Futbolin
I znów trafiła nam się przypadłość
Wygłądało to mniej więcej tak: Koniowaty się zranił na koronce tylnej nogi przed tą mroźną zimą w 2009 roku. Zbagatelizowałam to zrobił się strup- nie chiałam zrywać tylko traktowałam CTC, a pod owym strupem już bytowały bakterie. Przyszła zima- mega wilgoć i młody dostał uczulenia i podrażnienia na tej nodze- cale dnie spedzane na wybiegu. Początkowo myślałam, że to lekka gruda ale po wizycie weta wyprowadzono mnie z błędu i słusznie. Dostaliśmy więc antybiotyk do smarowania, nie mylismy nóg wodą bo to pogarszało stan- tylko szczotką i wacikiem z denaturatem przecieralismy przed zabiegiem nałożenia maści. W między czasie jakiś koniowaty otarł mu drugą tylną noge i nawidoczniej bariera ochronna naskórka się zaburzyła a uczulenie przeniosło się na nogę drugą- przednie były normalne. Wszystko się ładnie pięknie pogoiło, przyszła odwilz, mega błoto bo lód topniał i znów jazda od nowa. Z tego wszystkiego rozwinął się grzyb. Przybył inny wet potwierdził moje obawy. Najpierw zagoiliśmy rany fioletowym "czymś" i nogi były śliczne więc zaczeliśmy stosować jakiś preparat na grzybice do przecierania nog co 3 dni. Miało być 6-7 zabiegów. Jesteśmy przy końcówce i wczoraj patrze a tu znów się porobiły strupy Podejrzewam, że to liszaj bo z godnie z opisem włos jest nastroszony, a pęcherzyki tworzą strupki po których pozostają bezwłose miejsca, a ognisko chorobowe tam gdzie wystąpiło wcześniej zanika i to świństwo idzie w górę. Juz mi ręce opadają Zawsze dbałam o konia, jest moim oczkiem w głowie, ma swoje szczotki, nogi czyszczone, w boksie czysciutko, a tu taka niespodzianka. Zauważylam tez lekkie zmiany na głowie, które wygladają dość podobnie, ale co najlepsze chore ma tylko nogi tylne- przednie suchutkie, a ogolny stan wlosa na ciele jest b. dobry- siersc jest lsniaca, nie ma zadnych zmatowien itp. Szczepic na grzyba- nie szczepic? co stosowac jeszcze zeby sie pozbyc tego swinstwa? moze macie jakies sprawdzone preperaty na taka przypadlosc? teraz koncze swoj preparat i bede robila kapiel przeciwgrzybiczna a potem jakis antybiotyk jeszcze. Chcemy tez cos dac na poprawienie odpornosci Prosze doradzcie bo to juz sie za dlugo ciagnie a kazdy wet ma inne sposoby- ja juz glupieje
podstawowy sposób, to sprawdzić co się leczy, czyli badanie lab.
tzreab pobrac zeskrobine do badania, to najprawdopodobniej jakis oporny grzyb, byc moze bytuje na stałe w stajni, nalezaloby w trakcie leczenia kona, czyli na poczatku i na koncu leczenia odkazic stajnie, ochraniacze, szczotki, wszystko co ma stycznosc z koniem.
badanie zeskrobiny nie powinno kosztowac duzo, do tego musi byc zrobiony antybiogram i zgodnie z nim dobrane leki.lecznie musi byc z twojej strony rzetelne.
Już nie mam pojęcia co to jest czy grzyb czy bakterie, a może 2 w 1
Daje zeskrobine do lab. tylko czy możecie napisać jakie są opcje? Znalazłam w necie laboratorium Vetmedica, a inne? Gdzie wysyłacie zeskrobki, krew itp?
Ja pierwszy raz będę to robić i chce się zorientowac w temacie, bo wszyscy piszą o badaniu lab., a ja jestem w czarnej dziurze bo nie wiem gdzie moge to zrobić. Jestem z południowej Wielkopolski, mieszkam też czasowo we Wrocławiu.
ja zeskrobinę na potwierdzenie grzybicy dałam mojej znajomej lek.wet., i to od małych zwierząt
myślę ze również możesz pójść do jakiejś najbliższej kliniki wet. i się zapytać czy sprawdzili pod mikroskopem co tam Ci na koniu wyrosło