ďťż

Jaka pasza ??

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Kupiłam konia, który jest przeraźliwie chudy a jego były właściciel twierdzi, że koń ma duże skłonności do kolki. Jaką paszę proponujecie by w miarę szybko nabrał masy ale by go nie przeciążać oraz by nie zakolkował ?? Dodam, że póki co koń nic nie robi, raz dziennie wychodzi na padok gdzie spędza kilka godzin. Kupiłam mu już mesz i olej lniany, siana ma dużo ale co jeszcze ?? Znacie jakieś dobre pasze?? Może musli a jak nie to co ?? On dostaje mieloną mieszankę zbóż ale ja się troszkę boję....


St Hippolyt ma dobrą paszę dla takich koni, polecam Hestę mix musli albo hestę light energie
http://www.consult-s.pl/hesta.html
producent poleca tą paszę dla kucy i koni cięższych, ale ja podaję ją właśnie koniom, które powinny przybrać na wadze i rekonwalescentom, ponieważ jest bogata w mikroelementy i nie obciąża układu pokarmowego
Jeżeli koń jest przerażliwie chudy i często miewał ataki kolkowe, wezwałbym dobrego weta. To mogą być wrzody, mieliśmy takiego u siebie. www.nachotko.pl
Dobrym "pogrubiaczem" jest jęczmień (gnieciony). Z pasz pogrubiających polecam musli Senior Vital Eggersmanna
Tak, czy inaczej wezwałabym weta aby:
a) sprawdził stan uzębienia
b) zrobił badanie kału i krwi na obecność pasożytów (częsta przyczyna kolek)
c) pomyślałabym o ewentualnej endoskopii w kierunku wrzodów
Warto diagnozować jakie są przyczyna takiego stanu
Co więcej , koń nie pracujący dłużej przybiera na masie, niż pracujący


Goldiwhite, zacznij od zakupu zeszytu.
tam wpisz cenę konia, transportu i wpisuj szczegółowo wydatki na odpasienie. Za pół roku zrób podsumowanie. Potem porównaj wydatki z cenami koni.
Miłej lektury za 6 miesięcy.
Co do wrzodów to chyba tak młody koń ( nie całe cztery lata ) nie powinien mieć. Postanowiłam zanim wezwę weta trochę go podtuczyć ale mądrze, karmiąc go około cztery razy dziennie małymi ilościami paszy nisko białkowej. Obserwuję go, za miesiąc podam mu pastę, zobaczymy. Nie mam zaufania do naszych trójmiejskich weterynarzy bo mam złe doświadczenia i nie chcę zostać naciągnięta.
Z własnego doświadczenia wiem, że odpasienie konia to nie jest sprawa expresowa. Musi swoje trwać. Lepiej dłużej i stopniowo (stopniowa zmiana paszy, zwiększanie dawek), zwłaszcza jeśli konio ma problemy, o których pisałaś.
Odpasienie mojej chudej klaczy po zakupie zajęło mi ok. roku. Znajoma też kupiła kobyłkę w wersji szkielet i zajęło jej to podobną ilość czasu, by wyglądała fajnie. Co prawda już po 2-3 miesiącach widać znaczną różnicę.
trzeba dodać, że niektóre konie tak mają, taka uroda "szczupła"
To fakt, on zapewne nigdy nie będzie "grubasem" to Arab ale aż tak chudy to za pewne żaden koń być nie powinien. Myślę, że trzeba mu dać trochę czasu. Gdybym teraz wezwała jakiegoś z naszych cudownych weterynarzy to bym pewnie załamana była bo by mu wyszukali przeróżne schorzenia. Kiedyś wet mi powiedział, że moja klacz ma chore jelita a to były tylko zęby do spiłowania Oczywiście zaproponował mi tak drogą kurację, że mi ręce opadły.... Mogłabym wiele takich sytuacji bo miałam kilka koni i jak to w życiu czasami coś się tam działo, więc i zdanie sobie wyrobiłam. Przykre bo kurcze nawet jak bym chciała takiej fachowej porady to im kompletnie nie ufam a w szczególności jednemu ale nazwiska nie będę podawać. O kowali też trudno ale co tam marudzić i narzekać nie będę, mój mąż będzie werkował Golda Pytanie cały czas co do paszy, bo zdębiałam. Tyle tego, że człowiek nie wie jaką mu dobrać ...

