ďťż

Skakanie z klusa

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Wczoraj pojechalam do Q-ik'a, troche byl nie sforny wiec postanowilam go pomeczyc. Akurat byla rozlozona koperta. Nie dlugo sie zastanawiajac zaczelam przez nia sobie skakac. Bylam zdziwiona technika Q-ik'a ktory wczesniej skakal tylko raz (podemna) i bardziej przypominalo to walke o przetrwanie. Po takim rozskakaniu konia w galopie przyszedl czas na cos trudniejszego, a mianowicie klus. Malenstwo sie wybilo i BUM


OCZYWIŚCIE ŻE SIĘ SKACZE Z KŁUSA!!!!!!!!!!!!! Wszyscy znani mi instruktorzy skakanie na kazdym treningu zaczynają właśnie od skoków z kłusa!! Nie wyobrażam sobie żeby od razu zasuwac galopem, no chyba że masz konia klasy P, ale i tak widziałam ze skaczą nawet wysokie przeszkody z kłusa,niemal z palcem w nosie. Faktem może byc że akurat TEN koń nigdy nie skakał z kłusa i nie mógł się połapać co ma robić, jak się wybić i jak stawiać nogi- ale fakt że go ktos źle uczył nie usprawiedliwia niczego.
Ja jestem jak najbardziej za skokami z kłusa - szczególnie w treningu młodych koni, najpierw cavaletki + koperta, pózniej tylko wskazówka+koperta, później tylko koperta, a potem możesz z galopu. Taka jest moja opinia, ale ktoś może się z nią nie zgadzać.
Pozdrawiam
To że ma sie konia klasy P też nie znaczy że sie skacze tylko z galopu (przynajmniej w moim przypadku) zawsze na początek mam kilka skoków z kłusa a potem dopiero z galopu.
A jezeli sie skacze z klusa to po wykonaniu skoku wypadaloby dalej klusowac czy juz galopowac? Czy moze jedno fule galopu i przejscie do klusa? Czy to niezniecheci konia do pojscia na przod przy skokach z galopu i kontynuacji galopem? Caly czas pisze o mlodym koniu w treningu skokowym.


no co za bzdura że sie z kłusa nie skacze , Króliczku powinno sie młodemu konisiowi iść po przeszkodzie takim chodem jak mu wygodnie ale to jest moje zdanie
Po przeszkodzie można i przechodzić do kłusa i pozostawać w galopie. Koń powinien mieć opanowane obydwie możliwości.
zacznijmy od tego że młody koń który uczy się skakać po pprzeszkodzie jest wytrącony z równowagi i często musi przegalopować kilka-kilkanaście foule żeby się ponownie zrównoważyć...im starszy i bardziej zaawansowany w treningu koń, im lepiej potrafi się równoważyć tym szybciej bez problemu przejdzie i do kłusa i nawet do stój po kilku krokach za przeszkodą, a młodzik który ma jeszcze z tym problem będzie wręcz pędził po przeszkodzie i np wedłód d'orgeix'a i chyba wedłóg paalmana także, nie powinno się na siłę takie konia zatrzymywać bo w ten sposób bardzo łatwo zrobić z niego pullera...a skoki z kłusa jak najbardziej, tym bardziej dla młodych koni....
to nie ma znaczenia na jaka klase ma sie konia,ja naprzyklad mam na tkaie wyzsze konkursy i tez sobie czasami poskaczemu z klusa,co prawda zadko,no ale jest.skakanie z klusa pomaga wyksztalcic roznowage...
jeszcze się z nikim nie spotkałam żeby mówił że się z kłusa nie skacze wiadomo nie wysokie przeszkody ale takie średnie można skakać a nawet należy
ja też skaczę z kłusa na wredniejszych i bardziej cwanych koniach, bo w galopie nie umiem trafić w przeszkodę i one bezczelnie to wykorzystują...
zastanawia mnie fakt jak można nie trafić w przeszkodę?? z winy konia czy ze swojej??
no po prostu - jedziesz i nie trafiasz , tak jakos po drodze koń ci spływa na bok...

widocznie anieszka miałaś to szczęście, że ci ngdy żadny koń nie wyłamał...
wyłamywanie nie nazwałabym nietrafieniem w przeszkodę bo dla mnie nietrafienie jest równoznaczne z nieprecyzyjnym najazdem a wyłamywanie to jest zmiana kierunku konia podczas podejścia pod przeszkodę czyli prawidłowym najeździe, a dla mnie nie jest to samo
a krzyczeli na mnie, ze tylko z galopu skacze;) a to przez konia, po prostu lubi galopowac;)
anieszka - wszystko to jest pisane z pewną ironią i dużą dawką sarkazmu..... wszystkim nam chodzi o to samo

najeżdżamy na przeszkodę, jedziemy ...jedziemy.. i ...tak jakoś.. boczkiem... no i nie trafiamy.....
To trzeba stawiać szersze

