed chwila sam dolewałem do niego zimnej wody."

O północy jaskiniowiec wszedł do jaskini, zdjął skórę i położył się na legowisku koło śpiącej żony. Odwrócił się i na dobranoc pocałował ją w policzek.
Nad ranem jaskiniowca budzi energiczne szturchanie w łokieć. Odwraca się i z trwogą stwierdza, że leży obok tygrysa.
- "Słuchaj stary!" - mówi tygrys - "jesteś o wiele sympatyczniejszy niż twoja żona, którą wczoraj zjadłem. Gdybyś mnie w nocy nie pocałował w policzek, z pewnością zjadłbym i ciebie!"

Podczas zawodów łuczniczych dochodzi do finałowej rozgrywki. Trzej łucznicy mają strzelać do jabłka umieszczonego na głowie chłopca. Pierwszy z nich trafia w sam środek jabłka i mówi:
- "Ja Wilhelm Tell!"
Drugi trafia w sam środek jabłka i mówi:
- "Ja Robin Hood!"
Trzeci trafia chłopca w oko i mówi:
- "Ja... ja... jakże mi przykro!"
Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata. Wania, nu, kto wygrał? Nu, ja! Nu, ale jak z tego wyszedłeś? Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły. Nu, Wania, ale to nie po sportowemu. Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

Szeregowemu Kowalskiemu zmarła matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakiś delikatny sposób przekazał smutną wieść żołnierzowi. Kapral robi zbiórkę plutonu.
- "Szeregowi, którym zmarła matka... trzy kroki wystąp!"
Wystąpiło kilku.
- "Szeregowy Kowalski, dwa dni karceru za niewykonanie rozkazu!"

- "Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!?" - pieni się kapral.
- "Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy."
- "Kto to powiedział?!?!"
- "Kopernik."
- "Kopernik wystąp!"
- "Przecież umarł."
- "Czemu nikt mi o tym nie zameldował?"

Spadający jak kamień spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
- "Mój się nie otworzył! Szczęście, że to tylko ćwiczenia!"

- "Pamiętajcie żołnierze, bitwa pod Lenino, to była największą bitwą w dziejach oręża polskiego."
- "Obywatelu majorze, ale fama głosi, ze pod Monte Casino była większa bitwa."
- "Fama? Fama, wystąp!"

Generał wizytuje dywizje Czerwonych Beretów. Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicruta. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta:
- "Bolało?"
- "Nie."
- "Dlaczego?"
- "Bo jestem komandosem!"
Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta:
- "Bolało?"
- "Nie."
- "Dlaczego?"
- Bo jestem komandosem!
- "Dąć mu odznakę wzorowego żołnierza!" - rozkazuje generał.
Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego ch..a. Uderza w niego szpicruta i pyta:
- "Bolało?"
- "Nie."
- "Dlaczego?"
- "Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!"

Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Cos zaszeleściło w krzakach.
Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa - zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Znów coś zaszeleściło. Generał strzelił, adiutant pobiegł sprawdzić.
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa - zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduje posłusznie, ze zastrzeliliście dziką babę.

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
- Oooo... To dzisiaj skaczemy ze spadochronami?!

Żołnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostał syfilis. Ojciec odpisuje mu:
"Ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to z honorem".

Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
- Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?
- A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
- Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce!

Jak zaczyna się każda książka kucharska w Szkocji?
Pożycz jedno jajko i kilo mąki...

Jak rozpędza się manifestacje uliczne w Edynburgu?
- Wychodzi policja z puszkami na składki...
"Nowa Cud-Dieta, zwana Dietą Przedszkolaków:
Prawdopodobnie zwróciłeś uwagę na fakt, że większość dulatków jest szczupła. Treraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny dla wszystkich dzięki tej oto nowej diecie. Wskazana jest konsultacja z lekarzem przed jej rozpoczęciem, w przeciwnym przypadku będziesz się musiał z nim zobaczyć po jej zakończeniu.....
POWODZENIA!

DZIEŃ PIERWSZY
Śniadnie: jajecznioca z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron. Zjedz dwa kęsy jajcznicy za pomocą palców, resztę zrzuć na podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, nastepnie rozsmaruj dżem po swojej twarzy i obrusie.
Drugie śniadanie: Ctery woskowe kredki (dowolnego koloru), garść ziemniaczanych chipsów i szklanka mleka ( 3 łyki, resztę proszę rozlać na podłogę).
Obiad: Suchy patyk, dwie jednogroszówki i jedna złotówka, cztery łyki rozgazowanego Sprite'a.
Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni.

DZIEŃ DRUGI
Śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajszą wyschniętą grznkę i zjedz ją. Wypij pół butelki wyciągu z wanilii albo jedną buteleczkę farbki do kolorowanie jedenia.
Drugie śniadanie: Połowa szminki w jaskrawym różowym kolorze i garść suchego psiego jedzenia, jedna kostka lodu, jeśli masz ochotę.
Popołudniowa przekąska: Liż tak długo lizaka, aż sie stanie klejący, zabierz na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo, aż będzie czysty. Wtedy zanieś go do domu z powrotem i upuść na dywan.
Obiad: Mały kamyk lub nie ugotowane ziarnko grochu wepchnij do lewej dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na ubite ziemniaki i zjedz to łyżeczką.

