Futbolin
Właśnie sie biore za młodego konia, przyjął siodło chodzi ładnie na lonży, reaguje na komendy. Na wypinaczach i czambonie gumowym chodzi super, ale gdy tego nie ma strasznie zadziera glowe do góry. Co z tym zrobić? Nie chce by tak było gdy już się wsiądzie na niego, ale też nie chcę ciągnie jeździc z czambonem.
spodziewałaś się, że jak zdejmiesz mu wypinacze to już tak zostanie?
nie nie spodziewalam sie ze tak zostanie ale co z tym zrobic zeby nie zadzieral łba?
Wyeliminować przyczynę zadzierania
przy czym po raz n-ty na tym forum napiszę coś nie - odkrywczego - przez sieć nie znajdzie sie przyczyny... Przydałby się trener (wiem wiem, szkoda kasy, co tam koń...)
ale co to znaczy zadziera głowe? biega z głową skierowaną do nieba?
Właśnie sie biore za młodego konia, przyjął siodło chodzi ładnie na lonży, reaguje na komendy. Na wypinaczach i czambonie gumowym chodzi super, ale gdy tego nie ma strasznie zadziera glowe do góry. Co z tym zrobić?
Wygląda na to, że koń nie jest przygotowany do przyjęcia jeźdźca.
Samo siodło i lonża nie wystarczy , żeby koń umiał poruszać się pod jeźdźcem w równowadze.
Zadzieranie głowy to przeważnie objaw bólowy u młodego konia.
Albo mięśnie grzebietu za słabe, albo jeździec mało ma umiejętności za to zbyt wiele pracuje rękami.
A przecież pysk konia jeszcze mocno wrażliwy na każdy ruch ręki, na ich sztywność.
Oczywiście może tez być waga jeźdźca nie dostosowana , albo brak równowagi człowieka, czy zbyt mocny dosiad.
Możliwości może być sporo, ale i tak wszystko w rękach człowieka( niekoniecznie dosłownie).
hmm dopiero pierwszy raz na nia wsiadlam na 5 minut i to tylko stala, jeszcze nikt na niej nie siedzial jak chodzila, jak stala miala normanie glowe w "poziomie" . zadziera glowe do gory i rozglada sie wszedzie na lonzy.
Koń zazwyczaj z własne woli nie chodzi z głową w dole i nie patrzy się na ziemie i ma to do siebie , że się rozgląda
hmm dopiero pierwszy raz na nia wsiadlam na 5 minut i to tylko stala, jeszcze nikt na niej nie siedzial jak chodzila, jak stala miala normanie glowe w "poziomie" . zadziera glowe do gory i rozglada sie wszedzie na lonzy.
To po co założyłaś wątek wołający o pomoc??
A teraz piszesz zupelnie coś innego.
bo wole temu zapobiec niz ma byc za późno, nie chce by na lonzy chodzila z taka glowa a w przyszlosci pod jeźdźcem
To po co założyłaś wątek wołający o pomoc??
no fakt temperament to ona ma, postaram sie zrobic dzis zdjecie, i pokaze jak chodzi
Guli nigdzie nie jest napisane, że koń zadziera głowę pod jeźdźcem...
Nigdzie tez nie napisane, że zadziera na lonży , a z dalszej treści wynikało dla mnie, że chodzi o jazdy pod jeźdźcem
A przyczyn moga być dziesiątki - od tego, co napisała Guli, czyli szeroko rozumowanych problemów z grzbietem, poprzez problemy z aparatem ruchu, dalej zęby, niedopasowane kiełzno, temperament...
Doprecyzuję teraz , bo chodzi o lonżowanie.
Do tego też trzeba mieć wyczucie i umiejętności, odpowiedniej wielkości koło, po którym koń porusza się.
Młody koń powinien chodzić na dużym kole, żeby nie zniszczył sobie stawów .
Należałoby unikać szybszych chodów, dopóki koń nie nauczy się chodzić w rozluźnieniu w niższym.
Ważny jest sposób przypięcia lonży- nie powinno się przypinac do wędzidła , bo to też często usztywnia konia , a jak jedna lonża to działa bardzo silnie na jeden kącik .
