Futbolin
Szukałam takiego tematu, a że nie znalazłam to odważyłam się założyć (;
Otóż noszę się ostatnio z zamiarem kupienia wędzidła smakowego (np. http://www.sklep-grene.pl...roducts_id/5918 ) jednak nie wiem, czy faktycznie daje jakieś efekty. Czytałam już na innych forach, że wędzidła są dobre przez góra dwa miesiące, bo potem koń je zwyczajnie obgryza i nie nadają się już do niczego, a już na pewno nie do końskiego pyska Czy ktoś używał kiedyś takiego bajeru i może się wypowiedzieć?
wędzidło gumowe lub plastikowe szybciej zużyje się niż stalowe.
Oprócz smakowych plastikowych można kupić bardziej wytrzymałe stalowe wędzidła smakowe np. z dodatkiem miedzi.
również pobudza do konia do żucia wędzidła.
link do forum z obszernym artykułem o wędzidłach przesyłam na pw
asia123, ja miałam takie tylko oliwkę ; ) powiem Ci, że koń faktycznie zaczął żuć i nieźle się jeździło na nim. Ale faktycznie szybko się zużyło i po pewnym czasie było nie do użytku. Mimo wszystko polecam bo pomogło nam w pracy ; )
MagdaHorse, Mogłabym też dostać ten link??
ja mam i polecam, zwł w zimie )) Poza tym mamy cienkie, podwójnie łamane z miedzią. Jednak na smakowym mój ciut lepiej chodzi. pozdrawiam
karahr pw poszło
MagdaHorse, dziękuje
zdecydowanie odradzam!!! miałam zapłaciłam troche kasy a po miesiacu du*a przepraszam za wyrazenie ale teraz mam zwykłe pełne za 30zł i sie sprawdza o niebo lepiej. Jak chcesz kup lepiej własnie z miedzianym łącznikiem jak to ktos nadmienił, a po za tym wedzidło wszystkiego nie zmieni tylko przedewszystkim reka, ale owszem wedzidło moze pomoc...
asia123, tak się dzieje, takie wędzidła zazwyczaj szybko się zużywają , ale... często są naprawdę dobrze przyjmowane przez konie, więc jak chcesz i masz powód by to wędzidło spróbować to próbuj, co Ci szkodzi. Swojemu też chciałam kupić ale wszystkie w zasięgu mojego portfela się za grube.
A co myślicie o wędzidłach z zabawką lub tzw. łyżką??
karahr, wędzidło z łyżką nie jest wędzidłem smakowym, o których jest temat
A można dostać takie smakowe albo miedziane w dobrej cenie?
pepsyniaste98, napewno
karahr, wędzidło z łyżką nie jest wędzidłem smakowym, o których jest temat
Wiem paula;) chodzi o to że to przecież też wędzidło a nie chcę zakładać kolejnego tematu
ja widze że nie macie już sie o co czepiac... jak sie spyta w tym temacie to źle a jak by załozyła osobny to jeszce gorzej. Ja osobiscie nigdy nie stosowałam wedzidła z zabawka ale nie uważam że to dobre wędzidło, moze bedzie tak ze kon bardziej zainteresuje sie zabawka niz praca?! i co wtedy a łyżka jest po to zeby jezyka nie przekładał kon i to juz bardziej rozumiem, chociaż jak sie naprawde mocno zapnie pasek krzyzowy to tez nie powinien przekładac a np na zawodach ujeżdzeniowych z łyzką nie pojedziesz...
Niesamowite! Wędzidło z otworami na cukier: http://www.equiversum.pl/...e7b519dac093673 Co o tym sądzicie? Jak to zobaczyłam, przyznam, że moją pierwszą reakcją był śmiech, ale po zastanowieniu... konikowi takie wędzidło na pewno przypadnie do gustu, tylko co jak cukier się skończy? Złazić i dosypywać?
