ďťż

Najlepszy kuc

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Czego można było się spodziewać,cudu? Udział i sukcesy w ME to wypadkowa pracy,talentu i szczęścia. Tak się stało.że w naszym kraju przestano się interesować tą dziedziną. Zastępczo ma być sport dzieci na dużych koniach i dalej oczekiwanie na cud. Kto jest odpowiedzialny za kuce w PZJ może mi podpowiecie. Kiedy wreszcie zniknie u nas prowizorka. Dla przykładu w zawodach we Włoszech, startowało ok.1400 koników. Z powodzeniem brał w nich udział Bolero. Ta liczba dotyczy jednych zawodów.


drponytg, we Włoszech są organizowane kursy dla tzw "Animatore pony"
instruktorów specjalizujących się w pracy z dziećmi i kucami. Ludzi Ci uzyskują specjalistyczną wiedzę na temat pracy z najmłodszymi adeptami i uczy się ich jak postępować z kucami, aby były sprawnym narzędziem w rękach trenera. Całość poparta codziennym uczestnictwem w zajęciach z dziećmi i odpowiednio przygotowanymi kucami w ośrodkach gdzie system został wdrożony. Idea polega na grach i zabawach na kucach podczas których to dzieci uczą się równowagi na kucu, rozwiązywania problemów, pracy w zespole [pony games]. Wynikiem takiego podejścia do nauki jazdy konnej jest dziecko chętnie i aktywnie uczestniczące w zajęciach, nabywające umiejętności jeździeckie mimochodem. System umożliwia zaangażowanie rodziców w proces szkolenia. Nadmienię,że jest wola Trenera prowadzącego te szkolenia we Włoszech aby system zaprezentować i zaszczepić na terenie Polski.
kuc i adept podczas zajęć inspirowanych systemem stosowanym we Włoszech


Jestem kwalifikowanym Animatore Pony, pracuje na codzien z dziecmi wedle zasad metody Jacques'a Cavè. Pony Games, Gimkana, Carosello to niektore z dyscyplin przeznaczonych dla kucykow. Ten system pracy opierajacy sie na zasadzie gier i zabaw z udzialem odpowiedniego wyposazenia,
oraz wydobywaniu osobowosci i stymulacji kreatywnosci dziecka przyspiesza o polowe proces nauczania i treningu. Zdaje rowniez swietnie egzamin w pracy z doroslymi.
Pracuje za granica i stwierdzam, ze Polska jest daleko w tyle pod wzgledem nauczania. Caly c zas stosuje sie stary wojskowy system w szkolkach, jazde na ogonach, dyscypline militarna ( klasyczne komendy "volta w prawo", "zmiana kierunku po przekatnej") . Ten rodzaj jazdy jest abstrakcyjny, poniewaz dziecko nie potrafi wyobrazic sobie volty; najczesciej wykonuje ten element jako jajko czy elipse. Natomiast metoda Jacques'a Cavè ulatwia opanowanie rysunku poszczegolnych elementow, rozbudowuje osobowosc dziecka, uczy pracy w team'ie, uczy rozwiazywania problemow("problem solving") poprzez jazde konna szkoli BYC MOZE przyszlego managera, ktory jest kreatywny, sprytny, dokladny, rzetelny, respektuje postawione przed nim zadania, wspolpracuje z kolegami, jest otwarty i przedsiebiorczy.
Dzieci ucza sie odpowiedzialnosci juz od poczatku, nie sa "sterowane na pilota- trener rozkazuje, dziecko wykonuje". Pracuja w parach , dwoje dzieci do jednego kuca.
Juz na pierwszej jezdzie galopuja i nie maja zadych oporow odnosnie galopu, juz od pierwszej jazdy pokonuja drazki oraz wykonuja roznego typu zadania.
Jedynym warunkiem-zalozeniem tej metody jest posiadanie do dyspozycji grupy kucykow ( lub malych koni) bardzo dobrze przygotowanych do pracy przez trenera.Kuce ktorych uzywam do pracy z dziemi, co rano pracuja wszystkie razem w grupie w lonzowniku luzem
( po 4-5 koni na raz). A to po to , aby ze soba socjalizowac, ulozyc wzajemne relacje w pracy. Na pastwisku moga sobie ustawiac relacje miedzy soba jak im sie podoba, natomiast w pracy musza wiedziec ze szefem naplacu jestem JA i nie ma tam miejsca na wyglupy, kwiki, bryki i humory,poniewaz sa otoczone dziecmi.
Co rano pracuja uczac sie komend, kuce sa przyzwyczajane do gwaltownych ruchow ( dzieci sa nieskoordynowane), sa przyzwyczajane do oklaskow, krzykow, prysznicu ( system nawadniajacy ujezdzalnie), sa przyzwyczajane do pracy jeden obok drugiego, wskakiwania w siodlo i zeskakiwania, cwiczen w siodle itd
W ten sposob mam do dyspozycji "instrument do bezpiecznej pracy".
Dzieci nie uzywaja ani bata ani ostrog, ucza sie poprawnego dzialania dosiadu bez uzycia tzw "ulatwiaczy".

