Futbolin
tak sobie myśle... jade na obóz raczej rekreacyjny na taka wioche bez obrazy- sama jestem z wiochy. i zastanawiem sie czy trzeba miec rekawiczki? a jesli tak to czy mogą być takie nie przeznaczone do jazdy? bo ja nie mam kontaktu z konmi i nie jezdze więc mi sie nie opłaca kupowac takich specialnych
a jesli takie zwykłe to musza spełniac jakieś warunki?
rękawiczki dla własnego komfortu lepiej mieć, ja jak zdarzyło mi się jeździć bez, zawsze miałam obtarte ręce. a najzwyklejsze rękawiczki do jazdy konnej można kupić za 11 zł
Rękawiczki są tylko i wyłącznie dla twojej wygody Możesz użyć zwykłych jeśli Ci będzie w nich wygodnie.
Carenzo, a gdzie mozna takie kupić?
w każdym nawet najbiedniejszym jeździeckim, allegro
mam na myśli te http://amigo-konie.pl/pro...products_id=254 ale na amigo nie opłaca się takich tanich rzeczy kupować, bo przesyłka jest droga w porównaniu do ceny produktu (14 zł, jeżeli się nic nie zmieniło)
W czasach szkolkowych bardzo dobrze sprawialy mi sie rekawiczki robocze, o takie:
wystarczajace aby sobie nie poobcierac dloni, a i do malowania przeszkod sie nadawaly. u mnie wszyscy takich uzywali
koszt to 1,5-2 zl, takze jak sie zniszczyly to nie bylo wielkich strat
a najzwyklejsze rękawiczki do jazdy konnej można kupić za 11 zł
tylko takie rękawiczki wytrzymują kilka jazd przynajmniej u mnie...
Jeśli chcesz rękawiczki na jakiś czas to to za 11 zł ci wystarczą, a jeżeli szukasz czegoś porządnego to radzę rozejrzeć się za czymś lepszym.
Jak byscie dziewczeta caly czas jezdzily bez rekawiczek to byscie sobiełapek nie obcieraly:PP
A jesli chodzi o rekawiczki to ja jak juz w jakis jezdze to wlasnie w takich roboczych(budowlanych), sprawdzaja sie swietnie i nie jest ich szkoda jak sie zniszcza
Billi-44, wiesz jeździłam cały czas bez, do pierwszego terenu, miałam tak zdarte ręce, ze więcej nie wsiadłam bez. Spróbowałam potem raz jeszcze, efekt był dużo mniejszy niż wtedy, ale był. Ale ten pierwszy raz to masakra, miałam galaretkę między palcami i na palcu
Jak byscie dziewczeta caly czas jezdzily bez rekawiczek to byscie sobiełapek nie obcieraly:PP
ale jak wówczas nasze dłonie będą wygladały za parę lat??
Jeździłam długo bez rękawiczek. Dziś wygląd moich dłoni pozostawia wiele do życzenia, ale jakoś 2 czy 3 letnia jazda i praca w rękawiczkach pozwoliła się im trochę zregenerować...
Saruś, jezdzę juz od 3 badz troche wiecej lat w jednych i tych samych rekawiczkach..rowniez tylko rekreacyjnie..do dzis sie trzymaja...wiec jesli zalezy ci na dlugowiecznosci rekawiczek to lepiej wydac troche wiecej..za swoje wydalam 40 zl i nie zaluje
ja zawsze kupuję fair play za 42 zł i starczają (jeżeli używam tylko do jazdy ) to ok 1,5 roku....
warto zwrócić uwagę czy mają wzmocnienia w miejscu wodzy i czy są dobrze dopasowane do ręki
ja mam pecha do rękawiczek xD Tattini wytrzymały mi rok, drugie Tattini też, teraz mam Fair Play'a i już się drze, a kupowałam w styczniu
upss, bo ja zapomnialem ze wy dbacie o to zeby wasze raczki byly slicze i wgl.
