Futbolin
Mam pytanie, niby z tych oczywistych no ale podobno kto pyta nie błądzi a wiec czy koń podstawiony moze jednoczesnie byc za bardzo na przodzie ?? nie wiem czy dobrze pytam ale mam nadzieje ze zrozumiecie o co mi chodzi.
Jeszcze jedno pytanko, bo wiem ze sa konie ktore same z siebie sie podstawiaja no i tutaj czy ten kon jest podstawiony ?? czy jest za bardzo na przodzie??
Na tym zdjeciu widać jak koń idzie do góry przodem ( prosze nie patrzec na mnie bo nie umiem jezdzic na wlasnym koniu ) czy takie jest tylko moje wrazenie i zle wszystko interpretuje ??
Koń na tych zdjęciach nie ma podstawionego zadu. Ostatnie zdjęcie to tylko Twoje wrażenie i zła interpretacja.
Galop jest "skaczącym" chodem trzy-taktowym, który wygląda w ten sposób, że w kolejnych fazach koń jakby "unosi i opuszcza" przód.
Nie ma koni, które "same się zbierają", konie muszą zostać nauczone podstawiania zadu pod jeźdźcem i zapewniam, że tak zupełnie same na to nie wpadną. Bywają konie, które "same z siebie uwypuklają grzbiet i głębiej wkraczają zadnimi nogami pod kłodę" ponieważ jest im tak wygodnie, ale i te konie zostały kiedyś pod kimś tego nauczone.
Ten koń nie ma w ogóle podstawionego zadu, podstawienie łaczy sie ze zganaszowana glową co daje nam zebranie.
Najpierw przód, potem reszta.
Nie zgodzę się z tym, że koń aby pracować zadem musi być zganaszowany. Tym bardziej moim zdaniem mylnym jest stwierdzenie, że "najpierw przód". Koń może pracować zadem i grzbietem bez pełnego ganaszu, może się zaokrąglić nie ganaszując mocno... I zawsze jeździ się konia od zadu - czyli najpierw uruchamiamy zad, później przychodzi rozluźnienie i praca grzbietu, dalej okrągłość górnej linii i koń na końcu przychodzi do ręki. Praca w odwrotnej kolejności da nam konia z odwrotnym grzbietem, lub chodzącego nad, lub za wędzidłem.
Gacku Twój koń na zdjęciach nie jest postawiony na pomoce i wykazuje objawy sztywności , za mało też angażuje zadnie nogi - nie ma zgięcia w stawach skokowych, nie ma zaangażowania tyłu, ale to tylko zdjęcia i moje - być może błędna ich interpretacja. Faktem jest, że uniesienie szyi pomaga w późniejszym "poskładaniu" konia, ale tak, czy inaczej w początkowej pracy dąży się do jej obniżenia celem zaokrąglenia grzbietu.
Znalezione na szybko w sieci
Koń nie jest zganaszowany a bardzo wyraźnie wydać zaangażowanie zadu i ugięcie stawów skokowych...
Gllosia, Tobie polecam artykuły p. Wojtka Mickunasa pt. Nie dajcie się zganaszować
Nie zgodzę się z tym, że koń aby pracować zadem musi być zganaszowany. ja tez tak sadze
Gaga, nie znasz się, czarna wodza i będzie chodzić jak złoto
Mi się Bajka jako koń bardzo podoba, ale ona długa jak pociąg jest i sama wiem po swoim jak ciężko z taką lokomotywą się pracuje.Na dokładkę przy takiej długiej szyi łatwo się nabrać, bo z perspektywy jeźdźca wszystko ok, a zadek jeszcze w stodole został.Bez osoby z ziemi, która na bieżąco koryguje pracę ciężko jest. Gacek ma fajnie bo ktoś jej może fotki robić. Po jeździe można usiąść i poanalizować, ale to i tak nie to samo co korekta w trakcie.
