Futbolin
Może ktoś się z tym spotkał?
Kobyła nigdy nie rodziła, nie jest źrebna.
Wet był, dał maści ale dużej poprawy od 2tyg. nie ma
Kobyle to wyraźnie przeszkadza w pracy - nawet na lonży nie chce galopować, kuli uszy, wali z zadu
sprawdź czy tam jest płyn, jeśli jest to trzeba go zdajać. Podałabym antybiotyk ogólnie, a w wymię wcierałbym maść która kupisz w sklepie z artykułami dla krów. Pomaga też denaturat i zdajanie, denaturat i zdajanie. tzn wcieranie denaturatu w wymię i zdajanie na zmianę, kilka razy dziennie] Mieliśmy taki problem u klaczy źrebnej, ale na kilka miesięcy przed terminem. Bakterie mogły się dostać do wymienia przez ujścia kanałów wyprowadzających mleko. Ona są drożne nawet gdy klacz nie jest źrebna.
Ale kobyła nigdy nie była źrebna. Problem jest duży skoro dwukrotna wizyta veta nie pomogła: za pierwszym razem dał jakies maści za drugim antybiotyk. Zero poprawy - a to się juz ciągnie poarę miesięcy. Teraz vet zaproponował posiew
kilka miesiecy? to gorzej, pewnie bez posiewu niewiele da się zrobić, jeśli to nie stan zapalny to może jakaś zmiana nowotworowa? tfu, tfu.
http://notatki.e-klasa.in...zy-suk-i-kotek/
Konina mojej koleżanki miała podobne zdarzenie, dodam, że nie miała wcześniej źrebaków i w owym czasie źrebna nie była.
Była duża bolesność, kulawizna, ogólnie koń był na "nie" jeśli chodziło o jakikolwiek ruch.
Dostała antybiotyk i jakieś maści, nie pamiętam dokładnie.
Po tym zdarzeniu pozostał jej taki powiększony sutek, baliśmy się że będzie mlecznie nieczynny ale wszystko ok, dziś w nocy się oźrebiła a z tego innego cycocha pięknie sikało mleko
Jak ciągnie się kilka mesięcy to tam pewnie jakiś stan zapalny mocno rozwinięty, bo aż na brzuchu opuchlizna-ja bym wezwała innego weta.