Postanowiłam zanim wezwę weta trochę go podtuczyć ale mądrze
Mądrze podtuczyć bez sprawdzenia dwóch najczęstszych przyczyn złej kondycji, tj. pazożytów (koszt badania ok 20 - 30 zł) i zębów (podobny koszt diagnostyki)... hm powodzenia
Gaga tak jak już pisałam nie długo podam mu pastę (Iwermektynę ) , wiem z dobrego źródła iż ona mu na pewno nie zaszkodzi więc temat robaków będziemy mieć za sobą a na sprawdzenie zębów nie będę wzywać naszych partaczy a przyjaciela, który jest hodowcą, ma ogromne doświadczenie i nie jednego konia wyprowadził. Mojej byłej klaczy piłował zęby, skomponował dietę i ta jak ręką odjął przestała kolkować. Nie ma co przeceniać weterynarzy, wiele stanów koni można wyleczyć samemu bez narażania się na koszty i kupowania nie zbędnych leków czy robienia badań. Według mnie to trochę samo nakręcająca się machina, każdy musi zarobić. Przyczyn zawsze na początku należy się doszukiwać jak najprostszych i starać się samemu im zaradzić. Każdy oczywiście ma prawo do dbania o swojego konia jak uważa za najlepsze. Ja staram się najlepiej jak umiem, mam wątpliwości co do paszy więc pytam, każda/y z nas ma jakieś cenne doświadczenia, fajnie jest móc się nimi dzielić gdyż mogą nam w czymś pomóc. Będę musiała weta wezwać na pewno w październiku bo sama konia nie zaszczepię to pewnie i przy tej okazji po pytam co sądzi ale jak mówiłam ja tam przepuszczam przez palce ich teorie. Po prostu się na nich zawiodłam.
Odnośnie kału konia to jak ktoś ma trochę pojęcia to też może ocenić stan zwierzaka, ja go obserwuję pod każdym względem. Kupy ma prawidłowe, zaraz po przyjeździe miał całe ziarna w kupie co też dało mi do myślenia i poleciałam po mesz ,dlatego też dostaje gniecione ziarna itp Obserwuję jak gryzie, czy nie połyka za szybko , w ten sposób mogę ocenić czy zęby mu nie dokuczają , kilka takich drobiazgów zawsze można z obserwacji się dowiedzieć.
Jeśli konisko jest chude, a sezon pastwiskowy, to kolkować mógł z powodu zapiaszczenia. To tylko moje przypuszczenie. Mam u siebie konia zabranego z biedy, był zapiaszczony, jak się u mnie trochę odpasł zaczął kolkować i to co parę dni, już myśleliśmy, że będziemy jechać na klinikę, ale pomógł preparat na odpiaszczenie. W moim przypadku było to pectossilium - nie wiem czy dobrze napisałam nazwę. Konio miał rok i był przeraźliwie chudy. Karmiony był owsem, nie gniecionym (jestem przeciwnikiem gniecionego), siano i pastwisko do woli, witaminy (akurat ja miałam eggersmanna), olej lniany, około 2 razy w tyg. mesz (własnej roboty z dodatkiem ziółek). Odrobacz, sprawdź, zęby i poczekaj pół roku - tyle trwa odpasanie konia. Mój ma teraz 5 lat, jest gruby jak klucha i bez owsa. Odnośnie kolek to zaczęłam stosować metodę, że jak koń zdrowy, bez roboty (pomijam źrebne klacze, karmiące, źrebaki) stoją bez owsa, tylko objętościowe bez ograniczeń, oczywiście dobrej jakości + witaminy - podaję granulowane, bo nie trzeba mieszać z owsem i od 2 lat na 10 koni zero kolek.
Jeśli koń ma tendencje do kolek, ja bym się wstrzymała do wizyty dobrego weterynarza z tym odrobaczeniem-niech on zdiagnozuje konia i poda odpowiedni preparat.
Niestety konie mające takie skłonności (sama pewnie nie wiesz kiedy i czy w ogóle koń był odrobaczany), po podaniu zwykłej pasty odrobaczającej, mają czasem napady kolki.
Wychudzenie konia może dodatkowo świadczyć o dużym zarobaczeniu-wtedy nie zalecane jest podawanie całej dawko jednorazowo.
Ja jednak wzięłabym najpierw weta tak jak pisze Gaga, żeby zrobił te podstawowe badania.

