Futbolin
Witam,
nie znalazlam na forum nic na ten temat wiec pisze.
Moj kon kilka razy mial przerwy w treningach z powodu kontuzji. Byl wtedy osowialy, ciagle ze spuszczona glowa, apatyczny. Jakby wpadal w depresje z powodu braku treningow. Po ostatniej kontuzji, od ponad pol roku jest juz w normalnym, regularnym treningu sportowym. Kontuzja zostala na pewno wyleczona. Niestety kon nadal zachowuje sie tak, jaby mial depresje. Na treningach w zasadzie jest wszystko ok. Ale juz pod koniec rozstepowania lub kiedy stoi w boksie wyglada i zachowuje sie dziwnie, wlasnie jakby byl smutny. Czesto stoi ze spuszczona glowa, niechetnie wychodzi z boksu, przymyka oczy. Sprawia wrazenie zmeczonego, choc jest przed treningiem albo np. po dniu wolnego. Pasze wyjada chetnie (owies + granulat Havens). Nie jest chudy ani zaniedbany. Stoi miedzy innymi konmi, ktore go akceptuja. Poswiecam mu tyle samo uwagi ile innym koniom. Ma 10 lat, jest walachem. Co mu jest? I co moge robic, zeby mu pomoc?
wiesz, wetem nie jestem, raczej wet powinien się wypowiedzieć, ale czy nie warto zbadac koniowi krwi? może to anemia? albo - tfu, tfu - chroba serca? początkowo wygladaja własnie tak - apatia, zniechęcenie, niechęć do poruszania się. przy normalnym apetycie. taka zmiana w zachowaniu to bardzo niepokojący objaw.
badania krwi robilismy pod koniec sierpnia. wiekszosc wynikow w normie, lekko zanizone: kreatynina (0,96 - zakres ref. 1,20 - 1,90), mocznik (22 - zakres ref. 25-45), białko całkowite (5,49 - zak. ref. 6.00-7.80) i fosfataza alkaliczna (107 z.r. 109-315).
w morfoligii ponizej norm wyszlo GRA: 4.2% (5.4-7.7), MCHC: 32.4 g/dl (34.0-37.0) i MPV: 5.8 fl (6.0-10.0), powyżej RDW: 16.0% (10.0-15.0).
czyli tak na pierwszy rzut oka coś nie gra z ilością hemoglobiny w krwinkach. wet się nie zainteresował?
stwierdzil, ze to nie sa zle wyniki, ze nie ma sie czym martwic. myslisz, ze jednak te wyniki cos sugeruja? w sumie chyba nie sa to az tak duze wyroczenia ponizej norm?
Norma nie bez powodu nazywa się normą. Niepokojące jest, że tak dużo zmiennych jest nieprawidłowe.
Radziłabym wykonać morfologię ponownie i skontaktować się z innym wetem.
a moim zdaniem koń potrzebuje swobody- ruchu na padoku!
zastanów się też czy ma wystarczająco dużo światła słonecznego, czy np okna nie są brudne, co powoduje duże ograniczenia w dopływie promieni. czasem takie z pozoru błahe sprawy naprawdę komplikują życie koniom
MCHC: 32.4 g/dl (34.0-37.0) i MPV: 5.8 fl (6.0-10.0),
jak napisała Deya norma jest normą.
MCHC - oznacza średnie steżenie hemoglobiny w objętości krwinek , poniżej normy może oznaczać rozwijającą się anemię.
obniżenie poziomu fosfatazy alkalicznej, keratyniny i białak może wskazywać na niedokrwistość spowodowaną brakami żywieniowymi!!! co u konia w treningu może się zdarzyć.
lepiej skontaktowac z wetem niz czekać aż rozwinie się powazna anemia.
okna w stajni sa czyste, kon wychodzil na padok dopoki nie zrobilo sie slisko, czyli mniej wiecej do konca wrzesnia.
przypomnialo mi sie dlaczego wet mowil, zeby nie przejmowac sie MCHC - krew nie byla od razu przekazana do badania tylko chyba dzien pozniej i w zwiazku z tym MCHC jest ponizej normy - sprawdzalam tez wyniki innych koni,ktore mialy badania w tym samym czasie - u wszystkich jest ponizej, a nie wykazuja takich zachowan.
