Futbolin
dopłacajmy ale pod jednym warunkiem niech te stada będą uczciwie i rzetelnie prowadzone, a nie tak jak to ma dzisiaj że kwitnie kolesiostwo choć by w próbach dzielność. Stada wymagają bardzo dobrych gospodarzy a nie tylko administratorów, wiele dyrektorom została jeszcze mentalność z minionego ustroju, że nawet nie starają się wykazać odrobiny innowacji. Dotowanie jest nie nieuniknione jednak nie można tylko czekać na dotacje z założonymi rękami.
może czas na zmianę pokoleniową w całym związku i zarządzie stad i stadnin?
może czas na zmianę pokoleniową w całym związku i zarządzie stad i stadnin?
Dokładnie!
W Polakach siedzi mieszanka socjalizmu z XIX w-nym kapitalizmem, bo do tego świadomego kapitalizmu to wielu z rodu Lechitów jeszcze nie dojrzało.
Byłam w PSO Sieraków na obozie jeździeckim, bywałam też w PSO Łobez -to były lata 86-88, stada błyszczały wraz z mundurkami masztalerzy. Stare piękne czasy..co się stało?
Od mojej strony to wyglądało tak: ludzie bezpośrednio pracujący przy koniach z końmi itp to byli pracownicy z ułańskimi tradycjami, lub inni zwyczajni ludzie pracy, robili co swoje, dostawali pensje i żyli spokojnie, miało być dobrze. Płynęła rzeka państwowej kasy przez ręce zarządu- wydawało się ,że płynąć będzie aż po kres imperialistów nikt się nie przejmował nieprawidłowościami itd, ci na ,,dole" robili co swoje i się nie zastanawiali co robią ci na ,,górze". Socjalizm miał to do siebie ,że wyhodował takie,,myślenie" u ludu pracującego- państwowe- to niczyje-można wziąść, BOMISIĘ... NIEDASIĘ...to nie ja to on- rozmycie odpowiedzialności za swoje czyny, brak zdolności perspektywicznego myślenia i wyobrażenia sobie skutków swej nieudolności w szerszym aspekcie. Można wymieniać sporo...Do dziś na ,,górze"prawie wszędzie siedzi rozdęta stara biurokracja, która z nowego porządku ustrojowego inkasuje sobie słone premie, dodatki...a wapniackie myślenie utknęło w mieliźnie echa socjalizmu- takie ,,chapanie" kasy w połączeniu brakiem myślenia perspektywicznego daje nam obraz w jakim chorym ( jeszcze) kraju mieszkamy:( Problem tago stada- to ułamek w rzeszy podmiotów i nieprawidłowości w ich zarządzaniu. Są pozytywne kroki komercjalizacji- ale tu trzeba wymiany pokoleniowej. Socjalizm wypaczał przez ok 50 lat..nowy układ mamy ile??? Temat rzeka:)
w hodowli prywatnej nie spotkałem się z więcej niż dwoma ogierami więc trudno to nazwać stadem ogierów .
Wysłałam Ci linki do miejsc w których stacjonuje kilkanaście ogierów - tyleż samo jest w niejednym SO "na miejscu" zatem nie widzę różnicy w samych liczbach...
a gdzie link dla mnie gaga ?
kwpn stoją np w prudniku i stały tam zanim jeszcze ja umiałem jeżdzić a ty chodzić ...
np Elvis KWPN ... ( dawno temu )
i socjalizm miał jedną dobrą cechę ... na wszystko była kasa ... i na konie i na moje wakacje i na mieszkania i nie brakowało pracy ... a dzisiaj za kasę zamknęli wszystko co było naszym dorobkiem .... nawet Pałac Kultury chcą co po niektórzy idioci zburzyć a w to miejsce postawić amerykański supermarket z karton gipsu i blachy falistej ... haha
przez ten wasz kochany socjalizm co w nim były pieniądze na wszystko, to my za ten niby dobrobyt spłacamy kredyty do dzisiaj/
a swoją drogą wokół stad ogierów to się toczy błędne koło , słabe ogiery jakie posiadają stada prowadzi do tego ze popyt na ich usługi spada, a jak spada popyt to i stada nie mają kasy na pozyskanie nowych ogierów.
/ tymi zagranicznymi ogierami to bym się tak nie podniecał przecież wiadomo że Polacy są biedniejsi od naszych sąsiadów z za zachodniej granicy a oni nie przysyłają nam swoich najlepszych koni bo zwyczajnie nas na nie nie stać. do Polski importuje się głównie odpad
a gdzie link dla mnie gaga ?
w poście wysłanym: Pią 15 Sty, 2010 07:44
jest tam kilka linków...
dav45, Jaki "Wasz" socjalizm?? Z przesłanek socjalizmu: pamiętam jak zamykano SO Łobez - przyzwyczajeni do socjalistycznego podejścia (nie pilnowane = niczyje) mieszkańcy okolic Świętoborca (prawdopodobnie oni) wynieśli z SO wszystko, co dało radę wynieść - od nie zabezpieczonego sprzętu po kraty z okien... Socjalizm cholera jasna. Całe szczęście, że w zeszłym roku ktoś posiadłość kupił i zaczął inwestować - a obiekty zaczynają przypominać swoją dawną świetność... hm a są w rękach prywatnych - czyli jednak się da (?)
Co do ogierów zagranicznych - kto każe hodowcy kryć słabymi ogierami - jak piszesz odpadami z zachodu, skoro na dzień dzisiejszy można podpierać się inseminacją??
przez ten wasz kochany socjalizm (...)
Jaki "nasz", jaki "wasz" ?
Z racji swego wieku o minionym ustroju wiesz tyle, co nic. Albo raczej: tyle, co ci prawicowa propaganda powie. Ale uświadomię ci dwie rzeczy:
1) W końcu 1989 roku (roku przemian, gdy zmieniał się ustrój państwa, a Dav45 zaczął chodzić do podstawówki) całkowity dług zagraniczny wynosił 42 mld dolarów. W 1991 roku zadłużenie zostało częściowo umorzone o 30%, w roku 1994 o dalsze 20 %. Mimo tych wielkich umorzeń na koniec roku 1994 zadłużenie zagraniczne Polski wynosiło tyle samo, co 5 lat wcześniej. Ciekawe, prawda ?
2) Na koniec 2 kwartału ubiegłego roku wynosiło 249 mld. Skąd się wzięło te ponad 200 mln różnicy w porównaniu do połowy lat 90-tych ? Socjalizm temu winien ?...
popieram tomek j ...kiedyś jak był E Gierek nasze zadłuzenie wynosiło 40 mld teraz ponad 240 mld .... tak się rządzi w kapitalizmie .... hahaha
kiedyś było tak że jak miałeś kasę to kupowałeś ...
teraz jest tak że powstały terminy płatności , fakturingi , wierzytelnosci , kredyty , umażanie , mnożenie itp itd a wszystko po to aby w mętnej wodzie jak najwięcej ukraść i rozkraść i nie jest to wymysł socjalizmu ....
i ręce prywatne są fajne jak intencje są fajne ...
popieram tomek j ...kiedyś jak był E Gierek nasze zadłuzenie wynosiło 40 mld teraz ponad 240 mld ....
No, ale fakt, że Gierek też długów narobił... Za jego poprzednika, Gomułki, zadłużenie było niewielkie, praktycznie prawie żadne.
Jestem pokoleniem który bardzo dobrze pamieta rządznie Gierka, pamiętam otwarcie mostu łazienkowskiego i pisze wędrówki po moscie, budowanie nowych tras i wiaduktów. A ile lat pozniej zaniechano budowy dróg i w jakim sa one dzisiaj stanie. Gdyby nie ten pie... socjalizm to dzis wogóle nie byłoby dróg. Ja absolutnie nie chwalę socjalizmu bo wogóle w tym czym pozniej żylismy trudno nazwac socjalizmem. Czasy kartek , czasy "zabijaniea" się w kolejkach po wszystko. Socjalizm to utopia nie ma i nie było czesgos takiego jak socjalizm tak jak teraz trudno nazwac to w czym obecnie żyjemy. Bo socjalizm to napewno nie jest (opeka socjalna i słuzba zdrowia pozostawia wiele do życzenia) kaitalizm to te z nie jest.To raczej czas urzędasów i tego co kto zdązy nakrasc. Kiedys wiadomo było ,że będzie jedna partia więc kradziono ale pomalutku, systematycznie bez pospiechu, dzis urzędas nie wie czy jest na całą kadencję czy go nie wywalą , czy wygra następna wiec kradnie szyko albo jeszcze szybciej i jaknajwięcej. Ot cała prawda.
