ďťż

Zachowanie klaczy

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Nie mogłam znaleźć takiego tematu,więc założyłam.Jeśli się dubluje to z góry przepraszam.
Mam takie pytanko, powodowane moją ciekawością: jak coś robię wboksie koło mojej klaczy np.czyszczękopyta, zakładam owijki itp to ona opiera swój pysk na moich zgiętach plecach i tak stoi Robi to od jakiegoś czasu- czy to coś znaczy w końskim języku?


może ma kaca i ma ciężką głowę konie mają różne zwyczaje, miałam ogierka który jak się złościł to przygryzał zębami górną wargę(nie wiem jak się to fachowo u konia nazywa)

Robi to od jakiegoś czasu- czy to coś znaczy w końskim języku?
To oznacza, że konia nie wolno czyścić w boksie...
Gaga- co masz na myśli? To jest bardziej przyjacielski gest, a nie niechęć


Fonetyka, to ironiczna odpowiedź była... Konia w boksie się nie czyści - nie kąpiesz się w łóżku chyba i nie czyścisz butów nad jadalnym stołem? Dlaczego zatem fundujesz to koniowi?
A kładzenie łba na plecach jest częste u koni - po prostu się opierają ufając człowiekowi i tyle. Nie ma w tym szczególnie głębokich podtekstów...
Gosiu. Wiem ,że konia nie powinno się czyscic w boksie ale.... co dziennie łamię ta zasadę. Nie wyprowadzam pojedynczo wszystkich 10 koni aby je wyczesac i sprwadzac kopytka. Sorki, wiem ,że to nie najlepszy pomysł ale..mniej czasu tarcę zalatwiając wszystko w boksie. No i koniska chyba się przyzwyczaiły do mojej codziennej obecnosci u nich w boksach.
Gaga-pierwsze słyszę że konia się nie czyści w boksie Po 1 jak w stajni jest 30 koni a około połowa ogierów to trudno wyprowadzić klacz na korytarz i sobie z nią tam stać i czyścić bo to byłoby nie możliwe z powodu ogierów,które dostają szału jak wyprowadzasz do maszyny klacze czy inne ogiery:!: U nas na korytarzu się tylko kuje ewentualnie. A po 2 to trudno wyprowadzać codziennie 30 koni bo to by zajęło 6h
Przynajmniej takie "wychowanie" otrzymałam na WTWK Partynice.

Chodziło mi o to że u psa takie zachowanie oznacza dominację, a u konia ? Myślałam że ktoś wie...

.mniej czasu tarcę zalatwiając wszystko w boksie
Wyprowadzenie konia z bosku trwa ile - 10 sekund? Da się nauczyć by stały grzecznie i bez wiązania i wówczas odpada zakładanie kantara... A higiena w boksie , w którym nie ma kurzu i piasku z sierści, itp - bezcenna Poza tym konie nie muszą być - jk piszesz "czesane" każdego dnia...

Również uwazam, że konia nie powinno się czyścić w boksie. Lepiej, żeby brud i kurz zczyszczany z konia spadał na podłogę korytarza niż na ściółkę czy siano, które koń lubi podjadać.
Niestety, nie zawsze tego przestrzegam. Moje konie stoją w angielskiej stajni i jak jest kiepska pogoda to wolę je czyścić w boksach. Zadaszenie nad stajnią nie jest na tyle wystarczające, żeby koń cały się pod nim zmieścił, więc gdy pada zostajemy w środku.

