Futbolin
Witam Od jakiegoś czasu interesował mnie natural, ale ostatnimi czasy zaczęłam się w niego "bawić" na "serio"
Znacie może jakieś ciekawe strony, gdzie wypowiadają się osoby związane z naturalem, lub jakieś ciekawe książki?
A może macie jakieś swoje ulubione gry, lub sukcesy ze swoim koniem, którymi chcielibyście się pochwalić? )
http://www.hippika.pdm-promo.pl/new2.htm
pewnie juz ta strone widziałaś ale na niej jest duzo fajnych rzeczy:)
a Ty co zaczełaś robić, jak chodzi o naturalne metody?:)
Ja się już nie bawię w żadne 7 gier itp, bo wkurza mnie napływ pseudonaturalsów jakich ostatnio pełno. Natomiast z każdym dniem udowadniam sobie, że mogę osiągnąć wiele bez nazywania moich ruchów, przedmiotów po "naturalnemu".
Z takiej "naturalnej pracy", to, z racji możliwości, korzystam z round penu dla wyciszenia przed jazdą, albo jak mam więcej czasu, to kminię coś a'la join up.
Największy ziemny sukces? Na pewno jest nim wyciąganie szyji w dół w galopie na rp. Z innym koniem (nie moim) pewien sukces był jak po wyjściu z rp, kobyłka mnie wyprzedziła i poszła sobie jeść trawę, a ja puknęłam batem o ziemię, popatrzyłam na nią i ustawiłam się bokiem i podeszła do mnie z powrotem i więcej nie uciekała.
Polecam książkę Lindy Tellington-Jones "Prawdziwa więź z koniem". Ćwiczeń tam jako takich nie ma, ale miła lekturka jako ciekawostka.
Jak na razie jestem na etapie 7 gier
Zaczynamy się dogadywać coraz lepiej z moim facetem chociaż czasem chce pokazać co to nie on
A co do Join up'a to chciałą bym tego spróbować, jak patrzy się Montyego to tak prosto to wygląda, ale hmm.. zastosować w praktyce chyba bęzie trudniej
A co do literatury polecam Sally Swift "Harmonia jeźdzca i konia"
miła lekturka jako ciekawostka
fakt, bardzo przyjemna ..
Monty czyni cuda, nie ma co
A może wiecie dlaczego join up można przeprowadzać tylko pare razy w życiu konia?
Było gdzieś to napisane na pewnej stronie. Mi się wydawało, że ten 'proces' można przeprowadzać dużo razy. Ale mogłam się mylić.
Polecam stronę TJN, http://www.tjn.sic.pl/forum/
My trenujemy konie szkołą Silversand :
join up stosowalam od zawsze, dopiero pozniej dowiedzialam się o lonżowaniu
FinnCynia, mogłabyś podzielić się swoimi spostrzeżeniami co do tej metody? Uwzględniając różnorodność osobowości końskiej. Jakie efekty na dłuższą metę to daje. Czy psychicznie uspokaja. Proszę o wyczerpującą odp
rzepka, nie było ciężko na początku na kantarku?? Od czego zaczynaliście?
nie ma problemu, przeleję tutaj całą swoją posiadaną wiedzę. ALe latwiej będzie, gdy zadasz mi kilka pytan
Właściwie to chodzi mi o:
1. każdy etap krok po kroku - efekty,
2. jak długo trzeba na nie czekać? Jakie są zależności.
3. Różne temperamenty? - jak układała się praca.
4. Odchylenia od normy - czy bywają?
5. Czy trzeba czasem ustąpić? W jakiej sytuacji?
6. + Twoje osobiste wnioski, co się sprawdza i przydaje, a co nie.
7. Czy koń zaczyna być bardziej zrównoważony?
8. Przykładowy tydzień pracy?
Troszkę chaotycznie.
Ale proszę abyś podeszła do tego tak, jakbyś pisała książkę
Mam konia u siebie ospałego. nadpobudliwego i totalnego cykora..
Jaki tryb pracy dla tych charakterów?