Czy laufer ojciec Bajki to ten sam Laufer co ujeżdżenie chodził?
edzia 69, z tymi zdjeciami to tez nie bardzo bo tylko w weekendy no ale teraz mam nadzieje ze kupie samochod i bede mogla kumpele do mnie przywiezc ( i wtedy bedzie mogla na mnie krzyczec ) co do jej ojca to ja nie mam pojecia ale raczej nie bo same skoczki po nim ( koryski dwa pod monika dulczewska )
To się w takim razie dołączę, czy on ma podstawiony zad?
nie ma zgięcia w stawach skokowych, nie ma zaangażowania tyłu,
a mogłabys mi to jakos bardziej obrazowo?? bo ja sie bardzo staram zaczaic i zrozumiec ( no i w koncu zobaczyc ) ale jakos mi to nie przychodzi
Jak koń zaczyna wkraczać zadem pod kłodę, zaokrąglać grzbiet i przenosić ciężar bardziej do tyłu - musi mocniej zginać stawy skokowe. Zwróć uwagę na zdjęcie z crossu, które wstawiłam - wysoka szyja, ale staw skokowy bardzo wyraźnie zgięty. Tylna noga wkracza mocno pod kłodę dając porządną siłę napędową.
Carenzo koń na zdjęciu idzie nieźle, ale ma mało obszerną foulę - jednak na podstawie pojedynczego zdjęcia ciężko stwierdzić czy wynika to ze stopnia ujeżdżenia, czy z budowy konia...
Gaga, niestety z tamtej jazdy mam raczej zdjęcia ze skoków niż z galopu a nowszych żadnych brak
Najpierw przód, potem reszta.
jakieś novum-absurdum
gacek , pracuj stopniowo, pewnych elementów nie przeskoczysz, pokaż się na przejściach, podstawienie zadu jest także związane z dosiadem jeźdźca. Całość czaso i praco - chłonna, więc cierpliwości
nieeee no mi sie nignie nie spieszy przejscia sa za bardzo na przodzie ( to wiem bez wstawiania zdjec ale pracujemy nad tym i jest troszke lepiej, musze tez znalezc trenera ( jednak narazie musze obejsc sie bez niego do wiosny ) zaraz ide jezdzic to wstawie jeszcze jakies zdjecia.
jakieś novum-absurdum
no jak tak patrzeć co się w klubach [szczególnie skokowych] dzieje to każde inne podejście jest absurdem.Konie porolowane, połamane w szyjach, pędzące na oślep przed siebie. Polska codzienność.....
edzia 69, ja sie tylko zastanawiam PO CO?
przejscia sa za bardzo na przodzie ( to wiem bez wstawiania zdjec
to pomóż cobie cordeo, czyli sznurkiem na końskiej szyi
W przejściach zamiast używać ręki - jeśli nie działa sam dosiad - użyj sznurka
Raz - oszczędza to koński pysk
dwa - koń nie szuka "piątej nogi"
warto wcześniej z ziemi nauczyć konia takich przejść - lonżując na cordeo
U mnie sznurek jest "hamulcem bezpieczeństwa" dla klaczy, która jest zdecydowanie za bardzo do przodu... Nawet bardzo zaaferowana otoczeniem sznurek ma na tyle "wdrukowany", że nawet kompletnie niedoświadczony jeździec zatrzyma ją rzucając wodze i zbierając sznurek (lub klepiąc po szyi) a przy okazji jej pysk na tym nie cierpi
warto wcześniej z ziemi nauczyć konia takich przejść - lonżując na cordeo
wkleisz jakieś foto? bo technicznie nie bardzo sobie tego wyobrazić do czego lonżę dopinasz?