kon wychodzil na padok dopoki nie zrobilo sie slisko, czyli mniej wiecej do konca wrzesnia
Droga kotku8, mam propozycję. Posiedź tydzień w domu w najmniejszym pokoiku, wychodząc przez 3 - 4 dni w tygodniu na jogging na 45 minut. Odłącz prąd , nie korzystaj zatem z netu, TV, odłóż książki na bok, wyłącz telefony... Ciekawa jestem jak długo wytrzymasz takie coś?
co ma śliskość do wypuszczania na wybieg?! Koń ma sliding stopy na tyłach, czy jak? Mam w stajni kobyłę po naderwaniu przyczepu ścięgna - po początkowej azie bezruchu (w małym boksie zrobionym z pastucha - na dworze) i stępowania w ręku, aktualnie wychodzi normalnie na wybieg. Jest ślisko, koń ma 4 podkowy - choćby z racji kontuzji i ... radzi sobie
Droga gago... prosze Cie nie pisz takich malo inteligentnych tekstow... kon wychodzi z boksu codziennie a nie 3-4 razy w tygodniu i nie na 45 min, a lacznie na jakies 1,5 godziny. sliskosc na padoku jest w naszym przypadku bardzo istotna, poniewaz padoki mamy nie za duze, zupelnie nie plaskie i juz prawie bez trawy! kiedy zaczelo byc slisko kon zaczal notorycznie gubic podkowy - mimo wychodzenia w kaloszach. takze prosze, nie pisz takich tekstow jesli nie masz wystarczajacej wiedzy. poza tym kazdym z koni zajmuje sie w podobny sposob - podobna ilosc ruchu, mojej uwagi itd. i tylko ten wykazuje takie zachowania. wszystkie do konca wrzesnia wychodzily na padok i wszystkie teraz z niego nie korzystaja.
kotek8, ale od normy odbiega nie tylko MCHC, ale równiez kilka innych wskaźników. więc, przepraszam, ale po co robic badania, skoro nie bierze się ich pod uwagę?
Kon wykazuje objawy anemii, ma wyniki, które moga sugerowac jej początek, a wet to zbywa. Nie rozumiem.
amba, masz swieta racje. badania przeprowadzalismy kontrolnie u wszystkich koni, skupiajac sie glownie na kilku innych przypadkach, pewnie dlatego wet w natloku potraktowal to troche poblazliwie. zerknelam w nie ponownie kiedy zasugerowalas badania. zastanawia mnie tylko to, ze praktycznie we wszystkich wynikach jakie mam (kilka koni) w morfologii zawsze przekroczone sa te same wskazniki i to w podobnych ilosciach - tak u konia o ktoym pisze jak i u stojacego obok niego konia, w tym samym wieku, ktory dla odmiany jest w stwietnej kondycji fizycznej i psychicznej. znaczne roznice pojawiaja sie w biochemii. czy to co podalam z biochemii tez wskazuje na anemie? czy moze to byc wybitnie problem psychiczny?
ambo jesteśmy po prostu za mało inteligentne dla kotka8
"przecież każdy koń jest taki sam, to samo je i robi więc powinien zachowywać się identycznie "
ps. Mam nadzieję, że nikt powyższego zdania nie weźmie za poważnie
gago, nie twierdze, ze jestes za malo inteligentna ale troszke mnie irytuje taka wypowiedz. nie traktuj mnie jak jakiejs malolaty, ktora od dwoch miesiecy ma konika! zdaje sobie sprawe z tego, ze kazdy kon jest inny! ale znam go nie od dzis i np jeszcze rok temu zachowywal sie jak inne. w podobnym czasie ten i jeszcze jeden kon przechodzily podobna kontuzje. leczenie, rekonwaliescencja takie same. ten fizycznie wydrowal szybciej ale zaczal sie wlasnie tak zachowywac. ten drugi nie ma takich zachowan. tymi porowananiami staram sie jedynie wykluczyc czynniki srodowiskowe typu wlanie oswietlenie w stajni czy jakosc podawanej paszy. to chyba logiczne?
tak, biochemia tez na to wskazuje - obnizone wartości białka, kreatyniny i fosfatazy alkalicznej.
