ďťż

własa stajnia

Baza znalezionych fraz

Futbolin

hej, odrazu mówie że ja nie jestem z tych co obudzili sie i pomyśleli "chcę własą stajnie".
mieszkam na wsi, dziadek na ziemie i budynki gospodarcze. chciałabym sie zapytać czy jeśli nie umiem jeżdzić i nikt z mieszkańców nie umie, to czy mogłabym mieć konie?? w lato jade na obóz i zamierzam sie dużo nauczyć. ale czy to by było bezpieczne dla konia gdyby zajmował sie nim ktos niedoświadczony? oczywiście dziadek zna sie troszke na koniach ale tylko z zakresie pielęgnacji bo on miał konia tylko do pracy.

wiem że powinny być przynajmniej 2 konie, a czy jeden mógłby być z krowami, czy niezbyt?


powiem Ci tak
z doświadczenia wiem ze Ci którzy mieli konie do pracy bardziej sie na nich znaja niz nie jeden jeżdziec klasy grand prix:)takze myslę ze dziadek nauczy Cię więcej o koniach niż jakikolwiek obóz , ponadto to jeśli nie stac Cie na dwa koniki to myślę że możesz zastąpić mu towarzystwo i kupić dwie kózki, kozy to swietne towrzyszki.Na forum jest temat o kozach , uzyj opcji szukaj.
Musisz pamietac o tym ze koń to nie jest rzecz, a co do krów to wiekszość koni nie reaguje jakoś żle ale zawsze to lepiej jak konik ma stałego towarzysza, jest stabilniejszy emocjonalnie. No i niektóre konie na warunki panujace w oborze reagują alergicznie.

ps. porozmawiaj z dziadkiem na ten temat.
pozdrawiam


mieszkam na wsi, dziadek na ziemie i budynki gospodarcze. chciałabym sie zapytać czy jeśli nie umiem jeżdzić i nikt z mieszkańców nie umie, to czy mogłabym mieć konie?? w lato jade na obóz i zamierzam sie dużo nauczyć. ale czy to by było bezpieczne dla konia gdyby zajmował sie nim ktos niedoświadczony? oczywiście dziadek zna sie troszke na koniach ale tylko z zakresie pielęgnacji bo on miał konia tylko do pracy.

wiem że powinny być przynajmniej 2 konie, a czy jeden mógłby być z krowami, czy niezbyt?


jesli faktycznie nauczysz sie czegos na tych obozach (bo chyba nie na jednym?) pozniej majac te konie (lub konia) przyjezdzal by do ciebie trener, to czemu nie.

a szczerze mowiac, kon jest jak dziecko.. jesli masz ochote, cierpliwosc, jestes odpowiedzialna, wstaniesz rano nakarmic, oraz bedziesz wiedziala co robic jak cos sie bedzie dzialo (bo kon ci nie powie) to mozesz miec konia..
pamietaj tylko ze kon jest troche wiekszy od dziecka, i np nie mozesz go wziasc na rece jak bedzie ci uciekal
ja chce konia do rekreacji, zeby pospacerować w siodle. własnie co do tego obozu skręt. ofetra naprawde super. tylko że tam pisze że nie ma juz miejsc


no na lato już nie. A może po prostu poszukaj stajni niedaleko Ciebie , jeździj tam kiedy tylko będziesz mogła pytaj o wszystko . Poproś kogoś żeby Ci pokazał jak się siodła. Umów się na jazdę...
powinnas nabyc wiedze od dziadka i kupić spokojnego starszego konika profesora, który wszystkiego Cie nauczy... ale zanim zaczniesz wsiadać proponuję wziąc parę lekcji..
skoro chcesz konia do rekreacji, żeby sobie spacerować, to nie potrzebujesz wilkich treningów ale to nie znaczy ,ż enie możesz zaprosić kogoś kto się zna lub jakiego ś instruktora, żebys uczyla sie pod czyims okiem jeździć

czy to by było bezpieczne dla konia gdyby zajmował sie nim ktos niedoświadczony? nie