Jeszcze a propos zaangazowania zadu:
Koń , który nie potrafił przychodzić do ręki, nie odpowiadał na łydkę. Na próby dojechania do ręki robił coś takiego:
Po kilku miesiącach pracy (przejścia, przejścia + jazda do przodu):
Widać wyraźną zmianę w zaangażowaniu zadu. Szyja poszła do góry, koń szuka wędzidła i przyjmuje kontakt. Przydałoby się więcej ugięcia stawów, ale i tak jak na 12 letniego konia, który od lat nie pracował w sensie nisko - sportowym , oraz kompletnie nie ma predyspozycji ujeżdżeniowych - postęp ogromny. (początek sezonu czworoboki na 50%, koniec dobrze ponad 60% - wszystko pod początkującymi nisko - sportowcami)
Sposób na to prosty: wiele dupogodzin w siodle, cierpliwość i praca - i tak w kilka miesięcy z "Baśki od woza" można zrobić konia , który na czworoboku będzie prawidłowy (może nie wybitny, ale tu nie zawsze o to chodzi)
Edyta - nie mam foto, bo brak mi fotografa Ucząc takich przejść najpierw uczę konie dobrego odpowiadania na głos, następnie z ogłowia przechodzę na cordeo - przypinam lonżę do sznurka na szyi i prowadząc konia na lonży, stojąc na wysokości jego biodra lekko zbieram lonżę, używając głosu skłaniam do przejścia w dół. Z czasem wystarczy napięcie cordeo do przejścia w dół. Stały nacisk + łydka z tyłu do cofania... Nie wiem jednak, czy koń chodzący w zaprzęgu - jak część Twoich - może być tak uczony. Cordeo leży w podobnym miejscu, co napierśnik. Cordeo napięte ma oznaczać przejście, lub cofnięcie - napierśnik od uprzęży napięty ma oznaczać "położenie w szorki" i ruch w przód (tak w dużym uproszczeniu oczywiście)... i nie mam pewności, czy to się nie będzie koniowi trochę mieszać
chociaż moje chodzą w bronach i na cordeo i w sumie nie ma problemów
kurcze bo ja mam wrażenie,że tak normalnie na lonży to cordeo by się przez głowę zsuwać mogło, ale jeśli to ma być lonża taka w sensie długie wodze to mam pomysł jak by to się dało zrobić. Z tymi zaprzęgowymi to fakt może być małe pomieszanie z poplątaniem, ale nie każdy ma iść do furmanki przecież.
Cordeo leży nisko - jak napierśnik, nie zsuwa się...
Dodajmy jeszcze, ze wspomniany wyzej walaszek chodzi na cordeo chetnie, jest uwazny i jakby mocniej skupiony na sygnaly jezdzca:)
http://www.swiatkoni.pl/f...p=222176#222176
wstawilam zdjecia i filmiki byłabym bardzo wdzieczna za wszelkie porady.
Gacek, ale chwila moment -> chcesz porad "jak zebrać konia" czy pytasz "czy koń na zdjęciu jest zebrany"? Niestety - nie jest, a tego typu porad nie da się dać przez internet - książkę można by napisać.
nie, ja sie nie pytam jak zebrac konia bo do tego to jakies piec lat pracy przedemna, pytam czy kon sie nie zwala za bardzo na przód, i co na tym etapie jest ok a co nie tak?
jak wspominałam klacz mi się bardzo podoba, pilna, do przodu, widać we łbie poukładane.na tym etapie szkolenia, w fajnym niskim ustawieniu. Szkoda,że filmy skrzętnie kończą w momentach przejść, bo wtedy widać,że klaczu cieka do góry i jest ponad ręką i zaczyna Cię rzucać po siodle i obie tracicie równowagę.Uważam,że na tę okoliczność pomogłoby wypięcie na gogue.Starałabym się przejścia robić w inny sposób, próbując zwolnić trochę wcześniej i samo przejście robić już z niższego tempa serią delikatnych półparadek.
w fajnym niskim ustawieniu. czyli ze nie jest za nisko ?? bo ona jest bardzo gietka i balam sie ze jest za bardzo schowana.
widziałam wcześniejsze zdjęcia i jest duża różnica in plus.
nie popadając w zbytnią euforię dziękuje
bo ona jest bardzo gietka
Co znaczy "giętka"? Dla mnie ona jest sztywna. I masz rację, jest momentami za nisko. Postaraj się wypracować stały, nieprzeszkadzający kontakt, nie magluj w tym pysku. Ona nie podąża za wędzidłem tylko jest jakby z niego "spuszczona" -> opada na łopatki.
Ustawienie to ja bym zostawiła na dużo później -> jeździsz przecież dopiero dwa tygodnie.