Ja nie mam takich problemow i caly czas jezdze bez, chyba ze mi cos odbije albo jest zima to wtedy zakladam.
Ja też jeżdżę tylko w zimie w rękawiczkach i nie widzę problemu ze swoimi łapami, nawet jak mnie koń trochę poszarpie, to nie mam nigdy obtartej ręki. Za delikatne jesteście :p
A ze swojej strony polecam byle jakie, aby tanie, jeśli potrzebujesz ich tylko na obóz. Choć nie wiem w ogóle po co ci rękawiczki, latem idzie się roztopić, zwłaszcza, jak się tak owiniesz we wszystkie możliwe rzeczy. Jak się uczyłam jeździć, to mi się krzywda nigdy nie stała, mimo że z gołą ręką byłam. Nie przesadzajcie, ludzie, z cierni te wodze zrobione nie są.
Nie tylko stajnią człowiek żyję, a potem pokazać się wśród ludzi z rękami jak u styranego życiem górnika nie jest fajnie. Ja uwielbiam roeckla, są drogie, ale warte swojej ceny, wytrzymały długo, niestety ostatnio je zapodziałam i mimo najszczerszych chęci nie udało się odnaleźć. Dobre są też RLS, cenowo wypadają tak samo, takie również zgubiłam. Na zimę miałam FairPlaye i byłam bardzo zadowolona (tych nie zgubiłam na szczęście) Teraz zamówiłam Kingslanda, zobaczymy jak się sprawdzą, ale jeśli je zgubię to się po prostu powieszę
Ale dla Saruś zdecydowanie nie polecałbym żadnej z tych firm, skoro to na chwilę tylko. Zwykłe robocze nadadzą się w zupełności.
Delikatni, nie delikatni, dla mnie komfort jazdy w rękawiczkach jest nieporównywalny do jazdy bez. Wodze się nie ślizgają, nie obcierają, łatwiej mi je chwycić, no i estetyka też ma znaczenie - człowiek zaraz robi się elegantszy
Ja swoje mam już dłuuuugo - nie liczę nawet - kilka lat już mają.
wcześniej miałam taką samą parę i może byłaby do tej pory gdyby nie fakt, ze komuś spodobały się tak samo jak i mnie.
Kiedyś jeździłąm bez rękawiczek - wszyscy w ośrodku jeździli bez i nikt nawet nie myślał o tym, by rękawiczki zakładać - zimą tylko zakładało się zwykłe, wełniane.
Aktualnie rękawiczki mam zawsze przy sobie - przydają sie przy przerywaniu grzywy i podczas lonżowania
W siodle siedząc często bywa tak, ze przez cały czas są ze mną, ale w kieszeni, z dłońmi problemu nie mam, otarć nie zauważam, choć na palcu wskazującym od strony kciuka mam twardszą skórę... co dziwne, cały czas myslałam, zę to od długopisu! Ale na dwóch dłoniach?
Dla Saruś - na próbę, czy w ogóle będzie jej wygodnie w rękawiczkach polecałabym najtańsze, najzwyklejsze robocze, niekoniecznie te "bawełniane z gumkami" bo one często na raz bywają...
Ja tam w kwestii rękawiczek jestem niereformowalna Nigdy nie lubiłam jeździć w rękawiczkach, co czasami kończyło się oczywiście nieciekawie-zwłaszcza na początku, teraz jeżeli zakładam rękawiczki na jazdę to tylko dlatego,że jest mi baaardzo zimno albo wiem,że na danego konia szkoda rąk bez rękawiczek Jakoś w rękawiczkach-jakie by nie były jest mi po prostu mało wygodnie,jak muszę wybierać jakieś to najbardziej lubię te najzwyklejsze bawełniane...
