Futbolin
Pisze dzisiaj do fundacji konskiej,,x,, (x by nie podawac nazwy),ze mam do oddania po swoim koniu kilka rzeczy poniewaz z nich wyrusl tj. 1-2 kantary 5 szt,2 uwiazy,jakies tam szczotki, czapraki rzeczy prawie nowe.A kobieta do mnie ,ze oni nie potrzebuja rzeczy urzywanych oni wola nowe,bo urzywanych maja sporo a jeszcze lepiej jak bym przelal pieniadze.A i jeszcze jedno kobitka usilnie prubowala sie dowiedziec jak mam na nazwisko(nie udalo sie jej),a kuzwa co ja to obchodzi chyba wazne jest to ze chcialem cos przekazac konika..Tak mnie ta sytuacja wkurzyla,ze do teraz buzuje mi krew w zylach!! Wiec postanowilem ze od teraz chodz by mial mi ten sprzet zgnic w piwnicy czy na strychu to zadnej fundacji juz nic nie zaproponuje...Czlowiek sie stara a tu go tak kopli w d**e,ze sie zycia odechciewa zal.pl
A wy co o tym zjawisku co mnie spotkalo sadzicie mieliscie takie przypadki juz?
Ja miałam.... i to parę razy :/ tylko żę tam jeszcze wystapiła sytuacja, kiedy pare dni później zadzwonił do mnie obcy facet i zaczał płakać jaki on to biedny, jak nie ma za co konia utrzymać i żebym ten sprzęt jemu dała.... Kazałam mu sprzedać konia, skoro nie ma go za co utrzymać
A ja uważam, że nie należy uogólniać. Zapewne są fundacje, które będą wdzięczne za takie dary.
miałem okazje wspołpracować z fundacjami i skonczyło się to dla mnie skutkiem katastrofalnym .... ( poza jednym wyjatkiem Nasza Szkapa ) ...
mogę jedno powiedzieć lepiej wyrzucić wszystko na śmiecie niż tam przekazywać ...
a kasa idzie na wszystko oprócz zwierząt ...
owszem zdarzają się przypadki pozytywnego działania takich fundacji ale tylko wtedy gdy znajadą sponsora który da im tyle że przejeśc nie mogą to przy okazji i tym zwierzętom coś wpadnie ... ( maiałem do czynienia głównie z konmi )
z jednej zbióki publicznej mozna wyzywić przez cały rok kilka koni i wykupić przynajmniej kolejnych dziesięc a konczy się tym że wykupują jednego medialnego i żebrzą o leki i kasę na dalsze leczenie dla niego .... żałosne ...
Niestety mam podobną opinię o fundacjach. Też chciałam pomóc w sposób "niepieniężny" i tylko na mnie nafuczano. OD czasu do czasu przekazywałam jakieś drobne sumy na fundacje, ale już mi przeszło. Nie widzę sensu w wykupywaniu starych schorowanych zwierząt skoro jest tyle zdrowych koni których właściciele chcą się pozbyć/sprzedać bo nie stać ich na utrzymanie.
NIe podoba mi się też, że zimnokrwiste to za granicę na rzeź mogą jechać, ale gorącokrwiste to trzeba wykupować i robić szopkę z tego. A co one jakieś lepsze niż "grubasy"? I to i to zwierzę i wymaga szacunku. Swoją drogą, dlaczego nie wykupują krów albo psów uwiązanych przez całe życie na przykrótkim łańcuchu.
Byłam w kilku fundacjach, widziałam i teraz wiem.
Chciałam wziąć konia z pewnej fundacji, o czym już tu kiedyś pisałam, to zrobiła się wielka awantura bo koń od czasu do czasu chodziłby pod siodłem (zdrowy ośmiolatek) a przecież oni go wykupili tylko po to, żeby dokonał swego żywota już bez pracy.
Niech sobie fundacje robią co chcą. Nie chcą używanego sprzętu, to nie. Wystawić na allegro za symboliczną złotówkę - potrzebujący na pewno się znajdzie.
fundacje są kryminogenne ...
dlaczego mają robic co chcą ?
dlaczego nie posiadają ksiąg rachunkowych ?
dlaczego z rozliczeniami rocznymi spózniają sie po kilka lat ?
a przecież to jest organizacja pozytku publicznego ?
dostają 1% naszych pieniędzy ( dobrowolnych ) ?
dostaja kasę od sponsorów czy tylko piorą im kasę ?
jedna wielka żenada ...
dla nich koń to tylko zabieg medialny na którym robi się potężną kasę ...
pies , kot , świnia nie łapie tak za serca jak koń ... koń to symbol przyjażni i dobrobytu od tysiecy lat ... a świnia czy krowa to tylko pokarm dla ludzi ...
dlaczego gorącokrwiste bo zimnokrwiste zamieszkują głównie tereny wiejskie a tam fundacje to pali się na stosie tam nikt od naciągaczy pomocy nie potrzebuje ...
koń ile jest warty każdy widzi po wskazaniu na wadze .... tam na emocjach nikt nic nie ugra ...
tak .... tak .... żadnej reakcji bo wszyscy prezesowie fundacji na urlopach poza zasięgiem ... hahaha
Hehehe zobaczysz co sie stanie jak prezesowie wrócą
zgadzam się z Tobą arkady66, od strony formalnej rzeczywiście fundacje są uprzywilejowane. co ciekawe swego czasu pewna osoba zajmująca się księgowością między innymi pochwaliła się, że działa pod hasłem fundacja by korzystać z wielu przywilejów, a prowadzą działalność taką samą jak ja. Szkoda słów.
