ďťż

naturalne kopyto? życie bez podków? 2000 lat kucia?

Baza znalezionych fraz

Futbolin

zapraszam do czytania i dyskutowania ...

http://wwr.com.pl/forum/5/2544/page/3.html
pani anita z latami doswiadczenia pisze:
przeczytałam kilka materiałów, książkę, opinie osób które miały różne problemy z kopytami i jak sie zaczęły, jak prowadzili je weterynarze, kowale i jak nie które konie kończą po ich zabiegach. naoglądałam sie masę koni z chorymi trzeszczkami i nikt nie potrafił wyjaśnić dlaczego tak wiele koni ma to schorzenie. Teraz domyślam sie że głównie przez pozostawianie wysokich piętek, nieprawidłowe kucie itp. Wszystkie te konie były własnie w ten sposób prowadzone, paradoksem jest to że własciciele tych koni nadal upierają się przy tym że prowadzenie kopyt na wysokie piętki jest najlepszym wyjściem i koło się zamyka. Słyszałam opinie takie że wysoka piętka chroni trzeszczki i ścięgna a z punktu widzenia anatomii, budowy i pracy konia powoduje to zacieśnienie sie kopyta gdzie kąty wsporowe wpadają do środka co zaburza całą funkcję ustawienia a co za tym idzie, pojawiają się problemy z chodzeniem, trzeszczka zaczyna być boleśnie ugniatana, koń ma problem z równowagą- potyka sie itp. Znów ścięgna przez pozostawienie w pozycji sztorcowej ( wysokie piętki) są w tak jakby ciągłym przykurczu nie pracują prawidłowo, nie rozciągają się jak trzeba, ich praca jest ograniczona co za tym idzie stają sie coraz słabsze ( Organ nie ruszany zanika )

Co do kucia jestem całkowicie przeciwna kuciu między innymi z tego powodu że kopyto pracuje nie tylko góra-dół ale i rozciąga się na boki, podkowa ogranicza tą pracę przez co koń jest niestabilny przez nie wystarczający kontakt z podłożem, ma zaburzoną sprężystość, wibracje są bardzo duże co przy pracy na twardym podłożu zaburza funkcję innych narządów itp.itd
Koń bosy ma lepszą przyczepność, nie ślizga się tak jak w podkowach. Lecz aby koń dobrze funkcjonował na boso trzeba również spełniać kilka warunków. Przede wszystkim odpowiednia korekta kopyt, dr Strasser zaleca drastyczną zmianę w ustawieniu wówczas gdy koń jest już w tragicznym stanie i trzeba zejść np. z 10cm piętki na prawie zerową. Koń męczy się przez kilka tygodni nim zacznie normalnie pracować - używać kopyt, ścięgien itp. proces jest ten tak samo długi jak długo pracowało się na taki stan konia. To tak jak po złamaniu nogi np. w kości udowej nim człowiek wróci do jako takiej formy trwa to bardzo długo, nie mówiąc o rehabilitacji aby usprawnić wszystkie mięśnie, ścięgna, stawy itd. Kolejnym warunkiem jest wystarczająca ilość ruchu aby cała struktura kopyta, ścięgna i stawy zaczęły prawidłowo pracować, no i prawidłowe żywienie aby róg kopyta się wzmacniał i prawidłowo narastał.

Po 20 latach obcowania z końmi teraz się dopiero dowiedziałam że kopyto jest swoistą pompą która pracując pompuje krew wracająca do innych narządów a przede wszystkim serca które u koni jest tuż nad przednimi nogami. Które również przejmuje bezpośrednio wibrację uderzających podkutych kopyt w twarde podłoże np. asfalt
Moim zdaniem ta metoda jest jak najbardziej słuszna.

Mój młody ma dopiero dwa lata i wystarczyło kilka nieprawidłowych strugań aby zaczęły mu wpadać kąty wsporowe do środka, kopytka pomału się zacieśniają, koń traci stabilność, nie mówiąc już o tym że za każdym razem kowal zabiera się za podeszwę przez co właśnie nie może chodzić bo każdy kamyk go razi. W takie sytuacji powinnam pilnować aby kowal nie ruszał podeszwy w ogóle a ścierał jedynie kąty wsporowe i ściany przysporowe i zaokrąglał kopyto pilnując aby nie narastał mu zbyt długi pazur. Powinno się to robić co tydzień po kilka milimetrów tak jak by to robił koń w naturze który ciągle wędruje po różnym terenie i naturalnie sobie ściera to co potrzebuje. W stajniach konie nie mają takiej możliwości więc to zadanie należy do nas.
Jeśli ktoś ma inne zdanie na ten temat inne spostrzeżenia chętnie przeczytam dlaczego, ( szczerze mówiąc irytują mnie opnie typu nie bo nie )


wwr

Wiem, że jest już temat o metodzie dr Strasser, który trochę zakrawa o "naturalne" kopyta i kwestię kucia, ale chyba wszyscy zauważamy jak sporne są opinie na temat kopyt - od samego ich ustawienia, po kucie a nawet częstotliwość werkowania i tym podobnych zabiegów. Dlatego ten temat ma służyć do wymiany poglądów - również Waszych opinii i doświadczeń w tym materiale w jednym miejscu - jako kompendium wiedzy, nie tylko o danej metodzie.

Wciąż niewiele osób ma świadomość jak złożone są oddziaływania w całym mechanizmie nawet nie samego kopyta, co nogi i w skutek tego całego aparatu ruchu konia i czasem nawet niewielkie zaburzenie pracy tego układu może doprowadzić do dyskomfortu i nieprzyjemnych skutków.Ja staram się wzbogacać swoją wiedzę na ten temat i nie mogę wyjść z podziwu jak niesamowicie jest to wszystko skonstruowane i w odpowiednich warunkach doskonale spełnia swoją rolę.

Jako materiały poglądowe polecam filmy ukazujące "pracę kopyt od wewnątrz" w spowolnionym tempie (Uwaga, mogą być dla niektórych nieprzyjemny - zasada działania pokazana na dość świeżym martwym kopycie)
http://www.youtube.com/watch?v=Y7YuzTTOhp8 - zdrowe kopyto
http://www.youtube.com/watch?v=n22opDFVfkc - tu lekko przerośnięte ściany z osłabioną strzałką, która nie spełnia swojej roli
http://www.youtube.com/watch?v=df1w7dUoATM - praca na podkowie

Dla porównania już całe i żywe, kopyta bose i podkute zarejestrowane w spowolnionym tempie (głównie kłus)
http://www.youtube.com/watch?v=sPipjsRep9U
http://www.youtube.com/watch?v=si7QUK4OY0o

http://www.youtube.com/watch?v=fql-xsofeg0
http://www.youtube.com/watch?v=JJh8Cvyx4ek - koń podkuty - wyraźnie widać, jak siła uderzenia idzie przez stawy "w nogę", nieamortyzowana naturalnym mechanizmem kopyta, które jest usztywnione przez podkowę.

Widzicie różnice?

Przy okazji, "buszując po necie" znalazłam kilka ciekawych stron; między innymi te:
http://www.barefoothorse.com/
http://swedishhoofschool.com/
http://www.healthyhoof.com/
http://www.ochwat.pl/
www.hoofrehab.com

Ogółem - ogrom materiału i wiedzy, większości in english
2000 lat kucia

http://www.ochwat.pl/tekst1.html

co powinienes wiedziec o nogach konia

http://www.ochwat.pl/teskt2.html

rzecz o bieganiu boso
http://wwr.com.pl/artykul...lne_kopyto.html

Często jako argument przemawiający za niezbędnością kucia koni podaje się fakt stosowania podków u koni wierzchowych i zaprzęgowych od tysięcy lat. Ostatnie odkrycia ukazują jednak, że podkowa została wprowadzona do Europy Zachodniej i Środkowej dopiero w IX wieku a wcześniej była zupełnie nieznana.
W starożytnej Grecji konie wierzchowe były „bose”. Ksenofont rozpoczął swój traktat „O sztuce jeździectwa” (napisany około 400 pne) od końskich kopyt, podkreślając ogromne znaczenie regularnej ich korekty. Jego praca zajmuje się wyłącznie hodowlą i treningiem koni wojskowych, które doskonale wypełniały swoje zadania bez podków. Markus Junkelmann tak pisze w swojej książce „Jeźdźcy rzymscy” (Die Reiter Roms vol 3): „Ogromne dystanse pokonywane przez jazdę Scytów, Persów, Macedończyków i jazdę kartagińską podczas ich kampanii – pomyślcie tylko o bitwach Aleksandra Wielkiego – pokazują, że kawaleria, nawet bez podków, jest zdolna do największych osiągnięć”.

Jakie było podejście starożytnych rzymian do ochrony końskich kopyt? Znany jest żelazny „hiposandał”, po łacinie „soleae ferreae”, który był stosowany na od połowy I do IV wieku naszej ery. Kopyta były owijane i umieszczane w hiposandale, który były przymocowany do nogi za pomocą pasków biegnących przez haczyki i oczka na przedzie i tyle. Uważa się, że hiposandały były stosowane tylko u zwierząt zaprzęgowych i jucznych, pracujących na utwardzonych drogach, gdyż chód szybszy niż stęp wydaje się niemożliwy z takim wyposażeniem.
Podków przybijanych nie znajdziemy ani w rzymskiej literaturze ani w sztuce. Posąg Cezara Marka Aureliusza na koniu (zmarł w 180 r n.e.) przedstawia konia z pięknymi kopytami o naturalnym kształcie. Ponieważ artysta odwzorował bardzo realistycznie każdy szczegół jeźdźca i konia, na pewno nie pominąłby tak istotnego elementu ochrony kopyta. Żadna z rzymskich rzeźb nie przedstawia nawet jednego podkutego kopyta, za to podkute kopyta znajdujemy nawet na prostych obrazkach ze średniowiecza. Znanych jest wiele średniowiecznych malowideł, na których artyści wiernie przedstawiają podkute kopyta jako, według obecnej wiedzy, kopyta zacieśnione.

Wynalezienie przybijanej podkowy przypisuje się Celtom, którzy rzekomo używali ich już za czasów rzymskich. Jeśli jednak podkowy byłyby używane przez Galów, Celtów czy plemiona germańskie, Juliusz Cezar wspomniałby o tym w swojej pracy „Podbój Galii”. Podobnie, ani w Pompejach ani w Herkulanum ani w żadnych innych ruinach rzymskich miast gdzie stacjonowała kawaleria nie znaleziono podków pośród znacznej ilości przedmiotów metalowych. Także pośród pozostałości 30 koni wojskowych z Krefeld-Gellerp nie znaleziono ani jednej podkowy.
Szwajcarski badacz Walter Drack porównał pozostałości celtyckich, jak podejrzewano, podków z podkowami ze znalezisk średniowiecznych i wykazał, że „celtyckie” podkowy były dokładnie tego samego typu co podkowy używane w Europie Środkowej w X-XVI wieku. Markus Junkelmann pisze o tym: „Brak jakiejkolwiek wzmianki o podkowach, zarówno w literaturze jak i w malarstwie, brak różnic wszystkich znalezionych „oryginałów” od średniowiecznych i współczesnych modeli wskazuje z pewnością, że nie było ani celtyckich ani rzymskich podków.”

W dzisiejszych czasach konie pracujące i wojskowe przekształciły się w towarzyszy wolnego czasu i zawodników sportowych i cierpią na chroniczny niedobór ruchu. Czy nie pobudza do myślenia założenie, że koń, który ma możliwość poruszania się zaledwie przez 1-4 godziny w ciągu dnia podobno nie może poradzić sobie bez podków?
dr n. wet. Hiltrud Strasser
a więc jakie jest twoje zdanie na ten temat? W innym temacie piszesz że trzeszczkowy koń musi być kuty na okrągłe podkowy i wkładki czyli nie zgadzasz się z metodami tzw. "naturalnych kopyt"? (A co do zacytowania mojego imienia napisałam że mam przeszło 20 letnie doświadczenie z końmi ale nie jestem fachowcem od kopyt - mała literówka )


wiecie co .... kowal sto lat temu nie miał internetu i kątomierza .... nie robił też wekendowego kursu jak zostac kowalem ....nie było dr stasser ani innych dziwnych pseudo specjalistów ... konie ze słabymi kopytami szły na stół do króla antonio w padwie ...
a teraz kazdy specjalista potrafi w kilka tygodni z konia ze zdrowymi kopytami zrobić kalekę ...wynajduje mu słabe scianki , zanik strzałek , sztorca skrętnego poprzecznego ... niech sobie koń ma same dolegliwosci jak mu to w niczym nie przeszkadza ...

mam fotki kobyły 18 letniej która nigdy w życiu nie była u kowala ponieważ miał ja gospodarz biedny i bez rąk ... kowal który przyjechał na oko stwierdził że zbyt wiele do roboty tu nie ma ...

to tak jakby zrobić mi tomografię i znależc paltfusa poprzecznego ? no i co ? a w czym mi to przeszkadza ? takze dajcie mi konia a ja znajdę mu chorbę w dowolnej jego częsci ciała ... taki mamy teraz postęp ...
Nie chce sie sprzeczac bo w porownaniu z osobami ktore maja 20-letnie doswiadczenie z kopytami nie mam zadnych szans. Ale mam pytanie mianowicie mozwe wytlumaczycie mi dlaczego wszyscy (no moze prawie) zawodnicy ktorzy startuja w rajdach dlugodystansowych kuja swoje konie??? Tak tylko dla swojego widzimisie?? Gdyby to cale kucie a nawet zostawianie wyzszych pietek (z przodu) bylo takie zle to zaden rajdowy kon nie dozywal by 10 lat a przeciez w polsce mamy jednego z najlepszych na swiecie koni rajdowych ktory startuje na zawodach i ma 14 lat a z tego co wiem czuje sie calkiem dobrze I nie mowcie mi ze rajdy to inna bajka bo wlasnie w rajdach ta wasza metoda powinna sie najlepiej sprawdzic bo w zadnym innym sporcie kon nie musi miec tak mocnych kopyt jak w rajdach.

