Futbolin
Tak sie zastanawiam, czy mozna by juz konia wykapac?
Nigdy nie kapalam konia o tej porze roku, bo nie bylo takiego potrzeby, bo stal w derze cala zime i malo wychodzil
Kobyly dzien sa na dworze u tarzaja sie w z ochota w piachu lub jedza trawe, noc w stajni i tak codziennie. Poza tymi mega mrozami -20..
Bez derek i takich bajerow. Zarosniete sa futrem, jedna bardziej druga mniej.
Kapiel chyba jest konieczna, bo stan zakurzenia tych koniutkow az sie o to prosi.
i teraz tak :
-wykapac i polonzowac zeby wyschly?
-wykapac i wstawic w derce polarowej do stajni?
-wykapac i wstawic bez niczego do stajni?
czy moze darowac sobie ta kapanie? tylko czy taka ilosc kurzu na koniu nie bedzie w przyszlosci powodawac jakichs problemow z oddychaniem? > jak wydziwiam to krzyczcie
w lato kapiel w zimnej wodzie, a teraz ciepla taka jak ja kocham do kapieli ;D czy mniej wiecej taka jak tempretura na zewnatrz?
a moze wykapac w stajni zamiast na dworze?
Lepiej poczekaj z tym kąpaniem aż się ociepli bardziej, jeszcze jest na to o dużo za zimno.
U nas konie chasają całe dnie po bagnistym padoku, tarzają się i mają codziennie mega grubą błotną skorupę na sobie... trzeba to przecierpieć.
Rok temu pierwszy raz konia "wykąpałam" jakoś w połowie kwietnia, gdy było już trochę ponad 20stopni. Nie moczyłam go zimną wodą, jedynie przecierałam wilgotną gąbką.
Jak kąpałam konia (oczywiście na dworze) dopiero jak temperatura przekraczała 25'c w cieniu ale ciepłą wodą- nagrzaną w wężu (wystarczyło na 20l wiadro) i szarym mydłem. Ściągałam nadmiar wody gąbką a potem spacer na słońcu do wyschnięcia Raz mi mokra kobyła uciekła i się wytarzała