Odnośnie kału konia to jak ktoś ma trochę pojęcia to też może ocenić stan zwierzaka,
Hm w takim razie ja pojęcia nie mam
ale fakt w hodowli i chowie doświadczenie mam niewielkie
nie miałam pojęcia że sam wygląd końskich odchodów może dać mi wskazówki dotyczące pasożytów - poza oczywistymi biegunkami ciężko zarobaczonych
Chętnie poczytałabym jak na podstawie wyglądu kału można wnioskować nt przyswajalności poszczególnych składników pokarmowych (w tym ziarna owsa, którego łuski są słabo trwione i często pojawiają się w kale)...


po podaniu zwykłej pasty odrobaczającej, proszę mi napisać co to jest ta zwykła, bo brzmi to trochę jak reklama proszku w telewizji, gdzie zwykły proszek marnie pierze, tylko nikt nie wie który to ten zwykły.
Zwykłe pasty to te normalnie stosowane u zdrowych koni... te które wszyscy podają i są dostępne od ręki u weterynarzy, niekoniecznie nawet końskich.
A jeśli chodzi o preparaty na odrobaczenie dla koni kolkujących, należy spytać weta, ja nazwy ani dawkowania takiego preparatu nie znam-wiem, że znajoma mająca konia z takimi problemami 2x odrobaczała go zwykłymi pastami, i dwa razy koń poważnie kolkował. Od tego czasu odrobacza go wyłącznie weterynarz specjalnymi środkami.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji, lepiej zapytać o radę weta.
Mówię tylko, że takie przypadki się zdarzają, a na pewno, jeśli zdecydowałabyś się na odrobaczenie konia na własną rękę, nie podawałabym całej dawki koniowi na raz, ponieważ nie znasz stanu zdrowia i zarobaczenia konia ani jego reakcji na preparat.
Moim skromnym zdaniem, tak czy siak, najpierw powinien konia zbadać weterynarz-zrobić badania kału, oglądnąć zęby... to wg mnie minimum
Cobrinha tu mnie zaskoczyłaś bo nie wiedziałam, że dla koni kołkujących są inne pasty. Musze o nich troszkę poczytać i jeśli faktycznie będzie trzeba przedyskutować to z weterynarzem i podać mu takową.

Gaga wyczułam ironię w twoim poście, ja nie jestem alfą i omegą tak więc nie posiadam wiedzy weterynaryjnej a jedynie podstawową, którą uważam za niezbędną dla każdego posiadacza konia. Gdy muszę wzywam weterynarzy i robię badania, jednak jak już pisałam nasi weterynarze nie są dla mnie wiarygodni.
Cobrinha, nie znasz się, lub inaczej - nie masz większego pojęcia o koniach, przecież bynajmniej - wg Goldiwhite badanie kału może wykonać każdy posiadacz konia na podstawie wyglądu odchodów

Jeszcze ws. "zwykłych odrobaczaczy" - dla innych, niż autorka - czytelników wątku - ponownie nie polecam preparatów z ivermektyną. Niejednokrotnie na tym forum przytaczałam badania wskazujące na bardzo marne działanie tego środka i od dłuższego czasu nie jest on preparatem polecanym przez znających się na rzeczy weterynarzy. Stosowany jest chyba trochę z przyzwyczajenia, trochę ze względu na łatwą dostępność. Ja aktualnie stosuję preparaty na bazie dectomaxu, ale po okresie pastwiskowym - przede wszystki mze względu na wysyp gzów (i jajek na końskich nogach) zainwestuję w moksydektynę (Equest bodaj ma ten preparat wew środku)...
Przepraszam a co to jest zwykła i niezwykła posta na odrobaczenie?