Czekam na odpowiedz
pozdrawiam Sebastian B.

mam fotki kobyły 18 letniej która nigdy w życiu nie była u kowala ponieważ miał ja gospodarz biedny i bez rąk ... kowal który przyjechał na oko stwierdził że zbyt wiele do roboty tu nie ma ...
I o takie konie mi chodzi, mogę się założyć że klacz nie chodziła po samych łąkach lub specjalnych podłożach na ujeżdżalni.
Billi- 44, ja się nie znam ja wyciągam wnioski, jeśli kiedyś w starożytności lub nawet wcześniej, ludzkość przemieszczała się tylko dzięki koniom, konie pracowały i to ciężko nie tylko niosąc jeźdźca ale i cały jego ekwipunek z całym żelastwem jakie wtedy miewano ze sobą i penie nie mieli wtedy super hiper podków a przemierzali setki kilometrów, czy po każdych 100km taki koń szedł na mięso, bo nie miał kopyt? Podkowy zaczęto używać dopiero po średniowieczu i to tylko kuli jaśnie państwo których było na to stać, tylko po to żeby było słychać jak jaśnie książę nadjeżdża Ale tak jak już napisałam nie jestem znawcą ja tylko wyciągam wnioski.
Zajefajne filmiki podane wcześniej na youtobe, świetne porównania, ale bez teori te porównania niestety nie wiele dają, więc polecam chociażby ksiązkę "Kucie zło konieczne" Dr. Strasser
Nadal nie odpowiedzials mi na moje pytanie. Wytlumacz mi dlaczego konie do rajdow sa kute??? Skoro to najbardziej wymagajaca dyscyplina ze sportow konnych. A jak dla mnie na przyklad roznica miedzy naszymi konikami a konikami sredniowiecznymi jest taka ze te nasze zdazyly juz conieco ewoluowac a moze raczej sie w pewien sposob uwstecznily i ich kopyta staly sie slabsze, bardziej podatne na urazy itp.

a moze raczej sie w pewien sposob uwstecznily i ich kopyta staly sie slabsze, bardziej podatne na urazy itp.
można to tak ująć, podkowa uniemożliwia prawidłowy rozwój kopyt, są one słabsze i mniej odporne na ścieranie, poza tym już źrebaki w większości stad nie mają możliwości wyrobić odporności tzn. wychowują się na łąkach, pastwiskach nie są zmuszane do wędrówek za poszukiwaniem pokarmu itp. itd. Oczywiście nie ma co uogólniać tak jak każdy człowiek ma różną odporność tak i konie. Do mnie przemawia przede wszystkim to że konie nie rodzą sie i nie rodziły w podkowach i dużo przed wynalezieniem podków i rozpowszechnieniem ich musiały sobie radzić w rożnych środowiskach. Szczerze mówiąc sama chciałabym zobaczyć kopyta koni żyjących w naturze jak np. hucuły, jak one sobie radzą i czy chorują na te wszystkie schorzenia co nasze wierzchowce. Co do wykorzystywania koni w sporcie nie wiem jak w rajdach ale już na wyścigach przekonano się że konie bose mają lepszą przyczepność na torze niż w podkowach, już nie wnikam w szczegóły jak prawidłowa praca kopyt itp.
Z tym "uwstecznieniem" to bardziej chodzilo mi o to ze kiedys konie smigaly sobie po bezkresnych pastwiskach(w naturze, zanim je czlowiek udomowil) A teraz to siedza w boksie 3x3 we wlasnych odchodach, a to wlasnie mym zdaniem gra kluczowa role w niszczeniu kopyt, a podkowy byly chyba troche puzniej niz stajnie boksowe, i sadze ze to wlasnie przez to ze konie wcislo sie do boksow ich kopyta zaczely sie robic coraz slabsze a przez to ze kopyta robily sie coraz slabsze ludzie wymyslili podkowy... i kolo sie zamyka. A tak apropos tego twojego naturalnego strugania, jak ty taka naturalna jestes to moze zamiast strugac konie "naturalnie" kupisz mu 10000 ha pastwisko wyspuscisz zeby sam sobie radzil, przeciez kiedys konie dawaly sobie same rade. Juz mowilem nie chce sie sprzeczac ale to czlowiek doprowadzil konskie kopyta do takiego stanu wiec teraz to on musi sie nimi zajmowac, to czlowiek konie udomowil i musi teraz go karmic o okreslonych porach i chodzic kolo niego 24/7. Trzeba bylo myslec o tych naturalnych metodach zanim kon zostal przystosowany do tego co robi teraz, myslisz ze multichampion skokowy dal by sobie rade gdyby go wypuscic na bezkresne laki z dostepem do wszystkiego czego tylko dusza zapragnie??? Ja smiem watpic....
Ale sie rozpisalem A ty nadal bez twardych argumetow....I bez odpowiedzi na moje pytanie;/
Nadal czekam
Pozdrawiam Sebastian B.
a ja mam takie pytanko..
po co w ogóle zostały wynalezione podkowy?
Artanis, to pytanie retoryczne ?
Odpowiem, tak czy inaczej, choćby wedle tytułu mądrej książki p. Chmielowskiego.
widziałam tylne kopyta klaczy zaprzęgowej, ktora pojechała wozic turystów po utwardzanych duktach przy zalewie we Włocławku. Nie była kuta. Z pietek lała się krew. Serio.
śmiem niestyety podejrzewać, że wymyslanienie podków miało wielce mądry cel - wtedy konie naprawde pracowały, nie obijały się na padoczkach jak wiele naszych pupili, i żeby chronić kopyta, ktore bezczelnie scierały się i pękały wymyslono podkowy.
Fakt, można zadac pytanie po co podkowy koniowi, który obija się po padoczkach. Ano jemu po nic.
Podków używano juzw starozytnym Rzymie - tak a propos "średniowiecza"
Stosuje się je aby
a) chronić kopyto przed neikorzystnym działaniem podłoża podczas pracy pod obciążeniem
b) zapewnić lepszą przyczepność na różnych podłożach, dzięki zastosowaniu haceli
Konie pracujące, szczególnie konie sportowe powinny być okute. I czegokolwiek by nawiedzeni naturalliowcy nie mówili - podkowy w wielu przypadkach chronią życie i zdrowie naszych podopiecznych
Moje zdanie jest takie,że nie należy być ortodoksyjnym w żadnym temacie.
Przegryzienie się przez temat barefoot pozwoliło znaleźć sposób na kopyta płaskie, rozłażące się platfusy. Koń na boso wiecznie macał więc był kuty, kucie pogarszało tylko stan kopyt, aż nie było do czego przybić podkowy, bo nie było już białej linii. pewnie,że są kompozyty,ale to wszystko tylko pomoc doraźna, zaradzanie skutkom , nie przyczynie.
Od wiosny, kiedy to stanęliśmy przed ścianą rozczyszczamy mu kopyta z uszanowaniem zasad mechaniki i po mniej więcej 4 miesiącach efekt jest taki,że koń chodzi na boso, po twardym terenie, przestał się podbijać na kamykach, nogi stawia pewnie, idzie chętnie do przodu, nie trzeba go pchać. Biała linia w kopytach w zasadzie jest już całkowicie zdrowa [albo będzie przy kolejnym struganiu], kopyta zmieniają systematycznie kształt, nie są już dzwonowate, oś pęcinowo kopytowa wraca do normy.
Kiedyś było tak,że na zimę konie były roztrenowywane ze względu na brak hal. Rozkuwało się konie i kopyta miały kilka miesięcy na powrót do normy.Teraz sezon trwa cały rok, koni się nie rozkuwa. W tym prawdopodobnie tkwi problem katastrofalnego stanu kopyt u współczesnych koni.
Wydaje mi się,że nie da się uciec od kucia koni wyczynowych, natomiast rekreacja, konie prywatne, startujące od przypadku do przypadku dadzą sobie radę na boso.
Wracając do koni rajdowych. Araby [większość rajdowców to araby], mają małe twarde kopyta. Rasa została wyhodowana do przemierzania terenów kamienistych i pustynnych.
Może można dać im szansę i po prostu nie kuc ich pierwszego dnia jak wchodzą w trening rajdowy i pozwolić im się wykazać?
Decyzję o okuciu można zawsze podjąć.

Rozkuwało się konie i kopyta miały kilka miesięcy na powrót do normy.Teraz sezon trwa cały rok, koni się nie rozkuwa. W tym prawdopodobnie tkwi problem katastrofalnego stanu kopyt u współczesnych koni.
czyli to jest taki sam problem, jakby człowiek non stop chadzał w butach . Wydelikacona skóra ( w tym wypadku róg kopytowy i podeszwa), w koncu pojawiające się zwyrodnienia stawów, zaburzona mechanika ruchu...
Mnie z naturalnych bardzo podoba się ten sposób z powolnym ścieraniem kopyta, a nie ścinaniem raz na 8 tygodni. I tez uważam, że rekreacyjne tupty ( jesli nie tuptaja jak ta zarzegówka) dadzą sobie readę bez podków.

Artanis, to pytanie retoryczne ?

Po prostu nie wyobrażam sobie konia pracujacego na chociaz asfalcie bez podków.. jakie jest zdanie naturalców na temat pracy na takim podłozu? Też bez podków?
Spotkałam sie kiedys z taką sytuacją (o zgrozo) 2 facetów pożycza konie podkute w teren. Właścicielka ich zna i nie wiem czemu puszcza samych. Po 2h wracają, konie zgrzane jak nie wiem, patrzymy się na kopyta-podkowy grubości kartki papieru. Zachciało sie galopować po asfalcie (pomijam już wszystko inne). Nie wyobrażam sobie co by było bez podków

Jeśli chodzi o konie, które nie uczęstrzają po twardym podłożu, to wydaje mi się, że nei ma po co kuć.. ale baaardzo wiele osób nie kuje.

P.S. No i jakie jest stanowisko, co do butów dla koni i podków z tworzywa?

Wracając do koni rajdowych. Araby [większość rajdowców to araby], mają małe twarde kopyta. Rasa została wyhodowana do przemierzania terenów kamienistych i pustynnych.
Może można dać im szansę i po prostu nie kuc ich pierwszego dnia jak wchodzą w trening rajdowy i pozwolić im się wykazać?
Decyzję o okuciu można zawsze podjąć.


Pewnie ze jak zaczynaja swoj trening to kucie jest im raczej nie potrzebne ale czy wyobrazasz sobie konia ktory pokonuje 160km galopem bez podkow??? Bo ja to widze jakos cieniutko(i to w doslownym tego slowa znaczeniu), Po takich 160km podkowy sa do wymiany a co by bylo gdyby kon nie mial podkow??? Wymienila bys mu kopyta??

JEsli ktos slabo eksplantuje swojego konia to niech sobie ten kon ma bosse nozki ale jesli ktos naprawde ostro uprawie jakis sport to ja jednak radze kuc (trzeba tylko pamietac ze musi to robic dobry kowal)

Pozdrawiam Sebastian B.

I tez uważam, że rekreacyjne tupty ( jesli nie tuptaja jak ta zarzegówka) dadzą sobie readę bez podków.
Tyle, że "rekreacyjne tupty" szkółkowe zapylają niejednokrotnie o wiele więcej, niż sportowcy... warto o tym pomysleć czasami...

a co z tymi np butami?
ale czy kuje się w zalezności od ilości wychodzonych godzin?
amba moim zdaniem decydując się na kucie należy brać pod uwagę rodzaj i długość pracy, oraz podłoże.
A propos "tych np butów" u mnienie da rady wyjechać, co tam - wyjść z koniem w reku - w teren , bez ochrony kopyt. Kopytz zdrowe i mocne, jednak jeździ się butach. Konie startujące bezwzględnie w podkowach, ze względu na różnorodność podłoża na arenach sportowych... Konie pracujące po 4-5 i więcej czasami godzin w rekreacji ścierają kopyta szybciej, niż powinny , zatem tu równiezzaleca się ochronę kopyt - tak w dużym uproszczeniu, bo to indywidualna sprawa każdego z koni...
Tak, czy inaczej osobiście nie mówię podkowom kategorycznie "nie", chociaz jestem przeciwna podkuwaniu jeśli nie ma takiej konieczności

Nie wyobrażam sobie również konia rajdowego, który pokonuje 160 km galopem

To nie wem gdzie ty bylas jak rozgrywaly sie zawody w Abu Dhabi na ktorych startowaly nasze dwie pary, Cyryl z Pania Beata i Cert pod Kamila Kart. Szejk ktory zajal w tym rajdzie 1 miejsce ukonczyl go ze srednim tepem cos okolo 28km/h, wiec co?? moze klusem tak popierniczal ??? Talkie sa realia rajdy caly czas przyspieszaja a bez podkow po przejechaniu takiego rajdu zawodnicy mogli conajwyzej wyslac swoje konie do slonecznej itali z biletem w jedna strone....
A co do koni szkulkowy to jestem ciekaw czy ktorys z waszych koni pracuje tyle godzin dziennie co one??

To nie wem gdzie ty bylas jak rozgrywaly sie zawody w Abu Dhabi na ktorych startowaly nasze dwie pary, Cyryl z Pania Beata i Cert pod Kamila Kart.
Drogi Billi-44 na pewno nie byłam wówczas w Abu Dhabi. Co do tempa, dobrze kłusujący koń wydoli i 30km/h , bardzo dobrze kłusujący, przekroczy 60 km/h, ale żaden ani kłusak (w znaczeniu kłusujący), ani inny koń nie da rady 160 km przejść galopem
popieram gaga .... podkowom mówimy NIE ... naturalowcom mówimy NIE ... najważniejszy jest zdrowy rozsądek ....
karygodne jest jak ktoś w imię lansu i bycia na czasie podkuwa konie lub robi się dr strasser w czasie kursu dwudniowego ... bo to jest na topie ...
i masz rację gaga żaden koń nie przegalopuje 160 km w jeden dzień ... chyba że pegaz ... haha
Billi-44, a czy ja napisałam,że podkowy to głupota?
ja proponowałam umiar i korzystanie z wiedzy barefootówców i tych co kują.
Co ci się taki agresor włączył.
Edzia69 ja teraz nie pije do ciebie bo kumam o co ci chodzi, bo logiczne(przynajmniej dla mnie) jest ze konie wyczynowe raczej sa kute ale prywatbne rekreanciki rozowych dziewczynek to juz inna bajka....
A teraz uswiadomimy Gage P Dobrze klusujacy rajdowiec wyciagnie 30km/h ??? Dobry rajdowiec prawie wcale nie klusuje bo jest to zbyt duze obciazenie dla jego nog....
Kłus jest dla konie nie naturalnym chodem, konie na wolnosci prawie wcale nie klusowaly jak juz to byl galop i step, do tego galop jest bardziej ekonomiczny bo porownujac tetno konia klusujacego i galopujacego z ta sama predkoscia mozna zalowazyc ze ten galopujacy ma nizsze tentno. I wlasnie dlatego ja jestem praktycznie pewien ze wiekszosc 160 kilometrowej trasy mozna przegalopowac bez zajechania konia.... Teraz wierzysz czy nadal cie uswiadamiac ??

Sory za offtop bo to nie temat o rajdach tylko o "naturalnym" struganiu
Jeszcez raz c do kucia ja jestem bardzo za tym zeby ludzie uzytkujacy swoje konie rekreacyjnia nie podkuwali ich ale osoby ktore maja zamiar bawic sie w jakies wyczynowe sporty jak najbardziej moga to robic( i nie zaliczajscie mi tu do sportow wyczynowych skakania na krytej ujezdzalni bo zaraz tu kogos wysmieje....)

Edzia69 ja teraz nie pije do ciebie bo kumam o co ci chodzi, bo logiczne(przynajmniej dla mnie) jest ze konie wyczynowe raczej sa kute ale prywatbne rekreanciki rozowych dziewczynek to juz inna bajka....
dokładnie jak napisałeś!
Jak czytam większość wypowiedzi, to wszystko jest albo czarne albo białe... niech rekreanci chodzą boso a sportowcy biegają w butkach ... za bardzo generalizujecie.
Osobiście, na chwilę obecną nie wyobrażam sobie rozkuć swojego konia przy terenie na jakim jeżdżę - zaczynając od asfaltu, poprzez kamienie, pola a na trawie kończąc... teren ciężki, górzysty a konik to nie hucułek wyhodowany w górach. Wszystko zależy od predyspozycji konia, sposobu użytkowania i intensywności pracy.
Nie ma jednego rozwiązania.
Gdybym jeździła jedynie na ujeżdżalni i sporadycznie wybierała się w terenie, to pewnie kucie byłoby zbędne, ale przy średnio 30km przy jednorazowym wypadzie, jakoś tego nie widzę.
macie racje.. jednak ja bym chciała znać stanowisko osób, które twierdzą, że kucie jest "be" jak sobie wyobrażają właśnie takie wyczynowe wykorzystywanie koni?
chyba tak sobie wyobrażają!
http://www.naturalhorsetr...ion_23_full.htm
szkoda, że nie rozumiem po engliszu może ktoś przybliżyc?
Osobiście się na tym nie znam i podchodzę z dystansem (może dlatego, że styczności bezpośredniej nie miałam z taką metodą...) ...to tyle co udało mi się znaleźć w miarę czytelnie wyjaśnione:)

cyt
Prawidłowa opieka nad kopytami czyli co powinieneś wiedzieć o nogach swojego konia.

Koń w swoim naturalnym środowisku przemierza ze stadem średnio 15-30 km dziennie po różnorakim terenie. Kopyta przystosowują się do typu terenu (piasek pustyni, trawa prerii, kamieniste łupkowe podłoże Islandii czy podmokłe tereny Camargue): przyrost rogu i jego zużycie są w równowadze, a optymalny kształt i funkcjonalność są naturalnie zachowane. Kopyto pozostaje giętkie i elastyczne poprzez codzienny kontakt z wodą czy błotem podczas kiedy koń pije. Kopyta nie mają, ani nie potrzebują kontaktu z żadnego typu tłuszczami, olejami czy sztucznymi środkami nawilżającymi.

