ďťż

jak długo rozwija się zwyrodnienie trzeszczek?

Baza znalezionych fraz

Futbolin

witam, mam problem i chciałabym się dowiedzieć jak długo rozwija się choroba zwyrodnieniowa trzeszczek. Kupiłam 13letnią klacz w styczniu(była w ciągłym lekkim "treningu", w połowie lutego spadłam z niej i miałam poważną kontuzję, tak więc nie jeździłam dwa miesiące. Kobyłka w tym czasie chodziła tylko na padok.Pierwsze 2 dni po przerwie były ok klacz nie kulała- jeździłam tylko stępem i ledwo kłusem (sama też musiałam się wdrożyć).była sztywna strasznie ale po przerwie to zrozumiałe...po tygodniu dołożyłam zagalopowanie i konica kulała wyraźnie. myślałam że to przez to żę jest boso a większość życia przechodziła w podkowach, zresztą tragicznie dopasowanych (poprzedni użytkowniksam bawił się w kowala) .Kobylka znów poszła na miesiąc na łąke, po przerwie sprawa się powtarza, tym razem kobyłka jest elegancko okuta. Sprawa wydała się na tyle poważna,że zawieźliśmy konia do kliniki, wyszło zwyrodnienie trzeszczek kopytowych w obu kopytach. I tu moje pytanie: CZY W CIĄGU PÓŁ ROKU MOGŁO ROZWINĄĆ SIĘ ZWYRODNIENIE? koń nie pracował. pani wet powiedziała, że takie rzeczy wychodzą po roztrenowaniu i przerwie właśnie. prawda to? co o tym myślicie? jeśli jakiś wet mógłby się wypowiedzieć to będę dozgonnie wdzięczna,


Ja myślę że jeśli kobyła była kuta i to źle prawie całe życie to na zwyrodnienie trzeszczek właśnie zapracowała dużo wcześniej niż opisujesz. Przez te lata była po prostu znieczulana podkową. Więc jeśli znów ją kujesz to ją tylko znieczulasz ( i to pewnie nie na długo) a zwyrodnienie nadal postępuje. Więc wszystko zależy teraz co zrobisz i na jakiego fachowca trafisz. Życzę powodzenia.
też tak myślę. U poprzednich właścicieli nie pokazywała kulawizny, z tym, że ok 3 lata temu miała wity drut w kopyto dość głęboko. Nie wiedzieli dlaczego koń utyka, zrobił się paskudny ropień, ale wszystko zostało wyleczone. Na zdjęciu rtg robionym w lipcu oprócz nieszczęsnego zwyrodnienia są obecne cysty w obrębie trzeszczki. Lekarz nie potrafił mi odpowiedzieć z czego powstały. Nie mam wyjścia trzeba iść do prawnika, bo poprzednia właścicielka nie jest zainteresowana sprawą, dzięki za odp pozdrawiam
Ja mam konia ze zwyrodnieniami min w trzeszczkach ,gdzie są cysty.Było nawet podejżenie pęknięcia trzeszczki.Koń trzeszczkowy musi byc koniecznie okuty na jajowate podkowy ,najlepiej z wkładkami amortyzującymi ,ponieważ wtedy tylko leczenie przyniesie efekty.Dodatkowo najlepiej aby otrzymywał jakiś preparat hondroprotekcyjny tj.Corta Vet Ha.To są zalecenia mojego weta ,do których się stosuje i po kilku miesiącach kulawizn w kratkę na przednie nogi,koń przestał kuleć.Jednak w takich przypadkach tylko głupi ma nadzieje,że koń już nie zakuleje.I pomimo kucia i podawania różnych preparatów niestety ,może kuleć.W tym przypadku nasze knoie róznią sie tym ,iż twój ma 13 lat a mój 5 i napewno wieksze zwyrodnienia bo trzeszczki to tylko jedno z kilku miejsc ,w którym powstały zmiany chorobowe.


