ďťż

Gule...

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Tak więc przedstawię jak wygląda sytuacja. Jeżdżę w szkółce jeździeckiej i koń na którym głownie jeżdżę odkąd ma gulki pod popręgiem.Są one odkąd pierwszy raz przyszłam do stajni (tj. około 5 lat temu) i nie wykluczone że trzymały się one również wcześniej...Jedyne co klub robi to daję futerko na popręg które nic nie daję. Gulki się nie rozrastają i są wielkości kostki cukru tyle że okrągłe;) Pisze bo chciałam się spytać czy może mieliście kiedyś podobne problemy ze swoimi końmi albo szkółkowymi? Może znacie jakieś preparaty,maści lub coś w tym stylu. Jak będę następnym razem w klubie to zrobię zdjęcia żebyście zobaczyli...Dzięki za wszelką pomoc!!


a gulki porosnięte są sierścią czy łyse? Krwawią czy tylko siedzą pod skórą?
gulki są porośnięte i siedzą pod skórą..
oczywiście, najlepiej żeby to ktoś zobaczył, ale jesli wyglada tak jak myslę, że wygląda , to widziałam takie u kilku koni. Weterynarze mówili, że to reakcja uczuleniowa. Zalecali albo sterydy (ale to juz decyzja weta!!), albo owe futerka . Z czasem to samo znikło



takie coś to jest od owadów najpewniej, bo zawsze pojawia się gdy owady atakują, a jak ich nie ma- problemu też
Mój raz też takie miał, ja popadałam w panikę a tu okazało się że to od owadów, po założeniu derki na padok przeciw muchom i dokładne pryskanie go przeciw owadom problemy znikły raz na zawsze. Koń zadowolony a ja tym bardziej
nie... to nie jest od much ma je w ciagu calego roku i jest to duzo bardziej wypukle...
Trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli one nie znikają wiec może mieć to podłoże nowotworowe

Trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli one nie znikają wiec może mieć to podłoże nowotworowe

ale nie musi byc to groźne..
a mnie to wygląda na zwykłe zapoprężenie, znam kilka takich koni ktore maja jeszce wieksze gule pod poregiem, moze i by im znikly ale ze stalo chodza pod siodlem w szkolce to nie ma szans, a czasem jest jeszce gorzej, moj kon mial takie gulki tylko mniejsze na grzbiecie jak obtarlo go nowe siodlo, oczywiscie zniknelo po ok tygodniowym myciu i smarowaniu.
wiem jak wygląda zapoprężenie i na pewno to nie jest to.. i mam nadzieje że to nie nowotwór..
Moją być to zwykłe guzy które można usunąć dlatego warto skontaktować się z wetem bo to on się zna na tym i nie martwić się zawczasu
ale problem polega na tym że nie ma jak bo to rekreacja nie że u nas o konie się nie dba ale wiecie skoro ją to nie boli to może być...
julia, zapoprezenie boli konia, a Elemi, pisze
ok, nie klucę sie, ale owe konie co pisalam wczesniej tez to juz nie bolalo, bo bolalo jak sie zrobilo, a potem juz poprostu bylo. ja sie zdarzylo ze sie zmniejszylo to za chwile znow siw zapoprezaly, ale generalnie stale byly te gulki.
julia, kto do czegoś takiego doprowadzał !! Nie do pomyslenia to jest !! Koń raczej sam się nie zapopręży się sam !!
Nie ma co sugerować czy przewidywać, z reguły jeśli coś się pojawia a nie znika jest to jakiś "pasożyt" dla organizmu. Tak samo jest z człowiekiem czy innymi zwierzętami. Najlepiej aby wet to obejrzał i zdecydował, może to zwykła reakcja uczuleniowa
jeśli są od 5 lat, to na logikę, odpadają wszelkie ukąszenia owadów,może faktycznie to jakieś zmiany nowotworowe? a jeśli nawet tak, to pytanie, czy to ruszać, skoro od 5 lat koniowi nie przeszkadza... a z ciekawości ile lat ma owy zwierz?
cóż, sami wiecie jak jest w szkółkach, w sumie sie dba, bo smaruje i zmienia popregi na lepsze i rozne inne rzeczy stosuje, ale one juz tak maja, taki ich los, a ja nic na to nie poradze, a co do konia z tematu to zastanawiam sie czemu zakladacie nowotwor, tak często spotykacie sie z nowotworami u koni ???
julia, ja się nie spotkałam z koniem mającym coś innego niż sarkoid, jeśli chodzi o sprawy nowotworowe, ale to co opisujesz mogłoby być jakąś taką zmianą... choć wiadomo wet powinien zobaczyć,żeby stwierdzić co to... a co do koni szkółkowych, to przecież nie muszą one mieć się źle, niektórzy dbają o swoje konie, mimo,że klepią na nich tyłki początkujący, to konie mają dobrą opiekę w tym weterynaryjną, jedno nie wyklucza drugiego