Pod opieką człowieka konie cierpią na niedobór naturalnej i biologicznie wymaganej ilości ruchu. W wyniku tego, by imitować naturalne zużycie kopyt należy je rozczyszczać � dużo częściej niż co 6-8 tygodni. Specjaliści metody Strasser i właściciele koni pracujący według zaleceń metody Strasser, stosują rozczyszczanie kopyt co dwa tygodnie jeśli nie użytkują konia wystarczająco intensywnie. Stwarza to możliwość utrzymania zdrowego kopyta w jego fizjologicznie idealnym kształcie (poprzez m.in. zapobieganie przerostowi ścian wsporowych i kątów wsporowych, co mogłoby powodować uszkodzenia wnętrza kopyta, zwłaszcza w rejonie trzeszczek). Umożliwia to także leczenie kopyt zdeformowanych i innych problemów związanych z kopytami (kopyta zacieśnione, ochwat, syndrom trzeszczkowy, gnicie strzałki, zapalenia stawów by wymienić tylko kilka z nich). Jednak do podjęcia takich wysiłków potrzebna jest stosowna wiedza o funkcjonowaniu kopyt i ich fizjologicznym kształcie.

Jest kilka podstawowych zasad:

1.Generalnie kopyta przednie powinny być ustawione pod kątem 45 stopni do podłoża. Są one zaokrąglone w przedniej części, podczas gdy kopyta tylne są bardziej strome, ustawione pod katem 55 stopni i bardziej �zaostrzone� na przodzie. W ten sposób kończyny przednie są w stanie przejąć główna cześć masy ciała i funkcjonować jako doskonałe amortyzatory wstrząsów, zaś kończyny tylne zapewniają sprężystość i elastyczność ruchu naprzód (a czubek kopyta może łatwiej wbić się w podłoże).

2.Duża część strzałki ma kontakt z ziemią, co pozwala na �wyczucie� podłoża, podtrzymanie masy konia i funkcjonowanie jako amortyzator wstrząsów. Strzałka jest najszersza w rejonie piętek; jeśli poprowadzi się linię biegnącą po brzegu strzałki od czubka do piętek, przedłużenie tej linii powinno sięgać poza zewnętrzny obrys piętek. Jeśli tak się nie dzieje oznacza to, że kopyto jest zacieśnione (z reguły w wyniku kucia lub nieprawidłowego rozczyszczania).

3.ściana kopyta a szczególnie kąty wsporowe powinny być nieznacznie wysunięte powyżej poziomu podeszwy, jednak kąty wsporowe nie powinny wystawać ponad strzałkę � w innym przypadku w kopycie pojawiają się niefizjologiczne i szkodliwie działające przeciążenia.

4.podeszwa powinna być gładka i lekko wklęsła; tylko na przodku kopyta pomaga ona utrzymywać ciężar (około 1 cm przedniego brzegu podeszwy powinno być na tej samej wysokości co ściana kopyta)

5.ściany wsporowe nie powinny wystawać więcej niż 1-2 mm ponad poziom podeszwy i równać się z nią na wysokości połowy strzałki. Pełnią one funkcję antypoślizgową i pod żadnym pozorem nie powinny dźwigać ciężaru konia (nie powinny wyrastać do poziomu ściany kopyta).

Tylko jeśli te warunki są spełnione, kopyto może funkcjonować jako fizjologiczny amortyzator wstrząsów i pompa wspomagająca układ krążenia w powrocie krwi z kończyn do tułowia.

Kość kopytowa jest podwieszona wewnątrz puszki kopytowej poprzez listewki i otoczona wypełnionym krwią tworzywem. Kiedy kopyto nie jest obciążone puszka kopytowa jest mniejsza i naciska na tworzywo opróżniając je z krwi (pompuje krew do góry, wspomagając serce). Podczas obciążenia puszka kopytowa rozszerza się, kość kopytowa się opuszcza a podeszwa rozciąga w dół i na boki. W wyniku tego tworzywo uzyskuje więcej miejsca (około 5 mm w porównaniu do 2-3 mm bez obciążenia) i może, podobnie jak gąbka, napełnić się krwią. Kiedy kopyto się podnosi cały cykl powtarza się. Zatem przy każdym kroku kopyto pompuje krew w kierunku serca. Ta działalność pompy jest niezbędna dla optymalnej wymiany składników odżywczych i produktów przemiany materii w kopycie oraz wspomaga cały układ krążenia.

Kopyto jest także odpowiedzialne za amortyzację wstrząsów. Ma to miejsce poprzez rozszerzanie się puszki kopytowej i sprężystość układu podwieszającego kość kopytową. Dodatkowo kopyto opada na ziemię dotykając jej najpierw bardziej elastycznymi strukturami (strzałką) co daje dodatkowe możliwości amortyzacji wstrząsu.

Te istotne funkcje kopyta są zaburzone przez stosowanie podków. Rozszerzanie kopyta pod obciążeniem staje się niemożliwe, jako że normalnie kopyto rozszerza się nie tylko w tylnej części a na całym obwodzie - od przodka do piętek. W wyniku tego kopyto otrzymuje niewystarczające zaopatrzenie w krew co prowadzi do produkcji rogu słabej jakości. Zdolność do odczuwania bólu w kończynie jest znacznie zaburzona jako że nerwy nie są w wystarczającym stopniu dotlenione. Podkute kopyto nie amortyzuje wstrząsu miękkim rogiem strzałki lecz uderza o ziemię twardym, nieelastycznym i nie absorbującym wstrząsu metalem.

W 1984 roku na wydziale weterynaryjnym Uniwersytetu w Zurichu przeprowadzono badania nad efektami kucia. Badania te wykazały, że siła uderzenia podkutego kopyta jest od 10 do 33 razy większa niż kopyta niepodkutego. Wibracje powstające w kopycie na skutek wibracji metalowej podkowy wynoszą średnio 800 Hz w porównaniu do 150 Hz dla kopyta z gumową podkową.

Jednakże zarówno amortyzacja wstrząsów jak i funkcja pompy mogą być zaburzone również w kopycie niepodkutym, jeśli jest ono zdeformowane (nieprawidłowo rozczyszczone) i/lub róg jest zbyt suchy, a więc niewystarczająco elastyczny.

dr n. wet. Hiltrud Strasser
Cobrinha Ja w tym roku przygotowywalem swojego konia do pierwszych startow w rajdach( niestety nie udalo mi sie w tym roku wystartowac z powodow finansowych) i robilem dziennie okolo 30 km(w dosc dobrym tepie) i do tego raz w tygodniu robilem godzinny galopik(wiadomo ze tepo nie bylo takie jak na wyscigu) i wierz mi ze podkowy nie byly mi ani troche potrzebne a nie mam konia "naturalnie" werkowanego a pani dr n. wet. Hiltrud Strasser tez mi w niczym nie pomagala, terenu tez nie mam zabyt latwego bo jest duzo utwardzonych drog wysypanych kamyszkami, asfalty, i wiele innych syfow ze juz nie wspomne o tym ze jednego dnia galopujesz sobie po drozce a nastepnego jak po niej galopujesz sa juz na niej rozsypane kamienie z pola...;/ takze nie mow mi ze twoj kon musi byc kuty tylko dlatego ze masz kiepskie podloza do jazdy bo jak juz ktos wczesniej napisal konskie kopyto przystosowuje sie do terenu po jakim musi stapac....

Artanis ja tez lwasnie chial bym uslyszec zdanie osob dla ktorych kucie jest "be" i jak to widza w sportach "ekstremalnych" dla koni??? Ale mimo iz zadalem pytanie odnosnie tego jak Gaga widzi konie bez podkow w np. rajdach to do teraz nie dostalem odpowiedzi, bo np. w skokach kon sobie nie zedrze kopyt po przejchaniu parkuru na bosaka, w ujezdzeniu po przejechaniu czworoboku tez z kopytami raczej bedzie wszysto si, na temat WKKW mam mieszane uczucia, a w rajdach to juz chyba jest przesadzone ze te podkowy musza byc;/ bo bez nich to raczej krucho to widzie

moze ktos w koncu zacznie sypac niepodwazalnymi ardumetami jak z rekawa na temat teg ze konie nawet w sportach wyczynowych moga byc nie kute, bo jak narazie to widze tylko trzcze gadanie pt. "przeciez kiedys konie nie byly kute a jezdzili na nich ludzie w zbrojach z mieczami i przemiezali na nich kontynenty"
Napisałam, że tego nie wyobrażam sobie, bo moja kobyła ma słaby róg kopytowy - jest biała (tarant) a taranty z natury m.in. kopyta często mają słabsze.
Nie upieram się przy swoim... może jak teraz zmienię kowala (choć na poprzedniego nie mogłam narzekać i nikt nigdy na niego się nie skarżył), zmienię zdanie i uda się jej nie kuć, ale na chwilę obecną jest kuta na przód. Zobaczę co powie "nowy" kowal właśnie strugający "naturalnie", jeśli nie będzie to konie konieczne, to będziemy chodzić boso.
Cobrinha, mamy w stajni 60 ogonów, z czego 3/4 to konie powszechnie obdarzane łatkami typu, taranty ślepną, mają słabe kopyta, srokate są głupie, itp itd.
Nie uważam,aby taranty miały kopyta odbiegające od normy.
Mamy owszem klacz ślepą [kasztanowatą] a jedyny koń,który wymaga wielkiej troski ze strony kopyt też jest rudy!! i wcale nie jest wredny.
Kowale łatwo zrzucają winę na np na kolor kopyta lub nie takie podłoże w boksie, a bardzo często po prostu odwalają lipę.
dam trochę taki głupi przykład ale dam ....
ludzie jak mają parę złotych za dużo i jednego konia to zaczynają wymyślać takie głupoty jak buty dla koni , podkowy aluminiowe , ochraniacze na wszystko , wcierki na wszystko , kowala od ścianek kopyta a drugi od strzałki i na koniec koleś z kątomierzem bo przy kacie 50 st konsię rechocze a przy 45 st jest perfekcyjny .... niby wszystko robimy dla dobra konia i wiemy wszystko co dla niego jest najlepsze a nie wiemy jaka jutro będzie pogoda ... taka jest natura ... mało przewidywalna ....
titanic był niezatapialny , poduszki powietrzne wynalazkiem ratującym wszystkich w czasie wypadku a tu nagle w jednym i w drugim przypadku ludzie gineli i giną ....

motto ,, każdy przypadek kopyta jest inny i do wszystkiego potrzeba zdrowego rozsądku ,,
na tej samej drodze przejdzie sto koni i jeden okuleje ... sto okutych i znowu jeden okuleje itp itd ...
Nie rozumiem Bilii co chciałbyś usłyszeć - przeczytać wszystko zostało napisane a wydaje mi sie że zrozumienie aparatu ruchu kopyta jest tu najistotniejsze. Sam doświadczyłeś że trenując swojego konia na trasa 30km/ dziennie czy ile razy tam tygodniu trenujesz takie trasy, nie wpłynęły źle na stan kopyt twojego konia i jak sam napisałeś czy przytoczyłeś kogoś innego zdanie że koń przystosowuje kopyta to warunków w jakich żyje i funkcjonuje, więc trening czyni mistrza uważam że są tu zawarte wszystkie istotne argumenty. I nie wiem dlaczego tak się oburzacie na nazwy typu "Naturalne" czy dr. Stasser, przecież to w tym momencie nie ma znaczenia, wiele doktorów pracowało nad zrozumieniem budowy i funkcjonowania kopyt. I chyba dobrze że czegoś sie dowiadujemy na ten temat a nie ślepo ufamy domorosłym kowalom ( nie ubliżając fachowcom z powołania i ciągle szkolącym sie )
A może ktoś mi wytłumaczy jaką funkcję ma podkowa ortopedyczna okrągła, jak ona działa itp?

udzie jak mają parę złotych za dużo i jednego konia to zaczynają wymyślać takie głupoty
to niestety prawda, bo to tak jak mieć dziecko jedynaka i ładowac w niego cała miłość a na koniec usłyszeć,że na świat się nie pchał.
Edzia, zgadzam się... jedne konie mają lepsze drugie gorsze kopytka... moja akurat ma słabsze i tyle... pożyjemy zobaczymy zo będzie z tych nowinek kowalskich

a ja mam takie pytanko..
po co w ogóle zostały wynalezione podkowy?


aby ludzie sie nie nudzili
Jak dla mnie w tej dr. Stasser (czy jak sie tot am pisze) i w tym struganiu "naturalnym" nie bylo by nic dziwnego gdyby nie to ze pani stasser uwaza sie za Bog jednen wie jakiego odkrywce a ona poprostu odswierzyla to co ktos ch*j wie kiedy wynalazl, aaaa jeszcze raz co do sredniowiecza i ogolnego zachwytu tym ze kiedys ludzie przemirzali swiat na koniach bosych: czy ktos sie zastanowil ile z tych koni przezywalo cala ta podruz??? Bo naprzyklad za armia Napoleona ciagnol sie smrod zgnilych konskich cial i sznur martwych koni, wiec wtedy tez nie bylo tak slodko jak by sie moglo wydawa i nie bylo wcale tak "naturalnie" jak wydaje sie co nie ktorym. A co do tych innych doktorow pracujacych nad abudawa kopyt to czy ktos o nich pamieta?? Nie. Bo oni sie nie lansowali tak jak ta pani Strasser oni poprostu cos tam sobie badali a jak wybadali cos ciekawego to nie robili ztego swojej ideologi tylko poprostu to oglaszali.
Jak juz chyba zalowazyliscie to nie jestem jakims tam przeciwnikiem nie kucia czy tez kucia, wszystko w umiarze i przy odpowiednich koniach i przez odpowiednich ludzi.
nie wiem,czy to pytanie powinno być zadane akurat tutaj,ale tematyką pasuje...
a mianowicie, kuć,czy nie kuć?Bo 5 dni temu przewiozłam konia do nowego pensjonatu w którym większość koni jest kuta na 4, pytałam jednej właścicielki, mówiła,że ze względu na podłoże...tzn.nie wiem dokładnie jeszcze jakie są tam tereny,ale byliśmy ostatnio w lesie-podłoże jak to w lesie,gleba,gdzieniegdzie jakiś korzeń wystaje,po drodze trochę miejsc gdzie była szlaka, kawałek dojazdu do stajni po drodze kamienistej(albo bokiem pola-ja tak jechałam...)generalnie podłoże średnie. Nigdy nie kułam,bo nie widziałam potrzeby i najchętniej bym nie kuła,tylko czy przy korzeniach i kamieniach nie będzie to konieczne?
Hehehe, a czytalas caly watek w ktorym sie tak na wlasnie ten temat rozpisalismy????
ja osobiscie bym nie podkuwal bo i po co?? Ile godzin dziennie jezdzisz?? i przedewszystkim ile dniw tygodniu?? Kon sie sam przyzwyczaji powoli do nowego terenu. Ale niech sie jeszcze madrzejsi wypowiedza ;)

pozdrawiam Sebastian
Billi-44, właśnie przez to,że czytałam-"zgłupiałam"jeszcze bardziej , bo ogólnie jestem raczej przeciwnikiem podków...koń chodzi teraz praktycznie codziennie minimum ok.godziny,ale nie więcej niż 2 z czego ten czas ponad godzinę jest takim człapaniem. Oprócz tego chodzi oczywiście na pastwisko,gdzie też jest nierówne trochę kamieniste podłoże,więc tam też się do niego przyzwyczaja.
No to ja szczerze mowiac zostawil bym go bez podkow
a jak bedzie sie cos dziac nie tak to wolac kowala i obgadac to z nim. Bo takie gadanie na sucho bez widoku na ten caly teren to mozna sobie wsadzic, i faktycznie narobic ci balaganu w glowie Ja tez mam u Siebie kiepskie podloze do jazdy a mam bosego konia a potreafie jezdzic nawet 6-8 godzin i wcale sie nie człapie.... a kon jeszcze po kolanach nie chodzi wiec chyba mozna bez podkow
Aaa i podkreslam moj kunis jest juz u mnie jakies 2 latka i ani razy nie kulal :PPP
Billi-44, no na pewno nie podkuję na zasadzie "bo inni kują",faktycznie pozostaje tylko zobaczyć,co się będzie działo,mam nadzieje,że się nie będzie podbijał i przyzwyczai do nowego,nieco innego terenu

edit:podobno hucuł koń z gór,to niech się chłopak przestawia na pagórkowate tereny