Gogu bym nie polecała w tym momencie, chyba, że na lonżę. Polecałabym ogarnięcie się w siodle, ustabilizowanie rąk i niepiłowanie, niemaglowanie w tym pysku. Mniej siły, więcej delikatności.
Co mi się nie podoba to już powiedziałam, we wspomnianym temacie.
Gogu bym nie polecała w tym momencie, chyba, że na lonżę. Polecałabym ogarnięcie się w siodle, ustabilizowanie rąk i niepiłowanie, niemaglowanie w tym pysku.
dokładnie.. gogue jest dla osób ze stabilną ręką.. ale..
myślę, że mogła byś wrzucić na jazdę jak na razie lekko zapiete wypinacze trójkątne..
już tłumacze dlaczego.. koń będzie mógł sobie szukać kontaktu na wypięciu, ty zajmiesz się swoją reką i dosiadem.. nie będziesz co chwila robiła "nie, nie nie" bo po co, koń będzie wypięty.
Wypinacze pomagają ustabilizować rękę.. a w tym przypadku ręki jest zdecydowanie ZA DUŻO.
No i przypominam lużno te wypinacze zapiąć, żeby koń nam sie bez sensu nie rolował..
A Ty musisz rozluźnić pupę.. proponuje na lonże na chwile i troche z zamknietymi oczami pojeździć.. poczuć jak koń się rusza podążać za nim..
w/g mnie klacz wcale się nie roluje, szuka kontaktu na dole i bdb. jeśli próbuje się trochę podpierać na ręce to wystarczy wprowadzić dużo przejść, w miarę możliwości z jak najmniejszym udziałem wodzy a klacz przeniesie się trochę na zad i zwolni. Klacz zachowuje się typowo dla koni w pierwszym etapie treningu. Ciężko upchać w stępie, a pędzi w kłusie i galopie. Przejścia w dół sprawiają trudność dla obu stron, stąd niedoskonałości dosiad-ręka.Klacz ma zadatki, trzeba być cierpliwym.bardzo jestem ciekawa dlaczego gogue niewskazany.Oczekuję wyjaśnienia.
w/g mnie klacz wcale się nie roluje, szuka kontaktu na dole i bdb
nie twierdze, że sie roluje, ale twierdze, że jeśli zaciśniemy za mocno wypinacze może się tak stac
o gogu napisze później, bo mam małego na rekach i niewygodnie mi pisac jedna reka
edit:
jezu! gog! pomyliło mi sie z chambonem <głowa w sciane>
na gogu mozna tez.. ale nie na chambonie... chambon jest mniej stabilny, gog ogranicza na boki tez, a chabon nie..i jak sie ma niestabilna reke to nie na chambonie bo mozna konia ogłupic..
Może teraz sie bede wymadrzac ale ja nie mam na niej ciezkiej reki ( fakt na filmikach tak wyglada ) lzejszego kontaktu nie moge miec bo bym go wcale nie miala oczywicie oprócz galopu bo tu mi sie na reke zwiesila
no i widzisz to co ty widzisz to ja robie nie wiedzac o tym ze to robie wiec jest to troche trudne do wyeliminowania bez trenera
eee nie wiesz ze robisz koniowi "nie nie nie"?
Artanis, pewnie,że robi
na innych wiem kiedy to robie ale jest to raczej nie zamierzone ( pracuje nad tym ) ale na niej mialam wrazenie ze tego nie robie widocznie sie mylilam
a to nie nie nie robie naprawde nieswiadomie
ale taki pełen energii koń jest na serio trudny do jazdy.Każde wyjście ponad wędzidło odbija się boleśnie na siedzeniu i kręgosłupie jeźdźca i konia. Dlatego umiejętne wypięcie na gouge
wiem właśnie takiego konia jeżdżę na gogu..
jak juz pisałam pomyliły mi sie patenty
pomyliły mi sie patenty
ostatnio bardzo doceniłam zwykłe wypinacze, ale wiadomo, każdy kon inny jest
edzia 69, ja zwykłe wypinacze niestety zostawiam na ostateczność.. :/ ale za to trójkątne są ok..