Skoki z kłusa? Podstawa! Ja na młodych koniach w ogóle nie zaczynam skoków z galopu, dopóki nie opanują skoków z kłusa. W kłusie łatwiej utrzymać tempo, nie trzeba się z koniem niepotrzebnie szarpać, gdy zaczyna w podnieceniu pędzić na przeszkodę. Łatwiej wyliczyć odległość. Łatwiej się utrzymać, gdy młody zrobi numer przed przeszkodą.
Po wylądowaniu, im młodszy i mniej doświadczony koń - tym więcej galopu musi zrobić, aby wrócić do równowagi. Jeśli po przeszkodzie bryka, to może oznaczać, że jeździec się nie zgrał (zaburzył balans), albo po prostu koń jeszcze nie jest gotowy na tę wysokość (choćby przez "wysokość" rozumieć 60 cm).
oczywiscie że skoki z kłusa to podstawa. Koleżanka która krzyczała że nie skacze się z kłusa chyba nie miała nigdy w ręku żadnego powaznego podrecznika jezdzieckiego dotyczącego skoków. z drugiej jednak strony nie pierwszy raz sie z tym spotykam. kiedys przygladałam sie treningowi w dobrym klubie i kilkakrotnie trenerka powtarzala zawodnikom zeby nie skakali z kłusa dopóki nie opanują dobrze skoków z galopu. Ja jak uczę kogoś skakać to zawsze zaczynam wlaśnie od małych kopert z kłusa, potem troche wieksze koperty, potem podwójny szereg i dopiero zaczynam skoki z galopu.
Ja zawsze zaczynam skoki skokiem z kłusa.Tak nawet dla wybadania humorku konisia
A ja znam stadninę, gdzie istnieje zakaz zmiany nogi w galopie, bo konie się męczą.
Co Wy na to? WYGRAŁAM ?!!!
Uczyć jeźdźca skakać z galopu bez skoków z kłusa (i analogicznie: skakać na młodym koniu z galopu bez opanowania skoków z kłusa), to tak, jak zaczynać z początkującym od lotnej zmiany nogi, zamiast od panowania nad koniem w stępie. Po kolei, po kolei
A co zrobic jak kon po prostu "przechodzi" przez przeszkode? Tzn wogole nie skacze tylko lamie bale i nic sobie z tego nierobi. I z klusa i z galopu. Juz probowalam wielu rzeczy i nic. Na dragach podnosi nogi, ale gdy jest troche wyzej - zero.
Skoro na drągach podnosi, a na przeszkodzie nie podnosi, to wie że ma podnosić, ale tego nie robi, hm...
Może za dużo mu ustawiasz? Może jest bardzo młody? Żadko się zdarza, aby koń nie podnosił, bo mu się nie chce - przecież każde udeżenie o drągi boli.
Nie podnosi nóg w skoku pod jeźdźcem, czy w skoku luzem również? A co ze skokami w terenie - przez zwalony pień też nie skacze normalnie (tzn. zawadza), czy nie respektuje wyłącznie przeszkód na ujeżdżalni?
Kon ma ok 8 lat. Przeszkody jakie mu ustawiam nieprzekraczaja 60cm i ustawione w "krzyz" i dwie (na szerokosc) i z dragiem przed (w celu odpowiedniego odbicia). A po to chcialabym zeby pokical przez takie przeszkody, gdyz nie chce zeby kon mi sie zabil w terenie gdyz tam tez ma raczej skakanie w dupie. No i jeszcze doczodzi do tego patrzenie pod nogi w terenie, gdyz czasem potrafi sie wypierniczyc potykajac sie o cokolwiek co w polowie wyeliminowalam porzadna szkola na dragach.
Króliczku, z tego co piszesz:
wogole nie skacze tylko lamie bale i nic sobie z tego nierobi. to może (bez urazy) Twój koń sobie nic nie robi z tego, że na nim siedzisz, a z natury nie lubi skakać lub jest tak leniwy, że go trzeba bardziej "zachęcić". Nie wiem, jakie masz umiejętności, ale czy ktoś inny na nim próbował skakać?
Jest też możliwe, że ten koń ma coś nie tak np. z kręgosłupem lub błędnikiem (równowagą)
czasem potrafi sie wypierniczyc potykajac sie o cokolwiek
Nie jest to moj kon. Sluchac sie slucha, gdyz duze postepy zrobilismy w dziedzinie ujezdzenia i stad moje pytanie na forum czy ktos po prostu sie spotkal z takim przypadkiem bo ja na prawde jezdze juz jakis czas i niemialam az takich problemow nawet z najwiekszymi "mlotkami". Chcialabym uzyskac efekt skoku nic wiecej. Zeby kon nie ranil wiecznie nog w terenie jak jezdzi na nim wlasciciel.
Ja sie spotkałam. Cholernik lat 6, świerzo zajezdzony (miał problemy z kopytlem), "mój koń dresarzowy".Ale wypadało by nim poskakać.A że on jest naprawde duży kopertki przechodzi.Przed skokiem daje pare batów na łopatkę (na zad sie boje ) i wszyscy jak jeden brat zaczynają cmokac.czasami udaje sie cos skoczyc...
Willemo to może raczej nie męcz tego konia. Baty,... br gdyby to była włąściwa metoda to by było bardzo proste. Ja wam powiem tylko tyle bez poznania całościowej motody nauki i analizy mechaniki, automatyzacji i techniki skoku to trudno będzie wam coś zrobic a niemożna tego sie nauczyć przez forum.
Po pierwsze albo wy musicie już dobrze skakać albo koń - nie jest możłiwe by człowiek bez doświadczenia nauczył czegoś młodego konia i odwrotnie.
Tak więc do nauki .. pod okiem trenera i na profesorze a później szkolenie innych koni. ( oczywiście zakąłdam iż Wasz trener poprowadzi Wam nie tylko praktykę ale i teorie bo bez teori nie da sie później samodzielnie pracować )
żle zrozumiałeś moje baty.To nie tak ze ja go przed przeszkodą piorę ile wlezie.Batem dostaje sygnał ze ma skoczyc, bo bez tego przeszkody sobie poprostu przechodzi i w kłusie i w galopie.
Baty na łopatkę nie są sygnałem do skoku!
Znaczy zalezy jakim systemem skaczesz - bo fakt że na zawodach rangi podwórkowej widziałem takie zachowania ale powyżej już nie.
Komunikacja z koniem wymaga jasnych i jednoznacznych sygnałów a co to jest kilkukrotne uderzenie w łopatkę? Jakie ma wytłumaczenie w psychicę konia?
Koń odda skok zawsze gdy jest w odpowiednim ustawieniu, bez ustawienia moze oddać skok ale nie jest to wtedy skok oddany z zaufaniem i koń może wyłamywać/odmawiać skoku. Aby być poewnym konia należy umożliwić mu oddanie skoku w odpowiednim ustawieniu.
Działanie dosiadem należy zacząć już na kilka foule przed skokiem, zaplanować miejsce skoku i wtedy zdecydować czy konia ustawiamy w zerze czy na zadzie czy na łopatki w zalezności od kąta nachylenia lini skoku. Ale zawsze z szyją wysoko i wtedy koń skoczy.
Robi, wybacz, ale czy Ty czasem czytasz swoje posty ?