Ale tak na serio: jest tańsze od typowych smakowych wędzideł, a jeśli pobudza konia do żucia, jest bardziej zainteresowany jazdą, to czemu by nie spróbować? Jak myślicie?
koniara:), jasne, że ręka i wysiłek jeźdźca odgrywają tu kluczową rolę, jednak po to ktoś wymyślił takie gadżety, by z nich korzystać i sobie pomagać Szczególnie jeżeli jeździec jest na takim etapie, że nie wszystko jeszcze dobrze potrafi sam zrobić bez pomocy z zewnątrz, a zależy mu, by koń chodził poprawnie a praca z człowiekiem była dla Niego przyjemnością
MagdaHorse, dziękuję za wiadomość
no no ciekawe te wędzidło i mysle że moze wywoływać wieksze slinienie niz miedziane czy smakowe.... Moze ktos próbował??? jestem bardzo ciekawa opini bo przyznam ze naprawde bardzo ciekawe
Takie wędzidło z otworami mam.Tylko że jeszcze nigdy tam nie wsypywałam cukru
Ale przy najbliższej jeździe spróbuje Nigdy nic nie wiadomo .Może obejdzie się bez kupowania smakowego
chociaż jak sie naprawde mocno zapnie pasek krzyzowy to tez nie powinien przekładac
taa lepiej utrudnić koniowi oddychanie i ogranicyć ruchy do maksimum niż dać mu się zabawką pobawić(jak ma zabawkę to też jęzora nie przełoży).
taa lepiej utrudnić koniowi oddychanie i ogranicyć ruchy do maksimum
no właśnie
M@rtynk@, znam konia który przy zapiętym nachrapniku i DOPASOWANYM ogłowiu potrafi wędzidło Z PYSKA wyciągnąć!!
Więc wszystko możliwe..
wyjątki potwierdzają regułę
Niemyślenie to mnie czasem wprost zadziwia. Koniara, pomyślałaś może jak poczuje się koń z wędzidłęm z zabawką albo nawet i łyżką oraz koń, któremu się maksymalnie ściśnie szczęki, tak mocno, że nie będzie mógł ich nawet troszeczkę rozszerszyć? [żeby np. przeżuć]. Nachrapniki robią krzywdę jak się je zapina "naprawdę mocno".
nie będzie mógł ich nawet troszeczkę rozszerszyć? [żeby np. przeżuć]
ale po co żuć? przecież on ma tylko czuć wędzidło i nim nie ruszać, czuć dokładnie każdy ruch łapy i nie połykać śliny..
Przecież o to chodzi by koń się ślinił, nie?
zaciskajmy nachrapniki bedzie sie slinił!
Takie wędzidło z otworami mam.Tylko że jeszcze nigdy tam nie wsypywałam cukru
Ale przy najbliższej jeździe spróbuje
Czekam na sprawozdanie
Nie mam przekonania do wędzideł smakowych, tu musi być praca na koniem a nie takie oszukiwanie
no i widze że wszyscy na mnie najeżdzają. nie chodzi mi przeciez o to żeby zawisnąc na pasku krzyzowym całym swoim ciezarem i wtedy zapiąć. Ale chyba lepiej raz mocno zapiac (kon wtedy sie nauczy że nie mozna przekłądac języka) bo jak sie zapina lekko to nawet nie ma efektow...chodzi mi o to że zapiać lekko to równie dobrze mozna wcale. A dwa palce luzu to w rekreacji i jeżeli tak jeździsz to nie widze problemu za zabawka czy łyżka ale jeśli bardziej sportowo....no własnie a wiec muszą byc tez jakies inne metody. Mój kon na szczescie nie przekłąda jezyka
Ah, Koniara, w ogóle nie rozumiesz, co się tutaj mówi.
1) nikt na ciebie nie najechał
2) nie ma różnicy, nie ma "mniej mocno" i "bardziej mocno". Mocno = mocno i koniec.
Jak się raz mocno zapnie to koń wcale a wcale nie nauczy się nieprzekładania języka, będzie tylko bardziej sfrustrowany i zdenerwowany, bo ktoś mu siłą "przygwoździł" szczęki razem. Kiedy tylko poczuje luz - dalej będzie robił, co mu wygodnie.
Koń ma zaakceptować wędzidło i żadne rozwiązania siłowe mu w tym nie pomogą.
Zastanów się jak dopasować i zapinać różnego rodzaju nachrapniki prawidłowo, bo chyba w tym temacie masz braki:
A dwa palce luzu to w rekreacji i jeżeli tak jeździsz to nie widze problemu za zabawka czy łyżka ale jeśli bardziej sportowo....
Czyli, że co? W rekreacji "2 palce luzu" a w sporcie to juz nie? W sporcie nie dopasowuje się nachrapników i skośników tylko zapina się na maksa, żeby koń nie umiał pyska otworzyć?
