ďťż

Koń NN a zawody.

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Ostatnio się zastanawiałam. Jeżeli ktoś kupuje konia rasy NN,albo po prostu koń nie ma paszportu to czy to znaczy, że koń nie może chodzić na zawody? I czy można koniu u którego matka i ojciec są NN wyrobić paszport? Jeżeli tak to czy taki koń może chodzić na zawody? Z góry dziękuje za pomoc


Z tego co wiem jak najbardziej może chodzić zawody i mozna mu wyrobic paszport jedynie w paszporcie bedzie miał w tabelce z rodzicami wpisane NN
Oczywiscie ze takiego konia mozna zarejestrowac w wzj i mozer bez problemu chodzic na zawody. Bylo duzo trakich koni w prawdzie teraz juz coraz mniej ale nie ma z tym najmniejszego problemu. Nie wiem tylko bo chyba konia trzeba najpierw zarejestrowac w pzhk czyli wyrobic mu paszport. Taki kon ma wpisane NN jako pochodzenie nie ma wpisu do ksiag ale paszport z opisem konia mozna wyrobic. Musialabys zadzwonic do swojego wzj i tam na pewno ci powiedza czy musisz miec paszport pzhk zeby konia zarejestrowac wzj czy nie bo wydaje mi sie ze nie.
a z kolei mam pytanie, jak można zarejestrować źrebaka, którego rodziców znamy, ale jego ojciec nie miał licencji na krycie?


Kahlan, tu już jest problem... jeśli kryje się klacz "na dziko" czyli konikiem bez licencji to źrebie nie dostaje paszportu... tak bylo u moich znajomych.

Ponoć wprowadzili to żeby skończyło się krycie og.bez licencji...
w sumie dobrze, że tak jest, przynajmniej nie będzie właśnie takich przypadków... ale to rozumiem, że w przyszłości taki koń też nie może iść na zawody? czy np. wchodzi w grę wystawienie paszportu z NN w rubryce ojca?
Mój koń jest NN.
jeżdżę na nim na zawody.
ma paszport, w którym ma wpisane Matka : NN Ojciec : NN
aaa... i tez podobno po to by takie zupełnie "dzikie koniki" (w sensie bez żadnego dokumentu) nie były hodowane tylko jako tanie mięso i żeby nie można było je przewieźć przez granice...czyli na rzeź.
Kowusiasta, zgadza się tyle ze ty masz juz strszego konia... (skoro chodzi zawody)
A ten przepis z tym że źrebie musi mieć świadectwo pokrycia jest chyba od zeszłego roku czy jakos tak... w każdym bądz razie od niedawana...
Mhm mam 6 latka ...
ja mówiłam nie o źrebięciu tylko ogólnie o koniu NN.
Ja też mam konia po ogierze bez licencji ;/.
żrebaki można bez paszportów oddac na mięso w kraju ... nie trzeba wywozić ...
NN w obecnej chwili nie różnią się niczym od innych koni z pełnym pochodzeniem ...z wyjątkiem tych co cenią konie za papier ....
ja rowniez słyszałam ,ze powstał nowy przepis ,iz nie mozna wydawać juz paszportów koniom NN i nie jest to złośliwe bo sama takiego posiadam tyle ,ze on juz posiada owy paszport.
pozdrawiam

ja rowniez słyszałam ,ze powstał nowy przepis ,iz nie mozna wydawać juz paszportów koniom NN

Kiedyś tak było, a koń z krycia nie będącego pod błogosławieństwem biurwokratów z ZHK miał być poddawany eutanazji. Podobno jednak przepis ten uchylono z uwagi na to, że liczba takich koni była tak duża, że ów przepis był nie do wyegzekwowania. Czy tak jest - nie mam 100% pewności. Faktem natomiast jest, że moja znajoma właśnie jest w trakcie wyrabiania paszportu takiemu "koniowi znikąd", papiery zostały przez OZHK przyjęte, czekam na efekty z równą niecierpliwością, co owa znajoma. Jak coś będę wiedział - napiszę.

