Futbolin
25 kwietnia tego roku na świat przyszła Fionka, już od jakiegoś czasu chodzi na pastwisko, niestety przy każdej próbie puszczenia jej z innymi końmi kończyło to się katastrofą... Starsza klacz Sara non stop ją goniła i to biedaczka wpadła w ogrodzenie i się pokopała, innym razem Fionka przeleciała przez ogrodzenie drewniane... Co mamy zrobić, przecież konie i tak będą musiały w końcu chodzić razem... Mamy je tak zostawiać, żeby się ułożyły same
Może lepiej poczekaj z integracją aż Fionka nieco podrośnie.W obecnej chwili jej bliższe spotaknia trzeciego stopnia z Sarą mogą mieć niestety tragiczny finał.
Pozdrawiam
a może by tak w stajni postawić je koło siebie ?może by się poznały przez ścianę,a później,na padoku kłopoty byłyby już trochę mniejsze?
Teraz niedano też miałam taką sytuacje z Darko i Alfem.
Darko gonił Alfika . Ponieważ był starszy i silniejszy więc lepiej niewypuszczać ich razem (można spróbować jak dorośnie).
Klaczki stoją obok siebie... Ale z tym podrośnięciem, czy nie może być tak, że jak fionka będzie większa to zacznie się stawiać sarze a nie tylko uciekać i wyjdą z tego jeszcze większe tragedie
jeśli Sara ustala hierarchię i dominuje,to raczej nie ma szans,aby Fionka zaczęła się jej w przyszłości stawiać;kobyłki muszą ustalić miedzy sobą,kto rządzi i powinien za jakiś czas zapanować spokój
No i jakby role się odwróciły Teraz Fiona się stawia do Sary, ma kurczę 1,5 miecha, a młoda taka zaczepna, że się w głowie nie mieści. Dziwi mnie teraz fakt, iż Sara nic sobie nie robi z tych wybryków źrebaczka, bo myślałam, że się będą sprzeczać, a wyszłona to, że zainteresowanie woją jest jednostronne
spokojnie, jesli chodzi o zycie stadne, to tutaj akurat niestety cały czas to konie są specjalistami.
najprawdopodobmniej sara zorientowała sie, że fiona jest nigroźna i poki co dała jej spokój. jeszcze wiele przygód was czaka pewnie, ale jesli konflikty nie będą zbyt niebespieczne, to poprostu dajcie im sie dogadać...
barszcz
jesli jest to mozliwe sprobuj znalezc jakas klacz, z ktora fionka sie 'dogada'. niech razem polaza troche po padoku a pozniej we dwojke pusc je do stada. w kupie razniej bo kupy nikt nie ruszy... chyba ze paytkiem
btw witam
hej, kulec:)
nio niestety u karinki problem polega też na tym, że jak jej nie ma, to nie za bardzo ma kto się tymi konikami zajmować i przypuszczam, że rzadko kiedy pilnowanoby, żeby chodziły parami (bo jest ich w sumie 4). jak na razie jest spokój - dziewczyny chyba same rozwiązały problem:) (a karinka pojechała na wakacje)
U mnie to się zdarzało na wybiegu ale gożej w ogierami wtdy jest naprawde czasem "ciekawie". Konie potrafią się gryźć między sobą, ale czasem warto jest poczekać na "unormowanie sytuacji, bo z czasem może się zkończy?
Acha btw czasem ciekawie wyglądają tego typu relacje czlowiek-koń