Ale mimo iz zadalem pytanie odnosnie tego jak Gaga widzi konie bez podkow w np. rajdach to do teraz nie dostalem odpowiedzi

1. Nie zadałeś tego pytania mi bezpośrednio
2. Poczytaj może moje posty a znajdziesz moje zdanie nt kucia

W piątek kuję jednego z koni na 4... O dziwo koń nisko - sportowy (do N), dotychczas kuty od przypadku do przypadku (przy kwalifikacjach na wyższe zawody)... a okuć muszę choćbym na łbie stanęła - w tymn przypadku nie mam wyjścia... O dziwo koń rajdów nie chodzi i chodzić na pewno nie będzie... notabene będę szczęśliwa, jelsi w ogóle da radę w przyszłym sezonie coś więcej, niż spacerować w ręku - a jednak kuję na 4... i co?
To po co kujesz?? moze "nam" to wytlumaczysz??? A nie chodzi mit ylko o twoje zdanie na temat samego kucie co o zdanie na temat uzytkownosci koni bosych w ciezkich sportach
Obiś huculki to twarde koniska wiec napewno da rade
kuję powodu kontuzji konia i konieczności odbarczenia przyczepu ścięgna ot co
na temat użytkowania bosych koni już się wypowiedziałam i nie mam zamiaru się powtarzać
Szczególnie, że i tak nie interesuje Cię moje zdanie , nie masz za grosz kultury osobistej i nie wykazujesz najmniejszego szacunku do współforumowiczów
Na czym swój udział we wszelkich dyskusjach z Tobą kończę
Czy inni tez sadza ze nie mam kultury osobistej i ze ich nie szanuje???
Jesli tak to sory ale mi sie zawse wydawalo ze forum jest wlasnie po to aby dyskutowac nawet jesli ktos ma calkiem inne pogldy na dany temat niz my. To ze ktos stara sie z toba polemizowac na przyzwoitym poziomie i ze ma inne zdanie niz ty to nie znaczy ze nie ma do ciebie szacunku czy tez kultury osobistej....

pozdrawiam Sebastian B.

ktos stara sie z toba polemizowac na przyzwoitym poziomie i ze ma inne zdanie niz ty to nie znaczy ze nie ma do ciebie szacunku czy tez kultury osobistej....
Wyraźnie mamy z lekka odmienne zdanie na temat przyzwoitego poziomu. Też mam wrażenie,że za dużo agresji w Twoich wypowiedziach.
Jejku jacy wy wszyscy delikatni jestescie.... Dziwne by bylo zeby wszyscy wam zawsze slodzili i nie atakowali was swymi niektorymi wypowiedziami.... Takie zycie raz w gorki raz pod gorke
ktokolwiek twierdzi ze kon potrzebuje podków z różnych przyczyn
manifestuje tym sredniowieczną ignorancje i zaprzeczenie wspołczesnym faktom z anatomii fizjologii,biochemii fizyki biologii zachowan i wielu innym

kucie jest działaniem zwiekszajacym wydolnosc poprzez efekt paralizujący funkcje nerwów

kucie tylko bdb znieczula kopyta -nic wiecej ,nie leczy a maskuje problem
nie chroni kopyt ,nie odbarcza sciegien itp
obecne metody leczenia np ochwatu są barbarzynstwem

wady i zalety kucia goracy temat na volcie ,revolcie ,stajence,wwr itp

WADY I ZALETY KUCIA: oparte badaniami , wg dr H.STRASSER
PT.KUCIE ZŁO KONIECZNE .

ZALETY

-mozliwosc uzytkowania konia na kazdym terenie i w kazdym czasie bez zajmowania sie zapewnianiem mu własciwych warunków utrzymania czy prawidłowej opieki nad kopytami , za cene konskiego zdrowia i długosci jego życia
-mozliwosc czasowego przekroczenia biologicznych ograniczen konia , rowniez za cene jego zdrowia i długosci zycia
-mozliwosc uzytkowania kulejącego konia jeszcze przezpewnie okres w czasie którego uszkodzenia sie powiekszają

WADY

- stopniowa deformacja kopyta [ zaciesnianie]
-ból ,zmiany ruchu .potykanie sie , problemy z miesniami ,kostnienie i zwyrodnienia stawów
-deformacja kosci kopytowej i chrzastek kopytowych
-uszkodzenie tworzywa ,torowanie drogi do ochwatu i rotacji kosci kopytowej
- gnicie strzałki ,syndrom trzeszczkowy, choroba białej lini
- uszkodzenie rogu kopytowego przez podkowiaki
-wysuszenie i utrata elastycznosci
- zaburzenie własciwosci izolacyjnych puszki kopytowej
- obnizenie metabolizmu ze względu na spadek temperatury podczas chłodów szkodliwie działające szczególnie na produkcje rogu listewkowego i podwieszenie kosci kopytowej
-obnizenie krązenia w kopycie wraz ze wszystkimi wczesniej opisanymi szkodliwymi efektami w tym z obciążeniem serca
- zaburzenia metaboliczne w oganizmie
- zaburzenie równowagi białkowej
-problemy ze skóra ,watrobą, nerkami oraz kolki
- wibracje powodują uszkodzenie tworzywa,syndrom Raynaud'a
-zmiana w obciążeniu kopyta i przełomie
- problemy z miesniami i ścięgnami , skostnienia
-niefizjologiczne przeciążenia w puszce kopytowej
- pęknięcia kopyt ,oddzielenie białej lini ,słupki rogowe
- zaburzenie absorpcji wstrząsów
-skostnienia i uszkodzenia stawów
-znaczne obnizone czucie podłoża
-ryzyko urazu koni i jeżdzca , drobienie i potykanie sie ,upadki
-skostnienia
- zwiększona waga kopyta
- zwiększenie siły odsrodkowej podczas ruchu ,przeciężenia ścięgien
- zmiana przeczepnosci
-niemoznosc bezpiecznego poruszania sie po sniegu ,mokrym podłozu
-zwiekszona przyczepnosc podczas obrotu
uszkodzenia stawów ,ścięgien ,wiązadeł,skostnienia
- zapobiega prawidłowemu rozwojowi kosci kopytowej młodego konia
-powoduje wady postawy
-kon próbuje uniknąć obciążenia bolesnych rejonów kopyta ,kopyto rośnie nierównomiernie , zmienia sie ustawienie kosci i stawów
-uszkodzenia szlaków i dróg
-wyzsze koszty -podkuwacz,weterynarz,zmiania konia
-uniemozliwia wczesne wykrycie przekraczania biologicznych ograniczen konia.

a więc jakie jest twoje zdanie na ten temat? W innym temacie piszesz że trzeszczkowy koń musi być kuty na okrągłe podkowy i wkładki czyli nie zgadzasz się z metodami tzw. "naturalnych kopyt"? (A co do zacytowania mojego imienia napisałam że mam przeszło 20 letnie doświadczenie z końmi ale nie jestem fachowcem od kopyt - mała literówka )

?? kto tak pisze i gdzie ?
gora, wyluzuj!
niczego na siłę nie zrobisz
każdy musi się spokojnie przekonać do zalet tego podejścia do zdrowia kopyt. Ludzi nie przekonasz agresywnym wciskaniem swoich poglądów.
gora, na jedno pytanie mi odpowiedz.. co zrobic z końmi, które bardzo dużo po asfalcie chodzą.. np w bryczce..

prosze o naturalne rozwiazanie...
Podłączę się: jak pojechać cross nawet CIC* (nie żeby wyżej), na koniu bez podków, jeżeli podłoże jest trawiaste, a w dodatku pada deszcz?
I drugie: dlaczego w Strzegomiu, koń który zgubił podkowę na crossie, przewrócił się na pierwszym ostrzejszym i mokrym zakręcie?
I trzecie - bo czuję, że Cię gora znam z innego forum, pod innym nickiem - jak leczyć naderwanie przyczepu ścięgna bez kucia ortopedycznego, lub inaczej - jaki jest inny, niż kucie sposób na odbarczenie przyczepu?
to ja jeszcze mam inne pytanie moja kobyła praktycznie od czasu jak ja kupiłam ( maj zeszlego roku ) nie była jeżdżona stała sobie spokojnie na padoku bo nigdy nie miałam dla niej wystarczajaco czasu, kilka razy przewoziłam ja ze soba do pracy wiec czasami był problem z terminowym werkowaniem kilka razy sie zdazyło ze nie werkowana byla przez ponad 3 miesiace ( kopyta były w bardzo ladym stanie) no i kowal praktycznie przejechał tylko tarnikiem nic do wybrania ani obcinania, kobyła nie robila nic poza staniem na padoku wiec jakbym ja wzieła w trening to mysle ze po 2 miesiacach kobyła nie miala by na czym chodzic czy moze sie myle ?? Mój kowal nie jest za kuciem koni ktore nie pracuja ciezko badz sa w poczatkowym treningu ale jak zobaczyl jej kopyta to powiedzial ze niestety ja trzeba bedzie kuc

takie głupoty jak buty dla koni
To nie jest wcale głupota. Mojej znajomej koni nosi takie buty bo przebył długo trwałe rekonwalenscencje i dzięki temu kopyta sie nie niszczą a końo wie lepiej chodzi, bo bez tych butów miał by marne rokowania.
Mój kuc też chodzi w butach , jeśli ma poruszać się w twardym , czy kamienistym terenie.
To żadna głupota, tylko dbałosc o konia , o jego płaskie , cienkie podeszwy
Mógłby nosić podkowy, ale podków nie da się zdjąć po godzinie, czy kilku.

Gacek, za czemu kowal uznał, że musi być podkuty koń ?
bo sobie strasznie sciera kopyta, a jak bajka jest w teningu to chodzi około poltora godziny dziennie czasami dwie, poza tym u mnie tereny sa albo na strasznie ubitej ziemi albo kamienie ( jest kilka fajnych sciezek zeby nie bylo ) wczoraj wzielam nie okutego konia w teren po ktorym jego kopyta byly prawie ze cale pooblamywane poza tym ja mam wrazenie ze ona lepiej chodzi w podkowach.

wczoraj wzielam nie okutego konia w teren po ktorym jego kopyta byly prawie ze cale pooblamywane poza tym ja mam wrazenie ze ona lepiej chodzi w podkowach.

Prawdopodobny scenariusz

Jesli koń dłuższy czas przebywał na jednolitym i miękkim podłozu , to urosły mu mocno ściany , a mało pracowała strzałka.
Zwłaszcza, że jak pisałas, werkowanie było rzadkie.
Jeśli te długie ściany (wyższe od podeszwy) zetknęły się z twardym podłożem, to w wyniku napreżeń , ściany zaczęły się łupać. , bo nie są stworzone do dźwigania całego ciężaru konia.
Jeśli koń ma ciągle zostawiane ściany i piętki wyższe od podeszwy , to będzie poruszał się znacznie gorzej , a kopyta moga pekać.
Oczywiście są mozliwe inne przyczyny, dlatego napisałam - najprawdopodobniej.
Może strzałka nie pracuje, bo znowu ściany i piętki wyższe od podeszwy, co ogranicza jej pracę.
Albo chore strzałki , czy wycinane.

, to urosły mu mocno ściany nie bo kon był werkowany jakies 3 tygodnie temu,

Podków używano juzw starozytnym Rzymie - tak a propos "średniowiecza"
Stosuje się je aby
a) chronić kopyto przed neikorzystnym działaniem podłoża podczas pracy pod obciążeniem
b) zapewnić lepszą przyczepność na różnych podłożach, dzięki zastosowaniu haceli
Konie pracujące, szczególnie konie sportowe powinny być okute. I czegokolwiek by nawiedzeni naturalliowcy nie mówili - podkowy w wielu przypadkach chronią życie i zdrowie naszych podopiecznych


gaga czytaj dokładnie 2000 lat kucia? a dowiesz sie od kiedy istnieją podkowy ..
http://www.ochwat.pl/tekst1.html

podkowa nie chroni kopyt w zadnym przypadku a skraca życie koni ,powoduje wiele szkód ma ponad 30 wad ,zalet zero z tym ze kucie hamuje prawidłowy rozwoj kopyt całych nóg konia i bdb znieczula!
dokształc sie w tym temacie bo mało wiesz

gora, na jedno pytanie mi odpowiedz.. co zrobic z końmi, które bardzo dużo po asfalcie chodzą.. np w bryczce..

prosze o naturalne rozwiazanie...


juz ci odpowiadam :
takie konie jak i inne trzeba przyzwyczajac do różnego typu terenu ,kopyta kute latami są słabe kruche ,bo kucie nie chroni ,nie leczy ,a partaczy kopyta i całe nogi ,przez to sa rozne kulawizny deformacje itd

z całą pewnoscią wyobrazam sobie takie konie zaprzegowe czy skokowe ,rajdowe itp bez podków ktore mozna juz spotkac , które sobie bdb radzą ale muszą byc spełnione odpowiednie warunki tj odpowiednie struganie ,odpowiedni teren różnoraki aby kopyta mogły sie przystosowac do danego terenu nawet skamlociałego czy twardego betonu,aby sie mogły uodpornic ,nabrac sił ,stwardniec , są te w stanie przejsciowym buty które idealnie pasują ,mozna do nich dokrecac hacelki , odpowiednie żywienie także jest ważne
a nasze żywienie koni jest do kitu ,dostaja za dużo owsa który ma az 53 % cukru ,a za mało siana ,na kopytach robią sie pofałdowania ,pierscienie ,rowki cukrowe itd ,kopyta takze przez to chorują ..
poczytajcie o żywieniu o tym tez mowa na szkoleniach

pogladajcie ruch kopyt koni
wiekszosc porusza sie z palca a przy prawidłowym zdrowym kopycie ruch powinien isc z pietki ...
zerknijcie na dobra strone nt kopyt jest tam wzmianka
o-kopytach-naturalnie.blog.onet.pl

jak powinno wygladac zdrowe kopyto? na stronie ochwat.pl -galeria kon np mahon po leczeniu jest pokazany przyklad dobrego kopyta z odpowiednim kątem na przód

na revolta mozna poczytac nt
http://re-volta.pl/forum/...c,1384.960.html

Podłączę się: jak pojechać cross nawet CIC* (nie żeby wyżej), na koniu bez podków, jeżeli podłoże jest trawiaste, a w dodatku pada deszcz?
I drugie: dlaczego w Strzegomiu, koń który zgubił podkowę na crossie, przewrócił się na pierwszym ostrzejszym i mokrym zakręcie?
I trzecie - bo czuję, że Cię gora znam z innego forum, pod innym nickiem - jak leczyć naderwanie przyczepu ścięgna bez kucia ortopedycznego, lub inaczej - jaki jest inny, niż kucie sposób na odbarczenie przyczepu?


jak pojechac?? załóz buty i dokrec hacelki ale najpierw przygotuj konia i kopyta do takich zawodów które nie są przyjemne dla koni i z którego zadnego pozytku nie mają tylko strach przed lękiem

pytanie dlaczego zgubił podkowe? kowal zle okuł? dał za mało gwożdzi? żle dopadował ? a moze juz nie było do czego przybic podkowy ale i tak przybito? pomysl jaki ból konie czują i cierpią w milczeniu ,szkoda ze nie wyją bo wtedy ludzie by nie wytrzymali z konmi i by dali im wreszcie spokój ,aaa i napisz ile zarobisz na takich ,,zawodach.. a ile wydasz

znac to mnie nie znasz ,moze słyszałas ale poznac sie osobiscie mozemy a jak leczyc sciegno bez kucia ? napraw przyczyne ,kucie tylko je maskuje
powiedz i co to jest kucie ortopedyczne ? kucie na wysokie pietki ? z wkladkami? moim zdaniem to kompletna bzdura z jakimkolwiek kuciem i to jest udowodnione ze to nie leczy ..
poczytaj literatury np kucie zło konieczne? i np ochwat a doznasz olśnienia

zerknij tez tu http://www.ochwat.pl/teskt2.html

bo sobie strasznie sciera kopyta, a jak bajka jest w teningu to chodzi około poltora godziny dziennie czasami dwie, poza tym u mnie tereny sa albo na strasznie ubitej ziemi albo kamienie ( jest kilka fajnych sciezek zeby nie bylo ) wczoraj wzielam nie okutego konia w teren po ktorym jego kopyta byly prawie ze cale pooblamywane poza tym ja mam wrazenie ze ona lepiej chodzi w podkowach.

jesli kopyta nie są przystosowane do roznego typu terenu to jak ma sobie radzic?
kopyta trzeba uodparniac zapewniając odpowiednie warunki ..

