ďťż

stłuczenie mięśnia a może kości - co polecacie?

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Kobyła tydzień temu albo na padoku albo w boksie się uderzyła w łopatkę, dolną częscią kości. Obrzęk po 3 dniach zniknął, ale nadal w kłusie pojawia isę delikatna kulawizna. Koń oczywiście od tygodnia stoi, wg zaleceń weta jest tylko wyprowadzany na kilkunasto minutowe spacery w stępie.
Jakie są wasze doświadczenia z tego typu urazami?
Co stosowaliście (my stosujemy preparaty rozgrzewające)?
Jak długo koń powinien stać w boksie?
Kiedy można powrócić do treningów?


dołączam do pytania.. moj też cały czas znaczy od łopatki.
dujour, moja prawie przestała znaczyć. Pomogło odstawienie do boksu, zero treningu, codziennie smarowanie rano flumiczymśtam a popołudniami maścią na bazie kamfory.

Codziennie kilkunastuminutowe spacery. Dzisiaj (1,5 tygodnia po zauważeniu kulawizny) musiałam ją wziąć trochę na lonżę by się trochę wyszalała bo zaczęła demolować stajnię. Wczoraj też trochę pobiegała sama po padoku - nie było pogorszenia. Zobaczymy jak będzie jutro...
no to odstawiamy. odpuszcze mu cały tydzien. za tydzien zaczne spacerowac. bląd ze odrazu nie byłam 'twardzielką' i litowalam sie nad kaleką a każde wyjście skutkowało odnowieniem się kontuzji bo to ogr i odrazu sie ogierzy jak tylko łeb za boks wystawi. dziękowac bardzo;) bede zdawac na bieząco info.


U nas klacz dostała kopa w te okolicę, zrobił się duży krwiak. Wet nie zdecydował się na odprowadzenie ponieważ był to środek lata i obawiał się much. Zalecił wcierki. Klacz kulała dobre 2 miesiące, 24 godziny przebywała na dworze, wraz ze zmniejszaniem się krwiaka zmniejszała się kulawizna.Słowa nie było na temat osadzenia konia w boksie.Aktualnie klacz jest w treningu i ma się świetnie.
ano są sprawy, które nalezy 'rozchodzic' zeby sie szybciej zresorbowaly a sa takie, ktore nalezy odstac (typowo przy urazach naciągnieciu/naderwaniu/zapaleniu sciegna/wiezadla/miesnia) i bądz tu czlowiek teraz madry! powalczymy teraz w boksie bo 6 tyg łazenia nie pomoglo. pozdr
a więc po 1,5 tygodnia spacerków i stania w boksie dzisiaj był padok. Wczoraj polonżowałam ją, dzisiaj też. nic nie puchnie, rozeszło się po kościach dziś też nie posmarowałam jej niczym. Zobaczymy jak będzie jutro.
Poczekajcie, bo ja czegos nie kumam. zwierzak się uderzył, miał krwiaka i to wet kazał rozgrzewać? Zawsze wydawało mi się, ze wszelkie stłuczenia okłada się na zimno, stosuje altacet, albo arnikę, albo mentol, żeby nie zwiększył się wylew. Chyba, że to było naciagnięcie mięśnia - ale wtedy zabawa trwa dlużej, faktycznie, najpierw się chłodzi, potem rozgrzewa, początkowo, po każdym urazie - jakby do określić? Dynamicznym? tzn. chodzi mi o naciągnięcia, nadwyrężenia, nie walniecie w płot - zwierzak powinien albo stać, albo - co bardziej się sprawdza, jesli kulawizna nie jest zbyt silna- chodzic stępem w ręku, a potem stopniowo wracac do pracy. Co do krwiaków - to jak pisała edzia, nie jest to powód to stania, krwiak szybciej się wchłonie. Tylko to rozgrzewanie mnie zdziwiło...
amba,
pierwsze kilka dni chłodzenia, a potem jak krwiak już się "zestarzeje" to grzanie.
Jak zacznie się grzać świeży uraz to pogorszy się sprawę, masz racje.
Wcieraną miała u nas maść z heparyna i arniką, ale to już pot4m po kilku dniach.
a to rozumiem . Czyli nie doznam szoku. Ja zawsze stosowałam preparaty z arniką i uważam, że są rewelacyjne.
amba, tak, najpierw było schłodzenie. jako że uraz został odkryty dopiero na następny dzień, toteż wtedy pozostało już tylko smarowanie flumiczymśtam
Do tego codzienne spacery. I przeszło