Futbolin
Witam. Mam kolejny problem z moją fzr, mianowicie ze dwa tyg temu jak jechałem autostradą ok 160 km/h przy 8000 obr. chciałem jeszcze trochę przyłożyć i zamiast przyjąć gaz, zaczęła zamulać (tak jak by ją przylało), później przeczyściłem gaźniki (było trochę sadzy), synchro zrobiłem i było dobrze, kręciła do odcinki elegancko i dziś następny objaw nie mocy, wyszedłem ze szkoły i maszyna pali na trzy gary (ewidentnie po dźwięku było słychać oraz braku mocy), na początku sezonu (z mies. temu) wymieniłem wszystkie świece bo było tak samo, posprawdzałem i po dokręcałem kable. Co o tym myślicie? Moja sugestia, możliwe jest że nie dogrzałem dobrze nowych świec po wymianie i teraz któraś daje w dupe?
A ile km przejechales po wymianie? Raczej winilbym za to cewki zaplonowe. Jak sie niemyle to FZR bedzie miala te same co XJ 600 a w tym modelu zawodza dosc czesto.
Sprawdz filtry.
no panowie powiem wam ze zgłupiałem, dziś pojechałem do szkoły i było wszystko w należytym porządku, nie wiem czy mam rozbierać i badać co jest nie tak czy jeździć dalej? Na tych nowych świecach to zrobiłem z jakieś 350 km możne trochę więcej.
A kable wysokiego napiecia i fajki masz stare ?Przewaznie na lonczeniach kabli z cewka i fajka powstaje sniedz i zwieksza sie opornosc i co za tym idzie iskra maleje.Przy wykreconych swiecach jest a jak sie wkreci do glowicy i cisnienie wzrosnie to nie ma.
No jak wymieniałem świece to obrabiałem od nowa końcówki kabli od strony fajki, a od strony cewek już nie patrzyłem ;/ w każdym bądź razie jest w porządku puki co, nie wiem czym to było spowodowane może z czasem wyjdzie coś więcej. Jak co to będę ponownie pisać. Dzięki za rady