Wracając do głównego wątku. Zawsze będę mówiła ,że zniszyc cos, zrównac z ziemią to bardzo szybciutko ale pozniej odbudowac... ach odbujowywuje się latami albo nigdy. Zmarnowalismy juz wle , wiele tż poszło w obce ręce. Nie ma już takich haseł jak polski cukier, polski przemysł lotniczy itp itd.Zniszczone i nie ma. Może wiec warto pochylic się nad SO i nie dopuscic aby wszystko poszło w "drzazgi" kurcze przed II wojna znani bylismy ze naszych koni, z naszych hodowli- może warto zamiast niszczyc odbudowac.
ps- Gaga tak suuuper Ci w tym kaaaapitalizmie kjtóry obecnie panuje w naszym kraju. Bo mnie ni w cholere!!!
przez te kredyty to w 1989 nasz kraj stanął na skraju bankructwa a Balcerowicz miał związane ręce, musiał sprzedawać polski majątek prawie za bezcen. Bo logiczne że jak masz od kogoś pożyczone pieniądze i chcesz mu coś sprzedać to on dyktuje warunki. Polacy mogą mieć tylko do siebie pretensje że w tam okresie nie zaciśli pasa i sami nie stali się właścicielami zakładów. Wszystkim pracownikom państwowych firm przysługiwały bezpłatne akcje jednak większość je od razu sprzedała. W Polsce musi się wykształcić kultura przedsiębiorczości żebyśmy doszli do takiego stanu jak na zachodzie gdzie 30% społeczeństwa posiada udziały w jakiś firmach a nie tak jak u nas 3%.
przez te kredyty to w 1989 nasz kraj stanął na skraju bankructwa
Ten ówczesny kraj na skraju bankructwa spłacał przynajmniej odsetki od swego zadłużenia. A teraz ?
Balcerowicz musiał sprzedawać ? No i sprzedał, ale co się stało z pieniędzmi ? Powtórzę: skąd się wzięło te ponad 200 mln różnicy w porównaniu do połowy lat 90-tych ? Socjalizm temu winien ?...
Obawiam się, że troszkę za mocno schodzicie z tematu.
Gierek, Gomułka, Balcerowicz? Co oni mają wspólnego z SO ?
Skoro chcecie rozszerzyć temat to powiążcie z SO proszę.
Inaczej usunę posty.
ps- Gaga tak suuuper Ci w tym kaaaapitalizmie kjtóry obecnie panuje w naszym kraju. Bo mnie ni w cholere!!!
Nie ma rewelacji, ale i nie narzekam. Mam pracę, mieszkanie, samochód, stajnię, konie, etc... Za czasów młdości moich rodziców samotna 30-latka ze 100 metrowym mieszkaniem byłaby nie do pomyślenia... I chociaż - jak pisze Tomek - jestem jedną z milionów zwykłych, szarych ludzi, mam swoje wzloty i upadki, osobiste tragedie i sukcesy - jestem szczęśliwa. Brakuje mi co prawda "do pierwszego" i przeraża czasami rachunek za ogrzewanie, ale jednocześnie staram się cieszyc tym, co mam, nie oglądając za siebie i nie oskarżając o nic socjalizmu, II wojny, czy bitwy pod Grunwaldem. Jest jak jest - żyję w kraju źle zarządzanym, ale z moich obserwacji wynika, iż najczęściej i najgłośniej narzekają ludzie, którzy nie chodzą na wybory - a ktos przecież i aktualny i poprzednie rządy wybierał... Ja chodzę zawsze - nie dlatego, że wierzę w polską demokreację, ale po to, abym sama do siebie pretensji nie miała
kermit - przepraszam za off, poczułam się wywołana do tablicy przez 2 osoby...
ja w latach 90 byłem dzieckiem ale moi rodzice się wtedy wyrzekali i są dzisiaj udziałowcami (nie żeby tam jakimiś wielkimi udziałowcami ale zakład jest w 100% w polskich rękach) w zakładzie przetwórstwa rolno-spożywczego, nie było łatwo rolnicy musieli okupować zakład, nasyłano na nich policję
dopóki w Polsce nie będzie społeczeństwa obywatelskiego nie ma co liczyć na poprawę sytuacji w całej gospodarce jak i w samych stadach ogierów ,które mogą nie doczekać prawdziwej restrukturyzacji.
w zakładzie przetwórstwa rolno-spożywczego, nie było łatwo rolnicy musieli okupować zakład, nasyłano na nich policję
No widzisz, jak się ten świat dziwnie kręci: za Gomułki milicja biła studentów, za Gierka - robotników, za Jaruzelskiego - górników, za Balcerowicza - rolników, a za Kaczyńskiego - pielęgniarki i handlarzy. Ale socjalizm jest "be" bo bił w imię złej ideoligii, a kapitalizm jest "cacy", bo bije w imię dobrej ?
dav45 niestety musisz zmienić dilera bo ten ci sprzedaje jakiś szit ... hahaha
w socjalizmie nie było narkotyków i nie wypalały tak mózgu bo wódka jest bardziej łagodna ... hahaha
stękają że Jaruzelski wprowadził stan wojenny i że bił niewinnych a dzisiaj w imię prawa zamknęli stocznie a sprawa Olewnika ciagnie się dłuzej niż serial hitowy moda na sukces ... hahaha
konie kiesdyś to była nasz historia , nasz dorobek , nasza duma a teraz koniki są dobre jako tło najlepiej w reklamie shella .... żałosne
jak na razie nikt jeszcze nie wymyślił nic lepszego ja kapitalizm, a jak wam się ta komuna tak podobała to możecie się na Kubę przeprowadzić albo do Białorusi.
/przykładowo polskie araby sobie całkiem dobrze poradziły zmiany ustrojowe
dav45 jak tobie tak podoba się kapitalizm to sam wyjedz do kolebki czyli chyba do afganistanu bo tam też na siłę ich kapitalizują ... hahaha
w socjalizmie nie było narkotyków i nie wypalały tak mózgu bo wódka jest bardziej łagodna ... hahaha
Arku nie gadaj głupot. Riedel z przedawkowania fajek umarł chyba?
Oczywiście, za komuny narkotyki były.Używano przede wszystkim kokainę i heroinę. Ale
ilość użytkowników tych używek była tak mała, że nie można porównywać ich z czasami
dzisiejszymi. Ćpano wtedy przede wszystkim w stolicy i dużych miastach wojewódzkich.
Były wtedy obłednie drogie a i dilerzy rozprowadzali je tylko w dużych aglomeracjach.
Można powiedzieć, że problem narkotykowy wtedy jeszcze nie istniał.
No, można powiedzieć, że palono jeszcze haszysz w jointach, co było jeszcze stosunkowo
tanie.
Aha i nie było telefonów komórkowych i Internetu, moi dziadkowie nie otrzymali zwykłego telefonu kilkadziesiąt lat...
Moim zdaniem wyciąganie takich argumentów jest bzdurne!
Gosiu jakich argumentó? Były to takie a nie inne czasu w których musieli życ Twoi dziadkowie, rodzice musiałam i ja chwilkę w nich pobyć i wcale nie wspominam tych czasów aż tak tragicznie. Zylismy lepiej lub gorzej ale było czym się pochwalic, mieliśmy choc cos wlasnego a dzis wszystko co osiągnęli Twoi dziadkowie i rodzice zostaje sprzedane bo słyszy się ,że było to be, bo to było za socjalizmu.
Nie wszystko było be, przynajmniej własnie SO, Stadniny koni ,przemysł lotniczy i wiele innych np cukrownie polskie były dobre ale nie przeszły transformacji więc podupadały. W tej chwili mamy gospodarkę grabieżczą , sprzedajemy wszystko jak leci , nie zostawiamy nic a jednak nasi rodzice cos nie cos Gosiu zostawili przykre jest patrzec jak to wszystko jest rujnowane lub sprzedawane.