SugarPrincess, życie znacznie różni się od Heartlandu
Ciekawe jak te wszystkie rady mają sie do waszego stosowania ich w życiu....SugarPrincess,bez obrazy ale Twoja wiedza opiera sie chyba głównie na teorii książkowej...Jestem ciekawy w ilu stajniach niepracujący koń dostaje 4-6 kg owsa...chyba tylko w teorii...bez urazy,ale wypowiedzi 15-latków do nikogo nie trafią,przydałoby sie troche skromości,bo teoriami każdy sypać umie,mam kilka lat więcej,swoje przemyślenia ale zamierzam sie nimi dzielić za 10-20 lat,kiedy będe pewny że karmienie które stosuje w swojej stajni,spełnia moje główne założenia i jest godne polecenia innym...Ciekawe ile osób z doradzających utrzymuje konie z własnej kasy,i wstaje o 6 rano żeby swojego rumaka zakarmić...A tak łatwo doradzać innym....
SugarPrincess, skarmianie tylko owsem dla konia zbyt dobre nie jest.. tak w ogóle to jak bym miała swojego to owsa dostawał by mało.. są inne zboża o wiele dla koni lepsze.. są gotowe pasze, które zawierają mniej białka, a wszystkie potrzebne witaminy..
Aha najpierw daje się 6 kg owsa mikro - pracującemu rekreantowi , później na forum pojawiają się tematy: mój koń bryka, mój koń ponosi... :-/
Gaga, zgadzam się z Tobą, moja kobyła dostawała za dużo owsa i bardzo się z nią namęczyłam teraz je trochę mniej owsa i jest ok

Ciekawe ile osób z doradzających utrzymuje konie z własnej kasy,i wstaje o 6 rano żeby swojego rumaka zakarmić...A tak łatwo doradzać innym.... Niektórzy już od 1,5 roku wstają tak wcześnie konia nakarmić...
od kiedy można zacząć przyzwyczajać konia do siodła???
Ciekawe ile osób z doradzających utrzymuje konie z własnej kasy,i wstaje o 6 rano żeby swojego rumaka zakarmić...A tak łatwo doradzać innym....

hm.. Ja może nie doradzam ale tak robię utrzymuję konie z własnej kasy tylko dla przyjemności. Według mnie lepiej wydać na konie niż na jakieś inne pierdoły. A jak się ma konie to nieprawda,że się rezygnuje z życia towarzyskiego, można tak robić, żeby mieć czas na wszystko - i nikt za mnie przy koniach nie zasuwa.Od karmienia przez wypuszczanie, obornik,czyszczenie, kapiele,zabawy, a nawet rozczyszczanie robię wszystko sama i dzięki temu moje konie mi ufają i mogę powiedzieć, że moje kobyłki to świetne przyjaciółki i świetne kompanki do pracy.

Zgodzę się z innymi, żeby mieć konie, to jednak trzeba mieć pojęcie o pielęgnacji, żywieniu,o potrzebach konia, o chorobach.
Przykład: przyjdzie np kolka i laik nie wie co z tym zrobić( jak było w przypadku mojej koleżanki- koń dostał kolkę, koledzy handlarze- "ZNAWCY" poradzili konia ganiać, weta nie wezwać w rezultacie koń padł na drogę zaciągnęli do stajni traktorem na linkach za nogi!!!!- a na następny dzień padł na skręt jelit). Tym może skończyć się niewiedza jak postępować z koniem w różnych sytuacjach.
Także warto gdzieś z konmi pobyć, zeby się nauczyć co i jak.

koń padł na drogę zaciągnęli do stajni traktorem na linkach za nogi!!!!- a na następny dzień padł na skręt jelit
to padł na droge czy się przewrócił?
przewrócił sie z przemęczenia, a padł następnego dnia

Saruś, mała praca z koniem, taka delikatna z ziemi, to już od 2. roku życia, ale musisz ocenić czy koń jest gotowy fizycznie, ale głównie psychicznie. Z siodłem od 3. roku życia.
ciekawe..

a ile w przyszłości płacić za weta? Czy od razu na kabanosy?

