ďťż

Źrebak ma zatwardzenie (?)

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Witam wszystkich, mam mały problem ze źrebakiem, otóż nie może się załatwić i bardzo się przy tym napina. Weterynarz zalecił podać małemu łyżeczkę masła i ręcznie kupę wyjąć. Kupa jest twarda i posklejana, koloru ciemno-zielonego, prawdopodobnie mleko matki jest za silne. Po wyjęciu bobków mały też nie może się załatwić a jeśli już to ledwo...


Mysz, zrób tak
mydło rozpuść w wodzie, ciepłej takiej co nie parzy, 36 stopni, dolej oleju roślinnego lub parafiny płynnej rozmieszaj i nabierz delikatnie wprowadź do odbytu źrebaka przez końcówkę strzykawki [BEZ IGŁY!]
I WPUSZCZAJ powoli
możesz spokojnie 3-4 strzykawki 20 ml na raz podać, jak wydali wodę z mydłem to za chwilę możesz znowu wprowadzać wode do odbytu.
smółka powinna się rozmiękczyć, delikatnie możesz spróbować wyjąć jednym palcem [obetnij krótko paznokcie!]bobki smółki z odbytu. Proś weta aby jednak przyjechał, bo zatrzymanie smółki jest śmiertelne.
Bardzo dziękuję za info, po weta napewno zadzwonimy. Strzykawkę mam 50ml, a czy mogę jakiś dodatkowy wężyk na czubek założyć czy sama "bożenka" wystarczy?

Strzykawkę mam 50ml, a czy mogę jakiś dodatkowy wężyk na czubek założyć czy sama "bożenka" wystarczy?
50 jeszcze lepiej, bo sprawniej idzie, z wężykiem ostrożnie, natłuścić,żeby śluzówki jelita nie uszkodzić.


jak masz wątpliwości lub źrebol słabnie to szukaj innego weta, bo to co napisałaś
jak by co to pw
ogurek, nie rozumię Twojej ironii, czy napisałam coś nie tak? Pewnie chodzi Tobie o to masło... Nie spotkałam się do tych czas z końskim zatwardzeniem więc pytam. Wet powiedział "masło i palec" więc chyba jego opinia się liczy. Źrebak nie słabnie, dziś brykał po wybiegu i ani myślał wejść do stajni jutro z samego rana przeprowadzimy "zabieg"
chodziło o weta
kiedy urodził się ten źrebak?
Z czwartku na piątek w nocy ale w pierwszy dzień załatwiał się normalnie. Dopiero wieczorem zaczął mieć problem a dziś wcale nie mógł i trzeba było pomóc ręcznie.
edzia 69, muszę podziękować, lewatywa bardzo pomogła i małe normalnie się już załatwia
Po pierwszych 3-ech dawkach (po 20 ml) wypróżnił około 10-ciu bobków wielkości przepiórczego jajka, w/g mnie ogromne i dużo jak na tak małego konika i za jednym "podejściem". Po kolejnym "płukaniu" kupa była już dość żadka i zdecydowanie mniej jednorazowo, kupa jest pomarańczowa. Czy to normalne po takim "zabiegu"?
Mysz, tak powinno być i taki był cel lewatywki. Źrebak miał dużo szczęścia,że wytrzymał od piątku. Cieszę się,że mogłam pomóc!!
Ja też bardzo się cieszę, acz kolwiek nie wsopmniałam, że to mogłoby skończyć się tragicznie dla maluszka, na szczęście wszystko jest już w pożądku. Zapomniałam wcześniej napisać, że źrebaczek wczoraj bardzo się trząśł, najpierw myśleliśmy, że może od przeciąu mu zimno ale to chyba była gorączka.
Mysz, szkoda,że doktora nie udało się sprowadzić, zastrzyk przeciwbólowy, rozkurczowy i przeciwgorączkowy jednocześnie i mały szybciej doszedł by do siebie.
Wetrynarz pojechał gdzieś do stada byków no i lipa, drugi "nasz" wet jest troszkę zielony, ponieważ nie dawno zaczął pracę i jeździ z dr. Albrechtem. NA SZCZĘŚCIE tu znalazłąm pomoc, jeszcze raz Ci dziękuję )) maluszek dziś był o wiele bardziej ruchliwy, dostałam sporego kopniaka widać, że czuje się lepiej.
Mysz, jeszcze raz cieszę się, teraz czekamy na zdjęcie malucha!!!
wstawiam fotki Cudeńka Myszy