Cięzko mi mowic o pracy zależnej od temperamentu konia. Wiadomo , że różne konie, to rózne podejscie, ale podczas pracy trzeba mniej więcej zachowywać się bardzo podobnie. Oczywiscie nie mowie tutaj o rodzaju treningu, jego czasie - bo to zależy od kondycji i możliwości rumaka
Odkąd trafilam do tej cudownej stajni miałam okazje wielokrotnie widzieć, jak ''pracuje się '' z koniem i od początku w ogole nie znałam pojęcia tego słowa. Widzialam konia biegającego w kółko, i człowieka z batem na srodku. W miarę upływu czasu, dowiedzialam się jaką rolę co lub kto pełni. Do pracy potrzebujesz mózgu. Koniecznie.
Jeśli chodzi o moją naukę pracy:
Teoretyczne informacje przekazywał mi człowiek,który radził sobie z kazdym koniem , więc moja wiedza, a wiedza tego pana to ogromna przepasc. Jednak gdy pierwszy raz dotarłam na roudpen , byla to totalna porazka ! w ogóle nic nie kapowalam. Nauka podstawowych rzeczy zajęła mi około poł roku, a tak to ucze i dokształcam ciągle siebie i konia. Musisz nauczyc się działać na konia poprzez wypychanie klatką piersiową.Idziesz cały czas równolegle do jego łopatki. Blokujesz go, lub wyprzedzasz , w zaleznosci od tego czy chcesz uzyskać zwrot, stopkę czy zmianę tempa. Zakładając, że koń idzie w prawo. Prawa ręka wskazuje kierunek, lewa ''zamyka zad'' Nie da się dokładnie napisać, to trzeba zobaczyć i co wazne uczyc się od konia. Kon profesor nauczy ciebie tak, byś Ty mogła wiedzę ową przekazać dalej.
Nauka konia:
Ja osobiscie swojego konia nie uczyłam od początku, ale brałam w tym udział. Zaczyna się od lonzy i sznurkowego kantara, który oddziałuje na konia. Wykorzystujesz to, że koń nie lubi być wyprzedzany i na lini łopatki- gdy ją przekraczasz, to przyspiesza. Z czasem zdejmujesz lonze i prowadzisz konia sama. Stosujesz komendy słowne , ruch ciała, na początku słownie dyktujesz tempo, z upływem czasu dochodzi się do perfekcji , kon poznaje twoje sygnały ( np Cynia, na wyciągnięcie palca u ręki wskazującej kierunek jest gotowa na zwrot lub zmianę chodu) . Oczywiscie zawsze stosuję komendę '' UWAGA ''
Napiszę Ci jak wygląda moj plan pracy obecnie.
kilka kólek stępa.
kłus i stęp na przemian przez 15 minut
po 15 minutach pierwszy galop
kłus, stęp
później faza pracy, czyli kłus , galop, kłus, koziołek , przeszkoda, zmiany tempa, galopy ze stępa.
Zakładam , ze kon nie chce się ówcześniej rozładować i nie biega sobie dookoła galopem ,a Ty stoisz i nie mozesz zatrzymać xD ( stoisz wyprostowana i język ciała mowi '' to ja ci pozwalam biegac, a gdy się rozladujesz, idziemy dalej do pracy )
Dzięki tej pracy, kon zaczyna rozumieć ciebie, a ty jego. Uczycie się siebie. On zdobywa do Ciebie zaufanie.
Uwaga nr 1
Pamiętaj o nagradzaniu. Moj kon co chwilę słyszy słowną pochwałę. Np,za trzymanie tempa w 'rytm mojego głosu '', ładny zwrot, ładne ruszenie do kłusa, ładne przejscie ''
Dwa razy conajmniej podczas pracy trwającej od 45 minut do godziny wołam ją i daje jej smakołyk. oczywiscie pamiętaj, najpierw ''dobry kon'' a pozniej nagroda. Po pracy obowiązkowa chwila luzu dla konia, kon sie tarza, pozniej np chodzimy ze sobą, on dostaje cukierka.
Uwaga nr 2
Czytaj w jego myslach. Kon musi Cię respektować ! Pamietaj by go nie zanudzić, zwracac jego uwagę na siebie. Nie olewaj, bądź skoncentrowana na nim. Wymagaj konsekwentnie.
