ďťż

Czy koniowi może zaszkodzić ?

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Ostatnio w stajni zdarzyło się, że kobyłka zakolkowała. Przedtem na moich oczach dostała seler albo por. Dziewczynka kupuje paczuszkę na włoszczyznę i daje całą zawartość koniom.
Czy to mogło być przyczyną kolki ...?


Oczywiście że mogło
W ogóle kto taki madry że por daje>?
"Szkółkowi bywalcy"
A jak on działa, jak szkodzi?
por jest wzdymający ięc możliwe, że od nieo kolka.

polecm tablicki "nie dokarmić koni, grozi chorobą lub śmiercią konia"


Podejrzewam że podobnie jak cebula czy kapusta - wzdęciowo. Przynajmniej u ludzi więc sądzę że na zwierzęta - szczególnie tak wrażliwe jak konie - również.
Artanis - haha co do tych tabliczek ... u mnie w stajni pewna "osoba"
przywiesiła właśnie taką kartkę na boks konia , ale żeby nie karmic niczym !
bo grozi to chorobą konia , a tak naprawdę to napisała to żeby nie dawali koniowi chleba ani nic żeby nie przytył .
aha. Dziękuję bardzo. Też myślałam o jakiejś tabliczce, bo zaczęłam bać się o swojego konia. Kobyłka wylądowała w klinice na "obserwacji"
Kowu ma okrągły bruszek więc chyba napiszę :
"nie dokarmić koni, grozi chorobą lub śmiercią konia!
lub jeszcze większym brzuchem..." Nie, a tak naprawdę, to napiszę, że nie dokarmiać, zobaczymy czy poskutkuje... będę "zawalona" setkami pytań "a czemu"
Kowusiasta, właśnie lepiej napisać czemu, bo tkie zwykle nie dokarmiać z autopsji nie pomaga..
Z tzw. "jarzynki" marchew, pietruszka, kapusta i seler są OK. Cebula i por - nie.

...kapusta...

napewno kapusta ok? ona silnie wzdyma..

niebezpieczne są również rośliny motylkowe.
Koń może również zakolkować ze względu na brak wody ?
Kiedy klaczka dostała kolki, to zamarzły poidła i konie były rzadko pojone.

Koń może również zakolkować ze względu na brak wody ?
Kiedy klaczka dostała kolki, to zamarzły poidła i konie były rzadko pojone.


Oczywiście,że tak, pod warunkiem,że dostał siano i zamarzła np. woda

W mojej stajni, niestety nikt nie kwapi się aby pilnować regularnie wody.
Dlatego kazałam dawać mniej siana...nic innego nie przyszło mi do głowy.
Bo z właścicielem stajni dogadać się nie można.
iwona_35, taa bo jak zamarzają poidła to wodę trzeba nosić wiadrami i widać niektórym też tyłki chyba po przymarzały..ale mogli by tak przymarznąć by nie dosięgnąć swojeg napoju.. a i jeszcze niech sie sucharami objadają..
Mnie poidła zamarzły ponad 3 tygodnie temu. Dziennie przenoszę wspólnie z mężem ponad 0,5 tony wody. Ręcę mamy jak u małp wydłużone, klniemy ale...nosimy. No bo jak można zwierzę zostawic bez wody. Ja ostatnio kupiłam baniaki na wodę (tak noszą co poniektórzy wodę oligo) ,wrzucam baniaczki na taczkę i pcham (po operacji kręgosłupa nie za bardzo mogę dzwigac) , w stajni zas powiesiłam kubły na drzwiach i do nich rozlewam wodę. Tak robię rano i wieczorem, w ciągu dnia konie są na padoku, tam mąz nosi wiadrami do starej wanny. Nie wyobrażam sobie abysmy mogli np siedziec prze tv a zwierzak cierpiałby z powodu naszego niedbalstwa i niechciejstwa

napewno kapusta ok? ona silnie wzdyma..

Znacznie bardziej wzdyma mokra trawa lub koniczyna.