nasi weterynarze nie są dla mnie wiarygodni
co kryje siepod pojęciem "nasi weterynarze"? Osobiście darzę dużym szacunkiem Michała Kacprzyńskiego z Gdańska...
kermitku - nie oglądasz reklam: są zwykłe proszki i proszek Ariel... są zwykłe odrobaczacze i odrobaczacz EquiMax (ivermektyna hihi)
Nie znam się na pastach dla koni dlatego chętnie skorzystam z rady. Gaga a czy tą Twoją pastę mogłabym podać nie znając terminu podania mu czegoś na odrobaczenie przez poprzedniego właściciela ?? On twierdzi, że podawał mu jakiś płyn ale nawet nie był w stanie określić jego nazwy. Dla sprostowania dodam iż ja kału nie badam a jeśli trzeba baczniej się przyglądam bo po jego wyglądzie można wiele ustalić, tyle w tym temacie.
Goldiwhite, pobierz sama próbkę kału - oddaj choćby Michałowi do badań - bedzie wiadomo jaki środek zastosować

I tak Equest można zastosować , o ile w przeciągu 74 godzin nie sosowano innego środka na odrobaczenie. Koszt ok 100 zł. Koszt dectomaxu to ok 40 zł - może wystarczyłby dectomax - tyle, że na to pytanie odpowie tylko badanie kału...
Gaga nie chcę się wdawać w polemikę, Michał Kacprzyński ma zapewne dużą wiedzę, której ja nie posiadam, nie jestem weterynarzem. Gdy koń mi chorował tak na prawdę dopiero weterynarz ze wsi na mierzei był w stanie mi pomóc. Nie mam zaufania gdyż każdy z trójmiejskich weterynarzy miał inną teorię i każdy inaczej diagnozował konia. Ja oczywiście nie raz będę zmuszona oprzeć się na wiedzy i doświadczeniu weterynarza ale tak na prawdę zaufanie do lekarza to podstawa a ja niestety mam przykre doświadczenia.
Gaga na kaprów w Gdańsku zdaje się jest laboratorium, muszę i tak, któregoś poprosić o pomoc bo jak pisałam muszę go zaszczepić ale i pobrać krew do badań na pochodzenie. Zastanawiam się tylko czy nie wezwać, któregoś do tych celów gdy już będę miała ewentualne wyniki badań kału. Ja jestem otwarta na rady, nie wiedziałam, że z doborem pasty tak trzeba uważać i pewnie gdyby nie ten wątek to bym tego nie zrobiła.
Gaga jeszcze jedno pytanko do Ciebie oczywiście jeśli nie chcesz się wypowiadać na forum to proszę na pv. Co sądzisz o Chajęckim i Pikielu, czemu akurat stawiasz na Kacprzyńskiego?? Czysta ciekawość .... Ja wzywałam różnie jak mogłam się dodzwonić i wszystko było fajnie do czasu poważnych kłopotów ze zdrowiem konia ... Brakuje nam tak na prawdę weterynarza, który jest przede wszystkim lekarzem z powołania i nie patrzy tylko na to jak dobrze skasować, czasami nie są potrzebne rentgeny i cuda na kiju a dla nich to kasa więc Cię namawiają ... ach szkoda gadać

Pikielu Temu Panu np USG nie jest potrzebne, na rękę wymacał jajniki i kobyła po jednym skoku źrebna została, każdemu się wpadki zdarzają ale ,żeby tak z grubej rury i publicznie jechać po lekarzach...
niezbyt ...
przykre fakty
Kacprzyńskiego znam osobiście - ot co. Kilaka razy mi pomógł poprzez konsultacje telefoniczne , czy mailowe (za daleko aby do mnie jeździł z pierdołami)... i tyle
A ja znam kogoś kto był w stanach i opowiadał mi to i owo ....