Może teraz sie bede wymadrzac ale ja nie mam na niej ciezkiej reki ( fakt na filmikach tak wyglada ) lzejszego kontaktu nie moge miec bo bym go wcale nie miala
Chyba czegoś nie rozumiesz. Ja [a także inni]nie miałam na myśli, że kobyłę trzymasz w łapach ile ci twoje mięśnie pozwalają tylko o fakt, że wiecznie coś tymi rękami maglujesz, a to ciągniesz, a to "lewa-prawa-lewa", kontaktem to trudno nazwać, bo jeśli jakiś jest to urywany. Ganaszujesz ją tak jakby wyznacznikiem zebrania była zgięta głowa i jeździsz strasznie nerwowo, proporcje ręka - dosiad wyglądają w ten sposób -> 80% ręki, 20% dosiadu. Spoooookojnie, to jest zupełnie niewytrenowany koń, na skróty nic się nie da zrobić.
Pędzi, ponieważ Gacek ją wiecznie sztura tymi łydkami
nie znoszę nieustannego pchania koni,wolę jak same idą i tego od swoich wymagam. Da się jednak zauważyć u wielu jeźdźców pęd ku samoudręczeniu [vide Gacek] i uczą swoje konie,że bez pchania non stop ruchu naprzód nie ma.Może Gacek tak po prostu lubi konie do pchania?
Nie miałam czasu aż tak dokładnie obejrzeć filmików.
Gorsze zachowania w stosunku do koni widuje się powszechnie na rozprężalniach.
Pewnie,że należy dążyć do doskonałości....
Dla mnie klacz Gacka nie jest pełna energii ona wlasnie jest pelna energi jak ja lonzuje to idzie jeszcze szybciej kompletnie bez popedzania
a moje lydki nie sa az tak niestabile zeby ona az tak leciala na innych koniach jezdze w ostrogach i jakos nie leca niewiadomo jak do przodu jak ona.
A co do zatrzymania na plocie to zdarzylo mi sie to po raz pierwszy a to dlatego ze leciala bo dostala bacikiem, na innym filmiku tez jest zatrzymanie z galopu na rece bardzo bo prawie zostwila moje kolano na plocie, prawda jest tez to ze ja dalam wszystkie filmiki jakie mialam bez zadnego sortowania, a wiekszosc ludzi wybiera tylko te " najlepsze" te z bledami badz wlasnie zatrzymaniami na plocie nie oglada sie tutaj
gacek , to bardzo dobrze, że dałaś filmiki bez sortowania -> wtedy widać co jest nie tak i można powiedzieć więcej.
Skoro klacz pędzi... to ja zastanowiłabym się w tym miejscu dlaczego pędzi. Nie wiem jak ją lonżujesz i jak na tej lonży chodzi, mówię tylko co widziałam na filmikach.
Zostawianie kolan na płocie to nie wina konia [chyba, że to taka gadzina, która robi to specjalnie, ale w takim wypadku to chyba trochę inaczej wygląda]. Koń przechodząc przez jakieś ciasne miejsce np. dwa drzewa obok siebie w terenie, dwa krzaki, przejście pomiędzy padokami/ujeżdżalniami... nie patrzy na to, że ma na sobie siodło czy jeźdźca. Idzie tak, żeby on się zmieścił, mniejsza o pasażera na dole. Koń jest świadomy swojego wyglądu, umie ocenić odległość płota od siebie... ale nie od kolana jeźdźca i siodła. Dlatego na takich halach bywają bandy -> żeby jeździec nie szurał kolanami po ścianie w momencie, kiedy ta ściana jest niejako punktem odniesienia dla konia.
to bardzo dobrze, że dałaś filmiki bez sortowania wiem zeby zakonczyc te dyskusje to dodam ze ja wiem zo ona naprawde sie stara i gdyby wsiadl na nia lepszy jezdziec to chodzilaby super ale niestety musi sie meczyc ze mna ( choc az tak zle ze mna nie ma ) i wiem ze wszystkie jej bledy sa spowodowane moim brakiem doswiadczenia, wiec wzielam sobie do serca wszystkie uwagi i postaram sie wkleic tutaj cos za tydzien lub dwa jak popracuje nad kilkoma elementami i zobaczymy czy beda jakies postepy albo i nie
Ten koń nie ma w ogóle podstawionego zadu, podstawienie łaczy sie ze zganaszowana glową co daje nam zebranie.