Zabawki czy łyżki na wędzidłach po jakimś czasie, przy elastycznych i czułych rękach jeźdźca przestają być potrzebne.
mój koń w kazdym razie nie przekłada a wiec nie wiem praktycznie czy to działa(znaczy te mocne zapinanie paska krzyzowego) przeciez mocno to nie znaczy że nie moze przezuć a po za tym zawsze jak byłam na treningach(u osoby która naprawde dobrze jeździ i zna sie na rzeczy) nie bede żucała nazwiskami zawsze mowiła mocniej zapnij nachrapnik i pasek krzyzowy a po za tym ja jestem drobna i moje mocno to moze znaczyc normalnie u innego człowieka
jeśli bardziej sportowo....no własnie a wiec muszą byc tez jakies inne metody.
w sporcie sie tez uzywa wedzideł z zabawkami..nie sa zarezerwowane tylko dla rekreacji..ludzie z kąd takie podejscie
Artanis widze ze nie masz się czego czepiać... to ble ble ble było niesmaczne. Poprostu chciałam wytłumaczyć że moje mocno to nie jest tak ze kon nie moze przezuc wędzidła ale ciebie to i tak nie interesuje, lepiej człowieka złapac za słówka. Artanis skora jestes taka mądra to powiedz co zrobic żeby pojechać zawody na koniu któy przekłada język co?
koniara:), ja jeżdżę na koniu który przekłada język i jakoś startuję normalnie.
Artanis skora jestes taka mądra to powiedz co zrobic żeby pojechać zawody na koniu któy przekłada język co?
spróbować hakamore?
znam pewną zawodniczkę co jeździ czworobok na koniu przekładającym język.. nie wiem czy na wędzidle z łyżką (na treningach na pewno takowe ma) ale da się.
Artanis zawody ujeżdzeniowe na hacamore???
koniara:), ja jeżdżę skoki na koniu który przekłada język. Mam zwykłe, pełne, podwójnie łamane, z jednego metalu, takie możesz mieć na czworoboku.
no tak ale ujeżdzenie a skoki to dwie różne sprawy...Ja jeżdze bardziej pod kątem skokowym a wiec sie zapytam czy takie przekładanie jezyka przez konia ujeżdzeniowego nie przeszkadza? tzn nie utrudnia wykonywania różnych figur ujeżdżeniowych?
Mnie uczono działać dosiadem, łydkami a nie ręką...ale ja tak tylko głośno myślę
przede wszystkim łydką i dosiadem ale wodza tez jest potrzebna nie ukrywajmy wiadomo w mniejszym stopniu ale.... powiem tak spróbuj zrobić chociażby ustepowanie od łydki bez uzycia wodzy tzn wodze sobie wiszą na szyi
jakoś na moim koniu nie mam problemu żeby sterować go tak jak ja chcę prowadząc łydkami i dosiadem przy luźno wiszących wodzach, ustępowań się dopiero uczy, ale zwrot na przedzie w jedną stronę, tą lepszą, robi bez użycia wodzy, gdy tylko lekko docisnę łydkę
koniara:), wszystko się da.. tylko trzeba umieć
Artanis zawody ujeżdzeniowe na hacamore???
nie sprecyzowałaś dokładnie jaki sport, dresaż nie jest jedynym sportem, po za tym:
znam pewną zawodniczkę co jeździ czworobok na koniu przekładającym język.. nie wiem czy na wędzidle z łyżką (na treningach na pewno takowe ma) ale da się.
hmmm no sama nie wiem wydaje mi sie że przy zwrocie na przodzie trzeba konia tak jakby "zblokować" wodzami przed ruchem naprzód. Nasuwa mi sie takie pytanie to po co w takim razie wodze???
Nasuwa mi sie takie pytanie to po co w takim razie wodze???
po to żeby pójść na łatwiznę
http://www.youtube.com/watch?v=xcXcbXA9oVk
po co wodze...no cóż, przecież można jeździć w taki sposób
http://www.youtube.com/wa...feature=related
żeby nie było, że tylko weestowcy
rozumiem rozumiem i wiem że da sie tak jeździć ale jak to powiedziała Artanis idziemy na łatwizne... bo wątpie że ktos z nas jeździ na tyle dobrze aby sobie poradzic bez wodzy. A tak po za tym topiekne jest to co widzdiałam na tych filmach i nie wyobrażam sobie ile umiejetnosci czasu i miłosci do koni jest w to włozone bo nie ukrywajmy że jest to niesamowite
no tak ale ujeżdzenie a skoki to dwie różne sprawy...