Fonetyka, mój koń też opiera o mnie pysk. Nie tylko o plecy, również opiera łeb na moim ramieniu lub wciska mi go pod pachę przymykając oczy. Myślę, że to jest okazywanie uczuć
Pewnie że pod względem higieny lepiej czyścić w boksie, ale nie zawsze jest to możliwe.
Gaga wiem,że ogiery są różne- jednak w stajni wyściowej gdzie konie przychodzą ze stadnin państwowych dzikie (często jedyny kontakt z człowiekiem to dali "śpiocha", wsadzili do auta i rozpakowali już na torze) i masz 30 takich koni mniej lub bardziej oswojonych to nikt nie podejmuje ryzyka takiego jak czyszczenie na korytarzu.
Co innego jak ma się kilka swoich...
Ja swojej klaczy nie mogę czyścić na zewnątrz bo miejsca mało akurat, a jej temperament i pobudliwość też by mi to utrudniały-a w boksie nigdy nie jest wiązana, ale za to spokojnie stoi.
Ale za to czasem zazdroszczę koleżankom ze sportowej że mają takie konie co stoją jak posągi
Co do czyszenia w boksie to nie jest to tylko kwestia "higieny" ściółki. Dla konia boks jest swego rodzaju azylem.gdzie czuje się bezpieczny, dlatego też nic się z nim w boksie nie powinno robić. Dobra, są wyjątki, np podanie jakiegoś leku gdy koń się wyrywa i potrzeba bardziej ograniczonej przestrzeni, i tyle.
kurcze Gaga jesli cokolwiek piszę na forum-znaczy się ,ze chcę i zgadzam się na "wtrącanie".Ja wiem ,ze czyszcząc konia w boksie łamię tysiące reguł .łącznie z bezpieczenstwem ale ... czasem trzeba naginac.Ten brak czasu to moj pretekst a konie czeszę codziennie bo lubię,to takie nawiązywanie więzi z konikiem.

czasem zazdroszczę koleżankom ze sportowej że mają takie konie co stoją jak posągi
Miałam 2 konie po torach (jeden z nich - ogier - jest już na pastwiskach wiecznie zielonych). Oba dało radę wyciszyć na tyle, aby stały jak posągi - czyli nie ma rzeczy niemożliwych. Cierpliwość i konsekwencja z czasem przynoszą rezultaty...

dobrze wiesz, że łamiesz Gaga, nie tylko te zasady bezpieczeństwa dotyczące Ciebie ale również konia... ale czasem tak się robi, wiem z własnego doświadczenia i wiem też (i pozwolę sobie wypowiedzieć się w tym momencie za Ciebie), że zdajesz sobie sprawę, iż nie z każdym koniem można tak zrobić ze względu na jego charakter.
Myślę jednak, że nie ma co opisywać takich rzeczy na forum, bo potem taka osoba jak np. konie44 to przeczyta, zastosuje w praktyce i nieszczęście gotowe
Dotyczące mnie na pewno, ale koń lepiej aby zwiał na pastwisko w razie Wu, niż się odsadził uwiązany... Co do charakterów - każdego konia można wychować...
pod warunkiem, że zwieje na pastwisko, a nie gdzie indziej. Koleżanki koń (który zawsze stał jak osiołek poddając się zabiegom pielęgnacyjnym) wystraszył się kiedyś i owszem, zwiał na pastwisko, ale po drodze zachaczył o ogłowie, które wisiało przy boksie innego konia i zabrał je ze sobą. Przerażony plączącymi się pod nogami paskami nie zwracał uwagi na nic, co stało mu na drodze. Efekt końcowy: Ogłowie w strzępach, poodzierany koń (na szczęście nic poważnego), uszkodzona brama na pastwisko... Tak, tak, ktoś popełnił błąd, ale kto? Myślę, że każdy po trochu (koleżanka, która nie przewidziała zachowania swojego konia, ten, kto zostawił niedbale powieszone ogłowie przy boksie, i wreszcie ten, kto bramę na pastwisko zostawił uchyloną, a nie otwartą na oścież lub zupełnie zamkniętą).
Zgadzam się, że każdego konia można wychować, tak samo jak każdego konia można nauczyć stać na uwiązie.
zgadzam się całkowicie z Gagą..