Kazda jazda rozpoczyna sie krotka wymiana informacji z dziecmi oraz przedstawienia zasad wspolpracy trener-kuc-dziecko. Ta metoda daje mi do dyspozycji instrumenty do pracy z dziecmi tzw "mazgajami", trudnymi nadopiekunczymi rodzicami, dziecmi nadpobudliwymi i nieposlusznymi.
To wszsystko poprzez rozrywke i zabawe, w ktora w 99% udaje mi sie wciagnac rowniez rodzicow.

W Polsce nie docenia sie najnizszego stopnia szkolenia czyli tzw "szkolki". Wszyscy od razu stawiaja na stworzenie mistrza, wymaga sie zbyt duzo od dzieci i mlodziezy, ktora nie ma opanowanych podstaw pozwalajacych na szkolenie wyzszego stopnia.
Mlody wyczynowiec ( mam na mysli tych , ktorzy startuja w randze ogolnopolskiej)
to najczesciej dziecko zamoznych rodzicow, posiadajace drogiego wyszkolonego konia, z ktorego nie potrafia wydobyc nic, poniewaz zbyt szybko wykonali skok w wyczyn, nie opanowujac podstaw. Wiekszoc dzieci i mlodziezy zatrzymuje sie w sporcie na wysokosci 120cm w skokach lub klasie N w ujezdzeniu, potem najczesciej przestaje jezdzic i zajmuje sie czym innym a tylko niewielu idzie dalej w gore. A przeciez TRENER to zawod jak kazdy inny, ma przynosic nam dochody, szkola jazdy konnej to ma byc dobrze prosperujaca firma przyciagajaca nowych i "przytrzymujaca" stalych klientow, ktora ma bogata oferte dla WSZYSTKICH. Jezeli nie zadbamy o to aby klienci pozostali przy nas ( czyli w tym sporcie) firma nie bedzie przynosic dochodow, i wszystko sprowadzi sie do rutyny, zarobku na "aby aby" zeby zwiazac koniec z koncem i dac zrec koniom............A jezdzcy nadal beda na beznadziejnym poziomie..
Przepraszam za wywod, troche mnie ponioslo ale nie moglam sobie odmowic tych kilku slow krytyki. Sluze informacja kazdemu kto ma ochote poznac tajniki Animatore Pony
pozdrawiam wszystkich
Patixa, bardzo dziękujemy za obszerny głos w sprawie i zapraszamy wszystkich "kucykarzy" do dyskusji


