ďťż

Gzy, problemy ze skórą.

Baza znalezionych fraz

Futbolin

Witam. Mam gniada klacz, wielkopolanke. Od gzy dostaje bąble i zaczyna sie ocierać o ogrodzenia itp. bo strasznie ją to swędzi. Ostatnio tak mocno, że leci z nich krew. Potem robią sie na tym strupy i nie chce sie to goić. Ma to na szyi, piersiach i powoli zaczyna sie to tez przenosic na brzuch. Wiecie moze jak na to poradzic? Jak, czym to leczyc??


smarować citropepsinem albo propolisem
Można smarować balsamem łagodzącym skutki ukąszeń, np Hipovetu:
http://www.okser.pl/sklep...6cc8ea809d7c074
Dzieki. ; ]



citropepsinem
a to nie jest przypadkiem na zaburzenia łaknienia u ludzi??Może o citronellę chodziło?
nie to wyciag z pestek greipfruta tamto to chyba citopepsin

nie to wyciag z pestek greipfruta tamto to chyba citopepsin sprawdziłam teraz citropepsin to na zaburzenia łaknienia jest, chyba,że zbieżność nazw, ale to byłoby bardzo dziwne.
sorry oczywiście masz racje, a wyciąg z pestek greipfruta to citrosept

wyciąg z pestek greipfruta to citrosept
a gdzie to można kupić?

Witam. Mam gniada klacz, wielkopolanke. Od gzy dostaje bąble i zaczyna sie ocierać o ogrodzenia itp. bo strasznie ją to swędzi. Ostatnio tak mocno, że leci z nich krew. Potem robią sie na tym strupy i nie chce sie to goić. Ma to na szyi, piersiach i powoli zaczyna sie to tez przenosic na brzuch. Wiecie moze jak na to poradzic? Jak, czym to leczyc??

Jedynym sposobem jaki znam, jest chronienie przed gzami.

Nie jesteś w stanie upilnowac konia, żeby nie wycierał swędzących miejsc , aż do poranienia się.

Dopóki są tylko bąble dobrym sposobem jest Altacet w żelu.
Spuchnięte puzdro zmniejszyło się po 2-3 dnia smarowania właśnie tym środkiem.

Na rany sprawdzonym i tanim środkiem jest maść cynkowa- osusza ją i chroni przez muchami, które uwielbiają krew.
Potem można maść tranową , czy propolisową , która przyspiesza zarastanie sierścią.

Opuchnięte miejsca, ale bez ran można smarować też octem jabłkowym.
tak jak piszą najważniejsze to chronić przed gzami-ale jak?? sklepowe mikstury działają raczej na kieszeń, derki moskitiery, czosnek do paszy. konia trzeba by wrzucić całego do jakiegooś płynu. Jedyne co pozostaje ograniczać ilość ukąszeń.
ja robię sama miksturę i u mnie działa;
po jednym opakowaniu citrosept, ol. goździkowy, miętowy, gliceryna(dla przyczepności) lub oliwka dopełnić doolitra wodą i spryskiwać konia następnie dodatkowo wetrzeć i po chewili spryskać drugi raz
albo zamiast citroseptu kupić paczkę piołunu pogotować dopełnić do litra, dodać olejki moze być jw. lub cytronnela, drzewo herbaciane, lawenda, nośnik i jak wyżej.
na "podwozie"-wetrzeć oliwkę z propolisem
wszystkie te składniki łagodzą też ukąszenia jak już

tak jak piszą najważniejsze to chronić przed gzami-ale jak??


Żadne mikstury sklepowe, nawet bardzo drogie u mnie nie działają.

Jedynym ratunkiem okazała się wiata, pod którą gzów zdecydowanie mniej.

Niestety, oznacza to także, że konie praktycznie nie wychodzą spod niej - przestoją tam cały dzień.
Chyba, że robi się pochmurno i deszczowo.
Do stajni, gdzie ich zupełnie nie ma , lecą biegiem - w upalne dni wpuszczam je już w południe.

Z tego samego powodu całe lato konie odpoczywają- ja też

Nawet schudły z braku trawy
I problem zrobił się z pastwiskiem, bo nie wyjadły- musiałam kosić , przerzucać ręcznie, a teraz smętnie patrzeć , jak siano marnuje się na deszczu.

Nawet za darmo u nas nikt nie chce siana
ja smaruje rany po muchach sudomaścią