Dobre ujeżdżenie konia to podstawa do skoków ; ) .
wiadomo trzeba znać podstawe ujeżdzenia żeby skakać, ale bardziej znam sie na skokach jeśli już... Powiedziałam wątpie ponieważ mysle że jest bardzo mało takich osob bo nie ukrywajmy że niedosc że trzeba miec naprawde duzo umiejetnosci i miłosci do koni to jeszcze trzeba miec po kilka godzin czasu dziennie....A nie ukrywajmy że w dzsiejszych czasch wiekszość ludzi chce to zrobic jak najszybciej i uzywa do tego siły, a i jeszcze uważaja ze są profesionalistami
Między innym wystarczy dobry dosiad , i żeby koń był dobrze nauczony reakcji na łydkę i głos..
A nie ukrywajmy że w dzsiejszych czasch wiekszość ludzi chce to zrobic jak najszybciej i uzywa do tego siły, a i jeszcze uważaja ze są profesionalistami
Co racja , to racja .
wiadomo trzeba znać podstawe ujeżdzenia żeby skakać, ale bardziej znam sie na skokach jeśli już.
to ziwn, bo żeby skakać powinno się znać dresaż o klasę wyżej niż się skacze.. ale to są polskie realia i niedouczenie..
A mi raz jedna dziewczyna powiedziała,że jak bedę miała mocno zapięty nachrapnik to koń będzie miękki w pysku
gosiorek25, będzie lepiej napwno reagował na to wędzidło, ale przecież współpraca nie polega n robieniu czegoś, że tak to nazwę "na chama"
to może tak: kto z was używa nachrapnik? chyba wszyscy.... no właśnie a wiec do czego on wam służy jeżeli jest luźny? nie lepiej wogole bez niego jeździć? a paska krzyzowego używacie? bo ja uważam żeby koń dobrze pracował musi miec pasek krzyżowy, ale to tylko moje skromne zdanie, które słyszałam i od skokowców i od ujeżdżeniowców
chyba wszyscy.... no właśnie
to zależy od konia..
gosiorek25, będzie lepiej napwno reagował na to wędzidło, ale przecież współpraca nie polega n robieniu czegoś, że tak to nazwę "na chama"
Nie zaprzeczam,ale ona tak dociskała,że póżniej nikt nie mógł odpiąć.Często bez pekał pasek przez który przechodz krzyżowy,a i konie strasznie baly sie o głowe.
Nie zaprzeczam,ale ona tak dociskała,że póżniej nikt nie mógł odpiąć.Często bez pekał pasek przez który przechodz krzyżowy,a i konie strasznie baly sie o głowe.
koniara:), widzisz?
bo ja uważam żeby koń dobrze pracował musi miec pasek krzyżowy, ale to tylko moje skromne zdanie, które słyszałam i od skokowców i od ujeżdżeniowców
nie rozumiem.......
dlaczego koń potrzebuje nachrapnika krzyżowgo żeby dobrze pracować?
Arabeczka jeżeli koń otwiera pysk to jest to nie zbędne, ale nawet jeśli nie to uważam że ma sie lepszy kontakt z koniem i naprawde lekkie, subtelne znaki koń dobrze odbiera. A tak apropo to ja nie zaciskam tak nachrapnika i paska krzyzowego że potem nikt nie morze odpiąć widze żę niedługo bede uchodziła za sadystke ktora meczy konie
nie chcę nikogo nazwać sadystą bo sama też pewnie jestem sadystką
ale mój koń 10 razy lepiej zaczął chodzić i żuć wędzidło jak zdjęłam pasek krzyżowy. wcześniej zawsze jeździłam z meksykańskim albo krzyżowym a tu nowy koń i taki psikus ^^
Arabeczka a ja na odwrót zawsze jeździłam bez paska krzyzowego, ale jak trafiłam do trenerki zaczełam jeździc z i tak mi zostało. Wsumie to dało mi to do myslenie może jutro zdejme pasek i zobacze jak bedzie przezuwał i sie slinił
jeżeli koń otwiera pysk to jest to nie zbędne
Też tak uważam.. ,chociaż mój koń też często otwiera pysk , a jeżdżę bez paska krzyżowego i równie dobrze mi się z nią pracuję bez tej części ogłowia .