Bardzo rozsądny i rzeczowy głos. Rzadko występujący w dyskusjach. W pracy z dziećmi wiele czasu winno się poświęcić woltyżerce,właściwie każde zajęcia w grupie bardziej zaawansowanej winny być poprzedzone woltyżerką i nic tu więcej dodać nic ująć. Zbyt często u nas oczekujemy "na mistrza",nagminie panujący sąd,że kupi się super konika i już medale się posypią. Nic bardziej błędnego,medale i sukcesy są konsekwencją,rozsądnego treningu,radości obcowania z konikiem i czasu.Największą odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponoszą odpowiedzialni za rozwój i trenerzy, to oni ich doświadczenie,rozwaga i wizjonerstwo może dać nadzieje na sukcesy w tej dziedzinie sportu.Gwiazdorstwo jest nikomu nie potrzebne,nie można zapominać,że to są tylko dzieci i na dorosłych spoczywa obowiązek wychowania,kształcenia postawy moralnej i kultury osobistej. Na sukcesy przyjdzie czas. Nie ma w tym sporcie drogi na skruty.Mamy tego niechlubne przykłady,ledwie siedzące w siodle dziecko wysyła się na duże zawody z ME włącznie.Czasami mam wrażenie,że dorosłym odebrało rozsądek i odpowiedzialność za życie i zdrowie dziecka.To nie gladiatorzy to nasze dzieci,jest to niestety sport urazowy i na dorosłych spoczywa odpowiedzialność za życie i bezpieczeństwo naszych pociech.Tylko gruntowne wyszkolenie gwarantuje minimalizację tego zagrożenia.Czasmi realizacja nie spełnionych własnych ambicji może doprowadzić do tragedji.Do sportu przez zabawę i radochę taka winna być droga.Podpatrujmy zachód jak oni to robią i wyciągajmy z tej nauki.Do tego nie potrzebne są super drogie koniki,mamy wystarcającą ilość dobrych niedrogich koni. Nic poza mądrością rozsądkiem nie stoi nam na przeszkodzie.

Do sportu przez zabawę i radochę taka winna być droga.Podpatrujmy zachód jak oni to robią i wyciągajmy z tej nauki.Do tego nie potrzebne są super drogie koniki,mamy wystarcającą ilość dobrych niedrogich koni. Nic poza mądrością rozsądkiem nie stoi nam na przeszkodzie.

Zgadzam sie co do joty. Poprzez zabawe dziecko uczy sie wielokrotnie szybciej i jest to udowodnione naukowo. A przede wszystkim chetniej podchodzi do wykonania zadania i wieksze sa szanse ze bedzie kontynuowac to co robi w przyszlosci, bo po prostu to lubi i nie jest do niczego przymuszane. Dzieci nalezy traktowac jak dzieci a nie jak doroslych , z gory "skazanych" na mistrzostwo. Z tego co robia, musza przede wszystkim odczuwac przyjemnosc a nie przykry obowiazek "produkcji pucharu czy medalu". Szkoda ze PZJ ma powieszone plasterki salami na oczach i nie docenia kucykow ( wnioskuje to z ich nieudolnych prob rozwoju tego dzialu).
Kuc do pracy w Szkole Jezdzieckiej czy tez w prywatnych rekach dziecka powinien odznaczac sie dobrym eksterierem ( wiadmo ze zblizona do idealu budowa ciala zminimalizuje ewentualne ryzyko kontuzji i chorob) oraz rewelacyjnym charakterem, bo przeciez ma pracowac z dzieckiem a nie z cyborgiem, ktore czesto jest niestety skazane na UZERANIE sie ze zwierzeciem.
Nie przemawiaja do mnie super-mega pedegree ktore maja podly charakter, ani te, ktore swietnie machaja przednimi nogami a sa beznadziejne we wspolpracy, czy tez tzw pilki pingpongowe co skacza na lewo i prawo a nie mozna ich okielznac.
Duzo wieksze szanse na sukces ma kon o srednich mozliwosciach ruchowych za to z bardzo dobrym charakterem, starannie pracowany i BEZPIECZNY dla dziecka.
Na "rodeo" dzieci beda mialy jeszcze czas, a na poczatku przygody jezdzieckiej musza absolutnie miec "Towarzysza z Gwarancja", ktoremu mozna zaufac, z ktorym mozna sie swietnie bawic , ktory nie zrobi dziecku krzywdy.

