Futbolin
Witam !
Od razu uprzedzam,ze temat zakładam jako laik,który o zajeżdżaniu nie wie nic i z oczywistych względów nie planuje się za to zabierać.
Jak wygląda zaczynanie pracy z koniem? Ile czasu powinno zając? Jakie są metody i co w nich się robi ?Super by było gdyby ktoś opisał to krok po kroku.
Zawsze warto wiedzieć
Mam nadzieje,że w temacie wypowie się wiele mądrych osób.
Nie znalazłam takiego tematu na forum,ale jeżeli takowy już jest,to proszę o zamkniecie tego.
Nie da się tego opisać krok po kroku bo każdy koń jest inny. Każdy koń inaczej będzie reagował. Jeden szybciej, drugi wolniej. Jeden będzie brykał po założeniu siodła, a inny nie.
Na temat zajeżdżania konia i metod pracy u podstaw były wątki. Jest sporo wątków na innych forach nie tylko o jeździectwie klasycznym.
Zasadniczo konia się socjalizuje, oswaja z człowiekiem, sprzętem jeździeckim, jeźdźcem, następnie wdraża w trening adekwatnie do możliwości danego konia. To tak ogólnie.
Metod jest mnóstwo. Metod na samo nauczenie konia dawania nóg do czyszczenia znam 4 albo 5. A co dopiero cała reszta? Gdybym miała Ci napisać jak swojego konia układałam to wyszlaby z tego niezła książka.
Domyślam się,ze jest to obszerny temat.
No,ale jak zacząć ? Jakie są pierwsze kroki z np. spokojnym konikiem.
Jakie są pierwsze kroki
Praca z ziemi.
No,ale jak zacząć ?
hmn.. a po co ci tak pilno wiedzieć?
Na samym początku oprowadzanie na uwiązie, czyszczenie, nóżki, chodzenie luzem na lonży (na kantarze) po ok 15 min do przyzwyczajenia..
Cytat:
No,ale jak zacząć ?
hmn.. a po co ci tak pilno wiedzieć?
Swojego konika nie mam i jak napisałam wcześniej nie planuje sie za zajeżdżanie zabrać.
Po prostu ciekawi nie to jak to się robi.
Nico, proponuje na wakcje udac sie do kogos kto sie tym zajmuje i poobserwowac pogadac niech cie tam na przykladzie naucza bo tak przez internet wierz mi ze nie da sie tego opisac a nawet jak sie da to nikomu sie nie chce pisac ksiazki przez internet na forum.
Mój 3-letni wałach przyjął siodło i jeżdżca , reaguje także na komendy głosowe ale tylko z ziemi . Gdy na nim siedzę i wydaję komendę ,,idż" jednocześnie dociskając łydki koń nie zwraca na mnie uwagi . Lecz na komendę aby się zatrzymał reaguje perfekcyjnie .Co zrobić aby mój koń był skupiony na mnie i reagował na komendy i pomoce których używam .Proszę o jak najszybszą pomoc !!!!!!!!!!!!!
Tak to jest jak młoda, niedoświadczona osoba bierze się za równie młodego i niedoświadczonego konia. Wiesz jak będzie najlepiej sprzedaj konia w dobre ręce człowieka który go "zrobi'' a ty kup sobie profesora, albo najlepiej wogóle nie kupuj konia tylko przeznacz te pieniądze na treningi, porządne treningi z porządnym trenerem a nie zwykłym instruktorem. I jeszcze jedno ty masz wogole jakiegos trenera??? jeśli nie to BŁĄD,a wiedze ze mieskzasz w Warszawie a wiec z tym nie powinno byc problemu...
Tak to jest jak młoda, niedoświadczona osoba bierze się za równie młodego i niedoświadczonego konia. Wiesz jak będzie najlepiej sprzedaj konia w dobre ręce człowieka który go "zrobi'' a ty kup sobie profesora, albo najlepiej wogóle nie kupuj konia tylko przeznacz te pieniądze na treningi, porządne treningi z porządnym trenerem a nie zwykłym instruktorem. I jeszcze jedno ty masz wogole jakiegos trenera??? jeśli nie to BŁĄD,a wiedze ze mieskzasz w Warszawie a wiec z tym nie powinno byc problemu... tfff..
kolejna mądrala się znajduje
taaaa... bo tu jest tylko paru , którzy mogą po wszystkich jechać ....
Nie mądrala, tylko mądra osoba, która wie, co mówi. Potwierdzam. I nie jestem bynajmniej mądralą, bo juz 40 lat pracy z końmi mam za sobą.
zgadzam sie ale nie trzeba tak od razu na kogos najezdzac to prawda ze osoby bez doswiadczenie nie powinny zajmowac sie "uczeniem badz jak kto woli robieniem" latwiej konia nauczyc niz potem odrobic po takiej osobie. Kazdy sposob pracy z koniem jest dobry sposobem o ile dochodzi sie do wyznaczonego celu i bez szkody zwierzecia. Jak dla mnie podstawa pracy z jakim kolwiek koniem jest zaufanie.
to prawda ze osoby bez doswiadczenie nie powinny zajmowac sie "uczeniem badz jak kto woli robieniem"
tu nie chodzi o brak doświadczenia, a o wiek osoby pytającej.