Rozluźnienie czyli z głową opuszczoną, bo zadzieranie świadczy o usztywnieniu , które może wynikać z różnych przyczyn.
W sumie to samo można napisac o jeździe , nie tylko o lonżowaniu.
I jeszcze jedna pominięta przyczyna, a może być bardzo ważna.
Koń nie respektuje człowieka , lonżowanie jest dla niego nieprzyjemne, bolesne ( przyczyny jak wyżej).
Zadzieranie głowy, to naprawdę bardzo ważny sygnał dla człowieka , bo oznacza, że jest popełniany błąd.
ja nie rozumiem..... to chyba normalne że jak nie ma wypinaczy to podnosi głowę i rozgląda się ??
Jest to normalne, ale nie w sytuacji, kiedy wymagamy od konia koncentracji
A młody koń skoncentrować się długo nie potrafi- może ok 15 min, ale raczej krócej
To może być następna przyczyna uciekania od pracy - zbyt duże wymagania.
dobrze, a co to ma wspólnego z tym, jak autorka tematu pisze, że jak wsiądzie to koń będzie jej tak robił i chce tego uniknąć?
Tego to nie wiem.
Dla mnie ten wątek jest bardzo mało czytelny, zbyt ogólny , więc trudno jest cokolwiek podpowiedzieć i dlatego piszę o wielu sprawach.
trener...
to tak jak z książek uczyć się języków obcych, karate, tańca towarzyskiego, fizyki...
W takich przypadkach większość idzie w odpowiednie miejsce i zapisuje się na kurs mając świadomość tego, ze samodzielna nauka przyniesie wiele błędów i dziwnych oraz ciezkich do odwrócenia w przyszłości nawyków.
Dlaczego z jeździectwem tak nie ma?
Poszukiwanie porady na forum - jak najbardziej ok, szukanie odpowiedzi na nurtujące nas pytania jest słuszne, potwierdzanie własnych obserwacji, wyciaganie wniosków - tak, ale bez poparcia drugiej pary oczu, które są zaznajomione z tematem "namacalnie" jest troszkę mało odpowiedzialne? Więcej szkody niż pożytku moze z tego być.
Koń zadziewa głowę bo coś mu przeszkadza, coś go boli lub po prostu jest młody - młode konie często noszą głowę w chmurach, obserwuja otoczenie, są ciekawe świata, dokłada sie temperament konia, charakter... "przywiązywanie" im "dla ich dobra nosa do kopyt"... dla mnie - bezcelowe - czas i cierpliwość - tak.
I takie jeszcze jedno uszczególnienie, podnosi głowę i obserwuje otaczający go swiat, czy zadziera nos "w chmury"?
Codziennie chodzi w tym miejscu, biega po padoku/na pastwisku czy jest to dla niego nie nowe, ale mało znane miejsce?
I takie jeszcze jedno uszczególnienie, podnosi głowę i obserwuje otaczający go swiat, czy zadziera nos "w chmury"?
Codziennie chodzi w tym miejscu, biega po padoku/na pastwisku czy jest to dla niego nie nowe, ale mało znane miejsce?
Podnosi i obserwuje otaczający go wiat
Chodzi codziennie w tym samym miejscu
Zatem ciekawski przypadek się trafił
Może jak chodzi luzem nie ma czasu na obserwacje - ma swoje priorytety, a jak czas pracy przychodzi to - jak to u młodych bywa - najlepszy czas na realizacje zaległych, najczęściej mało istotnych spraw
RatiNa, polecam cierpliwość, pokorę, masę spokoju i czas...
prócz tego co napisane było wcześniej.
przepraszam, poddaje się, nie rozumiem w ogóle problemu
a ile ten koń ma lat? że młody to stwierdzenie ogólnikowe...