DZIEŃ TRZECI
Śniadanie: Dawa naleśniki z dużż ilością syropu, zjedz jeden palcami, a syrop wetrzyj we wlosy. Szklanka mleka. Wypij jej połowę, włóż drugi naleśnik do reszty mleka. Po śniadaniu podnieś wczorajszego lizaka z dywanu i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła.
Drugie śniadanie: Trzy zapałki, kanapkaz masłem orzechowym i dżemem. wypluj kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wypij chlipiąc.
Obiad: Miseczka lodów, garść chipsów, trochę czerwonego ponczu. Spróbuj "wysmisć" trochę ponczu przez nos, jeżeli dasz radę.

OSTATNI DZIEŃ
Śniadanie: Ćwiartkatubki z pastę do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek mydła. Wlej oliwkę i szklankę mleka do miseczki z płatkami kukurydzianymi, dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a resztą nakarm psa.
Drugie śniadanie: Zjedz chleb z podłogi w kuchni i z dywanu w pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go.
Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż budyń do soku i wyssij przez rurkę.

POWTÓRZ DIETĘ, JEŚLI POTRZEBA!"

Fragment książki Małgorzaty Budzyńskiej pt. "Ala Makota Zakochana 2"
Dinka już myślałam że przepis masz osobiście wypróbowany
Jaka jest najlepsza kobieta na świecie?
Nauczycielka, bo:
- ma klasę
- ma okres dwa razy do roku
- stawia pałę co chwilę
- potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy...

Przychodzi facet do psychiatry i upiera się że umie latać. Psychiatra mu oczywiście nie wierzy, ale klient się upiera że umie latać... na to psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi latać. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi parę kółek i wraca do gabinetu.
Lekarz zdumiony pyta się czy on też mógłby tak polatać. Na co facet, że i owszem tylko trzeba szybko machać rękami. Lekarz wyskakuje z biurowca i się oczywiście zabija. Na co facet:
- Jak na anioła stróża to ze mnie niezły skurwysyn, prawda?

Idzie wariat do kiosku i mowi:
- Poproszę bilet.
- Normalny? - pyta sprzedawca.
- Nie, pierdol***nięty! - odpowiada wariat.

Przychodzi down do downa.
- Jesteś sam?
- Nie, z zespołem.

Jasio pyta babcię:
- Babciu, co to za ptak?
- To bocian. On przynosi dzieci.
Chłopiec na stronie pyta siostrzyczkę.
- Powiedzieć jej prawdę?
- Powiedz, niech nie umiera nieuświadomiona...

Wnuczka pyta babcię:
- Babciu, kto to jest kochanek?
A babcia otwiera szafę, z której wylatuje szkielet człowieka i mówi:
- O cholera, na śmierć zapomniałam!

Kiedy facet mówi do rzeczy?
- "Gdy otwiera szafę."

Co powiedział Bóg po stworzeniu mężczyzny?
- Stać mnie na więcej.

Dlaczego tak trudno kobiecie znaleźć mężczyznę, który byłby wrażliwy, troskliwy i przystojny?
- Bo on przeważnie już ma chłopaka.

Jak mężczyźni sortują pranie?
- Na "brudne" oraz "brudne, ale jeszcze można założyć".

Co powinieneś dać mężczyźnie, który ma wszystko?
- Kobietę, która pokazałaby mu, co z tym zrobić.

Ilu potrzeba mężczyzn by wkręcić żarówkę?
- Pięciu. Jednego, by ją wkręcił, czterech pozostałych żeby słuchali jak się tym chwali.

Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy?!
- Prymusi, synu, prymusi...

Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- "Od jutra nie piję."
- "Od jutra się uczę."
- "Dziękuję, nie jestem głodny."

W knajpie rozmawiają studenci:
- A byłeś na liście Schindlera?
- To Schindler puścił listę? Kiedy?!

Rozmawiają studenci V roku Akademii Muzycznej na temat pracy dyplomowej:
- Ty słuchaj może weź przepisz ostatnie dzieło naszego mistrza profesora od końca...
Po kilku dniach przy piwie:
- Przepisałeś?
- Tak. Wyszła piąta symfonia Beethovena...

Problem z niektórymi kobietami polega na tym, że ekscytują się byle czym, a potem za niego wychodzą...

Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.

Przy barze siedzi pijany staruszek i zachowuje się bardzo agresywnie. Upatrzył sobie stół, przy którym siedzą trzej potężnie zbudowani młodzi mężczyźni. Patrząc wyzywająco na jednego z nich, krzyczy na cały głos.
- Twoja matka robiła mi laskę!
Mężczyzna przez chwilę popatrzył na starca, ale nie zareagował. Krzepki dziadek nie daje za wygraną i pokazuje ręką drugiego faceta.
- Z twoją matką robiłem to, kiedy tylko chciałem!
Drugi facet również popatrzył przez chwilę na staruszka i wrócił do rozmowy z towarzyszami. Starzec, pijany już w sztok, kieruje się w stronę trzeciego z siedzących przy stole.
- A z twoją matką to…
Mężczyzni podnoszą się nagle, dwóch z nich bierze intruza pod ramiona, a trzeci cichym głosem mówi:
- Chodz tato, na dzisiaj ci już wystarczy...

Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się, który jest bardziej leniwy. Pierwszy mowi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja ide sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chiało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty, na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...

Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Clinton i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.

Obywatele, to nie prawda, że moje przemówienia przychodzą nagrane ze Związku Radzeickiego na płytach... na płytach... na płytach... na płytach...

Po II wojnie światowej Stalin ogłosił rozpoczęcie budowy komunizmu w ZSRR. W jednym z kołchozów Uzbekistanu zwołano zebranie partyjne poświęcone komunizmowi, jednak nikt nie wiedział, co znaczy słowo komunizm. Wybrano więc delegata, który po długiej podróży dotarł przed oblicze Stalina i pyta, co znaczy to słowo. Stalin chwilę myśli, w końcu przywołuje delegata do okna.
- "Widzicie towarzyszu tę ciężarówkę?"
- "Widzę."
- "Jak będzie komunizm, to będą tu stały tysiące takich ciężarówek!"
Delegat wraca do kołchozu. Wszyscy pytają go, co to jest ten komunizm. Delegat podchodzi do okna i mówi:
- "Widzicie tego żebraka?"
- "Widzimy."
- "Jak będzie komunizm, to tu będą tysiące takich żebraków!"

Żeby zwiększyć frekwencję na sali podczas obrad Sejmu, zaczęto na korytarz wypuszczać tygrysy. Jednak po pewnym czasie zdarzył się śmiertelny wypadek i tygrysy usunięto.
Tygrys robi wyrzuty drugiemu tygrysowi:
- Na co ci była ta sprzątaczka? Ja tydzień temu zjadłem czterech posłów i do tej pory tego nikt nie zauważył.

Prezydent Wałęsa pojechał odwiedzić dawnych kolegów ze Stoczni Gdańskiej.
- Jak się czujecie chłopaki? - zażartował Wałęsa.
- Znakomicie - zażartowali stoczniowcy.

Towarzyski mecz hokejowy Polska-Rosja. Wygrali Polacy. Jelcyn przesłał telegram: Gratulacje STOP Ropa STOP Gaz STOP.

Gerhard Schroder składa zamówienie w barze:
- Poproszę piwo, a dla mojego przyjaciela Helmuta cola.

W 1968r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomułka.
- I coście zrobili ?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- A toście chyba przesadzili ...

Przechwala się trzech myśliwych.
Pierwszy z nich:
- "Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy!"
Drugi:
- "A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie!"
Na to ostatni:
- "Chmm, panowie a ja byłem w Norwegii..."
- "A fiordy ty widziałeś?"
- "Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły."

Dlaczego Ala ma kota?
- Bo sierotka Marysia.

Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach.
- Japończycy napisali rozprawę naukową "Wprowadzenie do nauki o słoniach".
- Amerykanie napisali książkę "Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach".
- Żydzi napisali trzytomowe dzieło "Słoń a sprawa żydowska".
- Rosjanie napisali 2 dzieła: "Rosja - praojczyzna słoni" i "Radziecki słoń - największy komunista na świecie".
- Kubańczycy napisali: "Kubański słoń - młodszy brat słonia radzieckiego".

Mały żółwik wchodzi na wysokie drzewo. Gdy już jest na szczycie rozkłada łapki i skacze po czym z głośnym hukiem spada na ziemię. Kilka razy ponawia próbę, ale za każdym razem kończy tak samo. W tym momencie jeden z ptaków obserwujących żółwika z sąsiedniego drzewa zwraca się do drugiego:
- "Wiesz, chyba czas, abyśmy mu powiedzieli, że jest adoptowany..."

Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak:
godz. 11.00 - przyjazd nierogacizny i bydła.
godz. 12.00 - przybycie zaproszonych gości.
godz. 13.00 - wspólny obiad.

Idzie stary ogier po łące z młodym ogierkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka klaczy:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.

Po wybuchu jądrowym na uschniętym kikucie ocalałego drzewa siedzą dwa szympansy.
- Masz coś do jedzenia ? - pyta samiec.
Samica podaje mu jabłko.
- O nie, - protestuje samiec - nie będziemy tej idiotycznej historii powtarzać od początku!
Dla inteligentnych kobiet
Mąż uwielbiał wczesnym rankiem wypływać na ryby i chętnie wtedy zostawiał swoją żone samą w domu. Pewnego ranka kiedy mężczyzna wrócił po wielu godzinach, chciał mieć trochę świętego spokoju i chociaż nie koniecznie kobieta się na tym znała, kobieta postanowiła popłynąć łodzią. Odpłynęła kawałeczek, rzuciła kotwicę i zajęła sie lekturą. Po pewnym czasie podpłynął do niej swoją motorówką strażnik- dzień dobry Pani, co Pani tutaj robi? Zapytał straznik, Czytam - odpowiedziała kobieta i pomyślała czy to nie jest oczywiste?!
Ale znajduje się pani w strefie gdzie łowienie ryb jest zabronione!
przecież Pan widzi że ja nie łowię ryb.
No cóż , ale ma pani całe do tego potrzebne wyposażenie, rekwiruję je i muszę Pani wystawić mandat!
jeśli Pan to zrobi oskarżę Pana o gwałt! - odpowieziała rozgniewana kobieta.
Ale ja przecież Pani nie tknąłem.
No cóz, ale ma Pan przy sobie, całe do tego potrzebne wyposażenie.
morał z tego taki : nigdy nie dyskutuj z kobietami które potrafią czytać
http://www.kurde.pl/flash/pszczola.html
Karaoke
Dlaczego faceci wcześniej umierają:

Jeśli stawiasz kobietę na piedestale i próbujesz ochronić ją przed "wyścigiem szczurów" to jesteś męskim szowinistą.
Jeśli nie pracujesz zawodowo i robisz za "gospodynię domową", jesteś maminsynkiem.

Jeśli pracujesz zbyt wiele, to znaczy, że nie masz dla niej czasu.
Jeśli pracujesz zbyt mało, jesteś nicponiem i obibokiem.

Jeśli ona ma nudną i monotonną pracę z niską pensją, to jest wyzysk.
Jeśli ty masz nudną i monotonną pracę z niską pensją, powinieneś ruszyć swoją leniwą pupę i znaleźć coś lepszego.

Jeśli awansujesz przed nią, to jest faworyzowanie.
Jeśli ona awansuje przed tobą, to jest wyrównanie szans.

Jeśli mówisz, że ładnie wygląda, to jest molestowanie seksualne.
Jeśli zachowujesz spokój, to jest to męska obojętność.

Jeśli płaczesz, jesteś mięczakiem.
Jeśli tego nie robisz, jesteś nieczuły.

Jeśli podejmujesz decyzję bez porozumienia z nią, jesteś szowinistą.
Jeśli ona podejmuje decyzję bez radzenia się ciebie, to znaczy, że jest wyzwoloną kobietą.

Jeśli prosisz ją o coś czego ona nie chce zrobić, to jest dominacja.
Jeśli ona chce tego od ciebie, to jest przysługa.

Jeśli ona podoba ci się w samej sexownej bieliźnie, jesteś zboczeńcem.
Jeśli ci się nie podoba, jesteś homoseksualistą.

Jeśli każesz kobiecie wydepilować nogi, jesteś seksistowski.
Jeśli tego nie robisz, nie warto się dla ciebie starać.

Jeśli dbasz o siebie i swój wygląd, jesteś próżny.
Jeśli nie dbasz, jesteś prostakiem.

Jeśli kupujesz jej kwiaty, pewnie piłeś.
Jeśli nie kupujesz, to znaczy, że w ogóle się o nią nie troszczysz.

Jeśli jesteś dumny ze swoich osiągnięć, to jesteś zarozumiały.
Jeśli nie jesteś dumny, to znaczy, że jesteś zakompleksiony.

Jeśli boli ją głowa, to jest to po prostu ból głowy.
Jeśli ciebie boli głowa, to znaczy, że jej nie kochasz.

Jeśli chcesz TO robić zbyt często, jesteś maniakiem seksualnym.
Jeśli niezbyt często - masz inną kobietę.

Nic dziwnego, że faceci umierają wcześniej niż kobiety!

......................................................................................

ps - ach te niedobre kobiety
Dlaczego KOT jest lepszy od mężczyzny?

Kot zawsze trafia do kuwety.
Kota łatwiej wytresować.
Nie musisz nigdy spędzać czasu z matką swojego kota.
Jeżeli będziesz prosić wystarczająco długo, kot w końcu cię wysłucha.
Kotu można obciąć pazury. Spróbuj nakłonic faceta, aby obciął paznokcie u nóg.
To nic jeżeli kot będzie się ocierać o twoją najlepszą przyjaciółke.
Gdy kot wskoczy na twoje kolana, wystarczą delikatne pieszczoty aby go usatysfakcjonować.
Kot wie, że jesteś kluczem do jego szczęścia ... Mężczyzna myśli, że to on jest szczęściem.

Łeee...

Lekarz psychiatra bada pacjenta: - Proszę mi powiedzieć, kiedy pan zauważył, że płacenie podatków sprawia panu przyjemność?

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w wiadomym celu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Straszny las, boję się!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...

Niemiecki turysta na polowaniu w Polsce stara się o pozwolenie na odstrzał jakiegokolwiek zwierzęcia - niestety "okres ochronny". Zaapelował o współprace twardą walutą i dostał pozwolenie na odstrzał 2 Rumunów. Wytropił jednego przy osiedlowym śmietniku, odstrzelił i zaczyna pozować do zdjęcia ze zdobyczą. Pojawił się policjant i wypisuje mandat
- Ale ja mam pozwolenie! - krzyczy myśliwy.
- No Panie! Ale nie przy paśniku!
(ojj... )

Jasio wrocil ze szkoly i ojciec pyta go jak poszlo.
- Z matematyki dostalem piatke i uwagę do dzienniczka.
- A za co?
- Pani pyta: "Ile to jest 6 razy 4". No to powiedzialem, ze 24.
I dostalem piatke.A pozniej mnie zapytala "ile to jest 4 razy 6".
- No k***, przecież jeden ch***! - mowi ojciec zdziwiony.
- No wlasnie, tak samo jej powiedzialem.