izabella a wiesz może skąd wzięły się te cysty? Jaki jest ich powód powstawania? Mi pani wet powiedziała, Ze mogą mieć podłoże zarówno genetyczne jak i żywieniowe.. Co Ty na to?Może wiesz coś więcej? Muszę się naszykować na dzisiejszą rozmowę z prawnikiem, a jakoś nie mogę się dogrzebać do tych informacji. A tak poza tym to strasznie przykro, że to twoje konisko takie młode i już ze zwyrodnieniami
Wiem to ,że moj koń ma te zwyrodnienia z powodu niedożywienia w młodym wieku.Nie ma gwarancji ,ale jest nadzieja ,że jak organizm się wysyci tymi preparatami,to przestanie kulec na dłuższy czas.Cysty ,tak dokładnie nie wiem jak powstaja ,jednak wydaje mi sie ,że są następstwem nieleczonego stanu zapalnego.Ja od trzech lat ładuje w tego konia każdą złotówke ,więcej niż w moje dzieci.Mój mąż wścieka się i traci cierpliwość,a ja załamuje ręce.Jestem coraz bliższa decyzji o pozbyciu się konia ,jednak to moje pierwsze konisko i mam do niego sentyment.Tylko czy można trzymac kalekę z sentymentu ,odmawiając sobie i swojej rodzinie godnego życia?Jestem na strasznym rozdrożu z decyzją co dalej.
izabella277 leczenie w ten sposób jak twój wet i zresztą większość wetów preferuje to jest leczenie bez końca. Pochłonie jeszcze kupe kasy a efektów nie będzie. Bardzo mi przykro z powodu twojego konia.
Anita ,a co moge wiecej zrobić?Koń dostawał zastrzyki w obie nogi-całą serie.Odstał dłużej niż musiał,nadal dostaje świetny środek prosto strzykawką do pyska ,aby była pewność ,że preparat trafia tam gdzie powinien.Niestety nic więcej nie mozna zrobić,a mój wet jest naprawde dobrym specjalista.Trudno ,w przyszlym roku koń pojedzie w ostatnią podróż,obiecałam to mężowi.
wiem co to znaczy opiekować się kaleką.. niedawno sprzedałam swojego pierwszego konia, miał zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe, wrzody żołądka i rorera..miałam go 9 lat.. na szczęście trafił na zieloną trawkę, ale też ciężko było mi się z nim rozstać. Niestety nie wyrobiłam finansowo- studnia bez dna, a okropne jest patrzeć jak stan konia się pogarsza i nic nie możesz z tym zrobić. A tu znów następny "zwyrodnialec"... rozumiem cię.
Żeby nie bylo nieporozumień ,jak przeczytałam swojego posta to to co napisałam strasznie brzmi.Pisząc o ostatniej podrózy ,mialam na mysli np.schronisko Tara lub tp,gdzie będe mogła go zawieść i być pewną ,że już nigdy nikt ,nigdzie nie zrobi mu krzywdy,bo biedak nacierpiał się już w tym swoim krutkim życiu zanim ja go kupiłam.Owszem cierpliwość ma swoje granice ,ale my z mężem i dzieciakami kochamy to bydle jak trzecie dziecko ,mimo,że szkodnik jest z niego gorszy niz stado dzikich kóz ))Narazie ma zapewniony dom ,zobaczymy co pokaże przyszły rok.
po pierwsze trzeszczki to nie wyrok, w naszych czasach nie wystarczyłaby mi diagnoza jednego weta, jeszcze kilka lat temu jakiekolwiek zwyrodnienie trzeszczek skreślało konia ze sprzedaży na zachód, a teraz po wykonaniu szczegółowych badań nad tą przypadłością lekarze nie są już takimi pesymistami i wszystko zależy od postępu zwyrodnienia. ja bym się raczej skupiła na tych cystach, a także rozważyła inne kontuzje, a przede wszystkim skonsultowała to z co najmniej dwoma wetami. powodzenia
aurela, dzięki i zgadzam się z tobą,że chore trzeszczki to nie wyrok, jest dużo metod zaleczania tej choroby, ale w moim przypadku nie bardzo będę się zastanawiać nad tym. Wydałam dużo kasy (jak dla mnie) za zdrowego konia do sportu, nie będę się teraz bawiła w eksperymentowanie technik leczenia zwyrodnienia trzeszczek bo nie o to mi chodzi, zrobiono mnie w balona i nie popuszczę. nie myślcie ,że jestem materialistką, po prostu uczę się na błędach.. Jednego konia(o którym pisałam wcześniej) leczyłam parę lat-zero postępu tylko pogorszanie regularne.Nie po to go odałam i zainwestowalam na nowo, żebym miała teraz powtórkę.