........Koń odda skok zawsze gdy jest w odpowiednim ustawieniu, bez ustawienia moze oddać skok ale nie jest to wtedy skok oddany z zaufaniem i koń może wyłamywać/odmawiać skoku............


.....Działanie dosiadem należy zacząć już na kilka foule przed skokiem, zaplanować miejsce skoku i wtedy zdecydować czy konia ustawiamy w zerze czy na zadzie czy na łopatki w zalezności od kąta nachylenia lini skoku. Ale zawsze z szyją wysoko i wtedy koń skoczy......


..... a co to jest kilkukrotne uderzenie w łopatkę?......
To kilkukrotne uderzenie w łopatkę. Po prostu.

Nie wiem czy czytałes kiedys kultowa książkę "1984" Orwella. Cisnie mi sie tylko jedno skojażenie : NOWOMOWA

Pozdrawiam

PS
Człowiek to takie uparte zwirzę, że jest zdolny do wytresowania innych zwierząt tak by skakały na rózne sygnały. Nie wierzysz ???? Idź do cyrku.
Polecam poczytanie mistrzów skoków przez przeszkody. Tam ta nowomowa to normalka.

[ Add: Sob 28 Sie, 2004 12:45 ]
Wybacz. Tam jej nie znalazłem. W Twoim poście tak.
Co do ostatniego stwierdzenia ............... czy aby na pewno w kazdym przypadku ???
Tylko proszę, zastanów sie przed odpowiedzią.

Pozdrawiam
Cóż każdy ma swoie zdanie na temat cyrku i skoków - to jest plus demokracji - każdemu wolno myśleć co chce.

