Futbolin
próbowałam naciągnać naszą met na mały rajdzik z Jastrzębiego do Warszawy i zpowrotem ale mi sie nie udało
chociaż to dopiero początek wakacji... jeszcze wszystko przed nami ! moze sie uda
a jesli to jest ktoś chętny sie przyłączyć ? im więcej ludzików tym raźniej będzie
pozdrawiam
szalona kobieto!
proponuję w zamian... mały rajdzik z jastrzębia do goczałkowic - na początek wystarczy:P potrwa to z tydzień (razem z okrążeniem jeziora goczałkowickiego i czasem na odnajdywanie zaginionej trasy, hahaha)
sama wiem najlepiej ze szalona jestem no co nie podoba ci sie moj pomysl na "MAŁY" rajdzik ? a co do twojej propozycji to jestem za ale to to juz tylko we dwie !!
zagadam cie na amen to jak jesteśmy umowione ?
no ba! pytasz, a wiesz... przecież w stajni na 2 miechy Cię nie zamknę (a może by trzeba?)! ale to tak we wrześniu, jak już ludzi będzie mniej, spokój, cisza... i tylko Twoje gadanie będę musiała skutecznie ignorować:P wawa za daleko... ale takich wypadów w okolicę możemy więcej robić - tu jest dużo koni, na pewno jeszcze jakieś świry chętne się znajdą:)
spedzisz ze mna kupe czasu - bedziesz zmuszona mnie sluchac ! ale mysle ze zle nie bedzie - przecie jakos sie dogadujemy i wydaje mi sie ze całkiem nie zle wiec poradzimy sobie. wakacje spedzimy na pracy w stajni a wrzesien na wypadach
Hmm , ciekawie sie Wam zapowiadaja wakacje. Super.
dla mnie bardzo ciekawe - bede męczyc met do upadłego
gorzej jak ona nie pozostanie mi dlużna
Warszawa-Jastrzebie, to tak z nadliczeniem na kluczenie. 10 dni drogi takim znosnym tempem
AWEK ale moje konisie w j-biu stoją, więc jeszcze do domu musielibyśmy wrócić... a w sumie to z 1000km, hahaha;) chcecie mi moje bidulki zajechać?!:P te konisie przywykły do całych dni spędzanych na pastwiskach;) niech tak pozostanie;) podczas wyprawy do goczałkowic mamy po drodze 2-3 zaprzyjaźnione stajnie, gdzie można będzie zatrzymać się na gryza trawki:D
Pozatym dla Pedra (bądź jego jeźdzca) Goczałkowice to i tak dużo:-) Teba chyba troszkę się przekonasz...
Naprawde wam zazdroszczę Ale jak znam życie to wam nie wyjdzie
... żartowałem, mam nadzieje, że weźniecie ze soba aparat i podzielicie sie wrażeniami w dłuuuuuuuuugim poście ze zdjeciami
400km w jedna strone, razy 2 plus ze 50 na bledy w nawigacji to 850km. Ale z powrotem mozna przyczepe odemnie wziasc
no to powodzenia
Koniczynka, mam pytanie. Czy przeczytalas moze date ostatniego postu?
tak,a życzyć powodzenia nie można
Pozdrowionka!!