Konik ma 3 lata
jeździć na luxnej wodzy na poczatku bez patentow-niech wie ze wedzidlo to nic strasznego, albo zmienic wedzidło, np na gumowe smakowe (jabluszkowe) ja tam z czyms takim w mordzie pewnie jeźdżca bymnie zauwazyła
Moja klacz też zadziera głowę a gdy mocniej wsiądę w siodło to szarpie jak oszalała przeważnie w kłusie i stój, ale prawdopodobnie wiem jaka to przyczyna, dziś odkryłam. Gdy ją czesałam w okolicach mostka to złapała mnie zębami za rękaw i " odciągnęła" rękę, nigdy wcześniej tak nie robiła czesałam ją twardą szczotką a gdy mocniej przycisnęłam, klacz niespokojnie patrzała się w tym kierunku. Najwidoczniej coś ją boli, być może stara "kontuzja" o której nie wiemy, przy dopinaniu popręgu też "zadziera" głowę i często podnosi lewą przednią nogę. Gdy jeździłam na oklep nie było z tym kłopotu. Muszę się z vetem zkontaktować
Gdy ją czesałam w okolicach mostka to złapała mnie zębami za rękaw i " odciągnęła"
to trochę brzmi jak opowieść ze słit blogaska, co konik daje właścicielce, znaki, nie gryząc nie kopiąc , a chwytając na rękaw odciągając rękę
btw. a nie jest zapoprężona?
Ona mi nigdy krzywdy nie zrobiła, jedyne co to właśnie mnie za rękaw złapała. Też myślałam, że się zapoprężyła ale żadnych oznak tego nie ma i nigdy nie dopuściłam do tego, myślę, że kiedyś była zapopręzona i nie do końca to wyleczyli, przez co właśnie rzuca głową, przy dopinaniu popręgu też podrzuca łeb. Jak ją lążuję "ubraną" to tego nie robi, ośmoilatka na niej jeździła i też nie rzucała głową, tylko pod wpływem większego ciężaru... i widocznie bolało klacz tylko z lewej strony
Dalvivo, a jesteś w 100% pewna że wina nie leży w Twoim dosiadzie?
w 99%, ona tak robi każdemu, jeden trener na nią wsiadł i było to samo, po czym stwierdził, że ten koń do jazdy się nie nadaje (pewnie był kitowym trenerem). Poza tym idąć w stępie na luźnej widzy gdy np. chcę zakłusować jest to samo, macha głową gdy tylko siodło "się poruszy" (to nie jest wina siodła, sprawdzaliśmy na kilku) co ważne (powtórzę się) NA OKLEP NIE RZUCA WOGÓLE nawet jak staram się "przesunąć jej skórę", no nie mampojęcia co to za powód ale podejrzewam właśnie nie do końca zaleczone zapoprężenie
a może odstaw ją na razie i pracuj z ziemi.
może to być problem miesni grzbietu, które nie są dobrze wykształcone.
weź ją na lonże , popracuj na czambonie, zabierz ja na spacer na "górki dołki"
masz może jakieś fotki?
Pracowałam z nią z ziemi około miesiąca, rozciągała się na cavaletkach w stępie i kłusie, masowałam grzbiet, wyciągałam nogi i nic. Macałam kręgosłup na całej długości i nie wyczułam żadnych zmian. na spacer... hmmm... troszkę ciężko bo jest płochliwa. Fotki jutro porobię, nóżki też wstawię
Dalvivo, próbowałaś zmienic wędzidło?
ile kon ma lat? ile miał jak był zajezdzany? pomacaj po kregosłupie... nie ugina sie jak ja po kregosłupie czyscisz? nie denerwuje sie? Spróbuj troszke mocniej "nacisnć".
Pod tym popregiem ma jakas blizne? zgrubienie? białą plamkę? cokolwiek?
ogólnie pomacaj konia, i zobacz gdzie reaguje.. ktos powinien zerknąć w zęby.. a jak nie to zmień wedzidło..
hmn.. a jak stoi w boksie, na pastwisku to nie macha?
Pewnie, że zmieniałam, zwykłe łamane cienkie i grube, oliwkę zakładałam, i podwójnie łamane ALE jak jeździłam na kantarze to było duuużo lepiej, zaczęłam się nawet zastanawiać nad hackamore ale nigdy tego nie używałam i nie chciałabym konia okaleczyć przez brak umiejętności...