PRACĘ z koniem (np. lonżowanie, oswajanie z siodłem, wędzidłem) od CO NAJMNIEJ 3 roku życia..czyli na konia wsiąść będzie można od ok 3,5 lat..

ZABAWĘ w podnoszeniu kopyt, czyszczenie, prowadzenie w ręku.. można od odsadka

ZABAWĘ w podnoszeniu kopyt, czyszczenie, prowadzenie w ręku.. można od odsadka
głównie o to mi chodziło
Saruś - Koń to nie zabawka. Musisz mieć warunki na jego trzymanie, cierpliwość do niego , umiejętności... Musisz umieć go czyścić, jeżeli chcesz go ujeżdżać to musisz umieć przede wszystkim jeździć. Jeżeli decydujesz się na konia to pamiętaj, że musisz umieć się z nim obchodzić , i jak tu już powiedziano wstawać wcześnie by go wyprowadzić, nakarmić...
Radzę zapisać się do jakiejś stadniny i nauczyć jeździć zanim zdecydujesz się na konia.
Bo koń to wiele poświęceń.

a ile w przyszłości płacić za weta? Czy od razu na kabanosy?

Artanis, absolutnie nie neguję tego, że pracę powinno zaczynać się po 3 latach, ale z drugiej strony nie traktowałbym tego tak dosłownie w każdym przypadku. Jeden z naszych koni jest doskonałym przykładem, iż delikatną pracę można zacząć wcześniej, już w wieku 2 lat i jeśli praca jest rozsądnie dawkowana, w niczym to nie szkodzi. Mówiąc o pracy nie mam na myśli oczywiście siodłania ani typowego lonżowania powiązanego z jakimkolwiek intensywniejszym wysiłkiem, ale też mam na myśli coś więcej niż oprowadzanie na uwiązie. Ów koń stał w stajni, gdzie - wbrew wcześniejszym obietnicom - nie bylo w zwyczaju wypuszczania na padok i w pewnym momencie uznaliśmy, że lekka praca bedzie dla niego lepsza, niż ciagly pobyt w boksie. Między 2 i 2,5 roku życia koń miał stopniowo tak dawkowaną pracę:

- bieganie po dużym lonżowniku (okolo 20 m) na kantarze (bez lonży) + praca z ziemi typu prowadzenie, zwroty.
- bieganie po lonżowniku na kantarze z przypietą luźno lonżą + praca z ziemi
- przyzwyczajanie do wędzidła (gumowe oliwkowe) - zaczęło się, jak koń zaczął stawać się bardziej ogierkiem. Założyliśmy na chwilę ogłowie w stajni po skonczonym bieganiu (na czas rozczyszczania po) i odbyło się to bez problemu.
- bieganie po lonzowniku w oglowiu bez lonży + czasami praca z ziemi

Przed 3 rokiem:
- krótkie lonzowania (podstawowe: 3 chody w dużym kole, nic poza tym) w lonżowniku w ogłowiu z przypiętą lonżą i w potniku przymocowanym gumowym pasem + praca z ziemi
- lonzowanie w lonzowniku lub poza w oglowiu z przypieta lonza w potniku i pasem do lonzowania + czasami praca z ziemi
- w wieku 3 lat - lonżowanie w lonźowniku lub poza nim w oglowiu z przypiętą lonżą w siodle + czasami praca z ziemi

Wszystkie te zajęcia ruchowe odbywały się przez nie dłużej niż 30 minut (wliczając długą rozgrzewkę i rozstępowanie) 2, góra 3 razy w tygodniu. Koń ma obecnie 9 lat, chodzi ujeżdżenie (klasa C), żadnych problemów ze zdrowiem fizycznym, jest przy tym łagodny, ufny. Pozytywnymi aspektami pracy było też np. to, że przed kastracją zwierzak był już przyzwyczajony do niezbędnego przecież po takim zabiegu lonżowania, a przyzwyczajanie do jeżdżca odbyło się potem bezproblemowo. Żeby jednak było jasne: NIKOMU NIE POLECAM takiego sposobu postępowania, bo wymaga on ogromnej ostrożności, cierpliwości, delikatności w postępowaniu i ciągłego zwracania uwagi na wszystko, co sobą przekazuje koń. Ten opis podaję tylko jako przykład stosowania pracy jako "mniejszego zła" w określonych warunkach chowu i NIE POWINIEN ON STANOWIĆ DLA NIKOGO ZACHĘTY do postępowania w taki sam sposób ze swoim młodym koniem.