W Polsce jest sporo dobrych kucow,wystarczy nad nimi tylko popracowac ( praca to nie znaczy natychmiastowe PCHANIE na zawody za wszelka cene!!) Nie rozumiem dlaczego trenerzy w dzikim galopie pchaja sie na zachod kupowac kuce, ktorych wiekszosc z reszta, oferowanych Polakom to po prostu tzw smiecie i odrzuty.............
Zdrowych superkoni nikt tak po prostu sie nie pozbywa, wiec to cale zachodnie barachlo jedzie do nas. CUDZE CHWALICIE , SWEGO NIE ZNACIE!.
Pracuje we Wloszech i gwarantuje ze rynek jest pelen "smieci", krzywych, brzydkich koni, ktore jednak sa pracowane i dzieki pracy z brzydkiego kaczatka zmieniaja sie w piekne labedzie. Skoro my Polacy mamy juz do dyspozycji nasz material Made In Poland, ktory jest BARDZO DOBRY ( gwarantuje), to dlaczego tego nie wykorzystujemy? Czy trawa za granica jest bardziej zielona a niebo bardziej niebieskie? Niesadze..

Acha i jeszcze jedno: skoro PZJ tak mizernie wspiera polska hodolwe i niemrawo dziala ku rozwojowi kucykow to moze by tak odczepic sie od PZJ i zaczac organizowac cos na wlasna reke....? Ot tak sobie dumam
Dobrze kochanieńka dumasz.Może wreszcie powstałby polski PONY CLUB. Wreszcie czytelna organizacja małych koników,PZJ niech zostanie przy uchwalonych przez siebie kucach. Jeszcze jeden przykład - rankingi,preferowany punktowo sukces sportowy.Winno być podstawą oceny- lczba szkolących się dzieci. Dla takiej formy oceny klubów i ośrodków jeździeckch jestem w stane ufundować dobrego pony. Mam nadzieję,że skrzyknie się parę osób i coś z tego powstanie dla dobra naszych dzieci,na mnie można liczyć.TG
Polski Pony Club brzmi pięknie.
Chyba najwyższy czas się skrzyknać!
Wspolpracuje z tworca metody Cavè, jestem w stanie organizowac kursy i szkolenia dla animatorow pony. Istnieja gotowe przepisy i regulaminy dokucykowych dyscyplin ( Gimkana znana tez jako Gymkhana w roznych wersjach: Gym Jump, Gym Cross, pony games, Karuzela czyli odpowiednik programow ujezdzeniowych dla druzyny kucykow) Wystarczy to tylko przetlumaczyc na jez polski i zaadoptowac do polskich realiow; zadna robota.
Uwazam, ze w Polsce mozna wprowadzic taka machine w ruch, ktora laczyla by w jeden spojny organizm hodowcow, trenerow, osrodki jezdzieckie i handel. Taki organizm ktory przynosilby dochody. Wiadomo zepoczatki nie bylby latwe, ale manna z nieba nie spada nikomu.
Wszyscy wiemy ze cos nie funkcjonuje i potrafimy to wytknac palcem, natomiast niewielu jest takich ktorzy maja odwage cos innowacyjnego zaproponowac. Nawet gdyby taki plan nie przyniosl natychmiastowych pozytywnych zmian, to lepszy jest TAKI PLAN, niz ZADEN PLAN.

Nam trenerom zalezy na dobrym zarobku, hodowcom tez, zwlaszcza ze mamy nadzieje ze klient zadowolony do nas powroci, a klientom zalezy na rozrywce , bezpieczenstwie oraz przystepnych cenach. Zwlaszcza malym klientom zalezy na dobrej zabawie, bo rozumuja w prostych kategoriach: albo cos jest biale albo czarne- albo jedziectwo jest FAJNE albo GLUPIE.