a ja dalej podtrzymuje swoje stanowisko, że koń potrzebuje końskiej zabawy- swobody!!! skoro na padoku nie ma trawy zastanów się nad sianem, choćby w siatkach... może także w boksie warto by mu było urozmaicić życie (skoro już musi w nim stać 22,5 godziny na dobę) np poprzez zawieszenie piłki lub tym podobnych zabawek.
obawiam się,że takie zachowanie konia w późniejszym czasie może doprowadzić np do tkania...
myślę, że skoro lekarz weterynarii powiedział, że z wynikami jest ok to nie trzeba się nimi przejmować. oczywiście dla własnego spokoju można skonsultować je z innym lekarzem.
każdy koń jest inny, każdy zasługuje na indywidualne traktowanie, odrobinę zrozumienia i dopieszczenia.
myślę, że skoro lekarz weterynarii powiedział, że z wynikami jest ok to nie trzeba się nimi przejmować - uwielbiam takie hasła
weci tez kończą weterynarię na trójach, a wśród lekarzy zdarzają się tacy, którzy nie odróżnią nowotworu w 3 stadium od własnego zadka
wyniki są niepokojące - TRZEBA sie skontaktowac z innym wetem. jesli i on potwierdzi, że to nic, no, to można spać spokojniej.
koniowi oczywiście nalezy się dotakowe zajecie - jesli nie wybieg, to chociaż jakaś zabawka w boksie, może spacery po okolicy (chocby na uwiązie), to prawda.
ale wyników badań nie nalezy lekcewazyć. po to się je wykonuje.
1,5 godziny na pastwisku ??.
Najlepiej, żby koń był nawet cały dzień.
Bo jest za ślisko. Chyba wezmę dziś aparat do stajni i zrobię zdjęcie górki, z której zbiega mój koń nawet zimą.
__________________________
co do "depresji". Skontaktuj się z innym weterynarzem.
a jeśli gubi podkowy.. to mu je ściągnij kotek..
nie wszyscy weterynarze zdają na 3... nie warto w takich sytuacjach uogólniać, bo można kogoś obrazić. owszem są także weteryniarze lub ignoranci, sama znam takich... masz rację TRZEBA to skonsultować z innym pewnie równie dobrym lekarzem.
a koń jak chodzi regularnie na padok to nie bryka tak bardzo, że gubi podkowy...
a koń jak chodzi regularnie na padok to nie bryka tak bardzo, że gubi podkowy...
zgadza się..
co więcej koniowi jest to potrzebny ruch na wybiegach. nawet sportowym. nie wiem skąd bierze się przekonanie, że sportowy koń powinien być traktowany jak lalka z porcelany. A później sa takie stworki jak koń z Walewic, który po wyjściu na padok - nie wiedział, co się tam robi. Nie jadł, nie tarzał się, nie biegał tylko stał, zaskoczony, że istnieje coś innego niz boks i hala
A później sa takie stworki jak koń z Walewic, który po wyjściu na padok - nie wiedział, co się tam robi. Nie jadł, nie tarzał się, nie biegał tylko stał, zaskoczony, że istnieje coś innego niz boks i hala
amba, straszne to co piszesz..
wiem, że straszne, ale zdarza się całkiem często, zwłaszcza kiedy właściciel konia ma "sportowe aspiracje" i traktuje konia jak zarabisty sprzęt sportowy, ktory może się ubłocić
wiem, że straszne, ale zdarza się całkiem często, zwłaszcza kiedy właściciel konia ma "sportowe aspiracje" i traktuje konia jak zarabisty sprzęt sportowy, ktory może się ubłocić
to akurat wiem, ale ten przypadek co piszesz jest straszny.. ze kon nie wiedział co sie na padoku robi
ja proponuje...jeszcze ogolić i założyć 3 derki...a tak poważnie...zgadzam się w 100% albo i na więcej zGagą, jak koń ma być szczęśliwy,skoro nie jest wypuszczany, bo jest...ślisko...jakas paranoja...i nie widze za bardzo różnicy,czy byłby jeżdżony 3 razy w tyg po godzinie czy 6 razy w tyg po 1.5 trening,czy jakakolwiek jazda pod siodłem,to nie to samo co naturalny ruch! Śmieszy mnie to trochę,że dla dobra konia,nie wypuszcza się go z boksu...mój chodzi jak jest w miarę pogoda cały dzień po pastwisku, jak coś biorę go na jazde i znów wypuszczam i wygląda na zadowolonego i bynajmniej nie śpieszy mu się schodzenie z tego pastwiska,mimo że ma je praktycznie bez ograniczeń... Czasami warto spojrzeć na konia jak na konia,zastanowić się,pomyśleć... koń "wolny" to koń szczęśliwy...