U nas kiedyś do padoku przylegał ogródek warzywny. Jedno od drugiego oddzielone było zwykłym pastuchem elektrycznym. Kapusta rosła w ogródku tuż przy tymże pastchu. Konie, by jej dosięgnąć, a jednocześnie nie zostać "kopniętymii" przez prąd, kładły się na boku na ziemi przy tymże pastuchu i pod nim wyciągały na maksa szyję, byleby tylko "uszczknąć" coś smacznego Żadne nigdy nie miało problemów żołądkowych. Za to podgryzione główki kapusty (i białej, i czerwonej) wyglądały jak "półgłówki"...

znam konia jedzacego mieso ukradzione z garnka dla psa.. bez problemu trawi;)
hucuła co folie zjadł i nic mu nie było
konie jedzace obierki od ziemniaków i zyjace..

ale wiadomo, jednemu nic nie bedzie, a drugi zdechnie z zakurzonego siana..

iwona_35, taa bo jak zamarzają poidła to wodę trzeba nosić wiadrami i widać niektórym też tyłki chyba po przymarzały..ale mogli by tak przymarznąć by nie dosięgnąć swojeg napoju.. a i jeszcze niech sie sucharami objadają..

No właśnie woda...... gdy mi koń zakolkował, okazało się,że właściciel dał siano, jedno wiadro wody i poszedł na 8h. do pracy, do tego dowiedziłam się ,że przez dwa dni konie stały w stajnie nie wychodząc.

Oczywiście zapytany skłamał.

Teraz w mróz, byłam w stajni w niedzielę, oczywiście właściciela nie było, woda zamarznięta, przez 3 godziny z mężem poiliśmy konie klnąc na całego.
Do tego okazało się,że również konie nie wypuścił....i wiecie jak się skończyło gdy głośno mówiłam o swoim niezadowoleniu...dostałam wypowiedzenie
Powód: brak porozumienia...heheheheheheh

Naszczęcie wcześniej znalazłam inną stajnie, więc nie przejęłam się
iwona_35, ale ty tam byłaś pracownikiem?

iwona_35, ale ty tam byłaś pracownikiem?

heehee, pensjonariuszem, stajnie miałam blisko, więc jeździłam codziennie, odwieczny problem był: niewypuszczanie koni, mimo, że były padoki.

A gdy przyszły mrozy, okazało się,że ma również problem z pilnowaniem wody, do tego kolka mojego konia, i miałam dosyć.
Generalnie szkoda słów, leń do potęgi , on nie miał stajni, on bawił się w konie-tak na prawdę

wrzucam baniaczki na taczkę i pcham
Faza a sanki nie byłyby wygodniejsze? Nie wiem ile u ciebie koni, u mnie 6 i po dwa wiadra na sanki i heja do koników kilka tur. Aczkolwiek na padoku nie piją dużo z tego co widzę bo wodę albo wyleją albo zamarznie a ja noszę i noszę.... a właściwie ciągnę.
Dziś koleżanka postawiła mnie do pionu mówiąc że u niej konie chodzą tylko po 2 godz dziennie po padoku a resztę dnia spędzają w stajni bo zimno. Moje od rana do 18 na dworze. Mają siano i wodę do woli. Koło 14 tylko do stajni na owsa wpadają i spowrotem na padok. Robię tak mimo mrozów od paru lat (odkąd koniki u mnie) i mam nadzieję że w tym roku nie przesadziłam bo mrozy straszne. Ale szkoda mi je kisić w boksach.
iwona_35 szkoda że tak daleko mieszkasz zaprosiłabym cię do siebie na hotel:)



iwona_35 szkoda że tak daleko mieszkasz zaprosiłabym cię do siebie na hotel:)


ojj tak szkoda w ogóle u nas na śląsku jest mało hoteli a w szczególności tutaj w Katowicach.


polecm tablicki "nie dokarmić koni, grozi chorobą lub śmiercią konia"


U nas w klubie oprócz tabliczek jest nawet zakaz wchodzenia osobom niepowołanym do stajni. Niestety, jak to u nas w Polsce bywa, nie działają, bo nasz naród nie należy do zbyt zdyscyplinowanych, a to, co jest zabronione, to bywa najciekawsze. Problem jest tym większy, że nasza stajnia jest przy dużym kompleksie wypoczynkowym i w weekendy złażą się hordy gapiów. Normalnie tonami ze stajni wywalam.

