Futbolin
Trafiłem na konia z dziwną infekcją, która przejawia się dodatkowo zachamowaniem krążenia. Tylna noga jest napuchnięta od stawu skokowego w dół, a na skórze widoczne jest różowe przebarwienie od podrażnień, które schodzi aż na koronkę, i kopyto też jest przebarwione. Noga jest wyraźnie cieplejsza w tej okolicy. Opuchlizna schodzi po wysiłku, jakby wymuszenie krążenia miało tu jakiś wpływ. Pomagają okłady z glinek chłodzących, a te rozgrzewające nie za bardzo. W normalnym ruchu, tzn. podczas zwyczajnej jazdy trzema chodami po przyzwoitym podłożu nie wpływa to na sposób jazdy i stawiania nóg, nie ma uciekania z tej nogi - choć przy samym zagalopowaniu i przy większym wysiłku widać drobną różnicę. Podobno kobyłka rodziła kilka razy jedno po drugim, i niedużo chodziła w tym czasie, a w każdym razie nie była normalnie jeżdżona. Macie pomysł, co to takiego, i jak to leczyć?
Niestety na to pytanie odpowiedzieć może jedynie lekarz weterynarii... Przyczyn takiego stanu rzeczy może być tysiące - od prostej infekcji skórnej, po bardziej skomplikowaną kontuzję w obrębie aparatu ruchu...
w opisanej sytacji przede wszystkim należy wykonac badania typu rtg, usg bo tak jak pisze Gaga powodów może byc tysiące, Nikt na oko diagnozy nie postawi. Po drudie nie wolno użytkowac takiego konia dopoki wet nie postawi diagnozy i nie powie co dalej.
wojtecki ,wyslij ten opis na ochwat@ochwat.pl dobrze radze
zrob foto,
skonsultuje to ortopeda ,wykonaj tez Rtg jak mozesz
porade,opinie otrzymasz najlepszą dla konia..za free
OK dzięki:-) To wprawdzie nie mój futrzak, ale szkoda go dla różnych domorosłych znachorów, zrobię coś dla niego...