ďťż

Po długiej przerwie

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Hej

No więc...Jeździłam konno ponad 5 ładnych lat. Były to jedne z najwspanialszych w moim życiu. Dużo się nauczyłam... Nawet skakałam już przeszkody... No ale cóż. Los tak chciał że musiałam zrezygnować z jazdy konnej. Brak czasu, trzeba było zająć się nauką

Ostatnio w momencie wielkiej tęsknoty i żalu postanowiłam: NIE! Tak nie może być! No i wykupiłam sobie dwie godzinki jazdy konnej na najbliższy piątek...
Syn marnotrawny powrócił ( a raczej córka )

No i teraz obawiam się tej mojej pięcioletniej przerwy Nie wiem czy sobie poradzę. A w stadninie do której jadę nie ma zajęć na lonży. W sumie to nawet bym nie chciała na lonży zamulać ;p
Nie wiem tylko jak będzie z moim kłusem no i anglezowaniem przedewszystkim... (Bo dwie godziny nie będę stępować w kółko ;p)

Macie jakieś porady lub słowa otuchy dla mnie? :) Przydały by się...

Pozdrawiam milly90


A te zajęcia to indywidualne będziesz mieć? Nie przejmuj się niczym, pewnie początki będą ciężkie, bo zazwyczaj po długiej przerwie jest regres. Ale na pewno będziesz zadowolona, że wróciłaś i szybko wszystko sobie przypomnisz.
No indywidualne.....
Mam nadzieje ze sobie przypomnę i to szybciutko bo nie będę jeździć zbyt często....

Po pierwsze mam do stadniny około 40 km a po drugie nie stać mnie też żeby płacić za godzinę 20 zł często...

Ale raz na jakiś czas na pewno będę odwiedzać stadninę
Dzięki za słowa otuchy kasia_lelo
To jeździłaś pięć lat i przestałaś, czy miałaś pięć lat przerwy ?
Nie bój się, to jest jak jazda na rowerze - tego się nie zapomina. Ja miałam 2 lata przerwy, kiedy miałam 7 lat, ale jak jeździłam później, to wszyscy otwory gębowe otwierali, bo byli pewni, że zapomnę.


Jeździłam 5 lat a puźniej miałam 5 lat przerwy xD
Tak na oko bo nie jestem w stanie określić dokładnej ilości lat...ale coś koło tego..

hm97 to gratuluję Mam nadzieję ze mi się szybko przypomni...

Chociarz przyznam się szczerze że jakieś 3 lata temu jeździłam u wujka na koni i ciężko strasznie mi było anglezować...Odbijałam się od siodła jak piłka... Puźniej myślałam czy to ta klacz miała taki twardy kłus czy to poprostu ja wyszłam z wprawy xD

Strasznie latałam w stym siodle...
Mam nadzieję że jakoś to będzie...
Macie może jakieś wskazówki co robić?
milly90, na początku będzie trochę dziwnie po przerwie może troszeczke gorzej niż jeździłaś przed przerwą, bo troszkę wyszłaś z prawy, ale na następnych treningach będzie lepiej Ja też kiedyś miałam kilkumiesięczną przerwę i właśnie tak miałam, ale szybko doszłam do wprawy. I oczywiście nie zapomniałam co i jak.
Będzie dobrze nie martw się
tak.
wsiąść na lonżę. i skupić się na dosiadzie, poćwiczyć, pomachać kończynami na dole, na górze sie powyciagać - rozluźnić ciało, siebie, znaleźć swoje miejsce, nie liczyć, że jakoś to będzie.
Może to tak jest jak z rowerem, ale w jeździe na rowerze - takiej po parku uczestniczysz Ty i rower, w jździe konnej Ty i Koń, który pod Twoją pupą ma siodło, akwałek szmatki i ciało Nie chcesz chyba, by po Twojej jeździe w pamięci pozostały mu obolałe nery Lonża to nie wstyd.
Ja miałam kilka lat przerwy, wczesniej - przed przerwą sama często wsiadałam na lonżę - prosiłam by "mnie przelonżował" - to pomaga.
milly90, dzięki . Możesz też poćwiczyć w domu, np. siąść na krześle i ćwiczyć dosiad. Może wydawać się śmieszne, ale gdy się coś robi często, to wchodzi w nawyk.

SALKADA wiem że lonża to nie wstyd. Po prostu nie prowadzą zajęć na lonży...Nie wiem czy się zgodzą na przelonżowanie. No ale w sumie poprosić nie zaszkodzi...

Aczkolwiek na lonży czy bez i tak (niestety) nerki obolałe mogą zostać
W sumie to nawet myślę ze luzem będzie mi łatwiej bo wodze dają jakotaką podpore...
aczkolwiek nie będę krakać bo nie wiem dokładnie jak jest lepiej W każdym razie postaram się nie zrobić koniu krzywdy swoją pupą
Wodze podporą? Jeśli tak uważasz, to lepiej martw się, czy koniowi krzywdy nie zrobisz ową "podporą", bo zaszarpać konia nietrudno.

Nie pomyliłaś czegoś ? Bo zrozumieć nie mogę...
napiszę jeszcze raz, bez literówek, moze będzie łatwiej:
Może to tak jest jak z rowerem (w kontekście do wypowiedzi z wcześniejszego postu, ze się tego nie zapomina), ale w jeździe na rowerze - takiej po parku uczestniczysz Ty i rower, w jeździe konnej Ty i Koń, który pod Twoją pupą ma siodło, "kawałek szmatki" i ciało. Nie chcesz chyba, by po Twojej jeździe w pamięci pozostały mu obolałe nery. Lonża to nie wstyd.
teraz lepiej?..


