ďťż

MARATON - ZASADY ROZGRYWANIA C.D.

Baza znalezionych fraz

Futbolin

W sobotę rozgrywana jest próba B - czyli maraton. Składa się on zwykle z 3 odcinków. Odcinek A - to po prostu zwykła trasa licząca kilka km ( chód dowolny ). Odcinek D ( lub B ) to odcinek, który pokonuje się wyłącznie stępem. Każde zakłusowanie na tym odcinku dłuższe niż 5 sekund karane jest pkt. karnymi. Często odcinek A i D są ze sobą połączone w jeden odcinek A, na którym obowiązują zasady, jak na zwykłym odcinku A. Odcinek E - odcinek, na którym stoją przeszkody. Można go pokonywać chodem dowolnym. Wyjątek stanowi ostatnie 300 - 500 m, na których nie wolno kołować i zatrzymywać się, a także galopować. Każda przeszkoda maratonowa składa się z kilku bramek oznaczonych literami, które pokonuje się w kolejności na zasadzie: białe po lewej, czerwone po prawej. Każda przejechana bramka już nie istnieje i można ją wiele razy przejeżdżać w dowolnym kierunku. Ominięcie którejś z kolejnych bramek powoduje eliminację, natomiast przejechanie bramki "pod włos" ( oraz naprawienie błędu ) daje pkt. karne. Cały sens w tym, aby pokonać przeszkodę w jak najkrótszym czasie. Czas jest mierzony od przecięcia przez zaprzęg celowników. Zwykle stanowią one zarazem celowniki wyjazdowe. Każdy odcinek posiada swój minimalny i maksymalny czas jego pokonania. Luzak musi kontrolować czas na swoim stoperze tak, aby nie przyjechać na metę odcinka za szybko jak i za wolno. Dlatego też wszystkie normy czasowe podawane są zawodnikom wcześniej. Dzięki temu można rozpisać sobie czas na poszczególnych km ( odpowiednio oznaczonych na trasie ). Wyjątek stanowi odcinek stępa, który posiada tylko czas maksymalny, w którym należy dojechać na metę. Liczba przeszkód i bramek w nich do pokonania oraz normy czasowe i długość odcinków dopasowane są do poszczególnych klas. Przed odcinkiem E lek.wet. podejmuje decyzję, czy koń zostanie dopuszczony do odcinka z przeszkodami - bramka weterynaryjna. Jeśli chodzi o obieranie trasy w przeszkodzie, to jest to indywidualna sprawą każdego zawodnika ( często na zawodach można zobaczyć chodzących w przeszkodzie w kółko ludzi - to właśnie zawodnicy poznający warianty pokonywania przeszkód ). Zwykle na trasie maratonu postawione są tzw. przejazdy obowiązkowe, które zawodnik zmuszony jest pokonać. Ominięcie któregoś z nich powoduje eliminację. W przeszkodzie luzak nie może dotknąć obunóż ziemi, nie może też łapać za lejce. Zaprzęg, który zaliczył wywrotkę dostaje dużą ilość pkt. karnych. Dopiero w wypadku wyprzęgnięcia koni dostaje eliminację. Czas w przeszkodach przeliczany jest na pkt. karne, a także czas za zbyt szybkie lub wolne dotarcie do mety odcinka. Rzadko już w przeszkodach zawiesza się tzw. zrzutki w bramkach, za które również są pkt. karne.


Ponieważ byłem ostatnio na zawodach razem z osobami które z powożeniem nigdy nie miały nic wspólnego to może dodam jeszcze:

Przeszkody pokonuje się nie hurtem a detalicznie w taki sposób iż po 1 jest np kilkaset metrów pętli( tu może być jakiś przejazd oboiązkowy) i dopiero wjeżdzamy do następnej. Najłatwiej wyobrazić sobie to jakby przeszkody były oddalone od siebie, choć w rzeczywistości dla ułatwienia sędziowania i oglądania są czasami obok siebie.

Gdy zbliżasz się do przeszkody sędzia powinien dac znać że przeszkoda jest wolna ( gwizd)

Najciekawsze jest to że w przeszkodzie można jeżdzic po wszystkim co nadaje się do przejechania - byle tylko zrobić to jak najszybciej (np poprzez żywopłot )

W przeszkodzie luzak nie może zejść na ziemię ale moze chodzić po całej maratonówce łącznie z dyszlem oraz po elementach przeszkody. Przydało się to na ostatnich zawodach w Gajewnikach. Para koników wbiła sie( a właściwie została nakierowana) na słupek w altanie i luzak musiał przejść do koni po dyszlu i przełożyć jedemu głowę. Oczywiście stracili na czasie ale nie było punktów karnych za zejście z maratonówki.

A tak ogólnie do organizatorów zawodów: to przydała by się jakaś mapa z opisem zasad dla publiczności - ludzie po prostu przyjeżdzają i trochę nie za bardzo wiedzą o co chodzi, która przeszkda gdzie jest i co to w ogóle jest to powożenie.
to byłem ja Jarząbek....
Owszem. Dlatego ważne jest, żeby zatrudnić porządnego spikera. Taki też będzie w Bydgoszczy. U nas wszystkie przeszkody będą obok siebie ( poza wodną, która będzie ciut dalej ). Dodam jeszcze, że czasem odległości między przeszkodami nie są takie duże. Na ostatnich MŚ jechało się prawie jedną po drugiej. To zależy od gospodarza toru i warunków.
A co do biegania po dyszlu, to zdarza się nawet, że luzak wskakuje na konia.

Ps. A może byś się ujawnił Robi? Może się znamy? Jeśli nie chcesz tutaj, to zapraszam
na PW.


F-ka bardzo dziękuję za przybliżenie tej nieznanej mi dyscypliny i oczekuję c.d
F-ka uważaj - podpadasz panu Bartmańskiemu - prezcież wiadomo że to "najlepszy spiker"
Ale i tak przydał aby się jakaś plansza albo chociaż mała mapka na biurze zawodów - ludzie przyjeżdzają o różnych porach a przecież spiker nie będzie co 30 minut powtarzał wszystkich zasad.
Mój znajomy jeżdzący raczej na pokazy arabów stwierdził że mu na zawodach programu brakowało, chętnie by sobie coś takigo przeczytał i zorientował się w sytuacji.

Większośc ludzi nie wiedziała gdzie są jakie przeszkody bo numerki były widoczne dla zawodników a dla publicznościi już raczej nie.

Ja nie wiem jak publicznosc odbierała zawody w innych mjejscach gdyż na innych zawodach miałem masę pracy przy koniach więc nie miałem czasu na spacery wśród publiki.
Zapomniałam dodać paru słów o sprzęcie na maraton. Bryczki to specjalne do tej konkurencji "maratonówki" - coraz to ulepszane przez producentów. Ich waga jest dokładnie określona w przepisach. Strój zawodników jest raczej w miarę dowolny. Obowiązkowe są kaski na odcinku E dla powożącego i luzaka. Powożący nie może wyjechać z przeszkody bez bata w ręce ( stąd często zabiera się zapasowe ). Odległość konia od najbardziej wystającego elementu bryczki również jest określona przepisami.
Co do maratonu, to dużo tego ...