Futbolin
Witam. Chce kupic konia. Ale ma on jedno sztorcowe kopyto. Ogolnie zadbane. Nie ma jakiegos stanu zapalnego. Jest to do skorygowania? Przeszkadza to temu koniu w pracy? Jest to mlody konik. Jeszcze nie mial na sobie jezdzca. Prosze o szybka pomoc
weź DOBREGO podkuwacza! Sztorcowe kopyto jest do skorygowania, o ile główny problem nie tkwi w ścięgnach....
a idzie to jakos sprawdzic? są jakieś objawy tego?
ja mam konia za sztorcowym kopytkiem. Tyle,ze jest ciagle kuty na przody,w niczym nie przeszkadza nam kopytko,skaczemy,jezdzimy w tereny i mamy się dobrze
olka-heniek, a jak to wyglada ogolnie? masz moze jakies zdj?
Aniołku nie słyszałam, aby dało radę diagnozować konia przez Internet. Poproś o konsultację dobrego podkuwacza, oraz weta. Zrób RTG - w przypadku sztorcu bywa i tak, że przemieszcza się kość kopytowa, są problemy ze ścięgnami, itp. Bywa jednak, że nie ma żadnych wiekszych problemów, a konia przy odpowiednim (i niestety drogim) kuciu ortopedycznym można użytkować sportowo...
szkoda konika, ale jego exploatacja [kucie ortopedyczne itp] w krótkim czasie "przeje " wartość konia. Jeśli chcesz go kupić aby go leczyć to super, ale jeśli chcesz na nim na poważnie jeździć to dołóż trochę i kup zdrowego.
jesli jest to mlody koń ,jest to do uratowania ja kupiłam starsza kobyłke i zdawalam sobie sprawę ,że tego nie wyleczę kuję ją na podkładki i jezdze na niej N i MR jest ok choć raz miałam groźny wypadek gdy przez kopyta przyssała się do podłoża i się przewrociła
dziekuje wam za rady. Dzis mi ma wlasciciel przesłać zdj jak to wyglada. Więc dam tez na forum te zdj. Zadzwonie do mojego weta i zapytam go o to Ale dziekuje za pomoc
Jeszcze pytanie w jakim stanie jest ten sztorc.... Być może kowal & wet stwierdzą, że "leczenie" będzie długie, żmudne a koń i tak w przyszłości wyczynowcem nie będzie... Osobiście bym tego konia nie kupowała, tylko porozglądała się za innym, zdrowym.
no własnie czekam na odpowiedz wlasciciela i zobacze co dalej... ale chyba jednak nie zdecyduje sie, bo boje sie inwestować w coś co moze okazać sie problemem wiadomo ze jak jest problem to trzeba pomoc, ale kupywac konia z problemem to juz chyba glupi pomysl... dziękuje za podpowiedz
ale kupywac konia z problemem to juz chyba glupi pomysl...
zalezy co kto od konia oczekuje..
jesli Cie stać na to by go leczyć i "użerać" się z jego problemami to jak najbardziej nie jest to głupi pomysł konia z problemem kupować.. przynajmniej się ma pewność, że trafi w odpowiednie ręce, a nie gdzieś niewiadomo gdzie tudzież wylonduje na talerzu..
jesli cie nie stać na takie "problemy" owszem szukaj zdrowego konia, ale nawet zrdowemu po drodze może się coś przytrafić i co wtedy zrobisz? Oddasz na kiełbaski, bo Cię nie będzie stać, na jego nabyty problem?
kupno konia to nie takie hop siup.. trzeba się liczyć z tym, że zawsze może się coś przydarzyć, trzeba zrobić sobie rachunek, czy rzeczywiście jest się w stanie takiego konia utrzymać..
mój konio ma sztorcowe kopytko,jak już pisalam nie bylo z nim problemów.
Fakt,po długich próbach z kowalami,dobralismy jednego...zazwyczaj strasznie czesto zdejmował sobie podkowe z kopyta,teraz jest ok Kopytko jest zgrabne,nie ma żadnych problemów, jeździmy w tereny,skaczemy
tutaj zdjecie sztorcowego kopytka:
olka-heniek, coś mało sztorcowe chyba, że już zredukowane?
nigdy nie był kuty ortopedycznie,wczesniej robił go Fiet (u innej poprzedniej właścicielki) ...Dubel miał tylko troche bardziej sztorcowe niż na zdjęciu...zaczął go robić Marcin(z Klęku) i kopytko nabralo taki kształt tylko jest malutkie,podobno musi takie być (niektórzy kowale poszerzaja kopyta,on nie może miec innego ;P)
Więc przy zakupie konia,najlepiej pojechac i obejrzeć w jakim stopniu sztorcowe jest kopytko. Ja przed zakupem Dubla znałam go wcześniej 2lata,widziałam jak chodził,jeździłam na nim,jakby nie patrzec wiedziałam o jego niedoskonałościach
jesli cie nie stać na takie "problemy" owszem szukaj zdrowego konia, ale nawet zrdowemu po drodze może się coś przytrafić i co wtedy zrobisz? Oddasz na kiełbaski, bo Cię nie będzie stać, na jego nabyty problem?
kupno konia to nie takie hop siup.. trzeba się liczyć z tym, że zawsze może się coś przydarzyć, trzeba zrobić sobie rachunek, czy rzeczywiście jest się w stanie takiego konia utrzymać..
z tonu Twojej wypowiedzi wynika,że każdy kto chce zdrowego konia jest człowiekiem pozbawionym uczuć, "bo jest tyle koni w potrzebie".