Uwaga nr 3
Baw się ! Jak z psem, tylko pies nie aportuje. Ganiaj, wygłupiaj się, dawaj marchewy, wołaj do siebie, biegaj, zartuj. Chcesz miec przyjaciela? Zachowaj sie jak kumpel.
Uwaga nr4
Płochliwy kon przy okazji pracy zaczyna się odczulic. Nauka prowadzenia go po scianie z czasem przyda się,gdy pojawi się folia, po ktorej kon musi przejsc Naslupkach mozesz powiesić sweter. Kon ominie, powącha,a następnie przejdzie obok niego jak by nigdy nic.
Pamietaj, zeby uczyc się od najlepszych i ciągle zdobywać wiedze. Czytaj książki. Znajdź osobę pracującą z końmi tą metodą i popros o naukę.
To co tutaj napisalam, to skrócona wersja tego, co nauczylam się przez 2 lata pracy z roznymi konmi . REzultaty pracy to rzecz indywidualna. Jak często? Jak tylko chcesz. Pamiętaj tylko, by ktoś duzo bardziej doświadczony pomogl Ci dostosować rodzaj pracy do możliwości konia. Za 15 minut wrzuce tutaj filmik z mojej dzisiejszej pracy.
Życzę wszystkiego co najlepsze !! )
http://www.youtube.com/watch?v=PeAj_WUVcY4 mniej więcej tak to wygląda.
wyłącz dźwięk xD
o matko, jaka poprawna polszczyzna z mojej strony.xD
Karla -zaczynaliśmy od pracy z ziemi. Trwało to prawie rok ( ale nie codziennie), potem założyłyśmy kantary,ale ogłowia też jako zabezpieczenie. A potem okazało się, że ogłowia nie były potrzebne, bo jechałyśmy na samych kantarach. Więc następna jazda -już tylko kantary i tak jest do dzisiaj. Oczywiście jak konie postoją to chodzą normalnie w ogłowiach. Zresztą taka jest zasada SNH: najpierw kantary, potem wędzidła
Na rajdzie TJN wszyscy jechali "na kantarach":
Moja Dziunia:
I nasz terenik:
W sumie okazało się, że moje konie lepiej chodzą bez wędzideł -nie wyrywają sie, nie ponoszą, nie denerwują
gdzie wy macie takie tereny?
tereny piękne !
Ja bardzo chcialam przerzucic się na sznurek i zrobię to, bo moj kon jakos srednio pochodzi do wędzidla. Bardzo mozliwe, ze ma jakieś przykre historie z nim związane. nie wiem, przez jak ktos sprzedaje to nie mowi, ze kon dostawał po zebolach.
Tereny? Podhale Okolice Bukowiny Tatrzańskiej.
Ja i moje konisko wyznajemy zasadę, że im mniej w i na ryjku tym lepiej
Nie bawimy się w 7 gier jako takich i nie ćwiczymy wg zasad Parelliego, ale staramy się być dla siebie partnerami i żyć w zgodzie oraz wzajemnie siebie szanować Myślę, że udaje nam się stanowić dosyć zgrany zespół
Czasami jeździmy na wędzidle, czasami samym sznurku, ostatnio próbujemy nowy patent: ogłowie bezwędzidłowe. Dlaczego akurat to Wydaje mi się, że jest przyjemniejsze dla pyska niż kantar sznurkowy z tymi pętelkami. W każdym razie konisko zadowolone.
monika, a dlaczego masz tak przypiete wodze a nie do paskow policzkowych? widzisz jakąś roznice u twojego konia?
Tak. Lepiej nam się tak jeździ po prostu. I wydaje mi sie, że w ten sposób zapięte mają delikatniejsze działanie, ponieważ nie ma takiej zaciskającej się pętli i dzwigni.
Monika01, miło popatrzeć
Monika01, miło popatrzeć
Dziękujemy bardzo zalezy mi na tym żeby konisku było wygodnie i żeby jazdę kojarzył z przyjemnością.