Wracam do tematu: JAK DŁUGO ROZWIJA SIĘ ZWYRODNIENIE TRZESZCZEK?? czy mógłby ktoś jeszcze napisać mi coś o tym??
Kogo polecacie do powtórnego badania rtg w okolicach Lublina???
nie zrozumiałyśmy się więc zapytam wprost, jak wet określił skalę uszkodzenia trzeszczek? zwyrodnienia ocenia się w pięciopunktowej skali, do trójki koń może normalnie funkcjonować, tzn chodzić sport, przy kuciu ortopedycznym (na okrągłe podkowy) i preparatach zapobiegawczo.

poza tym w naszych czasach tuv to już powoli standard przy kupnie konia powyżej 10 tyś
wszystko co piszesz jest prawdą i zgadzam się, niestety na tym zadupiu na którym mieszkam nawet wielcy mistrzowie niechętnie tuv robią. jakoś tak bez sensu. Wielką głupotę zrobiłam nie robiąc badań. A o pięciostopniowej skali to przyznaję w życiu nie słyszałam..Nie jestem w stanie powiedzieć który stopień odpowiada zmianom mojej kobyłki.Wet mówił, że nie są to daleko posunięte zmiany, ale mówił też, żeby nie nastawiać się na sport. Jak stwierdził tą kulawiznę trzeba polubić... lipa będę konsultować z innymi lekarzami.
że co proszę? za takie coś to bym podziękowała wetowi tak jak podziękowałam kowalowi, jak na moje pytanie odnośnie korekcji kopyta młodego konia powiedział: trzeba je wymienić, może mam jakieś w samochodzie... i bynajmniej nie był to żart, tylko kpina z mojej osoby... proszę Cię skonsultuj to z jakimś wetem co ma pojęcie jak odczytywać zdjęcia rtg...

a kulawiznę najlepiej zwalić na trzeszczki, chociaż ostatnio jest moda na uszkodzenia mięśnia międzykostnego
tak też zrobiłam, umówiłam się z innym wetem na poniedziałek. Ma zerknąć na zdjęcia i wyrazić swoją opinię, zobaczymy... boję się tej konsultacji, znam tych naszych wetów i nie bardzo im wierzę, okaże się. I tak coś czuję, że nie obędzie się bez pomocy jakiegoś prawdziwego "końskiego fachowca" z tzw górnej półki