No i oczywiście potwierdzam,że koń NN może chodzić wszelkie zawody - od amatorek po olimpiadę (oczywiście jeśli reprezentuje stosowny poziom). Koń NN nie musi być w niczym gorszy od konia z papierami. Papier nie jeździ, jeździ para koń+człowiek.
Ja mam kobyłkę NN, startuję na niej w skokach, chodzi w bryczce, zrobiłam na niej odznaki. Chodzi i skacze tak samo, jak koń z papierami. I nawet nie wygląda, jak koń "nierasowy".

Zgadza się... te konie w niczym nie są gorsze, a czasem nawet lepsze Ale to już kwestia tylko konia

Co do tych paszportów NN to chyba nie wystawiają gdy nie ma świadectwa krycia... Jesli matka źrebaka jest nn a pokrył ją ogier z licencją to na źrebak powinien mieć paszport!
wiem że kiedy nie ma owego świadectwa krycia... można na to zaradzić. Poprosic o wystawienie kogoś kto posiada og. z lic... Konik będzie nn więc nikt krwi nie będzie mu sprawdzał...
Na stronie WZHK jest napisane, że: "na konie urodzone w roku 2004 i starsze (bez dokumentów potwierdzających pochodzenie) paszport zostanie wyrobiony na podstawie opisu graficznego i słownego dokonanego przez pracownika WZHK pod warunkiem przedstawienia przez właściciela wyników badań konia na trzy choroby zakaźne (tj. nosacizna, zaraza stadnicza, niedokrwistość zakaźna koni)" oraz że "źrebięta urodzone po 2004 r. bez ważnego świadectwa krycia (z tzw. „dzikich kryć”) zostaną opisane do paszportu pod warunkiem przedstawienia przez właściciela wyników badań konia na trzy choroby zakaźne (tj. nosacizna, zaraza stadnicza, niedokrwistość zakaźna koni)", a do wyrobienia paszportu potrzebne są:
- wypełnienie druku zgłoszenia do opisu
- wniesienie opłaty
- zgłoszenie się z dokumentami do ZHK.
Wszystkie informacje na ten temat są szczegółowo opisane w linku: http://www.konie-warszawa.pl/paszport.html.
Jednoznacznie wynika, że dla źrebaków bez świadectwa krycia oraz koni starszych bez pochodzenia można (a nawet trzeba) wyrobić paszport, trzeba go tylko opisać i przedstawić wyniki badań na w/w choroby.
Brawo Alexandra M., , bardzo mnie nieraz dziwi jak z prostego pytania rodzi sie dyskusja na kilka stron ale tak na prawde nikt nic nie wie, a jak sie okazuje takie to proste zeby zadzwonic do odpowiedzniego wzj lub ozhk i sie dowiedziec dokladnie lub znalezc informacje w internecie. LUDZIE jak nie wiecie to nie piszcie!!!
Dlatego jeszcze raz gratulacje za ogarniecie sprawy.

na konie urodzone w roku 2004 i starsze (bez dokumentów potwierdzających pochodzenie) paszport zostanie wyrobiony na podstawie opisu (...)

Gwoli ścisłości: przypadek mojej znajomej, o którym pisałem, dotyczy konia 2,5 - rocznego bez jakiejkolwiek dokumentacji, który nie podpada pod zacytowany przez Ciebie przepis.
Klacze, które były kryte " na dziko" przez ogiery bez pochodzenia i ich źrebaki mają być użytkowane na zawody jak najbardziej się nadają. Te źrebaki jednie nie będą miały jakiejś większej użytkowości hodowlanej. sama znam konia, który ma NN w paszporcie i ze strony ojca jak i matki, a chodzi sobie bez problemu zawody ogólnopolskie i jest super koniem Mi samej udało się zakupić konia bez pochodzenia, a wykazuje super predyspozycje do sportu. gdyby na zawodach mogły startować konie jedynie z pochodzeniem.. to ile by ich było? pewnie stosunkowo mniej. a koniki, które zajmują wysokie miejsca były by zostawione na rzeź lub tylko na rekreacje ( bo mają brak pochodzenia ) ; D to jest tylko moje zdanie, ale wydaje mi się że słuszne.