Najpierw przód, potem reszta.
jezu litości... jaki przód najpierw ?!
przód (zganaszowanie) na samym końcu, jest efektem poprzedzających go elementów
..
xxgreeysxx, Tylko.... jakiej odpowiedzi oczekujesz? Żeby Ci ktoś powiedział czy ten koń podstawia zad? Otóż - nie podstawia Na niektórych zdjęciach jest wręcz przewalony na przód [późniejsze zdjęcia z kłusa] i - niestety - te wcześniejsze zdjęcia wyglądają lepiej niż stan obecny.
Nie wiem na czym ma polegać "odciążenie kręgosłupa konia", wiem tylko tyle, że pochylanie się do przodu prowokuje konia do przesuwania ciężaru ciała na przód - czyli tak jak nie powinno być.
edit: aha -> ustawienie "wysokości głowy i szyi" przy pierwszych zdjęciach jest nieodpowiednie dla konia w takiej początkowej fazie treningu.
Możliwości do rozważenia przy nerwowym koniu:
- dopasowanie sprzętu - siodła, wędzidła, ogłowia.
- sprawdzenie zębów, kręgosłupa, nóg i ogólnego zdrowia.
- dopasowanie jedzenia do określonego sposobu pracy [względnie - zastąpienie grzejącego ziarna czymś wyciszającym]. Ew.-badanie krwi na pierwiastki, czy nie ma niedoboru magnezu na przykład...
Kiedy wszystkie te czynniki z ręką na sercu będą ok to trzeba wziąć na karb sposób pracy. Nerwowe konie jeździ się spokojnie, wymaga się skupienia i aplikuje się takie ćwiczenia by ten koń kombinował nad tym co robi, eliminując prawie do zera rzeczy, które mogą konia nakręcać. Poza tym - sensowna praca z ziemi.
Polecam przyglądnąć się ww tematom
xxgreeysxx, jazda ujeżdżeniowa nie polega na wydłużneiu puślisk i siłowym zganaszowaniu konia... Dziwi mnie też, że po wyścigach nie masz zupełnie wyrobionej ręki - na wszystkich zdjeciach wodze są za długie , a ręce robią jakieś dziwne ewolucje dążąc zapewne do zganaszowania konia (na marginesie bardzo fajny koń).
..
nie można nawet poprosić o radę bo zaraz zjedzą
Nigdzie nie prosisz konkretnie o radę
ps. sankarita, jakoś potrafiła dokładnie sprecyzować wypowiedź, bez dogryzek, i to bardzo pomocną wypowiedź, za co bardzo jej dziękuję.
ps. 'krytyki co do postepow treningowych' rzeczywiście napisalas dokladnie o postepach treningowych... z reszta, co jak co ale ja nikomu 'ryja zamknac' nie kazalam
xxgreeysxx, co się tam przejmujesz, ja już dawno zrozumiałam że tu rady nie otrzymasz "bo nie da się pomóc przez neta" (dziwne, nawet jak dokładnie opiszesz i wstawisz zdj. to niektórym nadal mało ;p )
oregonka, dokładnie... Ciekawe po co komu forum. he he...
Dlatego też z mojej strony temat uważam za zamknięty.
xxgreeysxx, Mua, czyli Sankarita dokładnie sprecyzowała swoją wypowiedź, a Ty co zrobiłaś? Wyedytowałaś wszystkie posty próbując automatycznie "wyczyścić" się z dowodów winy. Oj, nie, nie, tak się bawić nie będziemy.
Przez neta nie da się kogoś trenować [bo jak?], ale da się zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które mogą POMÓC [dotyczy to również wypowiedzi Gagi- ona nikogo nie szykanuje tylko pisze konkretnie] komuś coś zrozumieć, zwrócić na coś uwagę oraz oduczyć pierdół, bo, niestety, pierdoły i mity są wszechobecne w jeździectwie.