Klacz ma 9 lat zajeżdżana była jak miała chyba 4 lata, ugina się tylko od twardej szczotki (od plastikowei i miękkiej nie od drapania rękami też nie) ale inne konie też, na padoku nie macha, naciskałam kręgosłup i nic się nie dzieje, ogólnie przy czyszczeniu zasypia Cała jest biała więc plamek nie ma ale około 5ciu cm od łokcia na jego wysokości ma pionową "linię" gdzie sierść się krzyżuje na oko 10 cm ta "linia" kończy się loczkiem i zawsze jest zwichrowana, pod popręgiem czysto
Dalvivo, ona zawsze tak robiła?
jak jeździłam na kantarze to było duuużo lepiej
I masz przyczynę: sztywna ręka / lub / i problem z uzebieniem
grzbiet i popręg nie ma tu nic do rzeczy
Gaga, mi chodziło o to by obadać konia
vet vet vet...
Artanis, tak, ona zawsze tak robiła
Gaga, macałam po to aby sprawdzić czy podczas mocniejszego ucisku ją boli czy nie,
co dozębów to miała oglądane przez veta, stwierdził, że są w pożądku...
I masz przyczynę: sztywna ręka / lub / i problem z uzebieniem
no to raczej to pierwsze.. chyba, że wędzidło nie pasuje.. niektóre konie w ogóle nie tolerują wędzidła. I tu sa dwie możliwości.. albo hakamore, albo ogłowie bezwędzidłowe. Albo cordeo weterynarz badał tą kobyłe? Noo i jeszcze jest head shaking syndrome.
Na kantarze bardzo ciągnie do przodu i tródno ją zatrzymać... hakamore nigdy nie używałam i mogłabym jej nos połamać, nie znam też nikogo kto potrafi się z tym "obchodzić" w galopie i stępie jest ok tylko przy zatrzymaniu i w kłusie tak macha, na ląży też jest ok. Może to ogłowie bezwędzidłowe pomorze... Cordeo odpada, ona jest za bardzo temperamentna. Jeździła na niej jakaś instruktorka (nie widziałam tego) ale ponoć też był problem z tą głową.
Jeździła na niej jakaś instruktorka
Jeśli "jakaś intruktorka" dotyczy po prostu osoby z uprawnieniami instruktora rekreacji ruchowej o secjalności jazda konna - to jak dla nie niewtety żaden argument in plus... Znam wielu instruktorów, którzy prawdopodobnie mieliby problem ze zdaniem na brąz... gdzież im do szkolenia konia...
Ona ponoć dobra w jeździe była, nie wiem skąd ale trenerką skoków była i szkółkę ma swoją
mogłabym jej nos połamać,
to może jednak masz tą sztywną rękę..
to weź zapodaj zdjęcia lub filmik, bo tak sobie do rana możemy gdybać, a Ty Dalvivo, cały czas będziesz się tłumaczyć, argumentem na argument.
ARTANIS JAK CI NIEDOBRZE TO AWIOMARIN JEST...
Sztywna ręka a hakamore- KOBYŁA RZUCA GŁOWĄ, NIGDY TEGO NIE URZYWAŁAM
trenerką skoków była- CO W/G CIEBIE OZNACZA SŁOWO "TRENER" A CO "INSTRUKTOR"
Pomorze- TY JESTEŚ IDEAŁEM I NIE zdaRZa CI SIĘ POPEŁNIENIE BŁEDU?
Zgodnie z wymogami ustawowymi, zajęcia w zakresie sportu kwalifikowanego w jeździectwie mogą prowadzić wyłącznie trenerzy i instruktorzy sportu, po otrzymaniu licencji trenera.
Realizując ustawowy obowiązek Polski Związek Jeździecki wprowadza z dniem 1 stycznia 2008 roku licencje trenera, tworząc jednocześnie rejestr wydanych licencji.
instruktor może być instruktorem rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna.. nie widzisz różnicy?
tak samo:
Stadnina koni – ośrodek zajmujący się hodowlą lub reprodukcją koni, który jest wyposażony w stajnie i odpowiednie zaplecze gospodarcze. Zwykle ośrodki hodują jedną rasę lub typ konia. Stadniny zarodowe mają głównie na celu hodowlę ogierów reproduktorów dla Stad Ogierów (dawniej Państwowe Stado Ogierów), które utrzymują wartościowe ogiery hodowlane różnych ras i rozsyłają je do punktów krycia klaczy.
tam gdzie jeździsz moze być ośrodkiem jeździeckim, klubem jeździeckim (np. pzy stadninie, ale to nie stadnina)
naucz się podstawowych rzeczy bo wprowadzasz ludzi w błąd..