Nie jesteś Gaga zwykłą Kowalską (mieszkanie dostałas , odziedziczyłas , nie wiem nie interesuje mnie to) tak jak i ja nią nie jestem. Ale tysiące ludzi w Polsce musi życ za 1600 zł miesiecznie, płacic za dojazdy swoje do pracy , dzieci do szkół i nie starcza im do wypłaty (sama dobrze wies z,że tak jest) . Tak ja nie powinnam narzekac, nie powinnam a jednak narzekam bo mój mąż ma już podawny 6 termin operacji, ciągle jest przesuwany. Panstwo woli dawac mu rentę zamiast wyleczyc i miec go z "głowy" Czy nie lepiej jest zainwestowac w tą operację ale puscici faceta do pracy i jeszcze żadac od niego podatków ,lepiej jest mu co miesiąc wypłacac rentę i wiecznie odraczac operację i czekac na co? Sama ręka się nie wyleczy ale służba zdrowia to chyba największa tragedia tego kraju. W sumie mój mąz czeka na operacje 3 lata , 3 lata nie ma albo stabilizacji albo kontarktu z NFZ albo lekarz wziąl urlop a po powrocie już skonczył się limit pacjentó wiec od nowego roku znów się staramy op następny termin
Tak... bardzo się cieszę z takiego stanu rzeczy...bardzo
A konie, ,stadniny , stada ogierów to ..przede wszystkim polska tradycja - do cholery w czyms my Polacy moglibysmy byc dobrzy, z czegos moglibysmy byc dumni. Ja jestem za ratowaniem stad. Bo powtarzam zniszczyc cos to 5 minut odbudowac...no cóż czasem się już nie da,.
Nadal sadzę,że ilość narkomanów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiatych była zależna
tylko i wyłącznie od ceny narkotyków. Jeśli kogoś było na to stać, kupował je bez problemu.
I to nie mając komórki i internetu.W ówczesnych czasach społeczeństwo polskie dzieliło się
na biedne i bogate. Praktyczne nie było klasy średniej. Cena jednej dawki hery kosztowała
od 3-4 dniówek pracownika. Przeliczając na dzisiejsze czasy, cena jednej dawki wynosiła by
350 zł.Czytałam na ten temat artykuł z "Przekroju" z wczesnych lat dziewięćdziesiatych i
stąd pochodzą moje informacje.
Ale tysiące ludzi w Polsce musi życ za 1600 zł miesiecznie, płacic za dojazdy swoje do pracy
Jestem w takim razie owym "tysiącem ludzi" bo zarabiam niewiele wiecej, a do pracy mam prawie 40 km w jedną strone i nikt mi przecież nie sponsoruje paliwa Tyle, że czasy takie, że można legalnie na drugim etacie kombinować, co robię aby przeżyć. Oczywiście skoro ukończyłam 2 kierunki studiów , w tym studia techniczne , skoro posługuję siebiegle dwoma językami to wolałabym żyć godnie, a nie zapylać cały czas, ale czasy są jakie są - ktoś wybrał aktualnie panujący rząd i wybiera kolejne a ogólnie wszyscy wiecznie narzekają...
NFZ - kolejna instutucja źle zarządzana - ale podobnie jest w wielu krajach tzw Europy Zachodniej, dlatego powstała w nich prywatna służba zdrowia ot co
Stada to taka sama tradycja, jak dzierganie serwetek na podlasiu...
Kto , a przede wszystkim za co ratować Stada? Niejednokrotnie nieprawidłowo zarządzane, częściowo rozkradzione instytucje bez szans na lepsze jutro... Moni to są miliony złotych - skąd je brać??
jak na razie nikt jeszcze nie wymyślił nic lepszego ja kapitalizm, a jak wam się ta komuna tak podobała to możecie się na Kubę przeprowadzić albo do Białorusi.
/przykładowo polskie araby sobie całkiem dobrze poradziły zmiany ustrojowe
Widac dzieciaku ,żes się sporo naczytał i sporo naoglądał. Nikt z nas tutaj nie twierdzi ,że przemiany nie były potrzebne. Były potrzebne i to bardzo.
My tutaj mówimy tylko o tym ,że trudno tamte czasy było nazwac socjalizmem ,no i ,że w tamtych czasach mielismy coś własnego z czego moglismy byc dumni.
Dzis w tym pięknym kapitalzmie wszystko sprzedajemy lub to co zostaje popada w ruinę. Nie mamy już nic własnego , nic z czego moglibysmy byc dumni,że o mamy własne piękne so nikt takich ogierów jak my nie mamy.Albo ,że jestesmy np najlepszym producentem lnu, o wszystcy wiedzą ,że jak len to najlpeszy ten z Polski. A my teraz nic nie mamy, nic z czego moglibysmy byc dumni (o kiedys chocby z wódki z Polmosu to był dobry towar eksportowy a dzis Polmosy chylą się ku upadkowi).
Napewno nie możemy byc dumni z tego ,że nasze dzieci mieszkające na wsi "zapieprzają " ponad 5 km pieszo lub czekaja na busy po godzinie w mrozy. Kiedys nasi dziadkowie oddawali kawałek własnej ziemi i sami budowali szkoły , cieszyli się ,że choc sami niepismienni to ich dzieci będa się uczyły i co dzis te szkoły zamykamy , dzieciakow spychamy do innych szkół a budynki budowane przez wies sprzedajemy za bezcen.
Gosi ,kochana nie wiem skąd brac pieniądze. Wiem jedno coś trzeba ratowac, cos musi byc wreszcie nasze ,polskie. Może nie wszystkie stada da się uratowac, może ale znajdzmy te pare którym warto pomóć. Odtwórzmy to co zostało zepsute.
Zobacz Gosiu chyba nie ma większego bankruta jak..spólki węglowe. Rzad rok rocznie ładuje tam znacznie większe pieniądze niż owe kilkaset czy kilkadziesiąt milionów. Ba ciągle słyszymy od oddłużaniu takich instytucji jak spolki węglowe, pkp do cholery można tu puscic konkurencje a pieniadze dac tam gdzie warto.
Czytałam na ten temat artykuł z "Przekroju" z wczesnych lat dziewięćdziesiatych i stąd pochodzą moje informacje.
A ja we wczesnych latach 90-tych byłem już dorosłym człowiekiem i powiem ci, że maryśka była dostęna bez problemu. A wiesz ile chciał kiedyś rolnik za makuchy, służące do domowej produkcji kompotu ? Ano nic nie chciał. Za friko oddawał (dopóki po paru latach chłopi nie zauważyli, że warto przy okazji ukręcić na tym jakiś interes). Więc nie pisz o zaporowych cenach, bo kto chciał, ten się naćpał. Tyle tylko, że nie było takiej powszechnej akceptacji tego zjawiska, a i pałą za wybryki na haju można było od milicjanta po tyłku dostać. A dziś ? Dziś te oszołomy z Wiejskiej stają na głowie, żeby cąłkowicie zakazać palenia papierosów, używania klasycznych żarówek, czy choćby posiadania konia ot, tak, po prostu, za to ćpunów tolerują na potęgę, homoseksualistom za chwilę pozwolą dzieci adoptować, a nastoletnie pannice na ulicy głośno rzucają "k...mi" i "ch...mi" i nikogo to nie razi. Powalony kraj, powalona Unia, powalona rzeczywistość.
Alleluja!
Alleluja!
"... i do przodu" (jak mawia padre Rydzyk)
Hahaha!
[quote="arkady66"]
w socjalizmie nie było narkotyków i nie wypalały tak mózgu bo wódka jest bardziej łagodna ... hahaha
Były i to bardzo łatwo dostępne,np .hasz i marihuana, i nie tylko w dużych miastach,A.Bachur(kadra WKKW). to myślisz od czego zmarł, przedawkował ,a mieszkał w wielkiej wsi,zwanej Walewicami, mój kolega z tego samego powodu zszedł z tych padołów, a był z maleńkiej mieściny, i do tego, jak sugerują tu niektórzy, do bogatych nie należał.
Co do SO, to znam prawie wszystkie,a bardzo dobrze Łobez i Starogard Gd.,w tym ostatnim był w latach 80-tych,doskonały dyrektor,dobry gospodarz,znał się na hodowli, twardą ręką trzymał załogę,posiadał chyba najlepszy garnitur ogierów ,w tamtych latach(oczywiście pod względem sportowym),podejrzewam, że spokojnie dałby sobie radę w obecnych czasach, ale załatwiła go załoga, podcinając gałąź na której siedziała.