Dla mnie to skandal gdy daje się do jazdy dzieciom [koleżankę założycielkę tematu proszę się nie obrażać] surowe, nieujeżdżone konie!
Gdzie są rodzice????
Co będzie w razie wypadku, o co łatwo przy młodym koniu?
edzia69 to już nie chodzi o wiek ale gdyby to robiła pod okiem jakiejś doswiadczonej osoby (czyt trener) to i ona by wyszła na tym z korzyścią i koniu by się nic nie stało. A komentarze innych osób pozostawie bez komentarza, bo uważam że ''mądralą" nie jestem.
A tak po za tym ja po nikim nie jade tylko chcę żeby Patusia44 zrozumiała i jak najszybciej ''coś'' zrobiła. Mówie coś bo ma kilka opcji, wątpie że młoda osoba która się bardzo mocno emocjonalnie przywiązuje do konia bedzie chciała go sprzedać, a wiec zostaje praca z trenerem, albo dalej pracować samemu z koniem i robić mu krzywde i sobie przy okazji...
Witam !
Super by było gdyby ktoś opisał to krok po kroku.
Kon sie rodzi.
Dostaje kantar.
Czyscisz go a on sie brudzi.
Wyprowadzasz go na padok a on ci ucieka.
Czyscisz mu kopyta, a on ci sprzedaje kopa.
Zakladasz mu oglowie, i masz np ugryzionego palca ;D
Zakladasz mu siodlo, i zostajesz przygnieciona do sciany w boksie.
Uczysz go chodzic na lonzy i masz powyrywane rece.
Przewieszasz sie przez niego i ladujesz na ziemi.
Wsiadasz i znow ladujesz na ziemi.
Znow wsiadasz i ladujesz w szpitalu ;D
W miedzyczasie jesz, spisz, chodzisz do szkoly/pracy, spotykasz sie z przyjaciolmi itd ;D i tak mija to pierwsze 5 lat ;D Pozniej juz bedzie tylko pod gorke.
Opis zajezdzania NIE wziety z zycia, ale jest w pewnym sensie prawdziwy.
A i nie ma spokojnych koni. Ja teraz tez jestem spokojna, ale jesli mnie np ktos za 15 minut wkurzy, to nie bede juz spokojna
Hannach fajnie to opisałaś w koncu miało być krok po kroku
"Zakladasz mu siodlo, i zostajesz przygnieciona do sciany w boksie" To prawda i jeszcze większość tych rzeczy które wymieniłaś
Widzę, że temat wzbudza wiele kontrowersji, a najtrudniejszym do przełknięcia jest wiek dziewczyny tak? Zgadzam się z tym, że powinna mieć kogoś doświadczonego do pomocy ale dlaczego większość osób uważa, że wiek ma decydujące znaczenie. Idąc dalej to co z robieniem kucyków, które mają np. 100cm? też mają je zajeżdżać dorośli-bo mają większe doświadczenie?
Widzę, że temat wzbudza wiele kontrowersji, a najtrudniejszym do przełknięcia jest wiek dziewczyny tak?
Jakie pytanie taka odpowiedź . Wiek nie ma znaczenia. Czy uważasz , że na nieujeżdżone kucyki wsadza się dzieci , by je ujeździły ?
I czy myślisz , że jazdy konnej można się nauczyć przez internet ? Podobnie jest z podjeżdżaniem koni. Czy uważasz , że początki pracy z surowiutkim , pół-dzikim ( lub co gorsza po przejściach) 3 latkiem , będzie taka sama jak z odchowanym od źrebaka , uczonym od ( niekiedy nawet )urodzenia , przyzwyczajonym do zgodnego współżycia z dwunogami , konia w podobnym wieku ?
a najtrudniejszym do przełknięcia jest wiek dziewczyny tak? Zgadzam się z tym, że powinna mieć kogoś doświadczonego do pomocy ale dlaczego większość osób uważa, że wiek ma decydujące znaczenie. Idąc dalej to co z robieniem kucyków, które mają np. 100cm? też mają je zajeżdżać dorośli-bo mają większe doświadczenie?
co innego młoda osoba na podjeżdżonym koniu, a co innego na takim , który tylko toleruje jeźdźca.
Na temat ujeżdżania kucyków 100 cm już wyraziłam swoje zdanie.Można to doskonale zrobić w zaprzęgu.
Nico, kup sobie ŚK, w kwietniowym jest cały cykl bardzo fajnie opisany .
Poza tym, skąd wiecie, że Nico chce zajeżdżać konia ? Może chce się po prostu dowiedzieć ?