90 % koni ma nieprawidłowe kopyta i kogo tu winic? nikogo ,tak jest i bedzie ,dopoki 90 % koniarzy nie zrozumie przyczyny a na to trzeba jeszcze duzo czasu choc jak juz wiadomo coraz wiecej włascicieli koni zaczyna samodzielnie myslec ,samodzielnie opiekuje sie nogami ogonów Wesoly
kupujac kolejnego konia zdajemy sobie sprawe z nieprawidłowych jego kopyt które wymagają leczenia ,korekt .

i jeszcze

jak poznac ze kon cierpi jesli nie kuleje?
sprawdz kopyta ,kształt ,czy sa zaciesnione ,jakie ustawienie ,kąt , jak sie porusza ,w jakim stanie są jego mięsnie ...problemy kopytowe rozwijają sie bardzo powoli ,kon nie wyje z bólu a cierpi w milczeniu
gora,

gora, odnoszę wrażenie,że kucie doprowadziło Twojego zwierzaka do rozstroju zdrowia. Mój też omal nie wylądował na pastwisku.Jedyny koń kuty za radą lek wet i kowali, bo inaczej wiecznie macał. Strony, które polecasz i wiele innych obcojęzycznych przekopałam kilka miesięcy temu i mój koń jest teraz zdrowym bosym koniem. Nie da się jednak w tak agresywny sposób nakłonić ludzi przekonanych,że kucie ortopedyczne [baaardzo kosztowne] jest jedynym ratunkiem dla ich zwierzaka.Tu trzeba lat i wielu pozytywnych przykładów. Nic na siłę.
gora, sory nie mozesz ty napisać.. nie mam czasu siedziec i czytać artykułów, szczególnie tych po angielsku, których nie rozumiem..

gora, odnoszę wrażenie,że kucie doprowadziło Twojego zwierzaka do rozstroju zdrowia. Mój też omal nie wylądował na pastwisku.Jedyny koń kuty za radą lek wet i kowali, bo inaczej wiecznie macał. Strony, które polecasz i wiele innych obcojęzycznych przekopałam kilka miesięcy temu i mój koń jest teraz zdrowym bosym koniem. Nie da się jednak w tak agresywny sposób nakłonić ludzi przekonanych,że kucie ortopedyczne [baaardzo kosztowne] jest jedynym ratunkiem dla ich zwierzaka.Tu trzeba lat i wielu pozytywnych przykładów. Nic na siłę.

edzia nie doprowadziło-jeszcze -nie jest tak żle z konmi jak myslisz ale bez mojej pomocy byłaby kiełbaska
ludzie wyrzadzają wiele krzywd-nieswiadomie koniom
a kucie ortopedeczne czy zwykłe to nie ratunek dla kopyt a pogorszenie stanu ..
nie przekonuje nikogo tym bardziej agresywnie ,pisze rade ,wiem jak myslą koniarze ,jaką mają jeszcze dzis wiedze ,wiem jaką wiedze ma wiekszosc wet ,na szczescie juz nie wszyscy
kazdy na obecny stan zrobi jak uważa
pzdr
gora, u nas posty dają się edytować

to ja jeszcze mam inne pytanie moja kobyła praktycznie od czasu jak ja kupiłam ( maj zeszlego roku ) nie była jeżdżona stała sobie spokojnie na padoku bo nigdy nie miałam dla niej wystarczajaco czasu, kilka razy przewoziłam ja ze soba do pracy wiec czasami był problem z terminowym werkowaniem kilka razy sie zdazyło ze nie werkowana byla przez ponad 3 miesiace ( kopyta były w bardzo ladym stanie) no i kowal praktycznie przejechał tylko tarnikiem nic do wybrania ani obcinania, kobyła nie robila nic poza staniem na padoku wiec jakbym ja wzieła w trening to mysle ze po 2 miesiacach kobyła nie miala by na czym chodzic czy moze sie myle ?? Mój kowal nie jest za kuciem koni ktore nie pracuja ciezko badz sa w poczatkowym treningu ale jak zobaczyl jej kopyta to powiedzial ze niestety ja trzeba bedzie kuc

wiesz dlaczego ci tak powiedzial? bo chce kase za kucie ale wprost nie powie .
a nie bo trzeba ją kuć ,jaki powód?
ma słabe kopyta? moze koślawe? butów nie polecał?
gora, nie chce bys pisała mi ksiazke tylko bys mi cos wytłumaczyła.. ale jak widac nie potrafisz..

gora, nie chce bys pisała mi ksiazke tylko bys mi cos wytłumaczyła.. ale jak widac nie potrafisz..

czego nie potrafie wytłumaczyc? siegnij po wiedze ,nie szukaj jej na forum ,nie idz na łatwizne ,nie czekaj az ktos ci poda na talerzu
http://www.youtube.com/watch?v=UPwvkQXMYU8

zobacz sobie powyzej bdb wspołprace z koniem bez bólu ,szarpania,wedzideł,ostróg ,to jest naturalne jezdziectwo z naturalnymi kopytami ,nie nasze -tradycyjne ,czesto bez wspołpracy
jak widac -mozna wszystko jak sie rozumie wiele ...

jesli kopyta nie są przystosowane do roznego typu terenu to jak ma sobie radzic?
kopyta trzeba uodparniac zapewniając odpowiednie warunki ..
a jak chodzi cale zycie na jednym terenie i ma tak pooblamywane ze ledwo lazi to rozumiem ze mam nadal ja przyzwyczajac ?? czyli polamie sobie ledwo lazi dac odrosnac ( no bo innego wyjscia nie widze) potem znowu w trening - znowu ledwo lazi - znowu odpoczynek. i ile lat tak ma jezdzic ?? poza tym opierajac sie na twojej tezie to jak mam slabe paznokcie to wystarczy je poddac ekstemalnym warunkom to wtedy beda wiedzialy ze musza sie wzmocnic?? DLA MNIE LEKKA BZDURA


zobacz sobie powyzej bdb wspołprace z koniem bez bólu ,szarpania,wedzideł,ostróg ,to jest naturalne jezdziectwo z naturalnymi kopytami ,nie nasze -tradycyjne ,czesto bez wspołpracy
jak widac -mozna wszystko jak sie rozumie wiele ...
a jak nauczysz tego kogos kto jest zielony ??
gacek
nie porównuj paznokcia do kopyta czy do stopy bo jeszcze tak zaczniesz sie wymądrzac
co ma piernik do wiatraka
kłania sie u ciebie brak znajomosci anatomi ludzkiej i konskiej

to ze kon nie kuleje nie znaczy ze ma zdrowe kopyt

nie chce kasy za kucie? idzi ci po kosztach ? tak napewno i wcale nie chce okuc ale trzeba bo to i tamto ?
fajnego masz kowala
takich znam kupe

odnosnie kto tak pisze to nie tylko dr STRASSER ,a wiele badaczy konskich kopyt ,czytaj książki ,bibliografie i przestan cwaniakowac
Widzisz a ja mam wrażenie ze powinnas troche przystopowac poniewaz mozesz sie kiedys zagalopowac i napisac za duzo
Widzisz a ja mam wrażenie ze powinnas troche przystopowac poniewaz mozesz sie kiedys zagalopowac i napisac za duzo

czego nie potrafie wytłumaczyc? siegnij po wiedze ,nie szukaj jej na forum ,nie idz na łatwizne ,nie czekaj az ktos ci poda na talerzu
chyba po coś ten temat został założony to raz, dwa nie mam czasu na razie czytać długie artykóły, trzy nie stać mnie na książkę.. więc co nie moge zadawać pytań i liczyć na odpowiedź... swoją drogą jakoś w skrócie mogła byś opisać, ale widzę, że na to Cię nie stać..
Człowiek, który "krzyczy" broniąc jakiejś tezy powinien odpowiadać na zadawane pytania, a nie tylko linki wklejać..
Ja to w porownaniu do gory bylem bardzo mily w stosunku do was. Gora co ty chcesz osiagnac??? Myszlisz ze jak bedziesz sie na kogos "drzec" to on cie poslucha???
Ja nadal bede przystawal przy swoim bo nie wyobrazam sobie konskich kopyt po przejechaniu 160km bez podkow a nie wspomne juz treningow ktore taki kon musi przebyc zanim wystartuje na takich zawodach.
ja nie kuje swych koni a nie uwarzam sie odrazu za jakiegos mega naturalsa ds. kopyt, jak narazie zaden z mych konikow tego nie potrzebuje ale jak juz zaczne sie na powaznie bawic w rajdy to napewno podkuje swojego konia, chyba ze ty jako osoba wszystko wiedzaca znajdziesz mi osobe ktora zrobi mi kopyta mojego konia tak ze w czasie treningu ani na zawodach nie bede musial sie martwic o to czy dojade do domu, bo zaraz mi sie moga kopyta skonczyc (a chcial bym przypomniec ze ich wymieniac nie idzie)

Pozdrawiam Sebastian

jesli ci wyprostował konia bez kucia to opisz sytuacje i wklej fotki jako dowód a pogratuluje taaaaaaaaa cale albumy konskich kopyt
No nie mow ze nie robisz przynajmniej 2 razy dziennie zdjec kopyt swojego konia??

podkowa nie chroni kopyt w zadnym przypadku a skraca życie koni ,powoduje wiele szkód ma ponad 30 wad ,zalet zero z tym ze kucie hamuje prawidłowy rozwoj kopyt całych nóg konia i bdb znieczula!
dokształc sie w tym temacie bo mało wiesz


ponowię swoje pytanie:
Jak leczyć naderwanie przyczepu ścięgna bez kucia ortopedycznego, lub inaczej - jaki jest inny, niż kucie sposób na odbarczenie przyczepu?
za trudne i za konkretne pytanie
moje jest prostsze - co z konmi chodzacymi po asfalcie w zaprzęgu?
czemu nie przyjąć, że podkowa jest jak but - dobrzee zrobiona nie przeszkodzi w zyciu , a ułatwi chodzenie. oczywiście, sa konie ktore ich nie potrzebują, ale w przypadku tych, ktore potrzebują, to inna sprawa.
Źle dobrana - może poważnie uszkodzić aparat ruchu.
jedno trzeba sobie wyjasnic - współczesny, użytkowy kon nie jest dzikim mustangiem biegającym po stepach. tak jak my nie jesteśmy ludźmi pierwotnymi . Tysiace lat hodowli tez coś zmieniają. I porównywanie kopyt dzikich koni do koni "cywilizowanych" nie jest obiektywne. Wiele rzeczy może być podobne - np. sens owego "ścierania" kopyta u koni rekreacyjnych, ale nie wszystko.

moje jest prostsze - co z konmi chodzacymi po asfalcie w zaprzęgu?

amba, nie licz o odpowiedź.. już o to pytałam.. zostałam odersłana do artykółów..
Bo to naprawdę trudne pytanie jest..
wbrew pozorom poczytałam sobie wczesniej trochę artykułów i niestety nie znalazłam tam odpowiedzi. wszystkie dotycza koni wierzchowych, nie zaprzegowych, ktore maja cieżar "zawieszony przy tyłku", więc z zasady chodza od piętek ( co tak wszędzie jest zachwalane). problem w tym, że na asfalcie zdzieraja sobie te pietki, a podkowy je chronią. chyba, że ktoś wie jak utwardzić piętki
nie żebym była maniaczka podków, moja kobyła ( a lat ma juz sporo) w zyciu nie była kuta. Niemniej uważam, ze wszystko jest do zastosowania, byle wedle potrzeb i pod kontrola fachowca.
jesli chodzi o tak popularne kucie ortopedeczne -ciasne,zwiekszajace wysklepienie podewszwy lub podnoszące pietki,zmieniające kształt kopyt,kąt,ustawienie moze tylko uleczyc konia dlatego ze od przybicia podkowy kon porusza sie lepiej bo jest znieczulony -nic wiecej bo problem nadal trwa i sie rozwija czyli poglębia

wiekszy ciezar takich podków zwieksza uszkodzenia wiezadel,sciegien.stawow
Poprostu padam jak to czytam.... Gora zalowazylem ze ty chronisz swej idei za wszelka cene i nie wazne czy ona jest sluszna czy nie dla ciebie jest jak bustwo...;/
Ludzie zadaja ci proste pytania a ty nie umiesz na nie odpowiedziec tylko odsylasz do jakis linkow i innych stron, forum jest wlasnie od zadawania pytan o oczekiwania na nie odpowiedzi.
Ja zadam swoje pytanie po raz kolejny: jak sobie wyporazasz konskie kopyta po przebyciu 160km w ostrym tepie?? A jesli sadzisz ze to mozliwe (oczwiscie bez uszczerbku na konskim zdrowiu) to wytlumacz mi jak i co zrobic zeby mozna bylo przejechac tyle km ze spokojna glowa, jesli naprawde twoje rady ebda trafne to od dzisiaj bede propagowal twoje metody wszystkim rajdowcom jakich znam, i sadze ze dadza sie na to przekonac.
A jesli nie potrafisz odpowiedziec to przestan gadac glupoty i nie wciskaj ludzia kity...
Odemnie to bedzie na tyle chyba ze uzyskam sensowna odpowiedz

pozdrawiam Sebastian B.
170km w 4 a 160 w jeden dzień to "drobna" różnica
gora, dobrze wiesz,że rajdy to nie zabawa, a poważny trening.
Bardzo fajnie ze zaznaczyles ze trwalo to 4 dni a nie w ciagu jednego dnia i to w zabujczym tepie, a pomyslalas o tym jak wyglda trening konia rajdowego, to nie jest takie sobie pata taj tylko naprawde ciezka praca tak dla konia jak i dla jezdzca. Ja tez potrafilem w ciagu miesiaca zrobic 400km ale tu nalezy sie zapytac ile w ciagu miesiaca robi kon rajdowy???
Nie mam zamiary bawic sie z toba w pyskowke, chcialem tylko zebys odpowiedziala mi na moje -pytanie i jesli to mozliwa przedstawila metody dzieki ktorym jest mozliwe trenowanie koni do naprawde ciezkiego sportu jakim sa rajdy dlugodystansowe.

Nadal czekam na sposob dzieki ktoremu dam rade trenowac konia i pjechac nim docelowo przynajmniej 3, 160 kolometrowe rajdy w ciagu roku.

pozdrawiam Sebastian B.
Sorki ze nie doczytalem 8 strony, myslalem ze jak dotad zapisalismy tylko 7

Tak, w ciagu jednego dnia robi sie 160km i wiekszosc jedzie sie galopem, rozumiem ze mozesz wiedziec malo na temat rajdow ale nie badz przynajmniej ignorantka....
Nie wiem jak do Ciebie dotrzec... wiec bede bardziej dosadny, mam gleboko gdzies jezdzic bog jeden wie gdzie na jakies szkolenia chce tylko uslyszec(przeczytac) od ciebie jednoznaczna odpowied na moje wczesniej juz zadane pytanie. Juz napisalem ze jesli nie potrafisz jednoznacznie i z sensem odpowiedziec na nie to widocznie wciskasz ludzia kit i tyle bo jesli twierdzisz ze podkowy sa beeee to znajdz jakies alternatywne rozwiazanie a nie gadasz od rzeczy.;/

Pozdrawiam Sebastian B.