Dalvivo, zdjęcia lub film poproszę, a nie tu krzyki na gospodarstwie!
Take it easy.. Dziewczyny nie angażujcie się emocjonalnie. Zdjęcia lub lepiej filmik wniosłoby więcej do dyskusji
Artanis pytałaś czy ta "instruktorka", o której napisałam jest instruktorką czy trenerką, otóż jedno i drugie ZE SPECJALNOŚCIĄ JAZDA KONNA
Napisałam wcześniej, że wiem jaka jest róznica między stajnią a stadniną więc po co się męczysz i kopiujesz info na ten temat? A może Ty TEŻ nie umiesz się wysłowić?
"NAUCZ SIĘ PODSTAWOWYCH RZECZY", ktoś w którymś temacie napisał, żeby nie kopiować bezsensownie czegoś co samemu można w necie poszukać
herma, problem jest odrazu po wyjściu na padok, jak stępuję na luźnej wodzy jest ok, na ląży tez ok w każdym chodzie, w stępie na kontakcie wyciąga głowę do przodu i "kłapie" zębami, w wolnym kłusie rzuca głową, w szybszym gdy "hamuję" impulsami problemu nie ma, galop ok a największy kłopot jest jak przechodzę z galopu do kłusu z kłusu do stępa i do stój.
jak jest na kantarze? może zmien na bezwędzidłowe
czy oglowie jest na pewno dobrze dopasowane? wsatw foty! lub film! będzie łatwiej
sprawdzałaś zęby?
Postaram się o foty i film ale muszę z aparatem powalczyć Na kantarze dobrze tylko mam tródności z zatrzymaniem...
no to kup ogłowie bezwędzidłowe, troche lepsza sterownośc niż na kantarze
Dalvivo, tu masz przykład takiego bezwędzidłowego ogłowia
http://www.equiversum.pl/...razy-p-730.html
Piszesz, że problem jest przy przejściach, hmmm.. może jednak z ręką coś jest nie tak a koń czuły w pysku i broni się. Przyczyny mogą być różne Zakopywanie się w domysłach jest niewiele wnoszące. Jakby udało Ci się załatwić jakieś foty, a nóż a widelec one coś pokażą.
Eeee... no... to jest to.... eehkm... eee padok... to tam gdzie konie są wypuszczane...? Eeeeee...Dobrze napisałam, czy znowu hmmm gafe strzeliłam...?
Nie zasłaniaj się klawiaturą... Tylko mi znowu nie kopiuj książkowych tłumaczeń, jak już chcesz coś koniecznie wytłumaczyć, cokolwiek to wysil się troszkę i napisz sama...
Herma ogłowie fajne i tanie ale narazie jestem spłukana... co do ręki to raczej nie... wystarczy bardzo delikatny kontakt i problem się zaczyna, jak wodze wiszą to git
, problem jest odrazu po wyjściu na padok, jak stępuję na luźnej wodzy jest ok
no to się już pogubiłam ...
Postaram się jaknajszybciej filmik nakręcić, najlepiej jutro do południa o ile aparat uruchomię
Dalvivo, a tel z aparatem nie masz?
Nie mam kabla bo pożyczyłam a od aparatu niestety nie pasuje A i karty pamięci w komórce też nie mam
a ktoś obok nie ma komórki z aparatem ?
Nie pomyślałam, pożyczę od faceta telefon
Dalvivo, czekamy,
Choroba z tym filmem to będzie problem bo nie ma mi go kto nakręcić a z siodła mógłby być? Co prawda nieodzwierciedli tego zadzierania głowy tak jak z ziemi no ale innego pomysłu nie mam...
Spokojnie Dalvivo, poczekamy. Mam jeszcze pytanie, czy pracowałaś z koniem na podwójnej lonży, jeśli tak to jakie są Twoje obserwacje.
Nie wiem czy film "z siodła" cokolwiek wniesie, ale próbować można wszystkiego.
a może może możesz oprzeć o coś telefon? i nakręcić choć kawałek?