Nie masz się obrażać tylko szorować po trenera, bo, niestety, droga w kierunku której zmierzacie z koniem nie jest wcale dobrą drogą.
no ale nikt tu o trenowaniu nie mowi... prosi o radę i tyle.
swoją drogą nie każdego stać na trenera... więc to chyba chwalebne że dziewczyna się pyta o rady, a nie leci w zaparte "po swojemu"
droga w kierunku której zmierzacie z koniem nie jest wcale dobrą drogą.
skąd wiesz?
Przez neta nie da się kogoś trenować [bo jak?]
Skoro kogoś nie stać na trenera to jakim cudem stać go na utrzymanie konia? Można nie korzystać z rad trenera na własne życzenie jedynie.
No chyba, że się jeździ na czyimś koniu w czyjejś stajni za pracę, nie ma się własnego konia, ale nawet w takiej sytuacji nie wierzę, że nie udałoby się komuś nazbierać na trenera raz na dwa tygodnie/raz na tydzień. Są trenerzy którzy faktycznie, są drodzy - 100 zł za godzinę czy 45 minut jazdy to nie mało, ale są również trenerzy [albo instruktorzy], którzy za godzinę wezmą 40 zł
oregonka, czy wg Ciebie autorka tematu nie otrzymała odpowiedzi na swoją "prośbę o radę?"
Dziewczyna opisała ogólnie siebie i konia, powiedziała z czym ma problem i wstawiła zdjęcia [i bezczelnie skasowała, kiedy jej się odpowiedzi nie spodobały] do tematu "podstawianie zadu a zwalanie się na przód". Nie zapytała o konkret, tylko chyba raczej chciała by jej ktoś powiedział czy jej praca z tym koniem idzie ku dobremu, czy ten koń podstawia zad [bo skoro wypowiedź jest w tym temacie, to chyba o to chodzi, prawda? LOGICZNIE myśląc].
Mam pytanie, niby z tych oczywistych no ale podobno kto pyta nie błądzi a wiec czy koń podstawiony moze jednoczesnie byc za bardzo na przodzie ?? nie wiem czy dobrze pytam ale mam nadzieje ze zrozumiecie o co mi chodzi.
Pytanie jest dobre. Koń zebrany z podstawionym zadem jest lekki na przodzie. Na ręce odczuwa się kilka gram, ponieważ musi być zachowany kontakt. Inaczej czując "pustkę" koń chowa się i jest poza kontaktem.
Na zdjęciach jednak widać, że koń nie jest nawet w początkowym ustawieniu. Jest również zasada, że wygięty koń zawsze jest ustawiony, ale ustawiony nie zawsze jest poprawnie wygięty.
Jeśli masz wrażliwą rękę, to możesz nauczyć się zebrania bez trenera. Są trenerzy i trenerzy. Lepiej kupić na allegro np. klasykę W. Muselera.
A, błędów przez ich złą szkołę później ciężko oduczyć się. Niektórzy tylko mówią same pozytywy, aby utrzymać 'zadowolonego" i nieświadomego klienta. I nie każdego stać na lepszego trenera. Skąd ludzie wiedzą takie rzeczy tylko poprzez czubek własnego nosa?
usunełam swoje posty aby zakończyć tą beznadziejną konwersację. amen.;)
zostane przy dalszym psuciu mego konia, jak by co to mnie do green peace podacie ;dd
pozdrawiam serdecznie ukochanych forumowiczów
xxgreeysxx, ja Cię do pegasusa podam hehehe
sankarita,
Skoro kogoś nie stać na trenera to jakim cudem stać go na utrzymanie konia? Można nie korzystać z rad trenera na własne życzenie jedynie.
może inaczej. Skoro ktoś wykłada pieniądze na konia, to normalne że nie zawsze go stać na trenera
widzę że wszyscy tu w kasę opływacie, i w sumie 40 w tą czy w tą, to bez różnicy.
dziewczyny, nie potrzebnie się kłócicie. Przecież nie o to chodzi.
Szkoda, że xxgreeysxx usunęła swoje posty i zdjęcia. Trochę wyszło na to, że wstydzi się swojej pracy, albo że oczekiwała samych zachwytów...