>

Tomku, wiesz co znaczy "ok."?

+/- 10%
Tomek_J, oj szczegół, chyba nie myślisz że jestem tak ciemna, że bym oczywistej rzeczy nie wiedziała?

Tomek_J, oj szczegół, chyba nie myślisz że jestem tak ciemna, że bym oczywistej rzeczy nie wiedziała?

Czy to pytanie ?
Tomek_J, tak
Artanis, Tomek_J, co to za pogawędka? Raz, dwa na PW!
jeszcze takie pytanie postawie. czy umiejętność jazdy można miec tak jakby we krwi, chodzi mi o taki dryg do tego?
Saruś, można mieć talent, jak do wszystkiego, ale talent trzeba umieć odkryć i wykorzystać (najlepiej pod okiem dobrego trenera ).
jakie muszą być wymiary bosku dla takiego średniego konia? czy jakby były 2 konie to mogą stać w takim większym pomieszczeniu razem bez podziału. bo my mamy taką obore co krowy teraz 3 stoją, ale tago sie podzielic nie da. a jak by sie podzieliło to by sie koń nie obrócił
jeżeli z podziałem koń miałby kłopoty się obrócić ,to boks byłby za mały na dwa konie, tak sądzę ...

jakie muszą być wymiary bosku dla takiego średniego konia?
Minimum 3,5 na 3,5 m - optymalnie 4x4

ale można do jedzenia uwiązać na chwilę ....
KarolaJn13,
uwiązanie:
1) nie zawsze rozwiązuje problem. Konie i tak mogą się denerwować, wysypywać jedzenie, a powinny jeść w spokoju.
2) bywa upierdliwe.

3,5 x 3,5? a nie 3 x 3 ? Albo 3 x 3,5 ? Pytam bez złośliwości, weryfikuję swoje wiadomości
zależy od koni
jejku te konie miałyby większy boks niż ja pokój
Ja mam pokój 4x3,5, ale nie o tym mowa. Tak więc... w mojej stajni konie mają boks 3x3 m. Spokojnie się odwracają, czasami z nudów nawet po nim krążą.
A co do wspólnego pomieszczenia- również jestem na nie. Bo co, jak koń się zdenerwuje i zacznie brykac, a tamten drugi będzie w zasięgu nóg tego pierwszego?
no tak to by bolało. ale kurcze ja mam pokój 3x3,20 i jest ogromny. wiec nie wiem po co takie wielkie boksy. oczywiscie biore pod uwage wielkość konia no ale jakoś taki za wielkie mi sie wydaje

ja mam pokój 3x3,20 i jest ogromny. wiec nie wiem po co takie wielkie boksy.

Saruś, im więcej miejsca będzie miał Twój koń tym lepiej będzie się czuł, będzie mu po prostu wygodniej. Nie możesz porównywać tego, że Tobie w Twoim pokoju jest wygodnie z tym jak będzie się mieszkało koniowi bo on ma inne potrzeby
Co do wspólnego trzymania dwóch koni to również doradzałabym jednak zrobić im 2 osobne boksy
Kiedyś jeden "dziadek" mówił mi, że: "Kuń to powinien mieć ode łba i zadu jak stanie na środku po metr do ściany a od boków to po półtora albo i ze dwa". nie wiem jak to dokładnie szło ale jakoś tak Ja uważam, że koń powinien mieć wystarczająco miejsca aby się obrócić, wyciągnąć i wygodnie położyć Nie może prawie dotykać zadem i nosem ścian, ażeby potem miał stać na ukos. Nam też w ciasnym jest nie dobrze

3,5 x 3,5? a nie 3 x 3 ?
3,5 x 3,5 to unijna norma i - wg mnie - minimum socjalne
Oczywiście można konia w stanowisku 0,8 na 1,8 uwiązać, ale chyba lepiej w łeb mu strzelić
majac 2 konie w jednym boksie praktycznie nie masz kontroli nad tym ile ktory zje...

no tak to by bolało. ale kurcze ja mam pokój 3x3,20 i jest ogromny.