Moi drodzy założyłam ten wątek by podzielić się z wami swoim doświadczeniem i być może skorzystać z waszego a nie po to by dyskutować o weterynarzach. Życzę wam z całego serca abyście nie musieli mieć podobnych doświadczeń do moich gdyż mój brak zaufania do weterynarzy nie wziął się z jednorazowego błędu a wielu nagromadzonych.
Tak to już jest z forum, temat gdzieś ucieka. Szkoda że nie masz weterynarza któremu możesz zaufać, bo szukanie po omacku jest bardzo trudne. Do praktyki powszechnej powinno wejść badanie przed zakupem, unika się wtedy wielu kosztów i rozczarowań.
Znam kilku naprawdę rzetelnych lekarzy ale uważam, ze używanie nazwisk bez zgody i do tego anonimowo, za nieeleganckie delikatnie mówiąc. O takich sprawach należy rozmawiać ale nie w taki sposób, nie na publicznych forach. Chyba że piszący podpisze swój post, ale takich tu nie widzę. www.nachotko.pl
uuu czyli nic się nie zmienia na forum uszczypliwości, sarkazm na porządku dziennym
ale wracając do tematu...
araby, podobnie jak folbluty ciężko wypaść, najważniejsze to faktycznie sprawdzić uzębienie, i zrobić badania na obecność pasożytów, nie panikowałabym jednak, dobrej jakości pasza objętościowa i treściwa na początek powinna wystarczyć, to nowy koń, nie znasz go pewnie za długo, ja bym się przejmowała bardziej, gdyby koń nagle mi schudł, albo nie mogłabym go "utuczyć" przez dłuższy czas...
Zdecydowałam się na pomoc Dr. Pikla, najmniej go znam ale poczytałam opinie o nim jako o lekarzu i zdecydowanie przeważa nad resztą. Mam nadzieję, że faktycznie jest dobry i zostaniemy pod jego opieką. Kiedyś szczepił mi konie ale to było dawno temu. Jest sympatyczny i interesuje się zwierzakiem To dobrze rokuje
Goldiwhite, kiedys dawno dr Pikiel mieszkał w Nowielicach. Zawdzięczamy mu nasze pierwsze źrebię, potem niestety wyprowadził się do "Was"
Właśnie przekonały mnie do niego opinie klientów, właściwie nie znalazłam, żadnej negatywnej co mnie bardzo cieszy Nigdy go nie wzywałam do poważnych schorzeń moich koni i może to był błąd bo miałabym większy obraz sytuacji. Nie wiem czemu u nas koniarze wolą bardziej wzywać pozostałych dwóch Panów skoro dużo z nich i tak na nich psioczy łącznie ze mną. Chyba po prostu Dr. Pikla zna za mało osób a tamci sie kręcą po stajniach i stąd się bierze ich "powodzenie"
Na pewno po wizycie na piszę jakie wywarł na mnie wrażenie i co z Goldem. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze choć martwi mnie jego wystająca łopatka jutro sie okaże
Tak jak obiecałam to piszę. Otóż Dr. Pikiel jest zdecydowanie specjalistą, zbadał go poprzez wymacanie łopatki bo tam był główny problem i skasował mnie ... 300 zł !! Zwalił mnie z nóg nie wiedziałam co powiedzieć. W związku z tym, że diagnoza nie była pozytywna postanowiłam to skonsultować z doktorem Kacprzynskim, który za to samo badanie i taką samą diagnozę skasował mnie 80 zł. Jest różnica
Pomijając cały koszt itp mam totalnego doła Mój koń ma przewlekłe zapalenie stawu biodrowego i nie rozwinął mu się tam prawidłowo mięsień. Jestem na skraju łez i nie wiem co mam robić. Czy ktoś z was się z tym spotkał ?? Ponoc leczenie nie ma sensu , nie wiem co mam o tym myśleć
wiesz tak myślę że przy twoim jednym koniu śmiało utrzyma się dwóch weterynarzy i jeden kowal .... jak cię stać to płać i płacz a jak nie to podejmij decyzję ... dlatego mówi się końskie zdrowie bo koń zdrowy to radosc dla ducha i oka a koń wybrakowany to katastrofa i dla duch i dla oka i dla kieszeni ...
dlatego np ludzi po 70 roku życia nie poddaje się chemii bo i tak nic z tego nie będzie ...
ale powtarzam że jak cię stać psychicznie i finansowo to działąj dalej ...
ja osobiscie nie znam żadnego weta który oprócz dobrej rady i pobrania honorarium coś by pomógł chociaż jednemu mojemu konikowi .... kto szuka to chyba znajdzie jeżeli wcześniej nie splajtuje ...
Goldiwhite, ale czy koń może z tą "przypadłością" żyć? Czy tylko nie może chodzić pod siodłem? Jeśli masz czas i pieniądze - próbuj leczyć, jeśli nie, skoro dziwisz się, że "tyle" skasował weterynarz to głęboko się zastanów. Jeśli koń może z tym żyć i go to nie boli przy takich codziennych sprawach jak spanie, jedzenie, łażenie po padoku to zostaw sobie po prostu kosiarkę do trawy albo oddaj tę kosiarkę do trawy komuś innemu. Nie jestem wetem, nie znam się na przewlekłych zapaleniach stawu biodrowego.
czy może mi ktoś wytłumaczyć jaki jest związek mięśnia na łopatce konia z zapaleniem stawu biodrowego?Nigdy nie spotkałam się z takim schorzeniem.
edzia 69, Może i związku nie ma, ten koń ma po prostu i jedno i drugie Jest to bardzo przykre bo boli go to, on nie biega a chodzi stępem. Wygląda to tak, że ma jedną łopatkę bardziej odstającą i tam gdzie powinien mieć mięsień jest dziura Mąż kupując tego konia chciał zrobić mi niespodziankę, rozmawiał z weterynarzem tego faceta ale pewnie to był jego znajomy a facet myślał, ze udało mu się sprzedać chorego konia. Nie wiem co mam o tym myśleć bo chłop się zapierał, że nie wiedział o tej chorobie a dwóch nie zależnych weterynarzy stwierdziło, że to jest stara sprawa i koń tak naprawdę nie nadaje się do niczego a i leczenie nie ma sensu. Wypisali mi dokumenty stwierdzające jego chorobę i obaj radzili oddać konia i domagać się zwrotu kosztów. Facet podpisał w umowie, że koń jest zdrowy i nie posiada żadnych wad ukrytych. Tylko co będzie z nim dalej, jak go oddam nie będę miała już wpływu na jego dalsze losy a nie mam swojej stajni i utrzymywanie go i leczenie będzie dla mnie zbyt kosztowne.
Totalna porażka to jest takie kochane konisko i aż boję się do niego tulić bo nie wiem co będzie z nim dalej. Facet skasował jak za zdrowego konia, kurcze ludzie są nie uczciwi, nie wiem czy mam wierzyć, że on o tym nie wiedział ...
Goldiwhite, jak dawno konia kupiłaś?
możesz dochodzić swoich praw jeżeli udowodnisz,że wada występowała w dniu zakupu i nie ma tu wpływu na to fakt czy ten człowiek o tym wiedział czy nie.