Obiś, ale twój to zwykły hucuł a nie jakiś tam champion
Artanis, o kurde!Masz racje, nie wzięłam tego pod uwagę
CHOROBA BORNAJSKA
W warunkach naturalnych chorują konie, owce i króliki.
Epizootiologia
Odnośnie do rozprzestrzeniania się choroby i mechanizmu zakażenia na drodze naturalnej nawet badania ostatnich lat nie wniosły nowych danych, ponieważ rezerwuar wirusa pozostał jak dotąd nieznany. Nadal niewyjaśniony jest problem, czy do powstania choroby wystarczy samo wniknięcie wirusa, czy muszą współdziałać czynniki usposabiające. Chorobę wywołać może najmniejsza dawka zakaźna, lub powoduje ona tylko lekko przebiegające schorzenie z samowyleczeniem lub infekcję bezobjawową. Nie rozstrzygnięta pozostaje nadal dawna kwestia sporna, czy choroba bornajska jest zaraźliwa, czy chodzi tu o zakażenie stacjonarne. Wydalanie wirusa we wczesnych stadiach choroby z wypływem,z nosa, ze śliną, z moczem oraz z mlekiem, jak również możliwość doświadczalnego wywołania choroby drogą donosową, doustną, dojelitową i przez kontakt płciowy wskazują na jej zaraźliwość. Również enzootyczne występowanie tej choroby w stadach owiec, gdzie istnieje możliwość stałego bezpośredniego kontaktu są tego dowodem. U koni natomiast, gdzie choroba w poszczególnych stadach występuje prawie wyłącznie sporadycznie, zaraźliwość przez styczność jest bardzo nikła. Nie ma również żadnego znaczenia w rozwlekaniu zarazy karma zakażona wirusem.
Objawy kliniczne
Okres wylęgania w naturalnych warunkach wynosi przypuszczalnie 2—3 miesiące. Także po zakażeniu sztucznym waha się on w szerokich granicach i przeciętnie trwa 6—7 tygodni. Obraz kliniczny jest bardzo różnorodny, w żadnym przypadku nie jest jednolity i dlatego na jego podstawie nie można postawić rozpoznania, toteż łatwo o pomyłki. Konie stają się osłabione, ociężałe, obojętne i szybko męczą się przy pracy; głowę często trzymają niżej niż normalnie, czasami opierają ją o przedmioty lub ścianę. Prawie zawsze występuje poziewanie w regularnych odstępach czasu, i ruchy żucia bez istotnej przyczyny. Następnie zmniejsza się łaknienie i pragnienie. Poza tym ulega zwolnieniu pobieranie i przełykanie pokarmu. Sporadycznie występują objawy morzyskowe lub na przemian zaparcie i biegunka. Można również obserwować niewielkie wzmożenie pobudliwości, nieznaczne nerwowe drżenie górnej wargi, drganie skóry na skrzydełkach nosowych, niefizjologiczne strzyżenie uszami, zwiększoną wrażliwość skóry i wzmożony popęd płciowy.
no i ???
objawy są objawami, a nam nie wolno stawiać diagnozy, zwłaszcza nie widząc konia.... błagam nie straszcie właściciela...
nie chciałam straszyc własciciela
chcę tylko podkreślić że takie zachowanie moze być spowodowane zarówno tak jak pisaliście np. nie wypuszczaniem na padok jak i chorobami
dlatego proponuję wezwać weta i zacząć konia dokladnie diagnozowac
napisałam o chorobie bornajskiej bo chociaz uważano ze do tej pory w Polsce nie było przypadku zachorowań to ostatnio spotkałam się z jej zdiagnozowaneim w Polsce. A choroba ta jest "dość" powszechna np w Niemczech (daleko to to od nas nie jest)