ďťż

spotkanie z koniem po latach

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Witam.
Mam ważne pytanie... Dziś spotkałam sie ze zjawiskiem, ktore mnie poruszyło, otóż..
dawno, dawno temu chodziłam na konie, miałam wtedy moze z 7-10 lat i miałam własnego kuca o imieniu Karusia. Dbalam o nią, jeździłam, piekowałam się, czyściłam... dluga historia. Od kiedy z niej spadłam i miałam wstrząśnienie mózgu nigdy jej nie widziałam. Teraz po paru (teraz mam 17 lat) latach dziś ją spotkałam!!! Pasła się na łące, krzyknęłam jej imię po czym się odwróciła i spojrzala na mnie. Powtórzylam jeszcze raz, żeby rozpoznała mój głos... I rzeczywiscie mnie poznała! Chciałam do niej podejść, Karusia zaczeła cicho rżeć i trzeć kopytem, nie wiedziałam o co chodzi i się jej wystraszyłam.. i poszłam! Odwracałam się i widziałam, że nie spuszcza ze mnie wzroku po czym jeszcze głośno zarżneła nie spuszczając ze mnie wzroku. Jestem pewna, ze mnie pamietała... W końcu tyle lat z nią byłam.. jak myślicie, co mogły oznaczać te gesty? Powinnam do niej podejść i ją pogłaskać?
Dawno nie mialam styczności z konmi i obawiam się, jak zareaguje. Co o tym sądzicie?


Konie nigdy nie zapominaja najlepszych chwil w zyciu...Bylas jej pierwsza ''miloscia'' i taka cie zapamietala..Oczywiscie ze cie poznala i swoimi gestami chciala odpowiedziec na twoje wolania...Powinnas do niej podejsc i zobaczyc jak ona sie zachowa Mysle ze od nowa mozecie zaczac wasza przyjazn )))
Okej. W takim razie pójdę jutro tą samą drogą i mam nadzije, ze znów ją spotkam, to podejde i sie z nią przytitam. nie moge sie doczekać jutra ^^

Powinnas do niej podejsc i zobaczyc jak ona sie zachowa
tak pewnie właź..
koń mógł sie zmienić przez te lata.. np na gorsze.. i co w tedy?

Poza tym ja jak bym była włascicielem to nie zyczyła bym sobie, by ktoś podłaził do mojego konia.. tak sobie..



Pewnie że cie poznała.U nas na pensjonacie stał kiedyś przez kilka lat wałach.Normalne że go karmiłam,wszystko przy nim robiłam,ale nie był to mój koń,więc na nim nie jeździłam i nie zajmowałam się nim jakoś szczególnie,robiła to jego właścicielka.Po kilku latach został przeniesiony do innej stajni i przez długi czas nie miałam z nim kontaktu(kilka lat).Przez przypadek byłam kiedyś w tej stajni,na pastwisku stało około 30koni,zawołałam go po imieniu,a on galopem ze rżeniem do mnie podbiegł.Wiec pamiętają zarówno ludzi jak i inne konie.
A obecnego właściciela klaczy zawsze można spytać o zgodę,a słysząc tą historię pewnie się zgodzi.pozdrawiam

A obecnego właściciela klaczy zawsze można spytać o zgodę,a słysząc tą historię pewnie się zgodzi.pozdrawiam

Teza tak sadze...Nie watpie ze na swiecie takie historie to zadkosc ale zdazaja sie.Nie badzmy az takimi pesymistami!

FrutinAa_17 napisał/a:
Bylas jej pierwsza ''miloscia'' i taka cie zapamietala

wątpie..


Nie ma w co wątpić. Klacz którą się zajmowałam i musiałam niestety zostawić zapamiętała mnie i po kilku latach kiedy ją odwiedziłam zrobiła dokładnie to samo co kiedyś \, czyli rozpięła mi zębami suwak w kurtce ; ) także nie ma co wątpić
M@rtynk@, tylko tobie tak robiła, czy wszystkim do okoła?
Nie do końca ruszają mnie te ckliwe historie opowiadajace o tym jak to kochany koniś odnaleziony po latach przybiega galopem do swojego bylego wlaściciela. Chociaż w sumie nie neguję tego że koń poznaje po latach znanego kiedyś człowieka.

Kończąc offtop- mikoto, pewnie że idź i przywitaj się, ale zapytać właściciela z pewnością też nie zaszkodzi Powodzenia!
Artanis, czemu Ty taka wredna jesteś ? wyobraź sobie, że tylko mi. Nawet dziewczyny ze stajni zazdrościły mi tej więzi z koniem.


Artanis, czemu Ty taka wredna jesteś ?

Artanis, a czy ja gdziekolwiek napisałam, że koń do mnie przyleciał z rżeniem ? Nie ! napisałam tylko, że ja wierzę w to, że koń pamięta i poparłam swoje stwierdzenie doświadczeniem z życia.
M@rtynk@, to co sie tłumaczysz? ja zadałam proste pytanie.
Artanis, tak pytanie zadałaś proste ale można wyczuć w nim ironię. A ja wybacz nie należę do osób z których można tak sobie bez powodu drwić.
z właścicielem nie bedzie kłopotu na pewno
pozostaje mi się wybrać do konia i przywitac po latach. niech no ja znajdę tylko chwilkę ;D

dzięki mimo wszystko dziewczyny ^^
Naprawde mysle ze kon cie rozpoznal )) A nawet jesli nie to zawsze mozecie zaczac wszystko od nowa ^^