A i kupowanie rękawiczek tylko po to,żeby kupić tym bardziej na lato jest dla mnie trochę bez sensu
no to ja juz nie wiem... ;/ znalazłam niby takie http://www.allegro.pl/ite...rozmiar_xs.html co o nich sądzicie? dodamze ze mnie francuzki piesek wiec..... chodz dwa razy jezdziłam i nic mi nie było
mi takie na miesiąc starczały
ogolnie też jeździłam i wszystko robiłam bez, ale jak raz mi koń zdarł skórę ze wszystkich palców i nie mogłam się nawet wykąpać, a ropa się sączyła, to stwierdziłam ,z esi nie opłaca
teraz wszystko robie w rękawiczkach , wywalam gnój, lonżuj , przerzucam snopki i jeżdżę
SAruś, szkoda jakichkolwiek (nawet najmniejszych) pieniędzy na te które podajesz w linku.
Są do niczego, a na palcach zrobią się dziuuuury od dociągania popręgu:)
a takie cóś http://www.allegro.pl/ite...c_czarne_l.html domyslam sie ze tez lipa
Szczerze- to dla mnie najlepsze były tzw.wampirki, ktore są chyba w 3 poście tego wątku.Sprawdzały się nawet przy jeżdzeniu 6 koni dziennie cena 1,5 zł
Pozdrawiam
albo np http://www.equiversum.pl/...tton-p-289.html
Saruś, wszystkie które wstawiasz są takie same, tylko innej firmy. Są one słabe, ale myślę, że skoro zaczynasz, to na te 2 tygodnie, jeżeli będziesz w nich tylko jeździć, a nie pracować przy koniu to zapewne starczą. Jednak, jeżeli nie chcesz ryzykować, kup takie o których wspomniała Fonetyka
no tak ale ja zamierzam udokumentować cały wyjazd zdjęciami i taki troche obciach w takich jezdzić
Ja zakładam rękawiczki nawet do czyszczenia koni.
Oszczędza mi to tyle, że nie muszę później godzinę szorowac brudu z pod paznokci.
Jest to przede wszystkim ochrona dłoni i paznokci (dla kobiet) bardziej niż elegancja.
kermit, wiem, ale mi chodzi o tamte rękawiczki, bo wiadome jest, że jak używa się do wszystkiego to szybciej się niszczą. Ja nigdy nie musiałam szorować aż tak rak po czyszczeniu koni xD
kermit, mam dokładnie to samo... przywykłam do robienia wszystkiego przy koniu w rękawiczkach. A do jazdy najlepiej wspominam Tattini i konigi.. ale i tak wszystkie się drą, chyba najsłabsza część jeździeckiego stroju
bo wiadome jest, że jak używa się do wszystkiego to szybciej się niszczą.
Ja mam różne rękawiczki do różnych zadań, ale nie chciałam od razu tak pisac żeby mnie wyzywa od wariatki
Do czyszczenia mam takie maksymalnie robocze jak u mechanika
albo np http://www.equiversum.pl/...tton-p-289.html mam bardzo podobne. Przetrwały już ponad 2 lata użytkowania i dopiero teraz lekko się gumowe kulki starły. Poza tym bardzo wygodne, wytrzymałe i przede wszystkim tanie. Może trafiłam na jakiś ewenement, a może o nie dbałam. Do czyszczenia i prac stajennych mam takie zwykłe rękawiczki robocze, jak mechanicy, tylko nie wampirki, a te o nazwie "Dragon", o takie:
mozna dorwac rekawiczki robocze cale czarne, na zdjeciach beda nie do odroznienia od jezdzieckich
aktualnie mam takie:
kosztowaly dokladnie 24.90 zl, mam je juz prawie 2 lata i sa tylko lekko przetarte, a przeszly ze mna juz baaardzo wiele. W zasadzie sluza mi do wszystkich prac w stajni, od wywalania gnoju po lonzowanie czy jazde
edit: zapomnialam dodac: produkcji pfiff'a
a uwielbiam roeckla, ja tez polecam.
Jeszcze mam take
nie są takie drogie jak Roeckla ale tez się super spisują. Mam jej już kilka lat i poza tym że jasna część jest troszkę brudna to ich stan jest super