ďťż

Jaskinia przywódców

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Jest to bogato ozdobione skórami przeróżnych zwierząt tutaj mieszkają przywódcy Odległej Ziemi.

[ Dodano: 2009-04-05, 18:09 ]


Po chwili na świat zewnętrzny wydostała się mała, jasnobrązowa lwiczka. Zaczęła niepewnie badać otoczenie swymi delikatnymi łapkami. Zaraz potem wtuliła się w matki.
Popatrzyła na Lamantę i uśmiechnęła się.
Na świat wyszło następne lwiątko,popatrzyło ciekawie na Tenko.


Lwiątko pisnęło, po chwili odwracając się niepewnie w stronę siostry. Niepewnie otworzyła uprzednio zamknięte oczy.
Swój wzrok przeniosła na jej siostrę.
Zmrużyła lekko ślepia. Kto to, ta istota, która się na nią gapi? Z pyszczka Lamanty wydobył się kolejny pisk, tym razem nieco cichszy.
Po chwili popatrzyła na Leire.
Nazwę cię Lamanta-powiedziała i popatrzyła na nią-a ciebie Leira-dodała i uśmiechnęła się.
Popatrzyła ostatni raz na jej siostrę i usnęła.
Wydukała coś niezrozumiałego.
- Laa-maan-taa - szepnęła do siebie, zastanawiając się nad sensem owego słowa.
Roześmiała się i zaczęła myć Lamantę.
Posłusznie poddawała się kąpieli. Mimo to skrzywiła się lekko.
Przestała ją myć i popatrzyła na nią z podziwem.
Spojrzała na matkę, krzywiąc lekko łebek. Ziewnęła słodko.
Ziewnęła i przytuliła Lamantę.
Ponownie wtuliła się w sierść lwicy, po czym ogarnął ją sen.
Uśmiechnęła się i także usnęła.
Lwiątko obudziło się. Było ciekawskie i pełne energii. O dziwo nie chciało mu się jeść czy siedzieć przy matce. Instynkt nie wystarczał, Lamanta miała charakter, który nie pozwalał jej na zbyt długie przebywanie w jednym miejscu. Ostrożnie odeszła od matki i wyszła z groty niezdarnym krokiem.
Obudziła się.
Gdzie Lamanta-krzyknęła i zaczęła się rozglądać po chwili wyszła.
Przyszła... Czekała na Królowa tego stada... Miała ważne sprawy do załatwienia... Spojrzała na śpiące lwiatko i mimo woli przypomniał jej sie Lucas. Uśmiechnęła się lekko...
Weszła z Lamantą w pysku i powoli opuściła na ziemie.
Z niezadowoleniem opadła na ziemię, gdy już wyrwała się z pyska matki. Odeszła w kąt groty. Naburmuszona, spojrzała na przybyłą lwicę. Postawiła uszy w geście zaciekawienia.
Popatrzyła na Saraw.
W czy mogę pomóc-zapytała

[Z/W obiad]
Widząc, że matka zajęta jest czymś innym, wstała i po kryjomu wyszła z jaskini.
- Witaj e... Tenko, jeśli dobrze pamiętam. Przyszłam zaproponowac sojusz pomiędzy Lwia Ziemia i Odległa Ziemią. Ani my, ani wy nie jesteśmy obecnie zbyt silni, a sama słyszałam, że Sheranii chce zaatakować. Wojna... Jakbyśmy połączyli swe siły, my, wy i Rwąca Rzeka mamy szanse. Poza tym sojusz pomoże chronić dzieci... - powiedziała.

//Jbc to Itan nie ma czasu, by robić takie rzeczy//
Dobrze,Lwia Ziemia może liczyć na pomoc Odległej Ziemi-powiedziała i lekko się uśmiechnęła się.
Wbiegła z powrotem do groty. Spojrzała na obie lwice niewinnym wzrokiem. Zrozumiała, że toczy się między nimi jakaś rozmowa.
- Mamo, co się dzieje?
- Dziekuję. Nie zawiedziemy - powiedziała i spojrzała na lwiczkę. Zaraz przypomniał jej sie jej syn - Na Boga, Lucas został sam! - pomyślała...
Teraz masz podwójny szlaban-warknęła do Lamanty.
- No dobrze, ja sie będe juz zbierać. Wybacz, że tak na krótko, ale czasy ciężkie, boję się zostawiać dziecka samego. W razie kłopotu zarycz.. - powiedziała i wybiegła.

[zt]
Dziękuje-powiedziała za lwicą.
- Mamo, co się dzieje? - uparcie powtórzyła pytanie, nie zważając na poprzednie słowa lwicy.
Wyczuła, że ta rozmowa mogła być poważna.
Sprawy stada-mruknęła
- No to powiedz mi. W końcu jestem Księżniczką, a to chyba ktoś ważny, tak? - Jej ton był pewny siebie. Mała szybko się uczyła.
Zaproponowano sojusz pomiędzy Lwia Ziemia i Odległa Ziemią-powiedziała
- To my teraz też jesteśmy dobrzy? - spytała nieco zdziwionym tonem.
Nie,ale zbliża się wojna i musimy sobie jakoś radzić-powiedziała bardzo poważnie.
- Wojna? Z kim? - spytała z jeszcze większym zainteresowaniem.
Ze złymi stadami-powiedziała
- A ile ich jest? Tych złych stad? - Zadała kolejne pytanie, nie dając matce chwili wytchnienia.
Stado Złej Ziemi i Stado Płonącej Krwi-warknęła
gdy Leira obudziła się widząc że matka nie patrzy w jej stronę prędko wybiegła.
- Leira - zawołała cicho za siostrą, po czym bez namysłu pobiegła za nią.
Popatrzyła za lwiątkami i wyszła za nimi.