koniara:), ja jeżdżę bez nachrapnika i ani mi ani kobyle to nie przeszkadza i bardzo dobrze nam się współpracuje
Koniara, do jasnej:
Poprostu chciałam wytłumaczyć że moje mocno to nie jest tak ze kon nie moze przezuc wędzidła
A skąd my mamy wiedzieć jak wygląda TWOJE "mocno"? No, halo, mocno = mocno, nie ma półśrodków. Nie odwracaj kota ogonem.
no tak ale ujeżdzenie a skoki to dwie różne sprawy...Ja jeżdze bardziej pod kątem skokowym
Koleżanko, ujeżdżenie jest podstawą każdej innej dyscypliny sportowej. Bez ujeżdżenia nie ma nic, a niestety, bardzo wielu skoczków zapomina o tym, jak ważne jest ujeżdżenie konia. Najwidoczniej Ty również zapomniałaś.
bo wątpie że ktos z nas jeździ na tyle dobrze aby sobie poradzic bez wodzy.
A skąd to wiesz? Znasz nas wszystkich?
.A nie ukrywajmy że w dzsiejszych czasch wiekszość ludzi chce to zrobic jak najszybciej i uzywa do tego siły, a i jeszcze uważaja ze są profesionalistami
Dokładnie jak Artanis powiedziała.... i sugerują, żeby przekładającemu język koniowi zacisnąć mocno skośnik....
to może tak: kto z was używa nachrapnik? chyba wszyscy.... no właśnie a wiec do czego on wam służy jeżeli jest luźny? nie lepiej wogole bez niego jeździć? a paska krzyzowego używacie? bo ja uważam żeby koń dobrze pracował musi miec pasek krzyżowy, ale to tylko moje skromne zdanie, które słyszałam i od skokowców i od ujeżdżeniowców
Zastanawiałaś się kiedyś po co w ogóle koniowi nachrapnik? Artanis gdzieś wsadziła bardzo fajną stronkę, po polsku, która wyraźnie i łopatologicznie tłumaczy jak działa konkretny nachrapnik, więc mogłabyś się najpierw zapoznać z zagadnieniem, a nie najpierw wywlekać zasłyszane mądrości od "jakichś" skokowców i ujeżdżeniowców, nie wiadomo skąd wziętych.
http://www.csj.com.pl/nachrapniki.html
Koniara naprawdę wejdź i poczytaj a dowiesz się trochę...
Ja sama dowiedziałam się z tej stronki o istnieniu 2 ostatnich nachrapników .
Vanesa1. nie odkręcam kota ogonem tylko tłumacze bo widze że niektórzy uznali że mocno to tak że kon nie moze przezuć wędzidła(a dzsiaj jak sprawdzałam to ciasno bo ciasno ale wchodzą dwa palce) ale dla ciebie to pewnie i tak odkręcanie kota ogonem
2. Jeżeli jeżdze rekreacyjnie i skacze nie wiecej niż metrówki bo koń dopiero jest w początkowej fazie nauki skoków to wystarczą podstawy ujeżdzenia czyli przedewszystkim jazda w harmoni z koniem podstawienie na pomoce i oczywiscie wiele innych których nie chce mi sie teraz pisać bo trzoche miejsca by to zajęło...
3. Napisałam że "wątpie" czyli nie wykluczam tego, bo jazda bez wodzy a wykonywanie figur ujeźdzeniowych to duza różnica
4. Ja nie uważam sie za profesjonaliste i tylko mówie to co słyszałam od osob ktore bardzo cenie i maja bardzo szeroką wiedze i po raz drogi napisze ze nie bede rzucała nazwiskami ale napewno kojarzycie te nazwiska
5. Ja używam angielskiego nachrapnika i doskonale wiem do czego on służy przeczytałam tylko wstep tej stronki i jak widze jednak jest potrzebny nie jest to tylko moje próżne zdanie
Ja używam angielskiego nachrapnika
to w końcu angielskiego czy kombinowanego?
radze piąty akapit doczytać, bo to co tam jest napisane raczej sie z twoim zdaniem wadzi..
przepraszam kombinowanego widze że nawet pomyslic sie nie mozna. W sumie to angielski z paskiem krzyzowym jak zwał tak zwał wiadomo o co chodzi
1. VESNA czytanie ze zrozumieniem nie szkodzi.
1a. ale kiedy tak właśnie napisałaś. Dokładnie tak można było przeczytać twoją wiadomość, mocno = tak, żeby koń nie umiał przeżuć = nie umiał tego języka przerzucić.