Bardzo lubię demokrację, ale taką gdzie rządzi jedna osoba, bo niestety nasze społeczeństwo nie nadaje się do tej formy sprawowania władzy(tzn.demokracji).
Piłsudzkiego dajcie,dajcie na gwałtu,rety!!!!!.......
Bo za jego czasów z niczego robiono coś,np. budowano stocznie,fabryki stada ogierów itp.
Piłsudzkiego dajcie,dajcie na gwałtu,rety!!!!!.......itp.
No przecież właśnie mamy na prezydenckim stołku kogoś, kto uważa się za drugiego Piłsudskiego !
używania klasycznych żarówek
A sprawdziłeś jaka jest różnica ? Czy negujesz dla zasady ?
Tomku robisz z siebie typowego Polaka
Nie ważne jak jest - ważne, aby narzekać
Takim trybem na pewno nigdzie nie dojdziemy
I pytanie, mam nadzieję iż niezbyt osobiste: głosowałeś w ostatnich wyborach??
Dodam, że irytują mnie ludzie, którzy nei chodza na wybory a później narzekają
A rząd wybierany jest przez mocherowe babcie, którym głosować kazał ksiądz z ambony - więc ... jest jak jest
Jestem osobiście za wprowadzeniem obowiązku głosowania pod rygorem kary finansowej.
Taki system jest już wprowadzony bodajże w Szwajcarii i... cóż - działa
Jeszcze raz wracam do sprawy narkomanii w Polsce za czasów komuny, a więc lata siedem-
dziesiąte i osiemdziesiąte. Wtedy jedyną przeszkodą w nabyciu narkotyków były wysokie
ich ceny.Narkomanami byli przede wszystkim ludzie ze sfer: wysokich dostojników partyj-
nych,prawników,lekarzy,artystów, znanych sportowców no i może jeszcze włascicieli firm
polonijnych, badylarzy itp. Czyli ci wszyscy, co mieli pieniądze. Najłatwiej ,oczywiście, było
o narkotyki w dużych miastach, ale i w małych miejscowościach też można było je dostać.
W drugiej połowie lat osiemdziesiątych cenę hery zaniżył tzw. kompot, czyli wyciąg z maku
wyrabiany w domowych laboratoriach. Natomiast w tym samym okresie w szkołach zaczęła
się era" wąchaczy", czyli młodzieży wąchających klej, najchętniej butapren /pamietam, że
w niektórych sklepach chemicznych była zakaz sprzedaży butaprenu dla tych, co nie sko-
ńczyli 18 lat/.
Dopiero , a może na szczęście, żę dużo później niż w innych państwach Europy Zachod-
niej, na początku lat dziewięćdziesiątych narkotyki stały się ogólnie dostępne w Polsce.
To taki mały wykładzik dla tych, co nie pamiętają mrocznych czasów komuny.
dla mnie nie były to żadne mroczne czasy ...teraz mamy podobno wolność wszystkiego więc co wy tu robicie ... stękaliście że nie można wyjechać za granice , że szynki nie było w sklepach , że paliwo na kartki wiec teraz wszystko jest w zasiegu portfela a zatem co stoi na przeszkodzie aby kupić sobie 20 gram kokainy , wyjechac na seszele czy kupić kilogram szynki na śniadanie ???????????
ano to że gdy przyszła ,,wolność ,, to się jacyś gołodupcy zrobiśmy się z dnia na dzień ...
nie przypominam sobie aby moi rodzice mysleli jak dożyć do pierwszego , aby martwili się że nie pojedziemy na wczasy lub że nie mogą stracić pracę , papierosy mimo braku wolnosci palili wszędzie , a wódkę pił każdy , w autach nie było pasów i fotelików a jakos każdy szczęśliwie podróżował ... a teraz same wytyczne , kraj nadętych chemią i zdrową żywnoscią grubasów i nieudaczników , gdzie na gorącym żelazku trzeba pisac ,, nie przykładać do ucha a po oparzeniu nie przykładać drugiego aby zadzwonić po pogotowie ,, ... hahaha
Arkady, mój wykład jest w zasadzie dla forumowiczów, zbyt młodych by pamietać tamte
czasy. Zgadzam sie z tobą, ze czasy komuny były bardziej stabilne dla ludzi. Nie było
bezrobocia, bezdomnych, żyło się spokojniej i bez stresu. Jedynym problemem było
brak praktycznie wszystkiego. No i te kolejki... Ja mieszkając w Szczecinie, nie miałam
jeszcze tak źle... Jako miasto portowe i przygraniczne było zaopatrywane w żywność i
inne towary nieźle, ale w innych miastach było dużo gorzej.
Teraz wszystko niby jest, ale nie zawsze jest za co kupić, a pracy wciąż ubywa, bezro-
bocie rośnie. Czasem się zastanawiam, co jest lepsze, czy patrzeć na puste półki, czy
odchodzić ze sklepu z niepełną torbą, bo zabrakło na resztę kasy...
No i ten stres, czy firmę zamkną, czy jeszcze praca będzie na te parę lat...
Mimo wszystko wtedy żyło sie spokojniej.
I ja mam swoje latka ,i ja pamietam dobrze lata osiedziesiąte i 90-te.Moja córka urodziła sie w 1984roku. Były karki , było trudno o jakies Bebiko i soczki nie mówiąc o jakijs Humanie- zgoda, ale jakos niczego mi nie brakowało. Nikt z nie głodował. Fakt malo było "bogaczy" malo było w rękach prywatnych. To wszystko prawda. Jedna partia, fikcja w głosowaniu- tez prawda. Ale.. dzis , dzis tez mam mnostwo nakazó, zakazó a władza ma mnie głeboko w d... tworzac z dnia na dzien jakies pasbusy po których mam zakaz jazdy. Pas jest pusty, autobus jest na nim raz na pólgodziny a ja mam zakaz. Mysla juz o zakazie wjazdu do centrum Warszawki. Żeby było ciekawiej i ja jestem za tymi zakazami ale pod warunkiem dania mi jakijs innej alternatywy. Rozbudowy metra, więcej mostó, obwodnicy. A tak...no cóz stworzono gigantyczne korki ale co kogo obchodzi szary obywatel.
No i kochana służba zdrowia. Nigdy nie było dobrze ale teraz ...teraz to już szczyt szczytó i nie życzę nikomu aby tak naprawdę musiał się leczyc. Do internisty możemy pojsc prywatnie do wielu speców tez ale przy poważniejszych chorobach np onkologia musimy zdac się na ta naszą kochana służbę. I gaga nie zgadzam się ,że ona jest panstwowa. To nie panstwo na nią łozy lecz Ty,ja i inni. To my wpłacamy ogromne pieniądze na służbę zdrowia w zamian nie mając nic ewentualnie pogadrę.Kurcze ja rok rocznie wpłacam dobrze ok 20.000zł i mój mąz nie może miec na czas operacji- na co czekaja aż ręka uschnie.
Demokracja? I Wy uważacie ,że to jest demokracja? Ona jest w dniu wyborów a potem? Potem to jest - My tu rządzimy wy......s....
No i ta niepewnosc jutra. I tu Tomku wielce Cię zdzwię. Jestem pomimo dużych zarobkó w tej samej sytacji jak miliony ludzi. I moja firma się waha i my poważnie przeżywamy kryzys. I ja nie wiem czy za 2 miesiace bedzie praca, czy wypłaty będa na czas, czy starczy na ZUS itp itd. A jako osoba z zarzadu doskonale wiem jak traktuje ZUS i US spoznialskich, jak chętnie rozkładaja płatnosci na raty baz zgadzają się na przełożenie terminu. Raz tylko jeden wystąpiłam z taka prosbą w zamian pare dni pozniej miałam na głowie komornika skarbowego.
Ja nie tęsknię za socjalimo- cos tam. Ja tesknie za normalnoscią, za pewnoscia jutra,za stabilną pracą, za normalną godpodarką. A moim najwieszym marzeniem jest aby my jako Polacy moglibysmy byc z czegos dumni. A po cichu marzę aby np SO Kętrzyn stanął na nogi.