Moze czytałeś innych mistrzów?
Ja tą konkretną wypowiedz oparłem na J. d'Orgeix.
Akurat wybrałeś sobie dosyć kontrowersyjnego mistrza. Poczytaj jeszcze troszkę. Może innych również.
Ale nie w tym problem. Ja Cie nie atakuję. Proszę jedynie zebys jeszcze raz przeczytał to co napisałeś. To jest po prostu zlepek paru pojęć, uzyty w oderwaniu od kontekstu. Czyni to Twoja wypowiedż jedynie bełkotem nic nie wnoszącym.
Zreszta nie da się nauczyc kogoś jazdy przez internet.

Pozdrawiam

PS
Czytałem również d'Oreix. Co nie oznacza, że bezkrytycznie przyjmuje jego filozofię jazdy konnej.
Ten bełkot miał pokazać że się nia da nauczyc przez internet ( vide mój poprzedni post)- miał dać do myśłenia ( o Boże co on tu napisał ja nic z tego nie rozumiem może poczytam jakiś podręcznik ?)

Kontrowersyjny mistrz z d'Orgeixa to fakt. Nie jest jedynym którego czytałem problem w tym że jest jedynym który zaczyna od bardzo szczegółowej analizy, oczywiście od jego czasów mineło już trochę więc i do jego metody są już "poprawki ".
Jednek nie da sie zaprzeczyć iż miał wpływ na jeźdzectwo i metody jazdy obecnego pokolenia.

PS
Poszukuje podręczników węgierskiej szkoły, czy może ktoś ma?

[ Add: Sob 28 Sie, 2004 14:12 ]
Jak "cholernik" nie chce oddać skoku, tylko przechodzi w kłusie i galopie, to może niech sobie dalej przechodzi... To taki problem? Chodzi chyba o to, aby POKONAŁ przeszkodę, bo wnioskuję z postu, że nie ma to być koń na parkury. Jeśli chcesz go zmusić do oddania skoku, to ustaw na tyle wysoką przeszkodę, aby nie dał rady jej przejść. Albo naskacz go w korytarzu, dowolnie regulując tempo za pomoca bata do lonżowania.
Bat po łopatce? Przed samym skokiem? Przecież to burzy koncentrację (konia) i czyni najzad gorszym jakościowo - koń odbija od bata i trzeba skorygować jego ustawienie drugą łydką, dosiadem, lub wodzami... i to wszystko podczas ostatnich fouli przed odbiciem? Dziwna technika, wydaje mi się, że mająca na celu spowodowanie skoku za wszelką cenę.
Do Robiego .
Znam styl i skutecznośc jazdy Olgi Grabowskiej. Właśnie dlatego nie podawałbym tego przykladu na Twoim miejscu. Ale to tylko mala uwaga na marginesie.
Przyjmuję, że chciałeś sprowokować myslenie czytelników swoim postem. Ale chyba osiągnąłęs zgoła inny efekt. Nie będę wdawał się w szczegóły, żeby nie wywoływac zbytniej burzy. Jeśli chcesz możemy dokończyc polemike na pw.

Pozdrawiam
Czyżby Olga żle jeździła? Słabe wyniki? Czy co ? Dla mnie skutecznosć w porządku, ale nie mam dostępu do obecnych wyników więc nie wiem co się teraz tam dzieje.
A styl to własnie "wina" Orgeixa. Przypominam iż jesteśmy chyba jedynym państwem europy gdzie przy skokach jest ocena stylu w L. Inne jakoś tego nie mają i żyją a nie wegatuja jak my.

[ Add: Pon 30 Sie, 2004 00:07 ]

Przypominam iż jesteśmy chyba jedynym państwem europy gdzie przy skokach jest ocena stylu w L. Inne jakoś tego nie mają i żyją a nie wegatuja jak my.

No to chyba cos przegapilam w Niemczech.. Jakos zawsze widzialam konkursy w klasach (w przelozeniu na polskie) L - N na styl.....
No i pokręciłem: CHodziło raczej o to iż nieliczne państwa mają taki konkurs z oceną stylu jeźdzca , tylko że ni e mogę znaleźć źródła skąd to wiem a czytałem to gdzieś na necie niedawno - i nie mogę znaleźć gdzie. Ale jeszcze poszukam
-skoro jestś/byłaś w Niemczech to moze napisesz jakie są tam wymogi co do zawodników bo ja znam tylko dwie pierwsze "odznaki" podkówkę i kartę jeźdzecką i są to raczej takie poapierki dla rekreantów co należy zdać aby być zawodnikiem?