Wiec robmy wszystko zeby bylo FAJNE, bo skoro dzieciaki beda chcialy kontynuowac przygode z jezdziectwem to MY trenerzy i hodowcy mamy wieksze szanse na zyski , z jednoczesnie profesjonalnym podejsciem do sprawy. System Cavè na to pozwala: dzieciakom zapewnia swietna i bezpieczna zabawe i nauke w 4krotnie szybszym tempie ze szczypta zdrowego wspolzawodnictwa i adrenaliny jednak bez ryzyka jakie niesie sport wyczynowy; nam trenerom pozwala zarobic, a rodzicom mniej zamoznym stwarza alternatywe i czyni ten sport bardziej przystepnym cenowo. To JEST mozliwe!

Polski system jezdziecki porasta mchem , jest przestarzaly i traktuje male dzieci jak malych doroslych. Potrzebna jest minirewolucja. Swiat idzie do przodu a my nadal stoimy w miejscu. Na tym zeruja zachodni handlarze. No i po co?
My na prawde mamy bardzo dobre konie, tylko nie potrafimy ich wykorzystac , pracowac z nimi.
Jestesmy PRZESTARZALI i nie ma to nic wspolnego z haslem "klasyczna szkola jazdy", bo klasyczna technike jazdy mozna przekazac w nowoczesny sposob tak jak mozna zaadoptowac Antygone w nowoczesnej inscenizacji.

Jezeli zbierze sie grupa osob chcacych cos zmienic, zrobic, wykreowac,to napewno osiagnie jakis efekt.
Ja mam mnostwo pomyslow i roznych doswiadczen i moge sie z nimi chetnie podzielic, ale tylko z tymiktorzy bedachcieli mnie wysluchac, bo rzucanie hasel w przestrzen to strata czasu.

Mysle, ze stoi przed Polska alternatywa, ze nalezy podniesc wage edukacji rekreacyjnej bo to ona ma przynosic potem przyszlych mistrzow, a edukacje rekreacyjna zaczyna sie od kucyka. Wiec zwrocmy uwage na KUCE i na to w jaki sposob je wykorzystac, jak polaczyc w jeden organizm takie czynniki jak: hodowca-trener-klient-osrodek jezdziecki i pomnozyc to przez handel.

sorry za bledy, zaszybko stukam na klawiaturze, chyba wybaczycie...?
Przykre to ale nkogo więcej ten temat nie interesuje.Gdyby zaś chodziło o to by komuś przyłożyć bądź oczernic,przypuszczam,że forum byłoby pełne. Szkoda,że umiemy być tylko zawistni. Co prawda to forum zbyt nie odbiega od innych,plotkarskich ale trzeba mieć nadzieję,że może zdarzy się cud dobra inicjatywa się ziści.TG
Wygląda na to ,że szara i żmudna praca z początkującymi nikogo nie interesuje.Nie ma z kim budować szerokiej podstawy piramidy sportu, na której szczycie dopiero jest sport wyczynowy. Tak oczywista prawda,że do osiągnięć w skali kraju i świata można dojść tylko przez masowość danej dyscypliny, przez szkolenie jak największej liczby dzieci i młodzieży celem wyłuskanie spośród niej autentycznych talentów i zapewnienie im potem możliwości dalszego rozwoju nie znajduje w naszym kraju zrozumienia. Przykre to bardzo.
Jak wspomniała wyżej Patixa krótkowzroczne myślenie poza oczywistymi szkodami w postaci braku wyników powoduje również szkody ekonomiczne. Mamy talent!! Nawet wyścigi u nas zbankrutowały....
Możemy być z siebie dumni...
a nie, bardzo interesuje. Tylko się nie dopisuje, bo co dopisywać, jak ledwo się dowiedziałam czegos na temat. Czy są jakieś informacje na w/w temat w języku polskim?
Kuce interesuja mnie bardzo - zawsze chciałam z nimi pracować (wzrost ) - niestety, uwarunkowania różne (także owo specyficzne, o ktorym wspominacie, do kuców i dzieci podejście ) - spowodowały, że się tym nie zajmuję obecnie.
Ale zainteresowało mnie bardzo.
Proszę o więcej
amba, potrzebna jest grupa osób bardzo zainteresowanych tematem. Będzie możliwe spotkanie z Patixa. Przyjeżdża do Polski na początku października.
ha, edzia 69, trza porozsyłać wici... Tylko, kurczę, wokół mnie wszyscy albo "mega sport" (celowo w kawyćkach) , albo jazdy na zasadzie, dziecko na kucyka i tyle. Niech się przejedzie. Niemniej popytam w okolicy. Może się okaże, że zainteresowanych więcej, tylko nie wiedzieli, gdzie szukać
amba, dzięki, liczymy na szerszy odzew, my staramy się stosować założenia systemu u nas, dzieciaki są zachwycone!
edzia 69, a czy masz możliwość udostępnienia "podstaw teoretycznych", dotyczących np. pracy z kucami w ringu? Żebym miała czym zachęcać
zapytam rzecz jasna!! zresztą można pisać bezpośrednio do Patixa. Chętnie odpowie na każde pytanie!