Witam
Jezeli chodzi o konia w słabej kondycji fizycznej z zaburzeniami perystaltyki jelit proponuje byś po pierwsze odrobaczyła po drugie nie szalała z paszami.Możesz dodawać sieczkę do paszy(owsa) co spowolni pobieranie pokarmu i spowoduje wiekszą produkcje śliny która zbuforuje kwas w zołądku(pisałam juz o tym aspekcie na forum).Pamiętaj by nie przesadzać z siemieniem lnianym, tworzy on swego rodzaju powłokę wnętrza jelita,przez co pokarm lepiej przesuwa sie przez światło jelita zapobiegając jego zaczopowaniu. Z drugiej strony tworzy barierę dla wchłaniania składników pokarmowych.Jeżeli chcesz by koń przybrał na wadze można zastosować paszę na bazie kukurydzy lub po prostu dodawać kukurydzę płatkowaną.Nie mniej jednak poczekałabym z tym ,az poznasz lepiej nowego konia i dowiesz się czy naprawdę ma problemy nieżytowe.
Pozdrawiam
Zapraszamy Wszytskoch do kontaktu z 4Horses - nowym dystrybutorem pasz St.Hippolyt w Warszawie.

Doskonała jakość pasz!
Atrakcyjne ceny!
Fachowe doradztwo zootechnika!
Elastyczne warunki dostawy i odbioru zamówionej paszy!

Od wielu lat posiadamy własne konie, od kilku lat mamy zaś własną stajnię. Sprawdziliśmy wiele pasz, wybraliśmy najlepszą. Chcemy dzielić się z Wami tym, co naprawdę dobre dla Koni.

www.4horses.waw.pl
Ja też oczywiście zapraszam na moją stronę www.kj-horus.pl
Do zakładki doradztwo żywieniowe