- Wczoraj tyle przeczytałem o szkodliwości palenia i picia, że postanowiłem to rzucić...
- Palenie czy picie?
- Czytanie.

Sherlock Holmes i doktor Watson wybrali się na piknik. Jako że ich noc zastała w lesie rozbili obozowisko na polance i poszli spać. W nocy Holmes budzi doktora i pyta:
- Drogi Watsonie spójrz w niebo, i powiedz mi co widzisz?
- Widzę miliony gwiazd.
- I co ci to mówi?
- Z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony gwiazd i prawdopodobnie miliardy planet. Z astrologicznego punktu widzenia mówi mi to, że Saturn jest w znaku Lwa. Z teologicznego punktu widzenia mówi mi to, że Bóg jest wielki i wszechmocny, a my jesteśmy malutcy i słabi. Z chronologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest około 3 w nocy. Z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jutro będzie ładna pogoda. A co tobie Sherlocku?
- A mnie to mówi drogi Watsonie, ze nam ktoś podpierdolił namiot.

Sherlock Holmes i dr Watson spotykają się na ulicy. Dedukuję drogi Watsonie, mówi Holmes, że włożyłeś dzisiaj reformy w czerwoną kratę, zielone skarpety i czarne podwiązki. Ależ Holmsie to genialne, jak na to wpadłeś? Poprostu zapomniałeś założyć spodni drogi Watsonie.

Ojciec z synkiem podczas spaceru mijają dom publiczny. Synek zaintrygowany charakterystycznym wyglądem budynku pyta:
- Tata, a co tu jest?
Ojciec nie chcąc skłamać, ale i nie chcąc powiedzieć prawdy mówi:
- Widzisz synku ... to jest taki dom w którym za pieniądze można zaznać rozkoszy.
Mały zapamiętał sobie słowa ojca i po obiedzie wyciągnawszy od niego dyche na kino, naturalnie poleciał do burdelu. Wpada do środka, buch tą dychę na ladę i mówi:
- "Plose pani, chciałbym zaznać roskosy".
Burdelmama spojrzała na niego, ukroiła trzy pajdy chleba, posmarowała masłem i miodem i wręczyła to maluchowi. Mały po powrocie do domu mówi do ojca:
- Tata, zgadnij gdzie byłem!
- No ... w kinie ...
- Nie tata, w tym domu co żeśmy mijali ...
- ?!!! No i co!???
- Dwom dałem radę, ale trzecią już mogłem tylko wylizać ...

Wchodzi koscielny do kosciola na godzine przed suma i widzi
jakas kobiecine kleczaca przed figurka i modlaca sie. Ale nic,
przygotowal kosciol do mszy i poszedl do zachrystii. Po mszy
pogasil swiece i inne takie i wychodzi, ale widzi te sama
babke, jak dalej sie modli. Podszedl wiec i pyta:
- A co wy tu starowinko tak dlugo sie modlicie?
- A bo mi ksiadz kazał 50 zdrowasiek do sw. Piotra zmowic.
- Ale to jest sw. Antoni!!
- K*** mać, 47 zdrowasiek jak psu w dupe!

Trzy małżeństwa : starsze, w średnim wieku i nowo-poślubione
postanowiły przystąpić do pewnego Kościoła. Pastor powiedział im:
- W naszym Kościele mamy specjalne wymagania wobec nowo
przyjmowanych parafian. Musicie powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu.
Pary zgodziły sie i powróciły do niego po dwóch tygodniach.
Pastor najpierw spotkał sie ze starszym małżeństwem i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu?
- Bez problemu, ojcze! - odpowiedział starszy mężczyzna:
- Gratulacje, witajcie w naszym Kościele - rzekł im pastor.
Następnie spotkał sie z parą w średnim wieku i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu?
- W pierwszym tygodniu szło nam całkiem dobrze. Potem jednak
musiałem sie przenieść na kanapę ale i tak... No, ojcze, nie
wytrzymaliśmy! - powiedział mężczyzna.
- Nic to. Witajcie, dzieci, w naszym Kościele - rzekł im pastor.
Potem pastor spotkał sie z para młodych i zapytał:
- Czy umieliście powstrzymać sie przez dwa tygodnie od seksu?
- Nie, ojcze, nie umieliśmy sie powstrzymać - odrzekł smutno chłopak.
- Co sie stało? - zapytał pastor.
- Moja żona sięgnęła po puszkę z kukurydzą stojącą na półce i
puszka spadła jej na ziemie. Kiedy sie pochyliła nisko, by ja
podnieść, nie mogłem sie powstrzymać i musiałem dać upust żądzy...
- No tak, macie świadomość, ze nie możecie wejść do naszego
Kościoła - mówi pastor.
- Gorzej ojcze, nie możemy więcej wejść do TESCO...

Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie?
- Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam.
Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy:
- Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...!
- Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw...
Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego.
- No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...

Wraca kobieta pracująca z zakupami. Siaty ciężkie, ręce jej się do ziemi wyciągnęły. Wchodzi na klatkę przez ciężkie drzwi do bloku, a tam wyskakuje przed nią ekshibicjonista. Staje przed nią i teatralnym gestem rozchyla płaszcz. A kobieta patrząc w wiadomy punkt:
- O masz! Jajek nie kupiłam.

- Halo wieża? Tu lot 453. Mamy awarię dwóch silników.
- Lot 453? Tu wieża. Zrozumiałem. Skreślam.

- Po czym poznać że w USA są Rosjanie?
- Na zawody walk kogutów przychodzą z kaczką.
- A po czym poznać, że są tam Włosi?
- Stawiają na kaczkę.
- A poczym poznać, że jest tam mafia?
- Kaczka wygrywa.

Dziewczynka przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak ty z tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak ciocia Ola?
- Tak, córeczko.
- No to k***, fajne perspektywy...
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków.
Jednego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
Ma Pan Whiskas? Potrzebuje go dla mój kot.
A gdzie masz tego kota? - odpowiada sprzedawca.
No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas.
Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca odpowiada:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca.
Tak się stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal.
Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową
torbą i mówi sprzedawcy:
> > > > > - Pan tu włożyć ręka.
> > > > > - A po co?
> > > > > - Pan włożyć
> > > > > Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
> > > > > - Pan pomacać! Miękkie?
> > > > > - No tak...
> > > > > - Ciepłe?
> > > > > - No tak..
> > > > > >Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
> > > > > - Ja chcieć kupić papier toaletowy !
Oddział terenowy Centralnego Biura Sledczego, Nowy Targ. Dzwoni telefon.
-- Centralne Biuro Śledcze, słucham...
-- Kciołek podać, co Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w sągu dzewa marychuanem.
-- Dziekujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Nastepnego dnia w obejsciu Przepustnicy zjawia się grupa agentow CBS. Rozwalaja stos drewna, kazdy klocek przecyzyjnie rozszczepiaja siekierka, ale grassu ani sladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyrazne przeprosiny, odjezdzaja.
Stary Przepustnica patrzy w zadumie to na droge, ktora odjechali, to na stos drewna. Nagle slyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy i odbiera.
-- Hej Jontek! Stasek mowi. Byli u Ciebie z Cebeesiu?
-- Ano byli. Tela co pojechali.
-- Dzewa ci naciupali?
-- A naciupali.
-- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin, hej!
Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego
dzieci siedzi przed domem,
ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród
pustych pudełek po
chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku.
Drzwi do auta żony były
otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i
nie było najmniejszego
śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył
jeszcze większy
bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik
zawinięty pod samą ścianę.
Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z
kreskówkami, a
jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi
częściami garderoby. W
kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra
naczyń, resztki śniadania
były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko
otwarta, psie jedzenie
było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka
leżała pod stołem, a przy
tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy
okazji
kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał
na to, tylko szukał
swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora,
albo, że stało się coś
poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki
wypływa woda. Zajrzał do
środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze,
rozlane mydło i kolejne
porozrzucane zabawki. Kilometry papieru
toaletowego leżały porozwijane
między tym wszystkim, a lustro i ściany były
wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie
znalazł swoją żonę,
leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę .

Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak
mu minął dzień.

Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z
pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam.
brawo!!! ja chyba też skorzystam z tego pomysłu
hahahaha bardzo dobre heh
W jednym z moskiewskich przedszkoli pani pyta dzieci:
- W jakim kraju dzieci mają najładniejsze zabawki?
- W Związku Radzieckim! - odpowiadają chórem dzieci.
- A w jakim kraju dzieci mają najładniejsze ubranka?
- W Związku Radzieckim! - znów odpowiadają dzieci.
- A w jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie?
- W Związku Radzieckim! - jeszcze raz odpowiadają dzieci.
Nagle nauczycielka zauważa, że jedno z dzieci stoi w kącie i płacze.
- Sasza, dlaczego płaczesz?
- Bo ja tak bardzo chciałbym mieszkać w Związku Radzieckim!

***

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent a że byli ze sobą dopiero od niedawna po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił owe rękawiczki. Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak że siostra dostała rękawiczki a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:

Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki ponieważ zauważyłem że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla Twojej siostry to wybrałbym długie z guziczkami ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu jednak ekspedientka która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością

PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak by widać było trochę futerka.