Gwoli ścisłości: przypadek mojej znajomej, o którym pisałem, dotyczy konia 2,5 - rocznego bez jakiejkolwiek dokumentacji, który nie podpada pod zacytowany przez Ciebie przepis.
Ale łapie się chyba pod drugi cytowany przeze mnie przypadek:
"źrebięta urodzone po 2004 r. bez ważnego świadectwa krycia (z tzw. „dzikich kryć”) zostaną opisane do paszportu pod warunkiem przedstawienia przez właściciela wyników badań konia na trzy choroby zakaźne (tj. nosacizna, zaraza stadnicza, niedokrwistość zakaźna koni)"
Nie jestem wyrocznią w tych sprawach, po prostu znalazłam to na stronie WZHK, ale skoro tak jest napisane, że konie urodzone po 2004 roku też się opisuje, a paszporty wydaje się na podstawie opisu i przedstawionych wyników badań, to się to stosuje, a nie stoi napisane dla picu-glancu, bo ładnie wygląda. Więc chyba warto podzwonić po Polsce i swój OZHK trochę pomęczyć, by załatwić swoje.

Ale łapie się chyba pod drugi cytowany przeze mnie przypadek

Zatem potwierdza się to, co sugerowałem w pierwszej swojej wypowiedzi: zmieniono przepis i umożliwiono wydawanie paszportów koniom bez papierów urodzonym po 2004 roku. I bardzo dobrze.
Dokładnie nie wiem, jak jest teraz, bo ja wyrobiłam papiery moim koniom w 2004 roku, jak się zrobiło głośno na ten temat, bo Unia..., bo bez paszportu to ani rusz..., więc zawezwałam opisywacza. Wtedy było to trochę łatwiej, bo robili opis, dawało się jemu kasę i po 2-3 miesiącach przychodziły papiery.
Właśnie nurtuje mnie ten temat. W szczególności po dzisiejszej rozmowie z panią z ozhk w Katowicach. Dzwoniłam i spytałam czy półtorarocznemu źrebakowi można wyrobić paszport NN. Konik nie ma papierów, bo hodowca to zaniedbał, a potem nowy właściciel stwierdził, że do niczego mu to nie będzie potrzebne. No i teraz wystąpił mały problem. Nie powiem, że miła Pani poinformowała mnie, że nie powinnam kupować takiego konia. Spytałam jakie to ma znaczenie? To mi powiedziała, że mam dzwonić w poniedziałek, bo ona to mi nie udzieli takich informacji. Mogłabym pojeździć i poszukać, bo ponoć matka ma papiery i ogier był z licencją, ale znając nasze realia poprostu odpuszcze. Jeśli źrebak nie był opisany przy matce to pewnie czekały by mnie badania krwi itp rzeczy. Nie potrzebuje papieru do hodowli więc stwierdziłam, że zrobimy NN, no ale już się boje co usłysze. Teraz nic mi nie pozostało tylko czekać do poniedziałku.

Zatem potwierdza się to, co sugerowałem w pierwszej swojej wypowiedzi: zmieniono przepis i umożliwiono wydawanie paszportów koniom bez papierów urodzonym po 2004 roku. I bardzo dobrze.
widać nie jesteś ogiernikiem.
Inaczej byś wtedy mówił. My mamy 3 własne ogiery. mamy naloty z IW, masę dokumentów do wypełniania, trzeba robić co roku badania, krwi, badania przydatności do krycia naturalnego, co rusz jakieś nowe przyjemności nas spotykają. Ostatnio np PZHK stwierdził,że jeżeli losowo wybrane źrebię poddane badaniom krwi okaże się niezgodne z ojcem to ogiernikowi ODBIORĄ punk kopulacyjny!!!Jaką ja mam gwarancję,że chłop nie dokryje sobie klaczy po sąsiedzku, albo jesli w pierwszym kryciu "nie zaskoczy" to mając świadectwo pokrycia dokryje byle czym, bo papier już ma, a nie ma obowiązku natychmiastowego zgłaszania urodzenia się źrebięcia???