żyło się lepiej , spokojniej , bez stresu ... i bylismy chudsi i zdrowsi ... hahaha
a co to ma wspólnego z konmi ano to że koń nie mógłbyć prezentem dla 15-18 letniego dziecka , nie mógłbyć odratowany z rzeżni ( widocznie był nic nie warty ) , nie mógł sobie ktoś trzymac ogiera i płodzić kundle ...
było krótko za mordę i nie było koni ze zdeformowanymi kopytami ( takie od ręki ubijano ) , ze złą psychiką lub koni w cenie pensji pani ze sklepu rybnego ... koń to była warotoćć , to był prestiż , jak był to był w jakimś celu .....
a teraz koń prywatny to jakies nieporozumienie ... albo kopyta wlewo i w prawo , śmierdzi szamponem do włosów , psychiką na poziomie chomika , a wartosc rynkowa oscyluje w granicach 1000 pln , a pensjonat w którym koń stoi zawsze właściciel pensjonatu pyta kiedy się zapłaci za konika ... hahahaha ...
wiem po u mnie liczba terminowo płącących za pensjonat wynosi 0% ... hahaha
I gaga nie zgadzam się ,że ona jest panstwowa.
gdzie ja napisałam coś takiego??
Ależ Gag on ma mnóstwo racji.Są ludzie płacący terminowo za pensjonat ale tez jest wielu którzy płacą... no cóz delikatnie mówiąc po terminie. Sama na własnej skóre wiem jak to jest, na szczęscie moi płacą ale dla nich bez róznicy czy pierwszego czy w połowie czy ostatniego dnia miesiąca. Hmmmm.
A za czasów komuny mało kto miał własnego konia, oj mało. Na wsi były koniki robocze ale cena tych koników napewno nie była niska, niejednokrotnie kon kosztwołą niewiele mniej od ciągnika którego nie można było kupic. Zatem taki kon był szanowany w gospodarstwie, drogi a do tego był cennym narzedziem pracy Rolnika.
Jesli zas w Twojej rodzinie posiadano konie Gaga , to okey ale widocznie Towja rodzina do Kowalskich nie należała.
Sama Gosiu pracujesz w zakładzie który schyla sie ku upadkowi, sama wiesz co oznacza słowo - niepewnosc. A teraz wyobraz sobie ,że oprócz koni masz małe dzieci i nie wiesz czy jutro nie zasilisz rzeszy bezrobotnych.
Ja ilekroc widzę te kolejki do rejestrowania ludzi, gdy widzę jak działa pomoc społeczna to ..szlag mnie bierze, komuna jaka była taka była ale tak ludzi nikt nie upadlał.
przykro mi ale ja nie mam ani jedenj osoby któras płaci w terminie i w stajni w której stoję też nie ma ani jedenj osoby która płaci w terminie a konie muszą zapieprzać w polu aby odrobić zaległosci rozrzutnego własciciela ... hahaha
koni ze złą psychiką nie było ponieważ zaraz były odsyłane na rzeż lub na grilla ...
psycholog koński , masażysta koński to są nowe profesje tak jak nowe pojecia typu dyslektyt lub dysgraf ... kiedyś to było określenie debil a dzisiaj uczeń z zaburzeniami wymowy i pisowni ... hahaha
gaga 5% wyjatków nie stanowi podstawy do określenia większości ... więc ja mam podstawy do nazywania spraw po imieniu z praktyki a nie z deklaracji z forum ...
Pensjonat dla koni to normalna firma rynkowa. Jej istnienie zależy m.in od płatników i regularności / terminowości płacenia... Moim zdaniem wyciągnie argumentu, że za konei prywatne sie nie płaci (Arek nie pisze że tak bywa, ale że tak JEST) jest krzywdzące dla osób, które są terminowe. Nie wiem Fazo, czy pamiętasz - ja również mam pensjonat i miewam duże problemy z terminowością niestety, jednak nie wrzucam wszystkich do jednego worka, bo to nieuczciwe i nie w porządku
Fakt, że moja firma stoi na granicy bankructwa to również wina złego zarządzania - o którym cały czas piszę... Nie ustrój jest zły a zarządzający są złodziejami wychowanymi jeszcze w poprzednim ustroju... ot co...
I - Fazo - wyobrażam sobie sytuację w której zamiast koni mam małe dzieci - bo pomimo swojego wieku - boję się założyć rodziny bo nie wiem czy będę w stanie ją utrzymać... Aktualnie jak zapewne wiesz - borykam sięz problemem utrzymania dwóch chorych koni i coraz częściej dociera do mnei fakt, że któregoś sie będzie trzeba pozbyć. Ponieważ nie sądzę aby ktokolwiek mi chciał pomóc - bo zwracałam się już o pomoc wiele razy i nic - a chorego konia nie da rady sprzedać - nie za bardzo widzę inną droge, niż handlarz... ot co. Za czasów o których wspominacie - oba moje konie dawno zostałyby wywiezione na rzeź i nikt nie bawiłby się w drogie i nieopłacalne leczenie - Twojej Soni też nie byłoby wśród żywych... zatem z jednej strony było lepiej, z drugiej - było jakby gorzej...
A tak , czy inaczej - Polacy super naród, który na wszystkim się zna i wiecznie narzeka. A kiedy trzeba działać potrafi tylko powiedzieć "to weźmy się i zróbcie" ot co...
Fazo zostałam wychowana raptem 10 lat po Tobie - w rodzinie ani biednej ani bogatej. Bywały lata lepsze i gorsze finansowo a i dziś bywa różni - i dobrze i źle (i dramatycznie jak teraz). Jednak uważam, że oskarżanie o wszystko przysłowiowego Wałęsy i zmiany ustroju do niczego nie prowadzi. Moim zdaniem jedyny sposób na zmieny to zmiana pokolenia zarządzających - ot co. Z ludzi wychowanych "na starym" na ludzi młodych, którzy rzeczywiście chcą coś poza kasą na tej polityce zrobić...
Arek zapewne przesadza z tymi nie płaceniami za hotele konskie. Fakt nie wolno problemu generalizowac ale o ile kiedys zdarzały się osoby nie płacące za pensjonat tak teraz jest sytuacja odwrotna - zdarzają sie ludzie regularnie płacacy za pensjonat. Powszednieje kwestia zadłużania, nie pałcenia , nie regulowania zaobowiązan. Czesto nie jest to wina własciciela konia bo i on z dnia na dzien dowiaduje się ,że np nie otrzyma na czas wynagrodzenia lub ,że jego firma ulega likwidacji.
Ja Gosiu w żaden sposob nie krytykuje ani Wałesy ani Balcerowicza ani przemian jakie wówczas były.One były potrzebne, socjalizm ,komuna to utopia. Wielki absurd w tamtych czasach niejednokrotnie Dyrektor zarabiał mniej od robotnika placowgo. Dlaczego? Bo Dyrektor miał dużą stawkę ale czas pracy nienormowany a robotnik miał mnóstwo dodatkowych pogodzinówek. Były to czasu absurdy gdy dana fabryka moga produkowac więcej i lepiej ale miała wytyczne od górne ,że nie wolno. Itp itd.
Ja nie chwalę ani jednych ani drugich czasów. Ja poprostu marzę aby nam wszystkim żyło się normalniej i spokojniej z konikami w tle.
Nie wiem jak to było kiedys z leczeniem koni, nie będę na ten temat się wypowiadac ale schroniska dla psów były zdecydowanie mniej zaludnione. I nie brakowałao pieniązków na schroniska które były utzrymywane z panstwowej kasy.
I jedne czasy i drugie czasy mają ogromne minusy. A największy minus dzisiejszych czasó to brak stabilnosci, bo myslę Gosi ,że i Ty smiało bys sobie poradziła gdybys była pewna ,że zarabijac tyle ile zarabiasz nie jestes zagrozona utratą pracy.
A pomysl ,że i ja i Ty i tak jestesmy w 100 razy lepszej sytauacji od Kowalskich. A tak- możemy np sprzedac swoje mieszkania, może i ze stratą ale mozemy. A Kowalski który ma kredyt hipoteczny na mieszkanie -nie może nic.