Póki mieszkałem w bloku to też mi się wydawało, że to całkiem ładny i wygodny pokój

Boksy - najlepiej klasycznie, 3*3,5m. Oczywiście przy założeniu, że konie korzystają z niego wyłącznie w nocy; jak ktoś chce trzymać konia non-stop w stajni, to nawet 6*6 będzie za mało.

P.S. Im większy boks tym większe codzienne nakłady na ścielenie - proponuję o tym pamiętać, bo choć w skali dnia, czy tygodnia są to koszty niezauważalne, to przy kilku koniach i w skali roku dają już całkiem miłą sumkę.
Saruś, odnosząc się trochę do tego co napisał Tomek_J. Jeśli planujesz całodzienne trzymanie konia w stajni, to wiedz, że taki chów jest niezdrowy i dla zwierząt i dla portfela, a to dlatego, że w sezonie latnim główną paszą objętościową jest trawa (jeśli ma się pastwisko) więc na sianku można trochę zaoszczędzić. A i słomy mniej się zużywa, bo przecież załatwiają się po za boksem no i ocztwiście ruch=zdrowie

a co myślicie o "biegalniach" ?
sayuu, ja myślę, że biegalnia jest jak najbardziej ok. Jeszcze lepiej gdy jest możliwość, żeby miały możliwość wychodzenia na dwór kiedy będą chciały... Tzn ja mam na myśli biegalnię dla źreboli, bo z dorosłymi końmi nie mam takiego doświadczenia
Ja spotkałam się z biegalnią dla klaczy ze źrebiętami. Była to dosyć duża hala wyścielona słomą. Na czas karmienia konie były przypinane do żłobów. Bardzo mi się podoba taki pomysł.
sayuu, w Gładyszowie są biegalnie, dodam,że są tam nie tylko hucuły,fakt w znacznej większości,ale jednak nie tylko,sprawdza się to świetnie, mi się wydaje,że to bardzo fajne rozwiązanie
aaa, taką dla klaczy matek faktycznie, też widziałam... Podobało mi się to rozwiązanie, ale jednak na taki sposób trzymania tych koni, z którymi wiążę jakieś nadzieje sportowe bym się nie zdecydowała. I chyba jak ktoś ma dwa lub trzy koniki to wygodniej jest trzymać je w osobnych boksach i wypuszczać razem na padok. Łatwiej przy karmieniu, zabiegach pielęgnacyjnych i innych takich...
Maria89, oczywiście tego nie planuje, dla mnie to chore trzymać konia całą dobe w stajni... tata nawet planował chów bez stajenny ale troche zal mi koników polskich albo hucułów stojących w śnieżyce na pastwisku nawet pod wiatą
Maria89, w zasadzie co za różnica mając trzy konie,czy się je zamknie w biegalni czy w boksach? Czemu boksy wygodniejsze ?

troche zal mi koników polskich albo hucułów stojących w śnieżyce na pastwisku nawet pod wiatą
myślę, że akurat te rasy bardzo szybko by się przystosowały do takiego chowu, a kto wie czy nie czuły by się lepiej niż w stajni

Maria89, myślę,że przypięcie koni na czas jedzenie nie zajęłoby więcej niż wprowadzenie każdego do osobnego boksu, co do czyszczenia to jestem za tym,żeby nie czyścić w boksie Jeżeli chodzi o kontuzje,to chyba masz rację, łatwiej by było w boksie. Ogólnie myślę,że i boks i biegalnia mają swoje plusy i uważam,że to też powinno być dobrane do danych koni, np dla ras prymitywnych taka biegalnia wydaje mi się idealna...