***

Pewna rozwódka dosyć puszysta
Nie miała męża, rzecz oczywista
Lecz miała za to dwie głupie córki
Co malowały ciągle pazurki
Nie myły garów, nie słały łóżka
Wiec wynajęły sobie Kopciuszka
Była to całkiem-całkiem dzieweczka
Figurka owszem, biuścik czwóreczka
Kopciuszek często przycinał oko
Bo krzywą cukru miał dość wysoką
Wtedy Kopciuszka niewiasty wredne
Kopały celnie w nocy i we dnie
Raz w swojej willi wydawał party
Sam król sedesów - Cichopuk Czwarty
Bo Sedesowicz, syn Cichopuka
Od lat dziewicy na żonę szukał
A był to łysy przystojny młodzian
W czarne gustowne dresy przyodzian
- Słuchaj, Kopciuszku - rzekły babsztyle -
Masz nam usmażyć z powietrza filet
I trzy puszyste rozchichotane
Wyszły na party w tiule ubrane
Sen chwilę potem zmorzył Kopciuszka
We śnie zjawiła się Dobra Wróżka
Masz tu, Kopciuszku, niecałą stówkę
Jedź na przyjęcie i weź taksówkę
Nie dam ci więcej, bo nie mam kasy
Takie na wróżki przyszły dziś czasy
Wróć przed taryfą nocną, idiotko,
Później drałować będziesz piechotką
Tam na przyjęciu młody Cichopuk,
Wyznał jej miłość, w takim był szoku
Tutaj się wytnie sceny z prywatki
Ze względu na was, kochane dziatki
Ale do rzeczy. Wróćmy do chwili
Kiedy Kopciuszek wybiega z willi
Wersja dla dzieci o tym nie mówi
Co tak naprawdę Kopciuszek zgubił.
Zgubił on bowiem biegnąc z imprezki
Czerwone stringi, w dodatku "eski"
Papa Cichopuk wysłał nazajutrz
Emisariuszy po całym kraju
Żeby znaleźli jedną z dzieweczek
Która pasuje do tych majteczek
Tysiące panien doznało stresu
Przy naciąganiu ciasnego desu
Założyć stringów nie dały rady
Bo wszystkie miały za tęgie wkłady
Ale zdębieli emisariusze
Kiedy założył stringi Kopciuszek
Potem odbyło się weselisko
Gdzie wielu gości upadło nisko
Były prezenty i czek od papy
I noc poślubna - całkiem od czapy
Bo choć pan młody był nie wyżyty
Śpiacy Kopciuszek spał jak zabity
Teraz, dziewczęta, nadeszła pora
Na cos mądrego, czyli na morał
Niech was nie zwiedzie przykład Kopciuszka
Kiedy wskoczycie komuś do łóżka
Bo nie wystarczy gdzieś majtki zgubić
By księcia z bajki zaraz poślubić.

***

Na dyskotece w Niemczech bawił się Rosjanin, z napisem na koszulce:
"TURCY MAJĄ TRZY PROBLEMY". Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tłum Turków
czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie
potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie
zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - zawrzaśli Turcy wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin -
zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...

***

Ekspert Radia Maryja: - Muzyka techno to polega między innymi na tym, że oddaje się
mocz w sposób niekontrolowany.

Rozmowa na antenie Radia Maryja:
- Miało zginąć 5 mln Żydów. Niestety zginąło tylko 700 tys... Pozmieniali
nazwiska...
- Może nie mówmy, niestety...
-Słusznie, ojcze. Dobrze, ze ich tylu zginęło...

***

Jedzie Kaczyński ze swoim kierowcą przez po PGR-owską wieś i nagle świnia wbiegła pod koła samochodu. Kierowca nie zdążył wymanewrować i zabił prosiaka. Kaczyński dał pieniądze kierowcy i kazał mu zapłacić właścicielom prosiaka, bał sie że jakiś dziennikarz zrobi aferę. Kierowca wraca po czterech godzinach. Kaczyński pyta sie go:
-Zapłaciłeś?
-Nie chcieli pieniędzy.
-To co tam tak długo robiłeś?
-Przyszedłem, zaprosili mnie do środka i wydali huczne przyjęcie na moją cześć, w życiu nie byłem na tak dobrej imprezie.
-To co im powiedziałeś? -pyta sie Kaczyński.
-Że jestem kierowcą Kaczyńskiego i świnie przejechałem...

***

W II-iej klasie pani zadala dzieciom napisanie wypracowania, które będzie
zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Jedna dziewczynka napisała:
- "Zapewne jutro bedą goście, gdyz mama ugotowala duzo zupy".
Druga:
-"Zapewne jutro bedzie ładna pogoda, gdyż w nocy bylo duzo gwiazd".
Jasio:
- "Idzie drogą stara Kowalska i niesie pod pachą New York Times"a"...
- A gdzie "zapewne i gdyż?" pyta nauczycielka.
"Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego..." - dokonczył Jasio.

***

Kazik czuł się winny całe dni. Nieważne jak bardzo starał się zapomnieć, nie mógł. Poczucie winy i wstydu nie opuszczało go ani na chwilę. Nie pomagało, ze cały czas powtarzał sobie: "Kaziu, nie martw się tym. Nie jesteś pierwszym lekarzem, który sypia ze
swoją pacjentką, na pewno nie będziesz ostatnim. Na dodatek nie masz żadnych zobowiązań, więc nie trap się już!" Ale glos wewnętrzny przypominał mu: "Kazik, ale ty jesteś weterynarzem..."