Etam ponarzekałysmy a życ trzeba nadal i nie złamuj rąk, nie wierzę abys Ty nie dała sobie rady, dasz. Tak jak i ja muszę sobie dac radę. A w tym miesiącu mam kawał ciezkiej roboty, ale na podstawie zamówien myslę ,ze w przyszłym miesiacu powinnam odetchnąc. Buzki i głowa do góry,
ja wyrażnie napisałem że u MNIE na pensjonacie na 15 koni nikt nigdy w ciagu ostatnich dwóch lat nie zapłacił mi terminowo za swoje przechowywane konie .... nie znam tych drugich co płacą bo nie miałem przyjemnosci takowych poznać u SIEBIE ....
gdybym żył i musiał się utrzymywac z takiej formy działalności niestety musiałbym zamknąć stajnie a konie oddać z kg aby pokryć swoje zobowiazania ...
gaga nie wiem czy to dobrze czy żle że na siłę się leczy konie które z jakiś powodów nie są pełnosprawne ... jeśli mi się nudzi i mam paręzłotych do starcenia to też tak robie ale gdybym nie miał czasu wolnego i kasy zapewne za chwilę bym je spakowął w częściach do zamrażarki ... nie jestem fanatykiem ale prawdziwym twardzielem i nie ma co liczyć na moje zwykłe odruchy serca .... ahahaha
Bo i tez są granice pomocy dla konika. Jesli bym wiedziała ,że ratując konia przysparzam mu tylko cierpien a konik ma nikłe albo wogóle nie ma sznasy na życie bez bólu to i pewnia ja zdecydowałabym się na eutanazje. ak Arku, na eutanzaje, na uspienie konika bo jednego czego jestem pewna to tego ,że na kabanosy swojego konia bym nie sprzedała tak jak nie oddałabym psa na Bakuty.Ja jestem fanatykiem i na moje odruchy serca moje zwierzaki mogą liczyc .Powiem wiecej dla Soni sprzedałabym nie tylko samochód ale wziełabym i kredyt hipoteczny pod zastaw mieszkania a jak trzeba by było sprzedałabym mieszkanie.Wiem ,że Gaga (kochana Gosia) jest podobna do mnie i zmaga się niezle aby wyleczyc swojego przyjaciela.
Co do płacenia- niestety Arku niepłacenie staje się normą i nie tylko za pensjonaty konskie, w mojej branży nikt nikomu nie płaci a juz napewno nie w terminie. Doszło do tego ,że większą czesc pracy przeznaczam na żebranie i zbieranie pieniązków od dłużnków. Gorzej , ja nie mogę się na nich obrazic ,bjestem od nich uzależniona. Ot co, i musze jakos utrzymac firmę. Ale chyba już niedługo, bo powaznie zastanawiam się nad odejsciem z pracy, jestem jednym kłebkiem nerwów i dosc mam pracy w takich warunkach.
Gorzej , ja nie mogę się na nich obrazic ,bjestem od nich uzależniona i bez względu na ich należności VAT musisz zapłacić - myślę, że m.in tu jest pies pogrzebany...
Gosiu nie tylko tu. Nie mogę napsiac kto jest moim najwieszym dłużnikiem ale jestem przekonana ,ze włos by Ci się zjeżył na głowie. I co ja mogę???? Nie dosc ,że pracy w 2009r było jak na lekarstwo to do tego jeszcze musz czekac niejednokrotnie zamiast 14 dni i pół roku. Jezdzic ,przkonywac, błagac. Strugac z siebie wariata z czekoladkami i koniakiem i czasem to przynosi efekt.Czasm częsciowy. Nie tylo Vat ,czasem ZUS , dochodowy ,pensję (pracowników nie obchodzą realia firmy) i 1000 takich tam. W tym miesiącu na papierze to ja mam tyle forsy ,że nie wiem skąd znajdę na vat w przyszłym, natomiast prawda jest taka ,że pracownicy wypłatę dostali a zarządowi firmy zabrakło i musiałam wstrzymac wypłatę dla siebie i dla swojego zastępcy. Stwierdziłam ,ze my to przezyjemy natomiast robotnik który zarabia 2000 zł niekonieczne. Próbuje się usmiechac ale szczerze mam takich czasów po wyżej dziurek w nosie, gdzie zamiast zarabiac dokłada sie od istniena firmy.
A sprawdziłeś jaka jest różnica ? Czy negujesz dla zasady ?
Owszem, sprawdziłem. Żarówki dają o wiele przyjemniejsze światło. Cała reszta (aspekt cenowy, aspekt ekologiczny) mnie nie interesuje. Że zużywają więcej prądu ? Ja się zgadzam za ten prąd płacić. Więc dlaczego mimo to pozbawia mnie się możliwości wolnego wyboru ? To jest doskonały przykład tego, jak działa państwo: zakazów zrobiło się dużo więcej, niż za najgorszej komuny.
W zeszłą niedzielę miałam przyjemność iść do urn.
Odwołałam wraz z ponad 100.000 innych Łodzian Prezydenta Miasta.
Prezydent wraz z popierającą go Partią Polityczną PIS propagowali kampanię namawiającą obywateli miasta aby NIE iść do urn. Dla mnie to polityczna hipokryzja.
Polityk w państwie demokratycznym namawia obywateli aby nie głosowali ??
Oczywiście J. Kaczyński wydał komentarz, iż to Prezydent Kropiwnicki tak naprawdę wygrał te wybory ponieważ nie wszyscy poszli do urn
Ja się najbardziej cieszę właśnie z tego, że pomimo apeli, reklam w telewizji to i tak im się nie udało. Bo tyle ile chciało go odwołać to tyle wystarczyło.
Co do zamiłowania do żarówek to nie będę komentowała twojego stanowiska. Równie dobrze mógłbyś ogłaszać, że lubisz kabanosy z koniny i nic nie powiem
Ja tam się już przekonałam do nowych żarówek są naprawdę dużo tańsze. Wolę chwilę poczekać aż się rozgrzeją niż wąchać więcej spalin w powietrzu
Jak widzę w tym, i kilku innych wątkach, Tomkowi i Arkademu tęskno jakoś za minionym systemem. Tęsknocie można zaradzić.
Mam nadzieję, że możemy liczyć na otrzymanie od Was jakiejś "otkrytki" z Korei Północnej?
Tylko wyślijcie szybko, zanim Was rozstrzelają za zgubny nawyk mówienia tego, co się myśli i za pochodzenie z kraju skażonego burżuazyjnym systemem.
I teraz mnie "zjedzą" - smacznego.
Strzeszenopitek są ludzie którzy na przemianach wiele zyskali, niestety jest to zaledwie garstak ludzi, pozostali...no cóz maja te 2000zł miesiecznie a czasem i tego nie mają. Są tacy którzy nawet wypłaty dostają na raty lub z wielkim opoznieniem, wiec czemu się dziwisz gdy tym ludziom to się nie podoba? Masz wlasną stajnie, własną agroturytykę , w tym roku spotkała Cię tragiedia wspólczuje ale pomimo tego Twoje ralia sa dalekiego od np mojej gosposi kobiety z trójka dzieci.
Sorki ale w tym opluwanym przez wielu systemie taka kobieta (samotnie wychowująca dzieci) miała olbrzymią pomoc od panstwa a teraz?? Terza jak wystąpi z prosbą o pomoc to może pół tony węgla po wielu kontrolach dostanie, natomiast biedny pijaczek wyłudzacz dostanie napewno. Opieka społeczna i weryfikacja komu pomoc i jak pomoc jest u nas nieprawdopodobnie kulawa.
Moja babcia która w tym opluwanym socjalistycznym czasie miała pięcioro dzieci a mąz zmarł, miała olbrzymie dofinansowania do koloni, internatów , djednym słowem duża pomoc panstwową a dzis? Dzis jak widzę nędze takich osób to "scyzoryk mi się otwiera w kieszeni"
Mogłabym i powinnam byc zadowolona z przemian. W koncu należę do warstwy uprzewilejowanej, zarabiającej dużo powyżej sredniej krajowej. Tak ,to prawda. Ba wiecej mojej córce też zapewniłam start w życiu a jedna? A jednak denerwuję sie wszystkim co widzę wokól, zakazów coraz więcej a w zamian?
I ta nędza , sory ale nędza. Przed swietami widziałam olbrzymią kolejkę ludzi do gminy po dary czyli makę ,cukier itp. Kurcze upodlili ludzi na całego, stali w kilometrowej kolejce. A co by się stało jakby urzędnik wziął słuzbowy samochód i z tymi darami przejechał się do podopiecznych. Przy okazji zobaczyłby kto naprawdę potyrzebuje tej pomocy a kto naciąga.