Wodze podporą? Jeśli tak uważasz, to lepiej martw się, czy koniowi krzywdy nie zrobisz ową "podporą", bo zaszarpać konia nietrudno.

Nie chodzi mi o szarpanie...:/
Z tego co zapamiętałam to zawsze było mi lepiej jeździć trzymając wodze w rękach (nie szarpiąc )
Nie wiem może po prostu chodzi o układ ciala podczas trzymania wodzy. Bo z pustymi rękoma jexdzi się inaczej...

Nigdy nie szarpałam koni za wodze i szarpać nie będę...wiem czym to grozi xD
Moja koleżanka miała taki nawyk że gdy koń jej za szybko szedł to się bała i szarpała za wodze...akurat miała konia wrażliwego na wędzidło i...Fruwała jak samolot xD
Nie nadawała się do jazdy to fakt...zrezygnowała po jakimś czasie
Po prostu jak słyszę, że "wodze podporą", to mam obraz dziecka wieszającego się na wodzy w celu utrzymania równowagi. A jestem przeczulona na punkcie końskiego pyska, bo za dużo się naoglądałam szarpanych koni, bo przecież ciężko lekko pociągnąć, aby ten koń skręcił, trzeba szarpnąć, siedząc jak worek ziemniaków. Ech.

Bez obrazy, oczywiście, nie mówię, że szarpiesz konia.
A co do jazdy po przerwie, to powodzenia. Ja po jakoś 2 czy 3 letniej przerwie tak się cofnęłam, że szkoda gadać. Kiedyś skakałam i miałam jeździć w juniorach, niestety nie wypaliło, była przerwa, a teraz uczę się wszystkiego od początku :p I nie powiem, jest opornie, także powodzenia. Ale od razu mówię, że jeśli nie będziesz mieć okazji jeździć chociaż raz w tygodniu, to będzie jeszcze ciężej. Zakwasy po każdej jeździe, progres spowolniony na maksa i takie tam.
milly90, po pierwsze po 2h jazdy to do domu nie wrócisz.. ja na pierwszy raz po takiej przerwie polecała bym 30min, góra 1h ..

po drugie juz nawet nie chce mysleć co to za osrodek co lonzy nie prowadzi..

po trzecie.. zna kto z was anatomie konia? chyba nie do końca..

milly90, po pierwsze po 2h jazdy to do domu nie wrócisz.. ja na pierwszy raz po takiej przerwie polecała bym 30min, góra 1h ..

po drugie juz nawet nie chce mysleć co to za osrodek co lonzy nie prowadzi..

po trzecie.. zna kto z was anatomie konia? chyba nie do końca..


Tak też myślałam że godzina będzie chyba odpowiedniejsza...

Ośrodek...właśnie..ośrodek. To nie jest szkółka, czy klub jeździecki tylko ośrodek do jazdy rekreacyjnej gdzie wykupujesz godziny i nikt tam Ćię nie uczy co masz robić tylko jest jeden człowiek od pilnowania cię...

No i co do anatomii to raczej kiepska z tego jestem, ale właściwie to o co chodzi ze wspomniałaś o anatomii ??

Ośrodek...właśnie..ośrodek. To nie jest szkółka, czy klub jeździecki tylko ośrodek do jazdy rekreacyjnej gdzie wykupujesz godziny i nikt tam Ćię nie uczy co masz robić tylko jest jeden człowiek od pilnowania cię...

nie ma gdzieś blisko ciebie czego lepszego, czasem lepiej zapłacić parę groszy więcej.


o co chodzi ze wspomniałaś o anatomii ??
prawidłowo osiodłany koń ma siodło przed nerkami...
hmmm
Mój błąd w takim razie...
Zawsze jednak słyszałam określenie o powybijaniu nerek dla konia xD Jedna osoba palnęła a reszta podłapała ;p Instruktor zawsze gadał tak do mojej koleżanki (tej która zrezygnowała)

Artanis co do tego czy nie ma nic w pobliżu mnie...Właśnie nie ma Były dwa kluby, jeden nawet w mojej wsi , ale niestety jeden jest tylko uczniowski a drugi nie prowadzi żadnych zajęć jeździeckich (właściwie to zastanawiam się po co im konie xD Widocznie lubią hodować)
W trzymaniu wodzy jest coś psychologicznego... mam kolegę ,kórego uczyłam kłusować, jak trzymał wodze, za spinkę ,anglezował normalnie, jak tylko puszczał , nie potrafił, od razu sie spinał, wypadał z rytmu, choć tak naprawdę nie używał rąk, nie bły mu potrzebne przy tym anglezowaniu.

Do nas trafiają ludzie po 10 ,15,20 latach przerwy i radzą sobie całkiem dobrze odzyskują pewnośc siebie, oświeżają wiadomości i jest ok tak więc nie martw się
Artanis,

co do tych nerek, anatomia anatomią, ale powiedzenia "utarte" pozostają...
bardziej obrazowo i "boląco" dla psychiki adepta sztuki jeździeckiej wyglądają obite nery niż obite miejsce przed nerami pod siodłem
Dokładniee tak ;>
KarolaJn13 pocieszyłaś mnie Dzięki wielkie...