Uważam,że jeśli chce się mieć jednego konika to zdrowie konia jest priorytetem.
Artanis, nie jezdze od roku. Wiem co to jest kon i jakich wydatków mam sie spodziewac. Głupia nie jestem. Chodzi mi o to ze jak kupie konia, na pewno bym go wtedy leczyła ( te kopyto ) ale jak nie przyniesie to zadnych skutkow? a mnie tez nie stac zeby utrzymywac konia dla wlasnej przyjemnosci np zeby chodził na pastwisku. Jestem młoda chce coś osiągnąc. Nie powiedziałam ze nie stać mnie na konia i na jego utrzymanie czytaj uwaznie Artanis, w tym temacie pytałam o sztorcowe kopyto itd a nie o problemy z utrzymaniem albo jaka swiadomosc bo ja mam. Dzieki wszystkim za rady
edzia 69, dokładnie sie z Toba zgadzam
edzia 69, to chyba czegoś nie rozumiesz...
edzia 69, to chyba czegoś nie rozumiesz...
najwyraźniej
Sztorcowe kopyto należałoby inaczej strugać, a nie podkuwać.
Jak niby ma podkowa wyleczyć kształt kopyta?
Zresztą , czy to jedno kopyto takie, czy wszystkie mają ten typ urody?
Czy przeszkadza to w ruchu, jak jedno strome ?- logicznie rzecz biorąc powinno.
Edziu, przepraszam, ale trochę nadinterpretujesz. Nie wiem, gdzie w wypowiedzi Artanis zauważyłaś osąd, jakoby każdy, który kupuje zdrowego konia jest człowiekiem bez uczuć.
Nie mówiła również o żadnych koniach w potrzebie.
Aniołek24 jest moim zdaniem osobą, która chce jeździć "normalnie", może skakać i generalnie - eksploatować konia raczej ciężej niż lżej i dla niej "koń do leczenia" dobrym wyborem nie będzie.
Aniołek24 jest moim zdaniem osobą, która chce jeździć "normalnie", może skakać i generalnie - eksploatować konia raczej ciężej niż lżej i dla niej "koń do leczenia" dobrym wyborem nie będzie.
toż właśnie ja jestem dokładnie tego samego zdania
a co do wypowiedzi koleżanki Artanis, to odniosłam wrażenie,że nie ma sensu szukanie zdrowego konia, skoro lada moment może mu się coś stać.
edzia 69, ale nie o to mi chodziło
Chodziło mi tylko o to, że kupno każdego konia odpowiednio trzeba przemyśleć.. że kupno chorego konia nie jest "głupie" jak to aniołek napisała, o ile kogoś na takiego konia stać.. no i trzeba też się liczyć z tym, że zdrowy koń też może zachorować..
Chodziło mi tylko o to, że kupno każdego konia odpowiednio trzeba przemyśleć.. że kupno chorego konia nie jest "głupie" jak to aniołek napisała, o ile kogoś na takiego konia stać.. no i trzeba też się liczyć z tym, że zdrowy koń też może zachorować..
no z tym też absolutnie się zgadzam
właśnie koleżanka ma do oddania pozostawionego w klinice pieska, zachorował i już go nie chcą
no widzisz ja czasami cos pisze i mnie nie rozumieją.. i raczej tak czesto jest :/ w kompleksy tylko popadam :/ ze sie wysłowic nie umiem
też sie najwyrazniej zle wysłowiłam. Chodziło mi o to ze w moim przypadku to nie bedzie dobry pomysł. Konik ma coś w sobie. Straszni mi sie podoba. Przesyłam zdj jak to wygląda bo dzis mi wlasciciel dostarczył.
kopyto nie wygląda nawet tak najgorzej... szkoda że nie ma możliwości porównania z pozostałymi... jednak ten bród na nodze nie zachęca...
tez tak pomyślałam... a nie jest za małe?
Przede wszystkim jest złe ujęcie kopyta.
Zdjęcie powinno być zrobione z boku i z poziomu ziemi , dopiero wtedy można coś powiedzieć.
Z przodu nie wygląda źle, a brud nie jest tak istotny
w takim razie juz pisze do wlasciciela zeby przesłal odpowiednie zdj
to jest brudne?
w pierwszej chwili pomyślałam,że jakaś zaawansowana gruda!
edzia 69, tak samo pomyslałam
Teraz dopiero przyjrzałam się całej nodze- faktycznie dziwne
Ale pęcina wydaje się być czysta.
Zapytałabym jednak sprzedawcę co to jest właściwie ??
ja napisałam delikatnie że brud... mnie by zaastanowilo czemu kon jest w takim stanie...
guli, ja widziałam konia z gruda na nadpęciu, a bez grudy na pęcinie :/
o kurde :/ ja tak sie temu szczegolnie nie przygladalam bo zwrocilam uwage wieksza na kopyto. Mi sie wydawało ze to jakies błoto zaschniete ale rzeczywiscie nie wyglada to za ciekawie :/ ale zapytam. Niby konie sa czyszczone ale nikt sie jakos szczegolnie nimi nie zajmuje..
I co z tym koniem?
Ciekawa jestem co to było na nodze?