Ps: sorki za taki ton wypowiedzi ale juz nie wiem jakim tonem mam pisac ;(
Billi-44,
no cóż, fanatyzm we wszelkim wydaniu jest szkodliwy.
Mojemu koniowi "naturalne" struganie pomogło, ale jakoś nie skłania mnie to do negacji potrzeby kucia koni.
edzia alez ja jestem za zeby ludzie ktorzy jezdza rekreacujnie zaprzestali kucia swych milusinskich, ale jesli sytucja tego wymaga to jestem jak najbardziej za aby konie podkuc a jesli bedzie taka mozliwosc to po przebytaj chorobie(i jej wyleczeniu) rozkuc konia. Ale tak jak juz pisalem sa sporty w ktorych bez podkow nie mozna by startowac, bo moze i miesnie konia idzie trenowac prawie bez ograniczen to kopyta nie wytrenujemy tak aby bylo twarde jak skala a zarazem odpowiednio absorbowalo wstrzasy;/;/

Ale coz próżne me gadanie jesli ktos nie chce sluchac....
Billi-44, umiar jest wskazany w wielu dziedzinach życia.
Metody Montego czy tez Parellego są świetne, ale w/g mnie tylko tak długo, jak długo pomagają ludziom i koniom we wzajemnych relacjach i oszczędzają obu stronom wielu stresowych i niebezpiecznych sytuacji.
Niestety niektórzy naturalsi to fanatyczni wyznawcy religii. Znam przypadek, gdy kobitka bez kursów czyni cuda z końmi, a "środowisko" czyni jej zarzuty ,że jak tak można BEZ KURSÓW, karotstiksów etc etc.
Metody z założenia mające z założenia ułatwiać pracę z koniem stały się nagle celem samym w sobie. Dla mnie to dziwne.
Bo teraz wszystko to co jest zagraniczne jest dobra a jak ktos stara sie po swojemu albo tak jak mowisz bez kursow co zrobic to jest mieszany z blotem albo co gorsza wluczony po sadach za znecanie sie nad zwierzetami. Zgodnia z powiedzeniem co za dzo to nie zdrowo, nie dajmy sie zwariowac.

pozdrawiam Sebastian B.
A ty umiesz myslec samodzielnie czy tylko czytasz i slepo wierzysz w to co pisza w ksiazkach i artykulach?? Widze ze jestes stereotypowym przykladem maniaka ktory slepo wierzy w te cale metody "naturalne" i traktuje to jak raligie. Sztuka nie jest korzystac z tego co ktos juz wymyslil ale laczyc to wszystko razem i dokladac cos od siebie a widze ze tego nie potrafisz....
Koncze ta polemike bo nic konstruktynego z tego nie wyniknie;/;/ A szkoda....

Pozdrawiam Sebastian B.

PS: nadal nie potrafisz odpowiedziec jednoznacznie i jasno na moje pytanie....
gora, widzę,ze koleżanka oblatana w literaturze. Chciałabym ją zobaczyć przy pracy.
JA tez z checia bym zobaczyl jak robi jakiegos konie ktory ma chodzic w ciezkim sporcie i daje gwarancje ze kon da rade(oczywiscie pod wzgledem jego kopyt)

Edzia nie wiesz ze najglosniesz szczekaja psy ktore nie gryza, to samo odnosi sie do ludzi co ktorzy nic nie robia przewaznie maja najwiecej do powiedzenia...
Sama ksiazkowa wiedza nie wystarczy praktyka o calkiem inna bajka i nie zawssze to co na papierze wydaje sie latwe jest takie w prawdziwym zyciu

Pozdrawiam Sebastian B.

a jak chodzi cale zycie na jednym terenie i ma tak pooblamywane ze ledwo lazi to rozumiem ze mam nadal ja przyzwyczajac ?? czyli polamie sobie ledwo lazi dac odrosnac ( no bo innego wyjscia nie widze) potem znowu w trening - znowu ledwo lazi - znowu odpoczynek. i ile lat tak ma jezdzic ?? a no to pytnie jak mi odpowiesz?? bo jeszcze nie dostalam zadego odzewu. Poza tym buty sa robione na jakis tam wymiar a nie na dane kopyto wiec jak jeden kon ma bardzo waskie kopyta a dlugie to bedzie mial za duze buty po bokach ( tak przynajmniej ja rozumuje)

gora, widzę,ze koleżanka oblatana w literaturze. Chciałabym ją zobaczyć przy pracy.

lepiej pooglądaj na zywo konie dlugodystansowe ,skokowe,ujezdzeniowe bez podków poza granicami naszego kraju

i wiesz co ja bym chciała i nie tylko ?

zakazu kucia

kiedys to nastąpi ..

SPAM
teraz to ja już nic nie rozumiem. Udaję się na wewnętrzna emigrację.

na odbarczenie -buty z wkładkami
Gora, pouczasz wszystkich , że nie mają pojęcia o końskiej anatomii... a wiesz może jak długo zrasta się końskie ścięgno? Otóż minimalny czas, jaki należy mu dać na zrost to ok 6 miesięcy, a cały proces naprawczy trwa 24h/dobę. Wyobrażasz sobie może, że miałabym zapakować konia w 4 buty (naderwany tył) na 6 miesięcy z hakiem na 24 h??
Moja droga buty mam (Old Mac's) i użytkuję od lat - na treningi, lub spacery po lesie, ale do użytkowania 24 h na dobę- w tym w stajni one się nie nadają !! Raz, że potrafią obetrzeć, dwa są w dużej części z gumy, zatem przy na prawdę wielogodzinnym i codziennym stosowaniu mogłyby odparzać...

zatem nadal czekam na ROZSĄDNE rozwiązanie problemu mojego konia
Jeśli mi je przedstawisz i da to jakiś wymierny i widoczny skutek - na pewno pójdę na kurs Strasser i - oszczędzając na kuciu - sama sobie za ten kurs zapłacę

a jak chodzi całe zycie na jednym terenie rozumiem miekkim nie widze potrzeby aby kuć
gora głupia jestes pisze ze chodzac po piachu ( tylko i wylacznie jako kon rekreacyjny ) ledwo lazi bo nie ma na czym !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiec twoja rada to co nie ruszac ???? wypowidz sie doradz w koncu a nie odsylaj !!!!!!!
daj konkrety a nie tylko ogolnie bo ja twoje rady rozumiem tak :
- szarpie konia nie wiem co mam zrobic
-no to poczytaj sobie co powinnas zrobic zeby go nie szarpac

i tak w kolko macieja jedna i ta sama odpowiedz
Bravo, wkoncu zaczliscie myslec tak jak ja, Gora wciska tylko ludzia kit , my zadajemy jej kilka prostych i zasadniczych pytan a ona nie potrafi na nie odpowiedziec.. To chyba o czyms swiadczy: albo o slabosci tych jakze boskich i mega naturalnych metod albo o niedouczeniu naszej mentorki Gory....
Gora jesli ja jestem niemily to ja nie wiem jaka ty jestes... Jak dla mnie jestes nie refolmowalna i nie da ci sie nic przepowiedziec, niestety..
Caly czas w kulko wmawiasz nam ze aby kon mogl chodzic bez podkow trzeba go przyywyczjac do terenu po ktorym stapa, a o jesli kon ma strasznie slabe kopyta i nie jest w stanie chodzic po tym terenie w ktorego okoloicach mieszka??? na zawody nie jezdzi sie tylko w kolo swojego komina, ale tez za granice naszego panstwa a tam sa rozne tereny(mowie tu o rajdach), jesli kon jest intensywnie trenowany to zanim kopyta zdazy sie przystosowac zdazy sie zetrzec do cna i nici z treningu a powazni trenerzy nie moga sobie pozwolic na dluga przerwe w treningu konie bo to jest strata dla nich i konia ktorego trniuja.
Wiec po zar enty zadaje z gruntu to samo pytanie mianowicie: co zrobic zeby kon ktory chodzi konkursy na 160km mogl to obic bez podkow??? Jak trzeba konia werkowac, jakie zywienie zastosowac, moze jakas sepcjana sciolka?? czekam na odpowiedz. ktorej jak mniemam sie nie doczekam, a jesli tak to bede pelen podziwu(jesli bedzie ona sensowna a nie wyssana z palca)

Pozdrawiam Sebastian B.
gora...wyzywając od palantów ludzi którzy próbując zrozumieć twój punkt widzenia zadają normalne pytania ,ukazujesz swój brak wiedzy i doświadczenia w kwestii której tak zaciekle bronisz...Forum zostało stworzone do dyskusji,każdy ma prawo wyrazić swój pogląd na dany temat...zakładając nowy wątek musisz mieć w zanadrzu argumenty które przekonają ludzi do zmiany toku rozumowania,którym kierowali się przez kilka ba...kilkadziesiąt lat.Oczywiście nie masz żadnego obowiązku aby wyjaśniać zainteresowanym cokolwiek,ale nie wiem w takim razie w jakim celu został założony temat...bo zamiast nas w czymś uświadomić ,to tylko pogrążasz się uciekając do wyzywania innych...Moje konie radzą sobie bez podków ale nie jeździmy zbyt intensywnie i dookoła same piachy...jednak są przypadki w których nie wyobrażam sobie naturalnych kopyt bez podków...(np rajdy..)Odpowiedz na pytanie Billi-44"co zrobic zeby kon ktory chodzi konkursy na 160km mogl to robic bez podkow???",nie jestem złośliwy tylko chciałbym wreszcie poznać jakieś konkretne argumenty które uświadomią mnie w moim błędnym podejściu do tej sprawy...
[quote="Gaga"]
Moja droga buty mam (Old Mac's) i użytkuję od lat - na treningi, lub spacery po lesie, ale do użytkowania 24 h na dobę- w tym w stajni one się nie nadają !! Raz, że potrafią obetrzeć, dwa są w dużej części z gumy, zatem przy na prawdę wielogodzinnym i codziennym stosowaniu mogłyby odparzać...

slyszałas o czym takim jak skarpetki specjalnie do butów ktore zapobiegają odparzeniom?
Nie ma czegośtakiego, jak skarpetki do butów. Są gaitery (getry). Zwykłe, ludzkie skarpetki o któych mogłaś przeczytać na Volcie - działają u Beatry na folblutach, ale na moich, mocnych koniach nie spełniają swojej roli. Co więcej - nie wyobrażam sobie założenia 4 butów koniowi na pół roku - bez możliwości ich zdjęcia choćby na 5 minut. Goora - czy Ty kiedykolwiek użytkowałaś którykolwiek z modeli dostępnych na polskim rynku, bo mam co do tego ogromne wątpliwości. Jestem jedną z pierwszych w Polsce "użytkowniczką" butów OM , dostawałam różne modele do testów z prośbą o opinię i jakby znam ich wady i zalety od kilku lat...

gora to Ty jesteś kompletną idiotką, bo nie masz najmniejszej nawet wiedzy nt kopyt, anatomii końskiej itp. Znając życie potrafiłabyś nam nawet pokazać miejsce, w którym koń ma obojczyk...
Widzisz, przeczytałam polecane przez Ciebie artykuły, ksiażki i strony www i andal nei znalazłam odpowiedzi na pytanie, które zadaję Ci na kolejnym forum: jak inaczej odbarczyć PRZYCZEP ścięgna - niż poprzez podkucie ortopedyczne? Jak skrócić odstęp pomiędzy naderwanym kawałkiem a żywą tkanką "z drugiej strony" - jak to zrobić w taki sposób, aby ścięgno się zrosło

I mam do Ciebie jeszcze kilka pytań, skoro my jesteśmy "palantami" a Ty wszystkowiedzącą alfą omegą i tp. Ile w zyciu koni wyhodowałaś? Ile spośród nich startowało w poważnych zawodach? Jakie masz doświadczenie w treningu koni sportowych jaką podstawową wiedzę weterynaryjną? Ja bardzo chętnie o sobie opowiem - jeśli będziesz chciała, bo chociaż z końmi związana jestem np. krócej niż Edzia 69 , to mam wrażenie, że moje doświadczenie mimo wszystko przewyższa Twoje - tak czasowo jak i "objętościowo"
Gaga,
szkoda nerwów
Koń pokonywał w naturze sporo km dziennie,nie zawsze było to miękkie podłoże...i nikt go nie kuł...zgadzam się w 100% ale...Sprawa pierwsza...istnieje coś takiego jak naturalna selekcja...i koń który zaczynał kuleć stawał się łatwym łupem drapieżnika...,konie udomowione mają znacznie łatwiejsze kryteria do przeżycia,i koń który ma problemy z rogiem kopyta nie jest często przekreślany,dlatego stosuje się podkowy i rózne preparaty wzmacniające.Po drugie koń w naturze nie biega przez połowę dnia...kiedy mógł skubał trawe i odpoczywał oszczędzając siły na dalszą wędrówkę,biegał głownie uciekając przed drapieżnikiem lub w poszukiwaniu nowych pastwisk,nie wiem czy można to porównać z rajdem długodystansowym gdzie liczy się głównie tempo przejazdu tego rajdu...to nie wyścig o nowe ździebełko smacznej trawki
co więcje koń w naturze po kontuzji (czy to ścięgna, czy w wyniku choroby) był skutecznie eliminowany przez drapieżniki może to jest ta "naturalna" metoda "leczenia" jednego z moich ogonów?
gora, co to jest?
cóz.. edzia już ten link podawała...

a co z niego wynika.. mógł by mi ktoś przetłumaczyc?
klient jeździ wysokie wkkw na bosym koniu.
Ja bym się bała. Widziałam jak mój syn na skokach w L klasie na trawie wszedł w taki poślizg,że mi serce stanęło. Na piachu to jeszcze ok, ale jak trawa, nie ma co na boso się pchać.

http://www.naturalhorsetr...ion_23_full.htm

to jest to


goora poucz się angielskiego zanim zaczniesz podpierać się anglojęzyczną literaturą
Na podanej stronie nie ma nic nt leczenia urazów ścięgien

hahaha kazdy punk opisany w księdze
kupcie i czytajcie a wam gały wyjdą

o urazach ścięgien nie ma ani słowa... i co Ty na to Wielka Mądra Głowo?

nie ma ? dziwne ,przestudiowalas inne dostepne publikacje?
przestudiowałam zarówno książki, jak i podawane przez Ciebie linki - o urazach ścięgien nie ma nic, poza tym, że podkowy je powodują (m.in). Nie ma nic o leczeniu jeśli już do urazu doszło (i to u bosego konia)... Nie zapłacę zatem nawet 5 zł za kurs, który w żaden sposób nie rozwiąże mojego problemu. Moje konie nie są ochwatowe (tfu tfu), są odpowiedni żywione, nie pękają im kopyta i mogą pracować boso, czy w butach... zatem metody Strasser na nic mi się przydadzą, w przypadku zdrowych i ładnych kopyt o mocnym i elastycznym rogu... Mnie interesuje nie tyle kucie/niekucie samego kopyta, co inna metoda na to, aby zmniejszyć/zniwelować przestrzeń powstałą po zerwaniu włókien kolagenowych przyczepów. Bez niwelacji tej przestrzeni przyczep się nie zrośnie - to tak, jakby przy otwartym złamaniu ludzkiej np. ręki czekać "aż się samo ponastawia"... tu natura jak się okazuje aż tak mądra nie jest i trzeba jej pomóc. Ja umiem jedynie poprzez odpowiednie ustawienie kopyta okutego ortopedycznie, a pomimo pełnych chamstwa i nietolerancji odzywek goory - nadal jestem ciekawa jak inaczej można zniwelować tę przestrzeń - jeśli założenie butów na pół roku bez przerwy nie wchodzi w rachubę? Jak już pisałam - buty mam i użytkuję od lat, więc nie byłoby problemu z ich ewentualnym brakiem, niedopasowaniem, ściąganiem z USA - są w siodlarni i to kilka par...

ja tylko mówię, że aż przykro czytać - każdy wnioski sam wyciąga... a jest sens dyskutować jak tak to wygląda?...
a przykro, przykro, bo temat arcyciekawy i niejeden koń mógłby skorzystać [jak mój]
Wczoraj byłam na boso w terenie, trafił się i gruz i kawałkami płyty jomb zarośniete trawą i żużlu kawałek, a konina szła i nie wnikała co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia.
Przypadek radykalnej poprawy u mojego konie wcale jednak nie skłania mnie do stwierdzenia,że nigdy nie okuję konia, choć na pewno mam teraz całkiem inne spojrzenie na ten temat.
Niestety gora nie zna zjawiska zwanego tolerancją i jeszcze ma zachowania rodem z innego znanego z agresji forum.
Ja jak na razie nie odkryłam powołania żeby swojego zwierzaka rozkuć (może nowy kowal to zmieni i zrobię to przynajmniej na jakiś czas), a tym bardziej taki ton rozmowy jaki jest tu prowadzony, nie skłania mnie nawet żeby drążyć temat dalej... a mógłby być ciekawy podejrzewam...
Gora moze przytoczysz cytat w ktorym to ty mi odpowiadasz na pytanie. Zeby nie bylo jeszcze raz je zadam: co zrobic zeby kon mogl przebiec w czasie rajdu 160 km na boso bez uszczerbku dla jego zdrowia(zaznaczam ze to jest rajd jedno dniowy i do tego w tepie 20km/h) i zeby bosego konia mozna bylo jeszcze przed takim startem trenowac na boso???
NAdal czekam na odpowiedz
Czy ktos z was widzial gdzies tu w tym temacie odpowiedz na to pytanie??? bo ja raczej nie a czytam "chyba" wszystko co Gora ywpisuje....

