ďťż

Kostne zgrubienia pod stawami nadgarstkowymi

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Witm.Kilka miesięcy temu ,zauważyłam u swojego konia ala nakostniaka na wewnętrznej stronie nadpęcia ,tuż pod stawem nadgarstkowym.Nie bolało ,nie grzało i koń nie kulał.Pomyślałam ,że trzeba to obserwować bo nakostniaki moga sie powiekszać,wtedy nic nie miał w tym samym miejscu na drugiej nodze.Dzisiaj czyszcze konia a na drugiej nodze ma to samo ,tego samego kształtu i w tym samym miejscu.Już sie zakręciłam i zaczełam oglądac nogi innych koni a one tego nie mają.Koń również nie kuleje i go to nie boli.Dodam ,że oba "twory" są tego samego kształtu.Czy to możliwe aby miał drugiego nakostniaka?Czy jest możliwy taki zbieg okoliczności?Czy może to powstało na skutek wysiłku,albo jest to początek jakiejś choroby?


klasyczne nakostniaki na kościach rysikowych. Z przeciążenia pracą. Wołałabym doktora!
Już dzwoniłam do weta i powiedział,że jeżeli nie kuleje i nakostaniaki nie uciskają ścięgna ,to narazie rozgrzewać.W sumie to on przeciążenia nie miał jak mu sie pojawił pierwszy tzn. w zeszłym roku.Od wiosny do pazdziernika prawie cały czas stał,a to mu sie pojawiło w okresie wakacji.Drugi zauwazyłam wczoraj,ale tez nie chodzi jakoś intensywnie.Skacze max 80cm,raz skakał 100cm i to wszystko.Tak jazdy na padoku po 45min i skoki raz w tyg.Dwa dni odpoczynku a pięć to jakaś tam jazda.Wet mówił,że nakostniaki czesto pojawiaja sie symetrycznie i te powstały na skutek samoistnego pęknięcia kości rysikowej,która koniom jest niepotrzebna.Nie mam sie martwić tą kością tylko pilnować nakostniaków.
to wszystko [prawda, co piszesz, ale w razie sprzedaży taki nakostniak może się okazać dużym problemem


Wiem edzia,ale ja nie zamierzam sprzedawac tego konia,chociaz miałby tylko stac i nic nie robić-zasłużył na to.
izabella277, no wiesz, ale inni też czytają wiec dobrze mieć rozeznanie