ďťż

Paraliż? Koń ledwo chodzi? Naciąnął się??-ROPA W KOPYCIE!!!

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Koń był na pastwisku, zszedł z niego bez żadnych objawów..
wieczorem koń ledwo chodzi..
prawy przód unosi i wyraźnie nie chce na nim stawać..

był wet i kowal.. w kopycie nic nie ma.. zero opuchlizny.. grzania..
Kowal nawet myślał o mięśniochwacie bo miała nienaturalnie naprężone mięśnie grzbietu..
Wet myśli,że to zwykłe naciągnięcie..
Kobyła dostała p.zapalny no i zero poprawy..
Nogi do chodzenia stara się nie używać więc kuśtyka po boksie..

Miałam inną kobyłkę naciągniętą i po podaniu leków widać było poprawę.. no i grzało wyraźnie..
Dlatego się zastanawiam nad możliwościami..

Piszcie proszę o swoich przypuszczeniach..


A poci się? fachowcem nie jestem ale jak się poci i ma mięśnie napięte to mogą być początki mięśniochwatu
nie poci się..
No to nie wiem... a może wcierki pomogą



był wet i kowal..
Robili RTG i USG?
Może coś pękło? Może coś się naderwało?
Nie zawsze od razu widać, że uszkodzone są tkanki "w środku konia"

Robili RTG i USG?
myślę, że w tym przypadku sie bez tego nie obejdzie...
A ochwat nie wchodzi w rachubę ?
Albo tworzący się ropień w kopycie- wcale nie musi być innych wyraźnych objawów na początku.

Choć ochwat weterynarz raczej rozpoznałby.
Ale tworzącego się ropnia- już niekoniecznie.
Mój koń tak kiedyś nagle i nieoczekiwanie okulał, nic nie znalazł kowal ani weterynarz.
Przeszło samo na drugi dzień, ale po kilku dniach w czasie werkowania odsłoniła się malutka czarna plamka na podeszwie.
W czasie drążenia jej okazało się, że zbiera się tam czarna maź.
Najgorsze jest to,że nie wiem jak wy.. ale ja mam odczucie,że co wet to inna filozofia..
I szczerze mówiąc.. wcale im nie wierzę.. co innego szczepienie i takie proste sprawy..
ale w takich przypadkach naprawdę potrzebny jest fachowiec..
a takich fachowców niestety jest mało..

No a jak już kogoś zaprosić.. to proszę o propozycje co do lekarzy wet na mazurach..
Mam pewne typy ale zawsze jakiś głos z zewnątrz pomaga w podjęciu decyzji..
Słuchajcie..
,okazało się,że to ropa w kopycie..
Całkowicie przypadkiem trafił mi się super wet..
Jedno spojrzenie.. i wiedział co jest grane..
Odzyskałam wiarę, że są lekarze wet którzy wiedzą co robią.

Jakby ktoś był zainteresowany z warm-maz to na priv wyślę namiar.

Ja jestem zadowolona.. a koń bez sensu nie cierpi.
Jednak guli miała rację
nom.. tylko u nas sączyła się ropa
Ten wet mówi,że 70% przypadków to kopyta.

No ale i tak stawia to w złym świetle weta nr 1, który leczył konia "naciągniętego"..
Widocznie chciał was na kasę naciągnąć, pół roku byście bulili słone pieniądze a potem by się ropą zajął, znam jednego takiego "fachowca" (no akurat nie od ropy ale naciągał)
Pół roku koń nie kulałby przy ropie w kopycie



po kilku dniach w czasie werkowania odsłoniła się malutka czarna plamka na podeszwie.
W czasie drążenia jej okazało się, że zbiera się tam czarna maź.


a u mnie ropa.. po wydrążeniu..

Gaga.. proszę czytać zanim weźmiesz się za wyrzut w stylu "a Ty tego nie widziałaś"..

Widocznie chciał was na kasę naciągnąć, pół roku byście bulili słone pieniądze a potem by się ropą zajął

ja myślę,że to z niewiedzy i niedouczenia.. tak czy inaczej.. źle to świadczy..

Gaga.. proszę czytać zanim weźmiesz się za wyrzut w stylu "a Ty tego nie widziałaś"..
napisałaś, że sączyła się ropa - nie że koń miał ropę spuszczoną tradycyjnie - stąd mój wniosek , że ropa sączyła się sama - bywa i tak