Pozdrawiam Sebastian B.

Ja jak na razie nie odkryłam powołania żeby swojego zwierzaka rozkuć
mojego już nie było do czego okuć, więc zaczęłam szukać jak inni radzą sobie z podobnym problemem i tak trafiłam na barefoot.
Swego czasu dość często jeździłam bryczką po drogach i niestety na asfalcie bardzo szybko kopytka się "kończyły". Nie wiem na jak długo wystarczyłyby koniom kopyta jeżeli są zmuszone pracować na drogach na boso po kilka godzin dziennie.
Kiedyś myślałam o butach dla mojego platfusa, ale niestety przepisy nie pozwalają startować w tym w ujeżdżeniu [taką dostałam wiadomość od sędziego] byłam zmuszona rozwiązać inaczej ten problem. Nie wykluczam,że po doprowadzeniu kopyt do stanu prawidłowego okuję go znowu w razie startu w zawodach w skokach np. Tym niemniej przekopanie się przez temat barefoot pozwoliło mi wiele zrozumieć i wyprowadzić na prostą kopyta mojego konia. Postawa gory jednak, zraża jak widać na przykładzie Cobrinhy do skądinąd świetnej metody prowadzenia kopyt koni,których sposób użytkowania nie wymaga podkuwania.
Ja byłam zmuszona swoją blondynkę podkuć właśnie dlatego, że poprzedni kowal źle ją strugał w związku z czym miała słabe kopyta, była podbita i miała je mocno starte, nie było w zasadzie czego strugać a chodzić nie mogła... teraz przód się ładnie odbudował, ale patrząc na tył który był też do poprawy, też ogólnie się bardzo poprawił odkąd ją kupiłam, to jednak nadal skłaniam się w kierunku kucia na przód.

Dużo jeżdżę w terenie (głównie), który jest górzysty, a często gęsto jestem zmuszona jeździć dużo po asfalcie... jak na razie nie wyobrażam sobie jej rozkuć głównie ze względu na "twardy" teren jak i fakt, że zbyt mocnych kopyt (patrząc na tył) to ona nie ma.
Bałabym się, że się znowu podbije, zetrze kopyta na drodze albo znowu będą się łamać

Być może są inne sposoby żeby ją przed tym ustrzec i nie kuć, ale jakoś przez internet ciężko to pokazać i zademonstrować, znaleźć kogoś na miejscu też nie jest łatwo.
Inna sprawa to taka,że jednak wg. mnie koń kuty na śliskim podłożu np. trawa, błoto (częste w terenie warunki), ma większą przyczepność a tym samym komfort jazdy i bezpieczeństwo jeźdźca niż koń bosy (hacele). Takie jest moje odczucie.

I jak na razie będę się trzymała sprawdzonych sposobów.
Są tereny gdzie mogłaby chodzić boso, wiem bo mam porównanie, ale akurat tu gdzie teraz jesteśmy jakoś czarno to widzę na dłuższą metę - no i ja miałabym dyskomfort psychiczny jeżdżąc na koniu w teren, któremu nogi się "rozjeżdżają"

świetnej metody prowadzenia kopyt koni,których sposób użytkowania nie wymaga podkuwania.

I to jest w zasadzie odpowiedz na duza liczbe pytan...
Bo sa sporty w ktorych nie trzeba kuc konia ale kiedy podnosimy soobie poprzeczke to niestety staje sie konieczne...Albo tez jesli ktos jezdzi rekreacyjnie to po co mu podkowy??? Sa zbedne wtedy ja jestem jak najbardziej za tym zeby konik mogl sobie chodzic boso

Gora czekam na twoja wyczerpujaca wypowiedz

Gora czekam na twoja wyczerpujaca wypowiedz
Ja również czekam od odpowiedzi na moje pytania, lub wskazanie linka dotyczącego naturalnego werkowania i prowadzenia konia bez podków przy opisywanej wielokrotnie kontuzji
Ja tak jak przekonałam sie że kucie nie jest niezbędne jeśli chodzi o konie nie sportowe, co prawda biorąc pod uwagę co się dzieje z kopytami podkutymi, nogami a nawet sercem jestem przeciwnikiem kucia. Ale jeśli ktoś uważa że jego koń musi być podkuty bo: musi ciężko pracować i nie ma czasu na to aby sprawdzić czy koń mógłby sobie poradzić na boso to przecież jego sprawa i jego koń. Ja jestem w tej komfortowej sytuacji ( z własnego wyboru) że mogę sobie pozwolić na "eksperymentowaniu" i sprawdzeniu metody na własnym koniu, gdyż nie mam wielkich ambicji sportowych, mam konia bo tego chcę i pragnę o niego zadbać jak najlepiej potrafię. Zdaję sobie sprawę z tego że nie od razu mój koń będzie mógł przemierzać tereny wszędzie tam gdzie zechcę bo na to trzeba czasu aby kopyta do tego przystosować. Co innego jeśli kopyta są od źrebaka dobrze prowadzone, zdrowe i mocne wtedy użytkowałabym konia normalnie od początku zajażdżki, ale jeśli koń ma wady postawy, na dodatek był źle robiony i ma już osłabione kopyta przez kucie to aby doprowadzić je do stanu używalności trzeba uzbroić się w cierpliwość i przede wszystkim przestrzegać zasad które wspomagają utrzymanie kopyt w należytym stanie naszych UDOMOWIONYCH koni, które często gęsto stoją 23 h na dobe w stajni, wtedy niestety choćbyśmy stawali na rzęsach, pokończyli wszystkie szkoły itp itd to i tak nic nie zdziałamy.
To jest taka moja osobista dygresja. Uważam że do wszystkiego trzeba podejść z rozsądkiem i zastanowić się czy nasza miłość do koni nie robi krzywdy naszym zwierzakom. Nie chcę wkładać wszystkich do jednego wora ale uważam często, gęsto że sport jeździecki ( ten prawdziwy) nie idzie w parze z dobrem zwierzęcia. ( Dlatego czymam się od niego z daleka )I dochodzę tu do wniosku że nie bez przyczyny oglądalność i popularność tym sportem jest tak słaba.
Sorry ze nie zupełnie na temat.
ODnosze wrazenie ze piszac "tego sportu" masz na mysli rajdy dlugo dystansowe...
Tylko ze tu bym sie z toba nie zgodzil bo co jak co ale dlugie dystanse to kon przemierzal jeszcze zanim czlowiek go udomowil, a nie zalowazyliscie ze najlepiej w rajdach sprawdzajas sie konie ktore od natury dostaly mocno w kosc(musialy przemiezac wiele kilometrow zeby znalesc pozywienie i wode) jeszcze jak byly zwierzetami stepowymi(biegaly na wolnosci) i nie sadze aby profesjonalnie przygtowany kon cierpial pokonujac 100 czy 160 km w ciagu jednego dnia kilka razy do roku(bo wiedamo ze zawodow nie jezdzi sie co tydzien)
Sadze takze ze to wlasnie sporty takie jak skoki czy WKKW naprawde daja koniom w kosc, bo czy kon na wolnosci skakal przeszkody po 160cm??? Śmiem watpic... tak samo jak nie musial robic lotnych zmian nogi co jeden takt, piafow i innych figur ujezdzeniowych.
Wiec mym zdaniem rajdy sa napewno mniej szkodliwe dla konskiego zdrowia niz skoki czy WKKW. Ale to tylko moje osobiste zdanie i nie musicie sie z tym zgadzac, a jesli sie nie zgadzacie to chcial bym uslyszec wasze zdanie na ten temat bo puki co gory nie ma na forum a jakos trze by bylo czas zabic i popisac o czym sensownym

Pozdrawiam Sebastian B.
Billi-44, jesli chodzi o rajdy to mam zdanie o nich takie,że sportowcy je uprawiający to w zasadzie jedyni ludzie znający sie na fizjologii wysiłku. Bo wkkw ista dostanie wytyczne od trenera i jedzie co mu kazali a rajdowiec niestety na bieżąco musi sam ocenić stan konia i ile jeszcze można z konia wycisnąć, aby potem na bramce vet nie wyfrunąć.
A wlasnie, ogladalnosc jest slaba z kilku powodow:
- malo osob posiada araby, i jeszcze niej potrafi cos z nimi zrobic
- sport dosc nudny dla widzow...(niestety) bo nie ma tu upadkow jak w skokach czy WKKW
- mala ilosc imprez w dodatku tylko nawschodzie kraju.
- mala ilosc osrodkow trningowych
- rajdy sa stosunkowo mloda dyscyplina sportowa i w polsce dopiero zaczynaja sie rozwijac

Dlugo mozna by tak wymieniac ale nie sadze aby przyczyna tak malej ilosci zwodnokow i widowny bylo to ze koia cierpia w rajdach, sadze ze wrecz przeciwnie ba czesto maja duze lepsza oieke niz te koniki rekreacyjne w rekach jakis dzieciakow czy osob ktore nie maja pojecia na temat koni. Ale to znow tylko moje zdanie ;D Czekam na riposty

pozdrawiam Sebastian
Dokladnie, Edzia mam podobne zdanie na ten temat co ty. I czy WKKW-ista zna tak dobrze swojego konia jak rajdowiec ktory spedza z nim po kilka godzin dziennie terenie a na zawodach nawet kilkanascie. ja sadze ze raczej nie... Rajdy to temat morze ;D wiec za bardzo sie nie rozpisujmy

Rajdy to temat morze ;D wiec za bardzo sie nie rozpisujmy
ja tam się wiele nie rozpiszę, ponieważ nie uprawiam, ale obserwuję i czytałam z wielkim zainteresowaniem artykuły chyba Pani Ewy Łobos o tym rodzaju treningu.
Szukałam kiedyś informacji ile tlenku magnezu dawać koniom i gdzie znalazłam odpowiedź?
oczywiście na forum rajdowym.
No fakt, zywienie tez jest bardzo wazne ;D tak samo gospodarka mikro i makro elemetow.
I jesli chodzi o zywienie to sadze ze wlasnie rajdowcy chyba najbardziej o o dbaja(nie twierdze ze w innych dyscyplinach nie dbaja ale rtajdy to calkiem inna bajka)

Ja osobiscie tez czynnie nie uprawiam(jeszcze) tego sportu, w ym roku juz trenowalismy do pierwszych zawodow ale finansowo sie nie wyrobilem ;/ ;/ i dupa moze w przyszlym roku nam sie udda ;D

ODnosze wrazenie ze piszac "tego sportu" masz na mysli rajdy dlugo dystansowe...
I tu się mylisz, bo z rajdami nie miałam za wiele do czynienia a zawsze mi się to podobało tylko nie miałam okazji spróbować. Miałam na myśli inne mniej naturalne spory jeździeckie Na starość poprzestanę na rajdach rekreacyjnych czyli wożeniu tyłka A tak w ogóle to rzeczywiście nie widziałam jeszcze żadnych relacji z tej dyscypliny w TV.
Bo tak jak napisalem, jest to malo widoowiskowa dyscyplina dla widzow...
Nie ma tu upadkow jak w skokach czy WKKW, ladnie wygladajacych fiur jakw ujezdzeniu czy tez ewolucjina koniu tak jak w woltyzerce, ale za ta jest to bardzo mozna wiez miedyz koniem a jazdzcem, miesnie i zdrowie jak ze stali.

Ja osobiscie bylem ostatnio w Kuzni Nowowiejskiej i nawet dla mnie osoby interesujacej sie tym sportem nie byly to najciekawsze zawody na jakich bylem( oczywiscie pod wzgledem widowiskowosci), ale za to zobaczuylem jak to wszystko wyglada od kuchni i porozmiawialem z bardzo milymi osobami oddanymi temu sportowi. A no i zobaczylem sliczne konie

a dlaczego an starosc przewidujesz tylko rajdy rekreacyjne??? Na zawodach w rajdach dlugodystansowych wiekszosc osob jest w wieku okolo 40 lat wale nie jest to sport w ktorym dominuja osoby mlode, tu liczy sie raczej doswiadczenie zdobyte przez lata prazy z koniami.

pozdrawiam i zacheciam do czynnego udzialu w tej dyscyplinie sportu

sebastian B.
Ano dlatego że duch sportowca dawno mnie opuścił między innymi dlatego że nie do końca działo się to ferr wobec koni, nie mówiąc o wszechwiedzących i obnoszących się swym "Ja" sportowców.
A no to gwarantuje ci ze w rajdach nie ma sportowcow obnoszacych sie swym "Ja" P
I jest to sport w ktorym trzeba dbac bardziej o konia niz o siebie.
i atmosfera jest bardzo rodzinna na takich imprezach

pozdrawiam j jeszcze raz zachecam do brania udzialu w rajdach ;D

sebastian b.
Billy chodząca reklama rajdowa
Rodzinna atmosfera to była z 10 lat temu, teraz troszkę mniej ale tez jest to miła odskocznia
Popytaj na enduransie czemu ludzie kuja konie na rajd..
Saszetka, a mi sie wydaje, ze to nie chodziło o to, że Billi-44, nie wie czemu konie kuje sie na rajd, tylko o to by wspaniała wszech wiedzaca gora udzieliła odpowiedzi, ale jak widac nie udzieliła.

swoją drogą Saszetka, przebrnełas przez cały temat?
No dobra juz przeczytałam ale wniosków jakos brak. Dla mnie Gaga jest mądra dziewczyna w swoich wypowiedziach. Moge sie pod nimi podpisać.