Nzalazłem źródłó:
artykuł jest na Volcie i podpisany przez L.D.
http://www.voltahorse.pl/articles.php?id=123
Robi. Daj juz spokój. Nie drąż tego tematu. Jak napisałem przyjmuje Twoje dobre intencje. Niech tak juz pozostanie.

....... przynajmniej z mojej strony jest zbyt mało wiedzy ............

....... tylko że ni e mogę znaleźć źródła skąd to wiem a czytałem to gdzieś na necie niedawno ........
Poczytaj zatem jeszcze sporo na te tematy. Potem poprzyj to własnym doświadczeniem i skonfrontuj z radami kogoś, kto to zrobił wcześniej (dodam, że lata wcześniej) i dopiero potem kuś sie na wydawanie kategorycznych osądów.

Pozdrawiam
Magellan, a cóż to jest za nowa metoda prowadzenia dyskusji na forum?
rzucasz hasło, reszta nieważna, nie kontynuujmy, bo i tak nie wytłumaczę Ci, o co mi chodzi? uważasz, że to jest fair w stosunku do rozmówcy?

Jak "cholernik" nie chce oddać skoku, tylko przechodzi w kłusie i galopie, to może niech sobie dalej przechodzi... To taki problem? Chodzi chyba o to, aby POKONAŁ przeszkodę, bo wnioskuję z postu, że nie ma to być koń na parkury. Jeśli chcesz go zmusić do oddania skoku, to ustaw na tyle wysoką przeszkodę, aby nie dał rady jej przejść. Albo naskacz go w korytarzu, dowolnie regulując tempo za pomoca bata do lonżowania.
Bat po łopatce? Przed samym skokiem? Przecież to burzy koncentrację (konia) i czyni najzad gorszym jakościowo - koń odbija od bata i trzeba skorygować jego ustawienie drugą łydką, dosiadem, lub wodzami... i to wszystko podczas ostatnich fouli przed odbiciem? Dziwna technika, wydaje mi się, że mająca na celu spowodowanie skoku za wszelką cenę.

Wiesz co jak bedzie tak dalej "przechodzil" przeszkody to na pewno sie zabije. To ze wlazi na przeszkode i nic w sumie sie niedzieje to nie znaczy ze przejdzie przez drzewo.
Skoro nie chce skakac malych oczywiste jest ze duzej tez nie skoczy. Z reszta probowalam i efekt byl o tyle gorszy o ile duzo bardziej niebezpieczny.
Ze wzgledu na to, ze trenujemy ujezdzenie jezdzimy z batem 120cm i uzywam go jedynie 1-2 foule przed przeszkoda aby bardziej ja "zaatakowac". Coz jakby byl to moj kon bylo by duuuuuzo latwiej. Po prostu musimy sie za to wziasc na treningu po wakacjach.
Przytocze moja wypowiedz na innym forum, bo nie chce mi sie pisac

Jak system odznak w innych krajach wyglada to nie wiem dokladnie:) Wiem jak wyglada w Niemczech za to
Niemcy maja kilka odznak. Najpier zdobywa sie tak zwany Basis-Pass - nie jest to co prawda zadna odznaka - ale posiadanie tego "paszportu" jest warunkiem do zdobycia wszystkich odznak. Aby go zdobyc trzeba posiadac podstawowa wiedze o utrzymaniu koni, pielegnacji, obcowania, prowadzenia wypuszczana na padok i in. Egzamin jest teoretyczny i praktyczny. Zdobywaja go tutaj dzieci w wieku 6-8 lat i starsi poczatkujacy.
Nastepnie jest Mala Odznaka Jezdziecka kl.IV . By ja zdobyc wymaga sie w czesci praktycznej : jazda na czworoboku pojedynczo lub w zastepie na poziomie klasy L i skoki na parkurze tez kl. L.
czesc teoretyczna: znajomosc zachowania sie podczas jazdy w terenie, w lesie, po ulicach, znajomosc teori jazdy do poziomu klasy L, znajomosc najwazniejszych przepisow dot. ochrony i utrzymania zwierzat . Bez posiadania tej odznaki nie mozna brac udzialu w zawodach.
Kolej na OJ III ( brazowa tutaj). teoria i praktyka w dzialach jak wyzej ale na poziomie klasy P.
Osoby ktore ukonczyla 22 rok zycia moga ta odznake zrobic specjalizujac sie w jednej dyscyplinie ( skoki lub ujezdzenie) ale wymogi sa wtedy na poziomie klasy N.
Nastepna to OJ II ( srebrna tutaj )- wszysko jak poprzedni tylko ze wymogi klasy N w skokach i ujezdzeniu oraz w czesci teoretycznej znajomosc utrzymania koni i weterynari. ta odznake mozna tez zdobyc na podstawie wynikow sportowych ( w skokach i ujezdzeniu razem - nie tylko w jednej dyscyplinie !!!) lub tez, jak poprzednio tylko w jednej dyscyplinie ale wymogi wtedy sa wyzsze - kl. C.
Dalej mamy OJ I (srebrna z lisciem debowym ) hi hi hi
Jak poprzednio tylko wymogi klasy C w obu dyscyplinach - w czesci teoretycznej nacisk na teorie jazdy konnej. Jesli chcemy w jednej dyscyplinei zdobyc te odznake towymogi klasy CC.
Kazda wyzsza OJ mozna zdobyc tylko i wylacznei posuadajac poprzednia i to zazwyczaj co najmneij od roku.