amba, potrzebna jest grupa osób bardzo zainteresowanych tematem. Będzie możliwe spotkanie z Patixa. Przyjeżdża do Polski na początku października.

ja się chętnie dołączę. obecnie pracuję z dziewczyną jeżdżącą na kucykach. Ale pomysł stwoerzenia takiego ośrodka dla dzieciaków to rewelacyjny pomysł. Dać szansę tym niezamożnym, często wśród nich są nieodkryte talenty.
wiedzmae, szukamy chętnych!!
ja jestem chetna na takie szkolenie:)
no to już mamy 3 osoby! super!
pół roku brakuje do 18-nastki, ale jestem jak najbardziej za tym i chętnie bym się zgłosiła!
a jaka byłaby data spotkania? Rzecz dla mnie mocno istotna
ewkaaa200, szkolenie może mieć charakter wyłącznie informacyjny, w Polsce nie funkcjonuje oficjalnie instruktor od pony. Propozycja skierowana raczej do instruktorów rekreacji, hodowców kuców, aby było wiadomo jak kuce do tej pracy przygotowywać . Ewkaa, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, abyś po uzyskaniu stosownych, wymaganych uprawnień instruktorskich wdrożyła system w swojej pracy, tak więc mamy 4! osoby!!
AMBA:
Pierwszy tydzień października. na razie tylko tyle mogę napisać.
a w ogole w jakim mieście? ja od 02.10 niestety odpadam, zawody
oj tam zaraz w mieście!!
Na wsi nad morzem.
tj u nas.
To ja obserwuję sobie spokojnie Wasze poczynania... tematem jestem zainteresowana bardzo... tylko nie wiem czy będę mogła się gdzieś wyrwać
szaraduszka, masz do nas około 100 km, godzinka w jedną stronę!
też byłbym chętna, gdyby nie fakt,że w tym czasie mam już kurs...
metoda wydaje się bardzo fajna,wreszcie coś takiego naprawdę dla dzieci, coś co ma dziecko cieszyć,a nie tylko zaspokajać ambicje rodziców...
jak będzie dobrze z szkołą to jak najbardziej
Hej temat obserwuję z wielkim zainteresowaniem można by krzyknąć Eureka!! uważam że to świetna sprawa dla osób decydujących się na rekreację jak i chcących wprowadzić coś nowego w swoim ośrodku
Już teraz zgłosiła bym swoją obecność na spotkaniu gdyby nie ta odległość
Oj, jakby tak trafiło w czas mojego urlopu, to się wybiorę jak najbardziej. Wolin - Łódź... Kiepska sprawa .
Ale i tak zaczynam rozgłaszczać po okolicy. Może cos się ruszy w naszym "dzieciowym" jeździectwie
Zgadzam się
Centrum Polski wszędzie "blisko"

Trzeba jakiś czas dokładniejszy wymyślić Bo z takim gdybaniem to ciężko
Dzien dobry wszystkim,

Po pierwsze bardzo wszystkim dziekuje za zainteresowanie, jakie wzbudzily moje posty i dyskusji na temat metody treningowej Jacquesa Cavè.
Bardzo sie ciesze, ze sa ludzie, ktorym zalezy na doksztalcaniu sie w swoim zawodzie, na zdobywaniu informacji i nowinek.
Poniewaz otrzymalam mniej wiecej te same pytania od kilku osob, postaram sie odpowiedziec tutaj kolektywnie, mam nadzieje ze was to usatysfakcjonuje.