a dodam jeszcze, że potem się dziwimy czemu koń choruje na RAO albo dychawicę..
no i juz dobra - dostało mi się. Postaram się jak najrzadziej czesac konie w boksach. Nie obiecuję ,że od razu wykorzenię u siebie złe nawyki ale postaram sie pamiętac i wyprowadzac swoje stworki.
A co do wypadków. Nie wszystko człowiek jest w stanie przewidziec. Moje dzieciaki maja szeroko otwarte wrota na pastwisko i co? I Emisia 2 dni temu nie zmiesiła sie w pełnym galopie na zakręcie i wpakowala się w słupek. Walneła w czoło. Efekt wezwany wet i szycie czółka. Dobrze ,że nie oko.
Kurcze muszę słupki obic czyms miekkim
zaraz, zaraz. Pisząc to co napisałam nie miałam na myśli czyszczenia koni w boksach. Również jestem temu przeciwna. Chciałam jednak zauważyć, że czyszczenie konia na korytarzu niuwiązanego i bez kantara wiąże się z pewnym ryzykiem. Nie krytykuję zabójczo ludzi, którzy tak robią. Wiem, że jest ich wielu. Też to czasem robię, ale wydaje mi się, że ryzyko jest większe niż jak się konia uwiąże

wydaje mi się, że ryzyko jest większe niż jak się konia uwiąże
zależy jak na to patrzeć... widziałam już konie biegające z belką od koniowiązu u nóg... Gdyby uwiązane nie były (lub były uwiązane "na sztukę") pewnikiem skończyłoby się mniej dramatycznie... także na dwoje babka wróżyła
Ale to, że nie ja wiążę SWOICH koni oznacza że... nie róbcie tego w domu Mogę sobie na to pozwolić wychowując konie od nowości...
A ja pytałam tylko o opieranie pyska

Jasne że każdego konia można nauczyć-jedne szybciej drugie później.

Gaga- nie piszę że konie po torach są "straszne", one są trudniejsze w czasie sezonu kiedy są w szczytowej formie i biegają ( to oczywiście zależy od charakteru bo miałam kiedyś ogiera ochabskiej hodowli który dobrze biegał u szczytu formy a był tak spokojny że grzywę mu przerywałam w czasie gdy stał na trawie i ją skubał bez linki zupełnie).Generalnie u nas jest zakaz wyprowadzania z boksu na korytarz od tak oprócz stajni rekracyjno sportowej gdzie można tak robić.

A ja pytałam tylko o opieranie pyska dokładnie.... a temat od razu uskoczył na inne tory. Moja poprzednia kobyłka tez miała zwyczaj opierania się na plecach kowala podczas robienia kopyt. Do tego lubiła pana polizać, tak że gdy skończył miał wyślinione plecy

widziałam już konie biegające z belką od koniowiązu u nóg...
masz rację, wiązanie konia też może się skończyć źle. A jaki z tego wniosek? Każdy musi wiedzieć co dla bezpieczeństwa jego i jego konia jest najlepsze i postępować na tyle odpowiedzialnie, żeby jak najbardziej zminimalizować ryzyko. Nie ważne czy będziemy konia czyścić bez kantara, czy uwiązanego, tak czy siak trzeba mieć oczy dookoła głowy
morał z tego taki, że najlepiej konia w ręku na uwiązie trzymać
Artanis, a jak wówczas wyczyścić zadnie kopyta?? Lub co lepsze przepraszplować, jak trzeba??
Gaga, to był żart
ups nie załapałam
Gaga, spoko często ktoś nie rozumie o co mi chodzi, a ja tutaj trochę rozładować sytuację chciałam
Ja nie rozumie co to znaczy "przepraszplować"

swoją drogą do czyszczenia tylnich nóg można mieć długi uwiąz.. tylko trzeba dobrze tą sztukę opanować by się i konia nie zaplątać

Ja nie rozumie co to znaczy "przepraszplować"
Wziąć pilnik i trochę "poszurać" po kopytku
Maria89, aaaaaaaa.. hehe.. my piłkujemy
o widzisz, zawsze się człowiek wzbogaci o jakieś nowe słowo bo "piłkowania" to z kolei ja bym nie zrozumiała

na podbeskidziu się farbuje włosy, a w Olsztynie maluje
na podbeskidziu "dupny" to duży, a w olsztynie do du..

co rejon to obyczaj

Maria89, aaaaaaaa.. hehe.. my piłkujemy

a my po prostu tarnikujemy, więc waszych przepraszplowań i piłkowań bym nie zrozumiała xD

na podbeskidziu się farbuje włosy, a w Olsztynie maluje
na podbeskidziu "dupny" to duży, a w olsztynie do du..

a no tak

tarnikować my też to robimy.. ale tak jak napisała Maria89,