Zlota Odzanke otrzymuje sie tylko i wylacznei poprzez wyniki sportowe. Aby ja zdobyc trzeba wygrac 10 konkursow klasy CC ( tutaj S) w skokach lub w ujezdzeniu. W WKKW jest troche inaczej. Tu licza sie wyniki w klasie C w tej dyscyplinie i miejsca 1-3.

Oprocz odznak jezdzieckich mamy takze odznaki : voltyzerskie, powozacego i lonzujacego.

ciag dalszy:

Przede wszystkim aby wystartowac w zawodach trzeba tu posiadac juz jakies umiejetnosci, ktore zreszta byly juz poddane ocenie. Kladzie sie nacisk tez na wszechstronniejsze wyszkolenie. W jednej dyscyplinie zdawac egzaminy mozna tylko po ukonczeniu 22 lat. Czyli nie ma tak ze dzieciaki i mlodziez jezdzi tylko skoki bo im sie bardziej podobaja, czy tylko ujezdzenie bo skoki sa ble...

i ciag dalszy

Egzaminy na odznaki i kursy odbywaja sie w wybranych klubach czy osrodkach. Zawsze jest dwoch sedziow ze zwiazku. Jesli si ektorej czesci egzaminu nie zaliczy ma sie na poprawke 3 miesiace. Po tym okresie trzeba zaliczac wszystko od nowa. A ze tutaj wszystkie zawody sa zglaszane i zezwalane przez Federacje Jezdziecka i tam wplywaja wszystkie zgloszenia jezdzcow i koni na 4 tyg. przed zawodami, jest jak sprawdzic kto ma a kto nie. Wlasciwie bez OJ nie da sie nic wkrecic, gdyz zgloszenie do zawodow wpisuje sie na specjalnym blankiecie, ktore zawodnicy dostaja na poczatku roku ze Zwiazku.
Odznaki sa tez podstawa do przyznawanie klas sportowych.

A zapomnialam )

Dla dzieciaczkow malych sa tutaj jeszcze tzw. Male- i Duze Podkowy, ktore mozna zdobyc. To sa wlasciwie pierwsze malutkie odznaki niemieckie .))

Z tego co wiem to skakanie z kłus jest bardzo wskazane. Spokojny ale dynamiczny najazd i ...hop. Dobrze aby młodego konika rozskakać na lonży i napewno nie za często i nie wysokie przeszkody. A! I lepiej skończyć pracę na dobrym skoku nawet gdyby to był skok trzeci niż przedobrzyć i zmuszać do oddania poprawnego. Jutro też jest dzień a nogi konia są bezcenne.


Działanie dosiadem należy zacząć już na kilka foule przed skokiem, zaplanować miejsce skoku i wtedy zdecydować czy konia ustawiamy w zerze czy na zadzie czy na łopatki w zalezności od kąta nachylenia lini skoku. Ale zawsze z szyją wysoko i wtedy koń skoczy.
.
Teraz dopiero dobrnąłem do tego tematu.
Robi - za szybko wycofałeś się z dyskusji!
Zainteresowało mnie co miałeś na myśli i jak się wykonuje ustawienia w zerze na zadzie czy z łopadki. Przyznam, że o tym nie słyszałem. Napisz chetnie przeczytam.