cóż, sami wiecie jak jest w szkółkach,

ja ponad 10 lat jeżdzę w szkółkach, ale z zapoprężonym koniem spotkałam się tylko na samym początku mojej jeździeckiej kariery i na rajdzie kilkudniowym, bo tam nie zawsze da sie przypilnować wszystkiego.. ale taki koń z rajdu jak sie zapopreży jest od razu zworzony, a ten kto sie tego dopuścił nie kończy go, bo nie ma na czym

Nasza Dumka ma taką gulę na szyi i weterynarz (tak, dobry weterynarz - mimo, że mamy szkółkę ) powiedział, że zostawić, bo wycinanie to tylko komplikowanie, bo zawsze może się zbabrać. A to jej nie boli, więc jest w porządku. I szczerze powiedziawszy, skoro to tego konia nie boli i skoro, podejrzewam, że zbadał to weterynarz, to nie widzę problemu do paniki. I błagam, przestańcie wreszcie czynić te aluzje do "okropnych szkółek jeździeckich", bo to jest przykre dla ludzi, którzy ją prowadzą.
Jeśli chodzi o zmiany nowotworowe, to jeśli to jest 'tylko' sarkoid (dla uściślenia niegroźny sarkoid) to nie ma co się martwić i futerka jak najbardziej wystarczą.
Artanis, właśnie, jak piszesz,jest użytkowany i nic się nie dzieje,dlatego też napisałam że jeśli od 5 lat to jest bez zmian i nic sie nie dzieje to należałoby sie i w tym przypadku grubo zastanowić,czy to ruszać...żeby po prostu nie narobić więcej szkody niż pożytku...

Atea, ja myślę,że dlatego jest taki stereotyp, bo w bardzo wielu szkółkach konie się nie liczą, mają tylko zarabiać...niestety często tak jest,ale w żadnym wypadku NIE można tego tak uogólniać, bo są ludzie którzy mają szkółki i dbają o swoje konie bardziej niż niejeden prywatny właściciel ...
no to zeby bylo jasne, mialam własną szkólke i tez moglabym sie obrazic ze ogolnie taka opinia panuje, ale moje konie byly zadbane i dbane, a moi klienci byli uczeni nie tylko jazdy ale takze dbac i pielegnowac konia.
te konie o ktorych pisalam z zapoprezeniami to konie jednej rasy w pewnej hodowli, o ktore tez sie dba, ale konia w szkolce w srodku sezonu odstawia sie tylko jak kuleje, a jesli chodzi o weta to zajmowal sie ta stajnia bardzo dobry i drogi, wiec mysle ze nie chodzi o to ze ktos nie dba, tylko ze ciezko odstawic 3 konie na piec, od jazd w srodku sezonu,
a pozatym jak sie ma jednego konia to jest sie wstanie zadbac o niego a jak sie ma cala szkolke to juz czasami ciezko wszystko ogarnac.
generalnie nic szkolka ktore znam nie zarzucam,
julia, a ja znam takie którym można DUŻO zarzucić, które traktują konie jedynie jak maszynki do zarabiania pieniędzy,ale są i takie,które dobrze traktują swoje konie,dlatego uogólniać nie można... no ale to wiadomo temat rzeka, więc koniec z nim,bo piszemy nie na temat
Dziękuję za wszelką pomoc. Za niedługo przyjedzie do nas pan Tishner na kurs weterynaryjny więc może w krótkiej przerwie spytam go czy może mi coś powiedziec na temat tych gulek