Futbolin
...
Weszły do środka, na dworze zaczęła się lekka mżawka, miały więc wielkie szczęście, że udało się im nie zmoknąć.
Rozejrzała się wokół, tak jak przypuszczała- mnóstwo ludzi świetnie się bawiło.
Udała się prosto do baru.
Usiadła na wysokim stołku jednoczesnie zamawiając wódke z tonikiem i wyciągając paczkę papierosów.
Nie zwracała narazie uwagi na ludzi w klubie
Usiadła obok niej, wciąż nie bardzo rozumiała jej nagłą zmianę nastroju, obawiała się, że może ją stracić...
Dla siebie zamówiła whiskey, a potem wlewała w siebie jak głupia.
Uśmiechnęła się, gdy blondynka usiadła koło niej.
Spojrzała w jakim tempie opróznia naczynie z alkoholem
-Może powinnaś trochę zwolnić?
Zasugerowała nieco zmartwiona
- Nie, czemu? Tak jest w porządku- nie zaprzestawała picia, wręcz przeciwnie poprosiła o kolejną szklankę i wlała ją w siebie jeszcze szybciej niż poprzednią.
-Proszę...
Połozyła swoją dłoń na jej
-Będzisz się potem źle czuła.. kotku...
Ostatnie słowa niezwykle cięzko przeszły jej przez gardło
- Mały kacyk jeszcze nikomu nie zaszkodził- posłała jej uroczy uśmieszek i wróciła do picia trzeciej szklanki, miała nadzieję, że się nie nawali, chociaż z drugiej strony podobała jej się ta wersja...
Musnęła lekko jej usta.
Cały czas było jej smutno, ale nie chciała tego pokazywać partnerce, by być może nie przyśpiszyć jakiś nieprzyjemnych zdarzeń.
Jednak, gdy ta nie przestawała pić Leah zabrała swoją dłoń i odpaliła papierosa.
Po 15 minutach opróżniła kolejne dwie szklanki, zbytnio nie przejmowała się dziwnym spojrzeniem barmana, nie przejmowała się też Leah.
Robiła to bo się bała, och była taka żałosna...
Zamilkła palila papierosa za papierosem. Straciła też ochotę na alkohol.
Ledwo dopiła wcześniej zamówionego drinka.
Ukratkowo spojrzała na An, która piła jak optana olewając ją totalnie. Mimowolnie w oczach stanęły jej łzy, by ni dopuścić do płaczu zagryzła wargę praktycznie tak mocno by się zranić.
Po 7 szklance chyba zrezygnowała z dalszego picia, poczuła, że więcej nie jest w stanie w siebie wlać.
Zerknęła na Leah troszkę nieprzytomnym wzrokiem, nie zważała na jej ciche zachowanie, myśli miała pochłonięte tym, że coś się chyba popsuło.
Czuła się tak okroppnie jak jeszcze nigdy.
Tak bardzo chciałaby by An ją teraz przytuliła i powiedziała coś miłego
Chciałaby aby odlciala z nią w łóżku lecz ni robiła sobie nadziei.
-Na pewno chcesz,żebym spała u Ciebie?
zapytała cicho i niepewnie.
- Jasne, że chcę. Skąd pomysł, że bym nie chciała, hmm?- spojrzała na nią uważnie, starając się skupić wzrok na jej buzi.
Nie miała pojęcia o co jej chodzi, ale ból jaki w tej chwili ją ogarnął był nie do zniesienia.
-Tak tylko pytam
Oparła glowę o jej ramię, lecz po chwili podniosla się i pocałowała ją tak czule jak chyba jeszcze nigdy.
-Bardzo mi na Tobie zalezy
Powiedziała jej cicho do ucha.
Dzisiejszego wieczoru straciła gdzieś całą pewnośc siebie
Uśmiechnęła się na dźwięk tych słów, mimo wszystko zrobiło jej się lżej na sercu, całe szczęście.
- Mi na Tobie też...- szepnęła, ale wzrok wbiła w blat, nigdy nie przepadała za wyznaniami.
Uśmiechnęła się już bardziej promiennie tak jak kiedyś, no prawie tylko gdyby nie to dziwne zachowanie dziewczyny... a z resztą nie chciała się już zadrzać i psuć wieczoru.
Wstała i pociągnęła Ann ze sobą na parkiet
Niechętnie, ale kroczyła za nią.
Wiedziała, że alkohol prędzej czy później zacznie działać jeszcze bardziej i będzie nie do użycia, ale chyba to nie robiło wrażenia na Leah, trudno. Sprawi jej przyjemność.
Zaczęła tańczyć w rytm muzyki. Z każdym bitm jej ruchy stawały się coraz pewniejsze i seksowniejsze, co jakiś czas kusząco ocierała się o Anabelle, to znowu uwodziła wzrokiem jakigoś bruneta, od tak dla zabawy.
Próbowała dorównywać jej kroku i tempa, nie chciała wyjść na totalne beztalencie, chociaż nie wszystko jej się doskonale udawało.
Zerkała co chwila na Leah, jakby chcąc kierować sytuacją, ale widziała tylko tyle jak piękna jest dziewczyna.
Obserwowała przez chwilę Annabelle i doszła do wniąsku,że pomysł z tańczeniem ni był zbyt udany.
Zapała ją za rękę
-Chyba niezbyt dobrze się bawisz co?
- Nie, właściwie to chyba nie jest tak źle- posłała jej lekki uśmiech, po czym uścisnęła jej rękę i bez wahania przyciągnęła do siebie dziewczynę.
Bez słowa wpiła się w jej wargi.
Przecież to było coś czego pragnęła od tak długiego czasu.
Znów miała na nią niesłychaną ochotę. Posmak alkoholu przypomniał jej jednak o czymś.
-Jeśli chcesz możemy wrócić.
- No tak, powinnaś położyć się chyba spać, wybacz, że jestem taką egoistką...- zmarszczyła delikatnie czoło, wpatrując się gdzieś w podłogę.