Załóż wytok . To powinno trochę tego konia przytrzymać i powinien przestać ją zadzierać do góry
Jeden koni w naszej stajni też zadziera głowę. Ale teraz już ładnie chodzi. przestał zadzierać dopiero pod jeźdźcem ale przestał
Witam wszystkich - ja z taka drobna ale jakze ( z punktu widzenia koni) wazna informacja -
Chambon, jest WYLACZNIE przeznaczony do pracy na lazy.
Jego zadaniem jest zaokraglenie i obnizenie szyi konia, w tej pozycji, jest niemozliwe skakanie, ani praca z koniem z siodla. Poniewaz, chambon uniemozliwia konikom podniesienie glowy.
Nie mozna mylic chambonu z Gogami, ktore sa podobne, ale maja inne punkty oparcia.
W przeciwienstwie do chambonu - z gogami wszystko jest mozliwe ( i jazda i skoki ).
To bardzo powazna pomylka, spotykana nagminnie w roznych stajniach i klubach, wynikajaca z braku dostatecznych informacji.
Kon chodzacy z " glowa chmurach " to kon, jezdzony twarda reka.
danae, a jaki twoja informacja ma związek z tematem?
albo z bolącym kręgosłupem, lub nie dopasowanym sprzętem
dorzuć jeszcze: brak równowagi, złe siodłanie ...
danae, a jaki twoja informacja ma związek z tematem?
najlepiej batem między uszy, spuści łeb.
nie ma co gdybać Dalvivo, da foty, film? to sobie pokonwersujemy.
wytok nie powinien załamywac lini wodzy, jak koń magłowę w normalnej pozycji (naturalnej dla niego)
jeżeli problemy z zadzieraniem głowy to często efekt złego działania ręką , a wytok jak wiadomo ogranicza bezpośredni wpływ ręki na wędzidlo, a co za tym idzie na pysk konia.....to wytok jest tak samo dla konia , jak i dla jeźdzca! i myślę,że wytok to patent bardziej na jeźdzca niż na konia
A do czego jest niby wytok jak nie do tego żeby koń nie chodził z głową za wysoko ? ;]
np do tego by przy niestabilnej ręce jeźdzca złagodzić działanie na wędzidło.. polecam dla jeźdzców początkujących ..
no napisałam o tym przed chwilą patent na jeźdzców
KarolaJn13, widocznie napisałaś jak ja pisałam, albo czytałam i nie odświezyłam strony
Dalvivo napisala :
"Nie chce by tak było gdy już się wsiądzie na niego, ale też nie chcę ciągnie jeździc z czambonem."
Wobec tego ustosunkowalam sie do tego zdania, wg. mnie jak najbardziej zwiazane z tematem.
Z mojego doswiadczenia wynika, ze malo jezdzcow jest tego swiadoma.
"Glowa w chmurach ", jest Przede wszystkim efektem twardej reki, a takze mocno zapietych nachrapnikow kzyzowych - tak obecnie modnych, nie majacych innego zastosowania, jak tylko podniesienie uczucia bolu wywolanego przez wedzidlo u konia.
( Zakladam, ze jak ktos " sie bierze za mlodego konia" to umie go wlasciwie osiodlac i okielznac, by nie powodowac u niego bolu, oraz rozpoznac objawy - niedyspozycji stawowo - miesniowych).
Z doswiadczenia wiem, ze wszystkie konia mozna zajezdzic, lub " reedukowac" bez uzycia patentow - polecam ( z uwagi na dobro konia) kontakt z trenerem.
Mam filmiki jak kobyłka zadziera i macha głową ale nie wiem jak je wrzucić. To nie jest ten koń, o którym wcześniej pisałam ale obiawy są takie same z tym, że siwa rzuca łbem jak szalona. Filmy kręciłam z siodła bo nie miałam nikogo do pomocy ale w miarę możliwe są.
herma nie pracowałam na podwójnej ląży ale przyczepiałam 2 linki do wędzidła gdy lązowałam siwą z siodłem i ogłowiem, można powiedzieć " przedłużenie wodzy" (te linki przeciągałam przez kółeczka przy siodle, używałam w miarę cienkich, żeby luźno "chodziły") a efekt nie ten sam koń, nie mahała, nie wkurzała się, no nic I co Wy na to?