a kulawiznę najlepiej zwalić na trzeszczki, chociaż ostatnio jest moda na uszkodzenia mięśnia międzykostnego
A zastanawiał sie ktoś dlaczego tak jest? Ja się zastanawiałam i czytając pewne książki i opisy ludzi którzy mieli do czynienia z tą chorobą obserwowałam jak się leczy i ile koni choruje. I zastanowiło mnie dlaczego od pewnego czasu a jeżdżę już przeszło 20 lat, weszła "moda" na wysokie piętki i często zacieśnione kopyta. Wydaje mi się że jedno z drugim ma wiele wspólnego ale nie będę nikogo przekonywać bo nie jestem fachowcem wiem tylko jak długo leczy się konia metodą jaką preferują lek wet. ( często bez skutecznie) a jak długo leczy się po prostu prawidłową korektą kopyt. Zastanawia mnie jeszcze jedno dlaczego większość kowali tak się upiera że jedynym wyjściem to kucie i to w dodatku "korekcyjne" czyli pełna okrągła podkowa. Która tylko znieczula kopyto a nie leczy. To tak jakbyśmy mieli zwichniętą nogę i leczyli ją lekami przeciwbólowymi.
to fakt, mało fachowy kowal konia okuje na okrągłe i z głowy a dobry kowal zrobi to dobrze, albo zastanowi się jak jej uniknąć, zwłaszcza że ogrom koni ma właśnie zawężone ściany kopyt, a okrągłe podkowy źle dopasowane pogłębiają ten problem...
aby tego konia wyleczyc to napraw przyczyne ,potrzebna korekcja kopyt do naturalnego kształtu
poczytaj strone np www.ochwat.pl
i jeszcze jedno żadne kucie nie pomaga ,nie leczy do wiadomosci tych którzy myslą ze jest odwrotnie

poczytajcie ksiażke KUCIE ZLO KONIECZNE? TEZ OCHWAT Z POLSKICH TŁUMACZEN ALE JEST TEZ PEŁNO LIT NIE PO NASZEMU

kupa ludzi była żle uczona i tyle

Ja mam konia ze zwyrodnieniami min w trzeszczkach ,gdzie są cysty.Było nawet podejżenie pęknięcia trzeszczki.Koń trzeszczkowy musi byc koniecznie okuty na jajowate podkowy ,najlepiej z wkładkami amortyzującymi ,ponieważ wtedy tylko leczenie przyniesie efekty.Dodatkowo najlepiej aby otrzymywał jakiś preparat hondroprotekcyjny tj.Corta Vet Ha.To są zalecenia mojego weta ,do których się stosuje i po kilku miesiącach kulawizn w kratkę na przednie nogi,koń przestał kuleć.Jednak w takich przypadkach tylko głupi ma nadzieje,że koń już nie zakuleje.I pomimo kucia i podawania różnych preparatów niestety ,może kuleć.W tym przypadku nasze knoie róznią sie tym ,iż twój ma 13 lat a mój 5 i napewno wieksze zwyrodnienia bo trzeszczki to tylko jedno z kilku miejsc ,w którym powstały zmiany chorobowe.

LUDZIE NIE PISZCIE TAKICH GŁUPOT!!!!!

BYŁAS ŻLE UCZONA JAK WIĘKSZOSC !

DOKSZTAŁCAĆ SIE
to ja teraz nie rozumem nagle wszyscy sa be??
karahlipka, wyślij fotki do dr Peczyńskiego, to super znawca od radiologii
edzia 69 dzięki za podpowiedź. dziś wieczorem będę wiedziała już coś więcej na temat tych nieszczęsnych nóg mojego koniska.. mam nadzieję.. ąle i tak będę konsultowała dalej, tylko boję się,że mi w tej wysyłce zdjęci zaginą (niestety nie otrzymałam wersji na CD) a to mój jedyny dowód stanu nóg z lipca...
karahlipka, zostaje wycieczka do Olsztyna.
jestem po konsultacji z wetem, który zajmuję się nieszczęsnymi konikami.TAK zdecydowane! zwyrodnienie trzeszczek kopytowych znaczy się. i to stare jak podkreślił, nie z przed pół roku, o wiele starsze co do cyst to nie jest pewien czy nie są to artrocosie (nie wiem dokładnie jak to się nazywa) bo nie on robił zdjęcia,ale te ewentualne cysty i tak nie mają znaczenia przy tych zmianach idę się bić o swoje!! nie będą mnie oszukiwać
a jeszcze mam pytanko?może się ktoś orientuje jak to jest z biegłymi wetami? są takowi na etacie sądu czy powołuje się na każdą sprawę ?