Z resztą, nie jesteś pierwsza. Spotkałam się z ciasnym zapinaniem skośnika w przypadku koni z "problemami językowymi". Fakt, konie tych języków nie przekładały ani nie wystawiały, ale... miały maksymalnie ściśnięte szczęki i nie sądzę, żeby były z tego powodu szczęśliwe. Pisanie najpierw o mocno zapiętym skośniku, tłumaczenie tego, jak już kilka osób powiedziało co o tym myśli swoją "drobną budową" i niezrozumieniem słowa "mocno" i teraz tłumaczenie, że ciasno = 2 palce, to dla mnie jest odwracanie [nie odkręcanie] kota ogonem
Z resztą, zerknij tu: http://megaslownik.pl/slo...%87+kota+ogonem
2. Rekreacja nie skacze metrówek.
podstawy ujeżdzenia czyli przedewszystkim jazda w harmoni z koniem podstawienie na pomoce i oczywiscie wiele innych których nie chce mi sie teraz pisać bo trzoche miejsca by to zajęło...
Taa, pewnie. Dzwoni dzwon, acz nie wiadomo gdzie on.
Jazda w harmonii z koniem oraz postawienie [poSTAWIENIE nie poDstawienie] konia na pomoce to nic innego jak podstawy ujeżdżenia, które wbrew pozorom nie są wcale takie łatwe i o których właśnie bardzo wielu ludzi zapomina. Podstawy ujeżdżenia to wbrew pozorom nie tylko nauczenie konia przejść i przyzwyczajenie do swojego sposobu trzymania wodzy.
3. Piękne.
Wiesz, kto to jest Andrzej Sałacki? Podejrzewam, że nie wiesz. Jest to trener ujeżdżenia, który łącznie zdobył coś 12 medali na Mistrzostwach Polski. W 1988 roku zaprezentował pokaz ujeżdżenia na poziomie Grand Prix [czyli w tej najwyższej klasie] przed królową angielską.... bez ogłowia i wodzy! Cuda na kiju, nie?
4. Zarzuć nazwiskiem.;) Ja się chętnie dowiem nowych rewelacji.;)
5.
jak widze jednak jest potrzebny nie jest
Powinnaś przede wszystkim przeczytać słownik poprawnej polszczyzny oraz wrócić na lekcje języka polskiego w podstawówce, bo coś cienko w tym temacie z tobą.
Musisz być naprawdę doświadczonym jeźdźcem, skoro twierdzisz, że ta strona nie jest ci do niczego potrzebna, zaiste.
edytuję bo zapomniałabym;)
Czy ktoś z was stosował wędzidło smakowe pfiffa? Opłaca się kupować czy lepiej rozejrzeć się za innym? Znalazł ktoś może wędzidło smakowe, które byłoby cienkie? 16mm najlepiej. 18 i 20 są za grube dla arabowatego, małego pyszczka.
widze że nawet pomyslic sie nie mozna.
nie można, bo to świadczy o twojej wiedzy na ten temat.. znów będziesz sie tłumaczyć?
koniara:), ja jeżdżę bez nachrapnika i ani mi ani kobyle to nie przeszkadza i bardzo dobrze nam się współpracuje
Ja też jeżdżę bez nachrapnika i nie widzę większej różnicy jeśli chodzi o to czy lepiej bez czy z Choć owszem nachrapnik zakładam jak jadę się pokazać do ludzi
U mnie w stajni jeden koń ma nachrapnik przy ogłowiu- młodziak, który uwielbia brać wszytsko do pyska i tym się bawić, oczywiście przekładanie jęzora też szybko rozpracował. nachrapnik ma zapięty normalnie, nie ciasno, na dwa palce, poza tym spokojna ręka w czasie jazdy i zajęcie konia w czasie jazdy, a nie tylko jeżdżenie w kółko- problem powoli przechodzi
znów będziesz sie tłumaczyć?