Czy fakt, że dwa różne konie pod tym samym jeźdźcem rzucają głową- niczego nie sugeruje?
Jeszcze w powiązaniu z wypowiedzią, że na lonży głową nie rzuca, mimo, że ma założone wypięcie ,. czyli jak napisałaś, zastępuje wodze.
Ale na końcu tych wodzy nie ma rąk człowieka, tylko stabilność po obu stronach głowy, czyli linki jednakowej? długości działających z jednakową siłą .
Oczywiście zakłóceniem tego stabilnego działanie jest lonżowanie na jednej lonży przypiętej do wędzidła , ale wygląda na to, że i tak lepiej działa to na konia, niż ręce jeźdźca.
guli co do tej drugiej klaczy (kasztanki) to muszę niestety powiedzieć, że nabawiła się tego rzucania głową u nas... mało na niej jeżdżę w ostatnim czasie prawie wcale a jak już to cordeo (zapomniałam, że była tego uczona dawniej ) ale podejrzewam, że to i wyciąganie wodzy jest obiawem szarpania przez mało zaawansowanych... tzn chodzi mi o to, że podczas galopu jeździec trzyma ręce sztywno, nie "pracuje" nimi a wodze nie są jednakowo naprężone (nie mówię o ciągnięciu na hama) czy "gubi"kontakt i koń "nadziewa się na wędzidło".
Co do siwej to próbowałam cofać za to "przedłużenie wodzy", pracowałam na linkach z ziemi na zasadzie jazdy tyle, że bez jeźdźca- skręcanie zatrzymywanie i zmiany chodu i było ok. Podczas lążowania "pracowałam" linkami to jedną to drugą, zatrzymywałam nimi konia i też było wszystko w pożądku...
Zapomniałabym, oba konie rzucają głowami nie zależnie od tego kto na nich siedzi
wrzuć na youtube i potem podaj link
Szanowna Karolino, jeśli mogę tak napisać chętnie filmik wstawię ale naprawdę nie potrafię tego zrobić jutro pójdę do koników to nakręcę film również na siwej PROSZĘ WAS NAPISZCIE DOKŁADNIE JAK WRZUCIĆ FILM I GDZIE, ŻEBY MOŻNA BYŁO TU LINK WKLEIĆ
masz konto na Youtube?
przy swoim koncie (nzwie,nicku ) masz prześlij film ... na lewo , napisane na niebiesko
szukasz go na kompie tam otwierasz i ładujesz dodajesz w trakcie tego podpis... jak jest długi , to godzinka zejdzie
i już
jak filmik jest ząładowany, można wkleić link
czy coś jest niejasne jeszcze?
Czy fakt, że dwa różne konie pod tym samym jeźdźcem rzucają głową- niczego nie sugeruje?
sugeruje, sugeruje, ale jak widać nie wszystkim...
Dalvivio i Artanis - proponuję kontynuację tego tematu przez Was po umieszczeniu filmu z jazdy przez Dalvivio.
moja kobyła miała podobnie zle była jezdzona i dlatego podczas jazdy rzuacał i zadzierała głowe dopiero gdy wzieliśmy osobe która sie troche na tym zna zaczeła z konskiem prace od zero i juz widac pierwsze efekty ładnie sie ganaszuje i idzie od zadu
U mnie są dwie klacze, które zadzierały głowę ale to było spowodowane przez "pseudo półparady". Teraz są jeżdżone na dosiad i od kilku tygodni nie mamy już z tym problemu.
coś mi się zdaje, że Dalvivo coś cwaniakuje i m jakiś wyższy powód, żeby filmików nie dać ;]
lilijeczka, do prawdy, dziwna sprawa z tą "Dalvivo". Przeanalizowałam sobie temacik i też wydaje mi się , że coś tu jest nie tak Nie chcę krytykować nie znając osoby ale jak słusznie Artanis zauważyła, również nie uwierzę dopóki nie zobaczę...
Matko i córko... Ten temat jest bardziej zawikłany niż się zdaje... przejżałam dokładniej i muszę stwierdzić, że forumowiczka "odwraca kota ogonem". Raz pisze tak, a raz inaczej... w każdym razem trąca mi tu kłamstwem...