W pazdzierniku 2009 Planowane jest spotkanie informacyjne dla zainteresowanych, na ktorym zostanie ogolnie przedstawiona charakterystyka tej metody treningowej oraz przedstawie program kursu, ktory bedzie sie skladal z teorii i praktyki. Dopiero wtedy okaze sie czy beda chetni kursowicze.

W tej chwili sa tlumaczone i opracowywane materialy ( przede wszystkim regulamin poszczegolnych dyscyplin pony, ktorych PZJ nie uwzglednia obecnie, oraz materialy visual).

Kurs zakonczy sie egzaminem i kazdy pozytywnie oceniony otrzyma certyfikat wydany przez Jacquesa Cavè.

Informacje odnosnie spotkania beda podawane na biezaco, ale juz teraz zdradze, ze najpradopodobniej bedzie to pierwszy tydzien pazdziernika c/o Wolin.

Wszyscy jestesmy swiadkami niezwyklego przelomu,ktory dokonuje sie na naszych oczach.
Jest to bardzo budujace i mam nadzieje ze zaowocuje i uprzyjemni wielu osobom ( i koniom) zycie.
Bardzo wszystkim dziekuje
na samo spotkanie to chyba niebardzo mi sie oplaca przyjechac, bo juz studia mi sie zacznal. natomiast na szkolenie napewno przyjade.
z dziecmi wspaniale sie pracuje jesli tylko jest sie wstanie je zaciekawic. nic nie sprawia wiekszej przyjemnosci niz usmiechniete i chetne do "pracy" dziecko na koniu:)
No wlasnie - czy to spotkanie w październiku będzie tylko informacyjne czy juz zacznie się kurs? Na sam kurs bardzo chętnie bym się zgłosiła, jednak w październiku zaczynam studia i wypada pojawić się w pierwszym tygodniu zajęć na pierwszym roku
Jeśli chodzi o wymagania to wystarczy papierek instr. rekreacji?

Jeśli taki kurs dojdzie do skutku, to jestem zainteresowana.

pozdrawiam
Moniqa, informacyjne
Dzięki za odp. Rozumiem że będzie można potem uczestniczyć w kursie bez obecności na tym spotkaniu?
Szkoda że nie uda się zorganizować spotkania jeszcze we wrześniu Ale rozumiem - i tak niesamowite tempo macie w organizacji, wielki szacunek dla Was! I za to, że jeszcze komuś "coś" się chce organizować. Bo z tym niestety coraz gorzej.
pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na kursie, mam nadzieję
Moniqa, Terminy są ograniczane obowiązkami zawodowymi Patixy.
Dziękujemy za zainteresowanie.
witam wszystkich!

na ten temat trafilam przypadkiem, na forum nie zaglądam od dawna, ale na stronie głownej świata koni w ostatnio komentowanych tematach zabaczylam "szkolenie dzieci..." i odrazu kliknelam.

nie mam wprawdzie uprawnien instruktorskich (powiedzmy ze jeszcze nie mam)ale od jakiegos czasu regularnie w okresie wakacji pracuję z dziecmi i konmi. jestem bardzo zainteresowana Waszą inicjatywą i będę namawiać również moją trenerkę do wzięcia udziału w tym spotkaniu. wprawdzie bedziemy miec do Was dosc daleko(z podlasia) ale mysle ze warto. szczegolnie ze to co wyczytalam w waszych postach w paru miejscach ściśle pokrywa sie z moimi przemyśleniami i nieraz z tym co sama probowalam z dzieciakami robic. a skoro ktos juz opracowal na to system i zasady to mysle ze trzeba sie uczyc od mądrzejszych