ale wiadomo, jednemu nic nie bedzie, a drugi zdechnie z zakurzonego siana..
Dokładnie - zwłaszcza konie prymitywne zjadają wszystko co popadnie i żyją. Mojego najlepszego konika kupiłam po znajomości od Pani, która dostała go w prezencie dla 1,5 rocznego dziecka Stał u teściów tej Pani przez kilka miesięcy i czekał aż dziecko podrośnie, aż Pani zrozumiała, że się konik marnuje i postanowiła go odsprzedać. Jak do niego przyjechaliśmy, to stał w stajenko-chlewiku z kurami i świniami i miał w żłobie mnóstwo liści kapusty (chyba to głównie jadł). Miał okropną nadwagę i jakiś świerzb na ogonie, ale poza tym był całkowicie zdrowy.
P.S. Słyszałam ostatnio, że dla koni przed zawodami dobre są banany, bo dają zastrzyk energii (jako alternatywa dla past energetyzujących). Co o tym sądzicie?

P.S. Słyszałam ostatnio, że dla koni przed zawodami dobre są banany, bo dają zastrzyk energii (jako alternatywa dla past energetyzujących). Co o tym sądzicie?
a ja słyszałam, że w niekturych stajniach na zachodzie skarmia się banany zamiennie z owsem.
banany świeże.
No właśnie, jak to jest z tymi bananami? Mi mówiono, że jeden suszony dziennie dla konia działa jak pasta uspokajająca? Czy można dawać takiego "surowego"?
U mnie w stajni też zamarzła woda, ale na szczęście mam 4 konie i nie jest dla mnie problemem zanosić im wodę i kontrolować pojemność wiaderek co godzinę mniej więcej (mam taka stajnię przydomową). I u mnie konie mają porządną sierść zimową, nie są wydelikacone i dużo czasu spędzają na padoku, poza źrebakiem z kontuzjowaną nóżką. Zakładałam im tylko derki jak w nocy były mrozy poniżej 15 stopni. Weterynarz przy kontroli źrebaczkowej nóżki mówił, że jest strasznie dużo kolek podczas tak niskich temperatur, bo poidła zamarzają i konie nie dostają odpowiedniej ilości wody...
U mnie w stajni kilka osób regularnie przynosi swoim koniom banany bo one to lubią...
A ztą wodą to jakaś masakra jest,po przeprawach z ośmioma zamarzniętymi poidłami,kiedy już zelżała temperatura wczoraj na cały dzień odłączyli wodę z powodu remontu no i dawaj,nosić wodę dla 20 koni xD
jesli o banany chodzi to slyszalam ze nie szkodza. jest to urozmaicenie w diecie konika. moja (a dokladniej w wkacje bedzie juz moja na bank) kobylka lubi sobie je mamlec w pysku i wypluwac a pozniej znowu zjadac. nie zauwazylam zeby cos sie po nich dzialo. zachowuje sie normalnie ani nadpobudliwie ani strasznie spokojnie
u mnie hotelowa dorwala pare razy skórki od bananów (do kompostownika lubi sie zakradać) i część zjadła część wypluła i nic jej nie było. Na codzień jej nie daję bananów bo nigdy o czyms takim nie slyszalam.
U mnie w stajni woda również zamarza ale jakoś rady dać trzeba ; ) ! .
Wodę w wiaderkach sie nosi i konie żyją
Nie słyszałam jeszcze o bananach, ale temat interesujący
a u nas woda odmarzła, ale lała się ciurkiem bo zawór rozsadziło ;/
ale mój mąż naprawił :d
A u mnie od wczoraj , dużo zmian, już sie nie martwię,że konie muszą patrzeć na zamarznięta wodę w wiadrze, a co za tym idzie strach ,że zakolkuje wyprowadziłam się w trybie natychmiastowym

A u mnie od wczoraj , dużo zmian, już sie nie martwię,że konie muszą patrzeć na zamarznięta wodę w wiadrze, a co za tym idzie strach ,że zakolkuje wyprowadziłam się w trybie natychmiastowym
Gratuluję choć szkoda że nie do mnie hihi A poważnie pisząc to oby w nowej stajni się nie zmieniło i było ok.
Zapowiadają mniejsze mrozy (nawet te nocne) więc krany chyba zostaną na dłuższy czas odmarznięte. Tak mi z tym teraz dobrze. Człowiek nie docenia tego co ma póki mu to odbiorą (lub zamarznie;))