ďťż

problem z podpięciem popręgu

Baza znalezionych fraz

Futbolin

mam klacz, która nie lubi ba, nie cierpi gdy jej się podpina popręg.
Klacz, gdy założę siodło stoi spokojnie. gdy zapinam wszystkie paski(od podkładki, czapraka) również. problem zaczyna się gdy chcę podpiąć popręg. Kobyła cofa się do tyłu, rzuca się na boki, jak by za wszelką cenę chciała tego uniknąć. Zazwyczaj dwie osoby to robią. jedna trzyma, druga podpina.
Mam wrażenie że klaczka kiedyś była mocno zapoprężona, i nikt z tym nic nie robił. Ponad to jest w 5 miesiącu ciąży, co też nie ułatwia mi zadania.
samo miejsce gdzie przechodzi popręg, nie jest dla niej bolesne, gdy je czyszczę stoi spokojnie.
Z siodła też nie lubi dociągania popręgu. co jest dosć nie bezpieczne dla mnie.
jakieś rady?
ps.klacz ma 8 lat. generalnie jest nerwowa.


ale zaczeło jej się to niedawno czy ma tak zawsze?
oregonka, czy ta klacz jest może po Oregonie xx?, tak sobie nickiem zasugerowałam ...Pytam w tym temacie nie bez powodu...
nie, ta klacz ma na imię Italia (a 'mój' 1 koń na imię miał Oregon )
Artanis, jak przyjechała już tak miała


sadzac po zdjeciach wstawionych tutaj:
http://swiatkoni.pl/forum...9708&start=7020
potrzebna jest praca od podstaw i z koniem, i z jezdzcem. przez neta raczej nie da sie pomoc w tym przypadku
ale to nie jest ten koń.
ale to nie ma nic do rzeczy
masz rację, oczekiwałam pomocy, ale widocznie tu jest jak na re-volcie
oregonka, Nie dziw się,że jest taka reakcja po tych zdjęciach
A podciągacie ten popręg "na raz"? Może po prostu spróbować podciągać stopniowo, tzn trochę w stajni, potem przejść się na ujezdżalni, podciągnąć dziurkę, przejść się znów kawałek,podciągnąć, znów się przejść, podciągnąć...i dopiero wsiąść. Kiedyś jezdziłam na takiej klaczy, która bardzo nerwowo reagowała no podciąganie popręgu i podciągałam właśnie po dziurce, trochę trwało,ale kobyłka się uspokoiła

edit.
Dodam,że tamta klacz była w 100% zdrowa.
oregonka, sugerowałabym się zastanowić dlaczego takie odpowiedzi padają, a nie zarzucać obrazą i re-voltą, jak by to była jakaś skala porównawcza...

na jednym z for internetowych uczyli zdalnie dziewczynkę (dziecko) jak ma ujeżdżać dwulatka - takiej pomocy oczekujesz? Za wszelką cenę, byle tylko ktoś głaskał Cię po głowie i mówił 'super!'.
Trzeba wpierw zdać sobie sprawę ze swoich ułomności, nauczyć się pokory a met w skrócie tylko tyle jak sądzę chciała przekazać pomiędzy słowami sugerując sie zdjęciem, gdzie na koniu chyba sama nie wiesz z jakiego powodu tak robisz, po co i dlaczego nie potrafisz normalnie i piszesz, że to koń nie potrafi i jeszcze kasku brak - na młodym koniu - pogratulować można i krzyknąć 'świetnie Wam idzie'

nie obrażaj się tylko pomyśl.
Koń źle reaguje na popręg - sama sobie odpowiedziałaś, że prawdopodobnie źle go kojarzy, lub ją swędzi, upija, była zapoprężona, może robi to ze złośliwości, elektryczności - masa przyczyn może leżeć po stronie takiego zachowania.
Konsultowałaś to z weterynarzem lub kompetentną osobą znającą się na zachowaniach końskich, próbowałaś kontaktować się z poprzednim właścicielem?
Jak osoby nie znające konia mają Tobie odpowiedzieć na tak zadane pytanie jak nie przypuszczeniami lub parsknięciem?
oregonka, mój koń też nie lubił podpinania popręgu, chociaż nie rzucał się, a jedynie wiercił i czasami tak jakby odsadzał do tyłu. Kupiłam po prostu dłuższy popręg, tak, żeby pierwsze zapięcie było ledwo wyczuwalne. Następnie podpinam popręg stopniowo przez jakieś 10 minut, a w tym czasie np. zakładam ochraniacze, ogłowie, smaruję go przeciwko owadom itp..
Mój młody też nie lubi podpinania popręgu, fakt, że jest jeszcze bardzo młody i ma do tego prawo, ale i tak zapinam mu go bardzo stopniowo. Na pierwsze kilka kółek wychodzi ze stosunkowo luźnym, potem podpinam jeszcze troche - znów kółko lub dwa, i znów podpinam. Jest to uciążliwe, ale wolę robić tak niż na początku jego edukacji go do tego zniechęcić. Na Twoim miejscu też bym tak spróbowała. Myślę, że to może pomóc
Maria89, ja swojego nie puszczam w ruch w za luźnym popręgu, bo jest wrażliwy i może się obetrzeć. I oczywiście wyciągam mu nogi przy podpinaniu.
dzięki, za rady, problem zniknął
tak nagle? to forum działa cuda!
met, też się cieszę.
oregonka, a co zrobiłaś,że zniknął ? Czy tak sam od siebie ?
wzięłam ją z koleżanką "na spokojnie" (bo wszyscy 'doradzali' opcje batem i łańcuchem... ) jedna,spokojnym głosem mówiła, dawała smakołyk robiła ttouch, a druga podpinała, spokojnie dziurka po dziurce, podpięła 1 dziurkę. -odpoczynek, i tak podpięłyśmy cały.
ps.szczerze nie chce mi się już pisać, na tym forum, dlatego poprzednio odpisałam tak lakoniczne.

" "
normalnie jestescie lepsze niz monty roberts
jedna sesyjka i po problemie
daruj sobie to chyba jasne ze nie jedna sesyjka met, masz jakiś problem ze mną?