Wkurza mnie pkp i to jak bardzo. Zawsze jezdziłam do pracy samochodem ,niestety po zdjęciu gipsu nie czuję się jeszcze na siłach, boli mnie noga i nie utrzymam nogi na pedale. Wsiadam wiec w pociąg. Codzienne opoznienia, przy mrozie -15 no czego ja chce? No,nie.
A ,że w pkp zimno, no przecież biedacy mają długi a pociąg zużywa za dużo prądu , a ,że bilet ode mnie do Warszawy miesięczny kosztuje jedyne 300zł? No cóz.
I to ma być lepiej?????
Faza a musisz teraz, jeśli chcesz kupić ze stadniny trzeciego konia w typie szlachetnym, uzyskać zgodę Wydziału Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego i akceptację Sekretarza d/s Rolnictwa Wojewódzkiego Komitetu PZPR? Nie? No to teraz jest lepiej.
A czy musisz wstawać o 4-tej rano i być o 5-tej w kolejce przed mięsnym aby kupić kawałek niezepsutego mięsa? Nie? No to też jest lepiej. A czy jak widzisz kogoś na ulicy, komu w torbie widać 5 rolek papieru toaletowego, to chwyta Cię za serce olbrzymia zazdrość?
A musisz oddawać 30 pensji na zakup najtańszego na rynku samochodu( jeśli 126p to samochód) i czekać na jego odbiór 12 lat? A możesz, jeśli najdzie Cię taka ochota, wyjąć z szuflady paszport i pojechać do wybranego przez Ciebie kraju bez konieczności tłumaczenia się przed SB-kami dokąd, dlaczego i za czyje pieniądze chcesz jechać? A jak potrzebujesz siodło, to pewnie po prostu sobie kupujesz. A kiedyś mogłaś tylko podejść pod sklep "Jedności Łowieckiej" i popatrzyć na siodło "Radoskóru" za 2450 zł. Kupić go byś nie mogła, bo nie miała byś szans na talon z Wydziału Sportu KW PZPR. No i teraz możesz bezkarnie powiedzieć " Mam władzę w du*ie" - nie odwiedzą Cię smutni panowie z legitymacjami.
Niby to tylko garść drobiazgów obrazujących życie w tamtych czasach, ale z pewnością dla mnie wystarcza, aby mieć prawo wszystkich zwolenników socjalizmu i komunizmu nazwać "idiotami".
Strzeszynopitek - sa plusy a jakże sa ale są one tylko dla ludzi zamożniejszych. Dla Kowalskiego nie ma znaczenia fakt ,że ma paszport w biurku czy ,że na dowod może wyjechac za granicę. Dlaczego? Bo to dla Niego finansowa abstraksja, już widzę moja Gosposię, matkę wychowującą samotnie 3 dzieci jadąca na wczasy do Hiszpanii czy do Grecji!!! Nie wsaję o 4-tej rano aby stac w kolejce do sklepu , wstaję bo pociągi u mnie jezdza tylko raz na godzinę a i tak maja powtorne opoznienia i sa zimne i zatłoczone. Jezdzę do pracy Koleją Mazowiecką, chcesz zobaczyc jak fajnie i jak tam się zmieniło a cena miesięcznego to bagatela 300 zł miesiecznie.
Tak nie widzę ludzi z papierem toaletowym w koszyku ale widzę ludzi któzry stoją wkolejce pomocy społecznej aby dostac choc a pół tony węgla. I widzę panią kierownik owego urzędu która gardzi ludzmi ,traktuje ich jak smieci.
Strzeszczenopitek ani Tobie ani mnie , nam daleko do tych ludzi ale i między nami jest różnica .Ja widzę ta nędze nie zmaykam oczu, ty zas widzisz tylko pozytywny ludzi zamożnych lub prawie zamożnych. I mnie stac na kaprys posiadania koni, 3 psów oraz pomagania w domu dziecka i pozyczaniu pieniązków dla mojej Gosposi (bedziemy je rozliczać ratalnie) na węgiel.
Ale proszę otwórz oczy na całokształt, zobacz ile ludzi nie poradziło sobie ani w trakcie przemian ani obecnie, zobacz i negatywne strony a nie tylko na to ,że wreszcie stac Cię na samochód i siodło.
Zobacz owszem samochód może dzis miec prawie kazdy ale już dzis nie kazdego stac na jego użytkowanie. Mmay dokładnie taką samą cenę ropy jak w niemczech gdzie zarobki i pomoc dla społeczenstwa jest zdecydowanie większa.
Cena paliw jest u nas bliska ceny niemieckiej, to prawda. I jest ona dwukrotnie ( ponad) wyższa niż w USA. Wartość handlowa benzyny to ok. 1,70 zł. Reszta to właśnie podatki, które zbiera państwo, aby ( m. in.) pomagać niezaradnym. Tacy istnieją w każdym ustroju. A kwestia pomocy im to nie kwestia ustroju ale kwestia administracyjnych zdolności państwa. W komunie bieda tez była, tylko była ukrywana. nie wolno było o niej mówić. I bezrobocie tez było, tylko maskowane. Było wtedy zatrudnienie, ale w pracy nie było co robić. Płace to był zasiłek za obecność we wskazanym miejscu - zakładzie pracy. A teraz jest bezrobocie - w moim regionie ponad 15 %. Ale ludzi do pracy znaleźć ciężko. Bo jest MOPS, PCK, Caritas i zasiłki z klubu AA.
W Szwecji, Francji, W. Brytanii i wielu innych krajach nigdy nie było socjalizmu a pomoc dla najuboższych istniała i działała sprawnie. Pomoc społeczna, powtarzam, nie zależy od ustroju, a od organizacji administracji.
Jestem z rocznika stanu wojennego, więc "typowej komuny" nie pamiętam, bo fizycznie niemożliwe. Pamiętam jednak jak miałam kilka lat, ojca w "pace", a "wątrobianka" do chleba na kolację to był rarytas. Było biednie i prze...nie i nie było pomocy od państwa, o nie. I moją Babcię, która powtarzała "jak się biedny urodziłeś to biedny umrzesz". No cóż. Dzisiaj mam gospodarstwo, fakt, kupione na kredyt. Konie. Robię, a raczej dążę do robienia tego co chcę - w tamtym ustroju byłoby to niemożliwe. Pomoc państwa - hmmm, na wsi co rusz wiszą kartki o "darach", przywożone są puszki, ciuchy itp. Dzieci mają dopłacane do obiadów w szkole, dojazdów autobusem do szkoły. Kilku rolników "siedzi" w kieszeni mopsu - bo mają hordę dzieci.... i nówki maszyny po kilkadziesiąt tysięcy, nowe obory. Zwrot akcyzy do paliwa rolniczego. A im ciągle źle. Wydaje mi się, że przynajmniej na wsi, najbardziej marudzą ci, którym się należało, a to paliwo, a to pyry czy mleko z PGR-u za darmo.
Grandeli kochana dobrze,że napisłas ,że Ty tamtych czasów nie pamiętasz. Ja pamiętam i sorki ale głodu wtedy nie było a bezrobocie? No cóz -trzeba było bardzo chciec aby byc wtedy bezrobotnym..Wiadomo meneli zawsze w kazdym okresie jest dosc.
Ja powiem Wam króciutko - to co teraz u nas jest nazwac kapitalizmem bardzo trudno, ten panujący harmider, bezwład , nieudolne rządzenie , oszczędnosci i cięcia budzetowe nijak się mają do kapitalizmu.
Kwestia Rolnikó to bardzo specyficzna kwestia- rolnicy narzekali i wetdy i teraz- widac tak byc musi. Sa niezaradni, niewykształceni a jeszcze teraz ogranicza się dzieciom wiejskim dostęp do szkoły. Bo jak nazwac ta reformę i to ,ze sa szkoły podstawowe i gimnazja a dzieciom gwarantuje się darmowy dojazd do szkoły...ale tylko podstawowej. Internet na wsi?... dobre sobie ,ja mieszkam na wsi gdzie do dnia dzisiejszego telekomunikacji nie chce się podłaczyc telefonów wiec neostrada odpada, kabelek (taki jak w blokach w miescie) też pozostaje bezprzewodowa np orange ale działa to to aż głowa lata jak szybko i sprawne.