Niech no prezesi wrócą z urlopów - ciekawe skąd mieli pieniądze na te urlopy, bo przecież oni działają charytatywnie, każdy swój ostatni pieniądz wykładają na ratowanie zwierząt...
zapewniam i wiem że ostatni grosz nigdy nie pójdzie na nic innego jak na podniesienie standartów działalnosci fundacji ...
ostatnio w koniu polskim czytałem artykuł jak to p Orzeł sponiewierała fundacje pegasus na wizji TVP ... czyli na ekranie telewizji nic sensownego nie mieli na swoje usprawiedliwienie bo pani Jaworowicz uległa nie jest ... hahaha
fundacje nie miały gdzie się wypłakać to zapłacili za artykuł sponsorowany z ostatnim Koniu Polskim i udowodnili swoje racje ... dla ludzi o miękkich sercach wrzucili kilka zdjeć obrobionych na foto shopie i po sprawie ....
wcześniej sprawa fundacji viva o ułanach i program u p Lisa .... też jakimś cudem sie tam wcisnęli ( wtedy byłem całym soba za fundacją ) a smród pozostał a fakty okazały się jedną wielka lipą i poszły za tym spore pieniądze ... efekt zamieszanie , ale jak się okazuje na zamieszaniach też się zarabia i to wiecej niż na stabilizacji ...
i tych przykładów można mnożyć ......
co jest bardzo przykre to że za każdą fundacją stoją też pijawki w postaci kowali , transportu , wetów którzy za swoje usługi nie dość ze nie wystawiaja faktur to podają ceny dowolne ... fundacja i tak zapłaci oznajmijac wszem i wobec że oddają ostatnie swoje pieniadze .... potem się dzielą co by każdy był zadowolony .... a koniki są owszem ale daleko w tle ....
Nie podoba mi się też, że zimnokrwiste to za granicę na rzeź mogą jechać, ale gorącokrwiste to trzeba wykupować i robić szopkę z tego. A co one jakieś lepsze niż "grubasy"?
Tez nienawidzę takiego podejścia. Bo takiego gorącokrwistego konia, nawet starszego zawsze można wykupić bo w razie "W" to będzie hodowlany, jak ma papier...
I dlatego właśnie ja wykupiłam zimnokrwistego, z forum fundacji. Wolę być pełnym właścicielem zimnokrwistego bez papieru i niż adoptować za darmo nawet milion gorącokrwistych.
dokładnie popieram ...kupić samemu za swoją kasę konia który nas urzecze ...
na siłę za darmo brać i płacić potem frycowe fundacjom to skandal ...
oni zbierają na takiego konia kilkanascie tys pln ( ze zbiórek , sklepikow ) wykupują za kilka mimo że wart jest kilkaset złotych ...
,,obdarowany ,, wykłada na niego w ciągu roku ok 8 tys pln rocznie i konia jak nie miał tak nie ma ...ale ma czujne oko fundacji na swoich plecach ... te mniej czujne wpadają raz na pięć lat jak u pani orzeł .... hahaha
mieć 35 koni tak podała fundacja i nie mogą tego ogarnąć to wręcz sprawa dla prokuratora ... 35 koni po dwa u jednej osoby to jakieś 18 domków adopcyjnych podzielić na 5 lat to wychodzi dwie wizyty w ciągu roku i raz na pięc lat u tego samego konia ...
dobre ...nawet bardzo dobre ... i bardzo śmieszne ...
wiem jak się robi edycję ale mam wrażenie ze ktoś spycha ten watek z pierwszej strony ....
popieram, jak fundacja nie chciała,to "do widzenia",sprzęt jest im mniej przydatny,bo dla koni, pieniążki zdecydowanie bardziej,bo moga iśc do własnej kieszeni...
Koszmarna, zdecydowanie lepiej kupić samemu konia, wszystko jedno jakiego ktoś wybierze,czy gorącokrwistego czy też tak jak Ty zimnokrwistego, obojętne czy małego czy dużego,chorego czy zdrowego ale ten koń zawsze będzie nasz w 100%, nikt nie będzie nam miał go prawa odebrać bo np. nie mam w stajni poidła albo zdrowy koń chodził pod siodłem...
A fundacje no cóż... niewielu chodzi o dobro konia,większości o medialność i zysk...
Tez tak uważam, i dlatego, mimo że mój koń jest znaleziony i "uratowany" przez forum fundacji, jest moja własnością, i jeśli będę miała ochotę mogę mu nawet słońce flamastrem na zadzie wymalować i dawać wodę z butelki przez słomkę ^^ A powiem, że miałam kilka osób nad głowom, żeby lepiej adoptować niż kupować.
Kupiłam, nigdy żałować nie będę.
A używany sprzęt wystawiam na allegro, w zestawie za jakiś psi grosz, bo zawsze komuś się jeszcze przyda, a żal wyrzucić, skoro fundacje nie chcą
koszmarna wrzuć może linki do sowich aukcji ...
kupię wszystko nawet gdy mi niepotrzebne będzie ale naciągaczom i oszustom nie dam nawet jednej owijki ...
arkady66, niestety chwilowo mam zablokowane allegro (prowizja), ale jak cuś, możesz pisać na PW to ci wyminie co mam i za ile