W Katowicach jest taka Pani jedna co podbiera telefony z laski i mowi ze ona nic nie wie i dzwonic w poniedzialek. Tez na nia raz trafilam ale po telefonie w poniedzialek dostalam wszystkie informacje ktore mnie interesowaly wiec mysle ze bedzie dobrze.
edzia 69, wiem ze zeby zarabiac na chlopach ceny nie moga byc wysokie no ale da sie temu zaradzic. PO pierwsze to co jest juz coraz bardziej powszechne na zachodzie placisz za krycie a nie dawke nasienia czyli do konca sezonu mozesz kryc klacz az zaskoczy. Po drugie i to bardziej oplacalne dla ciebie mniej dla chlopa, powiedz ze zeby wystawic swiadectwo krycia musisz miec notke od weta czy klacz jest zrebna i kiedy byla zazrebiana. Wtedy masz pewnosc (no prawie chyba ze chlop jest debilem a tez sie zdarza ) ze zerebol bedzie po Twoich ogierach. POza tym nie spotkalam sie z tym ze wysawia sie swiadectwo krycia zanim klacz zaskoczy. Wystawiaj je dobiero jak masz potwierdzenie zrebnosci klaczy i bedziesz miala mniej problemu.
Madziaka2, widzisz jak Ty mało wiesz o czym piszesz.
Swiadectwo pkrycia ma byc wystawione po każdym kryciu. Stada ogierów rozliczają dzierżawców co miesiąc z pokrytych klaczy i w nosie maja,że bierzesz za stanówkę 300 zł z czego 200 idzie do stada, a jak klacz nie zaskoczy to niestety musisz pokryć drugi raz i wystawić drugie świadectwo pokrycia i guzik ich obchodzi,że dokładasz właśnie do interesu 100 zł. Zauważ,że wystawiasz świadectwo POKRYCIA, a nie źrebności i masz obowiązek gdy klacz odbije ten dokument wystawić. Tego jak i szczegółowego rejestru pokryć żąda PIW i PZHK.

PO pierwsze to co jest juz coraz bardziej powszechne na zachodzie placisz za krycie a nie dawke nasienia czyli do konca sezonu mozesz kryc klacz az zaskoczy
Przecież to nie jest żadna naowość. Już w czasach, kiedy pod koniem na stojąco przechodziłam tak było - płaciło się za skuteczną stanówkę w sezonie. Tylko w przypadku inseminacji próby były ograniczone (w zalezności od umowy max 2 lub 3 poprawki).

Edzia szkoda nerwów. Jako hodowca i ogierarz doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, co się nadal wyprawia u nas z końskimi papierami - dlatego osobiscie jestem ogromną zwolenniczą chipowania - ciężko pod chipa papier podłożyć...
Co do kosztów tylko ktos kto miał ogiera zdaje sobie sprawę z baiurokracji, kombinacji i kosztów wynikających z "mania" licencji... Coroczny przegląd hodowlany, badania i kasa, kasa, kasa... pół biedy jak to półkrewek, ale miłam konia pełnej krwi (ojciec Darco) - w tej rasie juzkilka lat temu koneiczne były badania DNA ... oczywiscie tylko w konkretnym labolatorium za - wówczas - bardzo konkretne pieniądze...

Edzia szkoda nerwów. Jako hodowca i ogierarz doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, co się nadal wyprawia u nas z końskimi papierami - dlatego osobiscie jestem ogromną zwolenniczą chipowania - ciężko pod chipa papier podłożyć...
wiem niestety,nie umiem niestety cicho siedzieć jak zamiast wydac nieduże w końcu pieniądze i mieć legalne źrebię, albo kupić opaszportowanego konia to cała dyskusja toczy się jak by tu obejść przepisy. Żal ściska pewną część ciała.
Też jestem za chipami.
To był powód próby wprowadzenia nakazu eutanazji źrebiąt z dzikich kojarzeń
Miał być straszak, miało byc dobrze... a wyszło jak zawsze

