Futbolin
Piękna, duża rzeka, która przepływa przez Lwią Krainę. Może przyjść tu każdy. Rzeka jest czysta, miejscami rwąca czy mulista, a nawet pełna wodorostów. Ale są miejsca, gdzie jest złocisty piasek i można pływać. A także miejscami rzeka jest tak płytka, że lwiątka się nie potopią. Słowem, ta rzeka nadaje się dla każdego.
Młoda samica pojawiła się na niewielkim wzniesieniu nad rzeką. Łapy rozjechały się ze zmęczenia, padła na trawę. Pomimo licznych dni suszy, przy rzece roślinność wciąż lśniła wolą życia. Odwrotnie do niej. Po chwili wpatrywania się w płynącą wolno wodę, przewróciła się na grzbiet, wpatrując się w gwiazdy. Tam, gdzie dotąd żyła, wyglądały tak samo. Jeśli Hayate czy Stigma spojrzeliby teraz w niebo, dostrzegliby to samo, co Księżniczka. Była księżniczka. Koniec z zaszczytnymi tytułami i chełpieniem się feralnym pochodzeniem. Koniec, koniec, koniec. Beżowa po paru chwilach zauważyła, że powtarza głośno to jedno słowo. Pokręciła łbem z zadowoleniem. Pierwszy dzień na nowych ziemiach, a jej już odwaliło. Mała, poczekaj, aż chociaż kogoś spotkasz!