ďťż

problem z kupnem konia

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Mam pytanie do osób doświadczonych w kwestii kupna konia. Właściciel pewnej stajni rekreacyjnej chce mi sprzedać konia. Powiedział, że lata temu dostał go od przyjaciela ze Służewca i uważa się za jego właściciela. Stajenna plotka mówi, że właściciel owej stajni nie jest właścicielem tego konia, a ten przyjaciel od którego konia dostał przebywa od dawna zagranicą.
Boję się tego, że jak spiszę umowę z właścicielem stajni po jakimś czasie okaże się że ten jego przyjaciel wrócił do Polski, stwierdzi, że koń dał tego konia tylko na "przechowanie",zechce odzyskać konia i mi go odbierze. Czy umowa, którą podpisałabym z właścicielem stajni byłaby ważna tzn. czy byłaby podstawą do nie odebrania mi konia? Czy może powinnam sporządzić umowę przy notariuszu i obaj mogliby mnie wtedy "cmoknąć"? Czy może po prostu nie brać konia, gdzie są wątpliwości kto jest jego właścicielem? Choć bardzo bym chciała- konik jak dla mnie marzenie... Ale jak mam mieć potem takie problemy, to dziękuję


Sadze ze taka umowa nie bedzie miala mocy prawnej jesli w paszporcie nie ma wpisango jako wlasciciela konia tego wlasiciela stajni ktory jak twierdzi "dostal konia od znajomego".
Natariusz tez tu chyba nie wiele mogl by zrobic bo on tez potrzebuje jakies zaswiadczenie ze kon ktorego kupijesz jest wlasnoscia sprzedajacego.

W umowie jest nawet taki punk ze: "sprzedajacy oswiadcza ze jest pelnoprawnym wlasicielem konia" czy cos w ten desen.

Ale madrze by bylo przejsc sie do ntariusza i zapytac jak to anprawde jest i czy jesli ten koles podpisze ci umowe a potem okaze sie ze kon nie jets jego i ktos sie po niego zglosi to czy facet bedzie musial zwrocic ci pieniadze.

Pozdraiwam

Sadze ze taka umowa nie bedzie miala mocy prawnej jesli w paszporcie nie ma wpisango jako wlasciciela konia to że będzie wpisany w paszport tez nic nie znaczy! w paszporcie jest napisane że nie stanowi on kto jest właścicielem konia. a wpis jest tylko informacją o poszczególnych włascicielach.
powinien miec umowę kupna sprzedaży lub darowizny od poprzedniego właściciela.
ale z drugiej strony sprzedający oświadcza na umowie ze koń jest jego własnościa i ze sprzedajje go bez wad prawnych. Więc jak cos to ten z zagranicy może ścigac z powodztwa cywilnego tylko tego co ci sprzedał. Najprosciej zadzwonic do tego byłego własciciela i sie dowiedziec co i jak:)
Niby paszport nie jest dokumentem własnosci konia a jednak..... ja miałam z tym ogromny problem. Gdy wyrabiałam paszport Soni (Mighty Quenn po TTT) musiałam zdobuc po drodze wszystkie umowy kupna sprzedazy (bądz faktury) zakupu konia. Innymi słowy cała historie konika. Tego problemu nie mialam nigdy w PZHK ale nigdy nie wiadomo.
Kupując konika lepiej wiedziec ,że kupujesz go od własciciela a jesli ten nie może to sprzedający powinien posiadac przynajmniej upoważnienie do dokonania takiej tranzakcji (najlepiej poswiadzone notarialnie)


Matko, nie pakuj się w coś takiego. Koni do kupienia jest mnóstwo, o co ci jakieś "sensacje". Moim zdaniem absolutnie nie pakować się w taki układ bo narobisz sobie więcej problemów niż przyjemności z tego tytułu.
Katalonia, zgadzam się z Katalonią. Jest takie mnóstwo koni "legalnych", co do których nie ma wątpliwości prawnych. Czasem lepiej schować uczucia do kieszeni i rozejrzeć się za innym konikiem po prostu.
przypuszczam, że konia dostał za przysłowiową flaszkę... nie sądze by miał na niego jakąś umowę.

Chciałabym mieć to konisko, bo znam je na wylot, nie musiałabym robić badań weterynaryjnych przed kupnem, martwić się transportem i szukaniem miejsca w przepełnionych pensjonatach. No i fajny i zdolny z niego zwierzak.

Ale z drugiej stony nie chce wstawać każdego dnia martwiąc się czy dzisiaj czasem nie przyjedzie do mnie jakiś chłop, któremu się przypomni nagle, że kiedyś tam miał konia i chce go z powrotem
Jesli chcesz konkretnie tego konia to powinnas przynamniej telefonicznie porozmawiac z wlascicielem konia ktory jest zagranica. i otrzymac od niego wskazowke .
jesli nie --moga sie pojawic problemy. jesli wlasciciel wroci z zagranicy i bedzie sie domagal zwrotu konia lub naleznosci to jestes tak samo wplatana w afere jak ten kto ci konia sprzedal
jabym radzila sprawe wyjasnic i ewentualnie potem kupowac choc wiele jest osob ktore kupuja konia bez umowy i wylacznie na uscisk dloni. ale to juz inna para kaloszy
zrobić jak radzi bull-gang, a na razie może iść na układ i konia dzierżawić jeżeli chcesz mieć go na wyłączność, to zawsze mniejsze koszty niż kupno
Może spróbuj się dowiedzieć w Okręgowym Związku Hodowli Koni? Tam powinno się zgłaszać wszelkie sprawy kupna/sprzedaży konia.
A poza tym szukaj w internecie, na forach, blogach (!), dzwoń, dowiedź się, kto jest hodowcą konia, może on zdoła Ci podać informacje nt. osoby, która go od niego kupiła.
Jeśli obecny sprzedający nie chce Ci podać danych osoby, od której rzekomo konia dostał, to najprawdopodobniej kręci i koń nie jest jego.
dzięki wszystkim za pomoc :*