Mówicie ,że jest donrze i kolorowo? Okey , ja sama prywatnie nie narzekam ale otwórzcie oczy nie bazcie slepi i zobaczcie ile ludzi ma dobrze, spytajcie rodziców czy rzeczywiscie o taka Polskę walczyli. Wolnosc słowa? Tak jest, możemy strajkowac, protestowac, przejsc sie z transparentami- tylko co to da i kto nas wysłucha?
Spojrzcie na wysokosc emerrytur i rent? Nie rzadko spotyka sie emeryturę np 860 zł do ręki po 25 latach pracy i na głowie czynsz i drogie leki a zdrówko takie ,że pracowac się nie da. Powiedzcie tym emerytom ,że jest suuuper bo dostaną po 46 złotych podwyżki.
Ja pamiętam i sorki ale głodu wtedy nie było a bezrobocie? No cóz -trzeba było bardzo chciec aby byc wtedy bezrobotnym...
Internet na wsi?... dobre sobie ,ja mieszkam na wsi gdzie do dnia dzisiejszego telekomunikacji nie chce się podłaczyc telefonów wiec neostrada odpada, kabelek (taki jak w blokach w miescie) też pozostaje bezprzewodowa np orange ale działa to to aż głowa lata jak szybko i sprawne.
Tak jest, możemy strajkowac, protestowac, przejsc sie z transparentami- tylko co to da i kto nas wysłucha?
A teraz jest głód? Gdzie? Bo na Pomorzu, jak ktoś nie chla, to głodny nie chodzi. Sklepiki padają, bo większość śmieci ma nadruk "Pomoc żywnościowa Unii Europejskiej".
Mieszkam w miejscowości, która nie jest nawet wsią - 20 osób i sołtys na spółkę z sąsiednią dużą wsią - Łubowem. Strzeszyn to osada, 2 km od szosy, dookoła lasy i jeziora. Ale każda chałupa ma możliwość w 48 godzin otrzymać nr telefoniczny i neostradę. Zacofane jakieś te Mazowsze.
Jakbyś przed 1989 rokiem wyszła na ulicę z transparentem w innym dniu niż 1-szy maja, to na "dzień dobry" solidne pałowanie, a potem wysłuchiwali by Cię "cisi panowie" przez kilka nawet lat, i wszystko co byś powiedziała zapisali by w protokole. Tak by to ich obchodziło!
Jak widzę w tym, i kilku innych wątkach, Tomkowi i Arkademu tęskno jakoś za minionym systemem.
Jak widzisz ? No to funduję Ci wizytę w Vision Express, bo coś źle widzisz
Komuna to komuna. Była po prostu inna. Miała mnóstwo wad, ale i parę zalet. Powrotu do tamtych czasów nie pragnę, ale szlag trafia, gdy słyszę głosy straszliwego potępienia z ust ludzi, kto zwykle zna komunę tylko ze współczesnej propagandy.
Te gorące życzenia to w imię prawicowo-chrześcijańskiej miłości bliźniego ?...
Oj do prawicy i chrześcijaństwa to Strzeszynopitekowi jeszcze dalej, niż do sławetnych czasów Polskiej Republiki Ludowej
tak .. vivat E Gierek .... vivat jedyny z honorem i prawidłową postawą gen Jaruzelski ...
gdyby nie ci ludzie nie mielibyśmy dróg a jeżdzilbyśmy amerykańskimi autostradami po 2 pln za km remontowanej drogi ... hahaha
spójrzcie na nasz obecny rząd i zaplecze polityczne ...czyż to nie jest rząd jak na paraolimpiadę ??????? same konusy , krótoręki , kanar z włoszczowej , karły , albo takie grubasy że XXXXL to jedyny rozmiar , do tego sami mało odporni ludzie na stres i ze słabym sercem , chrypką lub z zapędami faszystowskimi , do tego z młodych polityków to gwiazdy tańca z gwiazdami lub big brothera ... hahaha ... ale na plecki mnie rzuciło ...hahaha
ale nas przyszłosc czeka ... komuno wróć ... plis ...plis ...
tak .. vivat E Gierek .... vivat jedyny z honorem i prawidłową postawą gen Jaruzelski ...
gdyby nie ci ludzie nie mielibyśmy dróg a jeżdzilbyśmy amerykańskimi autostradami po 2 pln za km remontowanej drogi ... hahaha
ale nas przyszłosc czeka ... komuno wróć ... plis ...plis ...
Jak zatem wyjaśnisz fakt, że tacy Niemcy, Francuzi, Luksemburczycy czy Brytyjczycy i inne nacje, nie mieli Gierka a mają autostrady, o jakich za komuny nawet marzyć nie było sensu?
Jak wróci komuna Ciebie może i czeka jakaś przyszłość, ale mnie nie za bardzo.
Ale nie musisz na nią czekać. Została jeszcze Kuba, Płn. Korea, Wietnam, Wenezuela - wszystko to kraje o najwyższym poziomie życia, zasiedlone przez najszczęśliwszych ludzi na świecie. Po co masz czekać? Będziesz pierwszym człowiekiem z kapitalistycznego kraju, który poprosi o azyl polityczny w kraju komunistycznym. Księga Guinessa gwarantowana - na zawsze, bo rekord nie do pobicia. No i IG Nobla dostaniesz ( czy jak to się tam nazywa..).
Oj do prawicy i chrześcijaństwa to Strzeszynopitekowi jeszcze dalej, niż do sławetnych czasów Polskiej Republiki Ludowej
Gwoli ścisłości: Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
A wracając do stad w kontekście ustroju - oto fragmenty artykułu z 30.12.2009 z serwisu farmer.pl, który doskonale obrazuje, jak poprzez podległe sobie organy działa nasz "rzont" (jaki rząd, taka pisownia):
"Ministerstwo rolnictwa przygotowało program, który ma poprawić tragiczną sytuację stad ogierów. (...) Plany ANR oznaczają „zwijanie” polskiej hodowli. Agencja chce ograniczać ilość koni w stadninach oraz ilość ogierów w stadach. (...) Tymczasem Agencja powinna dbać o zachowanie materiału genetycznego. I niestety obawiamy się, że jeżeli plan rządu będzie realizowany, spotkamy się znów za rok i Agencja powie nam, że kolejne obiekty trzeba likwidować – mówi Andrzej Stasiowski z Polskiego Związku Hodowców Koni."
Czyli: to samo, co w przypadku kopalni (no fakt: SO to w obecnej rzeczywistości nieopłacalna zabawa). Ale to tak, jakby zamiast leczyć chory narząd usuwać go chirurgicznie argumentując, że w ten sposób oszczędza się na dalszym leczeniu...
Jednak nie tylko Agencja ma takie "światłe" pomysły:
"Ale hodowcy koni nie tylko narzekają. Przygotowali własny pomysł na poprawę sytuacji. W maju tego roku Polski Związek Hodowców Koni, Polski Związek Jeździecki oraz Stowarzyszenie „Hippica Pro Patria” przedstawiły projekt, który w dużym uproszczeniu polega na tym, żeby z wybranych jednostek Agencji stadnin koni oraz stad ogierów utworzyć jeden organizm. Pozwoliłoby to zdaniem autorów projektu na zatrzymanie procesu likwidacji hodowli. Dzięki temu byłaby możliwość lepszego przepływu kapitału. Byłyby także większe możliwości generowania pieniędzy na inwestycje. Zakładaliśmy również, że jeżeli w wyniku analizy ekonomicznej niektóre z tych obiektów trzeba by było z tego jednego organizmu wyłączyć to pieniądze z ich sprzedaży trafiłyby na zasilenie tego jednego organizmu a nie jak jest w tej chwili do jakiegoś jednego wielkiego worka przeznaczone na zupełnie inną działalność nie związaną z hodowlą koni."
Czyli: reakcją na twardą, kapitalistyczną rzeczywistość ma być... tworzenie kołchozów ! Sterowanie przepływem kapitału to byłby jakiś argument, ale przecież w instytucjach, gdzie sensownie planuje się budżety, takie wielkie przepływy nie są potrzebne - jeśli już, to w mniejszej skali, nie przekładającej się aż tak na wyniki. Nie bardzo rozumiem też, na czym w takiej "komunie" miałyby polegać "większe możliwości generowania pieniędzy na inwestycje". Ale to wyjaśnia kolejne zdanie: chodzi po prostu o łątwe i szybkie przejmowanie majątków upadających SO... I to ma być "plan naprawy" ?...