Moja rodzina od lat zajmuje się hodoiwlą koni i doskonale zdaję sobie sprawę ile kosztuja aktualnie "produkcja" rozsądnego materiału - z kosztamie ZT włącznie. I co - później taki 4 latek, z papierami, badaniami, po ZT ma wartość rynkową na poziomie 8 - 10 tyś zł, bo jego równolatka bez papieru sprzedaje sie za 2 - 3 tyś zł... i sie kręci a hodowcy dokładają :-/
Wracając do kwestii, to ja wyrabiałam swojemu koniowi papier niedawno, kupiłam bez, choć znając rodziców, ale jest nnka i ponieważ urodził się w 2004r to nie było problemu, ale badania krwi także trzeba było zrobić. Jak drugiemu wyrabiałam paszport jakieś 3 lata temu, matka była tuż bok, ale konik miał coś 2l. , pan ze związku powiedział, że skoro to wałach to mi się nie opłaca robić badań krwi, wystawi NN, tylko "postarzył" mi konia o 3 miesiące (był z marca 2005, zapisał sobie grudzień 2004)
OK ok przyznaje ze zle to wszystko napisalam i nie zdawalam sobie sprawy z wielkich roznic jakie sa miedzy kryciem a inseminacja. Moj blad. Ja pisalam o inseminacji bo tylko w ten sposob kryje kobylke a ogiery ktore do niej dobieram nie kryja naturalnie (zbyt duze ryzyko dla ogiera). Gaga, i tutaj znow moje niedomowienie bo moze i z krycien naturalnym tak bylo od dawna ze caly sezon mozna bylo kryc jak mowie nigdy sie nie interesowalam krycien naturalnym bo ogiery ktore mnie interesuja nie kryja naturalnie a informacja o tym ze na zachodzie tez juz mozna kryc przez caly sezon dotyvczyla rowniez inseminacji. Oczywiscie nie wszedzie i nie kazdy ogier ale np. Zangersheide mozesz kryc przez caly sezon tylko jezeli po 3 probach klacz nie zaskoczy kaza ci zmienic ogiera tzn wybierasz sobie innego o podobnej cenie lub gdy cena innego jest wyzsza to doplacasz roznice. Jak dla mnie bardzo rozsadne i ciekawe rozwiazanie. Dziewczyny nie wzburzajcie sie tak strasznie gdy ktos nie ma takiego zdania jak wy. Dziekuje za uswiadomienie roznic w kryciu naturalnym a insemuinacja. Tak jak mowilam zajmuje sie inseminacja nie krylam nigdy klaczy naturalnie i nie zdawalam sobie sprawy z roznic. Teraz juz wiem.
Pozdrawiam
Madziaka2, Bogusławice, ponieważ opłata za inseminację jest podzielona na dwie części, wystawiają świadectwa inseminacji po stwierdzeniu ciąży i po dopłaceniu drugiej części za nasienie.
No tak ale z tegoco kojarze i sie dowiadywalam to jezeli chodzi o inseminacje to w wiekszosci tak jest. W wechcie tez po potwierdzonbej inseminacji i zrebnosci rozliczasz sie dokladnie ze wszystkich kosztow i wydatkow i dopiero dostajesz swiadectwo sztucznego unasienniania klaczy (z tego co pamietam takl to sie nazywa) a to swiadectwo pozniej dajesz osobie ktora przyjezdza ci opisac zrebaka. Zrebak musi byc jeszcze przy matce no i placisz za badania genetyczne klaczy i zrebaka bo z tego co wiem ogier musi miec takie badania zrobione jezeli pobieraja od niego nasienie do inseminacji. W kazdym bardz razie ja tak mialam a badania kosztowaly ponad 100 zl od konia juz nie pamietam dokladnie.
w pewnej stajni trzymali na pastwisku kobyła zaraz obok ogierów. skończyło się zepsutym ogrodzeniem i któryś ogr pokrył ową klaczke (miała paszport). urodził się źrebak. Jemu na szczescie ten paszport wydano z wpisem ojca NN
Mam 6 letniego wałacha w paszporcie ma wpisane NN, ale posiadam świadectwo pokrycia klaczy tzn jego matki. Ojciec ma napewno licencję i krycie było w SO Starogard Grański. Słyszałem że można to uzupełnić tylko trzeba zrobić badania krwi . I tu moje pytanie czy wie ktoś ile to kosztuje i gdzie mozna je zrobić
wzywasz weta on pobiera probki (krew i wlosy) wypelniacie formularze i wysylacie do laboratorium na uP Poznan. Chyba nawet to wszystko mozna znalezc na necie wpisz tylko laboratorium badan markerow genetycznych u koni