także czekam na dalsze wieści, mam nadzieje ze moje studia i inne obowiazki nie beda kolidowac z tym spotkaniem czy ewentualnym kursem.
Witam. Pracuję od paru lat z dziećmi i kucami, i to z dziećmi już 5-letnimi, jak i 15-letnimi. W swojej pracy wykorzystuję wiele elementów zabawy, wymyślam rózne zadania, kupuję zabawki, które można wykorzystać w trakcie jazdy. Jednoczesnie od początku zwracam uwagę na prawidłowy dosiad i uzycie pomocy jeździeckich - tłumaczę też dzieciom, dlaczego mają robić tak, a nie inaczej, skąd wynikają zachowania konia w trakcie jazdy. Brakuje mi jednak czasem świeżych pomysłów - wszystkie zabawy, które stosuję, wymyslam sama lub podpatruję i adaptuję do swoich potrzeb. Chętnie przyjechałabym na takie szkolenie, żeby zdobyć nowe doświadczenia, nowe pomysły. Jednak Wolin to dla mnie strasznie daleko - może rozwiniecie swoje szkolenia w cykl szkoleń? Ja zapraszam do swojej stajni (Podkowa Leśna k/Warszawy) - moje kuce może nie do wszytkich zabaw się nadają, ale są na prawdę dobrze przygotowane do pracy z dziećmi.
bardzo dobry pomysł! również pracuje z dziećmi, studiuje również pedagogike i bardzo interesuje mnie ten temat, moim marzeniem jest taka szkólka, chociaż sczerze mówiąc nie wiedziałam o tej metodzie. Będe czekac na wszystkie info. dotyczące kursu
Ja też bym z chęcią wzieła udział ale nie moge (niestety )

Czekam z niecierpliwością na jakąś relacje chociażby krótką
świetna sprawa, przeczytałam temat z wielkim zainteresowaniem, mimo iz nie pracuje z dziećmi a z dorosłymi.
praciowałam w pewnej szkółce, gdzie największa przyjemnosc sprawiała mi praca z dziećmi na lonży, bo wtedy kucyka miałam pod kontrolą i mogłam wymyslac rózne ćwiczenia, zabawy. natomiast juz dzieci na ujeżdżalni na kucykach same to już dla mnie była katorga, gdyż owe kucyki w ogole nie nadawały sie do pracy z dziećmi, krnąbrnę, uparte, złośliwe, rodeo na porządku dziennym. przynajmniej na lonzy miałam kontorlę.
system o którym pisała Patixa jest rewelacyjny!!! i trzymam kciuki za to aby przyjął sie u nas!
na razie na zaden kurs sie nie deklaruje, nie pozwala mi na to praca, warunki finansowe itepe, ale bede sledzic uwaznie postępy i kibicować!!!

pozdrawiam!
halo!
czy coś sie ruszyło? spotkanie doszło do skutku? czekam z neicierpliwoscia na jakieś informacje a tu cisza.....

pozdr!
kurs jest przewidziany na porę letnią 2010.
Za jakiś czas będą dostępne pisemne materiały [są tłumaczone na język polski]
o:)
to ja bym prosiła o informowanie na bierząco:)
Trochę czasu minęło, czy coś wiadomo o tłumaczonych materiałach
Są tłumaczone, osoba wykonująca przekład pracuje zawodowo i robi to poświęcając swój wolny czas, prosimy o cierpliwość.
Dobrze zrozumialam,że spotkanie jeszcze sie nie odbyło? Jestem zainteresowana kursem. Nie widzialam wczesniej tego tematu
Sahara, spotkanie sie nie odbyło jeszcze z braku dostatecznej ilości chętnych.
Czy mimo to temat jest aktualny? I beda podejmowane dalsze proby organizacji? Mozna liczyc na informacje na forum?
Sahara, jest aktualny, latem jest przewidziane szkolenie. Jestem tylko łącznikiem między osobą we Włoszech, która to chce w Polsce zrobić. Tyle mi przekazano na dzień dzisiejszy, Wszelkie aktualności będę przekazywać.