Wiesz co jak bedzie tak dalej "przechodzil" przeszkody to na pewno sie zabije. To ze wlazi na przeszkode i nic w sumie sie niedzieje to nie znaczy ze przejdzie przez drzewo.
Skoro nie chce skakac malych oczywiste jest ze duzej tez nie skoczy. Z reszta probowalam i efekt byl o tyle gorszy o ile duzo bardziej niebezpieczny.
Ze wzgledu na to, ze trenujemy ujezdzenie jezdzimy z batem 120cm i uzywam go jedynie 1-2 foule przed przeszkoda aby bardziej ja "zaatakowac".


jeżeli jeździcie ujeżdżenie i widzisz że koń nie nadaje się do skoków po co go nadal męczyć??? Niełatwiej skupić się na tym co już potraficie? A konary czy inne przeszkody w lesie można zawsze ominąć, chyba że bardzo chcesz jednak "zabić" tego konia. Ja nie jestem dresażystą i nigdy nie będę, lubię natomiast skakać co nie znaczy że muszę skakać wszystko i na wszystkim co się da.
Wiecie co nie czytałam wszystkiego tylko pare postów i doszłam do tego że koń nie trafia na przeszkode Moja kobyłka jest taka że się rozpędzi na przeszkode i w ostatnie chwili wyłamuje i wpada na stojak
Patka są na to dwa sposoby (inaczej - ja znam dwa);-)
1. Nie pozwalaj się koniowi rozpędzać przed przeszkodą, wtedy łatwiej będzie o prezycję najazdu
2. Jeśli to nie zadziała skacz z bardzo krótkiego najazdu, czyli:
a) robisz volty przed przeszkodą - tak długo, aż koń podstawi zad i będzie szedł równo do przodu - bez wyrywania, ale i energicznie. Kiedy jest OK - najeżdżasz, skaczesz, nagradzasz;
b) jeździsz po ósemce - której "centralnym" punktem jest przeszkoda. Koń nie zdąży wyłamać w bok... gorzej, jeśli się zatrzyma, ale to już kwestia energicznego (nie znaczy szybkiego!) najazdu
W obu przypadkach ważne jest, aby ostatnie 2 foule wypadły prostopadle do przeszkody - po pierwsze na początku nie ma co utrudniać skacząc po skosie. Ponadto koniowi wtedy trudno jest spłynąć.
Ponadto zawsze można ustawić odkosy - najlepiej w formie strzałek, wtedy tez koń ma trudnści ze "spłynięciem"
Patka, jakoś nie rozumiem radosnego tonu Twojej wypowiedzi...
Jeśli chodzi o odkosy, to ich rolę mogą pełnić 2 koleżanki, jeśli koń wpada nawet na stojaki. Tak samo może przelecieć przez drąg, a w ludzi raczej (podkreślam: raczej) nie wpadnie.
veroniq nie ryzykowałabym... znałam niejednego konia, który z ludzi nic sobie nie robił, a zwierz, który wybiera skok = wysiłek (a po co?) - wpaśc w ludzia - może wybrac tę drugą ewentualność... Chyba , że ów ludź ma doświadczenie i w razie W będzie wiedzał jak zareagować
Dlatego na wszelki wypadek napisałem, że "raczej" nie wpadnie
Spłoszone, czy atakujące konie owszem wpadają na ludzi, ale z tego, co zauważyłem - w sytuacji wyłamywania - dość dobrze sprawdzają się dwie osoby z palcatami w ręku. Koń doskonale widzi palcat i to go zniechęca do wpadania na żywy "uzbrojony" odkos. Pozotaje ryzyko stopki w najeździe, ale temu można próbować przeciwdziałać energicznym tempem.
mozna też stawiać przeszkodę przy ogrodzeniu - wtedy spłynięcie w jedną stronę przestaje być możliwe (chyba, że koniu bokiem skoczy
Swoją drogą do ludzi z bacikiem to koń może wcale nie mieć zamiaru podejść... ja tam na jego miejscu bym nie podeszła
Trzeba jeszcze pamiętać, że na parcoursie nie ma odkosów i ludzi z bacikiem, ale tu chyba nie o takie skoki chodzi... chociaż w terenie też nigdy nie widziałam odkosów
Na szczęście w terenie konie mają mniejszą tendencją do wyłamywania.
aha - chyba dam Ci się przejechać na Pentanie powodzenia - lepiej drąg/drzewo/ whatever/ przejśc dołem, lub wylądować między drzewami niźli skakać... dlatego poszła na matkę, bo technikę ma piękną, budowę i pochodzenie też, charakter również, ale przeszłość... szkoda gadać
veroniq... to może jeszcze elektrycznego pastucha, hm? nie wydaje Ci się, że poszedłeś za daleko? wg mnie jeśli są aż takie problemy, to należałoby cofnąć się w szkoleniu, bo coś to musi oznaczać (braki w szkoleniu albo brak chęci )
pod przymusem daleko się nie zajdzie...
Gaga, napisałem tylko, że w terenie mają "mniejszą tendencję", bo teren jest dla koni jednocześnie większą mobilizacją i bardziej naturalnym środowiskiem Wiem, o czym mówisz i dlatego pięknie podziękuję za jazdę na w/w Pentanie...
Met, czy osoba stojąca na ziemi z palcatem jest bardziej sadystyczna, niż osoba siedząca na koniu z palcatem? Jak pewnie zauważyłaś, nie mówię, że powinien on zostać użyty. Działa podobni, jak odkos, tyle że koń, który wyłamie w drąg, może sobie o niego połamać nogi, a koń który nie zrespektuje człowieka z palcatem niczego sobie nie złamie. Ten elektryczny pastuch to z własnych doświadczeń...?