Artanis , hehe na to wygląda .
Ja na mojej młodej jeżdżę z nachrapnikiem ,ale bez paska krzyżowego .
I dobrze się nam tak pracuje .
Choć owszem nachrapnik zakładam jak jadę się pokazać do ludzi
haha ja też
juz nie mam zamiaru nic tłumaczyc bo widze że to nie ma wiekszego sensu. Poprostu źle mnie zrozumiałyście napisałam tylko ze jak kon przekłada to mozna mocniej zapiąć a nie że ja tak zapinam...
a nie że ja tak zapinam...
hmm ale mi się wydaje, że tu nie chodzi o to, że Ty tak zapinasz tylko właśnie o:
M@rtynka@ no moze rzeczywiście masz racje, sama nie praktykowałam tego sposobu bo nawet nie miałam takiej potrzeby....
No cóż, temat o wędzidłach smakowych ciekawie się rozwija. Jeszcze do niedawna myślałam, że znam sie co nieco na jeździe konnej i nawet trochę umiem jeździć, a tu okazuje się, że nie - jeżdżę z nachrapnikiem krzyżowym, nie potrafię jeździć na cordeo i w dodatku używam ostróg ... Nic, tylko podać mnie do TOZ-u.
Dorotka, chyba przytuptałaś do nas z choinki:) Chyba nie przeczytałaś dokładnie naszych i Koniary postów, bo tu generalnie nie o to chodzi. Nie ma przecież nic złego w niejeżdżeniu na cordeo [ja na swoim w ten sposób też nie jeżdżę] czy używaniu ostróg.
Odświeżam i zmieniam temat na właściwy
Kupiłam wędzidło smakowe podwójnie łamane. Jeździłam na nim już dwa razy i zaczynam mieć wątpliwości co do faktu, czy to naprawdę smakowe wędzidło, czy tylko plastkiowe.
Internauci piszą, że koń się ślini jak głupi po założeniu "jabłuszka", a mój wręcz przeciwnie. Jak jeździłam na metalowym, to miałam wciąż usyfiony skośnik, a teraz czyściutko! Logicznie myśląc, to jeżeli ślina robi się mniam mniam, no to się ją połyka, ale może źle myślę.
Fakt, że fenomenalnie chodzi, ale może to tylko 2 dobre dni.
Czyżby mnie sklep zrobił w balona?
Wędzidło jest z firmy horze, a na metce jest napisane: "Double broken mouth with roller, SS rings bit". (nie rozumiem tej drugiej części )
P.S. Oczywiście przed założeniem sama próbowałam wędzidła, ale ani to nie pachniało, ani smaku nei miało.
SS to o ile się nie mylę - stainless steel czyli -> nierdzewna stal. Czyli chodzi tutaj pewnie o to, że pierścienie więdzidła są ze stali nierdzewnej.
Smakowe wędzidła najczęściej bywają z plastiku.;)
I w tych wędzidłach z tego co ja wiem nie chodzi bynajmniej o sam smak tylko właśnie o fakt, że wędzidła są zrobione z plastiku.
Plastik jako materiał lżejszy i przyjemniejszy dla konia -> nie jest zimne jak stalowe, "przyjemniejsze" w odbiorze i chyba ma nieco lżejsze "działanie" niż metalowe, ale minimalnie. Smak jabłkowy czy tam jakiś inny na mój gust to taki dodatek.
Poza tym - nadmiar śliny też nie świadczy tylko na plus. Mój koń przykładowo ostatnio mocno się ślini [co fakt, trochę też cieszy;)], ale wiem, że to właśnie z powodu nieakceptowania wędzidła. Jeszcze nie został przyzwyczajony do kontaktu z ręką jeźdźca, więc nie sądzę, żeby jakoś nagle mu się wędzidło zaczęło podobać.
Dziękuję za odpowiedź
Wiem, że są z plastiku
Już wiem, że nie ma się co przejmować. A przed chwilą koleżanka - instruktorka powiedziała mi, że jej koń też się nie ślinił. Najważniejsze, że chodzi o wiele lepiej niż na metalowym
Może sie zacznie ślinić, różnie konie sobie 'radzą" z wedzidłami, moze troche wiecej czasu potrzebuje.
Swoją drogą - czy ktoś gdzieś widział wędzidła smakowe grubości max 16mm...?