Mam 6 letniego wałacha w paszporcie ma wpisane NN, ale posiadam świadectwo pokrycia klaczy tzn jego matki. Ojciec ma napewno licencję i krycie było w SO Starogard Grański. Słyszałem że można to uzupełnić tylko trzeba zrobić badania krwi . I tu moje pytanie czy wie ktoś ile to kosztuje i gdzie mozna je zrobić

o rane!! J już dwa razy przeszłam tą gehenne.Najgorzej miałam gdy musiałam odtworzyc papiery Sonki ,folblutki.Samo badanie genetyczne to mało. Zażądano ode mnie wszystkich po drodze umów sprzedaży konia. A byłam jej entym włascicielem. Już na pierwszej drodze sie "rozłożyłam" musiałam jechac az do Strzegomia (jedyny slad bo klacz była palona i było wiadomo,że z tamtąd pochodzi). Pozniej do handlarza i tak dalej (wczesniej miałam tylko jedna umowe kupna).Na jednej z faktur było napisane ,że kon jest przeznaczony...na rzez. No i pani Karaszewska na SDłużewcu stwierdziła ,ze jesli ten zapis nie zniknie to Ona nie może mi wydac paszportu bo...tego konia nie ma. Na nic przekonywania ,że kon jest i zyje ,ze są badania i markery. Nic zapis miał zniknąc. I tu zaczęły sie schody bo wystawca tejk faktury w miedzy czasie zmienił tytuł prawny i teraz był w innych rękach. I nie mógł mi wymienic ani umowy ani faktury a pani Karszewska swoje. Dopiero pomogli mi w Mokotowskiej Fundacji pod która wczesniej podmiot podlegał. Wszystko trwalo ponad 1,5 roku. Ale MAM, MAM wszystkie papiery swojej Sonki. Dzo dnia dizsiejszego walczę jeszcze o papiery drugiedo konia - także jesli chcesz odzyskac zagubione wczesniej papiery swojego konia czeka Cię "droga przez mękę"
Co do zawodó - wiem tylko ,że np na rajdach za nn wpłaca sie 2 x tyle ale jak najbardziej można startowac.
Dzieki bardzo za informację byłem na tej stronie i wszystkiego się dowiedziałem, teraz tylko muszę znaleść miejsce gdzie stoi ojciec ale to juz mniejszy problem.
hm97, no pewnie że mogą startować a Ikonę znam osobiście, super kuc z niej, łatwa jest do jazdy i skoków.
A ja myślałam że koniki NN mogą brać udział tylko w zawodach amatorskich, jeden "mądry" człowiek powiedział mi że jak koń jest NN to tak jak by nie miał papierów i w żadnych zawodach nie może startować
Dalvivo, jeśli koń nie ma co najmniej paszportu hodowlanego - startować nie może... Paszport można wyrobić koniowi bez udokumentowanego pochodzenia
Jeśli masz wątpliwości dotyczące warunków startów koni w zawodach jeździeckich - proponuję zwyczajnie poczytać co na ten temat mówią przepisy PZJ (ww.pzj.pl)
Nie mam już wątpliwości Są u mnie mądrale, które twierdzą, że nawet jak koń ma paszport ale rodzice NN to nie może i koniec. Oglądałam filmiki na you tubie gdzie koniki NN Swietnie sobie radziły we wszelkich konkursach