***

Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień.
- Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.
- Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie - mówi średni.
A najmłodszy:
A ja straszyłem studentów w Szczecinie!

***

Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jaś do nauczycielki.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
A Jasiu na to:
- A kto lubi, będziemy uważać.

***

Stajnia Ferrari zwolniła całą załogę boksu. Decyzję podjęto po
przejrzeniu dokumentacji dotyczącej grupy młodych, bezrobotnych
Polaków z Berlina, którzy byli w stanie w ciągu czterech sekund odkręcić
wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi
potrzebnymi narzędziami. Team Ferrari uznał to za mistrzowskie
osiągnięcie, jako że w dzisiejszych czasach
o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko
decyduje czas pobytu w boksie i zaproponował im pracę. Projekt
jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto:
młodzi mechanicy, co prawda, zmienili wszystkie koła w ciągu
czterech sekund, ale równocześnie kompletnie przelakierowali
bolid, przebili numery silnika i sprzedali teamowi McLarena...
Towarzystwo na balu zabawia się rozmową:
- Drodzy państwo, proszę odgadnąć moją zagadkę, dodam, że bardzo pikantną
- Natasza zabiera głos - co to jest: czarne i można o to rozbić jajko?
- Siodło! - wyrywa się Rżewski.
- Fuj, co za chamstwo - oburzają się damy - to oczywiście patelnia!
- No, no, no - prawda - rzecze Rżewski głęboko się zamyślając - patelnią
po jajcach... naprawdę pikantne...i kto tu jest chamem?!

***

Kazdy Chinczyk powinien w zyciu zrobic 3 rzeczy:
- buty
- dzinsy
- magnetofon

***

Kartka do głosowania w referendum na temat przedłużenia kolejnej kadencji
prezydenckiej Łukaszenki:
"Czy nie masz nic przeciwko, aby A.Łukaszenko sprawował urząd prezydencki
kolejną kadencję? Zakreśl odpowiedź:
TAK, nie mam nic przeciwko
NIE, nie mam nic przeciwko

***

Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi:
- Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
- Spier***, ty głupia dziwko!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
- Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę, jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Cześć, małe skur***!
- Czołem, łysy ch**u!
- Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kondoma na globus.
- Na globus? - dziwi się klasa. - A co to jest globus?
- Od tego właśnie zaczniemy...

***

Dwie kolezanki w sklepie rozgladaja sia za ciuchami. Podchodzi>
ekspedientka:
- W czym moge pomóc?
- Szukam ciekawej sukienki na lato.
- Jakie ma pani wymiary?
- 170 cm, 50 kg, 90/60/90...
Na to kolezanka:
- Ej, Kaśka, nie jesteś na gadu-gadu!

***

Zgdinoe z bdnanaimai unwriweytsetu w Ponznaiu
porzadek letir w swlioe nie ma zcnezania,
tlyko isntote jset aby peirswza i osatitna letria
blya na odwpoidenim meisjcu. Retsza mzoe byc
posmiazena a i tak ndaal bedize miwolze
ocdztynaie tesktu bez kopoltu.

***

Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.
- Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie?
Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.
- W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?

***

Taoizm - Zdarza się wdepnąć w gówno
Konfucjonizm - Konfucjusz powiada: "zdarza się wdepnąć w gówno".
Islam - Jeśli wdepnie się w gówno to jest to wola Allacha
Buddyzm - Jeśli wdepnie się w gówno, to nie jest to gówno.
Katolicyzm - Wdeptujesz w gówno, bo jesteś grzeszny.
Kalwinizm - Wdeptujesz w gówno, bo się opieprzasz.
Judaizm - Dlaczego w to gówno wdeptujemy właśnie my?
Luteranizm - Jeśli wdeptujesz w gówno, uwierz, a nie wdepniesz więcej.
Prezbiterianizm - Jeśli ktoś ma wdepnąć w gówno, to niech to nie będę ja.
Zen - Czym jest gówno ?
Jezuityzm - Jeśli wdepniesz w gówno i nikt tego nie poczuje, to czy onna prawdę śmierdzi?
Christian Science - Jeśli wdepniesz w gówno, nie przejmuj się - to samo przejdzie.
Hedonizm - Jeśli wdepniesz w gówno - raduj się.
Adwentyści Dnia Siódmego - Jedynie w soboty nie wdeptuje się w gówno.
Hare Krishna - Równo w gówno. Rama, rama, om, om...
Rastafarianizm - Sztachnijmy się tym gównem.
Hinduizm - Wdeptywało się już w to gówno.
Mormonizm - Wdeptywało się już w to gówno i wdeptywać się będzie.
Ateizm - Nie ma w co wdepnąć.
Agnostycyzm - Może jest w co wdepnąć, a może nie.
Stoicyzm - No i wdeptuje się w gówno. Co z tego ? Nie rusza mnie to.
Świadkowie Jehowy - Wpuść nas, a powiemy ci, dlaczego wdeptuje się w gówno.