Dla mnie Gaga jest mądra dziewczyna
Ja pod Gagą też.. ale nie pod Gorą, która wszystko z ksiazek przepisuje... i o Gorę tu chodzi...
nie chcial bym tu oceniac wiedzy gory ale sadze ze duzo lepiej by bylo gdyby zamiast w ksiazkach na pulce miala ta wiedze ktora sie tak przechwala w glowie.
saszetka ja wiem po co sie kuje konie na rajdy bo juz sie troche w ten temat wgryzlem(jak pewnie predzej przeczytalas mam zamiar startowac wtej dyscyplinie sportu)
a co do reklamy rajdow to: ktos reklamowac musi bo jakos malo nowych twarzy na zawodach, caly czas stara ekipa;/;/
a co do rofzinnej atmosfery to nie wiem jak bylo 10 lat temu ale plus minus wiem jak jest teraz i wiem jacy sa ludzie i musze przyznac ze np. na zawodach skokowych napewno nie jest tak milo

pozdrawiam sebastian B.
Na zawodach np.skokowych jest mnóstwo ludzi i niemożliwością jest znać się lepiej ze wszystkimi stąd przy braku tylu osób na rajdach jest większa rozpoznawalność. I oczywiście rajdy mają swój niepowtarzalny klimat mimo braku widowiskowości dla widzów. Natomiast dla ekip serwisowych i zawodników / jeźdźców dzieje się sporo. Najlepiej złapać bakcyla właśnie podczepiając się pod taką ekipę serwisową i poznać specyfikę od podszewki. Później chce się więcej i więcej, czyli startować. Na temat rajdów nie będę kontynuować bo nie są one tematem posta.
A Góra może i faktycznie ma wiedzę (chociażby to, że chce jej się szukać i czytać dobrze o niej mówi) ale może nie potrafi jej przekazać. Pozdrawiam


A Góra może i faktycznie ma wiedzę (chociażby to, że chce jej się szukać i czytać dobrze o niej mówi) ale może nie potrafi jej przekazać. Pozdrawiam


przekazac potrafie lecz w tym problem ze na forum tego sie nie da ,nie mozna , tym bardziej iz niewiele osob wie o co chodzi i sie wymądrzają
trzeba najpierw sie dokształcic w tym temacie , popytac czytac, szukac praktyk aby wyniesc wnioski naszego beznadziejnego uzytkowania koni zywienia i ich wiezienia w klatkach
wiedza kształci a człowiek uczy sie całe życie

zmierzaj zawsze na szczyt-tam jest wiecej miejsca

gdy czytam niektórych posty ze nie mogą pojechac na szkolenie bo ich nie stac to mi rece opadają

szkolenia są juz co pol roku w naszym kraju ,jak ktos chce naprawde i zalezy mu na dobru konia to uzbiera kase i znajdzie czas ,poczyta poszuka dalszych info , w tym i praktyk

własciciele koni którzy nie przejmuja sie zakupem nowego konia co kilka lat i pozbyciem sie zuzytego których glownym celem jest czysty zdolny do pracy kon -ci wszyscy beda zawsze zwolennikami kucia ,glownie sa to laicy i prości ludzie .
gora, twoja wiedza chyba nie jest jednak tak szczegółowa jak ci sie wydaje.. \

znowu książkę przepisałaś...

przekazac potrafie lecz w tym problem ze na forum tego sie nie da ,nie mozna , tym bardziej iz niewiele osob wie o co chodzi i sie wymądrzają
trzeba najpierw sie dokształcic w tym temacie , popytac czytac, szukac praktyk aby wyniesc wnioski naszego beznadziejnego uzytkowania koni zywienia i ich wiezienia w klatkach
wiedza kształci a człowiek uczy sie całe życie

Piszesz, że trzeba popytać - ja pytam po raz tysiac piętnasty:
1. Jak skrócić droge do regeneracji przyczpu ścięgna nie podnosząc piętki za pomocą kucia ortopedycznego?
2. Jak żywić konia nie pracującego z naderwanym przyczepem?
3. Jak nie trzymać w klatce konia z nederwanym przyczepem - jak inaczej skłonić go do braku ruchu?
Na te pytania nie ma odpowiedzi ani w Twoich postach, ani w polecanych przez Ciebie książkach
Piszesz, że masz szeroką wiedzę praktyczną - ale zniechęcasz do szkoleń jednostronnym patrzeniem na świat kopyt i nóg końskich. Ja jak pisałam - chętnie się wybiorę na szkolenie, jeśli korzystając ze swojej wiedzy odpowiesz mi choćby na jedno w kółko zadawane pytanie...

Żadna z osób zabierających tutaj głos nie należy do grona ludzi, którzy nie przejmują się zakupem "nowego konika" co kilka lat. O dziwo np. moje konie mają u mnie dożywocie bez względu na stan zdrowia - i nie muszą chodzić w sporcie (czy jakkolwiek). Chętnie pomogłabym im czerpiąc wiedzę z doświadczeń Strasser, jednak występując w roli jej "orędowniczki" bardzo skutecznie zniechęcasz mnie do tego, nie chcąc, lub nie potrafiąc odpowiedzieć na żadne z pytań. Cytować spis treści również potrafię... ale nic z tego nie wynika
hahaha kto nienormalny bili to nienormalny kto mowi ze tu szczegolowa wiedza? wysil sie i kup sobie wiedze a
o szczegóły pytaj specjalistow bo nikt ci jej nie poda na tacy tym bardziej na forum

jedno pewne
metoda vet Strasser
umożliwia leczenie kopyt zdeformowanych i innych problemów związanych z kopytami (kopyta zacieśnione, ochwat, syndrom trzeszczkowy, gnicie strzałki, zapalenia stawów,sciegien ,by wymienić tylko kilka z nich). Jednak do podjęcia takich wysiłków potrzebna jest stosowna wiedza o funkcjonowaniu kopyt i ich fizjologicznym kształcie.

mało?

the end

edzia ze co?

gaga j-w

gnicie strzałki, to jak bede moje konie werkowala naturalnie to nigdy nie beda im strzałki gniły ?? hmmmm... ciekawe

vet Strasser
to jakiś nowy tytuł naukowy?


edzia ze co?

gaga j-w


Że nie potrafisz odpowiedzieć na ŻADNE z naszych pytań
zatem "nie wyjeżdżaj" ze stwierdzeniami, ze masz wiedzę
Cała Twoje wiedza, to cytaty z ksiażek/stron www - tyle to ja i na temat rozwoju kolarstwa w Chinach znajdę - i nei znając się na tym kompletnie "zabłysnę wiedzą"

Zmienię swoje nastwienie do Strasser tylko wówczas, jeśli udzelisz mi, lub Billowi KONKRETNEJ odpowiedzi na pytania - bo na razie tylko klikasz po klawiaturze obrażajac wszystkich na lewo i prawo i kompletnie nic z tego nie wynika. Odrobinkę ogłady moja droga, to może ktoś w końcu zacznie czytać Twoje posty , bo na razie wielu z nas je omija z lekką nutką obrzydzenia
edzia 69, przeczytałam tylko poczatek.. ale jak na razie nie bardzo mnie przekonuje..

przeczytałam tylko poczatek.. ale jak na razie nie bardzo mnie przekonuje..
przykre jest ,że wyśmiewasz temat nie doczytawszy książki do końca....
edzia 69, nie wysmiewam.. chyba mnie nie zrozumiałas..
nie na temat

gora są przypadki gdzie nie obejdzie się bez podków, metody dr Strasser nie są lekiem na całe zło... niestety.

Zapomniałam wspomnieć o koniach ciągnących wozy np. z turystami na Morskie Oko czy po Warszawie - też powinny być boso, a co!!
Billi-44,
znalazłam coś co może Cię zainteresować. Bosy kon w rajdach. Pokazany jest filmik jak wygląda kopyto tego konia przed po 25 milowym rajdzie w tempie 6,5 mili na godzinę.
konik w ciągu 17 miesięcy zrobił 1800 mil na bosaka. Koń rasy curly horse.
Ostatni filmik [ na samym dole strony z linku]
http://curlyhorsecountry.com/barefootcurly.htm
gora w takim razie mam pytanie, dr Strasser twierdzi, że należy użytkować konia w danym terenie zgodnie z jego rasą. Owszem w wielu przypadkach ma to sens, ale co z konmi pracujacymi w na betonie, asfalcie ciągnac wozy i dorożki z turystami? która rasa jest przystosowana do biegania po asfalcie?
Pytanie nie jest złośliwe, poprostu sa takie przypadki, ze bez podków sie nie obejdzie. System utrzymywania koni proponowany przez dr Strasser jest super, ale dla koni, które nie musza tak pracować.

znalazłam ale to nie znaczy ze od razu podawac trzeba na tacy tym bardziej ze ktos jest sceptykiem i tu sie wlasnie grubo mylisz bo wlasnie sceptykom trzeba podawac wszystko na tacy zeby zobaczyli bo oni wlasnie nie chca szukac, takze jak chcesz zmienic zycie koni to musisz zmienic swoje nastawienie i wlasnie podawac wszystko na tacy

znalazłam ale to nie znaczy ze od razu podawac trzeba na tacy tym bardziej ze ktos jest sceptykiem

Szkoda że nadal mi nie chcesz doradzić, bo ja sceptykiem nie jestem. Niestety Strasser nie pisze nic na temat bez-podkowowego LECZENIA URAZÓW ŚCIĘGIEN i nic na ten temat nie znalazłam w sieci... A pomijając dobro konia - byłoby kilka stówek co miesiąc wiecej w fomowzm budecie...
bilek na str 4 tego forum nie odpowiedziales mi na pytania :

m in

dlaczego tak duzo koni zapada na rózne kulawizny i to młode konie?
dlaczego konwencjonalne leczenie nie pomaga a tylko maskuje problem w ktorym uszkodzenie sie poglębia?
dlaczego konie udomowione tak szybko sie zużywają?
dlaczego tak wiele kopyt jest zaciesnionych ,trzeszczkowych ,koturnowych ochwatowych ?
skad sie to bierze ? z palca?
vesna poczytaj temat od początku ,moze cos zrozumiesz ,aha i napisz w jakiej kwocie koniarze sportowi wygrywają + co i ile wydadzą na start ogólnie
czy gra warta świeczki?

ps.malo jaki kowal ma odpowiednie kwalifikacje i jest uprzejmy w stosunku do konia ...nie wspominając o np punktualnosci wb wlasciciela
gora sposobu użytkowania koni w sporcie nie zmienisz. Koń który chodzi w sporcie pracuje w środowisku bardzo nienaturalnym dla niego. Doznaje ogromnych przeciażeń, jest użytkowany bardzo intensywnie często kosztem zdrowia. Takie użytkowanie sprawia, że naturalne kopyto może nie wytrzymać tych przeciążeń. To, ze koń jest kuty, nie znaczy, że niszczy mu sie zdrowie - najlepszy przykład (teraz ja odeślę Cię do literatury ), w numerze śk 8/2009 str 66 - relacja z MP w skokach, gdzie dwa konie startujące pod Juniorami mają po 19 lat (ORKISZ) i 21 lat (ERA GSM BURGUND) i zajęły czołowe miejsca... Owszem uświadamianie ludzi, że w pewnych przypadkach kucie jest niepotrzebne (zdrowy koń, użytkowanie strikte rekreacyjne) to dobry pomysł, ale ślepa wiara w jedynie słuszną metodę i wyzywanie ludzi od głabów i prostaków nie pomaga...

gora sposobu użytkowania koni w sporcie nie zmienisz. Koń który chodzi w sporcie pracuje w środowisku bardzo nienaturalnym dla niego. Doznaje ogromnych przeciażeń, jest użytkowany bardzo intensywnie często kosztem zdrowia. Takie użytkowanie sprawia, że naturalne kopyto może nie wytrzymać tych przeciążeń. To, ze koń jest kuty, nie znaczy, że niszczy mu sie zdrowie - najlepszy przykład (teraz ja odeślę Cię do literatury ), w numerze śk 8/2009 str 66 - relacja z MP w skokach, gdzie dwa konie startujące pod Juniorami mają po 19 lat (ORKISZ) i 21 lat (ERA GSM BURGUND) i zajęły czołowe miejsca... Owszem uświadamianie ludzi, że w pewnych przypadkach kucie jest niepotrzebne (zdrowy koń, użytkowanie strikte rekreacyjne) to dobry pomysł, ale ślepa wiara w jedynie słuszną metodę i wyzywanie ludzi od głabów i prostaków nie pomaga...

zmieniac nie chce nic ,ale juz jest to minimalizowane ...

nie odsylaj mnie do zadnej literatury tym bardziej polecanej przez siebie

znam osobiscie sporo koni wiekowych z podkowami ktorzy do dzis startują i podobno miewają sie wspaniale ,a bez podków nie potrafią stanąc na nogach .........
Uważasz, że moja literarura jest gorsza?? Że artykuły z ŚK są bez sensu i nie warto ich czytać?? To w takim razie co robisz na tym forum??

To skoro sama znasz sporo starszych koni kutych i chodzących w sporcie, tzn że pogląd stare(po kuciu)=zużyte chyba nie ma odniesienia...
Co do tego że bez podków nie mogą stanać na nogach... To normalne, że jak kujesz konia przez długi czas to po rozkuciu koń musi się nauczyć obsługiwać nowe nogi bez butów i zajmuje to nawet do ok 2 tyg (ja swojego rozkuwam na zimę - wiem jak to jest). Po czasie, kiedy scięgna sie rozciągną, koń przyzwyczai się do odczuwania boćców całym kopytem problemy mijają

Co do Twoich pytań o ilość koni z chorobami kopyt w Polsce - znasz statystyki?? Jeśli tak, to podaj, to chętnie sie z nimi zapoznam i wyciągne odpowiednie wnioski
nie chce przekonywac cie na siłe ,myśl po swojemu,wierz w to co wierzysz i jak bylas uczona ,moze z czasem coś zrozumiesz

odnosnie jeszcze naszych koni udomowionych to smiem twierdzic ze my nawet na padokach,wybiegach,pastwiskach nie potrafimy zapewnic im odpowiednich warunkow
zwykle są to wybiegi puste ,nudne,plaskie gdzie dla koni typowa nuda

w naturalnym srodowisku konie maja pagórki,kamienie,drzewa,krzewy itp , są szczesliwe , mogą sie bawic ,biegac skakac, mają co robic

gdy widze nasze ujezdzalnie pełne piachu dosc sporego to wychodze z zalozenia skąd wiele koni ma problemy ze sciegnami,stawami miesniami

takie ujezdzalnie mogą tylko szkodzic nic wiecej
pisze o tym np THE NATURAL HORSE
gora rozmowa z Tobą o kuciu jest jak rozmowa z moherem na temat tego ze gumki to nie jest narzędzie szatana....
Dajesz argument, prosisz o logiczne wytłumaczenie postawy wspólrozmówcy, a uzyskujesz obelgę za obelgą i informację, ze cała wiedza jest zawarta w tajemnych księgach, które musisz sobie kupić... MASAKRA!!!
nie na temat

Winę za obciążenie ścięgien i stawów ponosi PODŁOŻE, a nie fakt, że koń kuty czy niekuty. Tak, złe kucie, złe rozczyszczanie TEŻ ponosi winę za bardzo wiele czynników, ale chyba nie powiesz, że obciążenia stawów, mięśni itd po kiepskim podłożu przejdą jak ręką odjął, jeśli konia się rozkuje.
To, że przeczytałaś jedną czy dwie książki dr Strasser jeszcze nie czyni cię Wszechznawcą.
Hm pastwisko to pagórkowaty teren, częściowo zadrzewiony
Ujeżdżalnia: glina + piach - ani za twardo, ani za miękko...
Treningi konia, który miał kontuzję: od 4 roku życia, długa rozgrzewka, etc... Wymagania dostosowane do postępów (nie do możliwości, bo móc to ona może i z zerwanym ścięgnem teoretycznie). Na pastwisku koń zakulał, natychmiast przyjechał wet, zdiagnozował naderwanie przyczepu ścięgna. Zalecił kucie ortopedyczne, brak ruchu niekontrolowanego (dużo kontrolowanego) i wcierki...

I ponowię pytanie do Ciebie gooro : co Ty zaleciłabyś w takiej sytuacji? Jak można by ten problem rozwiązać "naturalnie"?

Przypominam, że pytanie to zadaję Tobie - patrząc na innym forum - ze 2 miesiące. W tym czasie koń prowadzony jest wg zaleceń współpracujących ze sobą: podkuwacza (z papierami) i weterynarza. Poprawa jest widoczna nawet bardzo, chociaż nie mam zamiaru nagle forsować zwierzaka - teoretycznie możnaby wsiadać i jeździć. Jednak z ewentualnym powrotem do pracy czekamy do wiosny, aby wszystko w środku się dobrze pogoiło. Koń podkuty podkową ortopedyczną - uwaga - z podniesioną piętką, celem odbarczenia , czyli likwidacji naprężenia w zerwanym przyczepie. Naprężenie = mikrouraziki = brak gojenia przez lata. Po okuciu szybko widoczne były zrosty na ścięgnie, oznaka procesu gojenia... Aktualnie koń próbuje "fruwać" - nie utrzymany w kłusie idzie równo, bez najmniejszych oznak kulawizny. Na nodze widoczny lekki stan zapalny, ale w porównaniu do stanu po kontuzji - to "pikuś" (Pan Pikuś ). Staramy się utrzymać ten stan, bo prowadzi właśnie do szybszego procesu gojenia

I wrócę do pytania Gooro - niby że jak postępować inaczej? Jak prowadzić konia z taką kontuzją wg Twojej szkoły, znaczy że naturalnie?

Dodam, że wczesniej koń - pomimo startów do klasy N - nie był kuty...