[ Add: Pon 29 Lis, 2004 21:43 ]
Hmmmmmmmmm, a może wrócić do pracy w skokach luzem???
To tak tylko na marginesie. Ten powrót powiniem pomóc koniowi. Sadze jednak, że błąd leży gdzie indziej. Tzn w człowieku. Nie wiem w jakich warunkach Patka jeździsz i najważniejsze Z KIM to robisz. Jak jednak widać z efektów nie jest dobrze. Postaraj sie to zmienić (przyczyne problemu) a nieporządany efekt ustąpi.

Pozdrawiam
Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku. Trudno komukolwiek wyrokować przez Internet dlaczego zwierz skakać nie chce - strach z powodu wypadku, złe wspomnienia (pysk, grzbiet), etc. Magellan ma rację - najpierw należy ustalic przyczynę, a my veroniq - "mądre głowy" przed monitorem tego nie zrobimy
Ptaka - zmień trenera (albo konia)
Pierwszer słyszę , że z kłusa nie można skakać!
) Skakać to może nawet ze stępa, ale niziutkie przeszkódki:)
skoki z kłusa to jak nauka abecadła!Absolutna podstawa,a co do trafiania na srodek przeszkody to na bank kazdy kiedyś miał z tym problem...mój trener miał na to sposób,do bólu łazilismy przez drągi...nie było zmiłuj,nauczysz sie najeżdżać na srodek drągów,wrócimy do skoków,migusiem wszyscy smigali na srodek
jakto sie nie skacze z klusa!!!??? jak najbardziej skacze sie z klusa, dobry trening dla konia na wymierzenie do przeskzkody wiec nie przejmuj sie i rob to co uwazasz za sluszne
rozśmieszyło mnie to troche ze z kłusa sie nie skacze xD uważam że jest to dobre ćwiczenie na równowage...po za tym twierdze także że po przeszkodzie powinno się galopować do przejechania zaketu...przynajmniej ja tak robie z moim trenerem...dziękuje.
Moim zdaniem i z kłusa i z galopu powinno się skakać bo mnie też tak uczyła instrukotka. Najpierw parę skoków z kłusa a dopiero później można uruchomić "3 bieg"
zawsze na poczatku skacze sie z klusa ....to podst rozgrzewka uczy rownowagi rownego rytmu itd.. a jeszcze lepiej jak koperta poprzedzona jest kilkoma dragami..
Niekoniecznie zawsze.Przy skokach z kłusa pracują inne partie mięśni niż przy skoku z galopu.Przeszkody z kłusa można skakać przy wysokościach 120 i nie koniecznie na początku treningu.Wszystko zależy od typu mięśni jakie chcemy potrenować w dany dzień.Lepsze łapanie równowagi,rytmu i tempa są przy skokach z galopu z dwoma wskazówkami(za i przed przeszkodą) bo to jeszcze uczy konia balansu.Oczywiście nie mówię tu o koniach lub ludziach,którzy zaczynają bo jest to oczywiste,że wtedy to ćwiczenie(skoki z kłusa)ma charakter łapania równowagi i właściwego "celowania" w przeszkodę oraz zaufania do konia.Osobiście bardzo lubię skakać z kłusa,chociaż przy konkretnych okserach w moich oczach można zobaczyć "cień strachu"
Młode konie, czy raczej takie , które zaczynają skoki wolą pokonywac przeszkody z galopu.
Z czasem ucza się z kłusa- faktycznie mozna z tego chodu skakac równiez wyższe , czyli 110-120 cm
Chodziło mi bardziej o to,że powinno się to robić z młodymi końmi.
Wybicie sie konia do skoku nastepuje z jednej tylnej nogi.
Czyli tak samo jak pierwszy krok galopu
Dlatego mu łatwiej.
Z tego tez powodu po skoku wykonuje kilka foule galopu.

Ja nie przeszkadzałam koniowi w najeździe galopem na początku- teraz juz kłusem
sorki ale nie slyszalam jeszcze zeby rozgrzewac konia z galopu w skokach
Heh gdzie ty sie podziewałaś? patrz przynajmniej: zawody