ďťż

bycie alfą / przewodnikiem

Baza znalezionych fraz

Futbolin

chciałabym poznać Wasze opinie i przemyślenia na temat tego czy człowiek może zostać PRAWDZIWYM przewodnikiem konia - przywódcą stada,
lub też bardziej ogólnie: czy koń traktuje człowieka jak drugiego konia?


Człowiek może zostać przedwodnikiem konia.
Koń może traktować człowieka jako drugiego konia, jeśli jednak tak się stanie i człowiek przewodnikiem nie będzie (lub nie będzie "starszy w hiererchii"), to spodziewać się może końskiego traktowania - widzieliście jak konie ustalają hierarchię na pastwisku?? ała
Mój koń zachowuje się w stosunku do mnie jak do innego konia.Cały czas mnie testjue czy nadal jestem koniem alfa czy on już może nim zostać.Czeka tylko na moje potknięcie żeby przejąć przywództwo.Lubi przeciąganie patyków i gdybym miała kantar to by sie ze mna chciał pobawić w podgryzanie kantarków.Jednak nie pozwalam mu na takie zabawy.Głównie bawimy się piłką i to jego ulubiona zabawa.Ciężko jest byc koniem alfa szczegolnie w stosunku do ogierka o silnym charakterze.No ale radzę sobie jak potrafię i jest ok.

Mój koń zachowuje się w stosunku do mnie jak do innego konia.Cały czas mnie testjue czy nadal jestem koniem alfa czy on już może nim zostać.Czeka tylko na moje potknięcie żeby przejąć przywództwo.Lubi przeciąganie patyków i gdybym miała kantar to by sie ze mna chciał pobawić w podgryzanie kantarków.Jednak nie pozwalam mu na takie zabawy.

Mój koń też nie traktuje mnie jak swojego przewodnika. Nigdy nie zapomnę jak ciągnął mnie za takie sznurki od kurtki, co wyraźnie sprawiało mu ogromną frajdę. Jednak były też mniej zabawne chwile, jak np. podczas czyszczenia wychodził z boksu i nie za bardzo przejmował się tym, że ja stoję przy wejściu. Od tamtej pory staram się bardziej zwracać uwagę na takie sprawy i nie pozwalać koniowi na zbyt wiele. Jednak pewne stare naywki czy nawet niektóre cechy mojego charakteru sprawiają, że nie zawsze jest to proste.



bo mi się np wydaje, że takim przewodnikiem prawdziwym prawdziwym to człowiek nigdy nie będzie, może być czymś podobnym, na podobnych zasadach jak to funkcjonuje w stadzie, ale alfy nie zastąpi, chociażby z racji tego, że musiałby przebywać cały czas ze swoim stadem (co to za alfa co wpada na godzinę czy dwie na padok i do stajni, porządzi się i sobie idzie, zostawia stado samo)
Nie mam specjalnej piłki dla konia.Nawet nie wiem skąd ją wziąć.Mam starą piłkę do kosza.Nie jest ona do końca dopompowana i Pluszak może ją chwycić zębami.Turlam ją po ziemi a on za nią biegnie ,łapie w zęby i przynosi ,ale nie chce jej oddać tylko chce by się posiłować z nim zanim odda piłke.I znów mu się rzuca a on po nią biegnie.To jego ulubiona zabawa i bezpieczna dla mnie.Bo jak mu się nie rzuca to kopie ją pod siebie ,odkręca się i znów kopie pod siebie.Ale to mu się szybko nudzi.Patyki też lubi przynosić ale często je łamie lub zjada więc żadna frajda.Czasami lubi poprostu potarmosić tą piłkę.Ubaw mamy z niego po pachy!!!

Nie mam specjalnej piłki dla konia.Nawet nie wiem skąd ją wziąć.

Wziąć to nie wiem, ale wiem, że na pewno można kupić w sklepach jeździeckich. W Warszawie np. "Mustang", ale swego czasu widziałam też na Allegro.

Ubaw mamy z niego niesamowity.Na taką specjalną piłkę szkoda mi pieniędzy bo te do stajni sa bardzo drogie.A ta od kosza świetnie się sprawdza-jak na razie nie przedziurawiła się.Pluszak lubi też zabawy z różnymi ścierkami ale zaraz są porwane więc zabawa szybko się kończy.Wogóle jest strasznie śmieszny z tymi zabawami.wszystko lubi wetknąć do pyska i zjeśc jak się da.Nawet foliówki!!!Uważam bardzo na to bo boję się żeby się nie pochorował.Po kradzierzy śliwek z drzewa nic mu nie było ale nigdy nie wiadomo.Jeżeli masz jakąś starą piłkę to wypróbuj bo to świetna zabawa.

Ubaw mamy z niego niesamowity.Na taką specjalną piłkę szkoda mi pieniędzy bo te do stajni sa bardzo drogie.

Pewnie są różne rodzaje tych piłek. Ja kupowałam dla swojego konia taką do powieszenia i kosztowała, o ile dobrze pamiętam, jakieś 20 zł.

20zł to nie dużo!Ja widziałam jakieś takie piłki Happy Horse to kosztowały ponad 100zł!Dlatego nie kupiłam.W boksie ma powieszoną plastikową butelke do połowy wodą wypełnioną ,ale znudziła mu się i ostatnio jej nie męczy juz.A w którym warszawskim sklepie są te piłki poi 20zł?

20zł to nie dużo!Ja widziałam jakieś takie piłki Happy Horse to kosztowały ponad 100zł!

Aż takich drogich nie widziałam, ale widziałam takie za 55 zł.

Dzięki!wybiore się i mu kupie!Ucieszy się pewnie!On lubi takie zabawki.