Ma śliczną i nietypową odmianę na mordce!
Taką troszkę krzywą ale przynajmniej orginalnie wygląda od gwiazdki do pyszczka idzie cieniutka kreseczka łącząca oba białe "placki"
To znowu ja i znowu mam mały problem. Nie będę zakładać nowego tematu, więc napiszę tu. Powiedzcie mi, proszę jak uporać się z biegunką u źrebaczka? Wet narazie nie może przyjechać, dlatego też chciałam się jak najszybciej poradzić. Mała ma całą dupcię (jak my to mówimy) "osrutaną" od 2 dni a kupa konsystencją przypomina maślankę, tak mocnego rozwolnienia jeszcze nie widziałam
A klacz przypadkiem nie jest w rui?? bo to jakoś tak by wychodziło, z tego co wiem to maluchy zawsze maja rozwolnienie w tym czasie jedne mocniej drugie słabiej, jak na moje obserwowac małego, jak bedzie słabszy to wezwać weta.
dokładnie
my przemywaliśmy pupkę, bo inaczej robiły sie odpażenia i trzeba było smarować wazeliną
u kilkudniowego źrebaka każda biegunka może doprowadzić do odwodnienia, nawet ta "zwykła rujowa" dlatego ważne jest kontrolować stan malucha i w razie wątpliwości (brak apetytu, posmutnienie) szybko interwniować
Apetyt malutka ma i to jaki Od urodzenia były z niej "ciepłe kluchy", taka spokojna jest, nigdzie się nie spieszy, chodzi noga za nogą zupełnie jak mamusia. Ale ciekawska jest i wszystko małą interesuje. gacek , tak klacz ma ruję od wczoraj a źrebak rozwolnienie od 2 dni. Obserwujemy małe codziennie pod każdym względem ale jak do tej pory trzyma się dobrze i żadnych oznak apatii czy "choroby" nie widać. Acha, dpucię myjemy ciepłą wodą
klacz może mieć widoczną ruje od wczoraj ale mogła sie zacząć 2 dni temu
Węgiel
Proszę o pomoc. Mam kilkudniowego źrebaka, który ma problem z wypróżnianiem, za każdym razem musi mieć robioną lewatywę, czy coś jest nie tak z jelitami? Dodam, że był problem z jego matką i dość późno otrzymał siarę i wydalił smółkę, czy to jest powód jego problemu?
Z góry dzięki za pomoc
Mięta, nawet jeżeli to pomóc Ci może jedynie wizyta lek weterynarii.
To znowu ja i znowu jest problem ze źrebaczkiem... Jak już na początku tematu pisałam o źrebakach to kontynuować tu będę.

Problem pierwszy:
Nasze maleństwo od urodzenia miało problemy, jeden z nich powtórzył się, a mianowicie mała znowu słabnie! Źrebak ma już 20 dni ale coraz gorzej wygląda i ogólnie jest chuda... Ma ogromne problemy ze wstawaniem, tak jakby miała niedowład zadnich nóżek, nie ma też siły dźwignąć zadu bez naszej pomocy a co za tym idzie - samodzielnie wstać i napić się. Boimy się, że padnie... Tródno powiedzieć czy wet raczy się jutro zjawić z racji święta... Podobno kroplówka z glukozy pomoże wzmocnić maleństwo i chyba taka w proszku też będzie dobra... nie wiem... narazie jesteśmy bezsilni

Problem drugi:
Wspomniany powyżej źrebak ma bardzo opuchnięte prawe nóżki na skutek "deptania ich przez mamusię". Kobyła jest nie ostrożna, przy wychodzeniu z boksu nie patrzy gdzie lezie, na skutek czego kopie małe gdzie popadnie. Mała utyka przez to i najwyraźniej ją boli przez co nie chce chodzić, jak jej się uda to stoi tylko. Wygląda to tak:
Moje pytanie z tej strony, czy możnaby odgrodzić malca na tyle aby matka go nie deptała, ale żeby mógł doić? czy lepiej kobyłę uwiązać? (źrebol i tak sam nie wstaje, do karmienia trzeba podnosić)

Problem trzeci:
Właściciel stajni zauważył coś baaardzo dziwnego! Malutka leżała wczoraj na padoku, przy czym koń pensjonatowy OBŻERAŁ JEJ KOPYTKO Próbował odegnać konisko a to stawiało się z zębami i atakowało przodem! Któregoś razu "po kowalu" walały się jeszcze resztki zciętych kopyt a ów OBŻERACZ wcinał je Po wczorajszym incydencie kopytko jest takie:

Co w tym wypadku zrobić?
Wezwijcie jakiegoś porządnego weta, specjalizującego się w chorobach końskich i niech go zbada, bo gdybac sobie mozna co mu dolega i forumowicze niewiele tu pomogą, tego źrebaka namacalnie musie obejrzeć fachowiec. Pozdrawiam
Ja wiem, że musi wet przyjechać, ale nie wiem czy będzie jutro czy dopiero we wtorek, do tego czasu wszystko może się zdażyć...
Mysz i jak z tym kopytkiem i resztą?